Skocz do zawartości
IGNORED

Interkonekty 1-2 tys. zlotych


barni

Rekomendowane odpowiedzi

Marduk,. nie bierz mnie pod wlos, chcac uzyskac potwierdzenie swojej teorii :-).

Jezeli chodzi o kazdy sprzet istotna jak najbardziej w momencie zakupu jest mozliwosc odsprzedazy go z niewielka strata. Szczegolnie ma to znaczenie w przypadku interkonektu, gdyz docelowo po zmienia kiedys zrodla mam zamiar sie przesiasc na XLR-y. Poza tym sprzet audio czasami sie wymienia czesciej niz samochod goniac przyslowiowego kroliczka.

A na razie rozgrzewaja sie do walki VdH Integration Hybrid oraz D102 ;-) Na razie gra Integration Hybrid. Powinni wyraznie na pudelku zabronic testowania go nowego bez min 1 dniowego wygrzania :-).

Aktualizacja: najlepszy dzwiek jaki slyszalem z mojego zestawu:

Vdh Integration Hybrid do koncowek i VdH D102 do źrodła.

Przepięknie nasycony prawdziwy fizjologiczny dźwiek, hektary stabilnej sceny, można palcem wskazywac polożenie muzyków na estradzie. Naturalna, homogeniczna, pełna średnica, z powietrzem, mnóstwem detali, ale podkreślających prawdziwośc odgrywającego się przed nosem przedstawienia a nie odrywających od niego uwagę. I czyste natruralne brzmienie wysokich tonów. Chwilowo zbieram szczękę z podłogi.

 

Teraz czas na wady: minimalny brak kontroli w zakresie bardzo niskich częstotliwosci - nieco podkreślone wysokie tony - mimo, ze czyste to czasami zbyt kłujące w uszy. Poki co koniec :-).

 

Pytanie do znawców Van den Huli:

- ktore z kabli VdH występuja w wersji XLR i moglyby jeszcze poprawi coś w w/w konfiguracji,

- ktory z kabli jest pozytywnym rozwinieciem brzmienia w/w i bylby w stanie uspokoic troche wysokie tony.

 

Co ciekawe - taka kombinacje daje tylko okablowanie calego turu (bez glosnikowych) VdH, zastosowanie tylko w jednym miejscu VdH nie daje nawet namiastki w/w dzwieku, pomijajac, ze sluchanie metalu na niewygrzanym Integration Hybrid jest absolutna masakra dla uszu - po prostu jeden wielki hałas.

barni poruszasz się wśród przeciętnych kabelków. Dobrą rade Ci dam posłuchaj konektu z Antykabli jeśli już chcesz coś tanio i dobrze,

dostaniesz dynamikę nasycenie, a średnica sprawi że zbierzesz szczękę z podłogi tym razem na prawdę:-)

barni, 2 Mar 2007, 20:37

 

>

>Teraz czas na wady: minimalny brak kontroli w zakresie bardzo niskich częstotliwosci - nieco

>podkreślone wysokie tony - mimo, ze czyste to czasami zbyt kłujące w uszy. Poki co koniec :-).

 

 

Barni, a nie przyszlo Ci do glowy, ze owe wady to np wzmacniacz lub zrodlo?

 

pzdr

 

soso

Wiem, ze MBL ma naprawde poteżny dół ale dobrze zestawiony IC pokazuje, ze moze byc on naprawde swietnie kontrolowany (co pokazał Stereovox). Nawetr na VdH naprawdę nie jest to wielki problem i moglbym spokojnie z tym zyc. Problem jest w wysokich tonach, których jest po prostu za dużo. Znaczenie może tutaj miec dosy jasna akustyka pokoju odsluchowego, ale to sie objawia czesciej na srednicy, a nie na samej ilosci wysokich tonów.

Z ciekawostek zamiana kabli, czyli Hybrid na koncowki, a D102 na zrodlo daje nieakcptowalby bliski bezposredni dzwiek. Podobnie slaba kombinacja jest zestawienie jednego kabla VdH a drugiego innego producenta. Moze slaba to za duze slowo, ale po prostu zupelnie ginie gdzies scena, mięsko i fizjologicznosc kombinacji dwoch VdH.

