Skocz do zawartości
IGNORED

magnetofony NAGRA


Kilup

Rekomendowane odpowiedzi

Wszystkim Przyjaciołom i Kolegom z tego działu , dziękuję za wspaniałą wymianę poglądów , szanujmy się i rozmawiajmy tak dalej jak to miało miejsce (mogę już powiedzieć miało ) w starym roku , także i w Nowym i życząc Zdrowia a dopiero potem więcej dobra , w postaci jakiej sobie wymarzycie .

Jeden może ma marzenie mieć coś bardziej przyziemnego inny aby mieć więcej zdrowia a jeszcze ktoś zdrowszy z większym zasobem portfela wymarzy sobie coś specjalnego , niech się spełnią wszystkie Wasze marzenia

Nie klasyfikuje Ludzi , nigdy im nie zazdroszczę , cieszę się z tego jak ktoś ma i się cieszy

Bardzo wiele w życiu można osiągnąć , sam tego dowiodłem , że cele w cale nie muszą być odległe a jeśli są to tylko pozornie musimy sami sprawić aby je do siebie przybliżyć , nie jestem poetą i piszę może zawile ale to szczere i proste.

Marzenia to motor życia ......tak to jest moje motto

 

Z Serdecznymi Pozdrowieniami MAG

audiomagia.blogspot.com

Jednak cuda sie zdarzaja.

Kolega na targu w Koszalinie kupil Akai GX 620 w bardzo dobrym stanie za... uwaga 120 PLN !

Malo tego. Po rozliczeniu transakcji sprzedawca mu mowi: "Pan poczeka jeszcze chwile" i przynosi z samochodu 10 tasm chromowych Maxell na aluminiowych szpulach 26,5 cm.

Sprzet dziala wysmienicie. Cos niesamowitego.

 

Tutaj mozna zobaczyc identyczny egzemplarz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Rzeczywiście wspaniała okazja ! Ja miałem trochę mniej szczęścia kupując Sony TC 765 za 150zł (uszkodzony), ale w sumie też mi się udało.Kurcze ! Wysępił bym od Ciebie dwie szpulki aluminiowe 26,5cm.........???

Gratulacje.Wspaniały sprzęt i dodatkowo te tasmy,niesamowite.Niestety musze zmartwić tych co marzą o takich taśmach.Aby je prawidłowo nagrać magnetofon musi mieć przełacznik oznaczony "EE".Ten akai to ma ,więc i radośc większa.Znakomity noworoczny prezent.

Dzień dobry

Nowi nawiedzeni wypisują stare bzdury na temat możliwości sprzętu, percepcji muzyki [neurofizjologia słuchu i psychologia odbioru tejże]. A nas nękają wciąż te same problemy jak skutecznie ożywić przyrodę martwą aby głos wydawała i miała wygląd piękny.Kilometrów kabli i taśm, kontenerów wtyczek i TIR-ów złomu Wam i sobie życzę

Zbyszek

Witam,

 

Przeglądam ten temat od kilku miesięcy. Ostatnio postanowiłem się zarejestrować, żeby coś napisać. Przeczekałem kretyńskie 7 dni na "zapoznanie się z forum", które przecież dobrze znam. A to wszystko tylko po to, żeby Wam napisać "dziękuję"!

 

Temat jest wspaniały, świetnie się czyta wpisy ludzi, którzy wiedzą o czym mówią i potrafią się swoją wiedzą dzielić, do tego we wspaniałej atmosferze.

 

Piszę tutaj, bo pomimo że w założeniach miało być tylko o Nagrze, ten temat traktuje w praktyce o szpulowcach ogólnie. Sam kocham magnetofony szpulowe, widok obracających się szpul porusza mnie dogłębnie, uwielbiam się tym sprzętem bawić, pielęgnować go i podziwiać. Chociaż nie posiadam tak pięknych i rewelacyjnych technicznie maszyn jak Wasze, a jedynie dwa polskie amatorskie magnetofony (trzeci możliwe, że już wkrótce), to jednak czuję jakieś duchowe pokrewieństwo i chyba nie bezpodstawnie, wszak liczy się miłość do tego formatu.

 

Moim oczkiem w głowie jest Dama Pik w niemal gabinetowym stanie. Bardzo zadbany i szanowany sprzęt, jest w moim domu od jakichś 30 lat. Obchodzę się z nią jak z własną córką, a ona odwdzięcza mi się pięknym, ciepłym dźwiękiem, przy którym suche, odhumanizowane CD po prostu nie istnieją.

