Skocz do zawartości
IGNORED

Zobaczcie...


czubekst-ce

Rekomendowane odpowiedzi

Moja akcja z psem (10 lat temu) wyglądała tak - szedłem ze znacznie młodszą siostrą ścieżką przy torowisku. I z jakichś 30 - 50m zobaczyłem biegnącego w naszym kierunku i szczekającego owczarka niemieckiego. Schyliłem sie po kamień, jak się zamachnąłem to pies odskoczył, wziąłem poprawkę celu i przygwintoliłem mu w żebra. Dopiero po akcji (trwającej sekundy) zobaczyłem że był to głupi, wyrośnięty szczeniak. A zestawień agresywne psy luzem + dzieci jakoś za bardzo nie lubię - bo jak chodziłem do podstawówki to co dzień widywałem dziewczynę której pies (notabene też ON) wygryzł policzek. Dlatego wolę na zimne dmuchać. Na właścicielkę wsiadłem ostro (słownie, choć moje 192cm i ponad 100kg a także spora adrenalina raczej nie zachęcały do dyskusji), więc bez słowa sobie poszła razem z pieskiem.

 

Qubric:

 

"Co sie tyczy psów i cześciej kotów biegających drogą to do unikania kolizji służy HAMULEC! "

 

To pisze teoretyk któremu nigdy pies nie wyskoczył z krzaków przed zderzak. Mi kiedyś kundel urwał tylny zderzak (wszedł mi w bok) więc gdybym dał po heblach to bym zrobił z niego totalną miazgę (bo byłby wlazł pod hamujące przednie koło).

 

Poza tym - widzisz psa, i co - masz czas w tylne lusterko spojrzeć coby sprawdzić czy ktoś Ci za chwilę z kufra garażu nie zrobi? Moje własne doświadczenia plus opinie najlepszych kierowców jakich znam są jednoznaczne - nie próbować ratować pieska za wszelką cenę wpierniczając się w znacznie gorsze szambo. Tak właśnie dochodzi do wielu śmiertelnych wypadków.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-559928
Udostępnij na innych stronach

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

ja z dziewczyna chcemy wzisc jakiegos psiaka, np. BARMANA :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-559945
Udostępnij na innych stronach

liamk, 21 Cze 2006, 19:57

>>PS. Koty sa bardziej niebezpieczne. rozumiem ze masz na mysli pumy, gepardy a moze tygrysy ? ;)<

 

Taaa - takie małe szaro-bure. Spróbuj wejść do domu w którym sa koty pod nieocecność własciciela. A moje spotkanie było dość dawno ze zwykłym piwnicowym kotem. I tylko przez zbieg okoliczności mam jeszcze to oko.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-559950
Udostępnij na innych stronach

misiomor, 21 Cze 2006, 21:24

>Poza tym - widzisz psa, i co - masz czas w tylne lusterko spojrzeć coby sprawdzić czy ktoś Ci za chwilę z kufra garażu nie zrobi?<

 

To sa opinie "najlepszych" kierowców??? To chyba znamy całkiem innych najlepszych kierowców.

 

Ty się masz patrzeć co jest przed tobą. A ci z tyłu mają obowiązek uwazać na twoje sygnały "stop". Z twojej teorii - teoretyku bezpieczeństwa jazdy - wynika że w zasadzie nikomu nie wolno jest gwałtownie hamować. Ino obieramy azymut, ustawiamy horyzont na wysokości wycieraczek i w rurę - przed siebie byle szybciej. Broń boże hamować bo jakież to stwarza zagrożenie straszne!

