Skocz do zawartości
IGNORED

Obowiazkowe swiatla mijania ..porazka


tomek7776

Rekomendowane odpowiedzi

ta ustawa była kolejnym populistycznym popisem jednego z miłosciwie panujących ,jak pamiętam sam się tym publicznie przechwalał

Dużo tresci,mało wartości -taki już nasz standard

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

Ustawa byla poto aby zwiekszyc bepzieczenstwo, wlaczone swiatla to lepsza widocznosc siebie nawzajem wiec wieksze bezpieczenstwo.

 

A statystyka, byla bardzo ogolna. Nie mozna od tak sobie wysuwac z niej wnioskow, co to za prognozowanie ktore uwzglednai tylko jeden czynnik (ustawe), bezsensu tak, moze byc cala masa innych zmiennych ktore mialy wplyw na ilosc wypadkow, tutaj przytoczono tylko ustawe. Tak sie nie robi, chociaz to tylko komunikat prasowy wiec tam to przejdzie i jest ok;)

hmm kiedyś okularnicy musieli mieć 2 pary bryli- zwykłe i do samochodu (mocniejsze).

moim zdaniem powinny być światła włączone cały rok. Wtedy nie trzeba pamiętać kiedy jest "sezon" włączania a kiedy nie. Niestety ani światła ani mercedes klasy s nie uchroni nas gdy wjedzie na nas pijany debil.

Nie do końca rozumiem przeciwników całorocznych świateł. W czym jest problem? Przecież zwiększenia zużycia paliwa jest pomijalne, jakieś marne promile, w nowoczesnych autach akumulator i tak niewiele bardziej się przez to zużywa, żal Wam na nowe żaróweczki czy jak? Brykasz, chłopie, S Klasse i marudzisz na takie duperele? Nie masz prawdziwych kłopotów czy co? Nawet jeżeli jakimś cudem ocali to jedno życie rocznie, to warto, nie? Sam nieraz się kiedyś wkurzałem, jak jakiś matoł o zmierzchu albo w pochmurny, deszczowy dzień oszczędzał na światłach, stając się prawie niewidoczny, wcale nie tak rzadko się to zdarzało. Mnie tam to nie przeszkadza, bo i w czym?

zwolennik łagodności

Pierwszy raz przyznam racje Misiomorowi

 

Są w sumie trzy przyczyny, z których każda wystarcza do cofnięcia tego idiotycznego przepisu.

 

Jeśli światła w dzień sa tak zbawienne to liczba wypadków tego lata powinna znacząco zmaleć w porównaniu z liczbą wypadków z poprzedniego lata - w które jeździliśmy bez świateł mijania. Słyszałem że włączone światła mają zmniejszyć ilośc wypadków o 10% (ciekawe co za geniusz to policzył)... No wiec jak??? Zmniejszyły?

 

Czy ktoś sprawdził o ile wzrosła liczba wypadków z udziałem nieoświetlonych pieszych, rowerzystów oraz motocyklistów, którzy teraz w choince świateł na drodze są mniej widoczni?

 

Każdy kierowca wydaje przez palenie świateł srednio o 200zł. rocznie więcej... A co na to obrońcy środowiska? Te dwie setki to w przeważającej mierze wypalona niepotrzebnie benzyna.

 

Dziwne jest także, że nic nie wspomina się o światłach dziennych. Swiatła mijania mają oświetlać drogę przed samochodem. A co one oświeltają w dzień? Słoneczko???

Światła to mały pikuś, pamiętacie warszawski eksperyment z 50 km/h w terenie zabudowanym. Po jakimś od rozpoczęcia eksperymentu wyszedł jakiś burak policjant z wężykiem na pagonach na mównicę i oświadczył, że eksperyment się powiódł gdyż w Warszawie spadła ilość wypadków. Normalnie krew mnie zalała, mówił tak jakby ktokolwiek przestrzegał tej prędkości. Wypadków owszem było mniej ale na pewno nie ze względu na większe ograniczenie prędkości, podejrzewam, ze po prostu ruch w stolicy zmalał w tamtym czasie, Buzek z Balcerowiczem tak skutecznie ostudzili gospodarkę, że liczba przyjezdnych-pracujących naprawdę mocno wtedy spadła. Było nie było przepis odniósł (niby) sukces i mamy go w powszechnym użyciu.

