Skocz do zawartości
IGNORED

Moja nowa sieciówka, 13kg


MariuszJ

Rekomendowane odpowiedzi

Pochwalę się, może ktoś znajdzie dla siebie natchnienie.

 

Problemy moje opisywałem już na forum. Mieszkam na niby-wsi, mój dom jest na końcu linii zasilanej z wiejskiego słupowego transformatora, razem z wielce podejrzanymi urządzeniami reszty społeczności. Tak jak z kanalizacji można wywąchać co jedzą, tak z odgłosów wydawanych przez transformatory w rozmaitym sprzęcie można wysłuchać co robią: pędzą bimber, suszą włosy czy doją krowy. Napięcie lata od 210 do 250V. Okazjonalnie składowa stała w sieci, pozwalająca mi niezmiernie cieszyć się chwilami w których nie występuje. Sam dowaliłem do pieca instalując w sypialniach klimatyzację, której układy softstartowe robią z sinusoidy jesień średniowiecza.

 

Linia napowietrzna czteroprzewodowa. W domu zrobiłem co mogłem - dobra instalacja, dobre komponenty w rozdzielnicy, odgromówka, sensowne rozdzielenie faz. Uziom taki, jaki w tych warunkach zrobić miało sens. Czas przyszedł na sieciówkę. Dalej już widać tylko własne agregaty/przetwornice, ale myślę że to już za granicą, za którą czas zacząć leczenie nie środkami perswazyjnymi, a farmakologicznymi.

 

Pierwszy krok: negocjacje z moim pośrednictwem między głównym konstruktorem (WitekJ) a Tomaszem Lachowski aka "Toroidy.pl". Poza warunkami opisanymi wcześniej doszło obciążenie sieciówki - około 200W ze strony wzmacniacza (przy przejściu w klasę B na dość niewyobrażalnym w moich warunkach wzmocnieniu może dopukać do 300W), 40W odtwarzacza oraz lekko nieobliczalny pobór wzmacniacza w subwooferze - założono że w peaku może on sięgnąć 0.5kW (wzmacniacz napędza SLS-10 z dwoma PR), przy czym myślę że uderzenie można było by wytrzymać jedynie nie przebywając w tym czasie w domu. Standardowy pobór przy odsłuchu muzyki na naturalnych poziomach głośności można oszacować na 300W.

 

Nie podejmuję się relacjonować rozważań wyżej wymienionych na temat dobrania indukcji maksymalnej czy optymalnej ustępliwości, jestem na to stanowczo za cienki. Stanęło na następującym zamówieniu:

 

TS1000VA AUDIO (rdzeń 1500VA ustępliwość liczona na poziome 3%)

PRI: 220 - 225 - 230 - 235 - 240V (indukcja znamionowa przy 220V)

SEC: 0 - 115V + 0 - 115V" (dwa niezależne uzwojenia wtórne czyli cztery wyprowadzenia)

 

Uzwojenia wtórne zostały więc przygotowane do realizacji "balanced power" (

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) )

 

Szczegóły konstrukcji:

 

Oczywiście jak zwykle w DIY największy kłopot sprawiła obudowa. Rozwiązania Armel czy nie daj Bóg Indel skreśliłem, kiedy tylko z Księżyna dotarła paczka z trafem. Bez jaj. Ale miałem niesamowitego fuksa - znajomy pracujący w dziale technicznym mojej Alma Mater dostarczył mi zachomikowaną z dawnych czasów, kiedy na potrzeby nauki czy dydaktyki wytwarzało się urządzenia siłami własnym, bardzo fajną i solidną obudowę aparatową. Grube i solidne chassis chyba odlewane chyba z jakiegoś stopu aluminium, ścianki aluminiowe dokręcane (tylko pomalowane na ohydny krokodyli kolor) i solidny aluminiowy front i tył. Okazało się, że gabarytowo obudowa jest idealna. Wygrałem los na loterii.

