Skocz do zawartości
IGNORED

Klub Infinity Classics


Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Panowie, a jak sprawdzają się Kappy (np. 7.2i i 8.2i) w muzyce kameralnej? Rozumiem, że nie jest to może ich koronny repertuar czy choćby repertuar, którego słuchają ich posiadacze (a może jednak? może nie tylko rock?), ale znalazłem taką opinię na audioreview:

 

"To conclude, these speakers will give many hours of intense musical involvment, especially to younger listeners with modern material as well as the fans of Symphonic music of a large scale.

If you get your kicks from chamber music or single instrument presentations, you better forget them, go for

something like Ruark, or Harbeth or anything else BUT the Kappas.

In fact, that is exactly what I have here...a pair of small LS 3/5a which are ideal for my listening of the Vivaldi type of stuff."

 

Czy to tylko jeden taki głos, czy możecie potwierdzić, że faktycznie klasyka i spokojniejsze granie to nie ten repertuar?

Powrót po dłuższej przerwie...

Hhhhhmmmm wg mnie to właśnie muzyka im spokojniejsze bardziej kameralną, smyczki, delikatne granie, ptaszki itp itd są dla 8,2i stworzone.... Przynajmniej u mnie tak jest... W muzyce rockowej wogle sobie rady nie dają i wychodzi z ostrego grania jeden wielki hałas... Słuchałem tego przy naprawdę dobrym wzmocnieniu na preampie ( nazwy nie pamietam) i 2 koncowkach denona... Na dualu podobnie było....

mi tam kappy 8.2 ogarniają spokojnie rocka :) ba robią to bdb :) fakt faktem, że nie są do konca "fabryczne" :)<br />

<br />

<br />

ps. pojawiła się końcóweczka :) ładna http://www.ebay.de/itm/NAKAMICHI-PA7E-STASIS-Nelson-Pass-2-x-200W-8-Ohm-neuwertig-echtes-High-End-/230772376104?pt=LH_DefaultDomain_77&hash=item35bb1b0228#ht_553wt_1348<br />

<br />

<br />

pzdr. Łukasz 

Panowie, można? No to wreszcie, po chyba 2 latach obserwowania aukcji, czytania Waszego Klubu wreszcie mogę do niego przystąpić!!!!!!!! Marzenie zrealizowane: Kappa 8.2i series II czarne stoją u mnie i grają od 1h. Cieszę się jak dziecko, nawet nie potrafię opowiedzieć tego. Zukzukzuk może pamięta, jak chyba ze 2 lata temu zajrzałem tu do Klubu, trochę dopytywałem, ale zawsze bardziej w sferze marzeń i spekulacji.

Wygrałem je wczoraj wieczorem, na aukcji wklejonej przez mkk1 kilka postów wyżej. Aż mi się wierzyć nie chciało, że nikt nie licytuje na Kappy za 399 Euro! Ostatecznie wyrwałem je za 460Euro, ale i tak uważam, ze to okazja. Wczoraj wieczorem wygrane, dziś rano już je odbierałem :) Kupione od bardzo sympatycznego Niemca, który miał je od nowości. Stan idealny, igła, zero zadrapań, nic.

 

Grają one napędzane w bi-ampingu poziomym: pre Arcam 9c, na basie Sansui au-710 (2x85 Wat, dual mono, 18kg wagi), na średnio-wysokich Arcam 8p (50W przy 8ohmach, 100W przy 4 omach, 5kg wagi). Piszę o wadze, bo ktoś tu pół-żartem pół-serio napisał, że wzmak musi mieć 25kg min by napędzić Infinity. Ja w sumie się do tego zbliżam, także myślę, że krzywdy kappom nie robię... (?) Oczywiście zawsze można lepiej: ostatnio oberwowałem też piękny komplet Pioneer Reference oraz Uher UMA 2000 - piękne klocki z wskaźnikami UV. No ale nie wszystko na raz.

 

Poza amplifikacją gra u mnie: marantz 5004 jako napęd + V-Dac oraz gramofon Gemini z wkładką ortofona 3m.

 

Muszę powiedzieć, że bas jest fantastyczny. Wcześniej myślałem o zbudowaniu suba, ale wyszło by mnie pewnie coś koło 300 Euro z materiałami + kolumny które posiadalem, więc te kappy to napewno niezły interes.

 

Gra to 16,5 m2. Wiem, że zaraz ktoś powie, że one się tam duszą, albo, że mnie uduszą :) Nic takiego się nie dzieje jednak, bo pokój jest adaptowany (amatorsko, ale skutecznie). Wszystko gra jak trzeba i przy wysokich poziomach głośności nic nie dudni, nic się nie wzbudza. Czuć kontrabas, czuć stopę perkusji. Jest mniodnie. A to i tak przy pierwszym oględnym i szybkim ustawieniu kolumn.

 

Pozdrawiam wszytkich członków Klubu i czekam na decyzję 'prezesa' o wydaniu legitymacji ;)

Powrót po dłuższej przerwie...

Tak, tak. Pamiętam:)

Pamiętam też, że nawet "odgrażałeś" się wizytą... (niezmiennie ZAPRASZAM!). Lecz ostatnio widywałem Twoje wpisy w innych klubach, więc porzuciłem nadzieję...

Ale nadchodzą ŚWIĘTA i dzieją się CUDA (jak widać z wpisu powyżej!).

 

GRATULACJE!!!

Wyrwać w tej cenie technicznie (mam nadzieję) i wizualnie OK Kappy 8,2i, to zakrawa faktycznie na CUD!!!