Swego czasu NIK zleciła zbadanie stanu bezpieczeństwa na drogach, niezależnie i bez udziału policji. Wyniki raportu jasno stwierdzały, że 1/3 wypadków spowodowana jest złym stanem dróg a kolejna 1/3 niezadowalającym stanem technicznym pojazdów.

 

Obserwowany przyrost wypadków może być spowodowany przez powyższe czynniki. Remonty dróg wciąż nie nadążają za ich degradacją i z miesiąca na miesiąc przybywa kilkadziesiąt tysięcy samochodów sprowadzonych z Unii, w większości ponad 10-letnich złomów.

 

Ogólnie uważam że jazda na światłach poprawia bezpieczeństwo, szczególnie w czasie deszczu. Natomiast faktem stwierdzonym w badaniach, zdaje się w krajach Beneluxu, jest zmniejszona widoczność rowerzystów i pieszych na tle samochodów jadących na swiatłach.

lenam napisal

3 Sie 2007, 21:30

Nie do końca rozumiem przeciwników całorocznych świateł. W czym jest problem? Przecież zwiększenia zużycia paliwa jest pomijalne, jakieś marne promile, w nowoczesnych autach akumulator i tak niewiele bardziej się przez to zużywa, żal Wam na nowe żaróweczki czy jak? Brykasz, chłopie, S Klasse i marudzisz na takie duperele? Nie masz prawdziwych kłopotów czy co? Nawet jeżeli jakimś cudem ocali to jedno życie rocznie, to warto, nie? Sam nieraz się kiedyś wkurzałem, jak jakiś matoł o zmierzchu albo w pochmurny, deszczowy dzień oszczędzał na światłach, stając się prawie niewidoczny, wcale nie tak rzadko się to zdarzało. Mnie tam to nie przeszkadza, bo i w czym

 

nie lubie byc zmuszany do czegos co nie na najmniejszego sensu i uzasadnienia,co potwierdzily statystyki,

przy jednoczesnym wmawianiu jak to spadnie ilosc wypadkow i ofiar,a sprawe wlaczania swiatel zostawilbym kierowcom do indywidualnej decyzji.

za duzo bzdurnych przepisow ostatnio powstaje.

a ten malot o ktory pisze to jak nie wlaczal swiatel tak i nie bedzie ich wlaczal,bo jest matolem.

Może raz jeszcze bo widzę, że nie wszyscy zrozumieli.

 

Światła mijania oświetlają drogę przed samochodem. Dlatego wszystkie przepisy określały że światła należy włączać w warunkach pogorszonej widoczności i po zmroku wtedy kiedy są już widoczne na drodze.

W słoneczny dzień nawet gówna na drodze nie oświetlą. Nie mówiąc już o światłach tylnych których nie widać w dzień z odległości pięciu metrów.

Dlatego do jazdy dziennej są zupełnie inne światła wykorzystujące odbłyśniki świateł długich - o takich jednak nasze durne osły sejmowe nie raczyli wspomnieć w przepisach.

 

Po drugie - w Czechach też jest podobny przepis, ale o używaniu świateł poza miastem. Czechy jednak mają znacznie więcej gór niż w Polsce i warunki jazdy przeciętnie są tam nieco inne.

 

Po trzecie - 200zł. rocznie na kierowcę oznacza o 44 litry wypalonej benzyny więcej. Czyli co roku spalamy w Polsce o 132.000.000 litrów benzyny więcej. Stojąc w korkach w mieście, w sznurku aut z otwartymi oknami latem możecie nawet poczuć płucami ten zbawienny wpływ świateł na bezpieczeństwo jazdy.

 

Po trzecie - skoro statystyka miała być dowodem korzystnego wpływu palenia świateł na bezpieczeństwo, a świadczy o czymś wręcz innym, to na jakiej podstawie Zbig twierdzi nadal, że palenie świateł w słoneczny dzień poprawia bezpieczeństwo (taki z niego myśliciel czy taki zakuty łeb)?

Statystyka wystarczyła do wprowadzenie idiotycznego przepisu, więc statystyka jest wystarczająca do jego zniesienia.

 

 

PS. kiedyś dawno temu gdy nie było jeszcze pasów bezpieczeństwa pasażerom pojazdów publicznych - np. lekarzom w karetkach pogotowia nakazano jeździć w kaskach. I jeździli jak te muminki w orzeszkach na głowie. A ze w czasie wypadku kolumna kierownicy w Warszawach robiła z kierowcy kurczaka na rożnie to już na bezpieczeństwo nie miało wpływu.