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-559955
Udostępnij na innych stronach

Krzemień - miałem do czynienia z tym jednym kotem. Blizne widziałem w lustrze jeszcze przez dziesięć lat. Jeśli myslicie że koty to takie domowe przytulanki to sie kiedys możecie srogo zdziwić kiedy np. wasz dzieciak przyjdzie z zakrwawiona twarzą bo się zachciał pobawić z jakims kotkiem :)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-559959
Udostępnij na innych stronach

Jest bardzo dużo stłuczek w mieście, bo ktoś wpierniczył się w czyjś tył. Ostre hamowanie na trasie, zwłaszcza przy ruchu i prędkościach jakie są np na trasach typu Białystok-Warszawa-Poznań jest faktycznie mocno ryzykowne. Nie mówię że trzeba rozjeżdżać wszystko co trafi pod koła, ale w pewnych sytuacjach, jakby to powiedzieć, może to być mniejsze zło. Prawda jest taka, że w sytuacjach zagrożenia reakcje większości kierowców są nieprzewidywalne.

Bluesound Node / Synthesis Roma 96DC+ / B&W 706 S3

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-559972
Udostępnij na innych stronach

Qubric:

 

Przykro mi ale nie umiesz nawet czytać ze zrozumieniem. Tłumaczę jak Malinowski krowie na miedzy: gwałtowne hamowanie jest jak najbardziej wskazane w niektórych przypadkach - np. znalezienie się na drodze dziecka. Wtedy po prostu ryzykujemy kolizję o której pisałem ale unikamy rzeczy znacznie gorszej. Natomiast pies nie jest już tyle wart, i wolę rozjechać 20 kundli niż raz mieć rozwalony kufer, nie mówiąc już o wypadkach znacznie poważniejszych - które niestety zdarzają się kiedy "miłośnik zwierząt" ratuje pieska i wpada do rowu albo na drzewo.

 

PS. Zajrzyj sobie do Kodeksu Drogowego, art. 19, ust.2 p.2.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-559983
Udostępnij na innych stronach

>misiomor

 

>"Natomiast pies nie jest już tyle wart, i wolę rozjechać 20 kundli niż raz mieć rozwalony kufer"

 

Szczerze mowiac, misiomor, po TEJ twojej wypowiedzi, moja reka SAMA zaczela szukac - ostrokrawedziowego,

3-kilogramowego bambulca, zeby przyladowac ci w - twoj bok i polamac ci zebra kamieniem !

Wolalbym tez, przejechac 20-stu, takich kolesi jak ty, niz jednego - Psa !

Podobnie jak ty, nie mialbym sobie w takim wypadku, absolutnie nic sobie do zarzucenia !

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560015
Udostępnij na innych stronach

misiomor - jak się uważnie obserwuje jezdnię to najczęściej pomaga naciścięcie "pipki" na kierownicy i nie trzeba biedaka przejeżdźać

"Jakkolwiek będzie - będzie inaczej, aniżeli sobie wyobrażamy - ponieważ między Dobrem a Złem znajdujemy się w życiu i w świecie

wielowymiarowym,w którym dokumentnie pomieszane jest Przypadkowe z Nieuchronnym."(S. Lem 1999)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560018
Udostępnij na innych stronach

co do rozjechania psa aby uratowac fure to jest to jak najbardziej OK. Wszystko zalezy jak kto sobie co ceni. Np. wielu z Was rozjedzie jeza albo zabe zamiast ryzykowac niebezpieczny manewr, mrowke kazdy. Poprostu niektorzy maja ta granice nieco wyzej podniesiona i tyle. Jak dla mnie smieszym jest stwierdzenie ze Psa nie mozna rozjechac a jaszurke to smialo bo nie warto ryzykowac. Gdzie Wy macie te swoje granice ? i dlaczego akurat pies jest tym zwierzeciem ? ;D

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560026
Udostępnij na innych stronach

Kurt Dupel:

 

"Poza tym jest multum ludzi mniej wartych od psa."

 

Nie z punktu widzenia Kodeksów - Drogowego a zwłaszcza Karnego.

 

"Jezu i to cywilizowany człowieka mówi......ręce opadają to mało powiedziane......."

