Skocz do zawartości
IGNORED

The Cure - premiera dziś , dostał już ktoś zamówioną płytę?


Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie wysłuchałem tej płyty w radio i odebrałem ją dużo lepiej niż przy słuchaniu ze streamingu. I nie chodzi tu o jakość techniczną tylko o całą tą otoczkę wyczekiwania na rozpoczęcie audycji, zapowiedzi prowadzących, komentarzy. Streaming jest bezduszny. Audycje radiowe, nośniki fizyczne to inna bajka przynajmniej dla mnie. Nagrałem płytę na kasetę jak za dawnych lat a całą audycję nagrywam na kartę pamięci i na pewno do niej wrócę.

8 godzin temu, Mark75X napisał:

Podpisuję się pod pierwszą częścią dwiema rękoma, pod drugą jedną. Skłamałbym mówiąc, że nie jestem zawiedziony. Odsłuchałem z 3, 4 razy. Realizacja b. chłodna emocjonalnie, "wypruta" z jakiejkolwiek warstwy instrumentalnej mogącej głębiej unieść. Nie chcę jeszcze oceniać tego krążka zbyt jednoznacznie jako najgorszy, ale autentycznie to ścisła końcówka zestawienia ich dyskografii. Pozycja wysoce zbliżona do albumu pod nazwą własną z 2004 r. Po 16 latach przerwy oczekiwałem jednak wydania na nieporównywalnie wyższym poziomie. Oczywiście nic nie zmienia faktu, że to nadal The Cure, do którego mam olbrzymi szacunek jako wielki fan od lat. Krążek zakupię, natomiast gorycz, a przynajmniej pewien wyraźniejszy niesmak pozostaje.

Bardzo fajna płyta, nie wiem co chcesz 🙂..   słuchałem jej już kilkanasie razy ..

Nie jest jak pisałem na Miarę kultowych pozycji w dorobku zespołu ale ma mnóstwo,, the cure w the cure ".  Alone spokojnie można wpisać do szczytowych osiągnięć zespołu.   No tylko ta nieszczesna produkcja i brzmienie płyty...

Godzinę temu, aryman napisał:

Bardzo fajna płyta, nie wiem co chcesz 🙂..

Tak mówisz? 🙂 Okay, może jednak potrzebuję więcej czasu, a więc przynajmniej takiej samej liczby odsłuchów. Nie poddaję się w takim układzie. Sama jakość ścieżki też mocno zniechęca, to prawda. Zupełnie nie rozumiem jak mogli tak polec na tym elemencie.

3 godziny temu, Mark75X napisał:

Tak mówisz? 🙂 Okay, może jednak potrzebuję więcej czasu, a więc przynajmniej takiej samej liczby odsłuchów. Nie poddaję się w takim układzie. Sama jakość ścieżki też mocno zniechęca, to prawda. Zupełnie nie rozumiem jak mogli tak polec na tym elemencie.

Noo czasami trzeba dać druga i trzecia szanse muzyce ...      

50 minut temu, aryman napisał:

Noo czasami trzeba dać druga i trzecia szanse muzyce ...      

👍. Tylko czemu ta jakość zapisu jest tak katastrofalna. Tego już niestety nie kumam w ogóle. Tak btw, The Cure jest pod tym względem swego rodzaju ewenementem, a dokładniej wyróżnia się dużą zmiennością jakości nagrań na poszczególnych albumach. W mojej ocenie, zdecydowanie najlepszy, b. wyraźny i detaliczny zapis, z rewelacyjnym basem w górnym zakresie, mamy tylko na Seventeen Seconds i Faith, kolejna Pornography była już bardzo słaba, dalsze płyty gdzieś po środku tego porównania, z Wish niestety także potwornie ciemną, bez grama właściwej separacji. To właśnie te najgorsze realizacje wybierałem kilkukrotnie jako jedne z kilku płyt przy odsłuchach nowych wzmacniaczy i głośników, by sprawdzić jak dane sprzęty sobie z nimi poradzą.

Nagrałem wczoraj z radia tą płytę na kasetę i słuchając z kasety wszystko ładnie się zgrywa jeśli chodzi o jakość dźwięku. Taki właśnie dźwięk z pirackich kaset kupowanych w latach 90-tych pamiętam

Godzinę temu, soundchaser napisał:

Ty masz zdrowie... 😄

Hehe. Wczoraj w drodze na koncert dreamow. W jesiennej aurze , w samochodzie słuchało się wybornie 🙂

15 minut temu, Mark75X napisał:

Zakupione.

Poczytaj "credits". Czy prawdą jest, że master do blureya robił ktoś inny niż ten na zwykłe CD?

No i oczywiście jeśli możesz tego posłuchać, napisz jak jest.