Teraz jest ta sama >filozofia< w myśleniu - wraca nowe.

Malina, :-)) brawo za wprowadzenie tak mądrego przepisu.

Od czasu wprowadzenia tego nakazu systematycznie wzrasta mi sprzedaż żarówek,akumulatorów,przewodów,konektorów,wkładów reflektorowych i całej masy akcesorii związanych z elektryką samochodową.

Osobiście postulowałbym obowiązkowe wprowadzenie:

wentylatorów wewnętrznych ( w autach bez klimy,by szofery nie zasypiali w trakcie jazdy )

czujników parkowania ( dla własnego bezpieczeństwa,by zderzaków swoich,a i cudzych nie obijali )

podgrzewanie lusterek zewnętrznych ( by zimą nie zamarzały )

podgrzewanie lusterek wewnętrznych ( by nie zaparowywały )

 

To tylko kilka wstępnych propozycji ku poprawieniu bezpieczeństwa jazdy i własnego samopoczucia.

:-))

a przede wszystkim RZETELNYCH badan technicznych!!

oraz lekarskich kierowcow powodujacych wypadki,nadmierna ilosc wykroczen drogowych,agresywnych wobec innych kierowcow.

Lenam - ...Przecież zwiększenia zużycia paliwa jest pomijalne ...

Właśnie nie jest - w technice nie ma nic za darmo, energia do zasilania świateł nie bierze się z niczego, akumulator jest tylko akumulatorem zgodnie z jego nazwa , służy do magazynowania energi w celu jej wyrównania w koniecznych sytuacjach tzn w momencie kiedy zapotrzebowanie na energię jest większe niż dostarczane z prądnicy i do rozruchu, akumulator również nie ma właściwości perpetum mobile i energia się w nim sama nie odnowi. A akumulator niedoładowany przez dłuższy czas z niższa niż znamionowa pojemnościa szybciej się zużywa, czyli skraca swoją żywotność (a koszt ekologiczny utylizacji aku i wyprodukowania następnego jest spory, to samo tyczy się prądnic i żarówek, a gdzie koszty ekologiczne związane z spaleniem dodatkowej ilości paliwa, dostarczonych do atmosfery spalin i pochłaniania tlenu potrzebnego do jego spalenia i bezmyślnego spalenia zwiększonej ilości surowca którego jest coraz mniej)

Resztę odpowie Ci wcześniejszy wpis Qubricka (nie wiem skąd są dane, 200 pln na każdego - myślę że więcej, choć nie miałem dostępu do statystyk i nigdy takich badań nie robiłem - choć jet to w przybliżeniu do policzenia).

IMHO są dwie metody poradzenia sobie:

1. Zamontowanie świateł do jazdy dziennej (21W) - czyli cwaniackie ominięcie głupkowatej ustawy - tylko kto w nowym aucie zamontuje jakieś brzydactwa.

2.Przekonanie Ustawodawcy że pomysł jest kiepski i zamontowanie w pojazdach "światłomierza" który albo włączy światła automatycznie kiedy trzeba lub zasygnalizuje użytkownikowi konieczność ich właczenia. Wtedy też Policja mogła by karać niepokornych którzy jeżdżą bez świateł w warunkach obniżenej widoczności (mój pomysł)

Na podstawie mojego wpisu łatwo też sobie odpowiedzieć (pomijając korzyści populistyczne rządzących) kto na tej ustawie zarobi a kto straci.

pzdr wszystkich logicznie myślących

Taki czujnik mógłby rozwiązać probelm.

Jazda na światłach w okresie wiosenno-letnim w ciągu nia jest całkowicie bez senu i powoduje jedynie większe wpływy z akcyzy za paliwo i zyski koncernów paliwowych.

 

Badania lekarskie to w znacznym stopniu fikcja - znam 3 osoby które mają bezterminowo wydane prawo jazdy, mimo że mają poważne wady wzroku - widzenie jednooczne - w tym jedna osoba to oczywiście dziecko lekarza.

a ilu epileptykow jezdzi za kolkiem...........wiedzac o tym ze moga byc,a niekiedy zapewne sa sprawcami wypadkow

 

na co calodobowe swiatla,w jezdzie miejskiej przy max dopuszczalnej predkosci 50km/h,?jak juz ktos nie jest w stanie zauwazyc tak wolno jadacego auta,to na serio jest slepy.

co innego za miastem,tu jestem ZA.

