Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Dobrze, jest więc to, co się w danej pale mieści.

Jest to co jest. Po prostu nie wszystko znamy i wiemy. Poznajemy coraz więcej i poszerzamy wiedzę. Zastępowanie wiedzy wiarą zatrzymuje poznanie.

Ależ jeszcze raz napiszę. To, że coś się komuś w pale nie mieści nie oznacza, że musi być Bóg. Dla ludzi sprzed kilku tysięcy lat my bylibyśmy bogami.

 

Od zarania dziejów ocieramy się jedynie o namacalny i wszechobecny Majestat Boga , onegdaj były to pioruny i zaćmienie słońca , dziś są to pytania o naturę wszechrzeczy (energia , materia ,czas , życie) , niezmierzona potęga i mądrość zawarta we wszystkich dziełach we wszechświecie unaocznia nam , jak jesteśmy mali , głupi i dalecy w poznaniu oraz zrozumieniu otaczającej nas rzeczywistości i Stwórcy tych dzieł .

Wprawdzie do pewnego stopnia okiełznaliśmy atom , przechytrzyliśmy grawitację , ale nadal jesteśmy tylko nic nie znaczącymi , śmiertelnymi istotami , które nie wydarły życia z okowów śmierci .

 

 

Cytat :

 

Znajomość Boga bez znajomości własnej nędzy rodzi pychę. Znajomość własnej nędzy bez znajomości Boga rodzi rozpacz.

Piotr

Ha, ha. Ale kazanie. :)

Tylko po to, by powiedzieć, wiosłuj i nie pyskuj gówniarzu, dorośniesz to się dowiesz po co płyniemy do ....Ameryki...:)

 

O to chodzi, że wiara nie jest wiedzą. Wiara jest jedynie "chceniem" by było tak jak się pragnie, by było..

Po prostu nie chcesz przyznać, nawet przezd samym sobą, że Twoja wiara to jedynie Twoje pragnienie, by było tak jak chcesz, a nie wiedza.

Wiedza daje odpwowiedzi. Wiara odpowiedzi nie daje i nie potrzebuje - jak trzeba wyobraźnia sama je dopisuje i zastępuje. Tak działają religie i inne cudaczne światopoglądy. Kosmici też.

To są podstawy.

 

W takim razie co daje Twoja wiedza by odpowiedziec na pytanie skad sie wziela ludzkosc? Skad sie wzial ATOM? A nie zastanowiles sie choc przez chwilke, ze nasze ludzkie umysly sa tak mocno ograniczone w stosunku do wszechrzeczy, ze musimy czasem w cios wierzyc by nie zwariowac? Czy wiara w Boga to cos zlego? Co jest mniejszym zlem wiara w Boga czy wiara w Siebie lekcewazac pytania skad sie wzial ATOM I CZLOWIEK obrazajac tym samym tego co to wszystko zaprojektowal i podzielil sie zyciem...

 

Ależ jeszcze raz napiszę. To, że coś się komuś w pale nie mieści nie oznacza, że musi być Bóg. Dla ludzi sprzed kilku tysięcy lat my bylibyśmy bogami.

 

Ale co tu ma mieszczenie sie ''w pale'' od mieszczenia sie w glowie :P? Przeciez powstanie sie samoistnie ATOMU,DNA, CZLOWIEKA jest NIEMOZLIWE wiec po co dalej dyskutowac? Cos istnieje co to wszystko zaprojektowalo i nie wazne czy to jest BOG, STWORCA, SYSTEM, MATKA TERESA, BOGURODZICA, BUDDA, ZEUS, SZATAN, ITD.. Religii tyle na swiecie ile mozgow. Poprostu jest COS evidentnie ponad nas samych i to jest fakt niezaprzeczalny. A dywagacje w stylu ''wierze w siebie'' i nic poza tym napawaja mnie niesmakiem. To tak jak rozmowa z roslinami...

Edytowane przez robsonic

Wiara jest jedynie "chceniem" by było tak jak się pragnie, by było..

Chcenie by było jak się pragnie oznacza że tak jeszcze nie jest, tak więc wiara nie może być chceniem by było jak się pragnie ponieważ oznaczałoby to że nie jest tak jak wierzą że jest.

"A little knowledge inclineth men's minds toward atheism, but greatness of knowledge bringeth men's minds back again to God" Lord Bacon

Może wersja dla tępawych. Napisałem że wieczność to bardzo dużo czasu i że to był żart.

