Skocz do zawartości
IGNORED

Co przydazylo sie mojemu koledze ....


Robert Gdansk

Rekomendowane odpowiedzi

Cytuje:

 

"Sprawa dosyc dziwna - ale o tym przeczytajcie ponizej...

Dzis przed 20.00 jechałem z moja dziewczyna do Multikina. Jechalismy z Chelmu, Armii Krajowej, a nastepnie w kierunku Wrzeszcza. Na wysokosci skrzyzowania Hucisko - Waly Piastowskie zobaczylem z lusterku jakas szybko jadaca fure - mowie do Kingi "Zobacz kochanie - chyba chca sie scigac". Cala historia miala niestety inny niz zazwyczaj przebieg. Audi jechalo dosc agresywnie i wepchnelo sie przede mnie. Dalem po hamulcach i klakson - mysle sobie - co za idota! Moja dziewczyna powiedziala - "Widziales na kogo trabiles?". Jak sie okazalo na nastepnych swiatlach - bylo to czarne audi a3 z czterema Ormianami/Bulgarami/Chorwatami - h*j wie kim w srodku. Gapili sie na nas jak pojebani (zaznaczam ze to oni zajechali nam droge). Miekko mi sie zrobilo i na zielonym delikatnie ruszylem zeby nie mieli sie doczego przyczepic - ze nie daj Boze szybciej od nich pojade. I zaczelo sie - jechali rowno z nami i sie gapili na nas tymi swoimi *cenzura* mordami. Pomyslalem ze moze byc nieciekawie - zredukowalem do dwojki (jechalismy 60 km/h) i zaczalem sp***dalac. W myslach modlilem sie zeby to bylo jakies 1.6, albo slaby diesel - niestety tak nie bylo - szlismy prawie tak samo. Droga w strone Wrzeszcza, 150 na budziku i tasowanie po pasach (nigdy w zyciu tak nie jechalem). Kolo Opery chcialem odbic w bok, ale niestety nie udalo sie. Te patalachy wjechaly przed nas. Chcialem wiac, ale zgasl mi silnik (dupa jestem co? - nawet ojciec mnie wysmial). Z a3 wysiadlo dwoch kolesi - na oko ormian - i jeden wskoczyl na maske ibi, a nastepnie na szybe (!!!), natomiast drugi przywalil mi w twarz z plaskiego (mialem uchylona szybe w trakcie jazdy i zamiast potem ja zamknac to otworzylem...). Efekt taki ze moja dziewczyna spanikowana, ibi ma maske i szybe do wymiany, a ja juz sie ze soba zegnalem bo myslalem ze nozem dostane w szyje. Policja spisala zeznania i tyle... Sami powiedzieli ze pewnie dupa z tego bedzie, ze mam ich sobie poszukac ...to moze przyjada.

Szczescie ze calo z tego wyszlismy.. "

 

Fajnie co...kur...wa co za kraj. Nie dosc ze zagraniczne petaki robia co chca to nasza policyja ma to w dupie. Spisze odlozy na polke i tyle. A to takie charakterystyczne auto ze znalezienie jego nie powinno byc trudne. Ten nr rejestracyjne powinny byc znane kazdemu z drogówki !!!!

Kilka osob juz te AUDI widzialo po akcji jak zapierdalalo po miescie wcale nie wolno. Wiec kazdy moze sie naciac...

 

Jak pozniej widze takie programy na TVN jak "Uwaga Pirat" gdzie PRAWOZADNI stróze prawa, twardzi i nieugieci niczym Sedzia Dredd wlepiaja chloptasiom mandaciki. Tu 100 tu 300 tu 500zl bo jechal 70 na 50 to mnie krew zalewa. Czemu nie ma takich twardych jak trzeba rumunów co rozrabiaja przegonic?? Gdzie te PRAWO jak obywatel musi ogon podkulac jak go ponizaja bo nie doczeka sie na reakcje policji. Gdzie jak osiedlowe bandy wyrywaja staruszkom torebki,Gdzie do k**wy nedzy, GDZIE???

