Skocz do zawartości
IGNORED

Linn Klimax DS - koniec ery CD ?


Elberoth

Rekomendowane odpowiedzi

Poszukując godnego następcy mojego Musicala (CD oraz Super Audio CD), napotkałem informację o premierze „odtwarzacza strumieniowego” LINN. Był to pierwszy produkt, będący tytułem bieżącego wątku. Klimax DS. był zbyt kosztowny jak na mój budżet. Jednakże, drugi z odtwarzaczy, Akurate był już bardziej realny finansowo. Po wstępnej lekturze strony internetowej firmy, okazało się, że w rejonie Łodzi odsłuch jest niemożliwy. Wybrałem się wiec do Warszawy, aby na własne uszy przekonać się o zaletach i wadach takiego rozwiązania.

Z komputerami mam mało do czynienia, służy mi on raczej jako maszyna do pisania oraz narzędzie komunikacji elektronicznej. Pomieszanie audio z komputerem jest pewnego rodzaju herezją, szczególnie dla miłośnika tradycyjnych technik lampowej amplifikacji. Pierwsze opinie na temat serwerów muzycznych klasy high-end, były dla mnie swego rodzaju zagwozdką, brzmienie wedle opisów było dość fascynujące (patrząc na opisy Wesa Philipsa oraz redaktora naczelnego Stereophile). Na odsłuch zabrałem, więc kilkanaście ulubionych płyt oraz sam odtwarzacz MF Nu-Vista aby mieć porównanie poziomów.

Wczoraj w Nadarznie, po krótkim błądzeniu po ulicach, trafiłem do showroomu LINNa. Odsłuch odbył się w salce wielkości około dwudziestupięciu metrów kwadratowych. Atmosfera odsłuchu była bardzo miła, obsługa kompetentna. Jeden z panów, zajął się przetwarzaniem płyt do formatu plikowego, drugi ustawił sprzęt. Miałem możliwość wyboru pomiędzy konstrukcją podłogową, Akurate 242 oraz podstawkową, także Akurate. Oprócz mojego źródła, do przedwzmacniacza były podłączone Akurate CD oraz powód spotkania - Akurate DS. Za wzmocnienie odpowiadał LINN Akurate 4200. Całe okablowanie systemu było miedziane, firmowe. Wyższy model odtwarzacza, zobaczyłem dosłownie na chwilę - jechał on z tego, co zrozumiałem do Krakowa. Ale wróćmy do podstawowej kwestii, jak wypadł Akurate?

Jedną z pierwszych płyt, przetworzonych oraz następnie odtworzonych na serwerze była „Love Supreme” Johna Coltrana (wyd. IMPULSE, edycja limitowana). Płyta jest nagrana specyficznie, pewnie tylko kiedyś realizatorzy traktowali swoją pracę. Moją uwagę przykuła gra Jimmiego Garrisona, bas był bardzo wyraźny i poszczególne dźwięki łatwo rozpoznawalne. Było to bardzo bliskie efektom z moich kolumn – Living Voice. System zdawał się generować sporo ciepła, nie było to typowe chłodne, granie bez emocji, jakże powszechne wśród wzmacniaczy tranzystorowych. Z drugiego skraju pasma, zwracała uwagę góra, płynna oraz detaliczna, bez przesadnej ostrości, dokładnie w ulubionym przeze mnie stylu. Jeszcze raz ta sama muzyka, odtworzona na moim odtwarzaczu zabrzmiała równie pięknie, wszystko układało się naturalnie i plastycznie, jednak LINN był dokładniejszy, bardziej żywy. Dźwięki instrumentów mniej ze sobą kolidowały, przestrzeń też była lepsza. Byłem zaskoczony, pozytywnie zaskoczony.

