Skocz do zawartości
IGNORED

Teufel Ultima 40 Active PRZETESTUJ I WYGRAJ !


Audiomagic.pl
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 3.03.2024 o 16:46, dominikpfv napisał:

Kwestia od kiedy @PabloAudio ma je u siebie. Bo rozumiem, że każdy ma 7 dni na test od momentu otrzymania tak?

Tak z ciekawości, coś wyjaśniło się?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 7.03.2024 o 22:28, hz_lab napisał:

nom, wracają do mnie, tak mnie lubią 😝

Jak dojdą to daj znać, podeślę moje dane do wysyłki, może się doczekam 🙃

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...
W dniu 16.03.2024 o 10:13, dominikpfv napisał:

Kolumny prawdopodobnie we wtorek do mnie dotrą, więc powoli będą kończyć tour po Polsce 😉

I jak wrażenia? 🙂

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po długiej tułaczce kolumn po kraju, przyszedł czas na ostatnią recenzję. 

WSTĘP

To będzie recenzja pisana przez osobę, która stawia swoje pierwsze kroki w świecie audio. Nie będzie tu mowy o drugich harmonicznych czy sybilantach- próba opisywania czegoś na czym się człowiek nie zna byłaby karykaturą. Szanuję i zazdroszczę wiedzy tym, którzy potrafią rozłożyć testowany sprzęt audio na atomy.

W mojej recenzji skupię się na wrażeniach zwykłego „Kowalskiego”, dla którego głośniki w TV to za mało, a sprzęt nie musi przewyższać wartością roczne zarobki.

W mojej ocenie Teufel Ultima Active 40 to sprzęt dla kogoś, kto nie ma warunków (lub ochoty) na rozstawienie pełnego kina 5.1, a chce czerpać przyjemność z wieczornego oglądania filmu czy słuchania muzyki w formie cyfrowej czy analogowej.

Możliwości rozbudowy zestawu wraz z rosnącym apetytem są całkiem spore-zważając, że mamy do czynienia z zestawem „all-in-one” - dodatkowy subwoofer czy tylne głośniki Effekt). Opcja zakupu kolumn aktywnych może być kusząca dla osób, które nie mają możliwości wstawienia amplitunera na szafkę RTV przez finanse, miejsce czy ciekawskie dzieci. Tutaj jedyny, dotykowy panel znajduje się na górnej części, więc dziecko może nawet nie wiedzieć o jego istnieniu.

GABARYTY

Pierwsze wrażenie po dostawie przesyłek i ich odpakowaniu- kolumny są duże (106cm). Zdjęcia w Internecie tego nie oddają, dlatego możliwość zobaczenia na żywo (dotychczas tylko w salonach Niemcy/Austria lub Audio Video Show na PGE raz na rok) w salonie Audiomagic/ Warszawa lub ich wypożyczenia i posłuchania w swoim salonie to świetna opcja i - gdy rozglądam się za pierwszym zestawem audio - moim zdaniem czynność obowiązkowa.

PODŁĄCZENIE

Nie trzeba szczególnych umiejętności, czytania godzin instrukcji i kalibracji aby zacząć słuchać muzyki czy oglądać filmy- jeden kabel do gniazdka, drugi (HDMI) pod ARC TV, trzeci sygnałowy między kolumnami- przycisk ON z tyłu i na pilocie czy górnym panelu - i gotowe. Możemy zacząć zabawę.

USTAWIENIE W SALONIE

Eksmisja jednego modułu szafki RTV, rozstawienie kolumn między sobą o ok. 2m, lekkie skierowanie na punkt centralny na kanapie i (w miarę możliwości) odsunięcie od tylnej ściany. Salon 18m2 nie pozwala niestety na więcej niż 15cm na co dzień, na szczęście na sesje testowe mogłem sobie pozwolić „wyjechać” nimi na salon. Brak maskownic to plus wizualny, ale minus praktyczny- powoduje ciekawość wśród dzieci. Oczywiście w komplecie mamy je w zestawie (maskownice- nie dzieci).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

MENU/OBSŁUGA/USTAWIENIA

Na uwagę i moim zdaniem pochwałę zasługuje łatwość dostosowania ustawień w menu. LCD na froncie jest czytelny, po menu operuje się łatwo i intuicyjnie. Z uwagi na kolor i rozmiary LCD, można dostosować jego jasność lub całkowicie wyłączyć (tak zrobiłem, ponieważ przy braku maskownic czerwone teksty trochę zbyt skupiają uwagę użytkownika).

Rewelacyjny pilot- aluminiowy, czytelny, ergonomiczny- nie ma tu zbędnych przycisków. Brak standardowej klapki na baterie- trzeba odkręcić imbusem dolną klapkę, by się do nich dobrać. Kolejny pozytyw- w końcu dzieci nie będą zabierać baterii do swoich zabawek 😊.

Można osobno dostosować sobie w zakresie +-9dB bass i treble- najbardziej odpowiadały mi ustawienia +4 dla obu zakresów. Ciekawa jest też możliwość podbicia lub „wyciszenia” konkretnej kolumny w przypadku, gdy np. nie stoją one symetrycznie względem słuchacza. Tryb Night Mode bardzo fajny- wieczorem, gdy za ścianą śpią domownicy, można jednym przyciskiem na pilocie „obciąć” trochę niskie tony.

Jedna funkcja zasługuje na osobny akapit- Dynamore Virtual Center. Pomysł wykorzystywania 2 kolumn podłogowych jako być może jedynych głośników w kinie domowym (brak miejsca i mały salon) powodował u mnie obawy o jakość dialogów- w KD odpowiada za to głośnik centralny, który powinien grać pełnym pasmem. Muszę przyznać, że po włączeniu opcji (na pilocie) Dynamore Center na ON byłem zaskoczony efektem. Krótki test wyjaśnił wszystko- podczas oglądania filmu przyrodniczego na Disney+ wyłączyłem ten tryb- monolog lektora bardzo stracił na jakości i szczegółowości. Być może to profanacja dla fanów stereo, ale do słuchania muzyki również zdarzało mi się z niego korzystać.

WRAŻENIA- FILMY

Co prawda nie miałem za dużo czasu, aby porządnie je wykorzystać podczas oglądania pełnometrażowych filmów, jednak oglądanie ich zyskało nowe wrażenia- budowania nastroju, i narastania emocji.

Filmy akcji- Top Gun: Maverick oraz Gran Turismo- nie wyobrażam sobie już oglądania tego typu filmów, w których są szybkie zwroty akcji, skoki dźwięków- na głośnikach TV czy nawet soundbarze (dla porównania podczas trwania filmów na chwilę przełączałem kabel HDMi między Ultima a soundbarem Teufel Cinebar 11 i odtwarzałem scenę- płynność przechodzenia między stronami, budowanie sceny (rozumiem, że 2 kolumny nie mają w tym względzie podjazdu do prawdziwego 5.1, jednak dla mnie już 2.0 dało pozytywne odczucia) bardzo podbijało wrażenia z oglądania ww. filmów.

