Skocz do zawartości
IGNORED

Jakość sprzętu a preferencje muzyczne


Rolandsinger

Rekomendowane odpowiedzi

jezeli to byl najwazniejszy wpis w historii tego forum, to chyba faktycznie czas je zamykac ;)

 

a tak powaznie to na jakiej podstawie Rolandzie wysnules taki werdykt (nie umniejszajac niczego Edwardowi, bo rzecz napisana bardzo celnie)? Czyzbys przez 3 miesiace obecnosci na forum zdazyl przeczytac kazdy z 30 tysiecy watkow? RESPECT, ale chyba musiales wziasc bezplatny urlop od zycia...

Wpis jak wpis, nie ma w nim nic odkrywczego, nic nowego. To taka ciepla teoria majaca w rzeczywistosci w wiekszosci przypadkow niewiele wspolnego. Tak jak wpisano wczesniej, muzyke odkrywa sie roznie, ja stosuje czasem telefonu komorkowego w samochodzie, w celu szybkiej rejestracji utworu, ktory nastepnie odgrywam sprzedawcy w sklepie z nagraniami w celu identyfikacji plyty. Tresc, forma, meloman...Dla melomana sprzet ma przerozne znaczenie. Sa ci, ktorzy bedac melomanami chodza jedynie na koncerty i to im zupelnie wystarcza w polaczeniu ze stara Diora, lub nawet kompletna cisza w domu. Znam takich. Forma pojawia sie w szereg roznych sposobow i nie nalezy jej w prosty sposob upraszczac do rownania tresc/forma (muzyka/sprzet), poniewaz jest to absolutnym bledem. Tak warunki finansowe melomana sluchajacego w domu, jak i powierzchnia tego domu, jego poczucie estetyki, ergonomia urzadzen, prestiz danego urzadzenia i tym samym idaca satysfakcja jego posiadania moga sie wcale nie laczyc w duzej mierze z dokonaniem ich zakupu obliczajac zaleznosc pomiedzy trescia i forma, chociaz w momencie ich wlaczenia sa czescia tresci. Obliczanie wiec zaleznosci i pomiar stosunku jest bledem samym w sobie. Dotyczy to zreszta wszelkich urzadzen czy gospodarstwa domowego, czy pojazdow, etc. Jezeli kupujemy sobie wspaniala lodowke za sume kilkdziesieciu tys zl, agregat zbudowany bardziej do restauracji, ale pasujacy nam we wnetrzu i dajacy nam satysfakcje nawet z punktu widzenia architektury, czy jestesmy lub musimy byc znakomitym kucharzem? Oczywiscie ze nie. Kwestia tkwi w definicji melomana jako takiego. Co jest kryterium melomana? Czy osoba sluchajaca proporcjonalnie wiecej muzyki na iPodzie jest bardziej czystym melomanem od jednostki siedzacej komfortowo kilka godzin w tygodniu przed wielkim zestawem w ogromnym salonie? Upraszczanie kryteriow oczywiscie zaspokoi nas konkluzja, ale ona nie bedzie nigdy odzwierciedlala faktycznej sytuacji, z prostej przyczyny, ze tak naprawde nie mozna zdefiniowac melomana, poniewaz wystepuja oni w zbyt wielu formach!

Jazz :-)

"Tak warunki finansowe melomana sluchajacego w domu, (...), prestiz danego urzadzenia i tym samym idaca satysfakcja jego posiadania"

 

Jednym logo przyklejone na urządzeniu zmienia brzmienie, innym nie. Na tym polega różnica. Wiemy już, że Tobie zmienia, ale nie musisz o tym informować w każdym wpisie.

Dtogi Edziu, gdyby nie bylo to istotne, firmy nie przeganialyby sie od zawsze w wymyslnym wzornictwie i tworzeniem sobie renomy poprzez gigantycznie kosztowne kampanie reklamowe na rynkach odbiorcow. Nazwa jest kojarzona z reputacja, a ta wynika z jakosci. Architektura i wzornictwo sa fundamentalne. Nie oszukuj sam siebie. Podobnie jest ze wszystkim w zyciu. Przedmioty dobre i piekne podbijaja rynek i staja sie referencja dla innych, sa obiektami pozadania. Zwroc uwage na dobra konsumpcyjne, ktore kupujesz i w jaki sposob je wybierasz.