Dlaczego Ty spokojny obywaletu masz zycie obwarowane czasem bezsensownymi przepisami a skurywysyn moze wszystko??

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/28339-co-przydazylo-sie-mojemu-koledze/
Udostępnij na innych stronach

Blad zrobiles ze zaczoles przed nimi spieprzac. Trzeba bylo jechac spokojnie, pogapili by sie i pojechali zapewne.

 

A tak na marginiesie to ja tez mialem podobna sytuacje, tylko ze z jednym przyglupem. Zwyzywalem go bo zaczaol na mnie trabic,dal po hamulcach ,zatrzymal sie i wysiadl , jak wyjedzalem miejca parkingowego tylem. Widzial ze wyjedzam i specjalnie nie zatrzymal sie chociaz mogl mnie puscic bo wolno jechal a ja powolutku ostroznie wyjedzalem. Wylecial z samochodu jak debil, to ja tez gaz w podloge i rura hehe;) po h... bede sie bil z gosciem albo jeszcze mi kose miedzy zebra wlozy. Ja rura, patrze w lusterko a on za mna, no to ja w prawo, w lewo, w uliczke i tak sie scigalem z nim przez chwile w godzinach szczytu przy ogoromnym ruchu samochodow. Wkoncu tak go zrobilem ze on wjechal a ja szybko wycofalem i zwialem mu hehe;) Akcja jak z filmu:) Drugi raz bym nie zwiewal tylko odrazu w morde lal go.

 

W twoim przypadku nie wiem co bym zrobil, ale ucieczka tylko ich sprowokowala.

Harmonia na trzy-czwarte z cicha rżnie,

Ferajna tańczy, wszystko z drogi!

Z szaconkiem, bo się może skończyć źle,

Gdy na Gnojnej bawimy się.

 

Kto zna Antka czuje mojrę

Ale jeden nie znał jej -

I naraził się dlatego na dintojrę,

Skończył się z przyczyny tej.

itd.

>Robert

 

Był kiedyś taki film polski Szu. W jednej z końcowych scen dziewczyna która była Szu powiedziała: "Mój instruktor jazdy zawsze mówił: Jedź tak jakby każdy kogo napotkasz chciał Cię zabić". Od pewnego czasu uczę się wdrażać tę trudną zasadę (nieco rozszerzoną) nie tylko w czasie jazdy samochodem, ale w ogóle w życiu.

 

Moja zasada na dziś brzmi: "Żyj tak jakby każdy, kogo spotkasz chciał Cię zabić". Epizod który opisałeś potwierdza tylko że mam rację. Takie sytuacje zdarzają się wszędzie: w czasie jazdy samochodem, na ulicy, w knajpie itp. Kiedy coś takiego mnie dotyka tłumaczę wtedy sobie jak prostemu rolnikowi: wyluzuj się, absolutny luz, masz do czynienia z psycholem. Za każdym razem kiedy uda mi się zapanować nad sobą, wiem że wygrałem. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe. Kiedy już nie ma innego wyjścia i zostajesz przyciśnięty do muru, wtedy masz do wyboru:

- rozwalić klientowi łeb

- uciec o ile dasz radę

- lub dostać w pier**l

 

Żyjemy w buszu wsród zwierząt i psycholi i trzeba jakoś sobie dawać radę.

 

W wypadku Twojego kolegi (o ile byłbym w stanie - to oczywiście tylko moje gdybanie) jechał bym jak najszybciej do najbliższego komisariatu i z piskiem opon zaparkował przed nim. Wiele to zapewne by nie dało bo te żule mogły by czekać za rogiem i po wszystkim zrobić to co zrobili, ale może by się udało.

 

Co do polskiej Policji (o ile są na tym forum stróże prawa - to WALĘ UKŁONY ;) ) to szkoda słów. Nie twierdzę że ludzie w Polsce potrafią jeżdzić samochodem, ale działania operacyjne w/w służb to czysta żenada. Tak jak napisałeś człowiekowi który przekroczył prędkość o 20 km, urwą jaja, a jak jest ewidentne przegięcie to szanownych panów poprostu NIE MA.