Słuchajcie, po pierwsze i najważniejsze, muszę skorygować wcześniejsze uwagi. Jakość zapisu na CD absolutnie nie jest zła, a na pewno nie katastrofalna, absolutnie nie. Słuchając podstawowej wersji Spotify, oczywiście nie mogłem oczekiwać rewelacji, natomiast w przeciwieństwie do wielu innych realizacji, nie natknąłem się jak dotąd na tak znaczące różnice w porównaniu z CD. Sam nie wiem skąd tak duże rozbieżności w ocenie. Może uległem też pewnym negatywnym opiniom i stąd taka autosugestia. Do Spotify już nie wracam, nie będę tego analizował. Kompakt natomiast niesie całkiem przyzwoite brzmienie, tzn. z pewnością dość dalekie od wielu innych lepszych realizacji, ale też porównywalne z wieloma innymi, a na pewno z wieloma wcześniejszymi The Cure. Tu nie ma praktycznie żadnych wyraźniejszych różnic w stosunku do ostatnich produkcji. Uczciwie i dosadnie rzecz ujmując nieco po męsku, nie ma niczego grubszego, do czego można by się naprawdę dop..lić. Nieco na marginesie warto zwrócić uwagę na bardzo wysoką głośność zapisu. Jest ona zdecydowanie wyższa od przeciętnej (myślę, że jak na analogowy potencjometr to różnica min. 0,5 h). Nie wiem czy to nie jest najgłośniejsza ścieżka z jaką kiedykolwiek się zetknąłem. 

Co do masterów, to chyba faktycznie mamy różne. Niżej zdjęcie blu ray.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez Mark75X
8 godzin temu, aryman napisał:

Noo czasami trzeba dać druga i trzecia szanse muzyce ..

Miałeś rację. Ilość rzędu 3, 4 odsłuchów to zdecydowanie zbyt mało dla oceny tej bardziej złożonej jednak realizacji. Obecnie, a więc po kolejnych 3, 4, odbiór przybiera na wartości, a tym samym ocena i pozycja w rankingu rosną. Gdzie się finalnie uplasuje jeszcze nie wiem, ale zapewne nie będzie to koniec zestawienia, najpewniej środek.

Jedyne czego mocniej tu żałuję, to brak realizacji utrzymanych w nurcie dark-, cold-wave, na jakie mogły jednak wskazywać wcześniejsze zapowiedzi, w tym ogólnikowe, nieco powściągliwe uwagi samego Smitha. Bardzo liczyłem na choć 1, 2 utwory w tym wczesnym klimacie, który akurat w ich twórczości oddziałuje na moją sferę emocjonalną jak żaden inny. Brakuje mi tej ich cudownej zimnej i mrocznej fali z pierwszych albumów lat 80-tych. Ta płyta to tacy obecni Curzy "w sosie własnym", a więc generalnie alternatywa.

Zaczynam odsłuch, płyta mz jest dobrze nagrana, oczywiście w mrocznym stylu The Cure. Mam wydanie z blueray. Wydanie podstawowe to jakaś kpina, okładka kopertowa jak z gazetki

26 minut temu, TomekL3 napisał:

Mam wydanie z blueray

Ja też, natomiast jakość papieru okładki mam wrażenie, taka sama, a więc niezależnie od wydania. Także zwróciłem uwagę na tę "niedoskonałość". Taki ultra surowy skandynawski design z dużą porowatością i ziarnem. Cóż, .... pochodna szerzenia idei ekologi(i)....zmu, czy raczej zielonego ekoterroryzmu. Oczywiście, na poważnie to ten niuans akurat w tym przypadku jest bez znaczenia.

Edytowane przez Mark75X

A ja jeszcze nie dostałem płyty CD.

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

4 minuty temu, Pseudodrummer napisał:

A ja jeszcze nie dostałem płyty CD.

Ja też nie. Ja ją wyjątkowo osobiście zakupiłem.

3 godziny temu, Mark75X napisał:

Słuchajcie, po pierwsze i najważniejsze, muszę skorygować wcześniejsze uwagi. Jakość zapisu na CD absolutnie nie jest zła, a na pewno nie katastrofalna, absolutnie nie. Słuchając podstawowej wersji Spotify, oczywiście nie mogłem oczekiwać rewelacji, natomiast w przeciwieństwie do wielu innych realizacji, nie natknąłem się jak dotąd na tak znaczące różnice w porównaniu z CD. Sam nie wiem skąd tak duże rozbieżności w ocenie. Może uległem też pewnym negatywnym opiniom i stąd taka autosugestia. Do Spotify już nie wracam, nie będę tego analizował. Kompakt natomiast niesie całkiem przyzwoite brzmienie, tzn. z pewnością dość dalekie od wielu innych lepszych realizacji, ale też porównywalne z wieloma innymi, a na pewno z wieloma wcześniejszymi The Cure. Tu nie ma praktycznie żadnych wyraźniejszych różnic w stosunku do ostatnich produkcji. Uczciwie i dosadnie rzecz ujmując nieco po męsku, nie ma niczego grubszego, do czego można by się naprawdę dop..lić. Nieco na marginesie warto zwrócić uwagę na bardzo wysoką głośność zapisu. Jest ona zdecydowanie wyższa od przeciętnej (myślę, że jak na analogowy potencjometr to różnica min. 0,5 h). Nie wiem czy to nie jest najgłośniejsza ścieżka z jaką kiedykolwiek się zetknąłem. 

Co do masterów, to chyba faktycznie mamy różne. Niżej zdjęcie blu ray.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

a możesz zripowac jedna piosenke i pokazac jak wygląda to w audacity z obcinaniem?
tak z ciekawości

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Nie wierzę w pesymizm. Jeżeli coś nie idzie po Twojej myśli, przebijaj się do przodu

29 minut temu, Pseudodrummer napisał:

a możesz zripowac jedna piosenke i pokazac jak wygląda to w audacity z obcinaniem?
tak z ciekawości

Obawiam się, że to wykracza poza moje możliwości 🙂

9 godzin temu, Pseudodrummer napisał:

a możesz zripowac jedna piosenke i pokazac jak wygląda to w audacity z obcinaniem?
tak z ciekawości

Wystarczy? Jedna wielki przester

 

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
23 minuty temu, soundchaser napisał:

BR też tak jest?

No właśnie, podobno ktoś inny robił mastera.

Tymczasem na stronie loudnes-war.info tylko wydanie CD, z "oszałamiającym" DR5,chyba mniej niż 5  to się już nie spotyka.

Podobno to celowy zabieg. 😄

A tej płycie dam jeszcze jedną szansę. Może nie jest aż taka słaba jak ją oceniłem.
Dziś w Trójce był jeden kawałek...no nie był taki zły, nawet mi się trochę podobał. 😉

Na ruskim Rutrackerze ktoś czasem wstawia dyskografie zespołów rockowych w wersjach "restored", czyli z poprawionym brzmieniem płyt, które posiadały kompresję loundness war.
Widziałem, że nowa płyta The Cure też tam jest. Ciekawe jak brzmi.

  • Redaktorzy

CD mam i ja. 

Po wysłuchaniu na Spotify, oj, zęby bolały. Przester nie z tej galaktyki. Rzeczywiście mastering jakby "z kibla wyjęty".

Z CD znacznie lepiej. Ale nowocześnie. Przyłojone basem.

Muzycznie - miodzio! Podoba mi się od strony instrumentalnej i tekstowej.

@soundchaser pojechałeś jak po suce burej. Mogę zrozumieć, że nie przepada się za Robertem Smithem z The Cure czy Morrisseyem z The Smiths. My z córą uwielbiamy te zespoły. Dobrze, że córce nie przeczytałem co wczoraj naskrobałeś złego o jej idolu Robercie i sztucznej inteligencji. Miałbyś u niej minusa i to sporego, a szkoda, bo cenię Cię (i wielu innych z tej parafii) pod względem wiedzy muzycznej (i gustu również) pod same niebiosa. Jeśli krytyka, to konstruktywna, chociażby przykładowo: za mało trytonu w trytonie, słaby grafomański tekst, biedny aranż, ujowe brzmienie gitary, perkusji, brak spójności, brak pomysłu i denna kompozycja utworu lub jej brak. A nie: sztuczna inteligencja maczała w tym palce! Nie kupuję takiej retoryki z ust doświadczonego melomana, który mógłby być wykładowcą na uczelniach i uczyć młodzież meandrów rocka progresywnego, polskiego rocka, popu, a nawet jazzu.

Wg mnie płyta bomba. I do tańca i do różańca.

Więcej posłucham, to więcej napiszę, pewnie na Blogu.

 

P.S. Jabłka z ziemi łódzkiej.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

IMG_20241105_133532.jpg

IMG_20241105_133546.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez kangie
Literówka

Blogi --> Blog Kangiego. Zapraszam.

2 minuty temu, kangie napisał:

Muzycznie - miodzio! Podoba mi się od strony instrumentalnej i tekstowej.

A jabłuszka jakie piękne 👍. Mimo wszystko, chyba nieco piękniejsze niż ta płyta 🙂, choć istotnie to bardzo, bardzo przyzwoity album, coraz lepiej się prezentujący z każdym kolejnym odsłuchem.