Jazz :-)

 

Zgadzam się, że każdy przypadek jest inny a wszelkie podsumowujące opinie są uogólnieniami. Ale podkreślanie tego prowadzi wprost do wniosku, że wszelkie dyskusje nie mają sensu. A przecież tak miło nam się dyskutuje! Właśnie, żeby móc dyskutować potrzebujemy jakiegoś wspólnego mianownika, ogólnych założeń i wspólnych wniosków z dyskusji - przy świadomości, że są to pewne uproszczenia nie stosujące się zawsze i do każdego.

Obawiam sie, ze jest niemozliwym ustalenie uniwersalnych mianownikow, z protej przyczyny, ze rozmawiamy o zmyslach. Przemysl audio, jak kazdy inny ma swoje wytyczone standardowe specyfikacje, ale one moga byc jedynie sugerowanym kierunkiem, poniewaz subiektywny odbior jest zbyt roznorodny, zeby ustawic wszystkich w tym samym rzedzie percepcji. Wlasnie te dodatkowe elementy jak np estetyka, celowo skierowana do danego kregu odbiorcow jest czescia "kultury" rodziny produktow danej firmy i nie bez powodu. Muzyka kieruje sie identycznymi narzedziami. Logicznie, wnioskow bedzie tyle samo ilu jest wnioskodawcow. Niektore moga sie pokryc w jakiejs czesci, natomiast nie mozna ich uogolniac, poniewaz przestana byc prawdziwe.

-> Jazz

 

Ojej cóż za naiwność! Czy Ty naprawdę wierzysz w to co napisałeś, czy tylko prowokujesz? Chodzi mi o to Twoje zdanie:

"Przedmioty dobre i piekne podbijaja rynek i staja sie referencja dla innych, sa obiektami pozadania." -> (to napisał Jazz, nie ja)

 

Chciałbym aby tak było, ale tak nie jest i wie o tym każdy kto już nie jest dzieckiem. Drogie kampanie reklamowe są w stanie wykreować całkiem mierny, a wręcz słaby produkt na "lidera rynku". Wielkie koncerny będące w posiadaniu wielu marek często kasują jakąś markę na danym rynku, aby ten sam produkt (tak, dobrze czytasz, TEN SAM PRODUKT) włożyć w nowe opakowanie i rozpocząć sprzedać "całkiem nowego" wyrobu wspierając to oczywiście ogromną kampanią reklamową. Jeśli tego nie zauważasz to zdejmij klapki z oczu, możesz się zdziwić.

 

"Nazwa jest kojarzona z reputacja, a ta wynika z jakosci." -> (napisał Jazz, nie ja)

Tak było wieki temu, dosłownie wieki! Wake up! Wake up!

 

I na koniec piszesz: "Zwroc uwage na dobra konsumpcyjne, ktore kupujesz i w jaki sposob je wybierasz."

Ja znam moje kryteria wyboru towarów, ty nie znasz, bo mnie też nie znasz, więc nie czyń niemych założeń na potwierdzenia swoich wywodów, bo strasznie nie trafiasz.

Edward

o mnie | ignoruj | PW

stat: 206 / 849 / 0

30 Lis 2006, 15:52

-> Jazz

 

Ojej cóż za naiwność! Czy Ty naprawdę wierzysz w to co napisałeś, czy tylko prowokujesz? Chodzi mi o to Twoje zdanie:

"Przedmioty dobre i piekne podbijaja rynek i staja sie referencja dla innych, sa obiektami pozadania." -> (to napisał Jazz, nie ja)

 

"Chciałbym aby tak było, ale tak nie jest i wie o tym każdy kto już nie jest dzieckiem."

- Dzieci zwykle nie jest stac na te grupe produktow.

