Skocz do zawartości
IGNORED

warszawskie odsłuchy 4


mariusz

Rekomendowane odpowiedzi

To jest opis feralnego odsłuchu, który mi wcięło w cyberprzestrzeni. W kolejności to jest odsłuch nr 3 (Top Hifi nr 4), ale niech tam, akurat tak mi się opisało.

Jakiś tydzień temu, Studio Pro (sklep Audio Systemu), umówienie telefoniczne. Chciałem słuchać Audio Physic Yara Monitor, to był mój główny cel. Słuchać w porównaniu z Eposami M12. Obydwa głośniki około 2,8 tys. Niestety, jak przyszedłem to się okazało, że ktoś dwie godziny wcześniej przyszedł i kupił Yary po krótkim odsłuchu bez porównań. Dziwny zbieg okoliczności. Mój odsłuch stracił sens. Więc aby sobie zrekompensować "stratę czasu" i liznąć czegoś lepszego zażyczyłem sobie do odsłuchu innych głośników, uwaga uwaga, Audio Physic Brilon! Ok. 8 tys.! Jako porównanie nie mieli nic ciekawego, więc postanowiłem poznać obcałowane przez naszą prasę Avance Signature 3 (4,5 tys.).

Elektronika pozostała z telefonicznych ustaleń, czyli Creek z nowej serii 50 (wzmacniacz A50iR -3,1 tys.; CD50 - 3,7 tys.), okablownie Fadela.

Najpierw Brilon i nagranie orkiestrowe. Porażka. Ale trzeba pamiętać, że pokój w Studio Pro jest duży (jakieś 30m?), otwarty akustycznie na część sklepową, a szmaciane przepierzenie nigdy nie jest zasuwane. POza tym konstrukcja sklepu sprawia, że co jakiś czas sprzedawca przechodzi przed nosem na zaplecze. A propos sklepu, poza tymi małymi mankamentami nie mam żadnych uwag krytycznych, obydwaj panowie byli bardzo mili i służyli informacją bardzo rzeczową. Wracając do Brilonów, orkiestra jak już wspomniałem nie zagrała. W nagraniu rockowym było dużo lepiej, chociaż niedostatek basu (wooferek ma 12 cm średnicy) był ciągle odczuwalny. Potem dałem "Calypso Girl" Natalie Cole (test na stereofonię i plastyczność barw) i ... OCIPIAŁEM! To były czary! Słuchałem wielu super drogich rzeczy na naszych Audioszołach, ale Audio Physic to była masakra dla całego mojego audiofilskiego doświadczenia i wyobrażeń o dźwięku. Proszę mi wybaczyć styl HFiM, ale naprawdę w tym momencie lewitowałem. Tak autentyczna namacalność instrumentów, szerokośc i głębokość sceny, wybrzmienia, niuanse, powietrze, swoboda, plastyczność, muzykalność, szkoda słów. Ufff..

Pora na Avance. Prawie o połowę tańsze, słuchałem jeszcze pod wrażeniem poprzednich głosników, ale musze przyznać, że trzymały klasę. Z uwagi na gabaryty (pojemnościowo na oko ze trzy razy większe) od razu pokazały lepszy bas i makrodynamikę. PO Brilonach odebrałem je jako trochę zmatowione, ale jakbym słuchał w odwrotnej kolejności to kto wie czy zwróciłbym na to uwagę. Mniej było szczegółów, bardziej masywny dźwięk nie dawał już tak precyzyjnej ani głębokiej sceny, chociaż szerokośc też była niczego sobie. Tutaj orkiestra i rock brzmiały tak jak powinny, chociaż bez podniet. Jednak mimo wszystko basu spodziewałem się więcej i lepiej.

Myślę, że ograniczeniem w tym odsłuchu były możliwości wzmacniacza. Jest to klocek wprawdzie b. dobry (następca 4330 SE), ale w dużych pomieszczeniach się nie sprawdzi. Nie dawał wystarczajacej ilości podstawy basowej ani Avancom ani tym bardziej Brilonom. Jestem ciekaw jak by te głośniki zagrały z NADem C370. Chociaż nie sposób odmówić Creekowi innych zalet, bardziej subtelnych. Nie porównywałem go jednak bezposrednio z innym wzmakiem, więc nie będę rozwijał wątku.

To tyle z tego dziwnego odsłuchu. Słuchałem głośników z różnych przedziałów cenowych, z niewspółmiernej klasy wzmakiem, nie słuchałem tego czego chciałem, ale wrazenia były, mam nadzieję, że się komus przydadzą.

