Kubica w F1 !

[Frank]

parantulla

Nie znudzi ci się w końcu te bzdury wypisywać ?

[felix]

Wyczyny mechaników miały bardzo duży wpływ na przebieg wyścigu dla Kubicy.

Widzisz, po ich "wyczynie" Kubica spadł i utknął z Kovalainenem. Popatrz na tempo z jakim mógłby jechać - pokazał je w końcówce wyścigu.

Możliwy scenariusz: Kubica nie utknął z Kovalainenem i odrobił stratę do Heidfelda, a następnie wyprzedził go w 2 serii pit stopów. Scenariusz jak najbardziej realny gdyby... No właśnie - gdyby nie mechanicy.

 

PS. Dalej twierdzisz, że Kubica nie umie wyprzedzać? ;)

[parantulla]

Frank, 9 Wrz 2007, 15:42

 

Nie znudzi ci się w końcu to ciągłe przypierdalanie bez sensu i mentorski ton wielkiego autorytetu?

[parantulla]

felix, 9 Wrz 2007, 15:47

 

>Wyczyny mechaników miały bardzo duży wpływ na przebieg wyścigu dla Kubicy.

>Widzisz, po ich "wyczynie" Kubica spadł i utknął z Kovalainenem...

 

Bez "wyczynu" mógłby utknąć za kimś innym ;)

 

>Popatrz na tempo z jakim mógłby jechać - pokazał je w końcówce wyścigu.

 

Wolałbym je oglądać raczej na początku, a nie w fazie "dojeżdżania" do mety, kiedy cała czołówka wyraźnie zwolniła tempo, bo jakoś trudno mi uwierzyć, żeby nagle odnalazł siódmy bieg i pojechał szybciej od Raikkonena czy nawet Hamiltona z tego co widziałem ;)

 

>Możliwy scenariusz: Kubica nie utknął z Kovalainenem i odrobił stratę do Heidfelda, a następnie

>wyprzedził go w 2 serii pit stopów. Scenariusz jak najbardziej realny gdyby... No właśnie - gdyby

>nie mechanicy.

 

No tak, ale możliwe scenariusze mają to do siebie, że z ich realizacją bywa znacznie trudniej w praktyce.

Patrz strategia Ferrari - całkowita porażka ;)

 

>PS. Dalej twierdzisz, że Kubica nie umie wyprzedzać? ;)

 

No dobra, umie ;)

[tomek7776]

jak zuwazylem to tylko 2 kierowcow ,wyprzedzilo na torze rywali

hamilton i kubica

[mzawek]

Kubica pojechał bardzo dobrze.Skonczył wyscig na 5 miejscu mimo wszelkich zawirowań.Jezdzi równo i zbiera punkty.

Czyli swoje zadanie dla zespołu spełnił w 100%...Wiadomo ze bolid to ok 70% koncowego rezultatu.Narzekajacy na Kubicę niech robia licencje F1 i startują sami.Ja kibicuje tylko Polakowi w F1.

[luk]

Parantulla wytłumacz mi jak 4-latkowi w jaki sposób 18 sek postój zamiast 8 sek. może nie mieć wpływu na końcowy rezultat, nie koniecznie Kubicy. 10 sek to ponoć jak na standarty F1 dość sporo. Jeśli Ty już nie dostrzegasz w tych " występach" BMW problemów, próbujesz je bagatelizować , to jako pierwszy na tym forum napiszę ,że ... troszkę pleciesz...

[parantulla]

luk,

W jaki sposób? Ano w taki, że nawet odejmując te naciągane 10 sekund, nie bardzo sobie wyobrażam Nicka Heidfielda, który grzecznie ustępuje miejsca koledze z zespołu, żeby ten sobie go spokojnie wyprzedził dysponując autem o zbliżonych osiągach. Oczywiście, mógłoby dojść do przetasowań po drugiej kolejce tankowań, ale tego rodzaju hipotetyczne rozważania, to nawet komentatorzy uznali za zwyczajne gdybanie i w miarę szybko dali sobie spokój ze snuciem podobnych teorii. Ja wiem, że zawsze musi być winny i tutaj mamy go podanego na tacy. Tak, facet ewidentnie spieprzył sprawę z tym podnosnikiem i pewnie już sobie szuka nowej roboty, ale co by było dalej... a kto to może wiedzieć?