Następnie to samo powtórzyło się na płycie „Trio 64” Billa Evansa (wyd. VERVE, remaster) chyba różnica była tutaj bardziej widoczna. Colors z płyty „Both Worlds” Michela Petruccianiego także zdobyło moje ucho. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że po raz pierwszy tak dobrze słyszałem odtworzone to nagranie. Pełne pasji, energii, emocji. Pianino było pianinem, bywalcy klubów jazzowych wiedzą, czego brakuje w większości systemów temu instrumentowi. Przez moment, można było zamknąć oczy, zrelaksować się i wyobrazić sobie atmosferę miejsca nagrania, za oceanem, czyżby w jednym z niezliczonych, klimatycznych, miejsc w Nowym Orleanie? Zapadła, więc decyzja o nadaniu sprawie dalszego biegu, czyli wypożyczeniu odtwarzacza od odsłuchu w moim systemie. Synergia systemu LINNa była nad wyraz słyszalna, system był na tyle angażujący, aby przestać zwracać uwagę na poszczególne dźwięki. LINN składał przed słuchaczem z tych dźwięków muzykę. I czynił to lepiej, niż z mój odtwarzacz, wysokiej bądź, co bądź klasy. Z początku system, może wydawać się trochę zbyt normalny, ale wystarczyło odtworzyć znaną płytę i wszystko jest tam gdzie być powinno. Niczego nie brakuje. Dopiero zmiana na gorszy jakościowo sprzęt ujawnia braki i kolosalną czasami przepaść w jakości dźwięki. Jestem przekonany, że jest to pewna cecha wspólna pomiędzy brytyjskim sprzętem, co więcej było podobnie na pierwszym odsłuchu Living Voice, z którego wyszedłem oczarowany.

Od strony użytkowej urządzenie wygląda podobnie jak zwykły odtwarzacz, mamy ulubione przez BATa wyjścia zbalansowane oraz podwójne RCA, wyjść na zewnętrzny przetwornik cyfrowo-analogowy brak. Obsługa możliwa jest przez bezprzewodowy panel dotykowy, rodzaj przenośnego miniaturowego komputerka lub też na komputerze. Informacje wyświetlają się również na wyświetlaczu samego odtwarzacza, na przednim panelu znajdziemy też kilka przycisków funkcyjnych. Nie byłem z początku przekonany do przenośnego komputerka. Jednak umożliwia swobodne wybieranie płyt a także pojedynczych utworów, co najważniejsze wszystko jest bardziej czytelne od drobnego druku na okładkach płyt. W przypadku, kiedy ktoś nosi okulary, pozwala to na wygodne użytkowanie. Gdyby ktoś pół czy rok temu powiedział, że zacznę rozglądać się za serwerem muzycznych (czy cyfrowym odtwarzaczem muzycznym jak nazywają go u LINNa) spojrzałbym na niego z niesmakiem. Obecnie jednak, na fali nowych doświadczeń sonicznych, muszę uznać wyższość brzmieniową odtwarzacza plikowego, którego miałem okazję poznać, nad moim Musicalem. Mogę tylko dodać, że jestem niemal pewny zakupu nowego odtwarzacza i powoli zaczynam myśleć nad wymianą, nienowego już nietoperzowatego przedwzmacniacza. Humanum est errare. Jeszcze raz miałem okazję przekonać się, że cuda się zdarzają oraz że można usłyszeć na ulubionych płytach postęp technik reprodukcji dźwięku.

Révéler=>

też myślałem o Linnie ,ale cena mnie zniechęciła ;-(

Ponieważ podłączałem już prędzej kablem optycznym kartę dźwiękową z zewnętrznym przetwornikiem i rezultaty były bardzo obiecujące, postanowiłem się zabawić trochę taniej niż to proponuje Linn,

od ok. dwóch tygodni testuje Squzeeboxa - taka końcówka sieciowa i server QNAP TS-109 zakupiony wyłącznie dla celów audio i płyty zgrane przez siebie do WAV przez program EAC.

Squezeebox daje na wyjściu sygnał cyfrowy ,który przepuszczam przez przetwornik CD Accuphase DP 500.

Porównania zgranej przez siebie płyty na dysk twardy i tej samej płyty z CD Accuphase DP 500 - brak różnic !!!

Cena tej zabawy ok.2500 !!!! ;-)

No tak, ale wszyscy którzy słuchali Linna DS twierdzą, że gra lepiej niz to samo z CD.

 

Gdybyś pozbył się Accu to zmieścił byś sie w podobnej kwocie.

"Don't trust opinion on forums.... every time I bought something based on online opinion and without listening in advance, it ended up being a big disappointment."

  • 1 miesiąc później...

kris_k=>

 

"To nie ta klasa co Squeezebox czy podobne. Zresztą sądzę, że gdyby chcieć podobnej klasy DAC dołożyć do Squeeza, to cena też niebezpiecznie zbliżyłaby się do ceny DSa..."

 

Nie słuchałem tego LINA ,mam Squeezeboxa (dużo taniej ;-) od ok.2-3 miesiecy i powiem tak

- nie wiem jak gra ;-)

bo od razu podłączyłem go pod przetwornik w CD Accuphase. Takze nie znam dźwieku samego Squeezeboxa.

Czy dźwiek jest lepszy od CD ? Raczej nie , ale trudno wychwycić róznice ;-)

Ile kosztuje ten Lin ? Czy to kompletna zabawka z dyskiem ,przetwornikiem itd. ?