Filmy przyrodnicze wskazały również na przyjemny balans i separację stron- lewa/prawa. Bez problemu można usłyszeć, czy świerszcz gra z lewej czy prawej strony łąki (sprawdzone przy okazji filmu Wild Portugal na D+). Marsz mrówek po ściętym drzewie czy dźwięk piły spalinowej w początkowej części filmu Terytorium (na D+) na duży plus- budują nastrój podczas oglądania filmu. Tutaj również na chwilę podłączyłem HDMI pod mojego soundbara- dialog lektora był bardziej przytłumiony i wycofany, musiałem bardziej „łapać” jego słowa. Brakło też przestrzeni i klarowności odgłosów przyrody (jakby świerszcze przykryto słoikiem.

WRAŻENIA- MUZYKA

Testowanie głośników w odtwarzaniu muzyki podzieliłem na kilka partii, ze względu na rodzaj źródła.

Na pierwszy ogień poszedł bluetooth (Spotify). I tu się zawiodłem. Dźwięk dość płaski, bez charakteru. Aż podszedłem go kolumn i sprawdzałem, czy wszystkie głośniki działają. Na forum Audio (Facebook) wyczytałem jednak, że bluetooth jest słabym medium jeśli chodzi o jakość dźwięku. Wyczytałem jednak jeszcze jedną radę- należy zwiększyć na maxa głośność na źródle (np. telefon) i operować głośnością na wyjściu (kolumnach)- ta konfiguracja już zadziałała- słuchanie ścieżek dźwiękowych Hansa Zimmera (Batman Begins, Interstellar, Ostatni Samuraj, Incepcja) brzmiało bardzo przyjemnie.

Na drugi rzut poszły aplikacje Spotify oraz TuneIn na TV- tutaj słuchałem różnych typów muzyki (rock/rap i trochę metalu na Spotify) oraz Eski Rock na TuneIn. Tutaj głośność na kolumnach na 20 to jak dla mnie góra żeby nie było to męczące. Dużą frajdę ze słuchania przyniósł mi przypadkowo zagrany w radio kawałek The Beatles- All You Need Is Love- piękna modulacja między stronami, wchodzące raz w lewym, a raz w prawym kanale poszczególne instrumenty- świetne wrażenie z odsłuchu.

I tak jak obiecałem przed włączeniem mnie do testów- bardzo zależało mi na przetestowaniu dźwięku z płyt winylowych. Moja mała, ale rozstrzelona gatunkowo kolekcja byłą ciekawym poligonem do sprawdzenia. Przesłuchałem następujące płyty: Michael Jackson- Bad; Budka Suflera- Za ostatni grosz; O.S.T.R./TEDE- singiel Klub Płytowy; Deep Purple- The Anthology; Alkopoligamia- Albo Inaczej; Rasmentalism- Za młodzi na Heroda; Marek Biliński- Ogród Króla Świtu.

Jak widać wachlarz gatunkowy dość szeroki 😊 Odczuć i przemyśleń z tego źródła będzie kilka:

  1. Płyty muszą być dobrze przygotowane (czyste)- cykliczne trzaski mimo „klimatu słuchania płyt z winyla” trochę irytują- po każdorazowym przeczyszczeniu strony przed otworzeniem było dużo lepiej pod warunkiem, że płyta nie była zarysowana;
  2. W rapie, gdzie warstwa instrumentalna nie jest zbyt bogata, mocny dół i mocna góra wystarczą, słuchanie powyżej vol. 20 (bass +4, treble +4, Dynamore Center Off) było już uciążliwe- bass powodował wibracje podłogi, a wokal trochę kłuł w uszy;
  3. Deep Purple- (zmiana ustawień na bass +0, treble +6, Dynamore Center Off)- kosztem niskich tonów udało się wydobyć więcej gitary elektrycznej- brakowało mi tego zakresu np. podczas słuchania Budki Suflera (na Spotify)- Za ostatni grosz (tam dużo lepiej zabrzmiała gitara basowa czy perkusja).
  4. W muzyce instrumentalnej lub utworach z orkiestrą (Płyta Albo Inaczej) zestaw bardzo fajnie wyłapywał poszczególne instrumenty (szczególnie dęte) wprowadzane do utworów. W utworach Marka Bilińskiego również zabrzmiał bardzo świeżo i żywo przechodził między kanałami.
  5. Na płycie Michael Jackson- Bad- bardzo dużo basu (+4), każde pstryknięcie palcem bardzo wyraźne, Świetnie zabrzmiał utwór Dirty Diana (przy głośności +20 bas przyjemnie masował stopy na dywanie). Po podniesieniu igły dojechałem do głośności +80, ale nawet na +40 nie odważyłem się opuścić igły na płytę. Wrażenia z przesłuchania płyty na duży plus.

2.thumb.jpg.0af182de38547e1241177f00e49148ab.jpg

OCENA KOŃCOWA

Rzetelnie testowałem sprzęt niestety tylko przez 3 dni. W pozostałych grał głównie z TV. Przez ten czas sformułowałem „na brudno” 36 punktów, które zawarłem w tej recenzji/opinii. Gdybym był tak „płodny” podczas pisania pracy dyplomowej, magistrem zostałbym dużo szybciej 😊.

Podczas rozmyślania o konfiguracji moje przyszłego, pierwszego sprzętu audio nie brałem pod uwagę kolumn aktywnych. Chciałem oprócz korzystania z TV, platform streamingowych czy aplikacji na TV podłączyć posiadany (i trzymany w pudełku) gramofon i może w przyszłości dokupić subwoofer i głośnik centralny na filmowe wieczory. Po podłączeniu tego zestawu mój pogląd w tej kwestii mocno się zaburzył- w małym salonie basu jest czasem aż za dużo, a dialogi dzięki wirtualnemu głośnikowi centralnemu bardzo wyraźne. Bez problemu możemy również podłączyć gramofon (via przedwzmacniacz), konsolę czy inny odtwarzacz zewnętrzny.

Żeby nie było jednak tak cukierkowo, trzy rzeczy trochę mi przeszkadzały i warto byłoby pochylić się nad nimi. Pierwsza to czasem męczący bass, który rozchodził się po podłodze i jest mało precyzyjny- być może kolce albo nóżki antywibracyjne pomogłyby go bardziej skontrolować. Druga- w niektórych utworach brakowało mi tonów średnich. A jeśli były, to warto byłoby mieć możliwość ich „wyciągnięcia” według preferencji słuchacza, np. poprzez rozbudowanie korektora (DSP) o ten zakres. Ostatnia- po sparowaniu kolumn z telefonem przez bluetooth (np. do słuchania Spotify) i następnie zmianie źródła, np. na TV- na wyświetlaczu pojawia się tekst „Invalid Audio Stream)”. Rozłączenie sparowania telefon-kolumny nic nie daje. Poradziłem sobie dopiero przełączając pilotem między źródłami- dość irytujący artefakt.

