Skocz do zawartości
IGNORED

Najlepsze wykonanaie Peer Gynt


peperoni

Rekomendowane odpowiedzi

Witam forumowiczów.

 

Poszukuję opinii na temat różnych interpretacji i wykonań Peer Gynt Edvarda Griega.

Które z nich możecie mi polecic jako "najbliższe ideału"?

Bardzo prosze o podanie wykonawców, orkiestry, dyrygenta, wydawnictwa i roku wydania.

 

Z góry bardzo dziekuję,

 

peperoni.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/25709-najlepsze-wykonanaie-peer-gynt/
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, ze warto zwrócić uwagę na nagranie sir T. Beechama. Nie sa to suity, ale zdaje sie całość ( tego nie wiem dokładnie) muzyki do "Peer Gynta". Całosć prowadzona lecitko, z humorem, jak to Beecham. Duzo pomysłów interpretacyjnych i bardzo sympatyczny spiew Ilse Holweg.

Nagranie jest stare z 1956 roku i wydawane było z różnymi numerami przez EMI. Ostanio chyba w serii Wielkie wykonania stulecia. Dźwięk jak na tamte lata.

papkin

 

dzięki. posłucham.

 

tych "wykonań" jest kilkanaście i wszystkich nie da rady zakosztować.

może ktoś poleci jeszcze coś innego.

 

jeszcze raz dzięki,

 

peperoni.

pepperoni

jest obawa, że tych wykonań jest więcej niz kilkanaście. To kwestia zakresu czasowego jaki bierzemy pod uwagę. Na przyklad ja mam przed sobą płytę czechosłowacką, prawdopodobnie z lat początku szczytu znaczenia i jakości Supraphonu (chyba początek lat siedemdziesiatych poprzedniego wieku). W tych czasach nadworną orkiestrą Supraphonu była Prague Symphony Orch. pod Vaclavem Neumannem. Płyta o której mowa to Supraphon Stereo 50374 (wtedy specjalnie oznaczano, że stereo, bo jeszcze było sporo materiału nagranego w mono i wydawanego sukcesywnie). Tam piszą, że Grieg napisał muzyke do przedstawienia Peer Gynt Ibsena, a potem zebrał poszczególne "numery" w dwie suity: nr1 op.46 i nr2 op.55. Więc wydaje mi się, że próżno oczekiwać czegos więcej. Dla McGyvera podaję, że jakość nagrania była bardzo dobra, chociaż ówcześnie dość łatwo słyszało się wyższość płyt zachodnich. Wg mnie zjawisko to polegało nas tym, że w demoludach trzymano się dość skrupulatnie norm zapisu (poziomu wysterowania rowka) natomiast na zachodzie, wzorem USA, nudna poprawność techniczna często padała ofiarą chęci zabłyśnięcia, olśnienia klienta, kosztem pewnych przekroczeń tych norm. Jak sie miało sprzęt, który był w stanie to wszystko odtworzyć bez zniekształceń to łatwo było potępiać wyroby demoludzkie. Ale dziś słucha się już obu rodzajów nagrań bez wielkich kompleksów. Na pewno demoludzkie są mniej efektowne.

profee

 

co do zawartości (2 suity po 4 nagrania każda) znam to doskonale. Mam wersję z orkiestrą berlińską ale ponieważ wersji jest jak napisałeś mnóstwo, nie sposób wszystkich przerobić dlatego pytam właśnie tutaj.

 

własnie dlatego, że jest to dzieło jak dla mnie dość wyjątkowe i należy do grupy tych, które w oryginale chcę mieć w swoich zbiorach, szukam wersji/interpretacji najciekawszej i najlepszej.

 

dla ścisłości może dodam - bo zapomniałem wcześniej - że chodzi mi o CD lub CD będące reedycją vinyla.

 

dziękuję przy okazji za podpowiedź.

 

pozdrawiam,

peperoni.

=>peperoni

 

Mam dwa ulubione wykonania.

 

London Symphony Orchestra - dyrygował Oivin Fjeldstad, nie mam niestety oryginału z 1958, ale reedycja całkiem znośna. To winyl 180g, Decca 009 2012.

