Skocz do zawartości
IGNORED

Polski HI END smutna rzeczywistość.


gutekbull

Rekomendowane odpowiedzi

yolaos: A coś ty taki gorączkowy ? ;)

 

Patrz ostatnie zdania mego "o mnie".

Dla mnie to Audio Note (no, może akurat nie na ostatnim AS, ale na 2. z kolei - klasa), na pewno prezentacja WLM przez Audio System podczas AS'04 oraz Ancient Audio na AS'03 (np.).

 

Pozdr.

lolo =>

"Smutne że sprzęt który kosztuje znaczne pieniądze wywołuje tak wielkie emocje i to zazwyczaj u osób które nigdy nie będą miały okazji go nawet powąchać. A może własnie dlatego. I z tego powodu ludzie mający dobry i drogi sprzęt nie postują na tym forum i nie będą postować, bo z góry leją na takie dyskusje o d... Maryni i takich dyskutantów też. I dalej źródłem informacji n/t tych urządzeń dla pozostałych forumowiczów będzie lektura, wieść gminna i własny zestaw przekonań religijnych"

 

Troszkę przeginasz, jest odwrotnie jak mówisz, to jest niezależne forum i uczestniczą w nim ludzie o różnych poglądach, a z tymi emocjami to, żeby nie było tak, że popadają w nie czy ulegają im właściciele tych drogich klocków - taki swoisty kompleks - paradoks.

A to czy będą uczestniczyć czy nie, to ja mam akurat głęboko w ..............

Czy ktoś słyszał HI-END ?

Co za bzdurne pytanie , praktycznie każdy na tym forum ,kto choć raz był na koncercie czy w filharmonii.

I do tego poziomu należy odnieść wszelkie dyskusje o jakości dźwięku w domu,

a nie do paru napuszonychy buców ,którzy nie chcą uczestniczyć w tym forum.

 

Zakładając ten wątek nie przypuszczałem ,że dyskusja pójdzie w takim kieruku - to przecież nasze polskie kompleksy

 

 

Ktoś ruszył temat Gainclona ,miałem okazję z 3tyg. temu słuchać takowego za ok.1500zł i była to prawdziwa przyjemność za śmieszne pieniądze i kwestionuje zasadność kupowania wzmaków w sklepie do kwoty przynajmniej 10000zł.

Miałem cichą nadzieję , że dyskusja pójdzie w kierunku bardzo dobrych zestawów grających synergicznie i nie koniecznie za grubą kasę.

Ale teraz z kolei proszę nie wymieniać systemów z rubryki " o mnie " ;-)

roznie to bywa z tym highenem live. niedawno przypadkiem znalazlem sie w klubie ucho na Ethnice, mniejsza o muze, ale tak dudnilo, takie naglosnienie i akustyka, ze wyszedlem po paru kawalkach.

kiedys tam bylem na jopkowej, bylo lepiej, ale daleko do dobrego naglosnienia. takze klub ucho nie jest highendowy :) powinien sie zwac "boli ucho".

hehe. watek jest dobry, niezle strzaly w mozg.

 

Wybacz lolo, glupio wyszlo z tym frajerem, ale to jozwa przedstawil cie jako swojego sponsora:)

 

>zbig

 

a czy mozna wierzyc w opinie zbiga?:)

Kolejny adwoCAT hi-endu. Co ty masz do DIY-owcow? nasral ci ktorys na wycieraczke, czy co.

Powtorze jeszcze raz to co cie tak wkurza:)

 

Zamiast brac kredyt (splacany potem pewnie przez 5 lat) na wzmacniacz za 10kzl - naucz sie podstaw elekroniki, jak czytac schemat, lutowac, poczytaj fora, kup sprawdzone czesci i poskladaj GC za

A co to jest ten HiEnd ?? ;) Dopieczone czy niedopieczone mięsko? Przesolone czu nieprzesolone?? Może lepiej na surowo, jeszcze ciepłe - naturalnie ??

