Skocz do zawartości
IGNORED

Dyskusja o gustach na podstawie AS2006


Arkadix

Rekomendowane odpowiedzi

Babatular

 

OK – bez urazy

 

Nie zmieniam zdania na temat tej konkretnej prezentacji.

Zgoda, że wyrażanie opinii na temat marki po odsłuchu na wystawie nie jest właściwe, trochę mnie emocje poniosły. Mogę zgodzić się, że nasze odczucia co do WA są skrajnie różne, nie przyjmuję tylko argumentacji, że nie potrafię docenić firmy X bo nie jestem dostatecznie osłuchany. Nawet, jeśli mam mniejsze doświadczenie od Ciebie(zapewne tak jest) nie przeszkadza mi to docenić wad i zalet innych wypasionych prezentacji np. Chimery/Mac Accu/Kef czy WLM a nawet Avalonów, które grały wyraźnie poniżej możliwości. W tej konfrontacji trio AW/ASR/Wilson moim zdaniem wypada blado. Na koncertach też bywam, więc na „kulturę” w tym wydaniu nie dam się nabrać. A zestawy Naim/RLS, Prima Luna/Usher czy Creek Destiny/Epos kosztują ułamek ceny kontrowersyjnego zestawu i jest to – przy pewnych zastrzeżeniach – dźwięk wart tych pieniędzy, dlatego – w tych konkretnych warunkach – są to zestawy „lepsze”(nic nie zmieni moich odczuć, grały po prostu fajniej – bez tej nieznośnej „kultury”).

Oczywiście, Ty słyszysz to inaczej , Twoje prawo.

Arek67

 

Chyba nie we wszystkim się różnimy. Mi też podobał się zestaw Destiny/Epos. Na płycie Maestro Trytony bas buczał – ale to raczej wina pokoju, w Studio-Pro ten efekt nie występuje. Sprzęt analityczny przekłamuje brzmienie akustyczne w inny sposób niż sprzęt „muzykalny”. Nie zgadzam się też, że meloman odbiera muzykę tylko jako całość. Choćby porównywanie różnych interpretacji wymusza, by oprócz wizji całości skupić uwagę na rozmaitych aspektach – np. artykulacji, barwie itd. Również muzyka bardziej abstrakcyjna odchodząca od melodii i tonalności wymusza uwagę na aspektach czysto brzmieniowych. Zgadzam się natomiast co do tego, że ograniczenie się do wyłącznie „audiofilskiego” słuchania jest w dłuższej perspektywie odmóżdżające.

Myślę, że najważniejsze jest czy słuchając muzyki z własnego zestawu, muzyka ta oddziałuje na nasze zmysły czy nie i w jaki sposób to robi. Jesli jest angażująca i potrafi owładnąć naszymi zmysłami to jest dobrze. Doszukiwanie się w odtwarzaniu muzyki przez sprzet odzworowywania jakichkolwiek warunków jest sprawą zupełnie drugorzedną. Porównywanie z salą koncertową, w moim przekonaniu, jest niecelowe. Koncert to koncert a słuchanie w domu z płyt to zupełnie co innego. Zapominamy przy tym również o pracy realizatorów, którzy niekoniecznie chcą i muszą odwzorować w nagraniu np. 10ty rząd sali koncertowej. A jak ktos najcześciej siada w pirwszym rzedzie, to co? To, że w sali koncertowej nie słyszy się prawie wyostrzeń nie ma tu nic do rzeczy - w takiej sali one po prostu są akustycznie wygaszone. Tam na emocje wpływają inne nieraz czynniki niz w domu.

kolejny wątek, w którym odkrywa się Hamerykę, wyważa otwarte drzwi, rozróżnia po raz pierwszy w historii ;-) melomana od audiofila itp. itd.