Gdzie jest Redakcja? Przeciez ten watek powinien isc od zakladki PC Audio, przeciez tu mowa o takich lepszych MP3 playerach...

„Tak samo jak ludzie, Funky, bez żadnej różnicy” | VITUPERATIO STULTORUM LAUS EST

-> gutekbull

"Czy to kompletna zabawka z dyskiem ,przetwornikiem itd. ?"

DS (obojętnie który) to "grajek" działający na podobnej zasadzie, jak Squeezebox. Czyli bez kompa/serwera/dysku sieciowego się nie obejdzie. Mało tego, potrzeba dokupić osobny kontroler (np. palmtop czy nowoczesna komórka), dzięki czemu można urządzenie obsługiwać zdalnie.

Z tego co słyszałem, można za jednym zamachem z DS-em dokupić zestaw składający się z sieciowego dysku, routera oraz iPod'a Touch, który będzie spełniał rolę pilota.

 

"Czy LINN ma jakis własny program do zgrywania płyt CD i czy jest on ogólnie dostepny ?"

Linn poleca EAC-a. Nawet można zassać polecany przez nich profil ustawień.

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

Czegoś w tej całej zabawie z serwerami nie rozumiem, a mianowicie chodzi o dorabianie ideologii co do zgrywania. Jak zwykły CD -Rom za 80-100zł ma być lepszy od audiofilskiego czytnika np. Accuphase (tego nowego)czy Wadi czy innych wynalazków ze świata audio za gruba kasę !!!

Oto zdanie ze strony LINNA ;

"Najnowszy produkt Linn’a – Klimax DS jest cyfrowym odtwarzaczem muzycznym. Jednak w przeciwieństwie do konwencjonalnych odtwarzaczy płytowych odczytuje on dane nie z płyt lecz z sieci komputerowej. Wprowadzając pliki do sieciowych dysków twardych (w najwyższej jakości FLAC lub WAV), a następnie odtwarzając je w odtwarzaczu Klimax DS możemy uzyskać brzmienie nieporównywalne z żadnym innym odtwarzaczem CD. Dzięki zaawansowanej technice utwory zgrywane z płyt pozbawione są wielu błędów odczytu oraz co najważniejsze nie są one przechowywane w formatach stratnych."

 

No przecież przedtem trzeba to zgrać poprzez EAC np. w moim laptopie ;-)

I co on ma to zrobić lepiej od np. napędu Pro Philipsa itp. ???

A na płycie CD, to są formaty stratne ?! :-)

gutekbull, to ma grać głównie pliki ściągnięte z internetu w jakości 24/96 lub 24/192. Rypanie płyt CD to jakby... dodatek do całości. A że przy tzw. okazji okazuje się że pliki 16/44.1 grają lepiej niż SACD to już zupełnie inna bajka.

Kris

Star trekkin' across the universe; Boldly goin' forward, still can't find reverse...

gutekbull, 22 Maj 2008, 12:01

 

>Jak zwykły CD -Rom za 80-100zł ma być lepszy od audiofilskiego czytnika np. Accuphase

>(tego nowego)czy Wadi czy innych wynalazków ze świata audio za gruba kasę !!!

>Oto zdanie ze strony LINNA ;

>No przecież przedtem trzeba to zgrać poprzez EAC np. w moim laptopie ;-)

>I co on ma to zrobić lepiej od np. napędu Pro Philipsa itp. ???

 

bardzo możliwe, że tak

na pewno zrobi to kilkanaście razy szybciej ;)

gutekbull,

Jeśli ma zgrywać, czyli nie działa w czasie rzeczywistym to bez wątpienia zrobi to lepiej.

>>I co on ma to zrobić lepiej od np. napędu Pro Philipsa itp. ???

Ehem... Dla hecy podłączałem napędy dvd rom do aero Capitole MKII i jeśli one odtwarzały gorzej, to ja jestem święty turecki... No ale widocznie ja sie nie znam i nie słyszę:))) No ale ja akurat nie mam o tym CD najlepszego zdania, więc obiektywny nie jestem.

Wiedza i doświadczenie przychodzą z wiekiem, najczęściej z wiekiem trumny.

Trochę sensu poproszę.

Coś tu nie gra bo LINN poleca do zgrywania EAC ;-)

Cały czas mi chodzi o napęd rzędu CD za 80 zł - tu nie ma żadnej filozofii ,zgrywamy płytę poprzez zwykły cd-rom,a stawiamy na przeciwko zaawansowanym - bardzo drogim czytnikom i twierdzimy ,że cytuje

 

"Dzięki zaawansowanej technice utwory zgrywane z płyt pozbawione są wielu błędów odczytu" ???