 

Nie bzmialo to jak zart, lecz sprawy nabraly ''zlego biegu'' co nie? Wiec trzeba teraz obrocic w zart. Oczywiscie potraktujmy jako zart cala rozmowe :P

 

Chcenie by było jak się pragnie oznacza że tak jeszcze nie jest, tak więc wiara nie może być chceniem by było jak się pragnie ponieważ oznaczałoby to że nie jest tak jak wierzą że jest.

 

Dokladnie. Czy jak mezczyzna chce-pragnie kobiety to oznacza ze ja wyznaje (te kobiete)? Niby piszemy po polsku lecz zrozumienie jak pod wieza Babel :P

Jest to co jest. Po prostu nie wszystko znamy i wiemy. Poznajemy coraz więcej i poszerzamy wiedzę. Zastępowanie wiedzy wiarą zatrzymuje poznanie.

 

Cytuję :

 

ZAKRAWA NA CUD ! ? ( zastanówmy się wspólnie ?)

 

Ale czy sam kosmos jest naturalny? Rzecz w tym bowiem, że prawa, które go opisują, są odwracalne w czasie. Nie ma matematyczno-fizycznych przeszkód, by procesy fizykalne toczyły się od końca do początku. A jednak nigdy to nie następuje. Nie ma też teoretycznych przeszkód, by entropia malała, a jednak nigdy to się nie zdarza. Najwyraźniej istnieje jakaś arbitralność w procesach fizycznych, narzucony z góry kierunek.

Leo Lederer, noblista z fizyki, pisze: Problem ten zapisał się w historii nauki pod nazwą kryzysu przyczynowości lub izotropii. Albowiem wydaje się, że istnieje związek przyczynowy między rejonami nieba, które nie mogły mieć ze sobą żadnego kontaktu. Wydaje się wskazywać na to fakt, iż gdziekolwiek by nie spojrzeć, w wielkiej skali ukazuje się mniej więcej ten sam układ gwiazd, galaktyk, gromad i pyłu – co nazywamy izotropią. (...) Nasza teoria Wielkiego Wybuchu nie potrafi tego wyjaśnić.

Kosmolog John Barrow wyjaśnia: Wszechświat wydaje się o wiele bardziej uporządkowany niż mielibyśmy prawo oczekiwać. Obserwujemy w nim niezwykłą wielkoskalową regularność. Wynika stąd, że na początku ekspansji wszechświata poziom entropii musiał być zadziwiająco niski – co znaczy, że warunki początkowe były naprawdę bardzo szczególne. Wygląda to bowiem tak, jakby wszechświat został... zaprojektowany. Wynika stąd następująca konkluzja: cały obecny obserwowalny wszechświat wyrósł z obszaru, który składał się z olbrzymiej ilości całkowicie niezależnych regionów, które w najwcześniejszych chwilach historii wszechświata nie mogły nawet wzajemnie wiedzieć o swoim istnieniu.

Lederer, ateista, nieświadomie (?) personifikuje naturę, żeby móc to opisać: Ze wszystkich możliwych wielkości masy, jakie przyroda mogła wybrać dla swojego wszechświata (...) wybrała wielkość prawie krytyczną. Ale to jeszcze nie wszystko. Na cud zakrawa to, że wszechświat w ciągu 15 mld lat uniknął dwóch diametralnie różnych ewentualności: nie rozprysł się w natychmiastowej, niepohamowanej ekspansji ani nie zapadł się w gwałtownym kolapsie. Okazuje się, że w wieku jednej sekundy wszechświat musiał być niemal dokładnie płaski. W przeciwnym razie albo mielibyśmy Wielki Kolaps jeszcze zanim powstałoby choćby jedno jądro, albo gwałtowne rozszerzanie się wszechświata szybko doprowadziłoby go do stanu lodowatej martwoty. Znów cud!

Roger Penrose natomiast dodaje kolejny niewytłumaczalny fakt: Jedną z bardziej zaskakujących własności obserwowalnego wszechświata jest znacząca ilościowa przewaga materii nad antymaterią. Chociaż akceleratory cząstek elementarnych wytwarzają zwykle równe ilości materii i antymaterii – i co więcej, między obiema formami panują demokratyczne stosunki – to nie obserwujemy antyplanet, antygalaktyk i antygwiazd. Również promieniowanie kosmiczne, które pochodzi spoza Układu Słonecznego, nie zawiera żadnych danych wskazujących na jakąś globalną anihilację materii i antymaterii, która wybuchałaby wszędzie tam, gdzie dochodzi do ich zetknięcia. (...) Żeby to wyjaśnić potrzebujemy w pewnym sensie czegoś więcej niż zwykłego naukowego wyjaśnienia.