 

Do obudowy trzeba było dorobić kilka rzeczy - transformator leży na centymetrowym aluminiowym płaskowniku, przedział gniazd jest oddzielony grubym kątownikiem. Ścianki od wewnątrz są dociążone/wygłuszone matą bitumiczną z aluminiową folią.

 

Zawartość obudowy miała być z założenia purystyczna - transformator, wysoprądowy 5-pozycyjny selektor (Apator), woltomierz elektromagnetyczny. Porządny IEC, bezpiecznik zwłoczny (dobrano 6.3A) w oldskulowym bakelitowym gnieździe, cztery gniazda schuko wymontowane z profesjonalnej szafkowej listwy Knurra (dostać przyzwoite schuko do obudowy w tym kraju nie sposób).

 

Zawartość żadna, to i połączenie bez kontrowersji: zero IECa razem z ekranem międzyuzwojeniowym do obudowy, gorący przez bezpiecznik do selektora. Zero na wyjściowych schuko do środkowego odczepu na wtórnym i dwie opcje (zwora w kostce) - albo do obudowy, albo nie. Chciałem zostawić sobie możliwość całkowitej separacji od wsi przez nieuziemianie środkowego odczepu - na razie nie używam tej opcji.

 

Rezultat: działa. Śpiewa z wsią moja sieciówka, sprzęt gra swoją muzykę. Jeszcze może trochę popracuję nad wyciszeniem, choć z samym urządzeniem niewiele da się już zrobić. Trzeba zaaranżować coś w jego otoczeniu.

 

Nie odczułem opisywanych tu klinicznych objawów działania traf separujących, w stylu "spowolnienie dźwięku", "mulenie" itp. poetyckich określeń. Nie zamierzam również piać peanów na temat rewolucji w dźwięku, jaka nastąpiła po wpięciu ustrojstwa w mój system. Niech Wam wystarczy że jest lepiej.

 

Ale niech nikt nie mówi, że sieciówki nie mają wpływu na dźwięk.

 

Niestety, koszty takiej sieciówki nie są małe. Trafo to małe 600 zł, selektor 40 zł, woltomierz 120 zł (!), listwa z Allegro (Szyba, dzięki!), metale, śruby, druty i nieoszacowana obudowa. Dorzucając robociznę, którą po murarsku można policzyć jako ekwiwalent materiałów dostajemy cenę netto na poziomie porównywalnym do sklepowych rozwiązań (no, może z drugiej ręki, ale nieco estetyczniejszych i łatwiej odsprzedawalnych). Tu magii niet.

post-2015-100002461 1170305753_thumb.JPG

post-2015-100002462 1170305751_thumb.JPG

post-2015-100002463 1170305750_thumb.JPG

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
https://www.audiostereo.pl/topic/29861-moja-nowa-sieci%C3%B3wka-13kg/
Udostępnij na innych stronach

Gniazda, które zastosowałeś, nie spełniają PN i w Polsce nie należy ich stosować. Powinny być gniazda z "bolcem". Chyba, że to nie nasza wieś...

Pozdr

Megadeth - A House Divided  🤘SENJUTSU🤘  α  Ω  β  λ  μ  ∅  ½  ²  €  $  π  Ⅵ Ⅵ Ⅵ  TWOYASTARA OF DEATH; TURBO - Blizny [2025]

"Ale niech nikt nie mówi, że sieciówki nie mają wpływu na dźwięk."

 

Chciałbym żeby nie miały wpływu ... niestety w pewnym momencie najwiekszy sceptyk słuchający chowa głowe w piasek.

 

"Gniazda, które zastosowałeś, nie spełniają PN i w Polsce nie należy ich stosować. Powinny być

>gniazda z "bolcem". Chyba, że to nie nasza wieś...

"

 

Normy normami a gniazda te nie są przypadkowo stosowane :) i jak najbardziej słusznie są użyte.

terminus, 30 Lis 2006, 08:05

 

>Gniazda, które zastosowałeś, nie spełniają PN i w Polsce nie należy ich stosować. Powinny być

>gniazda z "bolcem". Chyba, że to nie nasza wieś...