 

ogólnie zgadzam się z Jar1

trafne uwagi

 

z jednym wyjaśnieniem - jeśli ktoś uparcie siada w pierwszym rzędzie TO albo nie jest melomanem albo jest politykiem :-))

to gorsze od siedzenia w pierwszym rzędzie w kinie

 

i jednym uzupełnieniem - "najważniejsze jest czy słuchając muzyki z własnego zestawu, muzyka ta oddziałuje na

nasze zmysły I DUSZĘ" :-)

 

w końcu czymś się różnimy od zwierząt :-)

a przynajmniej moglibyśmy się różnić ;-)

jar1>..i tylko o to chodziło w moim pytaniu gdzie należy siedzięć i do tego w róznych salach.Uproszczeniem była odpowiedż kogoś że w srodku.Siedząc róznie słyszysz róznie.Nie ma standartu.I nie ma go również w aparaturze -bo po co.Dzisiaj tak, jutro owak.I tak jest dobrze-no chyba że melomani przejdą na ISO i standarty

jar!> i dlatego twierdze że te odsłuchy to strata czasu.I tak najwazniejsz jest żródło.Jeśli jest wybitne potrzebuje wybitnej aparatury.Takich żródeł jest niewiele.Resztę obsłuzy aparatura którą ma większość.Pomijam oczywiście zupełny smietnik aparat.

muls, 21 Lis 2006, 12:17

 

Resztę obsłuzy aparatura którą ma

>większość.Pomijam oczywiście zupełny smietnik aparat.

 

Tu się nie do końca zgodzę - biorąc takie samo dobre źródło można uzyskać rózne 'odtworzenia' . Oczywiście wszystko zalezy co sie uważa za śmietnik ;-)

jar>1 i o tym mówię.Będzie inaczej a jak siadasz w róznych miejscach to nie jest inaczej.A możę najlepiej jest pod sufitem a o tym jeszcze nikt nie wie.Robiąc zestaw robisz sobie instrument który zagra jak ty lubisz a co to ma z wiernością .Tyle samo wierności co na tej sali, o tej godzinie w poniedziałek,i takiej temperaturze powietrza i pod sufitem.Czasami tzw przestrzeń na sali jest gorsza od tej z głosnika.Ale jak lubisz przestrzeń ,to wolnoc tomku. Istrumenty też się wybiera pod siebie a potem sie je kocha.Bo są twoje. Takie jak ty, ale tez tylko do czasu.

 

Graaf>> wiem ,żebyś chciał serie ,tytuł,rok wydania.Nie mam nic takiego.Dla mnie zawsze wybitne sa tasmy studyjne z tzw placka które miałem okazje słuchac dawno temu.Tasmy świeże prosto z nagrania lub wtórne sprzedawane jako studyjne do radia.Ale świeże.Takie ma Ravaglia z Austrii ,o ile sa świeże. Zdarzają mi sie również płyty czarne szczególnie te stare ale mniej znane-sprzedawane przez naszych alegr.handlowców jakby ze sklepu.Nie było chetnych leżały w magazynie.Są nowe.

Jako , że minelismy już wpis numer 100 to pora na krótkie podsumowanie.

 

Głównym pytaniem zadanym na początku było czy ma sens wymiana opinii na temat brzmienia skoro gusta są tak odmienne .

Niestety na ten temat wypowiadało się mało osób, za to sporo było wypowiedzi mocno odbiegających od tematu - np. tuning Fiata 126p :-)

 

Moim zdaniem najbardziej dający do myślenia wpis popełnił peperoni piszac:

" ...... paradoksalnie - zróżnicowane opinie były najciekawsze i najlepsze......."

Może rzeczywiście ( kulturalne ) rozmowy z ludźmi o diametralnie różnych poglądach mogą być bardziej wartościowe niż mówienie jednym głosem ?

Może ktoś opisze swoje doświadczenia w kontaktach z ludźmi o przeciwnych poglądach i co z tego wynikło .

 

Edward =>

"Arkadix . A skąd u Ciebie takie przekonanie, że audiofil i meloman to antagonizmy? "

To nie ja dokonałem podziału na melomanów i audiofilów .

