awaria -> Ancient Audio Hybrid

Najemnik · 22 Czerwca 2006

Witam, jak można wywnioskować z treści tematu post dotyczy awarii niniejszego wzmacniacza. Jestem melomanem, słucham wyłącznie klasyki. Zawsze uważałem, że sprzęt jest kluczowym elementem przy odbiorze muzyki, powinien brzmieć jak najlepiej, jednak kilka lat temu doszedłem do wniosku, że to co osiągnąłem w tej materii mnie już całkowicie satysfakcjonuje. Uznałem brzmienie skompletowanego systemu za optymalne. Od tamtego czasu praktycznie w ogóle nie interesowałem się sprzętem. Skupiłem się wyłącznie na muzyce (kompletowaniu płyt i książek). Jednak obecna sytuacja zmieniła ten stan rzeczy (nad czym od dwóch dni ubolewam).

Postaram się jak najlepiej przedstawić problem. Przeglądając forum natknąłem się już na podobne tematy (jednak dotyczące wzmacniaczy innego typu i budowy) dlatego pozwolę sobie na przedstawienie mojego przypadku. Otóż w w/w wzmacniaczu Ancient Audio Hybrid (model starszy niż oferowany obecnie) prawy kanał zaczął grać znacznie ciszej od lewego. Oczywiście nie da się absolutnie wytrzymać nawet prze kilka minut słuchania czegoś takiego. Jest to niezwykle irytujące. Ciężko mi stwierdzić od jakiego czynnika czy bodźca zaczęła się ta awaria. Jak zwykle po może półgodzinnym nagrzewaniu wzmacniacza, włączyłem źródło i rozpocząłem odsłuch. Efekt od razu był słyszalny. Możliwe, że od samego momentu włączenia wzmacniacza. Nie ma mowy o żadnym przepięciu sieciowym (kondycjoner), przegrzaniu czy innych błędach eksploatacyjnych. Potencjometr jest sprawny, wszystkie przełączniki są sprawne, sekcja słuchawkowa pracuje bez zarzutu. Zamieniałem kable, lampy (dwa różne sparowane komplety), kolumny, nic to nie zmienia. Obydwa tory (prawego i lewego kanału) nagrzewają się równomiernie (radiatory). Prawy kanał, pomimo, że znacznie ciszej, gra bez żadnych zniekształceń czy ograniczeń dynamicznych.

Nie jestem specjalnie audiofilem i nie znam się dostatecznie na sprzęcie aby cokolwiek móc zaradzić czy formułować jakiekolwiek domysły w kwestii tej awarii. Sądziłem, że już nie będę się musiał zajmować w ogóle sprzętem (oprócz wymiany lamp) a tu taki przykry przypadek mnie spotkał. Proszę Was szanowni forumowicze o pomoc. Podpowiedzcie co może być przyczyną takiego zachowania się wzmacniacza. Czy jest to jakaś przypadłość kwalifikująca go do gruntownej naprawy czy też może nietrudna do usunięcia drobnostka. Boję się oddawać go w ręce „zwykłego” serwisu RTV i zastanawiam się czy konieczne będzie (o ile to mozliwe) zawiezienie go do producenta, firmy AA w Krakowie.

**jar1** · 22 Czerwca 2006

A nie najprościej zapytać mailowo albo telefonicznei producenta?

Jeśli na wyjściu słuchawkowym jest OK. (rozumiem, że jest ono w tym samym wzmacniaczu), to odpada awaria żródła.

Więc raczej coś we wzmacniaczu. Może zasilanie troche padło w jednym kanale.

eee · 22 Czerwca 2006

Witam,

Mój sprzęt miał podobną awarię, przynajmniej jeżeli chodzi o opisane objawy. Nie wiem skąd jesteś, ale jeżeli z Warszawy albo okolic to polecam p. Marka Michalczyka - fachowiec przez duże F (namiary można znaleźć korzystając z wyszukiwarki).

P.S. opis moich przygód zakończonych hapy endem

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

pozrd.

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Marcin (g) · 22 Czerwca 2006

1) z tego, co tu i ówdzie słyszałem, to p. Waszczyszyn bardzo sympatycznie odnosi się do swoich klientów; przypuszczalnie wystarczy do niego napisać / zadzwonić, by się o tym przekonać (ktoś chyba kiedyś gdzieś pisał, że sam upalił Hybrid-a, przyjechał do J.W., powiedział mu to, a ten się uśmiechnął, naprawił na poczekaniu, i nic za to nie chciał),

2) p. Michalczyk naprawiał kiedyś mojego DAC-a (a przynajmniej wydaje mi się, że to on, być może pamięć płata mi jakieś figle), i uważam go za doskonałego profesjonalistę (tzn. człowieka, który mi naprawiał DAC-a, a o którym domniemywam, że to pan M.) - pełna rekomendacja.

Powodzenia w naprawie, pzdr.

melotron · 23 Czerwca 2006

>Marcin (g)<

Jak mam znaleść pana Michalczyka, jakoś nie mogę sobie poradzić z wyszukiwarką. Miałbym też jedno pytanie na które do dzisiaj nikt dokładnie nie potrafił mi odpowiedzieć. Z góry dziękuję. Pozdrawiam.

krzych · 23 Czerwca 2006

->melotron

Wpisujesz w wyszukiwarkę "Michalczyk" klikasz szukaj i... gotowe ;-)

Marek Michalczyk tel. 601 225 110

->Najemnik

Dlaczego nie zgłosisz się do p. Waszczyszyna z tym wzmacniaczem; myślę, że producent będzie najbardziej kompetentną osobą w tym przypadku;

oczywiście p. Michalczyk jest świetny - mój sprzęt też ratował (szybko, skutecznie i niedrogo ;-)

larson3 · 23 Czerwca 2006

Witam. Ja rowniez radze zglosic sie do Waszczyszyna. To naprawde mily i pomocny czlowiek. Kiedy wraz z kolega robilem modyfikacje mojego Lektora pytalismy Waszczyszyna o wszystkie szczegoly konstrukcyjne i o kazdy kondensator ktory chcielismy wlorzyc do srodka. Korespondencja byla tez poparta wysylaniem zdjec z modyfikacjami i rad samego konstruktora. Dzieki temu udalo sie nam wszystko zrobic bez zadnych klopotow a Waszczyszyn wykazal sie wielka cierpliwoscia w stosunku do naszych pytan i checi poprawenia jakby nie bylo jego konstrukcji. No i efekt sie oplacil :)

Pozdrawiam i polecam.

**Elberoth** · 23 Czerwca 2006

Mimo, że w przypadkach awarii zazwyczaj polecam p. Michalczyka (bo jest BARDZO kompetentny, szybki i niedrogi), to jednak w tym przypadku lepiej chyba skontaktować się od razu z producentem. Tym bardziej że Waszczyszyn człek bardzo miły i uczynny.