 

p. deep

Tu się zgadzam. Komisariat przy osiedlu Przyjaźni - Poznań. Jestem przesłuchiwany jako pokrzywdzony (okradli mnie). Jest zapis z kamery. Sprawca widoczny i wiadomo kto nim jest. Płyta CD leży na komisariacie od 2 tygodni. Policjant pyta się mnie czy na tym filmiku widać jak facet zabiera mi portfel? ja się pytam czy jeszcze nie widzieli (mieli na to 2 tygodnie) ? odp: "Nie mamy tutaj komputera" i tyle. Bieda po prostu

 

Ale to nie jest usprawiedliwienie. Prawie codziennie widzę jak stoi sobie 2 ludków, to z policji, to ze Straży Miejskiej przy drodze do akademików (Poznań ul. Słowiańska)

 

idąc po chodniku masz do przejścia 500m a skrótem (ścieżka wydeptana przez trawnik) jakieś 100. I panowie czają się zawsze w ukryciu, przechodzi student ścieżką, a oni hop i mandacik. I tak potrafią wiele godzin stać. Wielcy przestępcy k***a. Najprościej studenta skroić z kasy - sam przyjdzie. Za takimi ormianami to trza by gonić, a to benzynki trochę szkoda...

Pewnie każdy z nas miał w życiu podobną przygodę, kiedy myślał, że już po nim. Kiedyś na ursynowie napadło mnie dwóch podpitych karków, zabrali mi telefon, złamali nos . Potem zaciągneli mnie do swojego fiaciora 125 i kazali zdejmowac bluzę i buty bo jak nie to dostanę kosę. Na szczęście nie spodobało im się obuwie trekingowe i sprana bluza więc jakies pół kilometra dalej wwalili mnie z fury i kazali spier..., bo zastrzelą. Spotkałem jakieoś nocnego przechodnia i poprosiłem zeby zadzwonił do starszych, zeby zablokowali telefon. Nos mam krzywy.

Jak słyszę o braku kasy na policję i o za małych nakładach to umieram ze śmiechu - to największe kłamstwo tego kraju - kasy jest za dużo - grubo za dużo.

 

Nie mają komputera, a nawet papieru i długopisów - ale na komendzie siedzi 200 chłopa i co miesiąc kroi pensję za nic - miliardowe nakłady, miliardy w błoto (już lepiej palić tą kasą w piecu przynajmniej ciepło by było).

 

Po co siedzą - bez możliwości działania bo brak nawet długopisu.

Znacie drugą taką firmę która ma setki tysięcy pracowników ale ci pracownicy nie mają narzędzi pracy i siedzą i nic nie robią bo nie mają czym ani jak (brak wiedzy). A zwolnić z 20% to się kasa sama na najnowsze komputery znajdzie i na paliwo i na wszystko.

 

Chłopów którzy w większości nic nie robią, a jak robią to spisanie jednej kartki A4 zajmuje im cały dzień bo nie potrafią sklecić 2 zdań z sensem - jakbyście widzieli jak wyglądają papiery przez nich "tworzone".

Czasami świadek po przesłuchaniu jest zawracany po 6 razy bo picjant sam nie wie co napisał a o połowie pytań to mu się po przesłuchaniu przypomniało.

 

Jest mi po prostu żal picjantów - ledwo dają radę "cuśtam biurowego" stworzyć w pocie czoła. Jak widzę jak się natężają jak im skronie puchną, jak sapią po każdym napisanym zdaniu - to mi ich bardzo żal. Oni naprawdę bardzo ciężko pracują ( w swoim mniemaniu ).

 

Bez znajomości obcego dla nich języka i procedur tworzą prawdziwe "cuda" wspinają się na wyżyny swych możliwości - żyją w wiecznym stresie - wymagania tej pracy ich przerastają.