 

pozdr.

Arkadix

Wymiana myśli i spostrzeżeń rozwija człowieka, więc moim zdaniem warto rozmawiać nie tylko dla zabicia czasu. Pytasz o rozmowy z ludźmi o przeciwnych poglądach? Proszę bardzo. Dla mnie jest to rozmowa z każdym, który lubi dźwięk z głośników szerokopasmowych. Spotkałem ludzi, którzy tak uroczo opowiadali o swoich odczuciach gdy słuchają z nich muzyki, że aż miło mi było ich posłuchać. Opowiadających ma sie rozumieć, nie głośników :-) To nie moje brzmienie, ale szanuję ich gust.

 

Audiofil powinien być melomanem inaczej jest sprzedawcą lub wiecznym testerem. Niektórzy na szczęście starają się to oba łączyć w jedno.

 

Pozdrawiam.

Edward, 21 Lis 2006, 19:00

 

>Audiofil powinien być melomanem inaczej jest sprzedawcą lub wiecznym testerem. Niektórzy na

>szczęście starają się to oba łączyć w jedno.

 

Dodałbym jeszcze do tego, że każdy konstruktor sprzetu powinien być audiofilem i melomanem. Nawet najlepszy elektronik który nie ma dobrego smaku muzycznego niestety nie stworzy dobrego sprzętu. Sprzęt grający to też instrument, a trudno sobie wyobrazić producenta instrumentów mużycznych nie kochającego i nie rozumiejącego muzyki

 

Pozdrawiam

"a trudno sobie wyobrazić producenta instrumentów mużycznych nie kochającego i nie rozumiejącego muzyki"

 

Wcale nie trudno. Weź chińską gitarę klasyczną za 100 zł (niech Cię nie zmyli hiszpańsko brzmiąca nazwa!) to zobaczysz co można nazywać "instrumentem" :-)

 

Natomiast zgadzam się z Tobą, że tylko audiofil-konstruktor lub współpraca takich ludzi może zaowocować dobrym produktem.

cóż powiedzieć. Oczywiście o gustach sie nie dyskutuje bo to dyskusja jałowa ale po dłuzej tu nieobecności pozwolę sobie skomentować ten tekst:

 

"Według kryteriów które podałem powyżej w prezentacji Audio Note brakowało góry, a bas był pozbawiony średnicy czyli "mięsa" "

 

Kilka wzmaków (lampowych) zbudowałem i miałem też kompletny system AN, z którego zostało teraz niewiele, ale cały czas jest preamp i DAC i...kable (KONDO/AN).

 

Wiem jak trudny jest voicing wzmacniacza i jak wiele elementów wpływa na efekt końcowy.

Przez wiele lat eksperymentów z dzwiekiem mam kilka przemyśleń:

1. Niedoswiadczony audiofil najpierw zaczyna dostrzegac "scenę" i nia sie podnieca. Niektórzy niestety na tym kończą

2. Niedoswiadczony audiofil ekscytuję sie przede wszystkim krańcami pasma, czyli basem i wysokimi

3. Kiedy nabierasz juz troche doswiadczenia zaczynasz dostrzegać barwę, jej naturalność i nasycenie, rozdzielczość, odcienie i wiernośc instrumentów

4. Wraz z doświadczeniem zaczynasz powoli porzucać typowo audiofilskie aspekty dzwięku jak smaczki perkusyjne itp prowadzące do tego, że to DZWIĘK zaczyna ci mówić czego masz słuchać.

5. Pułapka w jaką wpada wielu to tworzenie superprzezroczystego dzwieku z masą detalu, ktory gdzieś zatraca przyjemnośc słuchania i ogranicza słuchanie do 2 płyt a nich do jednego utworu a w utworze tylko 15 sekund, gdzie akurat smaczki występują.

