Skocz do zawartości
IGNORED

Rower i kolarstwo


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Nadal stosunkowo sporo osob uzywa rolek, Elite ma w ofercie Ariona, masz tam 3stopnie doboru obciazenia

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) acz wiele osob wybiera trenazer na tylnie kolo - pewnie kwestia wiekszego doboru obciazen. Sam kupilem takowego glownie z tego tytulu ze gdy wyciagna mi wszystkie sruby z lapy (kraksa rowerowa) bede mogl jezdzic bez obawy ze zjade z rolki i sie rozwale o sciane ;-)

Jasne ze rolki sa jeszcze w uzyciu. Osobiscie rzadko na nie wskakuje, moze raz na 3 tyg. (choc znam takich co bez trzymanki daja rade - ja nie). Trenazer bewzglednie lepszy tak jak napisales, czest w zimie zapinam tez rower do czasowek a na rolki to bylo by ciezko. Co do twojej obawy to przy zjezdie z rolek od razu rower wytraca predkosc (co innego jak na bok zeskoczy wtedy gleba jak sie nie odepnies).

Pzdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jasne ze rolki sa jeszcze w uzyciu. Osobiscie rzadko na nie wskakuje, moze raz na 3 tyg. (choc znam takich co bez trzymanki daja rade - ja nie). Trenazer bewzglednie lepszy tak jak napisales, czest w zimie zapinam tez rower do czasowek a na rolki to bylo by ciezko. Co do twojej obawy to przy zjezdie z rolek od razu rower wytraca predkosc (co innego jak na bok zeskoczy wtedy gleba jak sie nie odepnies).

Pzdr

 

 

Eee no Panowie, rower z rolek to może przy pierwszym podejściu ino zeskoczyć - potem, przy odrobinie wprawy to można w równym tempie kilka minut bez trzymanki lecieć i nie ma prawa spaść. Najbardziej niebiezpieczny moment na rolkach to tempówki, kiedy przy np. 6tej pot zalewa Ci oczy, ty masz zęby w kierownicy i idziesz ile fabryka dała - wtedy rower zaczyna podskakiwać (opony się uginają), a ze zmęczenia i wkładanej siły zaczynasz skakać od prawej do lewej. Wtedy ok, spaść można, ale to ekstremalna sytuacja. Przy normalnej jeździe to kwestia odrobiny praktyki.

Swoją drogą nie ma nic lepszego na wypocenie się przy przeziębieniu niż 20 min rolek ;-) Żadne pierzyny, etc. Tylko rolki. Naprawdę stawiają na nogi. Tylko warto pod rower szmatę rozłożyć, bo się robi kałuża ;)

 

Jack, nie rozumiem po co trenować na rowerze czasowym?

Swoją drogą na rolkach najlepiej jeździ się nie na szosówce ale na torówce z ostrym kołem. To jest naprawdę idealne połączenie.

Powrót po dłuższej przerwie...

E, coś mi tu nie pasuje. Rowerzysty choroba nie dopada ;-)

 

Ale fakt faktem wypociłem kiedyś przeziębienie. Co prawda w terenie a nie na rolkach ale w sumie co za różnica (poza pięknymi okolicznościami jesiennej przyrody) :)

Jack, nie rozumiem po co trenować na rowerze czasowym?

Swoją drogą na rolkach najlepiej jeździ się nie na szosówce ale na torówce z ostrym kołem. To jest naprawdę idealne połączenie.

Czolem

Jazda na czas to moja specjalnosc. Ogolnie jazda na czas przez ostatnie 10 a moze nawet wiecej lat 'zmienila sie'. Zawodnicy sie bardzo wyspecjalizowali. Chyba glowna przyczyna jest trening z pomiarem mocy, takze sprzet. Obecnie pozycja w jezdzie na czas jest bardzo 'ektremalna' o czym na pewno doskonale wiesz. Naprawde trzeba duzo krecic w takiej pozycji aby miec wyniki. Oczywiscie wiekszosc treningow jest na szosie. Oczywiscie dobry zawodnik zawsze pojedzie dobrze na czasowce ale zeby byc w czolowce to nie wystarczy. zreszta to temat rzeka. Nie bez kozery nazywaja to 'race of truth'. Mialem w tym roku przyjemnosc rozmowy z jednym z najlepszych specjalistow jazdy na czas (S.Tuft - 2 miejsce w TT na mistrzostwach swiata w 2008) podczas mistrzostw Kanady (ja oczywiscie w Mastersach startowalem). Powiedzial mi ze w jezdzie na czas ma znaczenie doslownie wszystko. Ale to temat na inna rozmowe (nawiasem mowiac facet pojechal prawie 50km/h, dystans 40km a trasa byla trudna, ze zmiennym wiatrem i 2 stromymi podjazdami 12%).