 

"Drogie kampanie reklamowe są w stanie wykreować całkiem mierny, a wręcz słaby produkt na "lidera rynku". Wielkie koncerny będące w posiadaniu wielu marek często kasują jakąś markę na danym rynku, aby ten sam produkt (tak, dobrze czytasz, TEN SAM PRODUKT) włożyć w nowe opakowanie i rozpocząć sprzedać "całkiem nowego" wyrobu wspierając to oczywiście ogromną kampanią reklamową. Jeśli tego nie zauważasz to zdejmij klapki z oczu, możesz się zdziwić."

- Nic mnie tutaj nie dziwi i sie z toba zgadzam. Ja pisalem jednak o produktach o wysokiej jakosci (nie o chlamie), ktore staja sie dla innych referencja. Niektorzy faktycznie kopiujac, nasladuja jedynie wzornictwo, nie jakosc.

 

"Nazwa jest kojarzona z reputacja, a ta wynika z jakosci." -> (napisał Jazz, nie ja) Tak było wieki temu, dosłownie wieki! Wake up! Wake up!

- Podejrzewam, ze znane ci sa jedynie firmy zajmujace sie produkcja badziewia. To ze firmy sa znane, wydaja ci sie duze, bo zamieszczaja swoje reklamy w twojej miejscowej gazecie - nie oznacza, ze sa jakosciowo dobre. Sugerujesz wiec, ze kilka wiekow (napisz doslownie ile) temu produkty byly lepsze od obecnych. Ciekawa teoria. LOL.

 

"Ja znam moje kryteria wyboru towarów, ty nie znasz, bo mnie też nie znasz, więc nie czyń niemych założeń na potwierdzenia swoich wywodów, bo strasznie nie trafiasz."

- Nieuwaznie, ale juz je zdradziles. Te kryteria oczywiscie.

Jazz,

 

ty chyba jesteś tą samą osobą, co lplover. Takie mam wrażenie. Macie bardzo wiele wspólnego: podobny sposób argumentacji, wyciąganie nieprawidłowych wniosków z wypowiedzi innych osób, oraz co najbradziej charakterystyczne: odpowiadanie na dłuższe wypowiedzi innych osób nie doczytując tamtych do końca, oraz wszechobecny kult pieniądza. Dodatkowo łączy Was brak jakiejkolwiek ciekawości kim jest Wasz rozmówca, inaczej mówiąc nie zadajecie pytań aby się czegoś dowiedzieć, a jedynie aby zyskać argumet do wyśmiania adwersarza. Ponadto macie niezwykłą umiejętność wciągania w dyskusje, które - co wiadomo od początku - prowadzą do nikąd, a jednak wciągają. To ostatnie mnie zdumiewa.

 

Ujawnij się, czy Jazz-) i lplover to ta sama osoba?

Edziu,

 

Chybiles i ....nie trafiles. Nie musze dociekac jaka jestes osoba, sam sie przedstawiasz i moge cie komentowac tylko na podstawie twoich wpisow. Doslownie! Nie jestem ciebie zbyt ciekawy, poniewaz jestes....malo ciekawy. Kult pieniadza jest od prawie zawsze, doslownie od wlasnie wiekow, ale nie nazywam tego nawet kultem, lecz najzwyczajniejsza komercja. Faktem jest tez, ze nie zadaje sobie trudnu zeby sie z ciebie wysmiewac, poniewaz robisz to sam, wiec byloby to nielogiczne i zbedne. Jezeli wg ciebie "wcinam" sie, wytnij mnie. Dyskusje nie musza prowadzic do konkluzji, nie jest to zalozeniem dyskusji. Mnie nic nie jest w stanie ogarnac znaczacym zdumieniem.

 

Milego wieczoru.

Nie trafiłem, trudno. Ale masz na tym forum bliźniaczą duszę...

 

Bądź tak miły Jazz w przyszłości nie ustosunkowywać się do wypowiedzi mojej nudnej osoby. Ani bezpośrednio ani pośrednio. Wyświadczysz mi tym dużą przysługę.

