Skocz do zawartości
IGNORED

Co to jest brzmienie naturalne?


galothron

Rekomendowane odpowiedzi

nikt tego nie wie, wszyscy tego szukamy ;))))))

 

wiąże się to oczywiście z równowagą tonalną, świetną stereofonią i brakiem podkolorowań własnych ze strony sprzętu... ale może o tym niech się wypowiedzą co bardziej osłuchani koledzy... oddaje im głos.... ;)

Dla mnie źródłem 100% brzmienia naturalnego jest przyroda/koncerty.

Wystarczy wyjechać na łąkę/las/koncert :). Koszt - paliwo do wyjazdu poza miasto lub kupienie biletu wstępu.

Ja za paliwo płacić nie muszę, bo łąkę mam niedaleko domu :)

A tak na "poważnie" - brzmienie naturalne w przypadku np. wzmaka jest/będzie wtedy jak będzie zachowywał się jak drut ze wzmocnieniem (tylko i aż).

Na podstawie tego twierdzenia wynika, że lampki się nie nadają (a odsłuch "mówi" podobno co innego)...

Brzmienie naturalne wogole ? Czy w odniesieniu do szukanego w sprzecie ?

 

Bo sadze, ze stereotypowo wszyscy poslugujemy sie w tym temacie blednymi okresleniami, albo raczej przez to ze nazewnictwo nie jest dla nas tak istotne, fakt poprawnego okreslania puszczamy plazem.

 

Dla mnie dzwiek reprodukowany przez sprzet audio nie jest "naturalny",

ale ma byc mozliwie wierny realizacji studyjnej.

Bo plyta jest zapisem studyjnej realizacji i system audio nie powinien znieksztalcac tej realizacji.

 

Osobiscie daze do wycisniecia ostatnich sokow z nagranego technicznie zapisu dzwiekowego w postaci bitow wypalonych w plastiku.

 

Subiektywnie, daze do sposobu odtwazania dzwieku jaki wydaje mi sie ze powinien byc, porownujac go do zapamietanych wrazen z realnego swiata.

We stand in the Atlantic
We become panoramic

Pytanie było trochę "pod włos". Chodziło mi oczywiście o pojęcie "naturalności" w odniesieniu do sprzętu audio. Jestem zdania, że posługiwanie się tym terminem w wypadku reprodukcji dzwieku jest po prostu śmieszne. Bo który system audio jest "naturalny"? Naturalny jak? W jakim wypadku?

co do neutralności - proszę porównać wrażenia z kilku sal koncertowych

Połowa ma złą akustykę a reszta różni się od siebie w dużym stopniu. Nie mówię tutaj o bezechowych (np. S1) bo to nie jest wnętrze do słuchania muzyki - moim zdaniem wrażenie stamtąd jest sztuczne jak na Technicsie.

Ciekawa jest akustyka w kościołach zaprojektowanych na szablonie Il Gesu - to się doskonale sprawdziło i dlatego mamy w Europie i Nowym Świecie kilkaset kościołów tak budowanych począwszy od przełomu XVI/XVII wieku. Wszystko tam słychać a ilość odbić nie redukuje czytelności za to wzbogaca brzmienie o harmoniczne. Innymi dobrymi wnętrzami są gotyckie kościoły halowe (np. Mariacki-Gdańsk) oraz Bayreuth (chociaż nie jest neutralne). Z kolei opera w Sydney czy MET to akustyczna katastrofa.

Na temat akustyki Sydney jest wiele opinii krążących wokół jednej kwestii. Te zelbetowe sklepienia "skórki pomarańczy" tworzą nierównomierny pogłos. Po jakimś czasie zaczęli to przesłaniać panelami. Mimo wsztstko brzmienie orkiestry jest tam określane jako dziwne i nienaturalne. Jedne zakresy są wyraźnie głośniejsze a inne cichsze. Od wielu lat robi się tam przeróbki żeby jakoś to wyrównać.

 

A słyszeliście sprzęt w "modernistycznych" czy bauhausowych wnętrzach? Tragedia. Nowoczesność nie idzie tutaj w parze z akustyką bo architekci po prostu nie biorą tego pod uwagę. To tyle co do ich obiektywności na temat nowoczesnego stylu życia - jak np. centrum Pompidou i jego przesuwne ściany/przesłony który działają jak rezonator. eeeee..... niewiele ludzi przejumuje się tym o czym mówimy na tym forum.