 

Chcenie by było jak się pragnie oznacza że tak jeszcze nie jest, tak więc wiara nie może być chceniem by było jak się pragnie ponieważ oznaczałoby to że nie jest tak jak wierzą że jest.

 

Stawiam szklaneczkę !

 

A propos marzyć , a wierzyć , to jak słusznie pan zauważył , dwie różne sprawy .

 

Tak samo różne , jak wiara i łatwowierność .

Piotr

Cytuję :

 

ZAKRAWA NA CUD ! ? ( zastanówmy się wspólnie ?)

 

Ale czy sam kosmos jest naturalny? Rzecz w tym bowiem, że prawa, które go opisują, są odwracalne w czasie. Nie ma matematyczno-fizycznych przeszkód, by procesy fizykalne toczyły się od końca do początku. A jednak nigdy to nie następuje. Nie ma też teoretycznych przeszkód, by entropia malała, a jednak nigdy to się nie zdarza. Najwyraźniej istnieje jakaś arbitralność w procesach fizycznych, narzucony z góry kierunek.

Leo Lederer, noblista z fizyki, pisze: Problem ten zapisał się w historii nauki pod nazwą kryzysu przyczynowości lub izotropii. Albowiem wydaje się, że istnieje związek przyczynowy między rejonami nieba, które nie mogły mieć ze sobą żadnego kontaktu. Wydaje się wskazywać na to fakt, iż gdziekolwiek by nie spojrzeć, w wielkiej skali ukazuje się mniej więcej ten sam układ gwiazd, galaktyk, gromad i pyłu – co nazywamy izotropią. (...) Nasza teoria Wielkiego Wybuchu nie potrafi tego wyjaśnić.

Kosmolog John Barrow wyjaśnia: Wszechświat wydaje się o wiele bardziej uporządkowany niż mielibyśmy prawo oczekiwać. Obserwujemy w nim niezwykłą wielkoskalową regularność. Wynika stąd, że na początku ekspansji wszechświata poziom entropii musiał być zadziwiająco niski – co znaczy, że warunki początkowe były naprawdę bardzo szczególne. Wygląda to bowiem tak, jakby wszechświat został... zaprojektowany. Wynika stąd następująca konkluzja: cały obecny obserwowalny wszechświat wyrósł z obszaru, który składał się z olbrzymiej ilości całkowicie niezależnych regionów, które w najwcześniejszych chwilach historii wszechświata nie mogły nawet wzajemnie wiedzieć o swoim istnieniu.

Lederer, ateista, nieświadomie (?) personifikuje naturę, żeby móc to opisać: Ze wszystkich możliwych wielkości masy, jakie przyroda mogła wybrać dla swojego wszechświata (...) wybrała wielkość prawie krytyczną. Ale to jeszcze nie wszystko. Na cud zakrawa to, że wszechświat w ciągu 15 mld lat uniknął dwóch diametralnie różnych ewentualności: nie rozprysł się w natychmiastowej, niepohamowanej ekspansji ani nie zapadł się w gwałtownym kolapsie. Okazuje się, że w wieku jednej sekundy wszechświat musiał być niemal dokładnie płaski. W przeciwnym razie albo mielibyśmy Wielki Kolaps jeszcze zanim powstałoby choćby jedno jądro, albo gwałtowne rozszerzanie się wszechświata szybko doprowadziłoby go do stanu lodowatej martwoty. Znów cud!

Roger Penrose natomiast dodaje kolejny niewytłumaczalny fakt: Jedną z bardziej zaskakujących własności obserwowalnego wszechświata jest znacząca ilościowa przewaga materii nad antymaterią. Chociaż akceleratory cząstek elementarnych wytwarzają zwykle równe ilości materii i antymaterii – i co więcej, między obiema formami panują demokratyczne stosunki – to nie obserwujemy antyplanet, antygalaktyk i antygwiazd. Również promieniowanie kosmiczne, które pochodzi spoza Układu Słonecznego, nie zawiera żadnych danych wskazujących na jakąś globalną anihilację materii i antymaterii, która wybuchałaby wszędzie tam, gdzie dochodzi do ich zetknięcia. (...) Żeby to wyjaśnić potrzebujemy w pewnym sensie czegoś więcej niż zwykłego naukowego wyjaśnienia.