Cieszę się niezmiernie, że przybył NAM nowy Człowiek!

 

A wszystkim Klubowiczom (i nie) życzę Radosnych, Spokojnych i Szczęśliwych Świąt Wielkanocnych.

Dużo CZASU spędzonego z tymi, których KOCHAMY! No i z MUZYKĄ oczywiście!

 

Piszcie!

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Tak, tak. Pamiętam:)

Pamiętam też, że nawet "odgrażałeś" się wizytą... (niezmiennie ZAPRASZAM!). Lecz ostatnio widywałem Twoje wpisy w innych klubach, więc porzuciłem nadzieję...

Ale nadchodzą ŚWIĘTA i dzieją się CUDA (jak widać z wpisu powyżej!).

 

GRATULACJE!!!

Wyrwać w tej cenie technicznie (mam nadzieję) i wizualnie OK Kappy 8,2i, to zakrawa faktycznie na CUD!!!

Cieszę się niezmiernie, że przybył NAM nowy Człowiek!

 

A wszystkim Klubowiczom (i nie) życzę Radosnych, Spokojnych i Szczęśliwych Świąt Wielkanocnych.

Dużo CZASU spędzonego z tymi, których KOCHAMY! No i z MUZYKĄ oczywiście!

 

Piszcie!

 

Zukzukzuk, hehe dzięki - miło, że pamiętałeś. Technicznie są idealne - bez zarzutu, optycznie też.

Jak widzisz, co się odwlecze, to nie uciecze.

Słucham na nich od 3 godzin a miałem tylko na 30 min włączyć i lecieć piec babki wielkanocne :) Serio.

Właśnie słucham koncertów na obój, fagot i orkiestrę Vivaldiego, czyli klasyka kameralistyki. Przestrzeń jest większa niż w Castle Harlechach, które mają jeden głośnik promieniujący do góry. Wydaje mi sie też, że kappy są bardziej transparentne i jaśniejsze, ale to pierwsze niewiarygodne wrażenia wymagające posłuchania spowrotem na Harlechach.

Do tego gitary - dynamika i realność powala.

Co najważniejsze, to te kolumny się u mnie nie duszą! Budują scenę wgłąb, za linię glośników. Nie ma przebasowienia (chyba zasługa adaptacji). Mam duży dźwięk w małym pokoju.

Świąteczne cuda - normalnie jakbym gwiazdkę z nieba dostał (wiem wiem, to nie te święta). :)

 

A co do wizyty, to jak tylko nadarzy się okazja, że będę w PL w okolicy, to chętnie bym skorzystał. Nadal się odgrażam :)

 

I na koniec puenta: chyba się starzeję... Mój wzmak Sansui jest starszy ode mnie. Kolumny też już pełnoletnie. A najlepsze: jestem z tego dumny i wcale mnie nie ciągnie do nowego. Co innego źródła - tutaj faktycznie uważam, że jest postęp. ale wzmaki i kolumny to jednak lepiej na wagę kupować chyba ;)

 

Wesołych Świąt dla Wszystkich, a szczególnie dla Jacka, bo od 6 lat zaraża coraz to nowych delikwentów ;) Medal z ziemniaka Ci sie należy.

Powrót po dłuższej przerwie...

niemieckiego nie znam, więc nie wiem co tu piszą, ale podoba mi się ta zmierzona charakterystyka częstotliwości od dołu :)

 

 

http://saab93.de/hertzkasper/72i_13.jpg

 

72i_13.jpg

Don, piszą o typowych wlaściwościach Infinity: klockowete, wielkie i idące pod prąd trendom designerskim. Bas mimo, że potężny, to nie dominuje. Przebieg odpowiedzi częstotl. wysokich jest wzorcowy. Zaznaczyli jednak, że kolumny dwudrożne budują przestrzeń jednak 'bardziej ostro i szerzej'.

 

---

Co do moich spostrzeżeń. W pierwszej chwili byłem skonfundowany - czy aby Kappa to wielki krok naprzód wobec moich kochanych Castle Harlech s1...? Wiedziałem, że jest lepiej, szczególnie na basie, ale czulem, że z barwami instrumentów jest inaczej niż było. Lekka rezerwa pozostawała do momentu, gdy włączyłem płytę, którą znam na wylot, a która służy mi zawsze niestrudzenie i niezawodnie do oceny sprzętu: Anna Maria Jopek 'Farat'. Wiem, ze nie każdy lubi AMJ, ale płyta jest doskonale zrealizowana i oferuje instrmenty zarówno akustyczne, jak i elektryczne, fortepian, różne przeszkadzajki, perkusję, bongosy i ludzki wokal męski i damski. Całe spektrum. A więc na tej płycie, którą znam naprawdę do każdego skrzypnięcia krzesła ... wyszło szydło z worka:

- Kappy mnie zaskoczyły: po raz pierwszy ever poczułem sie jak na tym koncercie. Wcześniej to sobie wyobrażałem, ale teraz wiedziałem, że jestem tam. To dzięki dużemu dźwiękowi. Już wyjasniam - wcześniej gdzieniegdzie czytałem o Infinity i tym owym 'dużym dźwięku'. Myślałem, że to po prostu duży bas i takie hmm granie z rozmachem, trochę efekciarskie może. Na plycie 'Farat' natomiast zrozumiałem, że duży dźwięk, to po prostu budowanie sceny jak w realu (dużej wszerz i wgłąb), i przede wszystkim muzycy realnych rozmiarów. Niei potrafię tego inaczej ująć, ale pierwszy raz mieli oni po te swoje 170 czy 180cm, pierwszy raz saksofon widziałem w takim rozmiarze. To zapewne zasługa ich dużych fizycznych rozmiarów - i teraz rozumiem, że budowanie takich trumien to n ie tani trick, obliczony by zrobić wrażenie na kliencie - naprawdę, nigdy nie słyszałem tak realnego dźwięku z małych współczesnych kolumn. Kappy z ponad 120cm wysokości dzięki swoim fizycznym rozmiarom po prostu lepiej i naturalniej oddają wielkość instrumentów. I przypusczam, że im większe kolumny (np. IRS Sigma) i większe pomieszczenie, a efekt ten będzie się pogłębiał.

