Skocz do zawartości
IGNORED

Dla czego tak mają ?


ASURA

Rekomendowane odpowiedzi

Cytując kolegę z forum proszę o rzetelne podejście do poniższego zagadnienia

 

"muzycy tak maja )) kompletnie mają w dup... na czym słuchają w domu"

 

co jest tego przyczyną ? i dla czego audiofile są odwrotnością muzyków. Czy muzycy operują na sieci (stelarzu) która umocowuje muzykę a audiofile muszą mieć tą otoczkę żeby dotrzeć do stelarza gdzie tkwi ta istota pojmowania muzyki ? Co nas różnii, żeby nas tak mocno łączyło ?

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/29353-dla-czego-tak-maj%C4%85/
Udostępnij na innych stronach

jako fachowcy

wiedz ze

i tak najwazniejsza jest q...wa

zaprawa

......znaczy sie wyobraznia :-)

ona pokonuje wszytkie bariery

....doslownosci

sztuka nie znosi , moze to jest klucz do odpowiedzi dla kolegi

=>Teo, 7 Lis 2006, 01:29

Ten temat z pozoru zajmuje się uogólnieniem, lecz chodzi w nim o wykazanie zależności ,z jednej strony audiofila a z drugiej muzyka-artysty.Ich zupełne inne podejście do zagadnienia,Przykładowo taki wielki kompozytor Wojciech Kilar mieszka w centrum Katowic hałas miasta zupełnie mu nie przeszkadza i z jego wywiadów wynika że tam się najlepiej czuje . Przeciwieństwo pisarz Henryk Sieńkiewicz piszący w pokoju wyłożonym korkiem w absolutnej ciszy.Może to nie jest najlepszy przykład przeciwieństw które rozdziela muzyka, bo hałas też przecież jest swego rodzaju muzyką.

 

Chodzi mi o to w muzyce co jednym brakuje to drugich napędza i odwrotnie , jak wcześniej napisałem szkielet i osnowa.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

=>Piotrek608, 7 Lis 2006, 02:10

>No własnie ponoc sa muzycy i artyści którzy są audiofilami.

Wiem nawet mają w piwnicy "Nautiliusy"

 

ale proszę przeczytać to poniżej cytatu dziękuję

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

michal stabro, 7 Lis 2006, 08:19

>......znaczy sie wyobraznia :-)

>ona pokonuje wszytkie bariery

>....doslownosci

>sztuka nie znosi , moze to jest klucz do odpowiedzi dla kolegi

 

Czyżby audiofilizm to totalny brak wyobrażni muzycznej ?

 

A może granie lub komponowanie to cecha pozytwna polegające na sprowadzeniu braku wyobrażni muzycznej innych na na ziemię i wyłożenie wsystkiego "kawę na ławę" ?

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

-> Rafaell

 

Próbujesz na siłę rozpętać dyskusję na podstawie zapożyczonego uogólnienia, którego nawet nie sprawdziłeś. To, że Kilar mieszka w mieście nie znaczy, że nie dba o brzmienie. Może znacznie ciekawszym zagadnieniem byłoby znalezienie muzyka-audiofila i posłuchanie co on ma do powiedzenia.

 

No właśnie, czy ktoś z forumowiczów jest zawodowym muzykiem po konserwatorium i czynnie uprawiającym ten zawód?

Witam

Mam wśród swoich znajomych wielu muzyków (bardziej lub mniej znanych), wielu nagrywa do dzisiaj płyty, jedni to tylko muzycy sesyjni. Ale rzeczywście 99% z nich nie mam nawet średniej klasy sprzetu odtwarzającego. Większość z nim natomiast ma sprzęt grający czyli instrument bardzo wysokiej klasy.

Też się nad tym zastanawiałem czemu tak jest.

Oczywiście nie mozna uogólniać.

Ponieważ ich hobby to granie muzy, a nie odtwarzanie z pudełek, więc tak jak my całą kasę ładujemy w klocki i kable sieciowe, tak oni pakują w instrumenty i wszelkie do nich ingrediencje. Amen.