 

Zasady na m(p)ilicji są proste - jak najmniej robić a najlepiej nic, jak tylko któryś funkcjonariusz usiłuje zrobić jakiekolwiek sensowne ruchy (nie daj bóg zaczyna się starać, zaczyna mu zależeć) zostaje sekowany i pozbywają się go szybko bo jest niewygodny.

Ja znam jeszcze ciekawsze historyjki na temat naszej policji!!!.Około godz 2 ide sobie po rynku w Krakowie,nie ukrywam lekko wstawiony,jako ze człowiek po % troche nie mysli to wyszedłem z klubu z piwem w rece(wiem głupota,ale cóz...).I ide sobie spokojnie z kolega,i nagle Pan policjant mnie zgarnia,w sumie były powody,mimo ze szedłem grzecznie.Spisali mnie,ja piwko do kosza,z tym ze absurd polega na tym ze około 100 m od radiowozu była bijatyka z 4 osób....no ale mnie było łatwiej pewnie spisac.....no i mnije kłoptu było ze mna.....!!!!!.W sumie takich absurdów mozna by jeszcze duzo opisac,tak w przypadku prewencji jak i drogówki!.

z tymi językami to fakt. Mój znajomy Norweg szedł sobie wieczorem po Poznańskim Starym Ryku (trzeźwy) i zatrzymało go dwóch tzw. krawężników : ) on im pokazuje paszport i mówi: "Ja nie rozumiem po polsku" jedno ze zdań którego go nauczyłem ( te bardziej przydatne w barach zwroty też umiał :) Panowie policjanci przez 5 minut do niego po polsku gadali i zadawali jakieś pytania, a napewno nie było to: "ok. niech pan idzie" Debilizm

Dla przypomnienia podam ze nasz mlody sportowiec spedzil ponad mc w tureckim pierdlu i nie bylo problemu go tam umiescic. Kazdy kraj sie rzadzi swoimi prawami i obcy powinni sie ustosunkowac.

A u nas??

O naszych karkach i dresach to juz kazdy slyszal ale przeciez to co sie dzialo na stadionie 10lecia to bylo dopiero wyzwanie....skosnookie, ruskie, ormianie, rumuni robili co chcieli i kiedy chcieli. Nie mowie, wiekszosc spraw ograniczala sie do kregu "swoich" ale polaczkom tez sie w dupsko dostalo. Jakos policja nie mogla sobie poradzic...

Nie jestem rasista ani nie mam uprzedzen do nacji.

Niedawno wrocilem z turcji gdzie bylo super. Ale wracac do kraju ktory drogi ma do dupy, infrastruktura turystyczna lezy (mozemy uczyc sie od turkow jak kase zbijac), nie ma planow przyszlosci tylko afery i aferki ma sie dola.

I tu jeszcze takie cos...

A na radarki i kamery to kasa jest. Ino na prewencje nie ma....

BTW: wczoraj na Plk Dabka w gdyni radarek postawili w krzakach. Radze tam uwazac, a drugiego kumpla mondeo pod rumia na "nieme kino" zlapali. 400zl...

 

Wczoraj w GD byl mecz Lechia z jakims innym "super" zespolem. Podobno kibole z innych miast sciagneli i miala byc woja. Ludzie...policji to ja na oczy tyle nie widzialem. Helikopter latal mi nad domem, przy kazdym tramwaju dwa busy na sygnale eskortujace itd...

No fajnie ze dbaja o porzadek ale jak dla mnie to powinni tych kiboli ustawic na stadionie, dac do lapy maczety i widly. Teren odgrodzic i dac im kilka godzin mega "ustawki" pozytku bylo by wiele- wzajemnie by sie powybijali. A tu naprawde akcja kosztowna jak z serialu Miami Vice...