Po testach mam jeszcze 2 poboczne spostrzeżenia- dodanie kolumn do salonu w przyszłości wymusi wymianę szafki RTV na czarną (bardziej pasującą do reszty) oraz przeniesienie akwarium do innego pokoju, bo choć rybki nic nie mówiły, to stojąca obok kolumna mogła je trochę stresować podczas grania 😊.

Reasumując- dziękuję @Audiomagic za zaufanie i włączenie mnie jako zupełnego nowicjusza do testów. Ten tydzień był dla mnie bardzo fajną przygodą i dużym polem doświadczalnym w kwestii przyszłych wyborów sprzętu. Z zasmuceniem i niedosytem (wynikającym upływu czasu testowania) pakuję sprzęt w kartony i zwracam go do salonu.

Pozdrawiam

Dominik

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

11 godzin temu, dominikpfv napisał:

zależało mi na przetestowaniu dźwięku z płyt winylowych.

Tak trochę z innej beczki. Co to za Fosi Audio stoi na półce? To preamp dla gramofonu może? Jak wrażenia?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Wito76 napisał:

 

Tak trochę z innej beczki. Co to za Fosi Audio stoi na półce? To preamp dla gramofonu może? Jak wrażenia?

Tak, to preamp gramofonowy kupiony od przyjaciół zza Wielkiego Muru. Zmieniłem w nim lampy na radzieckie (bardziej odpowiadają mi wysokie tony w nich). Jak na moje obecne potrzeby jest w porządku, jedynie niebieskie podświetlenie lamp zmieniłbym na czerwone😉 koszt takiego cudu techniki to 204zł z przesyłką 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw jestem jak wypada na tle tych nieco droższych. Tam zdaje się siedzą te małe pentody 6ż1p, więc i podstawka na lampy mała. A ta dioda podświetlająca lampy jest wewnątrz oprawki. Rozbierałem takie bardzo podobne (gabarytami) Fosi tzn wzmacniacz w klasie D i widziałem. Koszmarny dostęp do tej diody, a faktycznie przydałaby się jakaś bursztynowa/orange, od razu fajniej by to wyglądało.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Wito76 napisał:

Ciekaw jestem jak wypada na tle tych nieco droższych. Tam zdaje się siedzą te małe pentody 6ż1p, więc i podstawka na lampy mała. A ta dioda podświetlająca lampy jest wewnątrz oprawki. Rozbierałem takie bardzo podobne (gabarytami) Fosi tzn wzmacniacz w klasie D i widziałem. Koszmarny dostęp do tej diody, a faktycznie przydałaby się jakaś bursztynowa/orange, od razu fajniej by to wyglądało.

Zgadza się, to 6ż1p. Z ciekawości rozebrałem dziś ten preamp, wylutowanie diod od drugiej strony płytki wydaje się do ogarnięcia 😉 Jak znajde gdzieś fajniejsze diody i zmienię je to podeślę zdjęcie 😉 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
Zgadza się, to 6ż1p. Z ciekawości rozebrałem dziś ten preamp, wylutowanie diod od drugiej strony płytki wydaje się do ogarnięcia Jak znajde gdzieś fajniejsze diody i zmienię je to podeślę zdjęcie  
Ja mam taki zestaw z Aliexpress, kupiłem kiedyś na takie okazje - 120szt led ,różne kolory za koszt browara i też będę zmieniał w wolnej chwili. Ale to po świętach już, bo ten niebieski mnie wnerwia. Mój młody ma taki wzmacniacz do kompa Fosi w klasie D.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolumny wróciły więc rozwiązanie konkursu zaraz po świętach razem z konkursem primo

 

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Minęło już trochę czasu od moich testów i odsłuchów, najwyższa pora napisać więc kilka zdań i podzielić się swoją opinią na temat kolumn aktywnych Teufel Ultima 40 Active. W zasadzie to już jakiś czas temu napisałem poniższą recenzję, ale co chwila jeszcze coś mi się przypomina i dodaję kilka zdań. Czas jednak nagli i niech już zostanie w takiej wersji.

Preludium

Cofnąłem się pamięcią do momentu ogłoszenia konkursu i wydaje mi się, że zapanowała wtedy mała konsternacja, jeśli chodzi o przedmiot testów. Trochę to trwało, zanim lista się zapełniła i przez kilka dni niczym w Shreku, panowała „taka niezręczna cisza”. Wiele osób pokierowało się pewnie uprzedzeniami, nieufnością zarówno do marki, choć ta istnieje na rynku już 45 lat, jak i samego produktu. Kolumny aktywne za „3 koła” z plusem, czy to „gra”? Czy to nie są aby takie większe głośniki komputerowe, jakieś kolejne „edifajery”? Czy warto sobie zawracać głowę tymi testami, hmm kłopotliwa wysyłka… Czy to nie jest czasem sprzęt dla klientów obracających się w sklepach typu „Włączamy niskie ceny” a nie salonach audio z prawdziwego zdarzenia, mam już przecież w domu trochę lepszy sprzęt – myślę, że targały nami wszystkimi takie właśnie wątpliwości. Później ktoś wrzucił do naszego konkursowego ogródka kamyczek w postaci komentarza dotyczącego pisania recenzji i ich wiarygodności. Wszystko na ten temat myślę zostało już wtedy powiedziane, nie będę więc rozwijał tematu. Chcę natomiast zapewnić, że na pewno nie będę pisał „tego co kierownik chce usłyszeć”. Cytując „klasyka” nie będzie to propagandowa zupa tylko czysta woda. Będą zarówno zasłużone komplementy, jak i słowa krytyki. Bo chyba o to chodzi, by czytelnik wyrobił sobie wiarygodny obraz sprzętu. Zapraszam do lektury.

Nie taki diabeł straszny

Niektórzy pewnie wiedzą, a niektórzy właśnie się dowiedzą, że w języku naszych zachodnich sąsiadów słowo Teufel (czyt. tojfel) znaczy „diabeł”. Taki ichniejszy „der Satan” :). Nawiązując do wstępu, ja również obawiałem się, czy nie będę żałował nieco kłopotliwego bądź co bądź zaangażowania w te testy, lecz dzisiaj wiem, że żałowałbym, gdybym się nie zgłosił. Obawy okazały się na wyrost, a testowane kolumny aktywne potrafiły pokazać rogi, jak na diabełki przystało a wysyłka i kurier również nie sprawiły wiele kłopotów. Ci, którzy odpuścili sobie testy, myślę że mogą trochę żałować. Dlaczego? O tym w dalszej części.