AUDIOFILIZM to niewątpliwie choroba, prawie nieuleczalna

muzycy maja takie dzwieki na codzień , że nie interesuje ich reprodukcja w dosłownym słowa znaczeniu

jakaś skrzypaczka wygrała konkurs w Koszalinie ma 17 lat dostala chyba 70 tyś czy coś, co kupi?Nowy instrument bo grała na pożyczonym, ale nie starczy jej kasy na dobry bo podobno dobre skrzypce kosztuja uwaga 3milony dolarów tam dopieo jest walka o dzwieki i jaki wąski przedział pasma hehe, to forum jest dla chorych jaka wtyczka lepeij zagra albo co zmieni nowa podstawka powtażam AUDIOFOLIZM to choroba, sam choruje to wiem )))

dlatego podziwiam melomanów ktorzy są tutaj zalogowani, że to czytaja.

pozd.

>kobayashi

Tak właśnie ,z Tobą sie zgadzam,parafrazując ,różne są zboczenia , jedni wolą rybki a inni akwarium. I tu jest sęk,dla muzyka liczy się granie ,on stojąc na scenie i tak słyszą to inaczej niż my z przed sceny.Pozdrawiam chorych

Większość interesuje się melodyką,interpretacją i emocjami a nie tym czy np. 3ci skrzypek od prawej obciąl przed koncertem paznokcie względnie ile śliny było aktualnie w trąbce Davisa.

-> Edward

"No właśnie, czy ktoś z forumowiczów jest zawodowym muzykiem po konserwatorium i czynnie uprawiającym ten zawód?"

 

Ja jestem. Skończyłem już szkołę muzyczna I i II stopnia, teraz powoli kończę studia na akademii muzycznej. Pracuję m.in. w Nord Deutsche Rundfunk Hannover, Helios Kammerphilharmonie Hannover, Junge Philharmonie Koeln i inne. Gram ok. 100 koncertów rocznie, nagrywam średnio ok. 5-6 płyt rocznie.

 

Zgadzam się, że generalnie muzyków nie pociąga sprzęt audio. Nie wynika to bynajmniej z braku funduszy (znam sporo osób, które mają instrumenty więcej warte niż cały sprzęt audio+dobry samochód większości forumowiczów) czy też braku słuchu (i nie chodzi o złotouchych, którzy boją się ślepych testów - sam jestem w stanie na ślepo wysłyszeć różne struny, różne włosia do smyczka, kalafonie, czy nawet tzw. szynę podtrzymującą instrument). Po prostu brzmienie wszystkich słyszanych przeze mnie zestawów jest tak niedoskonałe i tak dalekie od naturalnego brzmienia instrumentów, że po prostu szkoda czasu i zachodu na kompletowanie czegoś, co i tak nie zagra dobrze...

Pozdrawiam.

 

P.S. Mam niedaleko zaprzyjaźniony sklepik audio, więc pisząc "(...) słyszanych przeze mnie zestawów (...)" nie miałem na myśli sprzętu z "O mnie" czy też sprzętu tej lub niewiele wyższej klasy.

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

-> nedj

 

Fajnie, że się odezwałeś. Podoba mi się Twoje określenie, że muzyków "nie pociąga" sprzęt audio. To jednak brzmi inaczej niż "mieć w d..." jak wcześniej było mówione.

 

Naprawdę słychać kalafonię i włosie? Wow! Trochę w tym jest analogii do audiofilskich kabelków, a szynę podtrzymującą możnaby przyrównać do audiofilskich podkładek :)

 

Pozdrawiam

-> Edward

 

"Naprawdę słychać kalafonię i włosie?"

Naprawdę. Oczywiście nie wszystkie rodzaje można rozróżnić "na ślepo", ale generalnie słychać różnice dosyć mocno.

 

"Trochę w tym jest analogii do audiofilskich kabelków"

Ale tylko trochę ;) Bo przecież struny są faktycznym źródłem dźwięku, a kable nie...