No ale wracajac do tematu. Kuzyn spokojny student wracal z dziewczyna tramwajem. Wpadla policja i zaczela legitymowac. Kuzna i jego panienke trzebali przez pare min, zawartosc torebki kieszenie spisywanie i takie tam. No fajnie...ale nastepnym wagonie cale moze lysych głow. Zgadnijcie czy ktos tam sie skierowal spisac...?

Niestety takie sytuacje zdażają się coraz częściej i to nie tylko ze strony takich panów. W zeszłym tygodniu widziałem, jak kierowca taksówki wysiadł na światłach i podszedł do samochodu stojącego przed nim, coś zaczoł krzyczeć i walić w szybe, samochód dał gazu i skręcił w prawo (zielona strzałka). Widać przyszła nowa choroba do polski. Takie sytuacje zdażają się coraz częściej, i to nawet od "niedzielnych kierowców". Każdy myśli, że on prowadzi najlepiej a inni tylko się jemu wpychają, inni robią źle, to jest wina innych. (oczywiście pomijam tutaj sytuacje, kiedy ktoś specjalnie szuka zaczepki i zajeżdza droge itp.)

Znajomemu koło parku trzech lub dwóch (on tego nie pamięta) spuściło łomot za brak papierosów do "poczęstowania". Zza rogu wychodzi dwóch niebieskich, to kolesie w nogi. Jeden z niebieskich wyciągnął spraya i dla picu pobiegł za nimi. Po chwili wrócił i przyłączył do kolegi by wylegitymować i spisać personalia pobitego znajomego.

Witam,

 

powracając do przemocy wśród kierowców. Zatrzymałem się kiedyś na poboczu drogi przed pewną posesją. Była to późna wieczorowa pora na obrzeżach miasta Legnicy. Z naprzeciwka jechał samochód, którego kierowca oślepieł mnie światłami drogowymi. Mrugnąłem jemu, aby raczył zmienić je na światła mijania. Mój gest tak tego pana zaintrygował, że zatrzymał auto i wyszedł z samochodu. Ja w geście krzewiania dilogu międzyludzkiego uchyliłem okno i liczyłem na nudną polemikę. Jakież było moje ździwnienie, gdy prawa pięść tegoż osobnika zatrzymała się na mojej lewej skroni. Wspomnę jedynie, że było to przykładny mąż przemieszczający się wraz z żoną i dzieckiem pospolitym VW Golf II, który po wymierzeniu sprawiedliwości oddalił się w nieznanym kierunku. Niestety, nie zdążyłem zapisać numerów rejestracyjnych tegoż auta. Po kilku dniach spotkaliśmy się ponownie na drodze. Tym razem byłem bardziej przezorny. Nie naraziłem się po raz kolejny, a tylko po krótkim pościgu spisałem rejestrację jego VW. Później była wizyta na komendzie i zwrócenie uwagi na nieetyczne zachowanie jednego z kierowców. Policja zadziałała szybko. Równie szybko odbyła się rozprawa sądowa z powództwa cywilnego.

Oczywiście nie namawiam do tego, aby dać się okładać po twarzy w towarzystwie damy o której względy zabiegamy. Jednak emocjonalne podejście do sprawy, może nas kosztować o wiele więcej niż tylko urażona duma.

 

Pozdrawiam,

 

Filip Michalski

Takie mamy prawo, że policja mało może i nikt się jej nie boi. W USA ludzie boją się policji, bo mogą strzelać. U nas strzał policjanta to zdarzenie opisywane przez wszystkie gazety. Ostatnio czytałem jakiś artykuł na gazeta.pl, że 10 gości napadło na radiowóz w którym było 5 policjantów. Ci zamknęli się w środku i czekali na posiłki. A wystarczy zacząć strzelać do takich gnojków.

 

Nie jestem rasistą, ale jak widzę cyganów, rumunów itp okradających ludzi to mam ochotę....

 

 

Co do braku sprzętu dla Policji to fakt. Wiem, bo pracowałem jakiś czas. Brak komputerów, papieru... to norma. Natomiast zarobki są wysokie, premie, mundurowe itp.