Moze zamieszcze jakas fotke w Sobote/Niedziele. Oczywiscie na trenazerze z rowerem do czasowek robie wylacznie interwaly (glownie tzw. twarde przelozenia/niska kadencja i dlugie na prog mleczanowy.

Pzdr

  • Moderatorzy

jackk , ja teraz śmigam na stacjonarnym, ale ze średnim obciążeniem i kadencja 95 - jak możesz to napisz co to da

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

 

Czolem

Jazda na czas to moja specjalnosc. Ogolnie jazda na czas przez ostatnie 10 a moze nawet wiecej lat 'zmienila sie'. Zawodnicy sie bardzo wyspecjalizowali. Chyba glowna przyczyna jest trening z pomiarem mocy, takze sprzet. Obecnie pozycja w jezdzie na czas jest bardzo 'ektremalna' o czym na pewno doskonale wiesz. Naprawde trzeba duzo krecic w takiej pozycji aby miec wyniki. Oczywiscie wiekszosc treningow jest na szosie. Oczywiscie dobry zawodnik zawsze pojedzie dobrze na czasowce ale zeby byc w czolowce to nie wystarczy. zreszta to temat rzeka. Nie bez kozery nazywaja to 'race of truth'. Mialem w tym roku przyjemnosc rozmowy z jednym z najlepszych specjalistow jazdy na czas (S.Tuft - 2 miejsce w TT na mistrzostwach swiata w 2008) podczas mistrzostw Kanady (ja oczywiscie w Mastersach startowalem). Powiedzial mi ze w jezdzie na czas ma znaczenie doslownie wszystko. Ale to temat na inna rozmowe (nawiasem mowiac facet pojechal prawie 50km/h, dystans 40km a trasa byla trudna, ze zmiennym wiatrem i 2 stromymi podjazdami 12%).

Moze zamieszcze jakas fotke w Sobote/Niedziele. Oczywiscie na trenazerze z rowerem do czasowek robie wylacznie interwaly (glownie tzw. twarde przelozenia/niska kadencja i dlugie na prog mleczanowy.

Pzdr

 

 

Jack, szanuję odmienne doświadczenia i ich nie dyskredytuje. Kolarstwo napewno poszło do przodu od kiedy trenowałem wyczynowo - to nie ulega wątpliwości - zarówno w kwestii techniki jak i treningu. NIemniej, wielkiej 'ekstremizacji' w pozycji na czasówkach nie zaobserwowałem w ciągu ostatniej dekady. Zmiany są w stosowanych materiałach i osprzęcie, natomiast geometria ramy nie zmieniła się jakoś diametralnie w stosunku do tego co było w latach '90 i na początku poprzedniej dekady. Trening na czasowej kozie był prowadzony u nas tylko przed najważniejszymi imprezami: głównie MP i ważne etapówki, gdzie były np. 2 czasówki. Poza tym na czasówkach się nie trenowało, a już zupełnie nie na rolkach czy trenażerze. Dlaczego? Bo założenie jest takie, że pozycja na czasowej kozie jest pozycją aerodynamiczną i ma minimalizować opór powietrza. Owszem, wymaga przyzwyczajenia, szczeólnie kierowanie "le mondem" (kierownica czasowa z podpórkami pod łokcie, myśmy tak na nią mówili; ewentualnie "kuboj" od czeskiego producenta w latach '90), składanie się w zakrętach. Sama pozycja jakoś niekomfortowa nie jest i osoba która śmiga na rowerze dużo nie będzie miała problemów z przestawieniem się. Jedynie na początku, przy źle ustawionej pozycji występowały bóle uda lub podudzia, ale to zwykle dawało sie szybko ustawić. Dlatego też główny trening zawsze prowadzony był na standardowych szosówkach lub na torze (za motorem; czasowa koza na torze to jest bajka, tyle że wymaga większego treningu technicznego niż na szosie, bo na torze liczy się szybkość zmiany na misce i max. bliskość do koła przy pełnym zaufaniu do kumpla z drużyny, a do tego prędkości na torze zazwyczaj też są większe, bo dystans krótszy). I stąd moje pytanie, czy powątpiewanie w zasadność treningu na trenażerze na szosowej czasówce. Ale jak pisałem - moge mieć staroświeckie poglądy i chętnie posłucham odmiennej opini.

