Skocz do zawartości
IGNORED

Obowiazkowe swiatla mijania ..porazka


tomek7776

Rekomendowane odpowiedzi

Przynajmniej wszyscy w jednym się zgadzamy: 20 latek w 20 letnim golfie na drodze od 20 lat nieremontowanej to niebezpieczna sytuacja.....I rzeczywiscie wszelkie zakazy i nakazy nie poprawią sytuacji w kraju w którym buduje się 6 km autostrad rocznie, a zarobki pozwalaja tylko na zakup złomu......

Ale z drugiej strony bede popierał każdą inicjatywę , która poprawi bezpieczeństwo podrózowania. A według mnie w warunkach górskich światła i opony zimowe to czynią.

 

mimo wszystko pozdrawiam

 

ps.dartman: w górach jest fajnie, zwłaszca zimą, w Afryce nie byłem :-)))

Myślałem, że w czasie pracy silnika światła są zasilane przez alternator, a nie akumulator. Porażka, ale "fahofcuf" z audiostereo.

Qubric, nie gorączkuj się. Takie to polskie krytykować każdy przepis tylko dlatego, że mi się nie podoba, albo dlatego że to nie ja załapałem się na ten stołek, na którym siedzi ustawodawca.

A w "słoneczny dzień" światła służą jako przebicie półprzezroczystej przeszkody (liście, inne pojazdy), a nie jako światło oświetlające. Więc nie marudźcie, że w słońcu świateł nie widać. Co innego pełne słońce na pustynnej drodze, a co innego w terenie pełnym przeszkód. Tam gdzie jest kiepska widoczność, to i pełnego słońca nie ma. To chyba logiczne.

Witam,

 

 

Jeżdżę miesięcznie jakieś 4000 km i z własnych obserwacji - na trasie - samochody powinny być na światłach, moim zdaniem. Natomiast, to przy zastosowaniu tego co napisał misiomor - czyli wyłączenie z ruchu pojazdów na korbkę oraz babin prowadzących na poboczu krów kilka (chociaz tego ostatnio jakby mniej).

The odd get even.

Qubric, 5 Sie 2007, 23:25

 

>Dzisiaj jechałem po zmroku i wymijałem kilku pieszych (nioswietlonych) i kilku niewidocznych

>rowerzystów. Światła krótkie nawet nie dałyby mi czasu żebym przed takim palantem wyhamował gdyby

>zjechał z pobocza na drogę. I po co to całe pierdolenie o zwiekszaniu bezpieczeństwa w dzień przez

>jakis swiatełka choinkowe?

 

No i przecież Qubrick o to chodzi.

To oczywiste że światła w dzień nic nie oświetlają, nawet jak jest już szarówka to też zbytnio drogi nie oświetlają.

Natomiast nawet w słoneczny dzień jest się lepiej widoczny dla innych. Spójrz z punktu widzenia gościa na motocyklu tak jak dj zibi

 

dj_zibi, 5 Sie 2007, 23:31

 

>Wg mnie przepis

>bardzo dobry. Często nawet w max świetle w lipcu lepiej widać auto na światłach.

>

>Dodatkowo jako motocyklista (w motorach od zawsze trzeba jeździć na światłach) popieram ustawę

>ponieważ dużo lepiej widać samochody.

 

Dla niego jak nie jak nie jesteś na światłach W DZIEŃ to stanowisz zagrożenie jak ci nieoświetleni rowerzyści i piesi W NOCY, na któych się mało nie wpierdzieliłeś. Zwłaszcza jak masz srebrny metalik samochód, które się dobrze maskują.

 

Po prostu inna perspektywa, inne prędkości, inny czas na reakcję. Zobaczysz ćwierć sekundy wcześniej samochód bo miał zapalone światła, to zaniechasz ostrego manewru. Może to nie za bardzo przepisowo popierdzielać dwie paczki na motorze ale cóż... fajnie.