Wygląd czyli babskim okiem

Na pewno znacie to słynne forumowe „nawet żona z kuchni usłyszała, że teraz gra inaczej”. Ja również zatrudnię teraz swoją żonę dla zwiększenia prestiżu i mocy swojej wypowiedzi. Otóż moja piękniejsza połówka powiedziała, że to najładniejsze kolumny jakie miałem, a wypożyczałem przecież kilka par z salonów w ostatnich latach, ma więc jakiś przegląd estetyczny. Wiadomo, wygląd rzecz gustu, ale ja również uważam je za bardzo ładny mebel. Czarna, winylowana obudowa z rzucającym się w oko gustownym, złotym a skromnym kevlarowym głośnikiem średniotonowym. Tweeter to nie tylko tkaninowy klasyk 25mm, leczy wyposażony został w korektor fazy i jednocześnie w osłonę przed wgnieceniem. Na dole dwa średnio-niskotonowe głośniki - celuloza i włókno szklane 165mm na gumowych zawieszeniach czyli tzw. „wiecznych”. Modelowa trójdrożna konstrukcja. Na froncie znajdziemy jeszcze sporych rozmiarów wyświetlacz diodowy w stylizacji retro, który mi osobiście bardzo się spodobał. Szczególnie pływający napis skojarzył mi się ze znanymi ze starszych filmów reklam z ulic Hongkongu czy Nowego Jorku (złośliwi powiedzą, że z dworca PKP). Na górze obudowy znajdziemy panel dotykowy. Niektórzy narzekali na jego funkcjonalność i ergonomię – ja nie mam krytycznego zdania, gdyż przede wszystkim używałem pilota a sporadyczne użytkowanie panelu nie sprawiało mi żadnych kłopotów. Na tyle obudowy znajdziemy otwory bass-reflex, terminale głośnikowe bi-wire oraz grupę gniazd wejściowych: RCA stereo, optyczne S/PDIF, HDMI, USB. Wysokość to pełnoprawne 106,5cm a kubatura to 54L co sprawia, że wyglądają rasowo i poważnie. We wnętrzu kolumny aktywnej znajdziemy dwukanałowy wzmacniacz 2x130W pracujący w klasie D oraz przetwornik cyfrowo analogowy – niestety nigdzie nie znalazłem informacji z jakiej rodziny. Podsumowując ten akapit, moim zdaniem absolutnie nie można czepiać się wyglądu, choć wiadomo jest to kwestia „de gustibus”. Kolumny są eleganckie, łączą tradycję z nowoczesnością, nie straszą odpustowymi gadżetami, odnajdą się w każdym salonie i jak już poniekąd wspomniałem, mają bardzo wysoki „współczynnik akceptacji żony”. Jest takie stare powiedzenie, że kupuje się oczami i tutaj trzeba przyznać, że Teufel odrobił pracę domową na mocną piątkę.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )  ty.thumb.jpeg.b3e45d4ae5a204b49521962c87e482e7.jpeg pilot.thumb.jpeg.d3b350d9035e996b12d5a8de535c5a6e.jpeg 

teufel.thumb.jpeg.cb478c5b309f673252b81bba83685ac8.jpeg

No zagrajcie coś wreszcie

Wszystkie recenzje sprzętu mają to do siebie, że najpierw trzeba się zdrowo wynudzić czytając historię marki, opis wyglądu i funkcjonalności, trzeba przebrnąć przez parametry techniczne i dopiero wtedy czeka na nas to co tygrysy lubią najbardziej, czyli opis brzmienia. Dajmy więc jakąś muzyczkę.

1.thumb.jpeg.06b60ab073e90b519a2e3c38ff810a46.jpeg

1. Pierwszym i najdłużej testowanym przeze mnie trybem połączenia było wejście analogowe stereo RCA. W związku z tym ten akapit będzie najdłuższy. Jako źródło typu „transport” posłużył streamer oparty o Raspberry Pi z nakładką Digione Signature. Zamianą zer i jedynek na sygnał analogowy zajmował się „własnej roboty” DAC R2R na kości AD1865 z analogiem lampowym wg projektu Lampizatora na lampach E88cc Valvo. Od razu rzucił mi się w ucho zupełnie inny charakter grania, niż ten który znam z codziennych odsłuchów. Na co dzień słucham na wzmacniaczu lampowym a tutaj gra klasa D. Różnica w temperaturze barwowej bardzo wyraźna i nie ma opcji, by przy otwartym oknie ludzie na chodniku jej nie usłyszeli 🙂. Granie Teufeli jest detaliczne, czyste, klarowne. Nie brakuje nam zbytnio informacji zawartych w utworze. Tutaj pozytywnie mnie zaskoczyły. To czego bardzo nie lubię i myślę nie jestem jedyny, to granie wycofane, zamglone, mało konturowe i klarowne. Słuchałem u siebie dwóch wzmacniaczy w klasie D i niestety, ale zawsze miałem trochę uwag do tych aspektów. „Tojfele” bardzo ładnie obroniły się na tym polu. Granie było dynamiczne, z drajwem, pazurem, choć niestety nie idealne. Każdy ma swój własny gust i upodobanie i to co zaraz napiszę będzie taką absolutnie prywatną, subiektywną oceną. Jako osobnikowi zmanierowanemu lampowym graniem, zabrakło mi odrobiny ciepła, takiego podgrzania średnicy. Dźwięki wydobywające się z kolumn były raczej po tej chłodnej, mniej muzykalnej, analitycznej stronie. Brakowało mi trochę takiego makijażu, kolorów, wielobarwności instrumentów i sugestywności wokali, prawdy strun i pudła rezonansowego gitary. Trochę trudno było mi znaleźć tę specyficzną aurę wokół instrumentów i coś, co ktoś kiedyś ładnie ujął - „powietrze rezonansowe”. Cierpiała na tym przede wszystkim – nie wiem jak to nazwać – przestrzeń i prezentacja takiego dalekiego pogłosu i echa. Każdy z nas ma swoje ulubione, testowe utwory, takie które znamy co do jednej nuty i ja oczywiście też takich słuchałem. I nie sposób było nie zauważyć, że to gra za przeproszeniem „sztuczna inteligencja” w postaci scalaków w klasie D a nie romantyczna lampa z duszą, czy choćby jakiś cieplejszy tranzystor. Nawet wspomniany wcześniej DAC z analogiem lampowym niezbyt wiele uratował tę sytuację. Prezentację dźwięków na scenie opisałbym jako granie 2D wobec trójwymiaru prezentacji planów znanych mi z mojego lampowego wzmacniacza na EL34. Moim osobistym zdaniem, mógłby tutaj pomóc jakiś bufor lampowy wpinany między źródło a wejście RCA, gdyż w przeciwnym razie będzie zbyt sucho i analitycznie. Cierpi na tym również scena i stereofonia. Słuchając przykładowo orkiestrowych składów Franka Sinatry czy Ray’a Charlesa nie uświadczymy zbytnio „widoku” i porozstawiania muzyków na scenie i często miałem problemy z precyzyjną lokalizacją instrumentów, choć oczywiście nie było to regułą. Te negatywne aspekty szczególnie dają o sobie znać w gatunkach muzycznych, gdzie występuje mnogość „żywych” instrumentów, szczególnie w bluesie, modern jazzie czy starym rocku typu Deep Purple czy Rolling Stones, gdzie chciałoby się poczuć tę garażową surowość gitar, uderzeń w kotły czy dźwięków organów Hammonda. Fortepian, skrzypce, gitary – trochę jednak brakuje masy, barwy, energii, czy chrypki saksofonu. Te wspomniane braki bardzo wyraźnie zaznaczyły mi się podczas odsłuchów Rogera Watersa i kultowej płyty „Amused to death”. Każdy kto słuchał tej płyty wie, że jest ona pełna różnych smaczków, planktonu, różnych szmerów, cichych dialogów, różnych bajerów na scenie, takich wręcz kinowych efektów. Gdy pierwszy raz jej słuchałem nawet przestraszyłem się, że ktoś zjawił się w pokoju, bo z boku niczym sierpowym zaczęły atakować mnie jakieś zaskakujące dźwięki. I tu niestety Teufele poległy. Pełna magii płyta zagrała płasko jak kałuża. Sorry, diabełki.