 

Mam do wartości życia zwierząt podejście takie jak zdrowy moralnie amerykański redneck. A podejście "cywilizowane" IMHO prowadzi prosto do świra, gdy zaczniemy zastanawiać się nad zawartością psiej michy. Byłem już zresztą świadkiem jak wychowywane w "cywilizowany" sposób dzieci spazmatycznie wrzeszczały kiedy ktoś zabił osę latającą przy oknie w pociągu. Ja tam dziękuję za taką "cywilizację".

 

Rambo:

 

Trąba owszem pomaga, ale kundle mają zwyczaj włażenia na drogę z różnych, zupełnie nieobserwowalnych miejsc takich jak krzaczory. Do tego trąba może właśnie spowodować że pies wtargnie na drogę z pobocza - bo miał swoją chałupę akurat po przeciwnej stronie drogi, i do niej zwiewał jak sie przestraszył. Zresztą - w żadnej sytuacji kiedy rozwaliłem psa czy kota nie miałem nawet czasu na spojrzenie w lusterko, nie mówiąc już o trąbie. Wiele razy udało mi sie sprawe załatwić ominięciem czy hamowaniem, ale czasem było to niemożliwe.

 

Zresztą - swoimi pieniędzmi powodujemy zabijanie kurczaków, krów czy świń na mięso potrzebne do podtrzymywania naszego życia więc nie widzę powodu dla którego miałbym ryzykować swoje życie, zdrowie czy samochód żeby uratować jakiegoś kundla którego właściciel na dodatek łamie prawo (a konkretnie to art. 77 KW) pozwalając żeby piesek znalazł się bez smyczy i kagańca na drodze publicznej.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560030
Udostępnij na innych stronach

Liamk:

 

Miłośników psów rozumu i logiki nie nauczysz. Oni po prostu swoje "czują" i nie wyperswadujesz im tego. Typowa logika właściciela psa:

 

Mój piesek się na kogoś rzucił - znaczy jest to zły człowiek skoro pies go nie lubi, a więc dobrze tak draniowi.

 

Masz rację - gazem takich i z buta!

 

PS. A w sprawie tych ras niebezpiecznych - większości niebezpiecznych psów trudno udowodnić konkretną rasę - IMHO powinno się stosować obostrzenia dla psów powyżej 10kg. Innego sensownego kryterium nie widzę. I karać, karać i jeszcze raz karać za wypuszczanie psów bez smyczy i kagańca na terenie publicznym. Artykuł 77 Kodeksu Wykroczeń reguluje tą sprawę dość precyzyjnie - i w przypadku konfliktów dobrze jest o nim pamiętać. Gliny czy straż miejska bardzo chętnie wlepiają mandaty jak się im przypomni paragraf z którego mogą to zrobić.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560038
Udostępnij na innych stronach

Wracając do zasadniczego tematu wątku - byłem kiedyś na "dniach otwartych" w schronisku dla zwierząt, myśle sobie z żoną - weźmy jakiegoś biednego pieska ze schroniska - zrobimy w końcu jakiś dobry uczynek .

I przy całym moim cyniźmie (no może nie aż takim jak wpisujący się tu koledzy) wymiękliśmy po ok. 1/3 "wycieczki" po schronisku.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560041
Udostępnij na innych stronach

Kurt Dupel, 21 Cze 2006, 23:22

 

>Poza tym jest multum ludzi mniej wartych od psa.

 

Wiesz, jak Ci się nie podobało, kiedy misiomor stawiał wyżej kufer niż psy, to trochę (trochę!) Cię rozumiałem.

Ale powyższa wypowiedź dyswalifikuje Cię z tej dyskusji całkowicie.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560046
Udostępnij na innych stronach

są różni ludzie i są różne psy. Powiem nawet tak : niektóre psy są mądrzejsze od niektórych ludzi.

Co do wartościowania "co przejechać" zawsze jest to decyzja oparta na konkretnym przypadku (człowieka, psa, jeża, itd). Jak jadę samochodem i wiozę siebie i swojego psa i wyjdzie mi na drogę dziecko, pies, pijany itp. zrobię wszystko aby ich oszczędzić i siebie nie zabić. A co się stanie z samochodem to mnie nie interesuje - od tego on jest by się roztrzaskał w takim momencie.

