Skocz do zawartości
IGNORED

Rower i kolarstwo


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Romek:

Zaiste niezłe te hamulce. Tylko linka jakby inna…

Ogólnie żadnych wodotrysków…

;)

A rama to z tych co nie widać spawów!

Rower wiele przeszedł…

 

Przełaje? Przełaje za moich kolarskich czasów to jeździło się na normalnych „kolarzówkach”. Wąskie oponodętki; pamięta ktoś?

 

Na oponach jakie są na widocznym na moim zdjęciu mogę trzymać się szlaku przy pochyleniu 45 stopni ;).

Mają też zalety, jak można przejechać po zapiaszczonej miedzy…

Mój pierwszy rower górski złożyłem (przy pomocy mechanika) w '94, była to rama Rometa z osprzętem Shimano SIS. Ogólnie- dramat, wszędzie woziłem ze sobą klucze, gdyż po każdym zjeździe (góry mam za oknem, 5km od domu) trzeba było wszystko dokręcać. Dopiero drugi rower, kupiony na jesień '95, można było nazwać prawdziwym góralem- Cycletech Nova, osprzęt LX, amor RST elastomerowy. Zakupione w Czechach, amortyzator był dokładany na miejscu i mechanicy siedzieli po godzinach, żeby skończyć. Czekając na pociąg z Cieszyna do domu (teraz chce mi się z tego śmiać, że nie pedałowałem tych 35 km, ale plecak miałem pełen piwa...) jeździłem blady ze szczęścia po parku i przebiłem dętkę...a w pociągu ktoś mi do tego ukradł przednią lampkę CatEye... Ale jak już wróciłem i dopchałem rower (a z plecaka się lało, bo się jedno piwo rozbiło), załatałem dętkę, to po ciemku pojechałem do kolegi, na każdej nierówności wczuwając się w pracę amortyzatora. Potem na tym rowerze jeszcze jeździł mój brat, a po nim dziewczyna. Zdjęć niestety nie mam, ale charakterystyczne były białe opony Kenda:)

Moje pierwsze górale też były składane. Szły na to wszystkie pieniądze jakie miałem w technikum :). Nauczyłem się nawet zaplatać koła. Mój pierwszy dobry amor - Judy XC przysłała ciocia z Ameryki, bo było taniej. Potem wytoczyłem do niego kilka części i przerobiłem z 80mm na 115mm skoku :) to był kozak. Człowiek miał mniej pieniędzy, ale cieszył się na wszytko co uzbierał. Rama potrafiła czekać w pokoju całą zimę, kilka miesięcy na jakieś nowe części. Hamulce pierwsze w góralach też miałem Cantilevery - shimano STX, potem już V-brake - to były już dobre hamulce, ale klocki w górach w błocie potrafiły zejść w dwa dni.

Mój pierwszy amor to też Judy było. Ale wersja TT. Miałem przerabiać ją na olejową ale w końcu zmieniłem całość na Marcoka MX. Ależ to był wypas. Ciężki straszliwie ale pracował cudnie. :) W ogóle w mojego starego GT włożyłem więcej kasy niż rower był wart ale miałem w zasadzie rower jedyny. Jak ludzie go widzieli to wiedzieli, że to mój (i wcale nie tylko dlatego, że był wiecznie uwalony błotem ;))

piszecie o kolarstwie szosowym a wklejacie rowery mtb. Jezdzi ktos z was na szosówce zrobionej na rower czasowy (bullhorn)kierownica? nie po piasku a po asfaltowj drodze?polska zachód europy,okolice gorzyste,jak najdalej najwyzej udalo sie wam podjechac,Alpy?Pireneje????

Jakże to jechać po asfalcie na takich oponach ja na moich fotkach?...

MTB tylko po leśnych duktach ;).

Obecnie jako turysta, przemierzam kraj samochodem, a rowery wiozę na bagażniku;).

Tereny na MTB przemierzam różne…

To jest rowerek, który sobie ostatnio składam. Jest jeszcze kilka elementów, które wymienię, mam je już nawet zakupione, ale czasu brak

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Sam bym chciał wiedzieć:)

Rowerek wkleiłem, bo urzekł mnie prostotą formy i barw- niestety, nie jest mój.