Muszę natomiast pochwalić Teufele za granie muzyki nowoczesnej. Tak zwane „radiozet” czy „eska” brzmi naprawdę bardzo fajnie i przysłowiowa nóżka chodzi. Disco, dance, pewnie disco-polo też i tego typu skoczne kawałki potrafią naprawdę bardzo fajnie zabrzmieć. Jest energia, drajw i taka petarda w brzmieniu. Te gatunki muzyczne stawiają bardziej na efektowne, dynamiczne prezentacje i ja tutaj nie mam zbytnio uwag do kolumn, a nawet chcę je pochwalić. W takim repertuarze pokazują naprawdę wysoki „współczynnik radości ze słuchania”. Widzę więc ten sprzęt, jako usługujący znajomym na niejednej domówce dając niezłą dawkę energii, pozytywnych emocji i przedstawienia się gościom jako prawdziwe rogate diabełki.

Większość dotychczas opisywanych wrażeń dotyczyło średnicy i jej prezentacji, natomiast należy jeszcze dodać kilka słów o pozostałych pasmach. Czytając poprzednie recenzje widać, że każdy nieco inaczej odbiera górę i dół. A jak ja usłyszałem te pasma, jakie są moje wrażenia?

W mojej ocenie góra jest … normalna. Czyli jaka? Rozdzielcza, ciekawa, blachom nie brakuje blasku i najważniejsze, nie jest ona krzykliwa i nachalna. Jestem dosyć wrażliwy na tym punkcie i tu mimo kilku grzeszków, o których później, muszę jednak pochwalić najwyższe tony. Nie ma przesadnego jazgotu, ćwierkania, świdrowania i nieprzyjemnych dźwięków mogących wywołać raka uszu. „Cykanie” jest gdy powinno być, ale bez nadmiaru i przesady. Często eksponuje się to pasmo, by sprawić wrażenie pozornej detaliczności, wysokiej rozdzielczości – Teufel szczęśliwie nie poszedł tą drogą. Jak to się popularnie mówi, można słuchać godzinami bez zmęczenia i efektu „mam dość”. Nie musiałem korzystać z korektora Treble i obniżać jego wartości. Góra choć ciut zmiękczona to jednak wciąż otwarta i czytelna, taka raczej kremowa. Miało być uczciwie a nie propagandowo, więc rzetelnie dodam, że owszem nieraz pojawi się sybillant, instrumenty nie są jakoś idealnie rozdzielone od siebie a w gorszych realizacjach coś zakłuje. Wprawne ucho zauważy też ten specyficzny nieco „sztuczny połysk”, myślę wynikający z reprodukcji tego pasma przez klasę D. Taki mój testowy utwór to „Child in Time” Deep Purple i blachy we wstępie były dźwięczne, pełne, z fajnymi wibracjami i zróżnicowaniem, czyli mój prywatny egzamin zdany pozytywnie.

Dół pasma również mi się podobał, jest nisko, rytmicznie, bywa że monumentalnie. Znajdziemy tam fajne, rasowe mruczenie, choć czasem trochę brakowało mi pewnej takiej głębi i wielobarwności basu. Niemniej jednej z przykrością muszę stwierdzić, że mój codzienny, pochodzący z domowego zestawu bas jest chyba minimalnie gorszej jakości, tzn jest taki trochę poluzowany jak to w lampie, choć jednocześnie w pewnych aspektach ciekawszy. Stąd też pewnie moje docenienie tego pasma w Teufelach. Bas stanowi solidny fundament dla reszty pasm i po lekkim dopaleniu +2dB jest go dla mnie w sam raz i jest taki jak lubię. Owszem, bębny, kontrabasy, czy gitara basowa nie są tak „prawdziwe”, ale w muzyce pop, dance czy jakiejś techniawce już słychać potencjał tych kolumn i jest ten taki „kick”, atak i słuchając np. Heedegaard „Ratchets” jak to się mówi firanki chodzą. Pulsujące kawałki grupy Massive Attack, słynące z mrocznego, ciemnego charakteru, obfitujące w ogromne ilości basu również miło się słuchało, aczkolwiek z powtarzanym do znudzenia zarzutem, że oczekiwałbym więcej 3D w tej prezentacji. Jest nieźle, ale oczywiście nie jest perfekcyjnie. Widoczne, czy też raczej słyszalne jest pewne pójście na skróty i nadrabianie braków w jakości basu jego ilością. Nie oczekiwałem, że usłyszę panoramiczny, rozdzielczy bas, taki gdzie czuć drżenie powietrza, ale czasem chciałoby się usłyszeć trochę więcej precyzji zamiast obfitości i zaokrąglenia.

2. Do wejść stereo podłączyłem również odtwarzacz CD, taki mój modowany Philips na przetworniku TDA1543. Jak już może niektórzy zauważyli, ja lubię taki vintage’owy charakter grania, czyli lampa i przetworniki R2R. W skrócie, lekko ocieplone granie z podgrzaną średnicą. I słuchając płyt CD mam bardzo podobne wrażenia jak odsłuchy ze źródła streamer+DAC. Odsłuchane zostały klasyki: Pink Floyd „The Wall” i symfoniczna Metallica „S&M” czyli pop-rockowe i metalowe pole walki. Tu muszę niestety trochę pohejtować. „The Wall” to czysta magia i znów, jak w przypadku opisywanej wcześniej solowej płyty Rogera Watersa, czegoś mi zabrakło. Było zwyczajnie, bez emocji i zatopienia się w dźwiękach, bez zaskoczeń na scenie, po prostu nie czułem pełni tego muzycznego spektaklu. Dźwięki niby namalowane grubą kreską, ale w środku puste. Metallica już lepiej sobie poradziła, była energia, żyleta gitar i genialna stopa perkusyjna Larsa Ulricha. Wnioski narzucają się same, poziom zadowolenia zależy od repertuaru. Teufele jak widać potrafią zarówno dać ciała i dać czadu, kwestia gatunku muzycznego.