A takie pieprzenie o przejeżdzaniu psów w celu chronienia siebie (fury itp.) mnie po prostu wk***ia.

Pomyśl kolego że kiedyś bedąc nieostrożnym (zmęczonym, nieuważnym) też możesz zostać potraktowany jako mało znacząca przeszkoda na asfalcie np. dla kierowcy tira. A znam takich tirowców dla których osobówka w nieodpowiednim miejscu to taki właśnie "pies" - nawet hamulca nie dotkną i też mówią że kodeks "wyrażnie mówi" i prawo po ich stronie jest, no i formalnie mają rację i nawet dobrze się po wykonaniu masakry czują, a po pijaku nawet tym chwalą.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560050
Udostępnij na innych stronach

misiomor, 22 Cze 2006, 00:12

>Zresztą - w żadnej sytuacji kiedy rozwaliłem psa czy kota nie miałem nawet czasu na

>spojrzenie w lusterko, nie mówiąc już o trąbie. Wiele razy udało mi sie sprawe załatwić ominięciem

>czy hamowaniem, ale czasem było to niemożliwe.

Wygląda na to, że już masz sporo tych zwierzaków na koncie :)

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560053
Udostępnij na innych stronach

misiomor

 

Miales moze psa albo kota ktorego musiales uspic po ciezkiej chorobie i patrzeniu dzien w dzien na jego meczarnie? Czy ten pies byl twoim przyjecielem ladnych pare lat ? Dla mnie uspienie swojego ciezko chorego psa bylo traumatycznym przezyciem. Bo ja w psie nie widze tak jak ty celu do rojezdzania na drodze. Zebs tylko nie trafil na kolesia dla ktorego jego kufer jest wazniejszy i niz twoje zycie. Wspolczuje takiego podejscia do sprawy. Nie zgadzam sie z zadnym ze zdan ktore napisales. Wrecz przeciwnie, przerazasz mnie. Moj ojciec jest zawodowym kierowca od jakis 28 lat. Jedzi po calej europie i naszej Polsce. Raz uderzyl w psa ktory mu wybiegl, reszte, na czele z durnymi ludzmi dalo sie ominac. Wiec jak sie che to mozna! I nie pier**l nie ze nie mozna i ze trzeba sie martwic o samochod!

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560080
Udostępnij na innych stronach

Odnosnie wypowiedzi Qubric'a nt. atakow psow. Do tych sprowokowanych dodalbym jeszcze te wynikajace z porownywalnej w natezeniu glupoty, chodzi oczywiscie o nieodpowiedzialnosc wlascicieli. Prawda jest taka, ze pies, szczegolnie obronny to nie jest nabytek dla kazdego. Ukladalem w zyciu pare psow i wiem jedno, taki np. doberman to nie jest pies dla kogos o miekkim i niedominujacym charakterze, w taki przypadku zdecydowanie lepszy jest bokser, owczarek niemiecki czy np. rottweiler. Celowo nie wymienilem mieszancow, bo trafiaja sie bardzo rozne o bardzo roznych cechach. Po prostu niektore osoby mimo dobrego serca i najlepszych checi nie beda w stanie w spokojny i w miare bezstresowy sposob zapanowac nad charakterem wielu psow.

 

Pewne jest natomiast, ze zaden pies nie jest dobrym nabytkiem dla typowego rolnika czy dresiarza (zreszta w kwestii charakteru obie te grupy wiele laczy...)

 

Qubric zauwazyl tez inna ciekawa rzecz. Jak to jest, ze pewnych ludzi psy z gory lubia i akceptuja a innych wrecz odwrotnie? Ciekawe prawda. Inna sprawa, ze zwierzeta bardzo dobrze wyczuwaja emocje czlowieka, szczegolnie strach i poddenerwowanie.