 

Również życzę Ci miłego wieczoru

Drogi Edziu,

 

Nie moge ci tego obiecac, pomimo twojej milej prosby, poniewaz byloby to podobnym absurdem, jaki jest czesto obecny w twoich humorystycznych wpisach. A nie lubimy przeciez az takiego absurdu, prawda? Jezeli natomiast nie chcesz narazac swojej delikatnej i kruchej osoby na komentarze, moge ci jedynie zasugerowac, zebys nie korzystal z publicznego forum. Poza tym zastrzegam sobie prawo do komentowania czegokolwiek i kogokolwiek wg mojej wlasnej dyskrecji.

 

Jazz Bond

no chyba tu oto chodzi

jednak troszke jakby dyskusja spadła na psy, czy Roland masz jakis pomysł na podniesienie jej poziomu bo czytając ten wątek uważam ,że Cie troszke poniosło , a szkoda bo fajnie sie czytało.

pozd

Edward,

 

co by nie mówić, czuję, że kierujemy się w dobrą stronę, i choć wciąż plecami, to jednak do wylotu jaskini:)

Mianowicie, (...)Treść go nawet wkurza i jest powodem frustracji, bo gdy tylko ta treść zaczyna wypływać z formy to się okazuje, że ciągle to jest nie to i trzeba szukać nowej formy(...).

Czymże więc miałaby być dla audiofila owa techniczna gonitwa? Czy czasem, zamiast ścigać, sam nie jest ścigany? Gdybyż tak być miało, że audiofil faktycznie ogarnięty jest uporczywym poszukiwaniem kontaktu z formą- uuu, niedobrze, niedobrze... To ciągłe zaczynanie od końca, ten brak kontaktu z jądrem- oto, jaką słabość meloman wyczuwa w audiofilu. Oczywiście, będzie audiofil bronił swego status-quo, udowadniał, że jest koneserem, na co zresztą przedstawi masę dowodów...ale kiedy tylko meloman wyczuje, że audiofil w gruncie rzeczy wciąż łazi niezadowolony, podczas gdy wokół tyle pięknej muzyki, to wie, że tak naprawdę nic wielkiego go nie omija.

 

Pozdrawiam:)

Poniosło mnie, toteż nie umieszcza już w wątku kwiecistych wpisów. A ja, stary wyjadacz dałem się sprowokować przez klasycznego forumowego trolla - Jazza.

 

Posty Jazza nie mogą odzwierciedlać jego autentycznych poglądów, gdyż osoba mająca pieniądze po prostu wie z autopsji, niejednokrotnie bardzo bolesnej i wymownej, że one szczęścia nie dają, a nawet do niego nie przybliżają. W imieniu Jazza wypowiada się raczej jego "ja idelane", czyli ktoś, kim chciałby być, jednak nie może. A zdjęcia z wnętrza Astona czy w ogóle jakiekolwiek zdjęcia w dobie wymiany informacji przez net można sprokurować w kilka sekund.

 

A co do tematu wątku - najważniejszy wniosek i zarazem przestroga dla niestrudzonych poszukiwaczy dobrego brzmienia płynie z postu Edwarda o przeroście formy nad treścią. Trudno napisać coś trafniejszego, co byłoby lepszą konkluzją dotychczasowej dyskusji.

Wasylak, ja juz nie widze sensu. Za kazdym razem jakis pseudo elokwent z armada glupkowatych angielskich wyrazow wypomni mi nastepnie moj odrzutowiec, albo astona. Jak mozna w takich warunkach, z wscieklym psychopata prowadzic przy stole normalny dialog.

rowniez role edukacyjna. kazdy powinien swoja forumowa wizytowke konstruowac zgodnie z twoja zasada: z glupkiem pogadac, madrali zaimponowac, calej reszcie uswiadomic, ze mam cos do sprzedania. podoba mi sie to! gdyby mnie dystrybutorzy sprzetu nie nudzili, to moze nawet zechcialbym sie z toba zaprzyjaznic.

Edward, 30 Lis 2006, 17:15

 

 

>Jazz,

>

>ty chyba jesteś tą samą osobą, co lplover. Takie mam wrażenie.<

 

Edward lub raczej Edziu - to bardziej pasuje do twojej niedojrzałej i dziecinnej osobowości.

