Skocz do zawartości
IGNORED

Polski HI END smutna rzeczywistość.


gutekbull

Rekomendowane odpowiedzi

Gdzie dwu Polaków - tam trzy partie. Gdzie dwu audiofili - tam cztery definicje hajendu.

 

A Józwa ma rację, ostatnio "pasjonat" staje się (nieuprawnionym) synonimem "fascynata".

Jaki H-E?

W naszej krainie klocki rodzaju cambridge Audio czy O Zgrozo!Altusy urosły do miana H-E!!!

Niewiadomo czy sie śmiać czy wyć?

========

Wiele drogich klocków i co ciekawe świetnie opisywanych gra tak sobie...a często ich relacja jakość /cena jest kontrowersyjna.

========

Więc maja ludziska to na co ich stac i optimum w danych warunkach lokalowych...sąsiadów pomijam[ich reakcje na ładnie i nisko schodzący bas].

========

Jaki kraj taki hi-fi poziom.... ostrych zawodników jest ze 100 noooo moze 1000 w kraju którzy maja sprzęt za wiecęj jak 20'000 ZŁ.

A jeszcze ilu jest takich, ktorzy ten sprzet za setki tys. uzywaja z sensem. Niedawno, w jakims programie o urzadzaniu wnetrz pokazano obrazek "wypasionego" salonu z wielgachna plazma, jakimis pancernymi srebrnymi klockami, na oko po 50 kg kazdy i glosnikami, a jakze, pod sufitem...

Chyba najpierw jest fascynacja, pozniej moze pojawic sie pasja, ktora moze przerodzic sie w furie.

Ale jak ktos woli to zawsze mozna odwrocic kota ogonem i tak pobiegnie do przodu... moze na bocznice?

Zgodze sie z Darkiem jako byly posiadacz MCintosha MA 6500. Jego cena teraz z perspektywy doswiadczen ze wzmacniaczami Darka wydaje sie wysoce kontrowersyjna. Sam nie wiem co o tym wszystkim sadzic.....pewnie hi-end to to co odbieramy jako hi-end. Denerwuja mnie czasem opisy NADa CA lub innych klockow ktore sa tak postrzegane, ale coz takie mamy realia.

Pozdrawiam,

Michal

gutekbull napisał >w USA HI END zacznie się od sumy na ,której w Europie by się skończył,

Także pojęcie jest płynne

 

o tuż nie, uszy mamy wszyscy i HI-END jako HI-END jest też tylko jeden i to bez znaczenia na zasobność portfela

 

 

nie róbmy sobię JAJ !

namelessclub =>

akurat to zdanie było niejako wyrwane z kontekstu ,a odnosiło się do pewnej wypowiedzi, ale jeśli rozpatrujemy w kategoriach ceny to jest to prawda, a czy to się przekłada na jakość ??

 

 

ABs=> jeśli nie sprzęt to co ?

Myślę ,że HI END to pojęcie powinno być trochę inaczej rozumiane jak tylko klocki i ich cena - to stosunkowo najbardziej prymitywne i prozaiczne.

Wspominałem już o tym ,wydaje mi się, że to pewne podejście do całości zagadnienia - pewna filozofia słuchania muzyki w możliwie najlepszych warunkach w domu na sprzęcie jaki się posiada, aby on ten sprzęt zagrał na maksa.

Słyszałem już tak grający zestaw Cambridga, że co niektórzy na forum mocno by się zdziwili co można z niego wydusić.

Oczywiście, że np. Krell zagra lepiej, ale powtarzam słyszałem już te same klocki u różnych osób, u jednych przepięknie grały u innych za nic nie chciały tego powtórzyć, a to wtedy nie ma nic wspólnego z HI ENDem.

I dziękujmy recenzentom ,że piszą nie tylko o klockach za grubą kasę bo nie jesteśmy sami ;-)

gutekbull - w HI-END'zie chodzi o jakość, cena to już inny problem i nie ma nic wspólnego z jakością (patrzmy na to pod kątem jakości to jest prościej i niema problemów finansowych :))

ale nie wciskać, że za tyle a tyle będzie HI-END - bo może nie być i za cenę 10 krotnie większą też może nie być

HI-END

Do "Hi" wcale nie jest tak daleko, chociaż jak na polskie warunki finansowe to może jednak droga jest "wyboista".

"End" to zupełnie inna bajka. Chyba jeszcze nie słyszałem:)

Natomiast dobry dźwięk można mieć nawet z tanich klocków ale trzeba wiedzieć jak to zrobić i jak szukać. Różnice mogą być ogromne:)

Pzdr.

PS.

No i podstawa to właściwa ilość m sześciennych do napędzenia. Jak widzę te polskie "klitki" to smutno mi się robi. Chociaż wszędzie panie dzieju na obrazkach komp jest:) To już jednak chyba lepiej jest budować HI-End na słuchawkach. Można mieć piękny dźwięk ale też trzeba wiedzieć jak to zrobić:)

>gutek "Myślę ,że HI END to pojęcie powinno być trochę inaczej rozumiane jak tylko klocki i ich cena - to stosunkowo najbardziej prymitywne i prozaiczne."