>Pozdr

 

mają uziom, po bokach, a brak bolca umożliwia poprawne sfazowanie ;)

wovo>

 

Lepsze wrogiem dobrego. Myślałem o polipropylenach przeciwzakłóceniowych na wyjściu, ale finalnie liczę w tej mierze na zadziałanie pojemności kabli. Rozbudowany filtr EMI/RFI jest już w odtwarzaczu, zasilacza wzmacniacza lampowego lepiej nie "dopalać".

 

terminus>

 

Nie znam się na PN, ale schuko są powszechnie stosowane w przemyśle (polskim). A potem panie sprzątaczki podłączają do takich gniazd odkurzacze i uziom ulega bocznemu sprasowaniu :)

 

Poza tematem: te tu są naprawdę dobrej, "niemieckiej" jakości (tworzywo, zaciski).

 

Matthew>

 

Po usymetryzowaniu fazowanie już mało gra.

Też mnei na sieciówke nakręciło ... tyle że w CD mam podwójny filtr EMI, a w nowym wzmaku tez będzie wiec nie wiem czy jest sens, czy poprostu grube lappkable w ściane i gra. Gniazda mi siępodobają, a nic tu do rzeczy nei ma PN. Ma być dobrze, a tak w ogóle to podobno obudowy CD nie lubią być uziemiane ...

 

Proponuje wstawienie cyfrowego voltomierza i bedzie jak powerbox :)

MariuszJ, 30 Lis 2006, 10:33

 

>chick> Pewnie, że nie uchroni, ale co to ma do rzeczy?

 

No, ma do rzeczy, skoro jako główne powody zbudowania tej 'sieciówki' podałeś:

 

"Tak jak z kanalizacji można wywąchać co jedzą, tak z odgłosów wydawanych przez transformatory w rozmaitym sprzęcie można wysłuchać co robią: pędzą bimber, suszą włosy czy doją krowy. Napięcie lata od 210 do 250V. Okazjonalnie składowa stała w sieci, pozwalająca mi niezmiernie cieszyć się chwilami w których nie występuje. Sam dowaliłem do pieca instalując w sypialniach klimatyzację, której układy softstartowe robią z sinusoidy jesień średniowiecza."

 

Akurat na te rzeczy to pomoże w niewielkim stopniu , albo wcale.

Największy zysk widzę w symetryzacji zasilania.

Osobiście, jesli już to, zastosowałbym osobne trafo do wzmacniaczy i osobne do obciążeń małoprądowych.

Moze to nie głupie jesli by dac te pojemności, czyli filtr EMI zrobić, ale zastosować cośtakiego jak opóźnione dołączanie gniazd, wtedy przy właczeniu sieciówki trafo i kondy by sięspokojnie naładowały, i dopiero potem poszło by to na elektronike, dobry sposób na zabezpieczenei tej lampki mi się wydaje. Normalnie opóźnienei dołaczania np. kolumn ze wzmacniacza.

Jar1, niestety nie rozumiem Twojego "wcale". Podstawową bolaczką jest składowa stała - separacja ją załatwia. To składowa stała jest przyczyną tego że słyszymy suszarki - dopóki jednopołówkowe prostowniki będą najtańszą metodą obniżania napięcia w sprzęcie AGD, tylko separacja może dać Ci wymierną korzyść. Symetryzacja oraz naturalne działanie filtrujące transformatora w dziedzinie częstotliwości ponadakustycznych ma wystarczyć na resztę. Czy wystarcza obiektywnie - zależy od konkretnego przypadku.

MariuszJ, 30 Lis 2006, 10:57

 

>Jar1, niestety nie rozumiem Twojego "wcale". Podstawową bolaczką jest składowa stała

 

na tak podstawową bolączke jest prostszy i znacznie tańszy i pewniejszy sposób. Wystarczy w linię zasilającą wpiąć szeregowo kondesator o wystarczającej pojemności. Tak używam w swoich układach softstartu i jest zupełnie OK. Koszt raptem ok. 10 pln.