I oczywiście poziom na którym ja startowałem, mimo, że wyczynowy, nie był zawodostwem. W tym ostatnim faktycznie stawka jest olbrzymia i może liczyć się wszystko. Dlatego moje uwagi moga być nieadekwatne to poziomu na którym Ty startujesz. I tu może być pies pogrzebany.

Pozdrawiam.

Powrót po dłuższej przerwie...

romekjagoda

Czolem

Z wieloma rzeczami o ktorych piszesz sie zgadzam. Ja nie trenuje na rowerze czasowym i trenarzeze w kazdy dzien. Taki trening to najczesciej 1/tydzien czasami 2/tydzien. Oczywiscie ze jazda na czas to aerodynamika. Z jednym sie nie moge z toba zgodzic jesli chodzi o pozycje w jezdzie na czas. zwroc uwage ze obecnie jest ona b. niska, calkowicie plaskie plecy. Co wiecej w ostatnich powiedzmy 10(?) latach geometria roweru jazdy na czas sie zmienila (glownie kat rury podsiodlowej). Zmiany jak pewnie pamietasz zapoczatkowali dawno temu triatlonisci. Zmusza to kolarzy do 'otworzenia' czy rotacji miednicy i calego ukladu ruchu przy zachowaniu poprawnych katow. Doszlo do tego ze kolarze zaczeli stosowac ektremalne pozycje. Stad wziely sie te wszystkie ograniczenia wprowadzone przez UCI (slynne 5cm max dystans od przodu siodelka w rzucie pionowym od srodka suportu, czy tez znaczne ograniczenia w polozenie 'aerobars'). Oczywiscie kolarze 'oszukuja' poprzez siedzenie na samym czubku siodelka. Ale na dluzsza mete za wygodne to nie jest. Ale to nie stanowi problemu w jezdzie na czas. Jak doskonale zdajesz sobie sprawe moc generowana np. w normalnej jezdzie (z rekami na kierownicy) bedzie wyzsza niz np. generowana w ultra niskiej pozycji na czas (co nie znaczy ze pojedziemy szybciej - aerodynamika). Godzimy sie tutaj na pewien kompromis. Jest wiele przykladow

kiedy nie mozna w nieskonczonosc obnizac przodu na TT aby jechac szybciej do czego dazymy bowiem jest punkt w ktorym spadek mocy bedzie wyzszy niz zysk z aerodynamiki. Dlatego nawet doswiadczeni zawodnicy potrafia zmienia (eksperymentowac) z pozycja na TT przez lata!

I jeszcze jeden aspekt to jak na pewno wiesz kolarstwo dziala fatalnie na rozciagniecie (szczegolnie 'hamstring' ale takze inne miesnie nog.

W jedzie na czas to czesto jest zaniedbywane podczas treningow. Jesli cie spina z tylu to nie bedziesz w stanie generowac max mocy podczas czasowek (moze to byc 'tylko' 2 lub 3 % roznicy) co wydaje sie malo, wjedzie na czas to roznica klasy. Ja z gibkoscia nie mialem nigdy problemu. Przed kolarstwem trenowalem przez ponad 12 lat Taekwon-Do i do dzisiaj (choc szpagatow czy innych wariactw juz nie zrobie) jestem 'dosc' gibki. Na zakonczenie moj trening na rowerze czasowym w bejsmencie to prawie wylacznie interwaly (srednie i dlugie) na twarde i bardzo twarde przelozenia na malej kadencji ponizej progu mleczanowego na tzw. wytrzymalosc miesniowa i sile (to podczas budowania tzw. bazy). Potem moze pare treningow na symulowanie jazdy na czas (wiec kadencja 95/97, na progu lub nieco wyzej, tez raczej dlugie interwaly).