Jestem tez ciekawy komentarza Dzarro, powinieneś chyba znać te konfiguracje i warunki odsłuchowe na wylot?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/1705-warszawskie-ods%C5%82uchy-4/
Udostępnij na innych stronach

A ja napisze krótko i wprost: mnie się Avance Signature nie podobaią i tyle.

Miałem okazję posłuchać kilka razy tej serii, m.in na "AUDIOSZKOŁACH" i stwierdzam, że - moim zdaniem - to lipa. Tzn. nieudany produkt za duże pieniądze. Kto chce - niech wierzy, że jest inaczej. Jak "3" dotyczy to także i "7".

Porównywałem je z... dobrym brzmieniem i za każdym razem czym prędzej czmychałem z wielką ulgą z pokoju. Taaaaaki wstyd. Ni erozumiem, co inni w nich widzą i nie chcę wiedzieć.

Jak ktoś się nie zgadza - jego sprawa. Ja ogłupić się nie dam ! Polemizować mi się nie chce, bo i nie ma o czym, a w przypadku rzeczy dla mnie tak oczywistych - wykładam kawę na ławę.

Ostatecznie, dla najbardziej zbulwersowanych, niech będzie, że ich brzmienie mi zupełnie nie leży. /Na większą "pochwałę" mnie nie stać./ Nie dałbym za nie nawet 20% ich ceny, bo można lepiej zainwestować pieniądze. Dla mnie są jednym z nielicznych przykładów dźwięku, jakiego nigdy nie chciałbym gościć u siebie w domu.

Miło jest polemizować i miło jest się nie zgadzać konstruktywnie. Ja też słuchałem Siódemek (też z Creekiem) na Audioshow (2001) i też byłem bardzo rozczarowany. Powyższy odsłuch był trochę nieadekwatnym porównaniem z innej klasy głośnikami, tak więc wnioski mogą być niezobowiązujące. Osobiście też nie jestem zwolennikiem firmy Avance, ale jak już cos odsłuchuję, to bez uprzedzeń. I tak np. Avance mnie nie oczarował, ale pozostawił pozytywne wrażenie (wbrew wcześniejszym przypuszczeniom), natomiast Xavian XN 185 z innego odsłuchu, po którym sobie tak wiele obiecywałem to kompletna klapa. Wbrew opiniom prasowym, które bardzo je chwalą i opisują dźwięk, którego ja W OGÓLE nie usłyszałem. To na razie...

Do Admina: nie wiem, czy zauważyłeś sygnalizowany przez mnie problem, ale powtarza się on cały czas. Po zrobieniu pierwszego wpisu w zakładanym nowym wątku, gdy naciskam "dodaj temat" następuje zanik całego tekstu, rozlogowanie, chwilowo widoczny jest jakiś dziwny szyfr na górze, po chwili ukazuje się plansza "dodaj nowy temat" na środku (ale wszystko jest że tak powiem nieaktywne) i koniec. Gdybym nie skopiował sobie całego tekstu przed wysłaniem to bym go znowu stracił. Zaznaczam, że rozpoczynane przez mnie wątki są troszkę "pracochłonne" i pisze je na pewno ponad pół godziny (nie mierzę). Czy są tu jakies limity czasu niekatywności dla osób zalogowanych? Czy wiesz o co mi chodzi? (Może się niejasno wyrażam). Pozdrowienia.

Też nie jestem fanem serii Signature, ale nie popadałbym w przesadę. Ocena urządzeń na podstawie odsłuchu w czasie wystaw jest niepoważna. Sygnaturki to kolumny b. analityczne, dlatego to, co pisze się o ich uniwersalności, to rzeczywiście bzdury. Ale odpowiednie zestawienie daje bardzo dobre efekty. W Studio-Pro najlepiej wypadają z integrami Pliniusa. Z tego co słyszałem, równie dobre efekty dają połaczenia z innymi ciepło brzmiącymi wzmakami - M.F, Audio Anologue, zapewne również Thule. Audio Physiki też potrafią zagrać słabo. Spec z tej firmy - na potrzeby AudioShow - ustawiał kiedyś Avanti przez godzinę , żeby w ogóle zaczęły grać. Wczesniej dźwięk był fatalny. Brzmienie na wystawach jest głównie wynikiem mało sprzyjających okoliczności. Niezła jakość jest raczej wyjątkiem, niż regułą.

Gość andrea29 -> dzarro

(Konto usunięte)

Dzięki za słowa otuchy.

Na AS wszyscy muszą sobie poradzić. W przypadku tak liczących się dystrybutorów, ktoś, kto decyduje o zestawieniu klocków, powinien wiedzieć, co robi. Zresztą myśle, że chodzi tu - jak zwykle - o te cholerną kasę z lansowania "tego, co należy".