Tylko jak stlumic te wysokie ? Chyba musze wypozyczyc skas jeszcze jednego Hybrida i D102 ;) aby sie upewnic ktory za to odpowiada, a jednoczesnie nie stracic zalet tej kombinacji.

A wiec komnbinacja VdH poki co czeka na sciagniecie The Second (oprocz Orchida tylko on obecnie istnieje w katalogu w wersji XLR).

Tymczasem korzystajac z uprzejmosci Best Audio pozyczyloem sobie dwa kabelki firmy PSC

jakis blizej nieznany brązowy kabel zrobiony z dwóch grubych żył splecionych z sobą oraz PSC Pristine 4.

Pierwszy kabelek zagral zdecydowanie rockowo, czyli duzy wykop na basie i niestety podbita wyzsza srednica. Poza tym grał niestety nieco dwuwymiarowo i po grubych gubiąc detale i oddając dość dwustanowo dynamikę nagrań. Idealny kabel do ospałego, ciemnego budzetowego systemu do rockowego łojenia. Tyle, że nie tego szukałem.

Natomiast zaskoczyl mnie bardzo pozytywnie PSC Pristine 4.

Kabel przede wszystkim nie ma zadnych problemow z odrywaniem się dźwięku od zestawów, epatuje nas szeroką, bardzo dobrze wybudowaną sceną i bardzo ładnym naturalnym brzmieniem instrumentów zarówno akustycznych jak i elektrycznych. Do kompletu mamy krótki dobrze kontrolowany bas, nie penetrujący głębin, ale potrafiący w kluczowych momentach pokazać pazur i właściwe wypełnienie. W porownaniu do innych kabli wydaje się, że ten gra trochę jak na sterydach. Wszystko w nim jest większe, szersze, pełniejsze. Nie ma aż tak dokładnej definicji muzykow na scenie jak Integratrion Hybrid, wszystko jest raczej kreślone na niej większymi planami, ale jej wypełnienie i ogromna wielkośc wydaje się zupełnie naturalna i bardzo łatwo przyswajalna dla ucha. Niestety sterydy dają znać o sobie również na wysokich tonach. Te są bardzo czyste i detaliczne, ale jest ich za duzo. Nawet włączenie bardzo analogowego, miękkiego kabla w tor pre - koncowki (Cable Talk) nie spowodowało, aby ta ilość była do zniesienia dla ucha bez zmęczenie na dłuższą metę. Wadą, choć mnie nie przeszkadzającą było również niewielkie spowolnienie dźwieku wprowadzane przez ten kabel, wydawało się, że wszystko brzmi na nim bardziej dostojnie, powaznie niż w rzeczywistości. Niemniej Sirenia, Tina Turner czy Genesis brzmiało na PSC wybornie.....gdyby nie ta ilość wysokich tonów. Ale za 600 zł jest to na pewno jeden z ciekawszych interkonektow na ktory warto zwrocic uwage.

A ja.... no cóż szukam dalej.

Bardzo dobrą podpowiedź dał Ci Matthew w trzecim wpisie wątku. Za +/- 1000zł masz uczciwy kabel (1m RCA) który w razie czego bez najmniejszego problemu odsprzedasz gdyby Ci nie odpowiadał. Pewnie nawet z zyskiem :-)

Jedyne ryzyko to cło i podróbki które się niestety trafiają:-(

 

Ten kabel ma to czego oczekujesz.... może poza "Bas krótki świetnie kontrolowany, ale z wykopem” ... ale IMHO ten parametr leży bardziej po stronie kabli głośnikowych jeżeli w ogóle po stronie kabli....:-)

 

Pozdrawiam,

Tomek

Froju, problem w tym, ze po tych wszystkich odsłuchach już żadnego kabla nie kupię w ciemno. On może naprawdę brzmienie zestawu uszlachetnić albo zupełnie skopać. Co więcej ta sama kombinacja kabli bedzie sie zupelnie inaczej zachowywac zapięta w różnym miejscu systemu. Czyli zamiana kabli pomiedzy pre-koncowki a zrodlo-pre zawsze dawala zupelnie inny dzwiek.... co gorsza jedna z tych kombinacji byla w ogole nieakceptowalna. Ten sam kabel zapięty u mnie może brzmieć zupełniue przeciętnie, a w innym zestawie genialnie ( jak chociazby Vespa ).