U mnie zima dluga, czesto na szose wychodzimy dopiero na poczatku marca (choc w zimie tez czasami uda sie pokrecic) wiec zime trzeba przepracowac dobrze bo inaczej cienko to bedzie na wiosne.

Troche sie rozgadalem ale moze to troche wyjasnilo co mmialem poprzednio na mysli.

Jako bylego torowca podziwiam za odwage bo do twojej dyscypliny to trzeba ja miec.

Ja jak jest ostry sprint to 'wymiekam nieco' no ale lata leca, jak to sie mowi 'shit happens' do pracy trzeba rano wstac a kosci w moim wieku zrastaja sie raczej powoli.

Pozdrawiam

P.S.

Acha i jestem 'zwyklym' amatorem, choc traktuje jazde na rowerze powaznie (ale takie to podejscie do sportow mam).

 

jackk , ja teraz śmigam na stacjonarnym, ale ze średnim obciążeniem i kadencja 95 - jak możesz to napisz co to da

 

Czesc

Musisz podac wiecej danych. Jakie tetno? Jazda ciagla? Interwaly? Jak dlugo? Ciezko cos powiedziec teraz.

Jack, widze, ze na wariata trafilem ;-)

Co do zmian w technice rowerowej TT w ciagu ostatniej dekady masz zapewne racje, bo ja nie sledzilem tego tak intensywnie jak Ty. Niemniej, chodzilo mi ogolnie o brak rewolucji. O ograniczeniach UCI wiadomo, bylo glosno, ale uwazam, ze i tak niebawem okazaloby sie, ze ow punkt optymalnego kompromisu pomiedzy aerodynamika a mozliwosciami silowo-motorycznymi wynikajacymi z pozycji ustalony zostalby sam. Bo tak jak piszesz, jest cos za cos.

Co do pracy zima masz racje absolutnie. To czas by budowac sile, szybkosc mozna troche zaniedbac, bo to sie odbuduje na wiosne. Ale u nas w klubie byla zasada, ze kazdy trening silowy zawsze laczony byl z rozciaganiem. Swego czasu sam w domu rozciagalem sie rano i wieczorem i to jest w kolarstwie absolutnie niezbedne, a czesto zaniedbywane. Rozciagniety miesien jest bardziej wydajny, wolniej sie meczy i jest mniej narazony na kontuzje. I ciesze sie, ze trenerzy wpoili nam ta filozofie, bo grajac obecnie w siatke (liga amatorska, ale tez w miare na powaznie) widze, jaka roznica jest pomiedzy mna, a kumplami, ktorzy niby z siatkowka maja dluzej do czynienia, ale do rozciagania nigdy nie przykladali wagi. To sa zaniedbania, ktore byloby im b. trudno nadrobic obecnie, bo nawet gdyby zaczeli sie rozciagac, to dojscie do tego co ja moge obecnie zrobic bez wysilku zajeloby im na pewno kilka misiecy intensywnej pracy. A w TT w kolarstwie jak napisales - pozycja jest na tyle niekomfortowa, ze dobre rozciagniecie jest b. wazne, bo pozwala wydajniej pedalowac oraz po prostu lepiej sie skladac.

 

Co do toru, to ja nie bylem nigdy typem kozaka czy zadziora. Ale jesli ktos mnie sprowokowal to nie bylo przebacz i pardonu - szczegolnie w sprincie na szybkich torach lokcie i glowa na finiszu czesto decydowaly o zwyciestwie. I tu przydawala sie ogolna sila - wiadomo, sprinterzy musza miec silna gore by sie zebrac dynamicznie, ale to przydaje sie tez w walce bezposredniej, gdy idac na finisz jestes jednoczesnie szczepiony z rywalem, albo musisz podbic jego lokiec, czy wytrzymac jego podbijanie, gdy to on jest nizej od Ciebie w misce. Tor ma specyfike swoja, ale kochalem go chyba najbardziej bo jest najbardziej techniczny. Poczucie, ze druzyna 4 chlopakow idzie tak rowno, ze praktycznie moglbys zamknac oczy i nic by sie nie stalo, jest naprwde super. Taka druzyna idzie normalnie jak parowoz - po prostu para i ogien, i 4 pary tlokow rowno pracujacych, pelna koncentracja. Ech. I do tego max krotkie zmiany w misce - odbicie gora dol, i w ciegu 2 sek z pierwszego jestes ostatni.