 

Philharmonia Slavonica Orchestra - prowadził Alberto Lizzio, nie mam danych co do wydania, ponieważ przegrywałem to kiedyś, i mam to na taśmie. Ale uwielbiam to wykonanie. Taśma już też swoje przeszła, trzeba się będzie rozejrzeć z cd lub jeszcze lepiej czarnym krążkiem.

 

Tak więc Grieg u mnie tylko w wersji analogowej:)

ups. o minutkę się spóźniłem i nie widziałem że szukasz tylko cd. Ale wydaje mi się że te nagrania na cd na pewno są do kupienia. Wystarczy uruchomić wyszukiwarki w różnego rodzaju amazonach i innych i powinno coś wyskoczyć.

 

A co do wyjątkowości Peer Gynta, to zupełnie się z tobą zgadzam. Jeden z częściej słuchanych przeze mnie utworów , oczywiście jeżeli chodzi o klasykę.

McGyver

Tak oczywiście o winylu. Zdobycie oryginalnego winyla z tamtych czasów to faktycznie niełatwe. Moze i nie warte starań. Ale powiem ci, ze jest jedna droga: Otóż spotyka sie czasem takie sytuacje, ze rodzina porządkuje rzeczy osoby zmarłej i wtedy często maja ochote pozbyć się płyt po zmarłym melomanie. Często oddaja za darmo, albo za symboliczne sumy, czasem pod warunkiem, że sie zabierze wszystko i uwolni ich od klopotu. Ale stan płyt bywa różny bardzo. Dużo ludzi tak kochało muzyke, że nie za bardzo przejmowało sie stanem i jakością swoich gramofonów. A przeciętny poziom tego sprzętu w Polsce w tych latach to była tragedia z groteską.

Nie wiem czy była reedycja na CD. Ale np. Hungaroton, który po Supraphonie przejął liderstwo w demoludzkich winylach zrobił wiele reedycji na CD. Jakoś nie przyszło mi do glowy poszperać w tym kierunku. Może ktos z was sie za to weźmie?

Jeszcze ciekawostka dla wielbicieli Peer Gynta. Otóż Muza a może Polskie Nagrania wydali dawno, dawno temu płytkę juz nawet nie testową, ale demonstracyjną, 45-kę. Dla oswiecenia ludu, co to je stereo. I co tam było? Jeśli nie mylę to 1kHz i ...Taniec Anitry!

Kiedyś czytałem, że jakaś austryacka rozgłośnia radiowa sprzedała swoje nagrania, co zapoczątkowało wydawanie tanich płyt z klasyki typu: kolekcja z różą, clasical masterworks in digital. Nazwiska wykonawców są na tych płytach fikcyjne. Do nich należy Lizzzio. W internecie nie ma o nim śladu. Tylko płyty. Np. wyszukiwarka obrazków w googlach znajduje tylko okładki płyt. Podobnie jest na stronach WWW.

Właśnie przesłuchałem Peer Gynt w wykonaniu Philaharmonia Slavonica i batutą Alberto Lizzio.

 

Zaznaczam iż poniższa opinia jest wyłącznie MOJA i w żaden sposób nie powinna rzutować na Wasze własne przemyślenia ani nie mam w zamiarze dyskredytowac niczyich preferencji.

 

To jest w mojej ocenie KOSZMARNE wykonanie.

 

O jakości nagrania nawet nie warto pisać. Interpretacja - bardzo słaba. Brak klimatu, zero dramaturgii. Przecież to muzyka do dramatu a nie plumkanie na śniadanie!!!

 

Poranek - równie dobrze mógłby się nazywać wieczór...

Śmierć Azy - to chyba wypadło najgorzej. Przeciez tam powinien być narastający obraz napięcia gdy Gynt mówi do matki po czym w pewnym momencie orientuje się że ona już nie żyje... TAM NIC TAKIEGO NIE MA, wszystko zamazane, w przekazie brak emocji.

 

Taniec Anitry - porażka. Coś jak walc grany przez Etiopską orkiestrę ludową... z całym szacunkiem dla tejże.