 

- Scena. To konsekwencja 'dużego dźwięku' (albo jego element składowy). Niesamowicie dużo powietrza wokół każdego instrumentu. Daje to realne poczucie sceny i rozmiarów naturalnych. Jeszcze lepiej niż na Harlechach słyszę wzajemne różnice w wielkości instrumentów. Scena jest szersza i głębsza. Budownanie planów przychodzi Kappom bez trudu. A przy fragmentach elektronicznych po prostu jest naprwdę jak w studio 'Farat' - dużooooo powietrza, przestrzeń i magia.

 

- Transparentność/barwa. Jak pisałem wyżej, na początku zastanowiłem się, czy aby Kappy nie przegrywają pod względem barwy z Harlechami. I tak, i nie. Harlechy mają ciepłą barwę, smyczki i drewniane instrumenty brzmią na nich wyśmienicie. To brytyjska szkoła dźwięku. To lekkie ocieplenie - zrozumiałem to dopiero teraz - jest jednak kosztem neutralności i naturalności przekazu. Kappy wydają się bardziej przejrzyste i oferują wgląd do najgłębszego szczegółu - szept, skrzypnięcie krzesła, moment zdejmowania metalowych przedmiotów ze strun preparowanego fortepianu - to wszystko nowe eleemtny, których wcześniej nie byłem świadom na płycie 'Farat'. Najlepsze jest jednak to, że Kappy osiągają to bez nadmiernej, męczącej analityczności - ani przez chwilę nie miałem wrażenia, że są one męczące, chirurgiczne i bezduszne jak monitory studyjne, których zadaniem jest wyłapanie każdego szczegółu. Nie - one są chyba po prostu transparentne, ale w sposób naturalny, który jest składową dążenia do przekazu naturalnego, a jednak nie rozjaśnionego czy przesadnie analitycznego.

Słuchać to także w kameralistyce Vivaldiego, gdzie jest bardziej transparentnie, ale jednocześnie bardziej przestrzennie. To dopiero tutaj zaczynam rozumieć, jak analityczność, transparentność i scena współgrają i jakie sa zależności między nimi.

 

- wysokie tony. Harlechy mają doskonałe wysokie: metalowa kopułka, najlepsza w historii Vify to nie byle popierdółka. W kappach wysokie są jednocześnie bardziej miękkie (chyba), a jednocześnie wydaje się, że w niektórych miejscach mogą generować sybilanty (ale tylko na pograniczu, kiedy efekt ten staje się dokuczliwy - występuje to okazjonalnie tylko). W ocenie wysokich muszę jednak się jeszcze wstrzymać, choć zrobiły na mnie wrażenie b. pozytywne. Ale jednozncznej oceny jeszcze nie mam.

 

 

Czeka mnie jeszcze kombinowanie z ustawieniem, ale jestem zaskoczony sceną jaką Kappy budują oraz tym, że w tak małym pokoju (ok, adaptowanym) nie duszą ani siebie, ani słuchacza. Kupiłem je w ciemno, kierowany intuicją i Waszymi opisami i muszę przyznać, że ryzyko sie opłaciło.

Powrót po dłuższej przerwie...

Zastanawiam się na jakiej zasadzie działają pokrętła z tyłu kolumn: można nimi regulować ilość basu i sopranów. I zastanawiam się na jakiej zasadzie to działa? Bo przecież nie jest to chyba zwrotnica aktywna? Ani equalizer czy wzmak, bo przecież nie ma zasilania. Czyli jakiś pasywny układ typu wzmacniaczy pasywnych (coś mi się kojarzy, że kilka takich konstrukcji tu na forum było dyskutowanych). Ktoś wie?

Powrót po dłuższej przerwie...

Wydaje mi się że to regulowane oporniki.

Yamaha NS1000 Monitor | Krell KSA-80 | Krell KRC-3mk2 | SBT + Tomanek ULPS | Metrum Octave DAC (14VA PSU) |

Siltech SQ38-G3 | Nordost Flatline | Tara Labs RSC Air 75 coax | Ecosse Nu Diva

Zastanawiam się na jakiej zasadzie działają pokrętła z tyłu kolumn: można nimi regulować ilość basu i sopranów. I zastanawiam się na jakiej zasadzie to działa? Bo przecież nie jest to chyba zwrotnica aktywna? Ani equalizer czy wzmak, bo przecież nie ma zasilania. Czyli jakiś pasywny układ typu wzmacniaczy pasywnych (coś mi się kojarzy, że kilka takich konstrukcji tu na forum było dyskutowanych). Ktoś wie?

Romku.

Generalnie reguluje się średnicę i wysokie. Natomiast Kappa 9 dodatkowo posiadają regulację midbassu. To wszystko w dość ograniczonym zakresie (niech się wypowiedzą "techniczni").

Basy można regulować (wzmocnienie, kontur) w wielkich modelach: IRS V, IRS Beta, Gamma, a także opcjonalnie w RS 2,5 i RS 4,5 za pomocą zewnętrznego aktywnego crossovera (tzw. serwo). Tu regulacja jest bardziej rozbudowana.

