Intymne: o reakcjach fizjologicznych

[dudivan]

Przyznam, ze mam jakies inklinacje militarne. Mam niejakie odczucia podczas sluchania Choru Aleksandrowa ale to nie sa owe slynne dreszcze czy jakiekolwiek rodzaje rozkoszy.

Po prostu reka mimowolnie siega po rewolwer lub zwyczajnie ogarnia mnie chec dokonania czynu opisywanego w slynnym "Weltschmertz" Starszych Panow - "dania w mordę".

[jozwa maryn]

Co do wplywu muzyki na wyrzut adrenaliny po linii militarnej, to niewątpliwie istnieje, i wcale nie jest potrzebna autoidentyfikacja ze źródłem lubych tonów. Armia PRL zapomniała o tych sprawach, bo wedle obowiązującej doktryny wystarczał rozkaz poparty przekonaniem politycznym, żeby zrobić na soc. ojcz. wszystko. Ponieważ nie było okazji przetestowania tej teorii na polu walki, nikogo to nie interesowało. Natomiast miałem przypadkową okazję obserwowania przemarszu pułku szkockiego na trasie kilometra, i to co z adrenaliną robił rytm podawany przez werble, tego się opisać nie da, to trzeba przeżyć. Rytm, dodam, bardzo szybki, agresywny, nie mający nic wspólnego w ponurym bębnieniem.

[liamk]

innym przykladem wplywu muzyki moze byc sciezka dzwiekowa do filmow. Odczuwalne zwlaszcza przy horrorach, gdzie jak ogldamy na glucho to film automatycznie przestaje byc straszny.

[jar1]

No, na moją żonę najbardziej działa mlaskanie

[Gość]

jar1, 21 Cze 2005, 16:20

 

>No, na moją żonę najbardziej działa mlaskanie

 

 

I która z reakcji fizjologicznych wtedu u niej wystEpuje ?:)))

[jar1]

Obrzydzenie..

[Gość]

A jak się objawia ? - bo tu o to chodzi :)

[cold fire]

hmm... W moim przypadku reakcje fizjologiczne wywołuje właściwie tylko muzyka na żywo. Pewnie dla tego, że do dzwięku dochodzi wizja, reakcje publiczności no i temperatura...:))).

Jeśli mam przeżyć w domu coś podobnego, musze być bardzo głodny (muzyki) a natężenie niskich częstotliwości musiałoby osiągnąć poziom wspomagania serca i mostka...:)

(bez podbicia basu:)))

[dudivan]

Skoro troszke zeszlo na nute militarna: czy znacie jakies wydawnictwa plytowe (CD) zawierajace niemieckie marsze wojskowe z czasow III Rzeszy ? Wlasciwie chetnie bym teraz posluchal. Kiedy bylem malym chlopcem fragmenty zaplatane gdzies po filmach robily duze wrazenie a calkiem niedawno w Teleexpresie wspomniano nawet o jakims kolekcjonerze takich marszow - byl to kolekcjoner hardkorowy, bo zbieral oryginalne szelakowe plyty.

[soso]

dudivan, a jakich reakcji fizjologicznych oczekujesz przy sluchaniu marszow wojskowych niemieckich z czasow II rzeszy?

 

pzdrw

 

soso

[dudivan]

Nie przewiduje raczej zadnych. To off-topic zapoczatkowany przez stu:rmbahnfu:rera Tururama. Chociaz dreszcze moga pojawic sie - u sasiadow :)

[Rotor]

Dudivan, na Twoim miejscu nie puszczałbym "Ajli-ajlu-ajla" inaczej niż na słuchawkach, bo rzeczywiście sąsiedzi będą Cię unikać. Jeszcze z 50 lat musi minąć albo i lepiej.

Co mi się nasuwa to myśl, że nie od jakości sprzętu, nagrania, akustyki pokoju zależy bezpośrednio jakość naszych przeżyć ale głównie od kunsztu twórców, który muzykę skomponowali, wykonali, opatrzyli czasem odpowiednim tekstem. Bo ja mrowienia przeżywałem kiedyś nawet słuchając kaset na lichej "tosce" z jeszcze lichszymi kolumnami i jamnikiem philipsa podłączonym nieekranowanymi drucikami z wyjścia słuchawkowego.

