Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

zapomnij ;) chyba, ze:

 

1) bedzie miec PP, a na starcie czerwoni go objada :) (jak rok temu)

2) cos padnie w kwalifikacjach i bedzie np. startowac z > 10 miejsca to bedzie sie "gotowac"

3) pojawi sie jakis kamikadze ;)

 

imho Hamilton bedzie mistrzem :P

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

foxbat, 31 Paź 2008, 10:05

 

>parantulla, wez Ty sie za cos na czym sie znasz? ok? :D i pewnie interesujesz sie F1 od 2006 roku?

>:D

 

A na czym tutaj się znać? Wystarczyłoby tylko to, żeby Hamilton nie wjechał w dupę Raikonena i dawno by było po zawodach, a Mistrzostwo Świata dla Kubicy pozostało w sferze snów i pobożnych życzeń. No taka jest prawda niestety i nie ma co się czarować.

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Można nie lubić Hamiltona ,ale to najlepszy kierowca w tym sezonie.

Można dodać jeszcze pechowe wciśnięcie złego przycisku w Bahrajnie (13),zle dobrane opony we Włoszech (7),kara w Belgii i Francji.

Prawdę mówiąc mistrza mógł zaliczyć już trzy kolejki temu,niestety gorący charakter nie pozwoliły spełnić tego marzenia.

Osobiście obstawiam,że w niedzielę i tak spali ten wyścig.

Frank, 31 Paź 2008, 15:41

 

>Osobiście obstawiam,że w niedzielę i tak spali ten wyścig.

 

Chyba że jutro po kwalifikacjach nafaszerują go pavulonem, żeby już w niedzielę nie nadpobudzał się za bardzo jak go "czerwoni" przyblokują na starcie ;) i spokojnie dojechał do mety, nawet trzeci. Tyle wystarczy, żeby został mistrzem i nie wiem jaki by musiał odstawić numer, żeby spieprzyć taką szansę...

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Frank, 31 Paź 2008, 15:41

 

>Można nie lubić Hamiltona ,ale to najlepszy kierowca w tym sezonie.

 

Pewnie dlatego został Mistrzem Świata w tym sezonie.

 

Można lubić Roberta Kubicę, ale trzeba też oddać "sprawiedliwość" i szczerze sobie powiedzieć, że czwarte miejsce na koniec sezonu, to wszystko na co dzisiaj stać BMW.

Chociaż z drugiej strony gdyby nie fatalna końcówka sezonu... gdyby :(

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Po prostu genialna ,honorowa i olewająca ten sezon taktyka BMW.

Ten czarniawy dyrechtor BMWeja ma już w szafie puchar za zdobycie mistrzostwa drużynowego i indywidualnego w sezonie 2009 ,dlatego teraz taktycznie odpuścił ;-)

Mike Hawthorn, Jim Clark, James Hunt - to byli angielscy gentelmani.

 

 

Lewis Hamilton to anglik raczej w typie kibola wpadającego na weekend do krakowa zaruchać. ale może to tylko moje zdanie...

No i brakło tego przeklętego punktu...

Kubica-Heidfeld to nie team. A mógłby być. Gadanina szefa zespołu okazała się zwykłymi pierdołami. Nowego znaczenia nabiera w tej sytuacji również to, co Kubica ostatnio mówił o kłamstwach puszczanych w eter przez zespoły i kierowców mówiących dokładnie to, co ma być mówione. Lipa, panowie, lipa. Choć nie dla wszystkich, bo wygrał ten, który powinien był :)

Co to ku... było ?!??!?

Nie pojmuję tego wyścigu zupełnie.

Najpierw Kubica zjechał do pitstopu - myślałem że startował na oponach deszczowych wtedy zmienia opony na suchy tor - sądziłem że bmw geniuszem nagle sypnęło i ktoś tam pomyślał. Przecież jak Kubica by się poślizgał trochę na 1-2 kółkach to potem jechałby na suchym torze i odrobiłby to jak Fisichella. A tu okazało się że kretyni zupełnie nie wiedzieli co robić. Robert mówił że nawet nie poprawili mu ustawień jednego skrzydła. To jakaś pomyłka.

No i 2 okrążenia przed końcem Vettel - rewelacja !!. Już wyścig się pięknie układał i to co się dalej działo to znowu jakaś pomyłka. Przecież Glock na 2 okrążenia przed końcem wykręcał czasy lepsze niż Hamilton i Vettel więc czemu tak zwolnił i dał się wyprzedzić przed metą ??