 

http://www.infinity-classics.de/technik/manuals/Kappa_8.1_technical_sheet.pdf

http://www.infinity-classics.de/technik/manuals/Kappa_9_technical_sheet.pdf

 

schematy techniczne ze strony infinity-classics.de

 

Pozdrówka!

 

P.S.

Jak się rozwija sytuacja?

Edytowane przez zukzukzuk

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Jacku, dzięki za odpowiedź i wyjaśnienia. Wiem, że w Kappach serii 9 jest możliwość przełączenia basu pomiędzy 2 trybami - tryb normal włącza się chyba gdy wzmak nie radzi sobie z impedancją i się wyłącza - wtedy przełączenie trybu obcina chyba część częstotliwości z dołu.

Ja muszę w końcu pomierzyć moje pomieszczenie odsłuchowe - czuję, że to następny krok w całej tej zabawie. Kusi mnie to, bo wydaje mi się, że jest b. dobrze, natomiast nie mam pewności co do proporcji pomiędzy wygluszeniem a rozproszeniem. Niemniej chyba jes nieźle, bo teoretycznie kappa 8.2 nie ma prawa zagrać w pokoju 16,5m2 - a u mnie gra tak, jakby byla do tego metrażu stworzona. Nie przesadzam, nie koloryzuję. Najlepiej słucha mi sie na poziomie godz. 12 na moim pre, co jest już głośnym słuchaniem - energię czuć w kanapie na której się siedzi. Mimo tych wysokich poziomów jednak nic nie buczy, nie drży, nie wzbudza się. Teraz doceniam jeszcze bardziej te długie dni spędzone na pracy nad tym pkojem.

 

Natomiast co do samych kolumn to rozwija się sytuacja b. dobrze :) uśmiech nie schodzi z twarzy. Muszę przyznać, że średnica jest b. przejrzysta - całe kolumny są b. transparentne, jednak bez męczącej analityczności. Nie wiem jak Infinity to osiągnęlo, ale słychać b. dużo, a jednak to nie męczy, nie ma się wrażenia, że to chirurgiczna analityczność, a wręcz przeciwnie, że to po prostu część skłądowa realnego nagrania. Bas też nie zabija - to nie jak subwoofer, który każdą niższą częstotliwość wzmacnia i nadmuchuje. Owszem, czasem sub potrafi być bardziej spektakularny i wydać się może, że basu z niego jest więcej - ale nie jest to zaawsze bas autentyczny; kappy natomiast dają go tyle ile jest na nagraniu i jest on b. realistyczny. Fajnie slychać różnice w naciągu bębnów, czasem pracę mechanizmu stopy, etc.

Dalej fortepian. Nagranie Makowicz vs. Możdżer w Carnegie Hall znam b. dobrze, a jednak Kappy nie zawiodły i jak na innych znanych mi płytach ukazują nagrania na nowo. Fantastyczne doznanie.

Poza tym po prostu nie mogę nacieszyć oczu - te wielkie krowy, trumny i potwory są tak piękne... Po prostu budzą respekt i dają jasny komunikat: tutaj muzyka jest na pierwszym miejscu. Zawsze pociągały mnie bezkompromisowe rozwiązania. Kappy są kolejnym krokiem w tym kierunku.

A do tego ich stan jest po prostu idealny. Aż nie chce się wierzyć, że 20 letnie kolumny tak wyglądają i są technicznie tak bez zarzutu.

 

Cieszę się także, bo posiadana obecnie amplifikacja daje radę. Bas nie jest za wolny (choć pewnie może być szybszy) i na razie nie czuję ograniczeń w tym zakresie. Docelowo pewnie kiedyś dorzucę mozniejszą końcówkę, ale to będzie tylko jeden klocek i to wymiana za posiadanego Arcama 8p - na szczęście dobre pre już mam a i sansui w trybie koncówki daje sobie b. dzielnie radę (dual mono). Owszem, można zapewne lepiej ale wiem jedno - wzmaków będę również szukał w sprzęcie vintage, bo aby kupić coś odpowiedniego dzisiaj musiałbym wydać kwotę znacznie ponad moje możliwości.A do tego znowu zgodnie z filozofia 'zero kompromisów', czyli im większy tym lepszy :)

 

Pozdrawiam wszystkich zakręconych.

Powrót po dłuższej przerwie...

Słucham i słucham i jak to neofita oderwać się nie mogę.

Czytam też i zastanawiają mnie coraz to nowe sprawy.

Oczywiście jako nuworysz, który przybył z niższych sfer audio na wysokie salony (Kappy) uważam, że złapałem Pana Boga za nogi i dziwi mnie, jeśli ktoś nie podziela moich zachwytów :)

 

Teraz będzie odcinek o klasyce. Opinie są sprzeczne. Na audioreview piszą jedni, że nie nadają się do klasyki symfonicznej, ale do kameralistyki już dadzą radę. Nie piszą dlaczego (barwa? tzn. jej brak = przezroczystość?). Inni piszą, że ze względu na scenę i dynamikę do symfoniki właśnie bardziej jak do kameralistyki.

A ja się zastanawiam o co chodzi? Bo tak:

1) w symfonice scena, rozmiary instrumentów i dynamika faktycznie dają poczucie obcowania z żywą orkiestrą. Jestem po I koncercie Chopina i brzmienie fortepianu oraz rozmiar orkiestry to dla mnie nowy wymiar. Serio.