 

tamten city twentyniner nie jest zły, natomiast nie są w moim guście wszystkie złote dodatki. Dla mnie nie komponują się i robią taką tanią cyganerię. Złoto i owszem może być, ale w bardziej dopracowanych, droższych rzeczach niż to. I faktycznie robiących WOW. Myślę że można znaleźć kilka ładniejszych produktów w tej klasie, kiedyś szukałem i ten na przykład:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

a jest jeszcze sporo więcej

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

piszecie o kolarstwie szosowym a wklejacie rowery mtb. Jezdzi ktos z was na szosówce zrobionej na rower czasowy (bullhorn)kierownica? nie po piasku a po asfaltowj drodze?polska zachód europy,okolice gorzyste,jak najdalej najwyzej udalo sie wam podjechac,Alpy?Pireneje????

 

 

Janek, ja juz teraz na szosie nie jezdze (nie mam porzadnej szosowki), ale kiedys byla tylko szosa. Jezdzilem na czasowych rowerach wartosci dobrego auta, na batonach/wiatrakach (takie kola czasowe) lub pelnych, na kozie (mniejesze kolo z przodu), pelnym 'lemondzie' oraz na rogach (to czesciej na torze). Szosa jest fajna, ale chyba bardziej wymagajaca niz MTB ze wzgledu na wieksza monotonnosc. Szosa jest bardziej dla zawodnikow (oczywiscie generalizuje), bo na MTB jedziesz, i gdzie chcesz stajesz na piknik, na zdjecie; na szose trzeba miec zaciecie, naprawde duza motywacje. Dla mnie na szosie najtrudniejsze byly treningi indywidualne i mobilizacja by trzymac tempo. To bylo naprawde trudne gdy trenowalem.

Ale szosa to w powaznym MTB tez nieodzowny element. Technike robi sie na MTB, ale kilometry i sile na szosie. W ten sposob trenuje wiekszosc powaznych zawodnikow MTB.

Powrót po dłuższej przerwie...

Janek, ja juz teraz na szosie nie jezdze (nie mam porzadnej szosowki), ale kiedys byla tylko szosa. Jezdzilem na czasowych rowerach wartosci dobrego auta, na batonach/wiatrakach (takie kola czasowe) lub pelnych, na kozie (mniejesze kolo z przodu), pelnym 'lemondzie' oraz na rogach (to czesciej na torze). Szosa jest fajna, ale chyba bardziej wymagajaca niz MTB ze wzgledu na wieksza monotonnosc. Szosa jest bardziej dla zawodnikow (oczywiscie generalizuje), bo na MTB jedziesz, i gdzie chcesz stajesz na piknik, na zdjecie; na szose trzeba miec zaciecie, naprawde duza motywacje. Dla mnie na szosie najtrudniejsze byly treningi indywidualne i mobilizacja by trzymac tempo. To bylo naprawde trudne gdy trenowalem.

Ale szosa to w powaznym MTB tez nieodzowny element. Technike robi sie na MTB, ale kilometry i sile na szosie. W ten sposob trenuje wiekszosc powaznych zawodnikow MTB.

 

Tak to już jest... szosa wydaje się taka monotonna i smutna. Mówię u nas, przynajmniej w moim regionie.

Tak to już jest... szosa wydaje się taka monotonna i smutna. Mówię u nas, przynajmniej w moim regionie.

 

 

Ja, musze się przyznać, że szosę na rowerze zamieniłem na szosę na innych dwóch kółkach ;-) Wiem, że to zdrada, ale za to jakże przyjemna! Natomiast na MTB to wyprawy bliżej natury, do lasu, najchętniej w góry.

 

Szosa szosą, a na torze ktoś jeździł? Drzazgi z dupy wyciągał? ;-)

Powrót po dłuższej przerwie...

W Szczecinie mieliśmy tor betonowy w moich młodzieńczych latach.

Możesz wyobrazić sobie taki szlif…

To nie palenie skóry jak na drewnie, to ścieranie jak papierem ściernym…

;(

Bryy..

W Szczecinie mieliśmy tor betonowy w moich młodzieńczych latach.

Możesz wyobrazić sobie taki szlif…

To nie palenie skóry jak na drewnie, to ścieranie jak papierem ściernym…

;(

Bryy..

 

 

Grzegorz, ja wiem - w Kaliszu, też jest betonowe lotnisko (500m tor, to naprawdę lotnisko) i nie raz całowałem jego nawierzchnię niczym papież ;-) i szlifowałem razem z kolegami, także zębami (ale niestety pozostał szorstki i szlifowanie nie przyniosło rezultatu ;-) ). Ale uwierz mi, betonowy szlif to pieszczota w porównaniu do szlifie na drewnie porysowanym i naddartym już pedałami. Tam zewsząd wyciągasz drzazgi.