 

Jaki wniosek z tego. Oj jak ja nic nie rozumiem. Tak bardzo że to chyba Bóg musiał stworzyć.

U mnie w bloku z pralni w niewyjaśniony sposób znikły majtki sąsiadki. Czy w tym Bóg też maczał palce?

Nadal jesteś mi winny wyjaśnienie jak przy pomocy teorii inteligentnego stwórcy wytłumaczyć eksplozję kambryjską. I dlaczego stwórca zwlekał z eksplozją kambryjską trzy miliardy lat?

Edytowane przez KrzysiekA

O to chodzi, że wiara nie jest wiedzą. Wiara jest jedynie "chceniem" by było tak jak się pragnie, by było..

Sądzę, że w kilku ostatnich postach odwracacie kota ogonem co do wypowiedzi Jar1.

Napisał jasno swoją myśl.

 

Reenginiering prowadzi często do absurdów.

Jest to co jest. Po prostu nie wszystko znamy i wiemy. Poznajemy coraz więcej i poszerzamy wiedzę. Zastępowanie wiedzy wiarą zatrzymuje poznanie.

 

Jeśli teraz postawię pytanie, czy jesteś świadom "tego co jest," to musisz odpowiedzieć, że jest to co wiesz, że jest...pozostaje część "tego co jest" nieznane Twojej świadomości, ale wtedy pewnie usłyszę, że tego nie ma - nazwał byś to wiedzą, czy wiarą?

Nadal jesteś mi winny wyjaśnienie jak przy pomocy teorii inteligentnego stwórcy wytłumaczyć eksplozję kambryjską

 

Eksplozja kambryjska stoi w sprzeczności z postulatami wysuwanymi przez ewolucjonistów , tzn . dowodzi okoliczności , że życie pojawiło się nagle bez jakichkolwiek form pośrednich , tj. bez udziału mutacji i doboru naturalnego tak , jak to opisuje Biblia .

Piotr

I dlaczego stwórca zwlekał z eksplozją kambryjską trzy miliardy lat?

 

Nie mogę odpowiadać za Boga , mam nadzieję , że to rozumiesz , nie jestem per procura Najwyższego .

 

Jaki wniosek z tego. Oj jak ja nic nie rozumiem.

 

 

Krzysztof zauważ , na co zwrócili uwagę naukowcy (nobliści) w artykule , którego część zamieściłem , przeczytaj powoli i uważnie i postaraj się jeszcze raz zastanowić , zresztą chciałbym , abyśmy wszyscy się nad tymi zagadnieniami pokłonili .

Piotr

Eksplozja kambryjska stoi w sprzeczności z postulatami wysuwanymi przez ewolucjonistów , tzn . dowodzi okoliczności , że życie pojawiło się nagle bez jakichkolwiek form pośrednich , tj. bez udziału mutacji i doboru naturalnego tak , jak to opisuje Biblia .

Nic takiego z eksplozji kambryjskiej nie wynika. Trzy miliardy lat to nie jest nagle. A już kompletnie nic nie można powiedzieć o mutacjach ponieważ z materiałów kopalnych nie można uzyskać materiału genetycznego.

Jaki wniosek z tego. Oj jak ja nic nie rozumiem. Tak bardzo że to chyba Bóg musiał stworzyć.

U mnie w bloku z pralni w niewyjaśniony sposób znikły majtki sąsiadki. Czy w tym Bóg też maczał palce?

Nadal jesteś mi winny wyjaśnienie jak przy pomocy teorii inteligentnego stwórcy wytłumaczyć eksplozję kambryjską. I dlaczego stwórca zwlekał z eksplozją kambryjską trzy miliardy lat?

 

Krzysiek dlaczego sam Stworcy sie nie zapytasz? Boisz sie Jego reakcji po tym jak Go notorycznie z gownem mieszasz? ... Wiesz ktos daje Ci zycie , nadzieje, szczescie, a Ty to w kiblu spuszczasz niczym sciek. Problem polega na tym, ze zablokowales sie gdzies i nie da sie Tobie nic powiedziec, bo stawiasz coraz wiecej pytan, zamiast zastanowic sie na podstawach ludzkiej egzystencji i wlasciwie dlaczego, z naciskiem na wlasciwie... :( Rusz glowa, zamiast pic piwo co wieczor i kawe i herbate rano by zamolic umysl pierdolami o zabach.. Skup sie a pytan nie bedziesz juz zadawac..., albo z reszta rob jak chcesz tylko nie miej tutaj do nikogo pretensji za swoj przyszly byt jesli bedzie nudny, marudny i depresyjny....