Panowie, przyznaję bez bicia, że nigdy bliżej nie zgłębiałem tego tematu loudness war. Miałem jedynie bardzo mglistą świadomość istnienia takich sztucznych ingerencji w dźwięk. Czemu one tak naprawdę służą, bo z pewnością nie podniesieniu jakości brzmienia. Czy ktoś może to dokładnie wyjaśnić? Nawet same opisy pod tą frazą na Wikipedii niosą sprzeczne, wzajemnie wykluczające się spostrzeżenia odnośnie celowości tych działań w studiach nagraniowych. Kilka cytatów ze wspomnianego źródła:

- Kompresja dynamiki sprawia, że sztucznie zwiększa się pod względem natężenia dźwięki z pułapu najcichszych, przez co ogólnie cały utwór brzmi o wiele głośniej, nie ma już mowy o jakiejkolwiek naturalności brzmienia instrumentów.

- Przy porównaniu dwóch nagrań o różnych poziomach prawdopodobne jest, że to głośniejsze zostanie ocenione jako brzmiące „lepiej i wyraźniej”

- Powiększanie głośności utworów skrytykował też Bob Dylan, który stwierdził: Słucha się tych nowych płyt i są okropne, dźwięk je całkowicie przykrywa. Nie można niczego rozróżnić: ani wokalisty, niczego – zupełnie jak szum.

Czasem irytowałem się najpewniej właśnie tego rodzaju problemami, aż nadto słyszalnymi na wybranych albumach, nie uświadamiając sobie zupełnie ich faktycznych przyczyn. Doszukiwałem się mankamentów po stronie wzmacniacza, czy głośników, zakładając że nie radzą sobie odpowiednio z danymi realizacjami, mówiąc do siebie "kur..., jak mam tak słuchać, to wolę w ogóle nie słuchać", albo "Ok, może jestem już zbyt zmęczony jak na dziś". Teraz dopiero, a więc po Waszych uwagach, tak naprawdę otwierają mi się oczy na te kwestie. Niestety, ten nowy krążek The Cure zdaje się być sztandarowym przykładem takich praktyk. I jeśli nawet nie pod względem samej kompresji wpływającej na separację tonalną, która w sumie jest do przyjęcia (choć oczywiście daleka od w pełni poprawnej), to na pewno pod względem nienaturalnie wysokiego poziomu głośności.

Sorry za pewien OT.

1 godzinę temu, soundchaser napisał:

Dziś w Trójce był jeden kawałek...no nie był taki zły, nawet mi się trochę podobał

Bo muzycznie ta płyta jest zajesta.

Dla mnie top 5 Curczaków.

Edytowane przez iro III
55 minut temu, kangie napisał:

pojechałeś jak po suce burej.

Raz przesłuchałem i byłem od początku "na nie". W dodatku ta jakość...autentycznie te orkiestrowe aranże i uderzenia perkusji zrobiły na mnie wrażenie, jakby sztucznie dorobione.
Posłucham raz jeszcze. Zachwytów nie będzie, ale postaram się podejść do tej muzyki z większym optymizmem.

25 minut temu, soundchaser napisał:

Zachwytów nie będzie, ale postaram się podejść do tej muzyki z większym optymizmem.

Powinieneś tak posąpić z wieloma innymi albumami, bo The Cure to naprawdę nie jakaś tam gwiazda jedna z wielu, a grupa wielkiego formatu. Choć oczywiście można różnie oceniać dane albumy, to z pewnością nie kończy się ona na Disintegration, który to wskazywałeś jako jedyny godny uwagi. Na dobry początek polecam do ponownych odsłuchów The Head on The Door oraz Kiss Me, Kiss Me, Kiss Me. O samym początku kariery nie wspominam, bo te jednak post-punk i zimna fala, a jak rozumiem, nie przepadasz za tymi klimatami.

1 minutę temu, Mark75X napisał:

Powinieneś tak posąpić z wieloma innymi albumami, bo The Cure to naprawdę nie jakaś tam gwiazda jedna z wielu, a grupa wielkiego formatu.

Ja wiem, tym niemniej nie mogę słuchać wszystkich płyt przed Disintegration. Po prostu całkiem nie moja muzyka.
Disintegration jest świetna - klimat i wysokiej klasy kompozycje, czego nie ma na żadnej innej płycie tego zespołu.
Z innych płyt zatrzymałem sobie w archiwum jeszcze Wish, Wild Mood Swings i Bloodflower z zamiarem takim, że może kiedyś wrócę.
Może w najbliższym czasie sobie je przypomnę.

P.S. wczoraj próbowałem kolejny raz jeszcze polubić Joy Division. Nie da rady. 😉

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.