[Frank]

Na tak krótki pobyt BMW w F1 wyniki są rewelacyjne,jeśli te tempo rozwoju zostanie utrzymane, już w przyszłym sezonie można się spodziewać sporej poprawy.

Oczywiście konkurencja nie śpi, Honda i Renualt mogą również zaskoczyć.

[parantulla]

Frank, 9 Wrz 2007, 18:49

 

>Oczywiście konkurencja nie śpi, Honda i Renualt mogą również zaskoczyć.

 

No a właśnie a propos... Skoro już mowa o Renault i elemencie zaskoczenia, to niewiarygodny spadek formy notują w porównaniu z sezonem ubiegłym i gdyby nie to, że wypuścili z rąk dobrych kierowców, to można by przypuszczać, że trzy pierwsze ekipy w ciągu półrocznej przerwy dokonały jakichś kosmicznych rewolucji w swoich samochodach... Dziwne to jakieś.

[mzawek]

Kierowca jest obecnie najmniej wpływajacym na wynik elementem prawdopodobnie.Słabe miejsca dobrych kierowców sa winą słabosci zespołu i marnych inzynierów.Albo błedów konstrukcyjnych.Schumacher krecił rewelacyjne testy ( 50 okrazen -róznica czasu na okrazeniu w granicach 0,1 sekundy).Ale w BMW Kubicy nie dogoniłby Alonso w McLarenie w tym roku.

[Kubek]

parantulla, 9 Wrz 2007, 19:04

 

>

>No a właśnie a propos... Skoro już mowa o Renault i elemencie zaskoczenia, to niewiarygodny spadek

>formy notują w porównaniu z sezonem ubiegłym i gdyby nie to, że wypuścili z rąk dobrych kierowców,

>to można by przypuszczać, że trzy pierwsze ekipy w ciągu półrocznej przerwy dokonały jakichś

>kosmicznych rewolucji w swoich samochodach... Dziwne to jakieś.

 

FIA niestety tu przyłożyła rękę. Nie pamiętam dokładnie, ale jakaś poszła zmiana w regulaminie i renault musiał zmodyfikować swój bolid, no i nie mają Alonso. Dziś nie miał sobie równych.

 

Co do Kubicy dzisiaj to nieźle jechał. Szkoda tego zajścia w pit stopie, coprawca zajął by wtedy 4 miejsce, bo z pitstopu prawdopodobnie by wyjechał przed Heidfeldem, ale za to w końcu 2 razy wyprzedzał !!! Pierwszy raz Kovalainena po starcie i pierwszym zakręcie, a wyprzedzenie Rosberga pod koniec wyścigu to jak dla mnie majstersztyk.

[parantulla]

mzawek, 9 Wrz 2007, 20:53

 

...ale w BMW Kubicy nie dogoniłby Alonso w McLarenie w tym roku.

 

Czy ktoś się możę orientuje jak dokładnie wygląda dyskwalifikacja całego zespołu w kontekście ostatnich rewelacji dotyczących McLarena.

Chodzi mi konkretnie o to czy dyskwalifikacja obejmuje tylko ekipę techniczną i auta, czy kierowców również i jak to wygląda tym razem w kontekście najnowszych rewelacji dotyczących przejścia Alonso do BMW i tym samym wysiudania Kubicy z teamu.