Tak tylko, ze bez tych klockow mozesz mowic jedynie o hifi, i to tez rozne rozumianym... Klocki to taka proza,

a poezje?, wiadomo, no wiadomo...

kazdy walczy i roznie je postrzega ;-)

witam. chciałem pokątnie, by nie zaśmiecać, ale UR wsparł sprawcę, więc gwoli ścisłości

 

Józwa napisał: ...robione przez "pasjonatów" (notabene, to słowo oznacza furiata, a nie osobę robiącą coś z pasją)...

 

Karłowicz, Doroszewski, Szymczak - tylko w zn. "furiat" . ale już w Markowskim (NSPP, 1999): 1. 2. pot. .

to "pot" świadczy o niezbyt przychylnym stosunku autorów do używania słowa w tym zn., ale i przyzwoleniu na owo.

pozdrawiam i przepraszam za oftopikowanie, M

  • Redaktorzy

dht: "jozwa, zrobiles kiedys cos sam? chocby kabelek. A wogole to jaka jest roznica miedzy DIY a hi-end? cena, wielkosc produkcji, PCB wsrodku, znana marka, nazwisko konstruktora? Tylko nie mow ze jakosc wykonania:) Zasadnicza roznica to to ze z promowania hi-endu sa pieniadze:) A zeby mogly byc pieniadze dla takich jak ty, to hi-end musi byc drogi:) Tak to juz jest"

 

Dzięki, dht, za określenie mego miejsca w całym tym biznesie. Jeśli np. lolo kupuje preamp CAT za iksdziesiąt tysięcy złotych, to płaci tyle dlatego, żebym ja miał z czego żyć. Podoba mi się ta koncepcja, ale uważam że jeszcze za mało mi odpalają.

 

Natomiast co do zadanego przez ciebie pytania: nie jestem konstruktorem, ale ponieważ zajmuję się między innymi bioakustyką i pracuję z odpowiednim sprzętem, czasem zdarza mi się coś sklecić lub naprawić. Oczywiście nie jestem elektronikiem. Tak że odpowiedź na pytanie numer 1 i 1a w zasadzie brzmi "tak", tylko co z tego? Przepraszam, najwyraźniej odpowiedziałem na pytanie retoryczne...

 

Natomiast co do różnic między DIY a hi-end... Zaznaczam że będzie trochę ogólnikowo, ale to nie moja wina, bowiem definicji hi-endu nie ma. Otóż różnica według mnie polaga na tym, że producent hi-endu eksperymentuje w swoim laboratorium, a producent handlowego, podkreślam HANDLOWEGO, DIY eksperymentuje na swoich klientach. Z moich doświadczeń: powiedzmy że kupuję np. wzmacniacz, który różni się od poprzedniego egzemplarza jakimś drobiazgiem (bo poprzedni drobiazg wypadł z katalogu), i w zw. z tym drobiazgiem buczy, ale na szczęście tylko w jednym kanale bardzo. Rzecz wraca do warsztatu (firmy), wprowadza się poprawki, które skutkują częsciowo. Wraca jeszcze raz. Zmienia się coś następonego, w zw. z czym nie buczy, ale skrzeczy, poza tym trzeba było usunąć jedno gniazdo, bo się przestało mieścić. Po kilku następnych zmianach dochodzi do tego, że u producenta już nie buczy, a u mnie tylko trochę. Powiedzmy że zmęczony uznaję, że lepiej się nie da, i pasuję. Drugi przykład z życia. Zamawiam klocek. Powstaje obudowa, przez dwa tygodnie schnie lakier. Schnie i schnie, co w dzień wyschnie to w nocy się rozpuszcza, bo to taki nowy lakier. Zresztą po wyschnięciu jest brzydki, ale niech tam. Po tej fazie wstępnej następuje wkładanie elektroniki, która się nie mieści. W związku z tym nadprzyrodzonym faktem zostaje zaprojektowana nowa obudowa, przy której pojawiają się podobne trudności jak przy poprzedniej. Pewną nowością jest szczególnie złowroga rola odczynnika o audiofilskiej nazwie kodowej Kret do Rur. Głowa do góry: nie da się wykluczyć, że już niedługo będzie można zamontować elektronikę, która może się zmieści, a nawet dobrze zagra. Trzeci przykład: powstaje oto kopia bardzo kultowych kosztownych i zweryfikowanych wielokrotnie zestawów głośnikowych, na kultowych, kosztownych i zweryfikowanych przetwornikach. Wygląda znakomicie, tylko gra dźwiękiem jak piła tarczowa, znacznie różniącym się od oryginału. Konstruktor wyjaśnie że po pierwsze zastosowanie takich przetworników wymógł klient (kolumny powstały na zamówienie, a jakże), a poza tym to dokładnie nie wiadomo co oryginały mają w środku, bo konstruktor nie miał możliwości zaglądnięcia.