Światłomierz w swej istocie jest pomocny. Niestety nie zawsze się sprawdza. Kiedy pada deszcz a jest dostatecznie jasno to nie zapali świateł. A coby nie mówić widoczność wtedy spada. Piszę na podstawie obserwacji zachowania się mojego samochodu.

 

Również kiedy zapada zmrok to też nie jest to takie oczywiste. Wielokrotnie jadąc pod wieczór zastanawiałem się dlaczego jeszcze nie włączyły się światła - bo ja manualnie już bym to zrobił.

 

Podsumowując nic nie zastąpi zdrowego rozsądku. Niestety wychodzi na to, że więcej u nas ludzi bez rozsądku w ogóle. Coraz bardziej upodabniamy się do krajów zachodnich. Pamiętam jak przyjechał mój szwagier anglik i przywiózł farbę. Na instrukcji obsługi farby było napisane - " te części, których nie chcesz pomalować zakryj papierem"

>Qubric, 4 Sie 2007, 11:55

 

>Po trzecie - skoro statystyka miała być dowodem korzystnego wpływu palenia świateł na

>bezpieczeństwo, a świadczy o czymś wręcz innym, to na jakiej podstawie Zbig twierdzi nadal, że

>palenie świateł w słoneczny dzień poprawia bezpieczeństwo (taki z niego myśliciel czy taki zakuty

>łeb)?

>Statystyka wystarczyła do wprowadzenie idiotycznego przepisu, więc statystyka jest wystarczająca do

>jego zniesienia.

 

Sam masz zakuty łeb skoro takie wnioski wysnułeś z mojego wpisu. Zarówno w czasie deszczu jak i w ostrych promieniach słońca rzucających cienie poprzez drzewa, nadjeżdżające z przeciwka samochody z włączonymi światłami mijania widać o wiele lepiej. Każdy kierowca który jeździ na trasie doskonale to wie i nie potrzebuje do tego żadnej statystyki.

 

Sens mojego wpisu, który zapewne wszyscy poza Tobą zrozumieli, ale jako człowiek uprzejmy wytłumaczę, w końcu nie wszyscy muszą być błyskotliwi, był taki, że statystyka może być tutaj myląca, ponieważ jednocześnie mamy silne negatywne trendy wywoływane przez pogarszanie się stanu dróg i aut.

 

Poza tym te zapewne przesadzone i tak 10% to ma być jak sądzę różnica pomiędzy sytuacją kiedy wszyscy jeżdżą na światłach a sytuacją kiedy wszyscy jeżdżą bez świateł. Tymczasem już przed wprowadzeniem przepisu większość kierowców jeździła na światłach przez cały rok.

 

Podkreślam, że osobiście nie jestem zwolennikiem sankcjonowania, wolę propagowanie dobrych nawyków, których wielu brakuje większości kierowców i których nabycie zwiększyło by bezpieczeństwo na drogach o wiele bardziej niż przestrzeganie przepisów.

No to jest tak jak gdyby stanelo sie na torze kolejowym, na wprost nadjeżdżającego pociagu. Pierw zauwaza sie swiecace swiatlo, pozniej dopiero obrys pociagu, w zasadzie w kazdych warunkach atmosferycznych, w dzien czy w nocy.

Zbig, 4 Sie 2007, 21:35

 

Co ty pier**lisz chłopku roztropku? Jakie masz negatywne trendy pogarszania dróg w ciagu roku ze ilosć wypadków wzrasta o 20%? To za dziesięś lat co drugi kierowca który wyjedize na droge będzie padał trupem w wypadku! Puknij sie w zakuty łeb i posłuchaj jak dzwoni.

 

W słoneczny dzień zobaczysz światło dopiero jak obrys samochodu przesłoni słońce. Wtedy na jego tle możesz coś dostrzec. Najpierw zobaczysz cięn ciężarówki która cie przejedzie a chwile później jej światła.

Masz przynajmniej pojęcie jaka jest temperatura barwowa słońca, a jaka żarówki o mocy 21 W ?