Dobrym tu przykładem nie będzie Ancient Audio, gdzie dzwięk dąży do masymalnej przezroczystości zatracając "ciało" co zaczyna wpływac na dobór płyt i rodzaju muzyki, bo nie da się słuchac gorszych nagrać.

 

Teraz AN.

to co było przezentowane w sobotę (CD) i przede wszystkim w niedzielę (LP) miało (prawie) wszystkie atrybuty DOJRZALEGO dzwieku. Dzwięk miał niezwykłą, wręcz oleistą konsystencję, która sprawiała, ze praktycznie każda muzyka wciągała. Kiedy nie było wysokich tonów w nagraniu to ich po prostu nie było. Pojawiały się kiedy były w nagraniu i wtedy uderzały pełnią i realizmem i o to właśnie chodzi. Nie o stworzeniu sztucznej atmosfery, błysku, czesto syczacego, ktory na nagraniu nie istnieje. Dlatego jeżeli ktos nie miał wcześniej doświadczenia z tego typu dzwiękiem mógł odnieść wrażenie, ze jest "koc na górze".

 

 

Dla mnie dzwięk z AN w niedzielę z AN był o klasę wyżej niż wszysko co było na wystawie.

Za udaną uważam też prezentcję Manleya, gdzie dzwięk był w każdym calu dobry i równy.

Tyle mojego komentarza, oczywiście bardzo subiektywnego...

MaciekP

i tu Twoja opinia mnie intryguje

ponieważ zgadzam sie co do dzwieku na Manleyach ale jeśli idzie o AN to najwiekrzy zawód jaki przezyłem

przede wszystkim nalezy zdac sobie sprawe ze grało tam prawie poltora dużej bańki

Mam trzech kolegów którzy są wyznawcami dzwieku AN i zaden z nich juz od kilku lat nie ma zamiaru zmieniać preferencji

atuty to:

niezwykła muzykalnośc

dynamika

wielobarwnośc przekazu [ nie skraje pasma ]

szybkośc przekazu

ukazywanie pełni zalet wzmacniaczy lampowych

pięknie poukładany bas z różnorodnoscią i wykopem

 

nie słyszałem w sobote w pokoju AN ani jednej z tych cech byłem jakieś pół godziny, napisz jakim cudem Ty słyszałeś

było nudno, mułowato, bez jakiejkolwiek dynamiki, brak niższych sopranów, bass bułowaty , absolutnie nie dogłośniony pokoj brak wielobarwnosci średnicy, zestawik do pokoju sypialnego po cięzkiej pracy ale nie za poltora duzej bańki

poz

hmm... w sobotę może miałem więcej szczęscia niż Ty. Grało i tak dobrze bo obszedłem chyba wszystkie pokoje w Sobieskim i lepiej nigdzie nie było.

W niedzielę, voyd reference mnie zabił i wielu moich znajomych. Było wszystko jak trzeba i nasycenie jeszcze większe.

JASNE, dzwięk KONDO jest inny niż dźwięk PQ, a mimo obecności Ongaku był to dzwiek PQ, czyli mocny, osadzony, troche pogrubiony.

Kondo gra naczej. Jest bardziej zwiewny, klarowny, błyszczacy. Czasem wystarczy tylko preamp Kondo i wszysko gra jak Kondo...

Moze gdyby zamiast preampa AN-8 PQ był KONDO M77 dzwiek byłby bardzej spektakularny.

Nie wszyscy tez lubia głosniki Snell/AN-E. Ja ich wielkim fanem nie jestem, wolę Tannoye DC 15" na Alnico....ale to juz inna historia....

MaciekP, yolaos, abudzik,

 

No i wracamy do tematu przewodniego - na przykładzie Audio Note widac jak bardzo odmienne są gusta słuchaczy .

Pytanie dlaczego tak jest nadal pozostaje otwarte .........

 

"...przede wszystkim należy zdac sobie sprawe ze grało tam prawie poltora dużej bańki ..."