 

Samemu mi się zdarzyło już parę razy, że jadąc drogą w pełnym słońcu, wjechałem we fragment ocieniony w lesie, przy okazji robiąc no nieco ostrzejszy manewr wyprzedzania wlokących się cieżarówek. No i kucze, gościa nie miało prawa tam być, a jednak był jakimś szarym samochodem. Jakby miał skurczybyk zapalone światła to bym go wcześniej wyczaił, i nie musiał się potem czołgać prawie pod ciężarówkę by nie pójść na czołówe.

 

Jasne że lepiej byłoby mieć w samochodach nowoczesne najlepiej diodowe światła dzienne, ale ich się nie wyczaruje, a światła mijania są jako takim substytutem.

SWIATLA POPRAWIAJA BEZPECZENSTWO. Nie rozumiem skad ten opór...(zreszta i tak bezsensowny). Bardzo duzo podrozuje poza miastem i wiem doskonale ze auto jadące z naprzeciwka jest o wiele lepiej widoczne juz z duzej odleglosci gdy ma wlaczone swiatla!!! czesto z daleka nie widac samochodu ( bo jego kolor zlewa sie z droga) a widac jego swiatla. Wielokrotnie pomoglo mi to podjac decyzje o wyprzedzaniu etc. Zauwazcie jak mijacie samochod z wlaczanymi swiatlami i bez...no przeciez jest wyraźna różnica!!! ps. w Polsce jest chyba najwiekszy odsetek kierowcow uwazających samych siebie za dobrych kierowcow....ciekawe jak to sie ma do liczby wypadkow..., pozatym jak widzicie z naprzeciwka pędzącą furę a w wiosce za wami stoi policja to co robicie?? mrugacie mu swiatlami?? heh a poźniej tej sk***iel wpadnie na inny samochod dwie wiochy dalej, zabije pare osob...ale co tam!!!! pomogliscie mu, zła policja nie wlepila mu mandatu...a jak kiedys to wy sie nadziejecie na tego gnoja??? nie to niemozliwe, jestem swietnym kierowcą i mi sie to nie zdarzy...heh a liczby wypadkow rozsną....

>martens

>Dla niego jak nie jak nie jesteś na światłach W DZIEŃ to stanowisz zagrożenie jak ci nieoświetleni

>rowerzyści i piesi W NOCY, na któych się mało nie wpierdzieliłeś. Zwłaszcza jak masz srebrny metalik

>samochód, które się dobrze maskują.

>

>Po prostu inna perspektywa, inne prędkości, inny czas na reakcję. Zobaczysz ćwierć sekundy wcześniej

>samochód bo miał zapalone światła, to zaniechasz ostrego manewru. Może to nie za bardzo przepisowo

>popierdzielać dwie paczki na motorze ale cóż... fajnie.

 

No właśnie, nie widziałem jeszcze motocykla, który jechałby wolniej (taka sama przywara dotyczy rozklekotanych BMW). Wczoraj, po południu na Górczewskiej widziałem jak motocyklistę pakowali do R (był na noszach więc pewnie żył). Około 30 metrów dalej leżał motor i następne 30 kask.

 

"Ostrzejszy manewr wyprzedzania wlokących się ciężarówek" powiadasz....

Przepis jest, światła włączone i co i nic, ludzie ginął jak muchy.

 

Rozsądni kierowcy, normalne drogi, sprawne samochody ............... i wreszcie światła w dzień taki deserek.

Panowie nie każdy motocyklista to idiota:) Ogromna częśc motocyklistów to normalni ludze często o umiejętnościach (prowadzenia pojazdów) większych niż połowa tego forum łacznie. Jednak prędkość często jest za wielka a polscy kierowcy mało kiedy patrzą się w lusterka co zabija więcej motocyklistów niż ich prędkość:)

 

Ale nie o tym mowa.

czy w cywilizowanych niemczech jest obowiazek jady cala dobe na swiatlach?

czy w gorskiej szwjcarii,jest caloroczny ,calodobowy obowiazek jazdy na swiatlach.

w jakich to europejskich krajach taki obowiazek istnieje?