PODOBNO zarząd BMW prowadzi "tajne" rozmowy z Alonso, który z kolei ma dość współpracy z zapatrzonym w Hamiltona McLarenem i chętnie by się stamtąd wyrwał. PODOBNO kontrakty zawodników są tak skonstruowane, że nie ma z tym najmniejszych problemów, poza jakimiś tak finansowymi szczegółami. BMW jest głodne sukcesów na torze, ale w ich żywotnym interesie leży marketing i sprzedaż własnych aut na rynkach światowych, a w szczególności na swoim własnym podwórku. Mistrz świata w aucie z logo BMW oraz tuż obok rodowity Niemiec w drugim aucie z logo BMW to dla nich wymarzony układ i gwarancja dobrych wyników zarówno na torze jak i w salonach sprzedaży. W obliczu grożącej dyskwalifikacji zespołu McLaren oraz konfliktu na linii Alonso - Hamilton... to wszystko zaczyna się układać w logiczną całość, a wcześniejsze plotki i pogłoski nabierają całkiem realnych kształtów. Niestety w tej całej układance nie przewidziano roli dla Roberta Kubicy, który może zostać na lodzie albo... albo łyknie go McLaren? To by było coś!

[dj_zibi]

Parantulla Mclaren i Kubica to by było piękne. McLaren miałby dwóch dobrych młooodych kierowców.

[foxbat]

dj_zibi, 13 Wrz 2007, 09:04

 

>Parantulla Mclaren i Kubica to by było piękne. McLaren miałby dwóch dobrych młooodych kierowców.

 

No i przez najblizszy rok jezdziliby sobie trojkolowcami na podworku....

[Kubek]

Poza BMW nie zapomnijcie że jest np jeszcze Renault. Z nimi też nie wykluczone że Alonso rozmawia. Tymbardziej że Renault raczej nie przedłuży kontraktu z Fisichellą.

[rae0113]

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ładne jaja :)

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[tadeo]

Nie została, nie została jeszcze obradują.

[Kubek]

Cholera mnie bierze jak to czytam. Najpierw była mowa że wykluczają ich z dalszej walki w tym sezonie. Teraz że odebrali im punkty i mają zapłacic 100 mln $.

[tadeo]

Kasa misiu kasa !

A i Ferrari ma specjalne względy u "działaczy".

[Kubek]

Teraz na wp fajne informacje. Ekipa mclarena wykluczona, ale Alonso i hamilton mogą się ścigać dalej. A w czym mają się ścigać jak ich ekipa jest wykluczona ?

[foxbat]

ale mi wielkie wykluczenie.... mambo ma jednak chody ;)

[felix]

Jeżeli dobrze rozumiem te informacje, to zespół został wykluczony z walki o tytuł mistrza świata konstruktorów i odebrano im wszystkie punkty. Jednak mogą ścigać się dalej, a kierowcy nadal walczą o tytuł mistrza świata kierowców.

[parantulla]

No ja tak samo zrozumiałem treść artykułu, ale jakoś nie bardzo mi idzie zrozumienie całej sytuacji...

Czyli że jak? Alonso i Hamilton jak gdyby nigdy nic będą sobie się ścigać o Mistrza Swiata w samochodach, które nie mają prawa pojawić się na torze? Czy cały wielki ambaras skończy się tylko na tym, że McLaren zapłaci jakieś symboliczne kary finansowe i straci punkty w klasyfikacji konstruktorów, która przecież tak naprawdę mało kogo spoza branży obchodzi? Czyli wszystko zostanie po staremu, a te "dotkliwe kary" mają na celu tylko przymknięcie dzioba Ferrari, tak? No chyba tak, bo jak inaczej mam to rozumieć?

[felix]

>>parantulla

 

Rozumiesz to dobrze. Chodzi o załatwienie sprawy tak, żeby zamknąć usta Ferrari (dać im tytuł WCC), ale pozostawić Hamiltonowi możliwość zdobycia WDC (w którymś z wywiadów Ecclestone powiedział wprost, że martwi go fakt, iż HAMILTON - o Alonso nie wspomniał - może stracić szansę na mistrzostwo). To chyba jasno pokazuje jak "pro-hamiltonowska" jest obecnie organizacja "Formula 1"...

[parantulla]

felix, 13 Wrz 2007, 23:58

 

To chyba jasno pokazuje jak "pro-hamiltonowska" jest obecnie organizacja "Formula1"...

 

No chyba jaśniej to już się nie da. Ja rozumiem, że F-1 na gwałt potrzebuje błyskotliwego talentu, który wypełni lukę po Schummim, no i nie da się ukryć, że młodziutki i w dodatku czarnoskóry debiutant Hamilton, jak nikt doskonale się nadaje do tej roli, ale ordynarny wałek na oczach całego świata, to już jest lekka przeginka.