Ja mam HiEndowy pokój odsłuchowy z takim HiEndowym światełkiem, niebieskim DIY :)

>dht

Kiedyś namawiałeś mnie abym posłuchał DIY. No i mam już za sobą parę konstrukcji, przeróbek, tuningów. Nie będę wymieniał klocków, ale generalnie jestem zawiedziony, chociaż perełki się trafiły (kable).

Co i gdzie polecasz do odsłuchania? A może jakiś GC w W-wie?

>Obserwując tę postępującą zbiorową paranoję, czasami żałuję, iż nie jestem z zawodu psychiatrą, bo zapewne zebrałbym całkiem pokaźny materiał do badań :-)))

 

Zbig, mam już dla Ciebie temat parcy doktorskiej: "Klocek jako przedłużenie męskości audiofila":-)

>dht

 

Wierzyć można we wszystko, byle nie było przymusu :-)

 

Zabawni jesteście z tym zakładaniem, że jak ktoś Was atakuje to jest to atak na DIY. Ja nie mam nic do DIY, hobby jak każde inne. To co mnie irytuje, to kilku gości, którzy notorycznie wpier... się nieproszeni i nie na temat krzycząc „Hi-end to my!”, wymachując lutownicą trzymaną w jednej ręce a w drugiej ściskając coś jakby na kształt moherowego bereciku ;-) G.... na wycieraczce to przy tym bedka, w końcu wyschnie i się wykruszy, nieprawdaż?

 

Z tym kredytem to zupełnie nie trafiłeś, nie sądź innych według własnych możliwości ;-), nigdy by mi to nie przyszło do głowy, zresztą świadomość, że sprzęt jest wciąż banku a nie mój chyba by mi przeszkadzała w odbiorze?

 

Ale to nic w porównaniu z kompletnym pudłem w następnych zdaniach. Naprawdę nie jesteś w stanie sobie wyobrazić, że można czerpać przyjemność z użytkowania przedmiotu nie wykonawszy go własnoręcznie? Oczywiście pod warunkiem, że przyjemność czerpie się z funkcji którą ów przedmiot spełnia z nie z posiadania przedmiotu samego w sobie :-) Poświęcenie wolnego czasu na czytanie schematów i lutowanie to chyba jedna z ostatnich rzeczy, na które bym się zdecydował. Brrr. Już prędzej wziąłbym dodatkową pracę i w tym samym czasie zarobił na wzmacniacz kładący każdego GC na łopatki i jeszcze by mi na parę płyt zostało. Najbardziej jednak wolę zrezygnować z chorego pracoholizmu, wszystko jedno czy z pod znaku DIY czy nie, i zająć się w tym czasie tym co lubię najbardziej, czyli słuchaniem muzyki lub paroma innymi, nie mnie ekscytującymi czynnościami.

 

Pozdrawiam

Zbig, 27 Kwi 2005, 20:04

 

>Lukar, może już czas zmienić tytuł tego wątku na "Polskie DIY - smutna

>rzeczywistość"

>

>Nie można wierzyć w rzetelną recenzję GC na łamach...? A czy można wierzyć w rzetelną ocenę

>czegokolwiek przez DYI-owców, słabo ukrywających coś, co jest albo nienawiścią do wszystkiego na co

>ich nie stać bądź zwykłym sknerstwem? Śmiem wątpić. Najbardziej zabawne i zastanawiające jest w tym

>wszystkim swoiste rozdwojenie jaźni, na które powszechnie cierpią nasi rodzimi bojownicy DIY. Otóż

>lekką ręką nie zostawiają suchej nitki na producentach kosztownych klocków a jednocześnie bez

>zmrużenia okiem pakują do swoich konstrukcji najdroższe komponenty i pieczołowicie kładą naturalny

>fornir na kolumnach nie oglądając się na trudności. Jakoś nie słyszę o zwijaniu DIY kondensatorów

>ani o dmuchaniu lamp z piwnicy :-) Profesjonalnych producentów hi-endu nie traktuje się jednak tak

>samo. Np. ci, których wyroby z racji nieskomplikowanej geometrii i zastosowania powszechnie

>dostępnych komponentów poddają się próbom klonowania bywają traktowani z umiarkowanym szacunkiem.