 

Cała reszta - jak wyżej.... czasem nawet jeszcze gorzej... rekordy błędów w interpretacji bije chyba jednak Taniec Arabski z drugiej suity... - Panie Lizzio - to nie Mozart!!! to trzeba inaczej zagrać...

 

Podsumowując - baaardzo słabe wykonanie. Wolę wersję Karajana.

 

Teraz zapoluję na wykonanie orkiestry z Oslo i Pekka-Salonena....

 

Pozdrawiam,

peperoni.

> peperoni

 

Jest zdaje się tak jak napisał yesfan - pamiętam, jak wspomniane tanie serie z klasyką zalały nasz raczkujący rynek CD w początkach lat 90-tych (sam nieopatrznie zakupiłem nagranie 2 symfonii Brucknera sygnowane kryptonimem Alberto Lizzio, z edycji bodajże 'Vienna Masters Series', w cenie rzeczywiście symbolicznej - TRAGEDIA, i dźwiękowo, i interpretacyjnie). Nie sądziłem nawet, że to się wciąż sprzedaje.

 

Jest to gdzieś opisane w sieci, niestety na szybko znalazłem tylko stronę pa italianskomu jazyku:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

W tych samych edycjach równie często występuje nazwisko dyrygenta Alfreda Scholza, również przytaczane jako mistyfikacja - aczkolwiek na forum Gramophone można znaleźć taką informację - nie wiem, czy prawdziwą:

 

"I don't know anything about Lizzio, but Alfred Scholz was a German conductor and record producer, onetime conducting student of Hans Swarowsky, and best well known as the inventor, in the 1960s, of the pseudonymous "South German Philharmonic Orchestra" - which was in fact a moonlighting Czech Philharmonic."

(

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) )

 

Swoją drogą ciekawe, czyje to są w rzeczywistości interpretacje?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Papkin,

mój drogi, chyba się zagalopowałeś, sam zarzucasz mi fanatyzm i nieumiejętność prowadzenia dyskusji, a tu -popatrz chyba w lustro... Nigdzie przecież nie obraziłem nikogo, komu nagrania, które ja lubię, się nie podobają a Ty... Chyba powinienieś urodzić się 40 lat wcześniej - wtedy wystarczyłoby na przykład rozporządzenie:"Surowo zabrania się słuchania nagrań faszysty Karajana, bo inaczej w mordę..."

Zresztą, drodzy Forumowicze, osądźcie sami...

Witam

 

Fan Karajana >

Fakt, że czasami forumowicze potrafią pojechać ostro :-) Myslę FK, że szkoda brać do głowy (choć czasami mi też nerwy puszczają).

 

Mnie osobiście Twoje lekkie 'skrzywienie' - w pozytywnym rozumieniu nie przeszkadza. Poza tym niejednokrotnie polecałeś nagrania spoza bogatej płytoteki swojego mistrza (choć do dziś nie podzielam Twojego entuzjazmu do "1" Mahlera pod Kubelikiem :-). Można Karajana nie lubić ale jego wkładu do muzyki nie sposób ignorować.

 

pozdrawiam

Fan Karajana:

W którym momencie zarzucam Ci nieumiejetnosć prowadzenia dyskusji? Fanatyzmu też nie. Czy ja napisałem, że HvK to dyrygentmierny. Mogłem jedynie napisac, że przereklamowany. Skoro to tak odbierasz to chyba Twój problem. Napisalem tylko, że zapewne pojawisz się i w tym wątku i zaproponujesz wykonanie HvK. Pojawiłeś się, ale wykonania HvK nie zaproponowałeś. Zamiast tego pojawiły sie lekkie wulgaryzmy.

papkin,

"Nie zdążyłem Cię ostrzec przed Fanem Karajana. Ciekawe, czy nasz Kolega oglądał "święty dym"."

Podziwiam Twoje mistrzostwo w obracaniu kota ogonem. Jak Ty poczułbyś się, gdybym przed Tobą ostrzegał w taki sposób innych Forumowiczów? To, że mam określone preferencje muzyczne, nie oznacza, że trzeba przede mną ostrzegać innych, jakbym był Fidelem i Łukaszenką w jednym. To chyba tyle...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.