=> Tomek

A dlaczego w cywilizowanych Niemczech na autostradaach prędkosć jest zalecana , a nie ograniczona do 130 km/h ? a dlaczego w Montanie gdy nie było ograniczeń było znaczniej mniej wypadków ? A dlaczego tam są lepsze drogi ? A dlaczego musimy małpować ze światałami po Szwecji ? A dlaczego zamiast dróg u nas stawia się skrzynki na fotoradary co 7 Km ? Takie pytania możnaby mnożyć :)))))

dartman, 6 Sie 2007, 12:55

>

>"Ostrzejszy manewr wyprzedzania wlokących się ciężarówek" powiadasz....

 

No cóż, w takich przypadkach najczęściej przydatność zapalonych świateł u innych użytkowników drogi, jest najbardziej zauważalna. Ale wiem z autopsji, że nawet jak się jedzie baaardzo przepisowo to czasami może być taka systuacja w dzień (zwałaszcza jak pisałem wcześniej, gdy się raptownie wiedzie z otwartej jasno oświetlonej przestrzeni w zacieniony fragment), że by się gościa wcześniej zobaczyło jakby miał zapalone światła.

Oczywiście że żółty samochód na jasnej drodze to wszystko jedno czy ma te światła czy nie. Sytuacje gdy one coś poprawią są specyficzne, tak np jak wyżej napisałem i szczególnie dla samochodów które mają "asfaltowe" kolory.

=>dj_zibi,

 

nie twierdzę, że każdy motocyklista to idiota ale wielu normalnych w Polsce póki co nie widziałem. A już takiego, który by jechał zgodnie z przepisami to jeszcze nigdy :-)

 

Jak już jesteśmy przy motocyklistach, najbardziej podobają mi się "zawodowcy" jeżdżący na tylnym / przednim kole w środku miasta na zatłoczonych ulicach. Są jeszcze lepsi, jeżdżący 200 km/h

 

Bardzo wzrosła ilość krzyży przy drogach od momentu zapanowania mody na motocykle w Polsce.

=> dartman

Ja bym Cię wsadził na ścigacza i byśmy zobaczyli czy byś pojechał zgodnie z przepisami dotyczącymi ograniczeń prędkości :))))) Ścigacza nie kupuje się by wolno jeździć bo przyjemność żadna - inną sprawą jest, że naprawdę trzeba uważać na tych potworach i nie przesadzać, ale 70 km/h tym się nie jeździ :)))))

Dodam jeszcze, że w odróżnieniu od przepisu ze światłami który uważam za dobry,

to polityka ograniczeń prędkości w Polsce jest tak durnowata, że się w pale nie mieści.

 

Zero sensownego zróżnicowania. Sam codzienie jeżdżę z Piaseczna do centrum Warszawy, na Puławskiej przed wyścigami która jest trzypasmowa i ciągnie się jak drut przez 10km jest 50km/h i tak tam nikt tyle nie jedzie bo sensowna prędkość to na tym odcinku 70-80km/h i to sami policjanci nawet mówią. Natomiast w samym centrum w wąskich uliczkach typu Hoża czy Wspólna gdzie jedzie się na lusterka miedzy zaparkowanymi samochodami i chodzącymi ludzmi wciąż obowiązuje 50km/h !! tylko że jeździ sie tam max 40km/h bo więcej to dosyć ryzykowne. No i jak tu się stosować do przepisów.

 

Jakiś czas temu jechał do Pragi czeskiej przejeżdzałem gdzieś przez Sudety.

Po naszej stronie jak był znak 30 km/h przed górskim zakrętem to i tak wszyscy jechali 50km/h bo tyle było ok, natomiast już po czeskiej stronie jak był znak 40km/h to pojechanie 10km/h więcej dawało dosyć "ciekawe" doznania.

 

Jak ograniczenia są stawiane sensownie to się ich przestrzega.

dartman myśle że bardzo ale to bardzo masz chyba kompleks motocykla:) Ja jakoś często śmigam po wrocku i powiem jakoś mało kiedy widzę by jechał ktoś 200km/h. Myśle że zawrotne przyspieszenie oraz ryk silnika sprawia u Ciebie wrażenie 200km/h.