>Pozostali zostają zwykle oskarżeni o odchylenie dizajnersko-pazernozyskowe albo coś w tym rodzaju.

>Jednak największym wrogiem DIY -owców nie są firmy o światowym zasięgu sprzedające rocznie

>tysiące sztuk swoich wyrobów, ale byli DIY-owcy, którzy ośmielili się wykreować ze swoich produktów

>markę i sprzedawać je za ceny na poziomie najbardziej znanych światowych wytwórców hi-endu. Wątek o

>Ancient Audio LG jest tego koronnym przykładem. Obserwując tę postępującą zbiorową paranoję,

>czasami żałuję, iż nie jestem z zawodu psychiatrą, bo zapewne zebrałbym całkiem pokaźny materiał do

>badań :-)))

 

Zbig, nie pierwszy raz dajesz wyraz swej niechęci do DIY, ale nie w tym rzecz, bo masz prawo do swoich poglądów. Rzecz w tym, że uogólniasz zbytnio, a poza tym dopuszczasz się nadinterpretacji sugerując że DIY polega jakoby głównie na klonowaniu, a DIYowcy pałają nienawiścią do producentów. Otóż prawdziwy doświadczony DIYowiec nie jest zainteresowany klonowaniem czegokolwiek, bo dysponuje wiedzą i doświadczeniem umożliwiającym mu opracowanie i wykonanie własnej, pełnowartościowej konstrukcji. Nie wiem zatem na podstawie czego sobie wymyśliłeś, że DIYowcy "umiarkowanie" szanują producentów urządzeń łatwo poddających się klonowaniu. Szanują producentów produkujących urządzenia dobre, rzetelnie zaprojektowane i wykonane z użyciem solidnych komponentów, niekoniecznie drogich, ale jakością odpowiadających klasie cenowej urządzenia. A to, że często wytykają producentom błędy, nadmierne sknerstwo przy doborze komponentów czy inne niedociągnięcia to normalne zjawisko. Po prostu mają na tyle wiedzy w danym temacie by móc to miarodajnie ocenić. A Ty, zamiast kręcić na to nosem powinieneś cenić to, że dzielą się swoimi uwagami, bo można się z tych uwag dużo dowiedzieć. Bo kto jak nie DIYowiec będzie w stanie miarodajnie ocenić rzetelność projektu i wykonania jakiegoś urządzenia? Profesor historii o wykształceniu nietechnicznym, nie potrafiący odróżnić kondensatora od opornika, choćby był najbardziej osłuchanym audiofilem? A może prawnik o równie nietechnicznym wykształceniu, wzywający elektryka do naprawy gniazdka w ścianie, za to posiadający sprzęt wart tyle co willa z basenem? Dlatego uważam że nie powinieneś generalizować w tak jednostronny sposób. Owszem, zdarzają się DIYowcy uważający że wszystkie rozumy pozjadali, ale są tacy bynajmniej nie dlatego, że są DIYowcami, lecz dla tego, że są po prostu takimi ludźmi, a ludzie jak wiadomo bywają różni.

Poza tym nie przypominam sobie żeby jakiś poważny DIYowiec brał aktywny udział w dyskusji na temat Lectora Grand. A poważnych DIYowców na tym forum tak naprawdę można policzyć na palcach.

>>A może raczej: "Związki przyczynowo-skutkowe pomiędzy masturbacją a skłonnościami do samodzielnego

>konstruowania" :-)

 

Wiedziałem, że o tym napiszesz..:-) Udało się..

>Panowie, zamiast się przelicytowywać we wzajemnych uszczypliwościach przeczytajcie mój wpis na

>poprzedniej stronie.

 

E, jak dla mnie to żadne uszczypliwości, raczej próby 'porozumienia ponad podziałami':-)

>McGyver

 

Nie jestem niechętny DIY, tylko grupie trzymającej DIY, która co chwila wykrzykuje że to jedyna słuszna droga. Proszę nie traktować tego co napisałem jako próby uogólniania wobec całego zjawiska DIY.