 

2) kameralistyka: scena i wielkość instrumentów naturalnych rozmiarów. Owszem, nie ma koloramia i czarowania (sztucznymi czasem?) barwami, ale jest ta autentyczność przekazu. Smyczki brzmią dynamicznie, klawesyn jasno i dynamicznie jak powinien.

 

Jeden z kolegów, z którym wymieniałem info na pw pisał, że dla niego kappy były zbyt szczegółowe i męczące. Ja tego tak nie odbieram i wręcz celebruję to jako nową jakość. Wielogodzinne słuchanie i chce się więcej. Nie mogę przestać. Przyznał ów kolega jednak, że faktycznie rozmiar i realizm fortepianu 'porażający'. Mogę to potwierdzić - ja czegoś takiego dotąd nie słyszałem.

Powrót po dłuższej przerwie...

... i dziwi mnie, jeśli ktoś nie podziela moich zachwytów :)

Podziela, podziela...

Teraz będzie odcinek o klasyce. Opinie są sprzeczne. Na audioreview piszą jedni, że nie nadają się do klasyki symfonicznej, ale do kameralistyki już dadzą radę. Nie piszą dlaczego (barwa? tzn. jej brak = przezroczystość?). Inni piszą, że ze względu na scenę i dynamikę do symfoniki właśnie bardziej jak do kameralistyki.

Bzdury.

Albo zespół głosnikowy gra wszystko (lepiej lub gorzej) ale gra, albo nie gra ;).

To takie pseudoaudiofilskie brednie.

Bo jak wywalić z Twoich Kapp sekcję basową to znaczy, że dobrze zagrają składy kameralne skrzypcowe i fletowe (choć i te zejdą pewnie niżej niż 1 podział)...? Przecież takie "kolumny" są do niczego. Konstruktor nie konstruuje zespołów gł. do konkretnego rodzaju muzyki. Można je budować na odpowiednie pasmo (estrada i domowe dzielone), ale nie muzykę.

Ale "audiofile" we wszystkim muszą zaistnieć...

 

Kappy ze swymi kopułkami na średnich, wstęgami lub kopułkami na wysokich znakomicie oddają przestrzeń.

Jedyne moje uwagi to wysoki podział w 7-kach. Ale inaczej tego się nie da tu zrobić (kopułka średniotonowa). Nie przeszkadza również w nich "grająca" obudowa.

Jak na swoją cenę są niemal doskonałe.

 

Wiele (a właściwie wszystkie) współczesnych konstrukcji z woofer`ami po 18cm zagra gorzej. I to w kameralistyce i wielkich składach.

Dlaczego?

Bo tam detale w dole pasma są istotne. Tych detali nie słychać na wspomnianych kolumienkach z małymi głośniczkami. I nawet dziura im nie pomoże ;).

Rock za przeproszeniem to przewidywalna łupanka w zakresie basu. Rodzaj muzyki przykryje niepełnosprawność kolumn.

Symfonika i kameralistyka to złożone struktury rytmiczne na dole. Dlatego tak źle brzmi w przypadku słabych kolumn.

Słabych nie dlatego, że są do innych gatunków muzyki. Słabych z samej ich natury.

tutaj jakiś grupowy test m.in. Kappa 8.2 i paru innych starszych konstrukcji, mógłby ktoś odszyfrować ten niemiecki i nieco streścić ten test ? w czym gorzej a w czym lepiej wypadły Infinity ?

 

PS zdjęcia się ząłączyły w odwrotnej kolejności, proponuję zacząć od końca :)

post-10757-0-75084000-1334244515_thumb.jpg

post-10757-0-13070800-1334244523_thumb.jpg

post-10757-0-72657800-1334244530_thumb.jpg

post-10757-0-46477900-1334244537_thumb.jpg

post-10757-0-41258300-1334244546_thumb.jpg

Edytowane przez don111

Opisywane są 3 konstrukcje niemieckich manufaktur i 2 amer.: JBL L90 i Kappa 8.2i. W Kappie napisano, że superwysokotonowy to głośnik magnetostatyczny. Polydome opisany został jako swawolny/przekorny, ale jednocześnie jako strzał w dziesiątkę. Jest fragement odnośnie Kappy którego nie rozumiem: 'starają się przedstawić jako nadmiernie dokładne, gdyż w przeciwnym razie (albo też: 'niemniej') nie ma to nic do czynienia z poprawnym stopniowaniem'. Nie rozumiem tego, najprawdopodobniej zbyt dosłownie tłumaczę, ale nie spotkałem się z takim użyciem słówka 'sonst' (w przeciwnym razie) - coś mi tu nie pasuje. Chwalą Kappy za 'doskonałe wyważenie' czyli chodzi chyba o neutralność barwy - żaden z konkurentów nie był w stanie tak precyzyjnie oddać śpiewu chóralnego i instrumentów na scenie (chodzi o pozycjonowanie, zdaje się). Brakowało jednak odrobinę 'żywości' (dynamiki?) w przekazie. Bas, mimo, że potężny i nisko schodzący był momentami nie do końca czysty. Nie służy Kappom i ich basowi umiejscowienie blisko ściany oraz ogólnie małe pomieszczenia.

JBL L90 chwalone jest za przekaz w stylu koncertu 'live'. Bas gitary M. Marcusa 'eksplodował' w pokoju, a pałki perkusji były precyzyjne i żywe - aż chciało im się odkrecać bardziej gałkę głośności. Infinity grają w podobnym stylu. 8.1 były hitem cenowym i prawdziwą okazją, podobnie prognozują Kappom 8.2i, które brzmią jeszcze dojrzalej i bardziej zrównoważenie (neutralnie?).