Taaak, geniusz BMW objawił się w czystej formie:

"- Poinformowano mnie, że wszyscy kierowcy wokół mnie ruszą na suchych oponach, ale kiedy zdjęto im koce grzewcze okazało się, że wszyscy mają deszczówki" - słowa Kubicy.

wasylak, 3 Lis 2008, 09:42

 

>Taaak, geniusz BMW objawił się w czystej formie:

>"- Poinformowano mnie, że wszyscy kierowcy wokół mnie ruszą na suchych oponach, ale kiedy zdjęto im

>koce grzewcze okazało się, że wszyscy mają deszczówki" - słowa Kubicy.

 

Tak było, ale przecież przesunęli start o 10 minut żeby mechanicy mogli zmienić opony. Przecież widać było jak w mordę strzelił jak w mclarenie zakładają opony deszczowe.

Niestety w F1 nikt się do błędu przyznać nie chce.

A może również być tak że wczoraj to Robert popełnił błąd. Jechał 1 okrążenie na slickach i teoretycznie to kierowca podejmuje decyzję o zmianie opon. Może źle mu się jechało na mokrym torze i postanowił żeby zmienić opony na deszczówki zamiast poczekać.

No dobrze, ale był w pitstopie po okrążeniu wstepnym, startował z boksów, to po cholere po 5-ciu okrążeniach jeszcze raz jechał do boksów, jak wiadomo było, że przez nastepne 30 minut nie bedzie padać, powinien zostać na miekkim ogumieniu, byłby wolniejszy na początku, ale nie jechałby do boksów ponownie, stracił dwa razy.

Jakiś brak konsekwencji, nie rozumiem tego.

Zobaczymy w przyszłym sezonie. Padło tyle deklaracji z BMW, że tym razem już będzie można ich rozliczyć na poważnie. Skoro sami sobie wyznaczają cele i obrót losu traktują jako czynnik nieistotny- nie będzie wobec nich litości. Ja w każdym razie czekam na przyszły sezon z zupełnie innym nastawieniem. Hehe, w pewnym sensie, jako widzom mającym tak zwariowany sezon za sobą, przybyło nam doświadczenia :)

wasylak, 3 Lis 2008, 21:09

 

>Zobaczymy w przyszłym sezonie. Padło tyle deklaracji z BMW, że tym razem już będzie można ich

>rozliczyć na poważnie. Skoro sami sobie wyznaczają cele i obrót losu traktują jako czynnik

>nieistotny...

 

...to muszą dysponować jakimś specyficznym poczuciem humoru albo wyjątkowo krótką pamięcią. Zważywszy fakt, że pierwsze (i jedyne jak dotąd) zwycięstwo zawdzięczają tylko i wyłącznie Hamiltonowi, który w alei serwisowej zmasakrował auto Raikonena oraz własne "zapewniając" w ten sposób zwycięstwo Kubicy w tym wyścigu i wskoczenie na listę pretendentów do tytułu Mistrza Świata (Kubica zdobył 10 punktów, a Hamilton i Raikonen po "0") Gdyby nie ten incydent, czwarte miejsce Kubicy w generalce na koniec sezonu nie byłoby żadnym zaskoczeniem, ani tym bardziej rozczarowaniem, bo takie są realne możliwości BMW, a może i "były" bo do walki o miejsca na podium niespodziewanie powrócił Alonso i jeszcze wmieszał się w to wszystko Vettel... także wesoło nie jest i mnie osobiście bardzo dziwi doskonałe samopoczucie szefów BMW, którzy albo trzymają cztery asy w rękawie na przyszły rok, albo... robią dobrą minę do fatalnej gry? Owszem, pierwsza połowa sezonu mogła zachwycać, ale druga, a zwłaszcza końcówka? Chyba nikt normalny nie bierze poważnie pokrętnej teorii o rzekomym "odpuszczeniu" sezonu i skupieniu się już na następnym, bo "odpuszczać" to sobie można jak ma się pewne miejsce w klasyfikacji, a w tym roku do ostatniego wyścigu nic nie było pewne, więc takie gadanie można sobie między bajki włożyć to po pierwsze, a po drugie "odpuszczając" w połowie sezonu i myśląc już o następnym, można się nagle obudzić z ręką w czarnej dupie, bo nikt nie wie nad czym pracuje konkurencja. A co jeśli po pierwszych startach w sezonie 2009 się okaże, że BMW jednak nie jest tak mocne jak to sobie wszyscy wyobrażali? Znowu "odpuszczą" i zaczną prace nad bolidem 2010? I tak w kółko?