 

Mrowienie nr 1 na mojej liście -Miserere, Gregorio Allegriego

lista może nie jest szczególnie długa ale jest tam i klasyka i poezja śpiewana (Grechuta, Turnau, SDM) i parę innych rzeczy

[Rotor]

"...i parę innych rzeczy" -o!, np "Hit The Road, Jack" znane również jako "Telewizyjne Technikum Rolnicze"

[dudivan]

Rotor, oczywiscie ! Moje "olsnienie" co do Graila bylo przeciez ironiczne. Ja dreszcze przezywam rowniez przy odsluchu z radioodbiornika AM (coprawda mam high-endowy ale jednak AM). To nuty, wspolbrzmienia, rytm, to nas kreci. A slychac je i na pojedynczym glosniczku 12cm.

[dudivan]

Zupelnie zapomnialem o pewnym typie reakcji, moze dlatego, ze wstydliwe. Lzy - "wysokie C" w wykonaniu mlodych sopranistek o morelowej barwie (glosu). Wczoraj sluchalem znow morelowej sopranistki na 3 pas. Jesli cos jest na 3

pas, z faceta zamieniam sie w kobiete na granicy histerii a gdy uslysze sopran ronie lzy rzesiste.

Co to za portki na moich nogach ? Biore torebke i ide na miasto nakupic fatalaszkow !

[Vlad]

I jak zakupy ?

[graaf]

a włosy Vladziu?

 

bądź dobrym kolegą - zdradź tajemnicę swojej bujnej fryzury i opowiedz nam o swojej walce z łuszczycą

 

jak odkryłeś Atopos Scalp Treatment?

 

wiemy już że siwizna to nie pasemka - a czy w ogóle farbujesz włosy?

[graaf]

?

patrzę na Ciebie Vladziu :-))

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Astaroth]

Fajne okulary :-)

[graaf]

e tam okulary :-/

 

chętnie bym je oddał żeby mieć takie piękne, wypielęgnowane włosy Vladzia w jego wieku :-)

[arekgrabowski]

Vlad..patrzysz i nie grzmisz?:)

[graaf]

Re: dudivan, 19 Cze 2005, 16:02

 

>Chcialbym dzis poruszyc temat intymny niezwykle. Temat niekontrolowanych reakcji naszych cial

>wywolanych przez muzyke.

 

mrowienie, ciarki itp. to szerszy temat

mnie np. ciarki przechodzą na samo wspomnienie kontaktu z pewnymi twórczymi aktami, nie tylko muzycznymi

 

weźmy np. "Pod słońcem jaguara" Italo Calvino

 

znasz "Pod słońcem" Dudi? są tam kapitalne rzeczy o zapachach, dlatego tak mi się skojarzyło

 

a co do muzyki - znasz "Fratres" Parta w interpretacji Kremera i Jarreta?

ciarki przechodzą mnie na samą myśl

jeszcze w zestawieniu z pewnym fragmentem z "Na zarośniętych ścieżkach" recytowanym na tle tej muzyki na początku filmu Jana Troella o Hamsunie

 

kapitalny film BTW

[graaf]

>Vlad..patrzysz i nie grzmisz?:)

 

mała poprawka - to ja patrzę na Vladzia :-))

[graaf]

>Mam pare takich plyt, utworow-dreszczowcow niezawodnych, ktorych w konsekwencji slucham rzadko - sam

>sobie reglamentuje odsluchy.

 

dzisiaj ja tych rzeczy po prostu unikam, nie słucham praktycznie w ogóle

to samo dotyczy właśnie niektórych dzieł literackich (tak wspomniany Calvino) czy plastycznych (jak np. "Sen Józefa" de La Toura albo "Zdjęcie z krzyża" van der Weydena, nie ma tego zbyt wiele)

 

nie potrzeba

one płyną wciąż w moich żyłach i tętnicach, są pod moją skórą i pod moimi powiekami i w moich uszach

[Vlad]

... i w Twojej dupie !

A słowna sraczka wydobywa sie wszystkimi pozostałymi Twoimi otworami !

[graaf]

nie bądź taki Vladziu - zdradź tajemnicę swoich pięknych włosów :-)

 

a może chociaż wklej jeszcze parę zdjęć? uwielbiam patrzeć na Twoje posrebrzone loki! :-))

[Astaroth]

graaf > Z pozdrowieniami od byłego miłośnika genere-u :-)

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Ps. Mam nadzieję że wiesz komu w oryginale był dedykowany ten utwór.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[graaf]

dzięki!

wzajemnie! pozdrawiam!

 

Schuldiner to była osobowość! nie zapomnę!

 

niestety nie wiem co komu było dedykowane, nie interesowała mnie subkultura, tylko sama sztuka

[graaf]

a Vladzio pewnie się czesze przed nową auto-sesją :-)

[graaf]

mmm! świetna była sekcja w tym składzie Death, DiGiorgio-Hoglan byli super, jedni z najlepszych