Qubric, 5 Sie 2007, 00:02

 

>Zbig, 4 Sie 2007, 21:35

>

>Co ty pier**lisz chłopku roztropku? Jakie masz negatywne trendy pogarszania dróg w ciagu roku ze

>ilosć wypadków wzrasta o 20%? To za dziesięś lat co drugi kierowca który wyjedize na droge będzie

>padał trupem w wypadku! Puknij sie w zakuty łeb i posłuchaj jak dzwoni.

>

>W słoneczny dzień zobaczysz światło dopiero jak obrys samochodu przesłoni słońce. Wtedy na jego tle

>możesz coś dostrzec. Najpierw zobaczysz cięn ciężarówki która cie przejedzie a chwile później jej

>światła.

>Masz przynajmniej pojęcie jaka jest temperatura barwowa słońca, a jaka żarówki o mocy 21 W ?

 

Oho, kubriczek się znowu zdenerwował bo nie może zrozumieć prostej statystyki. Rozkoszny jak zwykle, zaraz pewnie będzie rozrzucał ekskrementy jak lubi najbardziej :-)))

 

No to tłumaczymy a piac, bo my cierpliwi niemożebnie ;-)

 

Ilość wypadków w okresie maj-czerwiec 2007 do 2006 wzrosła z 8411 do 8414. To jest 0,04% a nie 20%, przynajmniej wedle tej matematyki jakiej mnie uczono ;-) Różnica raczej chyba na granicy błędu statystycznego.

 

O 20% wzrosła nie liczba wypadków tylko liczba zabitych i nie w okresie ww. tylko styczeń-maj(lub czerwiec - w artykule napisali maj ale mówią o 6 miesiącach) 2007 do 2006. O ile dobrze pamiętam, w Polsce zabici zdarzają się mniej więcej w co 10-tym wypadku, co oznacza że udział wypadków z zabitymi zwiększył się z 10% do 12%. Biorąc pod uwagę że przez rok sprowadzono do Polski około miliona samochodów o średnim wieku około 10 lat , a dwa miliony podobnych sprowadzonych w poprzednich latach zestarzało się o kolejny rok rozwalając sobie zawieszenia do reszty na dziurach i koleinach, które przez ten rok też urosły, taki związek przyczynowo-skutkowy całkiem wysoce prawdopodobny.

 

Można się dalej pobawić podanymi w artykule statystykami. Proszę zwrócić uwagę na dwie dane o wzroście liczby zabitych. styczeń-maj 2007 do 2006 - wzrost liczby zabitych o 20%. maj-czerwiec 2007 do 2006 - wzrost z 812 do 831, czyli tylko o 2,3%. Można by z tego wysnuć wniosek, że jednak jest jakiś wpływ tych włączonych świateł na spadek dynamiki wzrostu liczby zabitych, no ale to już może zbyt daleko idący wniosek.

 

Należy jeszcze zauważyć, że obecnie ogromna liczba ludzi kupuje samochody na które normalnie nie byłoby ich stać. Jeden przykład - zarabiający 5500 brutto, spłacający kredyt za mieszkanie i mający małe dziecko lub dwoje, kupuje sobie auto klasy średniej renomowanej marki, z grubo ponad stukonnym silnikiem. Jak przychodzi do jakichkolwiek napraw i wymian, to już kasy brakuje, i się zaczyna robienie tego byle jak i byle gdzie, byle taniej, no i oczywiście dopóki samo nie odpadnie to się jeździ. Standardem jest np. kupowanie regenerowanych opon zamiast nowych. Jednocześnie te auta mają nadal mocne i sprawne układy napędowe, pozwalające bez trudu osiągać wysokie prędkości. Jak ktoś nie wie o co chodzi , to niech wsiądzie do takiego 10-letniego golfa i spróbuje wykonać awaryjne hamowanie na łuku drogi z koleinami przy prędkosci powiedzmy 120km/h. Doradzam wcześniej sporządzić testament.

 

Pisząc o słońcu miałem na myśli słońce świecące z boku na drogę pomiędzy drzewami czy innymi przeszkodami. Daje to efekt swoistego kamuflażu, na tle którego obiekty na drodze stają się słabiej widoczne. W przypadku słońca świecącego w twarz należy używać tej klapki zamocowanej na podsufitce a i ciemne okulary są pomocne. Być może Qubric jeszcze nie odkrył do czego ona służy zmylony zamocowanym w niej lusterkiem i się biedak męczy wypatrując obrysów ciężarówek zmrużonymi oczkami :-)))

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.