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Startował na suchych. Po okrążeniu formującym zjechał do boksu bo było ślisko - założył opony przejściowe. A po kilku okrążeniach jak zrobiło się sucho to razem ze wszystkimi zjechał do boksu po opony na suchy tor. Masz rację, brak konsekwencji. Mógł "przetrzymać" te dwa kółka na oponach na suchy tor i nie musiałby zjeżdzać do boksu.

A co do bolidu to podejrzewam że całą siłę skupili w BMW na systemie KERS. Stawiają wszystko na jedną kartę że to da im zwycięstwa w przyszłym sezonie. Ale ... czy jest sens ? Bolid ma ok 700 koni. Dodatkowe 60 koni przez 7 sekund na okrążeniu czy to taka wielkie osiągnięcie ? Szczególnie że cały system spowoduje dodatkowe obciążenie bolidu i przez całe okrążenie bolid będzie wolniejszy. Jak dla mnie nie ma to zupełnie sensu i mam nadzieję że się mylę, ale Roberta w takim wozie nie widzę na podium w przyszłym sezonie. A kretyni z bmw mogli przez ten sezon dopracowywać obecny bolid żeby w przypadku kiedy kers nie poprawi sytuacji bmw to zawsze można wrócić do bolidu który dobrze jeździł w poprzednim sezonie. Efekty pracy nad kersem będą dopiero mogły być owocne w 2010 roku kiedy kers będzie obowiązkowy. O ile przepisy się nie zmienią.

Mało tego - w przyszłym sezonie wracają opony typu slick - które Kubica bardzo lubi ze względu na możliwość bardziej agresywnej jazdy. Dodatkowe obciążenie bolidu tylko pogorszy mu sytuację.

Apropos - ferrari i mclaren pracują nad dwoma bolidami - jeden z kers drugi bez. Efekt będzie pewnie taki że jak w Australii z kersem nie będą na podium, przesiadają się do bolidu bez kers i mamy sytuację jak w tym sezonie. BMW znowu z tyłu.

Kubek, 4 Lis 2008, 09:58

 

>A kretyni z bmw mogli przez ten sezon dopracowywać obecny bolid

>żeby w przypadku kiedy kers nie poprawi sytuacji bmw to zawsze można wrócić do bolidu który dobrze

>jeździł w poprzednim sezonie.

 

A że mają takie dwa, to może im się uda z niego sklecić jeden konkretny i dostanie go... no zgadnijcie kto ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Odpowiadasz na wpis: parantulla, 4 Lis 2008, 09:39

 

Nie no, faktycznie, to zwycięstwo wtedy dostał, jak znalazł, lubią ludziska o tym zapominać, choć na osłodę można powiedzieć, że gdyby go Nakajima razu pewnego nie najechał...ale i tak bilans wychodzi na korzyść Kubicy, i na niekorzyść Reikonnena.

 

Ale to, co najbardziej mnie razi, to podział polemiki na temat podejścia BMW do sprawy na obóz racjonalistów i obsesyjnych. Tylko akurat tym razem to racjonaliści dają ciała- to nie takie proste, że albo jest się trzeźwym logikiem antynacjonalistą, albo paranoikiem. Przez głowię im nie chce przejść, że dziś "takie rzeczy" są wciąż możliwe. I tylko ze strachu to robią, czy z lenistwa?

wasylak, 4 Lis 2008, 10:54

 

>ale i tak bilans wychodzi

>na korzyść Kubicy, i na niekorzyść Reikonnena.

 

Bilans wychodzi taki, że przy tej samej liczbie punktów na koniec sezonu, to ten drugi zajął wyższe miejsce w klasyfikacji generalnej i to jest fakt poza dyskusją. Za to "na korzyść Kubicy" przemawia głównie beznadziejny Kovaleinen, bo ten to już w ogóle jak dla mnie jest "człowiek zagadka" co on jeszcze robi w McLarenie, ale to już akurat nie nasza sprawa i nie mam nic na przeciwko, żeby tak zostało ;)

Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Uhmmm, nieporozumienie...

Bilans na korzyść Kubicy- tzn. po tych perypetiach z owych 2 wyścigów, w które wmieszał się przypadek, jemu wpadło więcej punktów. A na końcu- trzeci jest Reikonnen, w sposób w pełni uprawniony, gdyż choćby- mimo w sumie większego "obiektywnego" pecha.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.