3. A jak wypada wbudowany DAC? Jako źródło podłączyłem to co mam w domu z wyjściem optycznym czyli Wiim Mini. Co mogę powiedzieć? Daje radę, ale oczywiście już czuć ten mały krok w tył względem tych wszystkich wrażeń opisanych w punkcie pierwszym. Wciąż czytelnie, klarownie i dynamicznie, ale z trochę większą dawką „klasy D” i z charakterem delta-sigma. Co to znaczy? Że brzmienie jest mniej „analogowe” i bardziej techniczne, a scena jakby się zacieśnia. Oczywiście, że nikt tu nie oczekiwał hi-endowej holografii i przeniesienia nas na scenę z muzykami i żeby nie powiedzieć jednego słowa za dużo, ujmę to – gra poprawnie. Nie można dużo zarzucić ani też rozpłynąć się w komplementach. Zaryzykuję stwierdzenie, że ktoś zdrowy psychicznie, bez audioświrstwa może być tym dźwiękiem oczarowany, bo jak trzeba to łupnie, jak trzeba zrobi hałas i efektownie coś zagra. Ale gdy chcemy bawić się w audiofilskie strzyżenie uszami, oczekiwać muzycznego spektaklu to jednak można się nieco rozczarować. Oczywiście bardzo dobrze, że jest ten wbudowany DAC, gdyż niesamowicie podnosi możliwości tego zestawu i daje spore możliwości adaptacji. Jego brak na pewno byłby odczuwalny. Nie każdy chce przecież dokupować dodatkowe zabawki a bez niego stracilibyśmy bardzo dużo na funkcjonalności.

4. Bluetooth. Tutaj bardzo duże moje zaskoczenie pod względem ergonomii korzystania z tego ficzera. Błyskawiczne parowanie a potem możliwość sterowania z użyciem tylko pilota. W trybie bluetooth dowiedziałem się od czego są kursory lewo/prawo na pilocie – służą do przełączania utworów, brawo. Odkładamy telefon i wystarczy tylko pilot by bawić się w odsłuch. I na tym kończą się moje dobre słowa o tym trybie. W mojej ocenie producent kolumn mocno tutaj strzelił sobie w kolano. Mimo, że wybrzydzałem trochę opisując podłączenie przez RCA czy optycznie, to jednak tamto granie mimo wszystko całkiem nieźle broniło się i nie wkurzało słuchacza. Rzekłbym, to było granie półkę wyżej względem tego. Bluetooth natomiast zupełnie nie przynosi sprzętowi chwały i dosadnie powiem, jest wręcz powodem do wstydu. Granie zamglone, bez drajwu, emocji, niewciągające -modelowe granie z kocem na kolumnach. Co jakiś czas na forum powracają dyskusje o graniu przez bluetooth i zestaw Teufel niestety, ale daje solidne argumenty wrogom tego rodzaju transmisji. Jest bo jest, gdyby nie było to pewnie byśmy cmokali, że go nam brakuje. Owszem, podnosi to uniwersalność i możliwości zestawu. Można sobie wrzucić na kolumny jakąś audycję z Youtuba czy inny materiał audio, ale nie rekomenduję tego trybu jako podstawowy do słuchania streamingu HiFi audio. Zbyt dużo wtedy tracimy na jakości, krótko mówiąc jest gorzej w każdym aspekcie i szkoda uszu.

5. No i teraz pora na moje „odkrycie towarzyskie” cytując pewnego znanego wszystkim Prezesa. Mam na myśli duet Teufele + telewizor. Wszyscy wiemy jak gra goły telewizor. Producenci TV starają się jak mogą, implementują coraz nowsze technologie o różnych zmyślnych marketingowych nazwach „True voice” czy „Natural sound” ale i tak szału nie ma. Jest sucho, płasko, piskliwie, anorektycznie. Podłączyłem optykiem telewizor i… kopara mi opadła. Najlepsze granie jakie usłyszałem z tego zestawu. Owszem, czasem słucham telewizora poprzez małego Toppinga E30 II na swoim wzmacniaczu i kolumnach, ale tutaj Teufel pozamiatał moją domową konkurencję. To połączenie to mój „top of the top” i wielkie odkrycie. Najpierw słuchałem „wieczoru z Cranberries” na MTV i przysłowiowy banan nie schodził mi z buzi. Gitara basowa w utworze „Zombie” i podkład perkusyjny po raz pierwszy w życiu tak mi weszły i tak do mnie przemówiły. Ktoś powie, że poniosło mnie teraz i fantazjuję, ale miałem wrażenie słuchania na sprzęcie dobrą półkę wyżej. Było tak naturalnie, prawdziwie, a najlepsza była perkusja, taka namacalna i energetyczna. Potem zmiana kanału i muzyka alternatywna. To co pokazali chłopaki z Rage Against the Machine to magia i prawdziwy koncertowy wiatr we włosach. Metallica „One”, ciary na grzbiecie i emocje. Długo, długo mógłbym teraz wymieniać utwory i pisać swoje komplementy. Obejrzałem jeszcze jakiś fragment meczu, potem katastroficzny film „Pompeje” – fantastyczne wrażenia i z czystym sumieniem daję wielkiego lajka. Jeśli ktoś myśli np. o soundbarze do TV, a ma możliwość postawić takie klocki jak Teufel to szczerze rekomenduję. „Kiniarze” dodadzą, że jeszcze lepiej będzie kupując wielokanałowy amplituner i kilkanaście głośników, ale to już oczywiście inny finansowy świat. Więcej już nie chwalę, bo obawiam się, że ktoś zaraz nazwie mnie „niemieckim agentem” lub zostanę oskarżony o „akt lizusostwa” :).

6. W tym akapicie nie będzie opisu testu, lecz jedynie pomysł a w zasadzie pewna refleksja. Nie za bardzo miałem możliwość, by to przetestować (byłoby trochę przestawiania mebli u młodego), ale biorąc pod uwagę moje entuzjastyczne wrażenia ze współpracy z telewizorem, uważam że Teufele byłyby świetnym kompanem dla gier komputerowych. Komputer czy konsola i do tego bohater naszej recenzji – ja to widzę i słyszę. Nietrudno wyobrazić sobie efekty specjalne z gier RPG, strzelanek czy jakichś wyścigów usłyszane nie na biurkowych głośniczkach czy choćby słuchawkach lecz w pełnej krasie z dobitnymi wrażeniami przestrzennymi i mocnym łupnięciem. Jestem absolutnie pewien, że Teufele mogłyby konkretnie ubarwić życie każdego gracza i dodać tej rozrywce dodatkowych emocji. Wyglądają na jakby stworzone do takich zadań.