 

I teraz, czy na podstawie podanych przykładów z życia jasne jest, dlaczego rozróżniam DIY i hi-end, mimo że nie mam definicji tego ostatniego? Mam za to definicję roboczą ad hoc: hi-end to jest coś, w czym (między innymi) nie występują wspomniane powyżej zjawiska.

  • Redaktorzy

> "Karłowicz, Doroszewski, Szymczak - tylko w zn. "furiat" . ale już w Markowskim (NSPP, 1999): 1. > 2. pot. . To "pot"

> świadczy o niezbyt przychylnym stosunku autorów do używania słowa w tym zn., ale i przyzwoleniu na owo."

 

Masz oczywiście rację, ale podajesz przykład plugawo osławionego słownika, któryt dozwolił użycie mnóstwa innych koszmarnych błędów językowych, tylko ze względu na wspomniany przez U-T uzus. Ponieważ ja jeszcze pamiętam czasy, kiedy to coś nie istniało (podobnie jak wstrząsające w swym wyzywającym analfabetyzmie słowo "urokliwy"), czyli rzecz powstała na moich oczach, nie wymagaj abym uznał je za prawidłowe. To oczywiście na marginesie. :-) Oczywiście, można też problem obchodzić, i tam, gdzie wcześniej użyłbym słowa "pasjonat", mogę pisać jak Sienkiewicz" "Pan Andrzej Kmicic był gorączka wielki".

jozwa maryn - nic dodać nic ująć (smutne doświadczenia ale prawdziwe)

ale producenci HI-END'u poza laboratorium współpracują ze stałą grupą słuchaczy która pomaga w projektowaniu jako ten czynnik obiektywny (ostateczny koloryt nadaje twórca oczywiście), w końcu HI-END czy nie HI-END musi znaleźć odbiorcę.

jozwa,

 

Sprawa DIY a Hi-End. Uwazam, ze problem jest duzo bardzej zlozony niz do jakiego go sprowadziles. Nie wszystko jest na sprzedaz. Porownujesz jablka z bananami. Nie kontrastuj zly DIY z dobrym HiEnd bo to pachnie demagogia.

Wiec jakosc czy niezawodnosc sprzetu to tylko trywialny aspekt sztuki i przyjemnosci sluchania pysznej muzyki. Ogromna czesc koneserstwa to sztuka modulowania czy strojenia dzwieku do swojego gustu. DIY jest integralna czescia tego procesu. Ma bardzo malo wspolnego z problemem kto robi na kim doswiadczenia i jak czesto 'klocek" sie psuje.

Moze zaatakuje problem DIY vs. HiEnd z innej strony: malowanie obrazu ( podobne w duzym stopniu do malowania dzwiekiem). Jak istotny jest problem niezawodnosci w malowaniu obrazow? Obrazy sa albo dobre albo zle. Dzwiek jest albo dobry albo do bani. Jak cos buczy lub skrzeczy to wcale nie znaczy , ze jest tak bo jest

to DIY. Znam wspaniale wzmacniacze DIY zrobione z takim pietyzmem i wiedza, az sie czlowiek usmiecha jak je slucha. Znam takie wzmacniacze, ktore w prasie maja etykietke HiEnd, ktore maja tylko aluminiowa fasade wysokiej jakosci. Konkludujac uwazam, ze nie ma fundamentalnej roznicy miedzy sprzetem "Hi-End" ( cokolwiek to znaczy) a wysokiej jakosci DIY. To co je jedynie rozni to czy sa na sprzedasz i za ile ?

koteczek - urządzenie staje się HI-END'em bo ludzie tak uważają (a nie inaczej tu analogia do malarstwa jest idealna)

Jeśli DIY będzie dostępne, powtarzalne i uznane za HI-END przez słuchających to to też będzie HI-END

nie patrz co wypisują ze znaczkiem HI-END

Znowu, jak dla mnie porównywanie nie ma sensu. DIY jak nazwa wskazuje jest 'robieniem sobie samemu' Natomiast robienie komuś czy to standardów czy to na konkretne zamówienie, jest działalnością produkcyjna handlową i niczym sie formalnie nie rózni od znanych producentów spzetu audio. Z tym , że jedne są bardziej znane, inne mniej...

 

A to oczy my tu mówimy dotyczy producentów sprzetu i ich wytworów. Z DIY nie ma to nic wspólnego - w przeciwnym razie to Copland tez jest DIY...

  • Redaktorzy

"Sprawa DIY a Hi-End. Uwazam, ze problem jest duzo bardzej zlozony niz do jakiego go sprowadziles. Nie wszystko jest na sprzedaz. Porownujesz jablka z bananami. Nie kontrastuj zly DIY z dobrym HiEnd bo to pachnie demagogia."

 

Oczywiście że to trochę demagogia. Inaczej mało kto by zadał sobie trud przeczytania. Ale zauważ - ja miałem na myśli SPRZEDAWANE DIY, często sprzedawane jako hi-end, albo coś koło tego (np. jako "najlepsze"). I mój przedmówca też, tak że obaj pisaliśmy o tym samym. Ale pomysł tego zestawienia NIE JEST MÓJ, weź to pod uwagę.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.