 

Chwalą tam JBL L90 - ma najrówniejszy przebieg częstotliwościowy. Infinity ma wyraźne 'zacieśnienie' przy 12kHz.

Dalej w tabelce porównawczej są od góry kryteria: neutralność, precyzja, ilość powietrza/przestrzenność, żywość, fundament basowy, ocena ogólna. Infinity zostały zaklasifikowane do klasy wyższej i ocenione ogólnie na drugim miejscu za L90, które to zaklasyfikowano jako klasę szczytową (chyba niemiecki odpowiednik hi-end). |Dostały jednak najniższą ocenę za jakośc wykonania (spośród testowanych tutaj zestawów).

 

Podziela, podziela...

 

Bzdury.

Albo zespół głosnikowy gra wszystko (lepiej lub gorzej) ale gra, albo nie gra ;).

To takie pseudoaudiofilskie brednie.

Bo jak wywalić z Twoich Kapp sekcję basową to znaczy, że dobrze zagrają składy kameralne skrzypcowe i fletowe (choć i te zejdą pewnie niżej niż 1 podział)...? Przecież takie "kolumny" są do niczego. Konstruktor nie konstruuje zespołów gł. do konkretnego rodzaju muzyki. Można je budować na odpowiednie pasmo (estrada i domowe dzielone), ale nie muzykę.

Ale "audiofile" we wszystkim muszą zaistnieć...

 

Kappy ze swymi kopułkami na średnich, wstęgami lub kopułkami na wysokich znakomicie oddają przestrzeń.

Jedyne moje uwagi to wysoki podział w 7-kach. Ale inaczej tego się nie da tu zrobić (kopułka średniotonowa). Nie przeszkadza również w nich "grająca" obudowa.

Jak na swoją cenę są niemal doskonałe.

 

Wiele (a właściwie wszystkie) współczesnych konstrukcji z woofer`ami po 18cm zagra gorzej. I to w kameralistyce i wielkich składach.

Dlaczego?

Bo tam detale w dole pasma są istotne. Tych detali nie słychać na wspomnianych kolumienkach z małymi głośniczkami. I nawet dziura im nie pomoże ;).

Rock za przeproszeniem to przewidywalna łupanka w zakresie basu. Rodzaj muzyki przykryje niepełnosprawność kolumn.

Symfonika i kameralistyka to złożone struktury rytmiczne na dole. Dlatego tak źle brzmi w przypadku słabych kolumn.

Słabych nie dlatego, że są do innych gatunków muzyki. Słabych z samej ich natury.

 

Grzegorz, osobiście zgadzam się z Tobą. ja nie odczuwam żadnego dyskomfortu słuchając kameralistyki czy symfoniki. Scena, naturalna wielkość instrumentów i proporcje między nimi sa imponujące. Dynamika również, a także 'przejrzystość i wgląd w detale - mnie to ostatnie zupełnie nie męczy, ale wiem, że jednego przynajmniej kolegę który słuchał Kapp męczył i bolała go od tego głowa. Ja tak z kolei miałem słuchając słuchawek Grado sr325i - no po prostu 5 minut nie mogłem wytrzymać.

Co do kapp to pewnie przyda się kiedyś rozejrzeć za mocniejszym piecem na basy, choć to na pewno po odsłuchach. Piękne obecnie już jest to, że czuć wielkość bębna czy kontrabasu. Czasami wlaśnie więcej czuć, niż słychać (wiem, czuć to dopiero w OZ czyli w serii reneissance, a w kappach to tylko dziura - ale ja osobiście owej dziury w obudowie nie słyszę, choć pewnie mało osłuchany jestem - a może to pokój?).

Powrót po dłuższej przerwie...

Romek:

Tak.

Ludzie mają różną wrażliwość odbiorczą i oczekiwania. I bardzo dobrze.

Niemniej obiektywnie patrząc Kappy są OK.

 

Pewnie, że są lepsze zespoły. Ale jak ktoś źle mówi o Kappach a słucha na ironicznie przeze mnie nazywanych "pierdziawkach" (poniżej 20cm,...) to nie wie o czym mówi.

Jakoś zauważam nie doceniamy w klasyce podstawy basowej. jest dokładnie tak jak napisałeś; "czuć wielkość kotła,...", czuć wybrzmienie kontrabasu,...

Jazz podobnie.

Ja zacząłem słuchać takiej muzyki. Nie wiem na czym to polega, ale i wyjców (opery) posłucham ku przerażeniu domowników ;). I jakoś przemawia do mnie ocena Kapp z recenzji powyżej ze względu na te chóry, które brzmią!

Wychodzą oczywiście u mnie mankamenty. ja mam woofer odcięty dopiero na 800Hz i to słychać przy wokalach. U Ciebie nie ma tego problemu.

 

Piecyk na basy?

Musisz posłuchać czy jest sens. Osobiście mam końcówki po ok. 200W na kanał z dużym wydatkiem prądowym i nie czuję ograniczeń. A sterowałem nimi również 8`ki. W normalnych domowych warunkach nie ma ograniczeń. Maksymalna moc jaką pomierzyłem i dało się jeszcze wysiedzieć w pokoju 20m2 to 36W. Do około 50m2 wystarczy 200W ale w końcówce ze 2x4 tranzystory na kanał i tarfo co najmniej 800VA.

Edytowane przez Grzegorz7

ja mam woofer odcięty dopiero na 800Hz i to słychać przy wokalach

a jaki model Infinity posiadasz ?

i w jaki sposób to słychać ? ;) jest "pogrubiony" (podbarwiony) basem czy jak ?