I na tym zakończyłem swoje kilkudniowe odsłuchy i testy, choć nie tak do końca. Mimo sporej wagi ostrożnie przeniosłem kolumny do salonu, który to pełni u nas jedynie funkcję gościnną a nie codzienną i nie ma tam zupełnie żadnego sprzętu audio ani nawet telewizora. Chciałem zrobić przymiarkę, jak taki sprzęt prezentowałby się w salonie, podłączyłem Wiim i zafundowałem sobie ostatnie 2h odsłuchów. Przy okazji zrobiłem tam kilkanaście fotek do recenzji. Do tej pory brak audio czy TV w salonie to była tzw. „nasza wspólna decyzja”. Po odsłuchach TV+Teufel poglądy trochę nam ewoluowały i jednak brakuje nam tam czegoś do oglądania i słuchania. Goście czasem narzekają, że nie ma jak obejrzeć meczu, skoków narciarskich czy zerkać na ich ulubiony serial lub show (oczywiście z fajnym brzmieniem). Temat rozwojowy.

Salon.thumb.jpeg.2f970bd38bb05cd54dc6802408e95784.jpeg

Ficzery i gadżety

Jeszcze może słówko o możliwościach. Czy leci z nami pilot? Ależ oczywiście. Jest ciężki i solidny, żadna plastikowa wydmuszka znana choćby z popularnych sprzętów jak SMSL czy Topping. Oprócz oczywistych rzeczy jak włącznik główny, głośność czy przyciski wyboru źródeł, na pilocie znajdziemy również regulację bas/treble w skali -/+10dB, funkcję Mute, przycisk uruchamiający tzw Tryb Nocny (nie polecam, bardzo obcina dynamikę grania) oraz autorski tryb Dynamore. Ten ostatni tryb można włączyć lub wyłączyć - ja zdecydowanie polecam, by go używać. Otrzymujemy wtedy więcej przestrzeni, dynamiki, energii i takiej otwartości.

Wzmacniaczowi nie brakuje mocy. 2x130W to nie ułomek. Skala głośności sięga do 100db. Przy cichym odsłuchu, jak to zwykle bywa, ucieka trochę detali i smaczków, ale przy 20-30dB już jest umownie w sam raz i sprzęt pokazuje pełnię swoich możliwości. Przy 40dB jest już naprawdę niezły hałas a przy +50dB jest bardzo, bardzo głośno i słuchając na tym poziomie, w tle zaczyna być słychać coś jakby dobrze znane, staropolskie „ścisz do jasnej cholery, nie jesteś sam w domu” 🙂. Spokojnie można nagłośnić nimi nie tylko domowy salon, ale i sporą salę taneczną w restauracji, pubie czy podobny obiekt.

W żołnierskim skrócie

Gdyby ktoś teraz do mnie teraz zadzwonił, powiedział że nie chce mu się czytać tej przydługiej recenzji i poprosił o żołnierski raport, taki bez wodolejstwa to co bym powiedział? Że Teufele grają skocznie, dynamicznie, czysto, rozdzielczo i mają taki raczej „usportowiony” charakter. Nie mają zbyt dużych grzeszków na górze, dole czy w średnicy, wykluczających je z brania pod uwagę. Nie ma też co obawiać się, że będzie to granie zamulone, nieklarowne (jedynie przez bluetooth). Niemniej jednak trzeba się liczyć z pewnymi kompromisami w kwestiach barwy, nieco analitycznym, chłodniejszym brzmieniem i pewnymi drobnymi brakami w prezentacji sceny i przestrzeni. Nie będzie to granie organiczne, słodkie i romantyczne i jeśli chciałbyś w trzech wymiarach poczuć klimat zadymionej sali w klubie bluesowym, czy doznać filharmonijnych wrażeń to będzie trochę zawodu i rozczarowania. No i są wybredne w kwestii słuchanego repertuaru, nie każdy zabrzmi tak jak tego oczekujemy. Jeśli nie miałeś porównania z lepszym, sporo droższym sprzętem to będziesz bardzo zadowolony i będzie to taka wersja „lite” droższego audio. Coś takiego chyba bym odpowiedział.

Kluczowe pytania

Myślę, że zarówno my testujący, jak i osoby czytające nasze recenzje szukają odpowiedzi na kilka ważnych pytań. Czy warto kupić Teufel Ultima 40 Active? Czy zestaw jest dobrze wyceniony, czy warto wydać na niego „3 koła”? Bardzo trudno wziąć mi odpowiedzialność za odpowiedzi. Mam świadomość, że fora są opiniotwórcze, na dzisiaj wątek ma już kilka tysięcy wyświetleń, a moją wypowiedź przeczyta przecież wiele osób. Taka ilość wyświetleń, świadczy moim zdaniem o sporym zainteresowaniu tego typu produktami audio. Producent na swojej stronie chwali się, że sprzedano ponad 700 szt tych kolumn w ciągu ostatnich 30 dni. Nie znam się, ale wydaje mi się że to dosyć dużo, a opinie posiadaczy są z reguły bardzo pozytywne, wręcz entuzjastyczne. Bo co by nie mówić jest to jednak solidny, estetyczny, funkcjonalny zestaw do słuchania muzyki. O ile nie bawimy się w porównania do sprzętu słuchanego na Audio Show, nie siedzimy od rana do nocy na Audiostereo rozkminiając transjenty, alikwoty, harmoniczne czy kabelki, listwy i zasilacze itd, nie chcemy rozkładać utworów na czynniki pierwsze, strzyc uszami niczym nietoperz, tylko chcemy mieć namiastkę poważnego audio, to każdy Kowalski będzie usatysfakcjonowany. A gdy zachce nam się wybrzydzać i cmokać, to sięgnijmy do kieszeni, wyjmijmy paragon za Teufele, popatrzmy na cenę i zastanówmy się, czy nie zaczynamy zwyczajnie gwiazdorzyć. Można zadać sobie jeszcze inne pytanie, ile fajnych emocji otrzymujemy za takie pieniądze? Dużo, bo granie jest przyjemne, efektowne i potrafi zaskoczyć. Starałem się opisać słabe i mocne strony zestawu i każdy niech sobie wyciągnie własne wnioski. A czy 3 tysiące złotych to dużo? Pytanie z kategorii „czy słoń jest duży”. Myślę, że należy sobie zadać inne pytanie - jakie są alternatywy w tej kwocie? Tak na szybko jakiś Topping czy SMSL w klasie D za 1.000zł i zostaje nam 2.000zł na jakieś budżetowe kolumny. Zakładam, że DAC jest już na pokładzie tego mini wzmacniacza. Loteria jak to zagra razem, ale nie spodziewam się by było przełomowo lepiej. Owszem, można szukać czegoś na rynku wtórnym, ale tu już loteria do kwadratu. Celując natomiast stricte w kolumny aktywne też znajdziemy kilka propozycji w podobnym budżecie – dla przykładu Klipsch „The Fives” czy któryś z modeli Edifiera. Na pewno kolumna aktywna ma tę przewagę, że inżynierowie dobrali do siebie zgrany duet wzmacniacz i kolumny. Zadbano na pewno o synergię, o zestrojenie tych elementów razem i nie są one przypadkowo dobrane, a to niewątpliwy bonus. Biorąc te fakty pod uwagę, myślę że zestaw jest dobrze wyceniony a w podobnej kwocie na pewno znajdziemy zarówno gorzej i lepiej grające zestawy. Na pewno 3.000 nie jest to bezczelna kwota za Teufele, ani też interes życia. Po prostu, w mojej ocenie uczciwa wycena. Mam kolegę, który często chcąc coś zaakcentować, dodać swojej wypowiedzi mocy mówi mi „wiesz stary, to gra takim droższym dźwiękiem” - myślę, że tutaj by tak nie powiedział, co absolutnie nie znaczy, że gra „tanim dźwiękiem”. Zestaw potrafi pokazać pewne pierwiastki z tak zwanej „półki wyżej”, lecz nigdy nie schodzi poniżej pewnego przyzwoitego poziomu na „półkę niżej”, ot taki modelowy reprezentant swojej ligi. Wszystko co robi jest na poziomie co najmniej dobrym. Owszem, nie jest to sprzęt, który po wpisaniu w forumową, profilową stopkę wywoła podziw i szacun na dzielni, ale zaryzykuję stwierdzenie, że śmiało może konkurować z niejednym pełnoprawnym, gabarytowym wzmacniaczem 43cm i jakimiś popularnymi, niedrogimi kolumnami. Ameryki nie odkryję, ale najlepiej samemu posłuchać, by wyrobić sobie własne zdanie. By pomóc w decyzji na koniec krótka lista za i przeciw.