 

Dobranoc panowie. ;)

Powrót po dłuższej przerwie...

No to dla rozluznienia:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Moderatorzy

jackk, robię krótki trening - tak do 20 min, tętno 150, 155, kadencja 95-100, stałe obciążenie ,w ciągu 15 min spalam około 200 kal, oczywiście pierwsze 2 minuty na rozruszanie się i 1,5 końcowej jazdy na rozkłusowanie

" Mądry głupiemu ustępuje więc głupota triumfuje"

Ciekawie sobie tutaj rozmawiacie, ale jedynie na temat kolarstwa szosowego/torowego. A bawicie się może w maratony rowerowe? Od paru lat w Polsce można zaobserwowac znaczny wzrost zainteresowania tego typu kolarstwem i już nie dziwi liczba uczestników przekraczająca 1000 na pojedynczych zawodach.

jackk, robię krótki trening - tak do 20 min, tętno 150, 155, kadencja 95-100, stałe obciążenie ,w ciągu 15 min spalam około 200 kal, oczywiście pierwsze 2 minuty na rozruszanie się i 1,5 końcowej jazdy na rozkłusowanie

 

Czesc

Przepraszam ale nie zauwazylem twojego postu.

A wiec krotko: taki trening jest za krotki. To jest dobre na jakims fitnesie ale nie dla ciebie. Rozgrzewka to min. 15 min, wyciszenie co najmniej 10 plus sesja wlasciwa (taka krotka) to powiedzmy 30 min. Nie podajesz jaki jest twoj Prog Mleczanowy (albo przynajmniej HR Max). Z ilosci spalonych kalorii przez 15 min. domyslam sie ze to jest raczej trening w tlenie (i powinno byc 200kcal co na godzine daje 800 czyli niezbyt duzo). Jesli robisz jazde w tlenie to trening powinien byc duzo dluzszy. Ja raczej polecam interwaly ale musza byc duzo intensywniejsze. Poszukaj w necie, tego jest masa. Nie ma sensu siedziec na rowerze w piwnicy nudzac sie totalnie (motywacja ci spadnie). Na interwalach czas plynie szybko a i na efekty nie trzeba dlugo czekac.

  • Użytkownicy+

Na którymś kanale sportowym, oglądałem dzisiaj program o braciach Szczepaniakach. Smutne to ...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Robert, przykra prawda jest taka, że wyniki osiągane w obecnym kolarstwie, bez tzw. apteki są po prostu w znakomitej większości przypadków niemożliwe. To jest bardziej zabawa w kotka i myszke - czyli wziąć takie specyfiki, lub ich kombinację, by nie zostały wykryte. Do tego dodajmy, że lista dozwolonej chemii jest sama w sobie dość długa. To ślepa uliczka, ale wszyscy w nią brną... Bo show must go on. Weź taki Tour de France chociażby: doskonale wytrenowany organizm (i mówię tu o kilkunastu latach treningu i przejechanych kilometrach przewyższających te pokonane przez samochód osobowy o podobnym wieku) nie jest w stanie w warunkach takiego touru, z takimi prędkościami, etc. przejechać tego dystansu bez wspomagania farmakologicznego.

Powrót po dłuższej przerwie...

Ostatnio znów jest głośno o Alberto Contador - został zawieszony na rok przez hiszpańską federację kolarską, choć oczywiście będzie się odwoływał. Ciekawe jak to się zakończy.

No to dla rozluznienia:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...a na zdjęciu góry skaliste?

PZDR

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

...a na zdjęciu góry skaliste?