 

Ciekawy jestem co sądzicie o tym jednym z pierwszyuch wytworów polskiej myśli technicznej klasy Hi-Fi.

Czasem sobie myślę, że może warto zainwestować w jakiegoś pięknego Revoxa czy Tandberga z kosmicznym pasmem przenoszenia... ale na razie zostanę przy swojej dostojnej, wiekowej Damie :)

 

Pozdrawiam i życzę dalszej ożywionej, ciekawej dyskusji i wielu pięknych sprzętów!

Rafał

Na poniedziałek jestem umówiony w serwisie na pewne regulacje i ogólny przegląd - bom amator niestety i sam się dopiero uczę. Jeśli by coś było potrzebne w zakresie części, to się zgłoszę z zapytaniem :)

Np. wskaźnik wysterowania prawego kanału coś się czasem zacina i wskazuje za niski poziom od jakiegoś czasu. Ale sądzę, że coś się z nim uda zrobić.

Często z powodu zbyt szybkiego ściągania obudowy, urywają się słabe lutowania kabelków od wskaźników wysterowania. Spróbuj poprawić lutowanie po uprzednim sprawdzeniu, czy drut jest nie nadłamany. Jeśli wskaźnik jest dobrze przylutowany, roztop lut jeszcze raz, gdyż mógł się stać "zimnym lutem".

 

Pozdraiwam.

Zerkałem już na to nie raz, ale kabelki do wskaźnika nie są przylutowane, a nakładane zaciskami, a drugiego ich końca nie zlokalizowałem. Jak już pisałem jestem amatorem - kabelki wychodzą spod suwaków regulacji poziomu sygnału, które są solidnie przykręcone, a ponieważ świetnie to wszystko działa, to boję się ruszać, żeby przypadkiem nie przedobrzyć. Dlatego niech się tym zajmie fachowiec, do którego mam pełne zaufanie. Zresztą mam nadzieję czegoś się przy nim nauczyć.

 

Mam za to ciekawsze pytanie, które mnie intryguje. Otóż niedawno zauważyłem podczas przewijania jakieś dziwne, ciche trzaski słyszalne od szpul (nie z głośników). Przypominało mi to odgłosy "strzelania" czegoś naelektryzowanego i jak się okazuje miałem rację - po przyłożeniu palca w okolicę miejsca, gdzie taśma styka się ze szpulą, na którą się nawija, trzaski nasilają się i wyraźnie czuję na palcu skutki elektryzowania się. Ktoś ma pomysł, co to może być i dlaczego? Zaznaczam, że wcześniej nie występowało. Wydaje mi się, że na dźwięk nie ma wpływu, zresztą przy odtwarzaniu tego nie ma - tylko podczas przewijania.

 

I tak sobie siedzę nocą, z głośników lecą dźwięki, szpule się obracają i od razu czuć magię. Po okresie namiętnego nagrywania wyciągnąłem teraz starą taśmę nagrywaną z radia ponad 20 lat temu i o dziwo nadal sprawuje się jak na swój wiek bardzo dobrze, a to tylko zwykły Stilon.

Jak tam w środku gmerałeś nie odlutowałęś styku ściągającego ładunki elektryczne ze ślizgaczy

Najbardziej lubiłem nocą patrzeć jak dama Pik miała założoną tą dymioną pokrywę ,dodatkowo trochę była wtedy cichsza mechanicznie ,miała niski nr seryjny coś ok 4200 oczywiście kupiona z pod lady no bo jak inaczej

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Dzięki, jutro do tego zajrzę, bo dziś już nie mam cierpliwości, czas spać.

 

Na dobranoc nocne zdjęcia mojego dziecka - różne tu już się pojawiały, bardzo zacne sprzęty, ale może teraz czas sobie przypomnieć coś, na czym pewnie niejeden się wychował :)

 

Z pokrywą niestety nie wyszły, flash się odbija.