 

"szynę podtrzymującą możnaby przyrównać do audiofilskich podkładek :)"

W sumie tak, bo i tu i tu chodzi o drgania. Tylko że z podkładkami chodzi o to, żeby jak najbardziej izolowały/tłumiły drgania, a w szynie, żeby jak najmniej :)

 

P.S. Różnice w brzmieniu instrumentów i akcesoriów są mierzalne. Dodatkowo, jeśli nie słychać różnicy, to nikt nie będzie się upierał, że jednak różnica jest słyszalna, jednocześnie nie zgadzając się na ślepy test (a te nie należą do rzadkości). Poza tym większość muzyków ma jakieś pojęcie o akustyce, fizyce, psychice ("potęga sugestii" itd.) i nie bardzo daje się ich naciągnać na "voodoo" za kosmiczne pieniądze :D

Pozdrawiam.

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

"Różnice w brzmieniu instrumentów i akcesoriów są mierzalne."

 

No widzisz. A na tym forum dowiesz się, że audiofil słyszy rzeczy, które są niemierzalne nawet przez najczulsze przyrządy. :)

 

Swoją drogą z podziwem słuchałem kiedyś opowieści o studentach rozpoznających na ślepo akordy grane na fortepianie i składające się bodajże nawet z 7 dźwięków. Mam na myśli to, że delikwent wskazywał wszystkie dźwięki, z których składał się dany akord. Dla mnie to abstrakcja, ale budzi to mój podziw. W przeciwieństwie do złotouchych cmokających z wrażeniem albo dezaprobatą nad jakimś nic nie wnoszącym audiogadżetem, szczególnie gdy całość sprzętu gra po prostu fatalnie.

-> Edward

 

"(...) rozpoznających na ślepo akordy grane na fortepianie i składające się bodajże nawet z 7 dźwięków"

Hehe. To są w sumie standardowe zadania na zajęciach kształcenia słuchu i harmonii (a we wcześniejszych latach zasad muzyki) już w szkole muzycznej II stopnia :)

 

"delikwent wskazywał wszystkie dźwięki, z których składał się dany akord"

Jeśli był w stanie podać dokładne nazwy (wysokości dźwięków), a nie tylko rodzaj i przewrót akordku, to taki "dar" nazywa się słuchem absolutnem. Ja jestem często w stanie nazywać dokładnie dźwięki. Niestety nie zawsze, przez co przyjmuje się, że nie mam słuchu absolutnego. Za to moja dziewczyna (przepraszam, sam nie lubię argumentu: "i moja żona też usłyszała różnicę", jednak w tym przypadku ten przykład wydaje mi się odpowiedni) posiada taki dar - można klasnąć w ręce i ona wie, jaki to dokładnie jest dźwięk. Parę razy była ze mną na różnych odsłuchach nie-budżetowego sprzętu i różnice np. między sieciówkami (oczywiście powiedziałem jej, że jest sporo osób na pewnym polskim forum audio, którzy "słyszą" różnicę) podsumowała: "jeśli słyszą, to ja im gratuluję. Bardzo serdecznie gratuluję". Oczywiście ton jej głosu nie pozostawiał wątpliwości co do jej intencji.

 

Sama zaś ma w domu starą wieżyczke midi Aiwa. A jak mówiłem, słuch naprawdę wybitny.

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

=>Edward, 7 Lis 2006, 10:27

>Próbujesz na siłę rozpętać dyskusję

To po co bierzesz w niej głos i tracisz czas a tak bardziej grzecznie za wcześniejsze przepraszam to naprawdę ciekawy temat !

 

"Co nas różni, żeby nas tak mocno łączyło ?"

 

banalna analogia muzyków i audiofili do mężczyzny i kobiety.