PZDR

 

Gratuluje wiedzy! Dokladnie Banff, jezioro Minewanka (zapora). Oto krotki video clip z bodajze 2009 (4 dni scigania).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wg mnie bez watpienia najpiekniejszy wyscig w jakim bralem udzial (widoki).

Pzdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

:)

CUDO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

grat

b

 

Gratuluje wiedzy! Dokladnie Banff, jezioro Minewanka (zapora). Oto krotki video clip z bodajze 2009 (4 dni scigania).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Wg mnie bez watpienia najpiekniejszy wyscig w jakim bralem udzial (widoki).

Pzdr

to nie wiedza to praktyka. robiłem temu szczytowi zdjęcia a także banf wjeżdżając na okoliczną górę, oczywiście rowerem. tylko ja góral błotny jestem bo szosa dla mnie za płaska jest i czysty amator co nie wie gdzie pedała miejsce.

PZDR

post-21456-094653600 1296360580_thumb.jpg

post-21456-093671600 1296360594_thumb.jpg

post-21456-099995400 1296360605_thumb.jpg

post-21456-055332800 1296360618_thumb.jpg

post-21456-000448000 1296360703_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Od piecu lat spedzam dwa letnie miesiace na Bornholmie,a to ostatni moj nabytek z wyspy bedacej rowerowym rajem.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

a to wyspa gdzie samochód jest zabroniony

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

post-21456-011171000 1296705327_thumb.jpg

post-21456-014409800 1296705341_thumb.jpg

post-21456-033164500 1296705404_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

A u mnie stale niezmiennie od 13 lat mniej znany w Polsce niemiecki Checker pig CPX 3020.

A mają niezłe rowerki caly czas. www.checker-pig.com

Cały na Alivio wystarczającym do turystyki po okolicy i nie tylko, i na balonikach Kendy.

Jak dla mnie super rower ciekawe jak długo jeszcze odpukać rama potrzyma chrom-molibden.

I piasty cały czas te same !Tylko kulki wymieniłem i regularnie smarowałem finish linem.

Pamiętam jak wsiadłem pierwszy raz i przyhamowałem przednim hamulcem - myślałem że fiknę przez kierownicę he he

  • 5 miesięcy później...

A witam serdecznie. Kross Level A4 sie kłania. Oj byly czasy, oj byly.Wyjezdzalo sie rankiem a wracalo wieczorkiem ;)

A teraz sadelka przybylo i juz czlowiek sie bardziej meczy ani juz takiej checi nie ma :/ Continentale 1.6 najlepsze na swiecie, male opory na asfalcie a i na szuterku tez niezle sie spisuja. Ostatni wypad na sciezke rowerowa okolo 35 km , padniety strasznie ..... stare dobre czasy ehhh :)

 

POzdro.

A mnie ostatnio zaskakuje mój własny ojciec, wiek emerytalny, a chłop na rowerku ze 100km robi, respect:)

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

Podziwiam takich ludzi :) Już nie jeden "dziadek" złoił mi skórę na maratonach. Mam nadzieję, że w ich wieku będę miał taką samą formę, zapał i ciągle będę czerpał tyle radości z jazdy, co oni. :)

Jakiś czas temu pojechaliśmy z kolegą na przejażdżkę za miasto.

Wypasione rowery (pamiętajmy, że obaj mieliśmy za sobą przygodę z kolarstwem), stroje,...

 

Daleko w tyle jakaś postać na rowerze.

Skąd się tam wziął skoro od paru kilometrów naokoło pola...?

 

Większa górka, trochę się sprężamy, bardziej jeden przed drugim.

Daje się słyszeć jakiś zgrzyty, nieznajoma postać jest bliżej...

 

Podkręcamy. Jak dojedzie do górki wymięknie ;), na wszelki wypadek nie odpuszczamy. Gorący dzień, pot zaczyna kapać z czoła.

Zgrzyty coraz głośniejsze.

Nie oglądamy się, po prostu zgubimy go.

 

Nim dojechaliśmy na szczyt, mija nas starszy gościu.

 

To nic.

Trzyma kierownice jedna ręką, w drugiej wędkę i jakieś wiaderko.

Na nogach wysokie kalosze.

W ustach papieros...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.