 

Poki co lista faworytów w moim zestawie

ex-equo - Integration Hybrid i PSC Pristine 4 - jeden za niesamowitą wprost fizjologiczną namacalność wokali, niesamowicie precyzyjnie i dokładnie rysowaną scenę i ładny mięsisty bas, drugi za przestrzeń, oderwanie dżwięku od kolumn i trochę dragów dosypanych do każdego przekazu jaki nimi przechodzi ;) Pierwszy fajnie gral miedzy pre-koncowka, drugi na zrodle. Co ciekawe najlepszym partnerem w drugim miejscu byl dla nich.....opisywany wczesniej Cable Talk ;)

Panowie Nirvana osiągnięta....co prawda większym nieco kosztem, ale jeszcze do tej pory nie pozbierałem szczęki z kawałków walających się po podłodze, słysząc co może zrobić z zestawu 0,6 metra interkonektu.

 

Nirvana nazywa się P.S.C Silver/Gold i gra jak marzenie. Właściwie odsłuchiwanie poprzednich kabli, można uznać za wypadek przy pracy ;)

Tam było brzmienie przypominające brzmienie na żywo - tutaj jest muzyka nieomal na żywo z porażającą skalą dynamiki (Scorpionsi z Filharmonikami -uczta , Samael Reigh of Light - ta płyta wcale nie jest jasno nagrana !!!, Rammstein Reise Reise - Keine Lust po prostu jak na żywo w Spodku). Kontrabas brzmi jak kontrabas a nie burczybas, jakość wysokich tonów ..... ciezka do ocenienia, gdyż teraz mam przed sobą instrumenty perkusyjne, a nie reprodukujący je głośnik. Scena marzenie. Napisze cos wiecej jak ochlone, jakies wady kurna musi miec ;)

 

Do niedawna jakby mi powiedzili, ze dam za kabel 1800 złotych, czyli tyle ile wart jest mniej więcej mój CD popukałbym się w głowę. Coż, tylko krowa nie zmienia zdania ;-)

Oj ale głupot w tym w temacie, że słabo mi się robi. Podajecie IC w cały świat Panowie, bez większego uwzglednienia oczekiwan autora tematu. Ja ze swojej stroony powiem tyle;

 

- audioquest cheetah - szybki, swietny

- tara labs rsc reference 2 - mocniejszy bas, bardziej rockowa góra

 

Posluchaj obu, wybierz ktory chcesz/ktory Ci się bardziej podoba. XLO Reference również polecam.

 

ps. Arek, to mówisz, że zrobisz kabel klasy Versusa? Hehehehehe.... fun dnia.

brani "Jezeli chodzi o kazdy sprzet istotna jak najbardziej w momencie zakupu jest mozliwosc odsprzedazy go z niewielka strata."

Zmieniłeś chyba zdanie:-) bo o małej stracie raczej zapomnij, ta etykiety jest mało znana marka, a zwłaszcza to na końcu Ciuletto :-)))) ale spoko każdy popełnia błędy :-)

nie to żebym był złośliwy, tak od serca tylko, radze Ci, jak możesz to kup z drugiej ręki Cardasa Godena na Audiogonie i na piwo zostanie i mała strata przy odsprzedaży:-))

pozdrawiam

Problemem jest w mojej konfiguracji to, ze naprawde ciezko jest znalezc kabel ktory na sile nie stara sie wyciagac detali z tła i nie morduje tym przyjemnosci sluchania muzyki. W mojej konfiguracji potrzebny jest kabel, który nie będzie starał się robić z dzwiekiem żadnych sztucznych fajerwerków. Kombinacja analitycznych do bólu Zollerów i niesamowicie gładkiego i transparentnego MBL-a dziala jak szklo powiekszajace, które po prostu pokazywało, że coś z muzyką płynącą z głosników było nie tak.

Może tez repertuar odsłuchowy czyli z jednej strony sporo cięzkiego rocka, z drugiej dużo babskiego śpiewania stawial zbyt wysokie wymagania dla roznych kabelkow, które być może tylko w jednej z tych konwencji sprawdzilyby by sie idealnie.