 

Zapraszam może wspólnie wytyczymy trzecią wspólną drogę między nadawcą a odbiorcą którą podążą jedni i drudzy

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

sieko, 7 Lis 2006, 11:19

 

Nie zaczynałbym w ogóle tego tematu nie mając jakiegoś doświadczenia życiowego i gdybym nie zetknął się jakieś 15-20 lat temu pośrednio za pośrednictwem moich rodziców z muzykami z których jeden jest dalej czynnym śpiewającym człowiekiem orkiestrą (skrzypce,trąbk,ect-chyba wiesz o kogo chodzi) a drugi grał w Filcharmoni Krakowskiej na wiolączeli a póżniej przeniósł się do stolicy-prywatny kontakt się urwał a było tak miło.Mam takie same doświadczenia jak ty i chyba niestety to nie uogólnianie

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

=>kobayashi, 7 Lis 2006, 11:31

 

>Ponieważ ich hobby to granie muzy, a nie odtwarzanie z pudełek, więc tak jak my całą kasę ładujemy

>w klocki i kable sieciowe, tak oni pakują w instrumenty i wszelkie do nich ingrediencje. Amen.

 

proszę na temat:

 

"Czy muzycy operują na sieci (stelarzu) która umocowuje muzykę a audiofile muszą mieć tą otoczkę żeby dotrzeć do stelarza gdzie tkwi ta istota pojmowania muzyki ?"

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

=>yolaos, 7 Lis 2006, 11:39

 

Ślicznie napisałeś ale to jest tylko diagnoza że wykrytą chorobą u melomana jest audiofilizm ale co ją powoduje ? jakie są jej mechanizmy ? czym się poza kupnem nowych kabelków i nowych instrumentów charakteryzuje, zróbmy konsultację audiofilii i muzyków i zagłębmy się w to co nas tak wzajemnie napędza,spróbujmy chociaż minimalnie liznąć wierzchołek góry lodowej

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

=>nedj, 7 Lis 2006, 14:08

 

Po prostu brzmienie wszystkich słyszanych przeze

>mnie zestawów jest tak niedoskonałe i tak dalekie od naturalnego brzmienia instrumentów, że po

>prostu szkoda czasu i zachodu na kompletowanie czegoś, co i tak nie zagra dobrze...

 

No właśnie coś zaczyna iskrzyć między wierszami to coś u Ciebie widać wyrażnie jest to ten "stelarz" który się u Ciebie mocno trzyma i zależnie od okoliczności masz więcej lub mniej otoczki w koło muzyki którą tworzysz, lub przeżywasz, specjalnie nie napisałem odbierasz bo nie jest to właściwe słowo

Widzę że dżwięki których nie jest w stanie odtworzyć aktualnie słuchany przez Ciebie sprzęt są generowane w twojej głowie i je słyczysz mimo że fizycznie ich nie ma

Czy mógłbyś coś więcej na ten temat napisać

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

>Przykładowo

>taki wielki kompozytor Wojciech Kilar mieszka w centrum Katowic hałas miasta zupełnie mu nie

>przeszkadza i z jego wywiadów wynika że tam się najlepiej czuje . Przeciwieństwo pisarz Henryk

>Sieńkiewicz piszący w pokoju wyłożonym korkiem w absolutnej ciszy

 

Czytałem czy słyszałem o Lutosławskim (chyba jednak większy od Kilara), że mieszkał na Saskiej Kępie (cicha dzielnica willowa), miał potrójne szyby i wygłuszane ściany.

 

Co oczywiście nie ma żadnego znaczenia dla tematu wątku.

-> nedj

 

Tak, chodziło o precyzyjne nazwanie wszystkich dźwięków w akordzie. Słuch absolutny to oczywiście rzadka umiejętność, ale czy poza tym, że pozwala nastroić instrument lub zacząć śpiew idealnie w tonacji bez usłyszenia dźwięku odniesienia jest wyznacznikiem jakości słuchu? Czy osoby o dźwięku absolutnym potrafią usłyszeć więcej, lepiej lub dokładniej (pomijając fakt rozpoznawania wysokości)?