To kolejny temat do dyskusji związany z gustem. Dla jednych jakiś zestaw w ogóle nie brzmi , a inni gotowi sa za niego wydać bardzo duże pieniądze. Czy to tylko kwestia gustu czy może już jakieś szaleństwo ?

 

pozdr.

Arkadix

Dodam swoje 3 grosze na temat AN jako byly fan marki .

 

Dzwiek zaprezentowany przez W.S byl jedwabny ale to wszystko z zalet bo poprostu brakowalo dynamiki detali poprostu jakies polowe dzwiekow zapisanych na plytach a to bardzo boli jak za ta kase i gdyby ktos po takim pokazie mial wyrobic sobie zdanie o AN i ,,ELITARNYM,, klubie posiadaczy tej marki pewnikiem zrzygal by sie na sama mysl ze stoi w jednym szeregu z ludzmi ktorzy na wystawie tej rangi zapodaja muze na sprzecie za 1,5 mln zl typu cyt. ,,NIE BEDE CIE RUCHAL TY STARA BRUDNA KURWO,, to mie spotkalo w pokoju W. SZ. Zalosne!

To co zacytowalem zostalo nam zaprezentowane na wystawie AS w pokoju AN przez W.SZ nie pamietam plyty bo mimo ze przeklinam jak szewc nie zagralbym czegos takiego tym bardziej na imrezie tego typu.

 

W tym momecie jakas starsza pani wyszla z pokoju a mila 20 latka zrobila sie czerwona jak burak a ja wstydzilem sie za prezentera to tyle.

">MaciekP

 

Chyba zapomniałeś o dynamice"

 

nie, nie....elaborat byłby zbyt długi....

 

"robix, 30 Lis 2006, 08:05

 

>Dodam swoje 3 grosze na temat AN jako byly fan marki .

>

>Dzwiek zaprezentowany przez W.S byl jedwabny ale to wszystko z zalet bo poprostu brakowalo dynamiki

>detali poprostu jakies polowe dzwiekow zapisanych na plytach a to bardzo boli jak za ta kase i gdyby

>ktos po takim pokazie mial wyrobic sobie zdanie o AN i ,,ELITARNYM,, klubie posiadaczy tej marki

>pewnikiem zrzygal by sie na sama mysl ze stoi w jednym szeregu z ludzmi ktorzy na wystawie tej rangi

>zapodaja muze na sprzecie za 1,5 mln zl typu cyt. ,,NIE BEDE CIE RUCHAL TY STARA BRUDNA KURWO,, to

>mie spotkalo w pokoju W. SZ. Zalosne!"

 

Mnie dynamiki nie brakowało....

Nie za bardzo zrozumiełem co chciałes powiedzieć, więc proszę cię napisz jaśniej.

Nie zmienia to faktu, że powyższy cycat zdaje sie oddawać stan twojego ducha, bo nawet uzyty jako cytat nie przez wszystkie gardła/palce na klawiaturze by przeszedł.

Bije jakąs frustracją.

Skoro więc wrzuciłeś granat, niech więc wybuchnie i prosze o rozwinięcie wątku

No robix, ale jak hajlajf - to fajlajf !

Nie wiem, czy nie wrzucić sobie tego w moje "o mnie" :)

Jedno jest pewne: z tego co piszesz po śmierci nieodżałowanego Pana Kondo morale firmy nieco przysiadło.

 

Pozdrawiam

widzę, ze pisaliśmy równolegle....

Nie jestem i nie bedę adwokatem W. SZ.

 

Nie robi on prezentacji jak Pan. Waszczyszyn. Puszcza po prostu muzykę i z tego co wiem nie jest mainstream. Puszcza też płyty gości, więc może taka własnie była puszczana.

To wszystko to jakby stwierdzenie, że 'nie może dobrze grac u faceta, który nosi brodę i mówi dzienkuje".

Dla mnie to zadziwiający argument w dyskusji o dzwieku.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.