 

To co napisałem, to są moje wrażenia z długotrwałego obcowania z ww grupą na forum. Być może mylne, ale nie przeprowadzałem analizy statystycznej w tej kwestii i nie zamierzam. Wiem co i komu wytykają, niestety prawdopodobnie nie dowiem się, co rzeczeni producenci wytknęli by DIYowcom, ale zakładam, że dobrze się domyślam :-)

 

W kwestii kto jest bardziej kompetentny do oceny preferuję opinię osłuchanego humanisty od głuchawego inżyniera...

 

Jeszcze raz powtarzam, że nie było moim zamysłem generalizowanie a jedynie zamieszczenie kilku luźnych obserwacji i wrażeń. A pod Twoimi trzema ostatnimi zdaniami podpisuję się obiema rękami.

Zbig, w kwestii "jak gra" oczywiście opinia głuchawego inżyniera jest bezwartościowa, a opinia osłuchanego humanisty cenna. A co powiedziałbyś na temat opinii osłuchanego DIYowca-samouka, autentycznego pasjonata, który jest w stanie ocenić również aspekty techniczne?

Nawiasem mówiąc mnie też wkurzają niedoważone chłystki którym udało się coś sklonować na podstawie planów znalezionych w sieci, ale kompletnie bez zrozumienia jak to działa. Potem wykrzykują buńczucznie jak to producenci nabijają klientów w butelkę wciskając naiwnym jakiś chłam. Zbig, tacy nie są DIYowcami tylko gówniarzami, niezależnie od tego ile mają lat.

gutekbull

 

>

>Troszkę przeginasz, jest odwrotnie jak mówisz, to jest niezależne forum i uczestniczą w nim ludzie

>o różnych poglądach, a z tymi emocjami to, żeby nie było tak, że popadają w nie czy ulegają im

>właściciele tych drogich klocków - taki swoisty kompleks - paradoks.

>

 

Wybacz odnoszę wręcz przeciwne wrażenie. Inaczej nie zadałbym sobie trudu napisania choć jednego słowa.

 

>

>A to czy będą uczestniczyć czy nie, to ja mam akurat głęboko w ......

>

 

Za to ja z tego powodu po prostu nie śpię po nocach. Trudno jednak dyskutować o rzeczach które się zna tylko z opowieści. Osobiście mnie to wali...

 

>

>Czy ktoś słyszał HI-END ?

>Co za bzdurne pytanie , praktycznie każdy na tym forum ,kto choć raz był na koncercie czy w

>filharmonii.

>I do tego poziomu należy odnieść wszelkie dyskusje o jakości dźwięku w domu,

>a nie do paru napuszonychy buców ,którzy nie chcą uczestniczyć w tym forum.

>

 

Męczy mnie to słuchanie/czytanie banałów o żywym dźwięku jako punkcie odniesienia. To jest nie do osiągnięcia na dzień dzisiejszy. To co mozna osiągnąć to ten sam poziom chodzenia ciarek po plecach i nic więcej. A jak jeszcze słyszę albo czytam o tym że coś tam lub ktoś tam był jak na zywo to poprostu wszystko się we mnie wywraca. Poza tym nie przyszło Ci może do głowy że skoro punktem odniesienia jest żywy dźwięk to nie lepiej tej kasy wydac na bilety na koncerty zamiast na te blaszane zabawki?

 

>

>Zakładając ten wątek nie przypuszczałem ,że dyskusja pójdzie w takim kieruku - to przecież nasze

>polskie kompleksy

>

 

Kiedy zakładałeś wątek to Ci zwracano uwagę że niepotrzebnie mącisz więc teraz nie rób zdziwionej miny bo ja Ci akurat nie wierzę. Zwłaszcza po tym jak zadeklarowałeś że jest zbyt nudno na forum. Chciałeś mieć trolla to masz trolla.

>arek67

 

nie znam osob majacych GC z w-wy. Ja mieszkam na slasku.

Probowales DACa Petera?