 

Co do jazdy na tylnym kole to się zgodzę;)

Poza scigaczami są jeszcze Harleye - nimi się akurat wolno jeździ :) Ja tam do motocyklistów w ogóle nic nie mam, ba ja nawet nic nie mam do turlającego się jara1 w kapeluszu zakrywajacym łysinę - niech se jedzie :)))))

ale wracajac do tematu.Panowie wprowadzenie obowiazku zapalania w dzien swiatel ,nie spowodowalo w/g cytowanego artykulu spadku ilosci wypadkow,a o dziwo ich wzrost.ktos za to osobiscie odpowiada,ktos wydal kase na ekspertyzy itp

tomek7776, 6 Sie 2007, 14:18

 

>ale wracajac do tematu.Panowie wprowadzenie obowiazku zapalania w dzien swiatel ,nie spowodowalo

>w/g cytowanego artykulu spadku ilosci wypadkow,a o dziwo ich wzrost.ktos za to osobiscie

>odpowiada,ktos wydal kase na ekspertyzy itp

 

zwiększył o 3 (!) wypadki na 8414, to nie jest istotne statystycznie!. Nie podają ile było przejechanych tzw osobokilometrów (to chyba najważniejsze) ani nie analizują żadnych innych zmian w tym czasie.

 

Taka statystyka jest tej klasy co rozumowanie, że jeżeli ja nie biję żony, a mój sąsiad łoi swoją codziennie to znaczy, że ja biję co drugi dzień (statystycznie oczywiście)

=>dj_zibi, 6 Sie 2007, 14:05

 

Nie trafiłeś. Kompleksy to mam jak oglądam Nadala a później próbuje tych samych sztuczek co on ;-)

 

Myślę o zakupie motocykla, zaraziłem się nimi w Stanach.

marasbydg, 6 Sie 2007, 12:55

 

>SWIATLA POPRAWIAJA BEZPECZENSTWO. Nie rozumiem skad ten opór...(zreszta i tak bezsensowny). Bardzo

>duzo podrozuje poza miastem i wiem doskonale ze auto jadące z naprzeciwka jest o wiele lepiej

>widoczne juz z duzej odleglosci gdy ma wlaczone swiatla!!! czesto z daleka nie widac samochodu ( bo

>jego kolor zlewa sie z droga) a widac jego swiatla.

.

.

>pozatym jak widzicie z naprzeciwka

>pędzącą furę a w wiosce za wami stoi policja to co robicie?? mrugacie mu swiatlami?? heh a poźniej

>tej sk***iel wpadnie na inny samochod dwie wiochy dalej, zabije pare osob...ale co tam!!!!

>pomogliscie mu, zła policja nie wlepila mu mandatu...a jak kiedys to wy sie nadziejecie na tego

>gnoja??? nie to niemozliwe, jestem swietnym kierowcą i mi sie to nie zdarzy...heh a liczby wypadkow

>rozsną....

 

Co do pierwszego zgadzam się co do samego faktu jak i argumentacji, podobnie zresztą tu sam pisałem

 

Co do drugiego mam wątpliwości. Może się zdarzyć na odwrót, że temu tzw skurwielowi nie mignąłem, ale jeszcze sto metrów przed patrolem dziecko wyszło raptem na drogę i je zabił bo pędził, jakbym mu mignął to by zwolnił (a to w sumie to najważniejsze, a nie mandat) i zdążył wyhamować.

 

Logika niby pokrętna, ale właśnie taką się stosuje w np w Anglii i jeszcze paru krajach gdzie zezwala się na posiadanie i UŻYWANIE wykrywaczy radarów, bo przy tamtejszym nasyceniu terenów zabudowanych automatycznymi radarami, piszczenie antyradaru skutecznie wyhamowuje kierowców do właściwych prędkości na terenach z ograniczeniami, a o to przecież chodzi, a nie o mandat.

martens...bardzo logiczne ale w logicznie zarzadzanych krajach.A u nas chodzi o mandat.Taka mentalnosc.SUrowo karac.Najwazniejsze jest dopier........A efekt bedzie.Moze.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.