Wydaje mi się, że ze swoim stażem w osłuchaniu potrafię odróżnić - przynajniej w stopniu podstawowym ;-))), co dobre.

Miło jednak jest słyszeć, że coś, co mi nie brzmi przyzwoicie, można zestawić z czymś, co złagodzi moją ocenę. (Trochę trudno mi uwierzyć, ale wszystko jest możliwe.)

Nie wiem, czy ktoś zauważył, ale wichrzycielem na forum to ja nie jestem, zgodnie ze swoją SUBIEKTYWNĄ oceną publikuję swoje spostrzeżenia i odczucia.

Jeśli większość myśli inaczej, to zapewne jestem w błędzie, nawet jeśli trudno mi się z tym pogodzić.

Poza tym: dobrze, jak każdy z nas ma jakieś swoje oczekiwania, wizje i preferencje, gdy chodzi o dźwięk. dobzre, gdy sasubiektywne, zcyli dobzre, gdy ma sie własne zdanie. Nie musi ono leżeć wszystkim, ale to wiemy.

 

Mam tylko takie jakieś wewnętrzne przekonanie, że gdyby nie szmal - słuchalibyśmy innych zestawów z dystrybucji Audiosystemu, bo cenię inne rzeczy, które mają. To samo zresztą dotyczy wielu innych produktów, innych dystrybutorów.

Pozdrawiam.

Gość Arek -> Andrea, Dzarro

(Konto usunięte)

cały "sekret" tkwi po prostu w tym, ze każdy z nas oczekuje czegoś innego. Może nie na zasadzie jakichs wielkixch skrajnosci, do pewnego momentu idziemy wszyscy ta samą driogą, ale potem komus bedzuie podobało sie więcej ciepła w brzmieniu, inny bedzie poszukiwał detali i analityczności, jeszcze ktos inny holograficznej przestrzeni, następny rozmachu, dynamiki i ekspresji itd itd. Najważniejsze to wiedziec , potrafic okreslić, co jest dla nas najwazniejsze. Potem pozostaje juz "tylko" znaleźć ten wymarzony system .... i cieszyc sie muzyką :-)))

Oczywiście jedne klocki są bardziej udane, a właściwie uniwerslane, i jako pozbawione ewidentnych wad - a raczej może nalezałoby powiedziec - nie eksponujace nadmiernie jakiejś cechy - te klocki zyskuja szeroki wachlarz dobrych i bardzo dobrych opinii. Inne klocki, gdzie konstruktor mniej lub bardziej świadomie, wyeksponowal 2-3 cechy kosztem innych - oceny będa od zachwytu do totalnej krytyki. (kwestai preferencji oceniającego). Tutaj chyba jest największy rozrzut opinii. sam nie wiem co bym zrobil mając do wyboru klocek z pierwszej grupy, a obok z drugiej, taki ktory idelanie utrafia w moje oczekiwania. Chyba poswiecilbym idee absolutnej neutralności, i swiadomie wybralbym kloocek "upiekszajacy" rzeczywistosc, ale w sposob taki jak lubię

Inna sprawa, ze jest trzecia grupa urządzen - totaslnie nieudanych, Ale takich jest chyba jednak najmniej

  • Redaktorzy

mariusz - nie wiem co to za problem dokladnie bo tylko od Ciebie o nim slyszalem, pojawiaja sie nowe tematy, wlasnie wpisalem jeden testowy i wszystko dziala... jesli to sie powtorzy zapisz prosze ten "jakiś dziwny szyfr na górze" bo tam znajde odpowiedz co sie dzieje, ok?

Do Łukasza: próbowałeś ze swojego własnego profilu (pewnie ma ona jakieś większe uprawnienia)? Teraz nie bedę już eksperymentował, własnie dodałem nowy wątek, ale tekst skopiowałem z Worda. Jeśli coś jest ze stroną a nie z moim komputerem, to spróbuj sprawdzić w ten sposób: zalóż sobie tymczasowo nowy profil, otwórz nowy wątek, zacznij wpisywać parę zdań i idź zjeśc obiad. PO godzinie "bezczynności" nacisnij przycisk "dodaj". Wydaje mi się, że problemem jest tutaj długość czasu dodawania nowego wątku. Nowe wątki przybywają, ale pierwsze wpisy są krótkie. Jedynie Kornik się ostatnio rozpisał, ale on też pewnie skopiował tekst z edytora, bo nie ma stałego łącza. Jeśli się mylę, to przepraszam za zawracanie głowy, jeśli nie, to chyba tylko mój niewyjaśniony do końca problem. Dzięki za zainteresowanie.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.