Skocz do zawartości
IGNORED

Brak humoru na forum | Dobre dowcipy... | Żarty


Rekomendowane odpowiedzi

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

"Koniec rosyjsko-amerykańskiej wojny o zimową prognozę dla Polski! Nie będziemy już żyć w niepewności. Sławny polski rumpolog nie ma najmniejszych wątpliwości - tegoroczna zima będzie łagodna, a tęgich mrozów nie uświadczymy. - Wiosna przyjdzie wcześnie, plony będą obfite! - wieszczy z pośladków Kazimierz Olszewski (54 l.)." http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/wrozba-prosto-z-posladkow-zima-bedzie-agodna_364248.html?photo=253016

 

Na zdjęciu poniżej z urządzeniem naukowo-badawczym.

 

zima-bedzie-lagodna_17579805.jpg

 

Podobno jego korzeń sięga... Tzn. chciałem napisać, że korzenie tej nauki sięgają aż do starożytności. Zresztą co ja będę mówił - tu jest to opisane: http://kobieta.wp.pl/kat,87314,title,Rumpologia-czyli-co-mowi-o-tobie-twoja-pupa,wid,15448937,wiadomosc.html

Edytowane przez dziadekwłodek

Co zrobić żeby kobieta jeszcze godzinę po stosunku krzyczała?

- wytrzeć h*ja w firankę

Jak można dostrzec piękno niedoskonałym spojrzeniem?

Amerykanie wylądowali na Marsie.

Nagle podbiega do statku grupka zielonych ludzików i zaspawała im wyjście.

Amerykanie męczą się i męczą, aż w końcu po 2 godzinach otwierają drzwi, wychodzą, a kosmici tarzają się na ziemi ze śmiechu i mówią:

- Polacy otwarli drzwi w piętnaście minut!!

- Polacy? To Polacy tu byli?

- No tak. I nawet dostaliśmy prezenty!

- Prezenty? Jakie?

- Jakiś wpier*ol, ale każdy dostał!

 

--------------------------------------------------------------------------------------

Dyrektor w Berlińskiej szkole wybrał się na wizytację. Wziął dziennik i wyczytuje:

- Mustafa El Ekhzeri.

- Obecny!

- Ahmed El Kabul.

- Obecny!

- Kadir Sel Ohlmi.

- Obecny!

- Mohammed Endahrha.

- Obecny!

- Mi Cha El Mai Er!

Cisza...

- Mi Cha El Mai Er! - powtarza i nadal nikt się nie odzywa.

- Mi Cha El Mai Er!!!

Z ostatniego rzędu podnosi się chłopaczek:

- To chyba ja, ale nazywam się Michael Maier!

Pozdrawiam

Tomasz

Natalia Siwiec, modelka. Fragment udzielanego wywiadu.

"...ciężko jest na przymiarkach,kiedy trzeba stać, jak cię ubierają. Same sesje zdjęciowe oczywiście też są ciężkie, większosć z nich wymaga naprawdę dużego poświęcenia..."

 

 

Jo cie dziołcha rozumia...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ciekawe kto przed upływem 5 min wyłączy ten filmik :)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Gość Father_PiO

(Konto usunięte)

DeeS, tak właściwie to nie jest śmieszne, raczej żałosne... Ja nie mam ciężkiej roboty, bo przez większość czasu płaszczę dupsko przed komputerem, ale przynajmniej takich głupot nie pieprzę.

 

Ciekawe kto przed upływem 5 min wyłączy ten filmik :)

 

Powiem Ci, że akcja dość słaba i tylko 2 bohaterów... :-)

Gość dziadekwłodek

(Konto usunięte)

Ciekawe kto przed upływem 5 min wyłączy ten filmik :)

 

http://www.youtube.com/watch?v=aILCfk3WECE

 

I czym tu się podniecać? Stop po 0:41.

Pewna kobieta przyszła do księdza i poprosiła o ochrzczenie jej kota. Ksiądz na to:

- Jak to ochrzcić kota?! Kota nie można ochrzcić.

- Ale proszę księdza, on nikomu nigdy nic nie zrobił. To jest bardzo dobry kot.

- Kategorycznie nie.

- Ale ja dobrze zapłacę.

- ile?

- 15 tysięcy.

Ksiądz się skusił i ochrzcił kota, jednak miał wyrzuty sumienia. Pojechał do biskupa się wyspowiadać. Mówi mu, że ochrzcił kota.

- Jak to?! Co Ty do jasnej cholery zrobiłeś? Kot to nie człowiek, nie można go ochrzcić

- Ale właścicielka dobrze zapłaciła!

- Ile?

- 15 tysięcy.

Biskup poklepał księdza po ramieniu i powiedział:

- Proszę przygotowywać kota do bierzmowania.

"Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.

 

Druga połowa mieszkania zaj***na Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj***nie 10k postów."

 

"Jak jest ciepło to co weekend zapie**ala na ryby. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pie**oli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje.

 

Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując wędki, robiąc kanapki itd.