 

Powiem tak, słuchając kilku z poprzednich kabli byłem właściwie z częsci z nich zadowolony, gdyby nie podbicie pewnych zakresów częstotliwości o których pisałem. Wypożyczając to PSC chciałem sam sobie udowodnic, ze w sumie niewiele się zyskuje za spory przyrost wydanej kasy, że tego typu kable to juz taka bizuteria dla snobów.

Podłączyłem je .... i mnie zjadło. Różnica okazała sie kolosalna i właściwie przewartościowala poprzednie kable. Naturalność brzmienia instrumentów osiągnęłą zupełnie inny poziom, który wcześniej nie sądziłem że w posiadanych warunkach lokalowych (czyli pokoj bez zadnej specjalnej adaptacji akustycznej) bedzie w ogole osiagalny. Dlatego wylączyly mi sie w tym momencie mechanizmy "wartosci odsprzedazy" kabla, ktore przestalyby miec w ogole jakiekolwiek znaczenie.

barni, 13 Mar 2007, 16:02

Coż, tylko krowa nie zmienia zdania ;-)

 

Szczere wyznanie bo to prawda i szczera prawda. Patrzeć tylko jak teraz zacznie słyszeć sieciówki, które mają nie mniejszy wpływ:)

barni za taką kasę można kupić już prawie topowy kabelek jakiegoś producenta z etykietą, rozumiem, że zdecydowałeś się

kupić ten kabel, ale tak naprawdę sięgnąłeś tylko po ten jeden kabelek z tego kalibru cenowego? i już zostawiasz?

ja ściągam srebrny najwyższy Neotech który będzie tańszy niż Twój Ciuletto :-) ten to nie dodaje od siebie charakteru:-)

na marginesie szukam do kompanii kogoś kto chciałby partycypować i ściągnąć razem ze mną taki sam tylko 2x1m na XLR...oczywiste, że używki.

jakby co to pw

pzdro

Gość Arek__45

(Konto usunięte)

Byłem pewien że skończy się na srebrze.PSC , kable tej firmy powstały jako uboczny produkt warsztatu jubilerskiego jak stwierdził założyciel firmy Marek Mozgawa.Ja też mam szwagra jubilera z 35 letnim stażem w zawodzie.Nie szukaj wad w PSC ,on raczej pokaże wady kolumn i reszty systemu.

Pewny jestes ze mowisz o zalozycielu P.S.C. ? Siedziba tej firmy jest w Australii ;) Nie powiem milo byloby jakby sie okazalo, ze jest Polakiem, ale wydaje mi sie to lekko nieprawdopodobne.

  • 1 miesiąc później...

A propos PSC wziąłem już w docelowej wersji na XLRach, a wiec po stronie obecnego źródła gra na przejściówce cinch - XLR (bez symetryzatora, made in china za dwa ziarna ryżu ;) ). Pewne przybrudzenie wysokich tonów i podbicie przełomu góry i średnicy, które wystapiło na kupionym kablu zwalałem więc na tę przejściówkę i sam sposób podłączenia bez symetryzacji sygnału.

 

Tymczasem od paru dni zestaw gra dokładnie jak na wygrzanym kablu ze sklepu. Widać jednak wygrzanie zrobiło swoje ... ale aby aż 2 miesiące ? Chociaż w sumie CD gra w domu po jakies 2-3 h dziennie, wiec liczac, ze nigdzie bym w tym czasie nie wyjeżdzał to wychodzi około 100h, czyli normalna wartość w miarę.

 

Przy okazji pytanie - ktoś stosował w swoim zestawie przejściówkę cinch - XLR z wbudowanym transformatorem symetryzujacym zamiast przejściówki bez symetryzacji ?

Gość Arek__45

(Konto usunięte)

Może się mylę ale symetryzatory to raczej stosuje się przy antenach do zamiany z np 300 do 75 ohm.

Jeżeli łączymy przykładowo zbalansowany odtw. CD ze wzm. niezrównoważonym do gniazda RCA to lepiej zastąpić wtyk XLR ,wtykiem RCA -pin ujemny zwieramy do masy, otrzymujemy wirtualną masę -bo musi on otrzymać jakiś potencjał napięcia.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.