 

PS. Linczowac do woli...

Edytowane przez robsonic

Nie mogę odpowiadać za Boga , mam nadzieję , że to rozumiesz , nie jestem per procura Najwyższego .

Czyli że kreacjoniści nie mają zielonego pojęcia z jakiego powodu nastąpiła eksplozja kambryjska.

 

Krzysztof zauważ , na co zwrócili uwagę naukowcy (nobliści) w artykule , którego część zamieściłem , przeczytaj powoli i uważnie i postaraj się jeszcze raz zastanowić , zresztą chciałbym , abyśmy wszyscy się nad tymi zagadnieniami pokłonili .

Nie zrozumiałeś intencji ich wypowiedzi. Żaden z nich nie miał na myśli boskiej interwencji.

Nic takiego z eksplozji kambryjskiej nie wynika. Trzy miliardy lat to nie jest nagle. A już kompletnie nic nie można powiedzieć o mutacjach ponieważ z materiałów kopalnych nie można uzyskać materiału genetycznego.

 

""Kambryjska Eksplozja" (EK) − stosunkowo nagłe pojawienie się ogromnej liczby różnych form makroskamieniałości złożonych form organizmów wielokomórkowych w warstwach geologicznych w okresie pomiędzy 542 i 510 mln lat na początku okresu kambru, wyznaczająca początek ery paleozoicznej, a zarazem fanerozoiku. Przodkowie przynajmniej 11 z 32 wyróżnianych typów (phyla) zwierząt mieli pojawić się właśnie w tym okresie w zapisie kopalnym."Kambryjski wybuch" zróżnicowania życia zauważyli już XIX-wieczni geolodzy i paleontolodzy. Charles Darwin uważał nagłość pojawienia się zwierząt w zapisie kopalnym za poważne wyzwanie dla swej teorii ewolucji. "

Piotr

Chcenie by było jak się pragnie oznacza że tak jeszcze nie jest, tak więc wiara nie może być chceniem by było jak się pragnie ponieważ oznaczałoby to że nie jest tak jak wierzą że jest.

Nie. Wiara ma tyle do tego co jest, co chcenie, aby było albo nie było. Mogę wierzyć (czyli chcieć) że jesteś dobry, ale nie ma to nic wspólnego z tym, jaki naprawdę jesteś. Po prostu wierzę, ze jest tak, jak chcę. To zresztą jest zupełnie oczywiste, jeśli się spojrzy na temat Boga poprzez różnorodnośc religii.

 

 

 

Dokladnie. Czy jak mezczyzna chce-pragnie kobiety to oznacza ze ja wyznaje (te kobiete)? Niby piszemy po polsku lecz zrozumienie jak pod wieza Babel :P

Czy wierzyłbyś, gdybyś nie chciał wierzyć?

Nic takiego z eksplozji kambryjskiej nie wynika. Trzy miliardy lat to nie jest nagle. A już kompletnie nic nie można powiedzieć o mutacjach ponieważ z materiałów kopalnych nie można uzyskać materiału genetycznego.

 

Krzysztof eksplozja kambryjska trwała ok. 10 mln lat i rozpoczęła się ona przed 542 mln , a nie jak utrzymujesz 3 miliardy lat , w geologicznej skali czasu (wiek Ziemi szacowany na ok. 4,5 mld lat) można powiedzieć , że życie pojawiło się nagle .

Wszystkie 21 typów znanych obecnie zwierząt pojawiło się właśnie wtedy. Do najbardziej znanych zwierząt z tamtego okresu należą trylobity i wymarłe już dzisiaj stawonogi. Jest to o tyle zadziwiające, że świat (Ziemia) miał już wtedy 3 mld lat lecz życie było wtedy stosunkowo ubogie. Aż do nastania kambru, który trwał 53 mln lat.