Zalety:

+ atrakcyjny wygląd

+ duże możliwości podłączenia źródeł

+ dynamiczny lecz nie męczący charakter grania

+ ergonomia i łatwość obsługi

+ świetne brzmienie w duecie z TV

Wady:

- nieco analityczne, raczej neutralne brzmienie

- nie każdy repertuar w mojej ocenie brzmi atrakcyjnie

- słabo brzmiący tryb bluetooth

- kłopotliwe i niebyt ładnie wyglądające doprowadzenie wszystkich kabli do jednej kolumny

- brak wejścia Coaxial

 

P.S. Epilog czyli Kot Stanisław

Stan.thumb.jpeg.16a63052231c5d32a416884fbfcd157b.jpeg

Na koniec jeszcze takie małe post scriptum a w zasadzie off-top. Jesienią przygarnąłem tego oto rudego kocura drzemiącego przy kolumnie. Zawodowo mruczy i jest panem wszystkich domowych kanap i foteli. Lecz jeszcze niedawno wiódł los bezdomnego łazika. Stąd jego imię nawiązujące do najsłynniejszego polskiego bezdomnego Stanisława, który to podarował pewnemu panu z Torunia dwa luksusowe samochody. Znacie na pewno tę „historię”. Żona widząc kocisko przy kolumnach zażartowała sobie „Kto wie, może ten tutaj podaruje ci z wdzięczności dwie nowe kolumny?” :). Dobre :).

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh super recka wyżej, w swojej cenie ciężko bedzie o lepsze nowe kolumny aktywne do sporych pomieszczeń, filmy/muzyka rozrywkowa (Tzw soundbary zmiecie z planszy) dla zwykłego zjadacza chleba. 

Niestety do bardziej wyrafinowanych zastosowań sie nie nadają moim zdaniem, ale w w tej cenie nie ma co cudów oczekiwać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, SonOctavius napisał:

Heh super recka wyżej, w swojej cenie ciężko bedzie o lepsze nowe kolumny aktywne do sporych pomieszczeń, filmy/muzyka rozrywkowa (Tzw soundbary zmiecie z planszy) dla zwykłego zjadacza chleba. 

Niestety do bardziej wyrafinowanych zastosowań sie nie nadają moim zdaniem, ale w w tej cenie nie ma co cudów oczekiwać.

Teufel ma w swojej ofercie też wyższy model kolumn aktywnych dla bardziej wymagających użytkowników. ULITMA 40 ACTIVE w swojej klasie cenowej to świetne grające kolumny.  A jako że posiadają HDMI ARC świetnie właśnie sprawdzają się w roli kompana do seansów filmowych. A jako że praktycznie każdy juz ma smart tv albo przystawke np CHROMECAST 4K (polecam używam prywatnie) może też śmiało skorzystać  z tidala na TV. Jest to świetne rozwiązanie właśnie zamiast soundbara w bardzo rozsądnych pieniądzach i podejrzewam że taki zestaw jest w stanie rozkręcić nie jedną imprezę 😉 

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie potwierdzają się moje spostrzeżenia. 😃

Podpięte pod tv dają pstryczka  soundbarą. I tam się sprawdzą idealne.

Dla wielu będzie to domowe centrum rozrywki na lata. I po to Teufel robi takie produkty. 😉

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
W dniu 30.03.2024 o 21:39, Wito76 napisał:

Przy 40dB jest już naprawdę niezły hałas a przy +50dB jest bardzo, bardzo głośno i słuchając na tym poziomie, w tle zaczyna być słychać coś jakby dobrze znane, staropolskie „ścisz do jasnej cholery, nie jesteś sam w domu” 🙂. Spokojnie można nagłośnić nimi nie tylko domowy salon, ale i sporą salę taneczną w restauracji, pubie czy podobny obiekt.

--

W dniu 31.03.2024 o 00:37, Audiomagic.pl napisał:

i podejrzewam że taki zestaw jest w stanie rozkręcić nie jedną imprezę 😉 

O to to. Dokładnie takie same spostrzeżenia mi się nasunęły 🙂

A tak przede wszystkim, to popełniłem w swojej recenzji pewien nietakt. Zabrakło bardzo ważnego zdania, czyli podziękowań dla Audiomagic.pl za kolejną porcję niezłej zabawy i zdobycia doświadczeń. Dziękuję bardzo.👍.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Miałem już wczoraj dać zwyciężce ale bardzo fajne recenzje nam się trafiły więc jeszcze raz przeczyttam wszystko bo nie jest łatwo wybrać 🙂

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • 2 tygodnie później...

Nie było łatwo ale @dominikpfv zostaje szczęśliwcem który wygrywa główną nagrode.

A ja idę poszperać po magazynie co ciekawego mamy na magazynie co można by wynieść i oddać w wasze ręce i uszy.

www.Audiomagic.pl - sklep prowadzony przez pasjonatów dźwięku.

Zapraszamy na odsłuchy do salonu w Warszawie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

     Udostępnij



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.