 

To, że Twoja dziewczyna nie usłyszała zmiany dźwięku po zmianie sieciówek nie znaczy, że inni tego nie usłyszą, ale też nie znaczy, że ta różnica wtedy była. Temat był wałkowany do bólu tutaj, był nawet wątek o ponad 1500 wpisach, aż któregoś dnia pan Andrzej Matusiak wytłumaczył logicznie i technicznie dlaczego czasami nie może być słychać, a czasem może byś słychać tę różnicę. Ale kończę tę dygresję, bo to nie temat tego wątku.

 

-> Rafaell

"Zapraszam może wspólnie wytyczymy trzecią wspólną drogę między nadawcą a odbiorcą którą podążą jedni i drudzy"

Pomijając to, że kompletnie nie mam pojęcia o co Ci chodzi, to nie mam zamiaru tu pozować na mesjasza ani drogowskaz. A dla przeciwwagi w temacie dodam, że słyszałem, iż Eric Clapton (muzyk!) ma strasznie wypasiony sprzęt odsłuchowy w domu. :)

=>pq, 7 Lis 2006, 21:37

 

>Czytałem czy słyszałem o Lutosławskim (chyba jednak większy od Kilara), że mieszkał na Saskiej Kępie

>(cicha dzielnica willowa), miał potrójne szyby i wygłuszane ściany.

>

>Co oczywiście nie ma żadnego znaczenia dla tematu wątku.

 

Oczywiście że ma i to spory ,ja na przykład w przeciwieństwie do mojej żony należę do osób które nie potrafią w jednym momencie wykonywać wielu czynności w tym samym czasie (kiepska podzielność uwagi) ale przy rozwiazywaniu konkretnego problemu potrafię się totalnie wyłączyć i wyizolować i nie potrzebuję wygłuszeń, ani podobnych akcesoriów ,jak byłem młodszy też nie potrafiłem się n.p. uczyć słuchając muzyki gdyż to drugie za bardzo mnie wciągało. Myślę że Witold Lutosławski miał podobne problemy z koncentracją, "jego szkielet" był narażony na otaczające go huragany dżwieku i nie chciała się trzymać na nim najmniejsza "osnowa" i tylko supercisza była w stanie mu to zagwarantować, mógł się wsłuchać w swoje myśli a o jakości myślenia wcześniej wystawiłeś sam opinię, chyba warto było tak się wyizolować .Sądzę że jego muzyka była by jeszcze piękniejsza gdyby miał takie urządzenie jak w filmie (chyba nie pokręcę)" Odmienne stany świadomości" -Człowiek zanurzony w wannie z wodą o temperaturze ciała,ciemna bezechowa komora ,Choć jest jedne urządzenie zakłucające -serce dalej bym nie próbował wyciszać ;)

pozdr

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

=>Edward, 7 Lis 2006, 22:13

 

>"Zapraszam może wspólnie wytyczymy trzecią wspólną drogę między nadawcą a odbiorcą którą podążą

>jedni i drudzy"

 

>Pomijając to, że kompletnie nie mam pojęcia o co Ci chodzi, to nie mam zamiaru tu pozować na

>mesjasza ani drogowskaz.

 

Jedni lubią metafory,skróty myślowe, inni kawę na ławę inaczej nie potrafią.Pewnych procesów myślowych nie da się w pełni przekazać zarówno mówiąc , pisząc,czy gestykulując. Jednak możemy spróbować chociaż część z nich przekazać, wymaga to jednak pewnego zachowania i mogę go nazwać wprost EXCHIBICJONIZM . Nie jest się mesjaszem mówiąc co odczuwam w czasie gry ,podczas tworzenia lub słuchania muzyki i o to w tej" trzeciej ścieżce" chodzi. Jeśli boisz się że opisując w/w stan jesteś zbyt obnażony nie zmuszaj się do tego ,na pewno znajdzie się ktoś inny BEZ ZACHAMOWAŃ ,nie bojący się że zostanie zraniony,wyśmiany,poniżony-taki ALTRUISTA .

Muzyka jest piękna lecz to bardzo trudny temat w opisie-coś jak dla niewidomego od dziecka opisywany kolor.Nie wiemy co odpowiedzieć dlatego pokazujemy język

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.