Edytowane przez don111

RS 7 Kappa.

Ale nieco grzebane. Testuje na nich multiamping.

 

Wokale:

Podział 800Hz wypada akurat w zakresie wokali (150-3000Hz). Jak w miarę ma się neutralny system i słuchamy dobrej technicznie wokalistki o dużej skali (odpowiedniego utworu) to wokal zabrzmi słabiej niż nawet np. na jakichś tam monitorach Tannoy`a czy innych DIY. Mam to wszystko podpięte, przełączniki, tak że nie mam problemu ze zmianą konfiguracji.

Słabiej taki podział wypada również w muzyce instrumentalnej, acz tu zalety Kapp maskują ich niedostatki.

 

Jaki objaw? Wokale/muzyka nie mają żadnych oczywistych wad. To nie tak. Można tego nie słyszeć. Zauważa się to właśnie porównując. Można to podciągnąć pod zaburzenia barwy, Bardziej przypomina to jak odwrócenie fazy w jednym z głośników (dość ekstremalne porównanie). Takie efekty "kręcenia fazy", nieco rozjeżdża się przestrzeń instrumentów (dźwięków) zlokalizowanych w okolicy podziału.

Trudno opisać, trzeba posłuchać.

 

Uważam, za optymalne 3 drogi z podziałami: 150-200Hz, 5000Hz.

Romek:

Tak.

Ludzie mają różną wrażliwość odbiorczą i oczekiwania. I bardzo dobrze.

Niemniej obiektywnie patrząc Kappy są OK.

 

Pewnie, że są lepsze zespoły. Ale jak ktoś źle mówi o Kappach a słucha na ironicznie przeze mnie nazywanych "pierdziawkach" (poniżej 20cm,...) to nie wie o czym mówi.

Jakoś zauważam nie doceniamy w klasyce podstawy basowej. jest dokładnie tak jak napisałeś; "czuć wielkość kotła,...", czuć wybrzmienie kontrabasu,...

Jazz podobnie.

Ja zacząłem słuchać takiej muzyki. Nie wiem na czym to polega, ale i wyjców (opery) posłucham ku przerażeniu domowników ;). I jakoś przemawia do mnie ocena Kapp z recenzji powyżej ze względu na te chóry, które brzmią!

Wychodzą oczywiście u mnie mankamenty. ja mam woofer odcięty dopiero na 800Hz i to słychać przy wokalach. U Ciebie nie ma tego problemu.

 

Mnie zawsze trawiła niepewność odnośnie jakości posiadanego systemu. Nie audiofilia nervosa, ale po prostu brak osłuchania i brak możliwości oceny tego co posiadam wobec jakiegoś wzorca. Obecnie już tego mniej - cieszę się muzyką. Kappy dają mi b. wiele radości. Nigdy np. nie wiedziałem, że detaliczność, to niekoniecznie analityczność ani nie miałem pojęcia tak naprawdę jaka jest różnica pomiędzy kolumnami z dobrą barwą, a transparentnymi. Oczywiście czytałem o tym, ale dzięki kappom zrozumialem chyba znacznie lepiej pewne zależności.

Oczywiście, że są lepsze kolumny jak piszesz. Ale za ile? Ten test który wkleił Don w paru punktach daje odniesienie jakiego szukałem: to był test kolumn Hi-End (taki dział zajmuje on w tym piśmie). Napisano, że brakowało dynamiki kappom - ale podejrzewam, z tego co czytałem u kolegów w Klubie tutaj, że być może to była wina amplifikacji (?). Nie podano bowiem sprzętu towarzyszącego, a jak wiemy kappy są wymagające (sami o tym w teście napisali). Mnei dynamiki nie brakuje - dynamiki jako żywości, tej dynamiki, którą uderza orkiestra symfoniczna, czy tutti smyczkowe, dynamiki fortepianu. Wszystko to jest.

 

Co do podstawy basowej, to jest dokładnie jak piszesz - to nie chodzi o to, by firanki latały przy każdym utworze, ale to właśnie te dolne skłądowe są ważne dla autentyzmu instrumentów i wokali nawet. Kontrabas, czy ludzki baryton brzmią po prostu pełniej, barwniej, jesli kolumna jest w stanie odtworzyć niskie składowe bez wysiłku. Bas był w kappach dla mnie zaskoczeniem - spodziewałęm się czegoś bardziej w stylu estradowej potęgi perkusji, wręcz nawet może delikatnego przebasowienia dźwięku. To co dostałem to po prostu kultura, zrównoważnie - bas pojawia się tam, gdzie powininen, nie na siłę, ale autorytatywnie, dosadnie i realistycznie.

 

Co do wysokich to dodam tylko, że na niektórych płytach dopiero odkrywam prawdziwe instrumentarium: mam takie płyty z włoskim barokiem w wykonaniu M. Beasleay'a i L'arrpegiatty lub L'accordeone. Myślałem, że gra tam jedna gitara i jedna lutnia/mandolina, a dopiero teraz dostrzegam, że jest ich kilka! Kurcze!

 

 

Piecyk na basy?

Musisz posłuchać czy jest sens. Osobiście mam końcówki po ok. 200W na kanał z dużym wydatkiem prądowym i nie czuję ograniczeń. A sterowałem nimi również 8`ki. W normalnych domowych warunkach nie ma ograniczeń. Maksymalna moc jaką pomierzyłem i dało się jeszcze wysiedzieć w pokoju 20m2 to 36W. Do około 50m2 wystarczy 200W ale w końcówce ze 2x4 tranzystory na kanał i tarfo co najmniej 800VA.