 

Przy jedzeniu zawsze pie**oli o rybach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Wędkarski, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Ryb Rzecznych żeby się uspokoić.

 

W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł [cool][cześć]

 

Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ryb w polsce to bym wziął i zapie**olił.

 

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ryby w drodze wyjątku. Super prezent k***o.

 

Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pie**olną wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na wodę jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się sp***ział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i czują.

 

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. Najebali się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy.

 

>WEŹ MNIE NIE Wk***IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA Uj***nA!

 

>k***A TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ

 

>CO TY MI O SUMACH pie**olISZ JAK LEDWO UKLEJĘ POTRAFISZ Z WODY WYCIĄGNĄĆ. SZCZUPAK TO JEST KRÓL WODY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI

 

No i aż się zaczeli nak***iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec

 

>I bardzo k***a dobrze

 

Tak go za tego suma znienawidził.

 

Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Wędkarskim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk***ysynach z PZW powiedzieć. Gazety niewędkarskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o wędkarstwie polskim ani aferach w PZW nic się nie pisze.

 

Szefem koła PZW w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim akwenom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie wędkarskie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpie**alał.

 

Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZW ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZW i Adama na forach lokalnych gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.

 

Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k***ił na przekupne sądy, PZW, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pie**olenia wynikało, że PZW jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na wędki, haczyki czy łódki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. zanęty waniliowej za te 2k kupić (kilkaset kilo).

 

Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć łódkę do połowów bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać

 

>synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!

 

ale nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś wędkarzami okolicy, że kupią łódkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten janusz ma i się będą tą łódką dzielili albo będą jeździć łowić razem.

 

Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ryby biorą jak poj***ne więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk***ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na łódkę i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.

 

Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i łódką xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi zaj***ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim łódkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście łódka nie zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi.

 

Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego łódkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie pływał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie**olu bo było blisko.

 

Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:

 

-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda

 

-Janusze krzyczą, że ma oddawać

 

-Jeden janusz ma rozj***ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa

 

-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka

 

-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi

 

-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił łódkę a policjantów żeby go nie aresztowali

 

-Ja smutnazaba.psd

 

W końcu policjanci oderwali starego od łodzi. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali łódkę, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do łódki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na rybach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.

 

Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla wędkarzy bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta

 

>Szczepan54

 

>Liczba postów: 1

 

>Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały wędkarz! Chcą go oczernić bo zazdroszczą złowionych okazów!

 

Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od łódki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowe ryby łapie i widać, że nie umie łowić xD

 

Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia złapanych przez siebie ryb to sam sobie pisał

 

>Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!

 

a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum."

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

Nad rzeczką był camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domków, parę namiotów i kibelki nad wodą. Poniżej rzeczka wpływała do lasu. W lesie, na pniu pochylonym tuż nad wodą, siedziały dwie wiewiórki i majtały nóżkami. Duża i mała. Duża - ojciec wiewiórka - mówi do mniejszej:

- Synu, nauczony doświadczeniem wielu pokoleń, wieloma rozczarowaniami i upokorzeniami, chcąc oszczędzić ci ewentualnych przykrych chwil, oto przekazuję ci jedną z ważniejszych wskazówek. Popatrz tam - pokazuje łapką coś płynącego wodą. - Widzisz to brązowe?

- Widzę.

- To NIE jest szyszka...

Słuchając rozumu....

W przedziale siedzi dwóch facetów na przeciwko siebie.

Jeden przygląda się na drugiego i mówi:

- Wie Pan co ? Gdyby nie wąsy, to byłby Pan podobny do mojej teściowej.

Na to drugi odpowiada:

- Przecież ja nie mam wąsów.

- Ale ona ma.

 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Polak Rusek i Niemiec podróżują,

pewnego dnia napotykają granice, na niej stoi diabeł z koniem.

Diabeł nie chce ich puścić, proszą, proszą i proszą.

nagle diabeł się zgadza pod jednym warunkiem.

-puszczę was jak rozśmieszycie mojego konia..

no i zaczynają się kabarety kawały itd. lecz polak stoi i się patrzy. nagle podchodzi do konia szepcze coś na ucho. BACH. koń się turla ze śmiechu.

diabeł zdziwiony puszcza ich przez granice.

 

po paru tygodniach ekipa wraca, diabeł stoi, koń się turla wręcz płacze ze śmiechu.

diabeł mówi; puszczę was z powrotem jak sprawicie że koń przestanie się śmiać, od tamtej pory się ciągle śmieje...

smutne opowieści, muzyka poważna itd. a polak stoi i się patrzy. nagle podchodzi do konia szepcze mu coś do ucha, coś pokazuje. BACH, koń stoi na baczności, poker face.

idą...

diabeł zatrzymuje polaka i pyta jak to zrobił że tak konia rozśmieszył a potem spowodował ze przestał się śmiać;

polak mówi; no jak szli my w jedna strona to powiedziałem mu ze mam większego wacka jak on, jak my wracali to mu go pokazałem.

Edytowane przez tomaszE

Pozdrawiam

Tomasz

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.