Dla mnie brzmienie naturalne to brzmienie czegoś w jakiejś przestrzeni (np. cykanie zegara w pokoju).

 

W przypadku sprzetu audio coś takiego nie istnieje, gdyż nałożenie efektu techniki nagraniowej i realizacji na efekt akustyki pomieszczenia, a także charakterystyk przestrzennych mikrofonów podczas nagrania i głosników podczas odsłuchu skrzywia te naturalność. Można sie do tego w jakiś tam sposób przyblizyć...............

 

W technice audio duzo ciekawsze jest kreowanie brzmienia niz przyblizanie sie do naturalnego............i to to chyba głównie chodzi.

definicja naturalności -

opowiem o eksperymencie , który kiedyś przeczytałem

w sali koncertowej za kurtyną ( wiem, wiem taka jest w teatrze ) no ale tak wynikało z tłumaczenia na polski ustawiono orkiestrę kameralną i kolumny z elektroniką , na sali posadzono gości , którzy naturalnie nie widzieli co jest za kurtyną , ich zadaniem bło określić co danej chwili gra czy orkiestra czy kolumny , w momencie gdy większość słuchaczy nie potrafiła oddzielić co gra , czyli brała kolumny za orkiestrę te kolumny uznano za najbardziej neutralne.

Na koniec - mimo , że sprzęt był baaaaaaaaaaaardzo drogi większość słuchaczy nie miała problemów z rozróżnieniem co gra , tylko w przypadku 2 różnej marki kolumn większość dawała się nabrać

Niestety jakie to kolumny nie pamiętam , nazwa była jakaś dziwaczna

wracając do definicji naturalności

Włączasz sprzęt z jakimś koncertem , i mówisz sobie tak to było coś , miło to było przeżyć jeszcze raz.

Jak dotąd takiego sprzętu nie spotkałem

Dla mnie naturalny dźwięk oznacza to, że zapominam o sprzęcie a po prostu słucham muzyki. Nie obchodzą mnie kabelki i tego typu tam ... A dźwięk na żywo. Jeszcze nie powstał sprzęt który by go odtworzył w ten sposób, czy kiedyś powstanie mam nadzieję że nie bo ludzie przestaną chodzić na koncerty :)

=>Jedrek_23

A propos cykania zegara.

Słucham sobie kiedyś nagranej w nocy na VHS video(!) radiowej audycji muzycznej, leci sobie jakiś kawałek i zwróciło moją uwagę, że słyszę tykanie mojego zegara, które trochę mi zaczyna przeszkadzać, no ale przecież nie bedę wstawał żeby go unieruchomić z tego powodu, słucham sobie dalej, wspomniany utwor kończy się, tykanie zegala spowalnia i ustaje, o kurde znowu się popsuł albo stanął, myślę sobie i idę sprawdzić i ewentualnie nakręcić, idę patrzę ...nie ma w tym miejscu mojego zegara, a tymczasem, stoi sobie gdzie indziej i chodzi w najlepsze jak gdyby nigdy nic....

Puściłem jeszcze raz ten kawałek i już nie dałem się powtórnie nabrać....

Może to jest naturalność dźwięku?

Mann kiedyś prowadził audycję w Trójce późno w nocy i puszczał utwory poruszające tematykę czarownic, duchów, itp. W przerwie po kolejnym kawałku stwierdził: Proszę Państwa, podczas odtwarzania tej piosenki za oknem studia coś przeleciało. Ale muszę Państwa uspokoić. Jak wyjrzałem, to okazało się, że to był autobus.

Ha Ha a czy my słyszymy tak samo? W Bayreuth to i opery Wagnera się mi podobały a w domu to przez Pierścień nie mogę przejść. Brak wyobraźni?Czy może specyfika bawarskiego klimatu? Naturalne brzmienie?

Rzadko spotykam się z określeniem, że sprzęt generuje naturalny dźwięk (nie mylić z neutralnością), więc nie jestem pewien jak zdefiniować termin naturalność brzmienia. Czy to nie B&W robiło takie prezentacje modeli z serii Matrix? Puszczali na przemian wokalistę lub akustycznego gitarzystę na żywo i z głośników. Nie uczestniczyłem, więc nie wiem czy nie słychac było żadnej różnicy :-)

Ale mogło być tak :))))

 

Prezenter: Kto z Państwa uważa, że dźwięk zestawu jest identyczny z naturalnym?