Audiofil, 20 Wrz 2006, 20:25

 

>(..)Z naprzeciwka jechał samochód, którego

>kierowca oślepieł mnie światłami drogowymi. Mrugnąłem jemu, aby raczył zmienić je na światła

>mijania. Mój gest tak tego pana zaintrygował, że zatrzymał auto i wyszedł z samochodu. Ja w geście

>krzewiania dilogu międzyludzkiego uchyliłem okno i liczyłem na nudną polemikę. Jakież było moje

>ździwnienie, gdy prawa pięść tegoż osobnika zatrzymała się na mojej lewej skroni.

 

Mnie ostatnio autentycznie zaczyna przerażać zdrowie nerwowe otaczającej mnie ludności. Zauważam że większość ludzi ma zwyczajnie chore nerwy! Ten twój z samochodu, pan na poczcie w długiej kolejce, forumowicze audiostereo... Własnie w zakładce "STEREO" ma miejsce zupełnie niezrozumiały najazd na IvanaM. Dlaczego ludzie są tacy bardzo serio?

Ja żadnego forumowicza nie "mam w ignorze" a tu okazuje się są ludzie tacy, którzy nie tylko że mają ale jeszcze im tego mało! Chcą jakiegoś moderowania, obustronnego ignora, autoignora... Geez!

Boimy się terrorystów a sami nosimy pasy szachidów z wariującymi zapalnikami!

A nie wydaje się wam, że poziom agresji indywidualnej, tej na najniższym poziomie, wzrasta ostatnimi laty? Czy to nie jest tak, że gdy boimy się o jutro (pracę, zdrowie, emeryturę itp), musimy trzymać język w gębie w robocie (tłum za bramą), to potem drobny incydent powoduje wybuch agresji? To nie dotyczy oczywiście karków w Audi tylko zwykłych obywateli. No i panująca ostatnio paranoja czystek, podejrzeń, zaświdczeń do 3. pokolenia wstecz, afer, układów, przewracania stoloków i spisków za każdym węgłem też pewnie nie pomaga.

inzynier >

Mam podobne spostrzezenia...niestety.

 

A wracajac do chamstwa na drodze to jest to komiczne w swojej głupocie....

Zostalem wczoraj strabiony :D i gosciu mi wymachiwal i grozil reka za to ze.. UWAGA PISZE CO NABROILEM :

 

przy cudownych remontach w 3miescie naprawde kazdego dnia rodowity gdanszczanin moze sie pogubic i zdziwic ze wczoraj tym pasem jechal prosto a dzis juz nie moze. Ja tez mialem taka zdziwke bo pas do sopot juz nie byl pasem do sopot wiec dawaj kierunek w prawo i czekam az mnie ktos wpusci. Auta jada tak ze 40km/h jade rowno z nimi nawet lekko wyprzedzam i czekam az ktos sie zlituje i zdejmie noge z gazu.

Sznur samochodów wrescie przyspiesza i widze ze Corolka zamiast przyspieszac (jest o dlugosc auta przedemna) tak sie wlecze wiec ja po garach (a problemu z przyspieszaniem nie mam) przed czlowieka jeszcze mrugnalem awaryjnymi ze mnie wpuscil ...a on klakson i trabi i sie rzuca i wscieka.

Bo nie puszczal mnie, on po prostu ma takie k**wa mac tempo jazdy. Wszyscy 50 to on blokuje ruch jadac 40 ale sprobuj Panie wjechac mu przed maske oj ty zly niedobry...

Ciekawe kiedy u nas bedzie obowiazek na zwezeniu jak w normalnym kraju puszczac ludzi na tzw: zamek blyskawiczny. Z tego co wiem w niemczech sa spore mandaty jak nie stosujesz sie do tego (bardzo fajnego) przepisu.

A u nas....ehhh Panie.

Robert Gdańsk

...a to moja historyjka której byłem świadkiem...

pewnego dnia stojąc na przejściu dla pieszych i oczekując na zielone światło usłuszałem trąbienie i pisk opon , po czym ujrzałem jak dwaj kierowcy aut osobowych wzajemnie zajeżdzają sobie drogę...na przemian .