 

Jest w PL kilka torów, ale wszystkie betonowe niestety. Najbliższy drewniany w Brnie. Tylko nie polecam próby jazdy na torze śmiałkom na szosowych kolarzówkach, albo na MTB, bo na pierwszej misce możliwa gleba (korby torowe są krótsze by nie haczyć właśnie w miskach).

Powrót po dłuższej przerwie...

Wydawało mi się, że jednak drewno wchodzi na polskie tory?

 

To powiedzmy jeszcze jak widowiskowe niegdyś były sprinty na torze. Nielimitowany (zdaje się) czas tzw. stójki często praktykowany przez pierwszego wypuszczonego zawodnika na początku pierwszego okrążenia.

witam

Trenujecie zimową porą na rowerkach stacjonarnych ?Ja osobiscie wolę tak trzymać formę niż uprawiać jakiekolwiek bieganie .

Oczywiscie ze tak. Bieganie jest dobre dla ... biegaczy. Pewnie ze jest lepsze niz nic ale na rower trzeba wskoczyc. Od biegania o wiele lepsze jest narciarstwo biegowe czy lyzwy. Ja obecnie wsiadam 5x/tydzien na trenazer (tak do 1.5godz. max) poza tym sila, w lutym/marcu bedzie to 6x w tygodniu (zalezy tez od pogody na zewnatrz). Niestety na trenazer trzeba ma motywacje. Ja dluzej jak 1.5godz raczej nie wysiedze (max 2 godz. ale to rzadko). Obecnie robie tzw. 'Baze 2', moj trening oparty jest w duzej mierze na Frielu.

Pzdr

mzawek>

 

Trenujemy (trenazer), ale jednoczesnie nie wyobrazam sobie odstawic jezdzenia na dworze, czy zima, czy deszcz. Na ogol jest frajda :-]

U mnie dzisiaj -22C(z wiatrem pewnie dochodzi do -30, jazda raczej niemozliwa!

Nigdzie nie napisalem o mocnym trenowaniu w takiej temperaturze. Ja sie wowczas po prostu dobrze bawie i odpoczywam, uwazam ze warto sie wietrzyc

i w mrozna zime, a nie stale machac w domu, czy klubie spinnigowym, ot tyle.

 

p.s. oczywiscie jak sa zaspy i lod to troche trzeba lacina rzucac i torowac nia droge ;-) Po powrocie jednak zawsze jest satysfakcja.

Ja w zimie preferuję zdecydowanie biegóweczki, choć jak jest taka zima, jak obecnie, to nie omieszkam rowerkiem codziennie pośmigać.

Staram się nie jeździć w duże mrozy, ponieważ kilka lat temu robiłem to dość niefrasobliwie, bez odpowiedniej odzieży i niestety załatwiłem sobie kolana.

Teraz chyba moda na załatwianie sobie kolan. W tym roku widziałem dużo (naprawdę dużo) osób, które przy temperaturach oscylujących w granicach 10 stopni jeździło w krótkich, letnich spodenkach. Kolana pewnie podziękują im za jakiś czas za taką "imprezę" :/

Jazda to mozna nazwac ale treningiem to juz nie.

 

 

Do -15 stopni wyjeżdżalismy na treningi, czy to szosa, czy częściej do lasu na przełaje. W lesie wiatru nie ma, a siłę w śniegu i na podjazdach trenuje się doskonale. Komfortowo nie jest, bo masz na sobie kilka warstw, ale to zawsze trening i to wcale nie lekki był. Trener brał do Nyski kocioł z herbatą, i było gitowo ;-) Ech, fajne czasy.

 

Zimą trenażera nie lubiłem. Wolałem siłę, marszobiegi z ćwiczeniami (choć nie lubię biegać), a najbardziej podchodziły mi rolki. Nie wiem, czy ktoś to zna w ogóle jeszcze dziś, bo zostały raczej wyparte, ale 1-1,5h rolek z ćwiczeniami (tempóki) potrafi człowieka nieźle zmordować.

Powrót po dłuższej przerwie...

Nadal stosunkowo sporo osob uzywa rolek, Elite ma w ofercie Ariona, masz tam 3stopnie doboru obciazenia

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) acz wiele osob wybiera trenazer na tylnie kolo - pewnie kwestia wiekszego doboru obciazen. Sam kupilem takowego glownie z tego tytulu ze gdy wyciagna mi wszystkie sruby z lapy (kraksa rowerowa) bede mogl jezdzic bez obawy ze zjade z rolki i sie rozwale o sciane ;-)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.