Słuchacz 1: Ja.

Słuchacz2: Ja.

Słuchacz 3: Ja też.

Słuchacz 4: I ja! I ja!

Słuchacz 5 (audiofil): Ci Państwo.

Prezenter i pozostali słuchacze: ???

Słuchacz 5: No przecież Państwo mówili!

=>Jedrek, rogus, dodo

No nie... jestem pod wrażeniem! Panowie! A skąd żeście się urwali?! w końcu czytam jakiś post i stwierdzam, że NORMALNIE MYŚLĄCY audiofile też na świecie istnieją!

Możecie do mnie napisać? wiecie, ciężko znaleźć w światku audiofilskim ludzi, którzy podchodzą do tego wszystkiego po ludzku...

Mój e-mail: [email protected]

Niestety wciąż na świecie jest stanowczo za dużo ludzi, którzy ogromnie pragną podzielić wszystko na normalne i nienormalne, czarne i białe, dobre i złe, itd.

 

Galothron, naprawdę cieszę się, że jesteś tu z nami, ale zastanów się czasami co piszesz. Czepiasz się w tym wątku naturalnego brzmienia, a w >>o mnie

=>Zbig

Pszeszkadza Ci że używam jednocześnie pojęć; naturalności i "prawdziwości"? A czym się różnią między sobą?

Pytanie na początku było celowo postawione tak, aby zobaczyć jak audiofile postrzegają W OGÓLE pojęcie naturalności. Bo w cale nie jest oczywiste dla wielu audiomaniaków, co to jest brzmienie naturalne. Wiekszość z nich chyba w życiu nie słuchała muzyki na żywo.

>galothron

 

Napisałeś, że posługiwanie się terminem naturalność w wypadku reprodukcji dzwieku jest śmieszne i że lubisz brzmienie prawdziwe. Dla mnie jest tym pewna sprzeczność. No chyba, że to zamierzona prowokacja.

Można się nauczyć odróżniać poszczególne aspekty brzmienia, typu poziom podbarwień, słyszalność detali, jakość stereofonii, zrównoważenie tonalne, kompresja, itp. Natomiast ocena i poszukiwanie naturalności czy prawdziwości w stosunku do oryginału, to już zupełnie co innego. Moim zdaniem jest to z wielu przyczyn mało realne i jeżeli ktoś uparcie do tego dąży, to powinien przestać wydawać pieniądze na sprzęt, a zacząć chodzić na koncerty lub ewentualnie kupić sobie jeden lub kilka instrumentów i nauczyć się grać. He, he, już widzę sąsiadów przychodzących i proszących: Panie Zdziśku, może by Pan jednak wrócił do audiofilizmu sprzętowego. Już wolimy tę Rebekę Gołąb czy jak jej tam od Pańskiego rzępolenia.

=>Zbig

Nie widzę żadnej sprzeczności w tym co napisałem. "Lubię brzmienie prawdziwe" - tak napisałem. Prawdziwe, tzn: takie, które choć TROCHĘ przybliża mi to na żywo. Oczywiście mówię teraz o brzmieniu "ze sprzeta". Jeszcze nigdy nie miałem wątpliwości - przy sluchaniu płyt - że słucham reprodukcji. Dzwięk na żywo jest po prostu zupełnie inny. O "naturalności" brzmienia sprzętu audio nie może być mowy, to jest KREACJA muzyki na nowo (a studiach nagraniowych myślisz, że co robią? nagrywają prawdę o dzwięku?). Brzmienie "naturalne" jest jedno - to, które się nagrywa. Reszta to zabawa dzwiękiem - i chyba o to chodzi.

do Zbig

nie to nie był B&W - myślę , że aż tak tempy nie jestem , żebym tej nazwy nie kojarzył

a co do naturalności to może ona odnosić się tylko do muzyki poważnej i akustycznej reszta nie bo jest z zasady elektronicznie przetwarzana

a tak prawdę powiedziwaszy to już mnie wkurza cała ta "wasza" zabawa w audiofilizm

wiecie co mi kiedyś powiedział pewien gość , nota bene konstruktor polskich kabli ze srebra ( drogie jak cholera ) , że mu wystarczą w miarę porządne kolumnu za pareset złotych , bo on słucha muzyki nie sprzętu , nie kabli , nie kondensatorów , nie półek i cieszy się życiem

oj zaraz rozpocznę nowy wątek

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.