Piotr

""Kambryjska Eksplozja" (EK) − stosunkowo nagłe pojawienie się ogromnej liczby różnych form makroskamieniałości złożonych form organizmów wielokomórkowych w warstwach geologicznych w okresie pomiędzy 542 i 510 mln lat na początku okresu kambru, wyznaczająca początek ery paleozoicznej, a zarazem fanerozoiku. Przodkowie przynajmniej 11 z 32 wyróżnianych typów (phyla) zwierząt mieli pojawić się właśnie w tym okresie w zapisie kopalnym."Kambryjski wybuch" zróżnicowania życia zauważyli już XIX-wieczni geolodzy i paleontolodzy. Charles Darwin uważał nagłość pojawienia się zwierząt w zapisie kopalnym za poważne wyzwanie dla swej teorii ewolucji. "

Od pojawienia się pierwszych żywych komórek do eksplozji kambryjskiej minęło trzy miliardy lat. To bardzo długi okres. Jak wytłumaczy to kreacjonizm bo teoria ewolucji ma na to wytłumaczenie.

Czyli że kreacjoniści nie mają zielonego pojęcia z jakiego powodu nastąpiła eksplozja kambryjska.

 

To jest problem ewolucjonistów , z którego również zdawał sobie sprawę sam Darwin (odsyłam do literatury - dużo by pisać )

Piotr

Jeśli teraz postawię pytanie, czy jesteś świadom "tego co jest," to musisz odpowiedzieć, że jest to co wiesz, że jest...pozostaje część "tego co jest" nieznane Twojej świadomości, ale wtedy pewnie usłyszę, że tego nie ma - nazwał byś to wiedzą, czy wiarą?

Wyraźnie chyba napisałem, że wszystkiego nie wiem. Nie napisałem nigdzie, ze tego, czego nie znam nie ma. Jestem świadom, ze nie wiem wszystkiego Tyle i tylko tyle.

Natomiast wiara na siłę zapełnia tę niewiedzę wyobraźnią, że coś jest tak, jak ja albo ktoś sobie wymyślił. W tym przypadku wiara zastępuje chcenie poznania prawdy. Nie chę nie wiedzieć, to wierzę.

Edytowane przez jar1

Jak wytłumaczy to kreacjonizm bo teoria ewolucji ma na to wytłumaczenie.

 

Jakie ma wytłumaczenie w tej materii ewolucjonizm ?

 

Nic takiego z eksplozji kambryjskiej nie wynika. Trzy miliardy lat to nie jest nagle. A już kompletnie nic nie można powiedzieć o mutacjach ponieważ z materiałów kopalnych nie można uzyskać materiału genetycznego.

 

Ja mówię o formach przejściowych , a nie materiale genetycznym , które powinny potwierdzać mutacje , tj. postulaty ewolucjonistów , notabene skamieniałości potwierdzają nagłe pojawienie się życia .

Piotr

To jest problem ewolucjonistów , z którego również zdawał sobie sprawę sam Darwin (odsyłam do literatury - dużo by pisać )

Czyli ze kreacjoniści nie mają zielonego pojęcia.

A może łatwiej ci będzie napisać co kreacjoniści tłumaczą.

Mógłbyś przedstawić chociaż jedno wytłumaczenie jakiegoś zaobserwowanego zjawiska. N.p. dlaczego w Australii występują gatunki które nie występują nigdzie indziej.

Jak to zjawisko tłumaczą kreacjoniści?

 

Jakie ma wytłumaczenie w tej materii ewolucjonizm ?

Z powodu skomplikowania ewolucja potrzebowała trzy miliardy lat żeby stworzyć geny HOX.

Niech każdy chociaż napisze jak to będzie kiedyś w raju. Podejrzewam, ze zaraz zaczną się religijne spory pomiędzy na chwilę obecną zjednoczonych sił antyewolucyjnych.

Istnieje dusza czy nie? Co po śmierci?

Mógłbyś przedstawić chociaż jedno wytłumaczenie jakiegoś zaobserwowanego zjawiska. N.p. dlaczego w Australii występują gatunki które nie występują nigdzie indziej.

Jak to zjawisko tłumaczą kreacjoniści?

 

A jakiż to gatunek masz na myśli ?

Piotr

Z powodu skomplikowania ewolucja potrzebowała trzy miliardy lat żeby stworzyć geny HOX.

 

Z powodu " skomplikowania " życia ewolucja nie wyrobiłaby się nawet w przeciągu 15 mld lat , a co dopiero trzech miliardów , tyle matematyczny rachunek prawdopodobieństwa .

Piotr

Z powodu " skomplikowania " życia ewolucja nie wyrobiłaby się nawet w przeciągu 15 mld lat , a co dopiero trzech miliardów , tyle matematyczny rachunek prawdopodobieństwa .

Czy ja muszę się powtarzać. Jeżeli przyjmiemy że wszechświat jest wieczny........... i.t.d.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.