 

Piecyk na basy: już teraz jadę w bi-ampingu, na dole sansui au-710, 85W na kanał przy 8 ohm. Ale czuję, że by wyciągnąć 100% z kapp potrzebne będą odsłuchy, bo tak łątwo nie pójdzie. Sansui budzi moje przekonanie. Nie jest może mocarzem, ale dotąd nigdy nie zawiódł i nie brakło mu mocy. Pewnie można lepiej, ale to już nie na ślepo. Może kiedyś dojdę do lampowego pre i tranzysotrowych końcówek..?

 

Widzisz, Twoje końcówki sa mocniejsze niż obie moje (druga Arcam 8p ma tylko 50 W na kanał). Wierzę, że 200W na kanał niema ograniczeń. Ja ich tez nie słyszę jeszcze, choć słucham głośno, bo na połowie zakresu mojego pre. I to w małym pokoju 16,5m2.

Nie chodzi o szpanowanie mocą, ale wszyscy piszą, że infinity lubią prunt.

 

Ale to tylko detal bo tak naprawdę w tej chwili jestem w siódmym niebie i po rpsotu głupio jest nawet kombinowac co tu zmienić dalej skoro nie minął tydzień odkąd kappy zagościły u mnie.

Powrót po dłuższej przerwie...

Ładnie piszesz. Pomyśl o recenzjach do magazynów audio... ;)

 

Kappy stoją u mnie tymczasowo. Pomiędzy własnymi DIY.

Miałem coś klecić. Czasu nie ma, dostępności do stolarni (sam robiłem korzystając z maszyn w stolarni Kolegi) zmalała,…

Ale wszystko to wymówki.

Po prostu to co mam wystarcza :). Do tego moje zabawy z multiampingiem…

 

Są takie płyty tzw. Audiofilskie do odsłuchów systemów.

Modne jak robi się wspólne porównania. Ciekawe w Kappach jest to, że nie mają właśnie tak nachalnego tego basu o którym napisałeś. Natomiast więcej słychać w tym zakresie.

ROMEK>>>

 

Raczej WPADŁEŚ:)

Piknie piszesz!

I rozsądnie:)

Aż serce rośnie!

 

Pisz, pisz, pisz....

 

 

Pozdrawiam!

Edytowane przez zukzukzuk

"Measurements can provide a measure of insight, but are no substitute for human judgment. Why are we looking to reduce a subjective experience to objective criteria anyway? The subtleties of music and audio reproduction are for those who appreciate it. Differentiation by numbers is for those who do not".--Nelson Pass

Ładnie piszesz. Pomyśl o recenzjach do magazynów audio... ;)

 

Kappy stoją u mnie tymczasowo. Pomiędzy własnymi DIY.

Miałem coś klecić. Czasu nie ma, dostępności do stolarni (sam robiłem korzystając z maszyn w stolarni Kolegi) zmalała,…

Ale wszystko to wymówki.

Po prostu to co mam wystarcza :). Do tego moje zabawy z multiampingiem…

 

Są takie płyty tzw. Audiofilskie do odsłuchów systemów.

Modne jak robi się wspólne porównania. Ciekawe w Kappach jest to, że nie mają właśnie tak nachalnego tego basu o którym napisałeś. Natomiast więcej słychać w tym zakresie.

 

Grzegorz, dzięki. Pisać do pism audio chyba nie będę, bo ani wiedza ani osłuchanie nie to :)

 

Co do DIY to u mnie od 1,5 roku leży aktywna zwrotnica Behringera - miałem aktywizować moje Castle, ale nigdy do tego nie doszło... Także wiem o czym mówisz.

 

Tutaj wklejam (wybaczcie że po ang.) jedną z opinii o Kappie 9 i 9.2 - opinia gościa, który naprawia stare Infinity:

 

"Infinity Kappa 9.1 / 9.2

Kappa 9.2 A?â‚Zâ€s when connected good Electronic played well (to Wadia 861i and class A power Amp for High Pass and Levinson 333 Power Amp for Bass , Wadia as preamp ) The Bass is powerful but not as in Kappa 9 , The Bass has a punch but its not going very deep with Frequency . I would say that for such Big Speaker the Kappa plays in 40-70Hz range not very bellow. Highs are clear and mids are neutral but not defensive or offensive (forward and backward) but the stage is not so good like in Renaissance 90 , the Kappa 9.2 is an average speaker , sure good for Electronic Music like Yellow or Micheal Jackson , but I donA?â‚Zâ„?t thing a low level power amp can drive them well. I must say I donA?â‚Zâ„?t like the Kappa 9.2 there are simply very big and donA?â‚Zâ„?t offer a real high end resolution or Macro dynamic. There are no bad speakers but simply not Top of the line. But the Kappa is much cheaper then the old Kappa 9 . The Kappa 9 offers more deeper Bass, better midrange and high tones but is also sharper in Hightones Kappa 9.2 is a speaker that try to be neutral but with the levinson there is to much bass in the sound (the bass is more forward) . So Kappa 9.2 is not for a real Audiophile who like a correct sound, its more for people who wants to have fun in Home Cinema or with Electromusic, There are also no A?â‚ZL“hard to find A?â‚ZL“ speakers inside like Polygraph so its not risky to keep the speaker many years. When old Kappa 9 is a Mercedes S500 Kappa 9.2 is a Mercedes E200."

 

http://www.lautsprecher-service.at/html/infinity.php?lang=1&name=kappa_1993&value=3#Kappa%201993%20Series

Powrót po dłuższej przerwie...

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.