Trafo separujące dużo tu nie pomoże - w przypadku napiecia stałego to jego rdzeń bedzie ulegał saturacji i trafo będzie oddawało napięcie również znacznie zniekształcone na wyjściu.

>na tak podstawową bolączke jest prostszy i znacznie tańszy i pewniejszy sposób. Wystarczy w linię

>zasilającą wpiąć szeregowo kondesator o wystarczającej pojemności. Tak używam w swoich układach

>softstartu i jest zupełnie OK. Koszt raptem ok. 10 pln.

 

Muszę to skonsultować ze swoim ekspertem. Kiedyś zrobił mi układ usuwający składową stałą, nieco bardziej skomplikowany niż Twój prosty high-pass, ale nie byłem jego działaniem nadmiernie podeksytowany (może za mało ważył ;)

 

>Trafo separujące dużo tu nie pomoże - w przypadku napiecia stałego to jego rdzeń bedzie ulegał

>saturacji i trafo będzie oddawało napięcie również znacznie zniekształcone na wyjściu.

 

Jednak pomaga - choćby i tak, że za trafem nic nie buczy.

Dla 5 mF faktycznie jej wpływ będzie żaden - co prawda od razu nasuwa się pytanie gdzie kupujesz te 10000u/250V po 5zł sztuka :), jak one w ogóle wyglądają (gabarytowo) i czy lubisz tak łączone elektrolity direct w torze...

Trochę ryzykowne, ale najtańszy sposób, najwyżej kiedyś strzela jak pojawi się na nich przypadkiem większe napięcie. Kiedyś w EDW pisali, że podłączając np. z żarówką czy innym obciążeniem kondensator to licznik nie będzie się kręcił (przesunięcia fazowe i jeszcze jakieś pierdoły) ale u mnie licznik dalej się kręcił może za stary i nie dał się oszukać.:)

Zasilałem tym układem (2x4700uF/35V) przez pewien czas Gainclona (brumiał przy stałym w sieci). Niestety:

 

1. okazjonalnie wywalał bezpiecznik w GC

2. wprowadzał swoją sygnaturę, dość wyraźną

Jak już to trzeba iść na całego. u nas w lab. jest wykonany prosty model systemu el. en. Mamy wydzieloną sieć w której regulujemy sobie napięcie i częstotliwość, a wszystko dzięki prostemu połączeniu silnika prądu stałego ze sterowaniem tyrystorowym zasilanym z normalnej sieci z generatorkiem synchronicznym. Wszystko sprzężone wałem - mechanicznie. W sieci zasilanej tą maszyną synchroniczną mamy ładny sinusek. Sterowanie maszyny pr. stałego uwzględnia zmianę obciążenia po stronie wydzielonej sieci i reaguje błyskawicznie na wszelkie zmiany częstotliwości i napięcia.

Cała zabawa ma tą wadę, że jest troszkę głośno :) Wszystko stoi w osobnym wytłumionym pomieszczeniu, ale i tak to słychać. Moc silnika to około 3,2kW natomiast prądnicy synchronicznej 2,25kW.

Polecam jak ktoś ma dużo miejsca. Wszystko można kupić niedrogo u zachodnich sąsiadów. Opcja dla mniej zamożnych to Diesel zasilający prądnicę - tyle, że stabilność częstotliwości jest wtedy wątpliwa (rozwiązanie stosowane powszechnie na rozdzielniach el-en jako awaryjne zasilanie potrzeb własnych).

Przekształtniki statyczne niestety sieją jak diabli i trzeba stosować i tak porządną filtrację - tyle, że mamy zapewniony odpowiedni poziom amplitudy nap. wyjściowego. Można jeszcze kombinować z autotrafolem z regulacją modułu przekładni pod obciążeniem - ale to raczej ręczna zabawa - chociaż słyszałem o czymś takim, co obraca gałą w zależności od zmiany napięcia (nie mylić z przełącznikiem zaczepów).

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.