 

Tez nie za bardzo lubie towarzystwo insektow, ale mieszkajac kiedys w akademiku, spotkania z prusakami byly nieuniknione. Po pewnym czasie przestalem je nawet zabijac, bo nie byl to zaden sposob na ich zwalczenie wiec tluczenie ich byloby tylko prymitywnym sposobem poprawiania sobie nastroju - skoro nie musze i nie mam zadnej korzysci z tego, to po co? :-)

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560111
Udostępnij na innych stronach

Mlody2:

 

Jedna z akcji kiedy walnąłem psa wyglądała tak - wąska asfaltowa droga z krawężnikami, po prawej chodnik i las, po lewej domy i krzaki. Wyjeżdżam zza zakrętu i widzę że z krzaków wylazły dwa kundle i zatrzymały się na lewej stronie drogi. Nagle jeden ruszył i władował się w bok mojego samochodu urywając mi tylny zderzak. Jedynym sposobem uniknięcia kolizji był zjazd na wysoki krawężnik przy prędkości 80km/h - a więc najprawdopodobniej również wycieczka w las lotem odwróconym i trudne do oszacowania szkody na samochodzie i mojej osobie. Wybrałem huknięcie pieska i nie żałuję.

 

Tutaj w ogóle uważam że stawiamy wóz przed koniem. Prawo mówi wyraźnie że psy nie mogą znajdować się na terenie publicznym bez należytego dozoru (smycz i kaganiec) więc w tego typu sytuacjach jak potrącenie psa winny jest właściciel który nie dopilnował go należycie. I ja nie mam zamiaru płacić moim zdrowiem, życiem i samochodem za jego głupotę. Psa trzeba umieć rozjechać jak to mawiają starzy szoferzy.

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560138
Udostępnij na innych stronach

Jedna z akcji kiedy walnąłem dziecko wyglądała tak - wąska asfaltowa droga z krawężnikami, po prawej

chodnik i las, po lewej domy i krzaki. Wyjeżdżam zza zakrętu i widzę że z krzaków wylazło dwoje dzieci

i zatrzymały się na lewej stronie drogi. Nagle jeden ruszył za piłką i władował się w bok mojego samochodu

urywając mi tylny zderzak. Jedynym sposobem uniknięcia kolizji był zjazd na wysoki krawężnik przy

prędkości 80km/h - a więc najprawdopodobniej również wycieczka w las lotem odwróconym i trudne do

oszacowania szkody na samochodzie i mojej osobie. Wybrałem huknięcie chłopaczka i nie żałuję.

 

Tutaj w ogóle uważam że stawiamy wóz przed koniem. Prawo mówi wyraźnie że dzieci nie mogą znajdować się

na terenie publicznym bez należytego dozoru (rodziców, czy innych dorosłych) więc w tego typu sytuacjach jak

potrącenie dziecka winny jest rodzic który nie dopilnował go należycie. I ja nie mam zamiaru płacić

moim zdrowiem, życiem i samochodem za jego głupotę. Dziecko trzeba umieć rozjechać jak to mawiają starzy

szoferzy.

 

misiomor - ktoś ci kiedyś rozjedzie dziecko w powyższy sposób - przyjmiesz jego "wyjaśnienia" - przyznasz mu rację i wybaczysz mu ?

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560266
Udostępnij na innych stronach

Dead_dog:

 

Myślisz że jakby tam było dziecko to nie zjechałbym na ten krawężnik?

 

A tak w ogóle, to gdyby taka akcja zdarzyła się z dzieckiem, to uważałbym że wina rzeczywicie leżała po stronie rodziców. Albo gnój wie jak się zachowywać na drodze albo się go nie wypuszcza. Droga to nie plac zabaw. Wiem że dzisiaj w takiej sytuacji zrzuca sie winę na kierowcę (bo nie dostosował...) tyle że takie rozumowanie prowadzi nas do red flag act - bo żeby móc wyhamować w absolutnie każdej sytuacji wtargnięcia czegokolwiek na drogę należałoby jeździć nie szybciej niż 20km/h. Idąc tym tropem dalej należałoby również ograniczyć do 5km/h prędkość pociągów - bo a nuż a widelec jakieś dziecko, pijak, samobójca czy nieuważny kierowca znajdą się na torach i będziemy musieli oskarżać maszynistę że nie dostosował...