Jeszcze do niedawna miałem wrażenie, że ta cała zabawa pod tytułem F-1 to jedna z ostatnich dyscyplin sportowych, gdzie o medale i tytuły walczy się w uczciwym pojedynku wolnym od interesów Grup Trzymających Władzę czy układów towarzyskich, ale z tego co widzę, to i tutaj tytuł Mistrza Swiata można sobie załatwić pod stołem...

No cóż, jak to mówią SHOW MUST GO ON

[Kubek]

felix, 13 Wrz 2007, 20:37

 

>Jeżeli dobrze rozumiem te informacje, to zespół został wykluczony z walki o tytuł mistrza świata

>konstruktorów i odebrano im wszystkie punkty. Jednak mogą ścigać się dalej, a kierowcy nadal walczą

>o tytuł mistrza świata kierowców.

 

Oficjalny komunikat :

"The WMSC has stripped Vodafone McLaren Mercedes of all constructors' points in the 2007 FIA Formula One World Championshiop an the team can score no point for the remainder of the season *.

 

Czyli nie wykluczyli mclarena tylko odebrali wszystkie punkty i nie mogą następnych zdobyć w klasyfikacji konstruktorów.

[felix]

Czyli de facto wykluczyli ich z walki o tytuł mistrza świata konstruktorów.

[Kubek]

De facto tak, pozostaje jednak satysfakcja że tytuł mistrza świata zdobędzie kierowca mclarena.

[parantulla]

De facto, to chyba nikt się nie angażuje w tak poważne i kosztowne przedsięwzięcia dla samej satysfakcji.

Sama walka o tytuł, to miliony kibiców przed telewizorami i miliardy dolarów z reklam na bolidach.

Tytuł Mistrza Swiata dla kierowcy McLaren-Mercedes podbija stawkę za każdy centymetr powierzchni reklamowej na aucie czy samym kierowcy, a poza tym na pewno nie pozostaje bez wpływu na wyniki sprzedaży w salonach Mercedesa. Nie wspomnę już o tryliardach dolarów ze sprzedaży przeróżnych gadżetów na całym świecie.

Sumując wszystko, to w grę tutaj wchodzą kwoty dla przeciętnego śmiertelnika niewyobrażalne, więc "dotkliwa kara finansowa" może powodować co najwyżej wybuch śmiechu, a gdyby cała sprawa dotyczyła dajmy na to Hondy i Toyoty, to stawiam dolary przeciwko orzechom, że oba zespoły by się pożegnały z torami F-1 w ekspresowym tempie i bez mrugnięcia okiem.

Jak dla mnie to mogą ogłosić koniec sezonu nawet jutro. Po pierwsze wyniki w klasyfikacji ogólnej już dzisiaj są do przewidzenia, a po drugie ta cała afera i jej żartobliwy finał odebrały całą przyjemność z oglądania wyścigów. To tak jakby się pasjonować olimpiadą wiedząc dokładnie który z zawodników jest na jakim koksie. Bez sensu.

Najbardziej w tym wszystkim mnie zastanawia z jaką motywacją do walki wyjeżdżają na tor pozostali zawodnicy i dlaczego tak gładko to wszystko przełknęli szefowie innych teamów. Na przykład "naszego ulubionego" BMW. Przecież nikt nie może dzisiaj stwierdzić, jakie wyniki notowałby zespół McLaren, gdyby nigdy nie posiadł tych planów, prawda? Nie wiem, nie rozumiem... Według mnie, jeśli tak stanowią przepisy czy prawo, to bez dwóch zdań powinni wykluczyć ich auta z dalszego udziału w mistrzostwach, a kierowcy niech się bujają w poszukiwaniu nowego pracodawcy, bo dam sobie jaja uciąć, że obaj o wszystkim wiedzieli od samego początku. A tutaj nic, wszyscy zrobili smutną minę, poklepali się po plecach i rozeszli do domów... Nie kumam tego.