Gdzieś wyczytałem - jak to ma miejsce przy normalnym CD ;-)

 

 

Ja nie twierdze ,ze to brzmi źle czy gorzej ,ale coś tu nie gra ............. ;-)

Ktoś nas robi w balona może ci producenci CD za kupę kasy , skoro można zgrać płytkę laptopem i jest lepiej ???

gutekbull, 22 Maj 2008, 13:19

 

>Coś tu nie gra bo LINN poleca do zgrywania EAC ;-)

>Cały czas mi chodzi o napęd rzędu CD za 80 zł - tu nie ma żadnej filozofii ,zgrywamy płytę poprzez

>zwykły cd-rom,a stawiamy na przeciwko zaawansowanym - bardzo drogim czytnikom i twierdzimy ,że

>cytuje

 

a w zwykłym CD co masz? niezwykły czytnik ;)

te dyrdymały o lepszości laserów w aluminiowych odlewach i polach magnetycznych obecnie nie mają sensu - kiedyś, kiedy technika napędów optycznych nie była tak rozwinięta to owszem - pewnie były lepsze od prostszych konstrukcji

 

>Ktoś nas robi w balona może ci producenci CD za kupę kasy , skoro można zgrać płytkę laptopem i >jest lepiej ???

BINGO - odkryłeś sekrety marketingobełkotu

josef=> ;-) tylko jedno małe ,ale - dlaczego CD za ok. 200-500zł nie gra tak jak np. Accu i od razu mowie nie chodzi tu o przetwornik bo robiłem takie doświadczenia ???

Mam dvd Pioniera 444 i puszczone przez przetwornik Accu ,niestety nie gra jak Accu ;-(

gutekbull, 22 Maj 2008, 13:55

 

>josef=> ;-) tylko jedno małe ,ale - dlaczego CD za ok. 200-500zł nie gra tak jak np. Accu i od razu

>mowie nie chodzi tu o przetwornik bo robiłem takie doświadczenia ???

>Mam dvd Pioniera 444 i puszczone przez przetwornik Accu ,niestety nie gra jak Accu ;-(

 

dodaj do DVD zegar i reclocker to będzie lepiej jak z transportu Accu ;)

Gość

(Konto usunięte)

gutekbull, 22 Maj 2008, 13:55

 

>josef=> ;-) tylko jedno małe ,ale - dlaczego CD za ok. 200-500zł nie gra tak jak np. Accu i od razu

>mowie nie chodzi tu o przetwornik bo robiłem takie doświadczenia ???

>Mam dvd Pioniera 444 i puszczone przez przetwornik Accu ,niestety nie gra jak Accu ;-(

 

Sam transport ? Robiłeś ślepy test ? Wątpię. Nawet poziomów nie trzeba ustawiać, bardzo prosty test.

 

Paweł

ja z innej beczki,

 

do odtwarzacza sneaky ds dokładają (wkładają) wzmacniacz 2x20W, co to ma za sens,

czy nie lepiej żeby nie miał wzm. a mógł "magazywnować" nagrania, wtedy nie trzeba by trzymać kompa w tym samym pomieszczniu, lub kupować tych dodatkowych urządzeń linna za 4k,

  • 1 rok później...

-----> hazardzista5

Wzmacniacz w Sneaky jest ok. Wystarczą jeszcze glośniki i gra muzyka, natomiast zamiast tych urządzeń Linna za 4 koła wystarczy netbook jako pilot z programem Linna na którym możesz zmagazynowac nagrania ( na stronie Linna nazywa się to system Basic ). Nie żebym bronił Linna, osobiście wolę Blacknote DSS, ponieważ jest to urządzenie praktycznie niezależne od komputera ( oczywiście poza zgraniem muzyki na pena czy dysk, ale to mogę zrobić np. u kolegi ).

Blacknote jest dość ciekawą alternatywą jako źródło plików. Ale jeśli chodzi o brzmienie to tylko wersje TUBE, tranzystorowa dla mnie nie brzmiała zbyt ciekawie.

 

A ad meritum wątku - miałem okazję kilka dni posłuchać Klimaxa DS. Jak dla mnie, to najlepsze źródło cyfrowe jakie zdarzyło mi się słyszeć, pod warunkiem grania gęstym formatem. Jeśli chodzi o format CD audio - to ma poważną konkurencję :-)

Kris

Star trekkin' across the universe; Boldly goin' forward, still can't find reverse...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.