Nie wiem o co dokładnie szło , ale w końcu jeden z nich zatrzymał drugiego zajeżdzając mu drogę i hamując ... wysiadł z samochodu z kijem bejzbolowym i przy......lił drugiemu w przednią szybę która rozsypała się w drobny mak .

Z drugiego samochodu wysiadł starszy człowiek , około sześdziesiątki ...nie zdążył nic powiedzieć , złapał się za serce i upadł na ulicę .

Zanim przyjechały pavulony było już za póżno ...zawał .

 

Niestety , w Warszawce totalne chamstwo na ulicach to widok codzienny ...i myślę że zawsze warto '' coś '' do obrony przed świrami przy sobie mieć .

kiedyś czytałem artykół o tym czemu tak łatweo o agresje za kółkiem. Otóż jadąc nie widzisz człowieka który prowadzi, nie możesz się uśmiechnąć, tylko po prostu chcesz wiechać. Ten drugi wk...ia się bo jakiś fagas zajechał mu drogę. i tak rodzi się agresja.

 

Pamiętam jak kiedyś mój znajomy jechał w poznaniu jednym ze swoich wypasów - Chewrolet Suburban. wielka czarna krowa z wielkimi chromowanymi zderzakami, przyciemniane okna itd itp; a jechał po ulicy dąbrowskiego, czyli w dość ruchliwej; godzina było gdzieś 20, a on przez ponad kilometr jechał pod prąd. i wszyscy tylko zjeżdżali na przeciwny pas. a było tego z 30 samochodów. nikt nawet nie trąbnął : )

 

Za drugim razem podczas jazdy Pontiakiem Cataliną '59 piękny amerykański krążownik szos, to wszyscy na światłach mieli ucieszone miny, pytali się jaki rocznik, jaki silnik (7.2L : ) itp. nikt nie był nieprzyjemny. I to jest właśnie chyba metoda. jeździć czymś stylowym - garb, kaczucha, mini, a jesteśmy bezpieczni : )

Robert Gdansk 21 Wrz 2006, 09:49

 

Przepis o wpuszczaniu "na jodełkę" zupełnie nie pasuje do słowiańskiej mentalności - w razie wypadku nie wiadomo kto jest winny na podstawie śladów, a ew. świadkowie mają przecież swoje pilne sprawy i pojadą sobie nie czekając na policję.

 

Natomiast jeżeli ja się komuś wcisnę w takiej sytuacji a on zaczyna na mnie trąbić to odwracam się i posyłam mu pięknego całusa. Przy mojej gębie zbója daje to przekomiczny efekt - czasem widzę wtedy w lusterku jak cieciowi mało dekiel na makówce nie podskoczy.

Sprocket:

 

Wygląda na to że dziadźka przeliczył się z siłami - trza było wziąć uszy po sobie jak miał pikawę nie teges. Choć w sumie żaden macho nie umie przyznać się że najlepsze lata ma dawno za sobą...

 

Wiesz może jakie zarzuty postawili bejzboliście i czy w ogóle go dorwali?

misiomor:

 

>Natomiast jeżeli ja się komuś wcisnę w takiej sytuacji a on zaczyna na mnie trąbić to odwracam się i

>posyłam mu pięknego całusa.

 

Sensownym, a mniej dwuznacznym ;) zachowaniem jest w takiej sytuacji zwykłe podniesienie ręki. Kierowca, przed którego wjechaliśmy, zinterpretuje to sobie wedle własnego humoru - jako podziękowanie za wpuszczenie, bądź przeproszenie za wjechanie przedeń - i wszyscy będą szczęśliwi.

 

Oczywiście, podniesiona ręka powinna mieć wyprostowane wszystkie palce - a nie np. jedynie środkowy, jak to poniektórym odruchowo (zapewne?) wychodzi ;)))

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.