 

Pozdrawiam.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-17871-100004490 1199495547_thumb.jpg

post-17871-100004491 1199495547_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Kurcze ja nigdy nie śmiałem założyć szpul mniejszych niż 18cm jakoś tak łyso wygląda. Królowała u mnie wtedy taśma z przed spalenia Stilonu AN35 według mnie wtedy bardzo dobra ,dobrze dolegała do głowicy,nie naciągała ani zupełnie nie sypała się (głowica była bardzo długo czysta) i co ważne nie przekopiowywała, dynamikę też miała przyzwoitą prawie 70dB

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

To jest właśnie AN35, zresztą jedyna taśma 15 cm, jaką mam nagraną dobrej jakości materiałem. Pozostałe to osiemnastki, też nie lubię mniejszch - zresztą mija się to z celem, bo przy prędkości 19 naprawdę bardzo mało się tam mieści. Co prawda jest sporo piętnastek z dawnych czasów, ale w większości jest to nośnik bardzo wątpliwej jakości i ani nie zawiera ciekawego materiału z epoki, ani nic się na nim nie da sensownie nagrać nowego. Ot, leżą z powodów sentymentalnych.

Witam

W tym co kocham przychodzą jako maksimum możliwości szpule 5" tak zwane 13-tki [ 12, z groszami] większe się za cholerę nie zmieszczą pocieszające jest tylko jedno, że 9.5cm/sek nagrane na dwuśladzie jest znacznie lepsze od nagrania o przesuwie 19.05cm/sek z czterościeżkowego.

Pozdrawiam

Zbyszek

Słonecznego dnia i mniejszego ziąbu

Byle do Wiosny

O ile pamiętam to AN 35 znaczy "amatorska niskoszumowa 35 mikronów". Mam jeszcze trochę tych taśm i uważam, że są całkiem. całkiem przyzwoite. Zresztą do tej pory się nie sypią, a ich wiek to minimum 20 lat.

Popatrzyłem teraz na pudełka i tam są ceny, np. 18 cm - 216,- 230,- 870,- !!! , 15 cm - 625,- . To były czasy galopujących cen. No, ale wtedy człowiek był młody, mógł więcej wypić i ...

Pozdrawiam karnawałowo

Witajcie!Zrobiło się tak sentymentalnie.Mimo tego ,że czasy się zmieniły i w zasadzie zacny sprzęt jest u wielu z nas - to czuję,że podobnie z sentymentem patrzymy na te rodzimej produkcji z Kasprzaka,Foniki,Diory,Radmora - może dlatego,że naprawdę wiele z tych PRLowskich sprzętów było nie do zdobycia w normalny sposób - tylko spod lady, z łapówką lub po znajomości lub na zapisy kolejkowe lub wcale - np kaseciak Marcin za (wtedy 33 tys zł).Ja zdobyłem spod lady M2405S za 8500 zł i to było wielkie wydarzenie. Chcę serdecznie wszystkich pozdrowić , a szczególnie tych, którzy pamiętają te czasy - uczestniczyli w nich i mają podobnie sentymentalne podejście jak ja. Przepraszam za zdjęcie offtopic, ale nie mogłem się powstrzymać - do Damy Pik dołączam moje Radmorki. Zdrówka dla wszystkich - Jacek

 

PS Radmorki niestety kupione niedawno - wtedy nie było mnie stać

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

pamiętam ,jak w stanie wojennym stałem w kolejce w zurcie za arią , która się szybko skończyła, następnie damą pik, też szybko poszła,potem M2405,nie było szans,wreszcie chociaż finezja,zapomnij,został słynny deck tapeciak chyba M532SD,brakło, załapałem się na M531(tapeciak ze wzmacniaczem).Cały wieczór stania (do godz. milicyjnej), następny cały dzień aż dp 19tej(zima,luty).

Sprzęt z powyższej fotki nadal zacny jest. Ja traktuje go, jak normalny sprzęt i korzystam z niego codziennie. Z dedykowanymi kolumnami odtwarza bardzo poprawnie. Czasem służy mi również jako wzmacniacz do Nagry III, choć nic nie zastąpi odsłuchu przez znakomicie izolujące słuchawki zamknięte.

Zgadzam się. Mam wrażenie, że Dama była jakaś taka bardziej stonowana, oszczędna, a przez to estetycznie wygrywała z Ariami. Tam było trochę za dużo elementów, suwaków, napisów. Chociaż też ma to swój urok. Dodatkowo po latach Damy Pik zdecydowanie lepiej zniosły próbę czasu - ich matowy, w całości przykryty pokrywą plastik właściwie nie nosi śladów zniszczenia, a te błyszczące panele Arii mocno się powycierały i ogólnie zużyły.