Jest to dobre. Kiedys meczylem Kusunokiego tzn. przetaktowanie i 4xtda1543. Nawet taki extreme jak zasilanie z AC bez elektrolitow:) Teraz przerabiam stare philipsy. Nawet nie chce wyciskac z nich ile sie da ale jak najmniej w nich zmieniac a uzyskac zadowalajace rezultaty. Nie beda to chyba, nawet niewiem jak przerobione, wybitne klocki pod kazdym wzgledem, ale pod pewnymi sa b. dobre. Na tyle zeby pociorac np. AA Lektor Grand:) Zreszta to tez philips. Jak ktos lubi szczegolowy, ostro zarysowany dzwiek bedzie raczej rozczarowany philipsem. Ale twoj CD jest chyba dobrej klasy wiec nie ma sensu meczyc philipsa.

 

>zbig

 

Tekst od kredytu nie byl adresowany do ciebie ale ogolnie do ludzi ktorzy chca kupic hi-end.

schlebiasz sobie:)

 

Pozdrawiam serdecznie

ja wiem, o co chodzi gb. on ma hi-end co sie zowie, nie? no. ale on nie moze przebolec, ze nie mogl uczciwie i w swoim sumieniu dobrze tej kasy, za ktora ma hi-end - wydac na polskie produkty. i ja sie z nim, zalozywszy, ze dobrze odczytawszy kontekst - zgadzam.

"Hi-end nie sprowadza sie tylko do samego dźwieku. To tak, jak w eksluzywnym klubie golfowym, nie chodzi o to by zagrac w golfa (bo to mozna zrobic prawie wszędzie), ale by być jego członkiem. To nobilituje, daje poczucie bycia kimś ważnym itd.

Dlatego tak często mówi się o cenach za hi-end i ceny te sa ustalane pod tym kątem. Bo to one nobilitują. Dźwiek już dawno przestał się liczyć, co więcej, często gra tam (w takim hi-end klubie) sprzęcik lekko 'kaleczący' poprawność dźwieku. No ale jesteśmy w zakresie hi-endu i się w nim pozycjonujemy. W elicie, lepsi od tego motłochowego budżeciarstwa. To takie ludzkie...."

 

 

Niby jest w tym jakas prawda i są hi-endowe firmy które sprzedają badziew ale generalnie sęk w tym ze dobre, drogie klocki naprawdę grają, co sam nie raz odkryłem.

 

Mit DIY-owca który z części z elektronicznego za rogiem składa coś na desce i rozwala tym markowe hi-endy jest piękny i imponujacy ale rzeczywistość jest bardziej szara. Przychodzą później rozczarowania jak kubeł zimnej wody na głowę bo okazuje się ze te hi-endy jednak grają, ze jest tam wiedza, doświadczenie i wiele testów odsłuchowych i że trzeba poświecić mnóstwo czasu i sporo kasy żeby zrobić coś lepszego.

 

Ale to co jest dobre w DIY to to ze nie ma żadnych ograniczeń i barier poza budżetem na cześci i można zbudować coś naprawdę bezkompromisowego. Od stroy producenta wygląda to jednak całkiem inaczej.

co jest lepsze co gorsze o Boże!

Ilu z Was chodzi na koncerty(takie gdzie sie nie śpiewa do mikrofonu czy bezpardonowo wykorzystuje playback)

AUdio SHOW - można narzekać na prezentacje- ale przede wszystkich trzeba ganić dystrybutorów a nie ich usprawiedliwiać złymi warunkami. Tyle kasy w sprzecie a im nie chce sie lub nie potrafia właściwie skonfigurować sprzętu , dobrać głośniki do pomieszczenia lub nawet odwrotnie. O adaptacji pomieszczeń nie wspominając. To jest amatorka. Podobnie z wieloma DIY - state of art komponenty i oszukiwanie się że to gra świetnie. Jak widze zdjęcia super produkcji rodzimych DIY to widać przypadkowe pomieszczenia gdzie dobra akustyka jest równie przypadkowa jak szóstka w totka.