 

PS. Popieram myśliwych prowadzących odstrzały zdziczałych psów i kotów. I nie wykluczam osobistego zapisania się do Koła Łowieckiego - mam już dosyć kundli wałęsających się w mojej okolicy i wyżerających młode zające, bażanty i sarny (bo ich właściciele karmią je starym chlebem a białko kundelki organizują sobie we własnym zakresie).

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560305
Udostępnij na innych stronach

misiomor, 22 Cze 2006, 13:39

 

>PS. Popieram myśliwych prowadzących odstrzały zdziczałych psów i kotów. I nie wykluczam osobistego

>zapisania się do Koła Łowieckiego - mam już dosyć kundli wałęsających się w mojej okolicy i

>wyżerających młode zające, bażanty i sarny (bo ich właściciele karmią je starym chlebem a białko

>kundelki organizują sobie we własnym zakresie).

 

I znow sprawa sprowadza sie do ludzkiej nieodpowiedzialnosci...

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560388
Udostępnij na innych stronach

Qb_1:

 

"I znow sprawa sprowadza sie do ludzkiej nieodpowiedzialnosci..."

 

Świnto prawdo. Tylko że jak spróbowałbyś wprowadzić obowiązkowe chipowanie psów (i bank DNA tychże) z wysokimi karami za:

 

- posiadanie psa niewciągniętego do ewidencji

 

- psa biegającego luzem

 

- znalezienie psiego gówna pasującego pod względem DNA do konkretnego pieska

 

To zaraz różni tacy z fundacji animals czy arki zaczną biadolić jakie to nieludzkie bo zaraz właściciele zaczną przywiązywać pieski w lesie. A był już przypadek śmiertelnego pogryzienia biegacza przez psa w wawie nad Wisłą (wykrwawienie z tętnicy udowej) - oczywiście właściciel szybko pieska na smycz i w nogi, jak można się domyślać nie znaleziono go. Bank DNA jest na takie przypadki jak znalazł.

 

Fakty są takie, że psów w Polsce jest za dużo, ich właściciele są nieodpowiedzialni, psy stanowią zagrożenie dla ludzi i dzikiej przyrody więc ktoś u diabła musi regulować ich liczebność.

 

PS. Na psich gówienkach we Francji 600 osób rocznie łamie sobie nogi -

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560413
Udostępnij na innych stronach

Ograniczenia prędkości (te mądrze postawione) służą właśnie temu aby dostosować prędkość do panujących warunków - tzn np możliwości wtargnięcia na drogę pieszego, zwierzęcia itp. Nie zawsze takich przypadków udaje się uniknąć ale odpowiednie dopasowanie zachowania kierowcy (w tym prędkości) do panujących warunków sprzyja ograniczeniu skutków zdarzenia i ew. wyborów typu uderzę w przeszkodę lub wjadę na krawężnik i wydachuję.

Doświadczeni kierowcy przy większej prędkości poradzą sobie z trudniejszymi wyzwaniami jak ci mniej doświadczeni z mniejszymi.

Misimor - tak naprawdę to mam w nosie czy przejechałeś psa czy też nie - jeżeli jednak zdarza Ci się często stanąć na drodze przed takimi wyborami to znaczy że twoja max bezpieczna prędkość to góra 40km/h, jeżdżenie wyłącznie wypoczętym, w warunkach wyśmienitej widoczności a najlepiej z kimś doświadczonym.

Oczywiście masz dużo racji i właścicieli wałęsających się po ulicy psów (czy też radziców dzieci) należało by karać ale pamiętaj - nie żyjesz sam ze swoim samochodem na tym świecie.

I pamiętaj - nie więcej niż 40km/h !!!!

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/26821-zobaczcie/page/2/#findComment-560441
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.