 

 

Wydawało mi się, że wraz z coraz dłuższym stażem na tym forum zaczniesz się rozwijać, bo nawet przez jakiś krótki czas wykazywałeś się rozsądkiem i twoje wpisy były coraz bardziej logiczne, ale widzę ,że powróciłeś do swojego ulubionego, przedszkolnego stylu rozumowania, który mimo bytnośći w KAIM"ie i obcowania z innym światem dźwiękowym niż Kejmbridż audio, jednak coraz bardziej się pogłębia. Nie dziwię się, że nasz brat zza oceanu nie traktuje ciebie serio, bo przecież nie można serio traktować kogoś , kto ma tak nikłe pojęcie o prawdziwym sprzęcie audio, jeżeli na co dzień obcuje z dźwiękiem tak miernym, posiadającym przypadkowy i niewielki repertuar płyt z jakiś czasopism,nie mającym pojęcia o magii dźwięku uzyskiwanego na wysokiej klasy gramofonie.Twoje wpisy o treści i formie jako całkowicie rozdzielnych, są żenujące i głupkowate( a mające po prostu usprawiedliwiać brak kasy by tę formę przekazu polepszyć- ot i cała filozofia z pozoru tak skomplikowanego twojego umysłu), bo wcale jedno nie musi wykluczać drugie. Powtórzę to po raz kolejny- by zrozumieć pełną treść przekazu muzycznego należy przekazać ją w mozliwie najdoskonalszej formie , by móc usłyszeć to wszystko, co zostało zawarte w partyturze, do tego przekazanego na niedoskonałym nośniku. Ty i tobie bodobni, nie jesteście w stanie tego zrozumieć , bo nie macie doświadczenia w obcowaniu z dźwiekiem podanym w znośnej formie, i stale usprawiedliwiacie się przed sobą, i do tego wmawiając innym,wręcz w chory i obsesyjny sbosób, że forma przekazu nie ma znaczania. Najzabawniejsze jest to,że grupka dzieciaków-pseudomelomanów, słuchających muzyki na swoich boomboxach, stara się wypowiadać i do tego notorycznie o istocie dźwięku właśnie w zakładce stereo, nie mając do tego przygotowania w postaci obcowania z dobrej klasy sprzętem(a to jest warunek) i wszechstronną płytoteką, a nie tylko skompresowanym MP-trójkowym repertuarem na kilku CDR-ach.

Edziu , zapewniam, że nie mam nic wspólnego z Jazzem-przecież jego styl pisarstwa jest wyjątkowo wybujały i cżęsto zagmatwany, mój jest jasny i prosty .Jeżeli nie potrafisz rozróżnić dwóch tak odmiennych stylów pisania, to świadczy , że jesteś mało inteligentnym melomanem, a na takiego przecież pozujesz.

 

Polichlorkowinylowy kochanek

Edziu,

 

 

Gwoli uzupełnienia tego co napisałem. Rzeczy których słucham, a które szczególnie mnie poruszają ,zostały nagrane na początku wieku, w latach 1900- 1939, więc forma dźwiękowa jest nie tak istotna, ale liczy się tylko treść, ale ty nie masz nawet pojęcia, że można czegoś takiego słuchać- polecam serię Prima voce- Nimbusa byś mógł sie trochę rozwinąć i liznąć trochę historii muzyki i fonografii.

Może jeszcze trochę pomyjek? Może na mnie tym razem?

 

Poza tym skąd Ty wiesz, kim jest Edward? A kim ja jestem. Przed AS 2006 w wątku

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

wkleiłem swoje zdjęcie po to by ułatwić identyfikację mojej osoby. Jeżeli jeden z drugim forumowy kozak z orężem w postaci klawiatury chciał mi coś przekazać, mógł to zrobić bez większego wysiłku i bez użycia klawiatury (lub z użyciem czegoś innego, twardszego). Ale na AS była cisza i pełna kultura.A teraz znowu zaczynają się niekuturalne animozje. Chcecie sobie nastukać, umówcie się za rogiem, a nie jak dzieci: ty jesteś be, bo nie masz Linna za xkzł, a ja mam, a ty jesteś be, bo jesteś hedonista i nie prostak niepotrafiący przeżywac prawdziwej sztuki....etc.

 

Poziom dyskusji rodem z Sejmu RP.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.