 

Jeśli chodzi o sposób zdobycia, to za moją Damą Pik też stoi ciekawa historia. Był to właściwie dość przypadkowy zakup. Magnetofon ten dostał w formie "podziękowania" czy też rozliczenia w interesach pewien bardzo znany podwarszawski prywaciarz (dziś już nie żyje, ale firma istnieje i ma się dobrze). Ów prywaciarz nawet go nie wyjął z pudła i jakiś czas stało ono sobie u niego. A ponieważ ojciec był jego znajomym, to pewnego razu zainteresował się tym pudłem i w końcu za niewielkie pieniądze stał się posiadaczem Damy Pik - budzącego wówczas zazdrość, rzadkiego sprzętu. To były czasy...

Witam.Jak tak sobie wspominacie tamte czasy i trudności z zakupami,to wam powiem,że ja przez cały rok pracowałem na stoisku i sprzedawałem takie i inne zabawki.Dobrze ,że nie lubie alkocholu,bo bym sie całkiem rozpił.Ludzie przynosili dosłownie wszystko ,aby im pomóc w kupnie.Jakoś nie zrobiłem na tym kokosów,widac byłem za uczciwy,ale sam nabyłem kolumny,które mam do tej pory i pralkę na licencji blomberga,która też sobie przebyte lata ma za nic.Tak więc jakośc tamtejszych wyrobów nie była tak całkiem ostatnia.Na koniec pewna ciekawostka.Pracowałem w tym sklepie 11 miesięcy i w tym czsie było do niego 10 włamań.Niezła średnia co ?

Obok mnie był taki sklep, takie włamania to wyglądały jak na zamówienie sprzedawców :D (nie obraź się Marku) O dostawach wiedział tylko kierownik sklepu i co za pech wieczorem dojeżdżał towar a rano już go nie było, tylko rozbita duża (dyżurna )szyba. trochę się to ukróciło jak założyli jedne z pierwszych w tym czasie alarmów i takie to czasy były.

Damę Pik to ja bardzo wcześnie miałem chyba w 1979/80 kupiłem ją w Jędrzejowie (tam gdzie muzeum zegarów) leżała sobie grzeczniutko w sklepie, bo wtedy rolników takie mecyje nie interesowały ot co. Tak w ogóle to była najpierw Dama Pik a później dopiero słabsza ale bardziej rozbudowana Aria .Dla mnie zupełnie młodego wtedy faceta jedyna możliwość uzbierania dobrego sprzętu to był właśnie zakup urządzeń bez wzmacniacza własnego no i jak widać dzisiaj to się przyjęło (tak zwane Decki) ale wcześniej to była sprzedaż wiązana;) Fonomaster-ze wzmacniaczem,120T ze wzmacniaczem,Tuner Meluzyna ze wzmacniaczem......

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

A po włamaniach przychodziła milicja i dopełniała dzieła zniszczenia zabierając sporo towaru dla siebie. Kto miał znajomego milicjanta, ten potem mógł kupić fajne rzeczy.

 

Jakość produktów z tamtych czasów była nieporównywalnie wyższa, niż dzisiejszych. Te wszystkie miniwieże mają obecnie żywotność raptem kilku lat, potem to złom do wyrzucenia. A sprzęty z lat 70-tych nierzadko grają świetnie do dziś i się nie wybierają wcale na emeryturę. Dotyczy to nawet naszej Diory czy innych firm Unitry, na które przecież często wylewa się kubły pomyj.

 

Radmory z poprzedniej strony piękne. Do dziś są moim marzeniem, jak trafię jakiś dobrze zachowany egzemplarz i będę przy gotówce to na pewno nabędę. Sprzęto to zacny, dźwięk bardzo dobry, a przy tym ta estetyka, ten srebrny panel, te wskaźniki - cudo!

Nigdy nie miałem niestety Radmora. Najlepszy sprzęt z dawnych lat, to była Fonica PW-9010 i Altusy 100 z pierwszej serii, i tak cudem zdobyte.

28 letnie 40wat 3 drożne-membrana bierna ZG40c5 z dziewiczą 1,5roku temu mierzoną charakterystyką w śp.Tonsilu stoją u moich dzieciorów a rok póżniej zaczeli w Altusach zamiast na tkaninowych gumowanych zawieszeniach robić na piance i nawet roku nie wytrzymywały no i tak to było z tą jakością wtedy.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

Łza w oku się kręci i żal dupę ściska, kiedyś sprzęt był projektowany z myślą o eksploatacji przez całe lata, obecnie to są tak zwane jednorazówki kup, pobaw się , wyciepnij, kup następny model ... a wała. !!!.

Pozdrawiam

Zbyszek

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.