W nautiliusie kiedyś twórca betonowych kolumn wykorzystujacych szczytowe Scan Speaki próbował nawet wmówić słuchajacym że kolumny graja lepiej od SF CREMONY. Porównanie obu kolumn było jak dzień i noc. Betonowe konstrukcje DIY grały przy Cremonach jak "tranzystorowe radyjko"

Struss zrobił dzielony wzm. za 36 tys PLN, wykonanie tragiczne, a dżwiek przy Gryphonie, McIntoshu czy Levinsonie to totalne nieporozumienie.

A już więcej mi się nie chce pisać!

arek67 - co do twojego wpisu

>No ale ty żeby niewiem co, to Hi-Endowego kabelka nie kupisz, a ja żeby niewiem co, to nawet z

Klotza nie będę go sobie robił:),

 

ten Klotz to synonim czego - chyba nie H-E :)

 

ale na serio to Transparenty Referencyjne (puki co pożyczone - ale dobre narzędzie pracy musi być :)) będą w planach na stałe chyba, że White'y będą miały odpowiedni poziom :)

lolo => masz rację ,ze lepiej wydać na bilety ,zwłaszcza gdy na interesujące mnie koncerty

ceny dochodzą do 3000zł ;-)

Irytuje mnie fakt ,gdy ktoś zarzuca komukolwiek , że nie zna dźwięku HI ENDu - to po prostu bzdura.

Problem w tym ,ze każdy z nas chciałby mieć coś zblizonego w domku i kawa, piwo itp.

Co do reszty to masz trochę racji ;-)

 

Czytam i nie moge pojąć kłotni o ten cały DIY ???

Przecież jak jest dobrze zrobiony to potrafi grać hi endowo i jest to bardzo dobra - tania alternatywa dla wielu ,których nie stać na drogie zabawki, tak postapił mój znajomy i jest zachwycony.

Dziwię się,że jest tak niewielkie zainteresowanie.

>Irytuje mnie fakt ,gdy ktoś zarzuca komukolwiek , że nie zna dźwięku HI ENDu - to po prostu bzdura.

 

Pomyśl tylko, jak tu można być dumnym z prznależności do klubu 300 złotowego clona? Przeciez to poziom 'kolorowych pasków trzech.."

>lolo

>Męczy mnie to słuchanie/czytanie banałów o żywym dźwięku jako punkcie odniesienia.

>To jest nie do osiągnięcia na dzień dzisiejszy. To co mozna osiągnąć to ten sam poziom

>chodzenia ciarek po plecach i nic więcej.

 

>Skoro punktem odniesienia jest żywy dźwięk to nie lepiej tej kasy wydac na bilety

>na koncerty zamiast na te blaszane zabawki?

 

Przy nagraniach klasyki największy wpływ na konstytucję dźwięku ma akustyka sali. Przy obecnej technologii nie widzę problemu aby się zbliżyć do autentyzmu bo z 10 rzędu nie słyszymy dokładnie tego jak te instrumenty brzmią z bliska - jest to konglomerat dźwięku bezpośredniego, maskowania przez inne i sali. Można to przenieść do domu ale to kosztuje bo wymaga kolumn o pełnym paśmie i wysokiej liniowości przenoszenia a to z kolei wymaga wydajnego wzmacniacza. Poza tym z tym chodzeniem na kocerty naszych orkiestr jest tak że więcej widać w nich działaności związków zawodowych niż orkiestry. Trochę Rosjan na dorobku ratuje sytuację ale poziom naszych "instytucji" :-))) jest żenujący. O ile koncert typu "muzyka filmowa w filharmonii" może się podobać to klasyka po prostu zarzynają. Poza tym jaki oni oferują dźwięk? Przy nich stary Musical Fidelity oferuje niedoścignioną przejrzystość i rozdzielczość.

Wyjątków jest dosłownie kilka ale wszystko mieści się raptem w dwóch/trzech miastach w kraju. Repertuar też jest ściśle określony więc sorry ale ja zostaję przy płytach. Wielu gatunków "poważki" u nas się nie gra a jeździć na jednostkowe festiwale muzyki dawnej/współczesnej po całym kraju nie mam czasu.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.