Skocz do zawartości
IGNORED

Psychologia muzycznego forumowania.


mc iek

Rekomendowane odpowiedzi

Bednaar :

"I jeszcze coś - pisząc na forum muzycznym zależy mi w pierwszym rzędzie na poznawaniu muzyki, poznawanie uczestników to dla mnie sprawa drugorzędna i niekonieczna - kiedyś mi na tym zależało, ale pewnego razu porządnie się sparzyłem i mi przeszło"

 

Zauważyłem u siebie zupełnie odwrotną tendencję - coraz mniej interesują mnie czyjeś opinie o muzyce.

W coraz większym stopniu otwieram się na ludzi ( oczywiscie nie na forach muzycznych - poszukiwanie tu przyjaciół byłoby zajęciem nonsensownym ). Tu oceniamy ludzi przez pryzmat ich kolekcji, ich gustu, ich wiedzy.

Starzeję się widać - i to bardzo.

Z tego co rozumiem, piszesz o otwarciu się na ludzi i poznawaniu ludzi nie na forach muzycznych - tzn. w tzw. "realu"? Bo jeśli o to chodzi, to mnie również mało obchodzi opinia poznawanych osób (w sposób tradycyjny, nie wirtualny) na temat muzyki (tudzież brak takowej - nie każdy słucha muzyki, spotkałem się z osobą wręcz nielubiącą jakiejkolwiek muzyki), poznaję oczywiście człowieka jako człowieka. Rzecz jasna miłym faktem jest, jeśli muzyka jest punktem zaczepienia w rozmowie, zwłaszcza gdy dla tego kogoś nie sa obce takie nazwiska, jak Bill Laswell czy Lester Bowie. Tak czy inaczej, słuchanie muzyki powoli staje się dla mnie sprawą coraz bardziej osobistą, niemal intymną - może dlatego, że najbliższe otoczenie nienajlepiej znosi preferowane przeze mnie dźwięki, skutkiem czego zmuszony jestem do używania słuchawek.

Fora muzyczne traktuję nadal jako - kolejne obok prasy i radia - źródło informacji dodatkowo z opcją podyskutowania, wymiany poglądów - z tym, że coraz rzadziej korzystam z tej opcji.

<><

Szanowni

trafiłem na to forum poważnie znudzony muzyką której słuchałem przez wiele lat wszyscy razem pospołu

tchnęliście we mnie iskierkę nadziei ,że jeszcze kiedyś dostanę gęsiej skórki odkrywając jakiś utwór

nie potrafię pisać o muzyce tak jak większość z was sposób techniczny tu więcej tego ,a mniej tamtego,a smyczki są do bani,co nie znaczy że tego nie doceniam ale że może zbyt mało jeszcze słyszę(9 lat pracy w tartaku):tak więc spierajcie się, gryzmolcie, pewnie jest wielu takich jak ja którzy nieśmiało zza rogu przypatrują się waszym dyskusjom i próbują coś na tym skorzystać nie przeszkadzając swoim guru to tyle tytułem zachęty do dalszej działalności

Warto szukać czegoś nowego ,nowej fascynacji,nowego mistrza jeżeli stary już nie może nic dać-ani ty jemu

,a może po prostu dać odpocząć swoim wzmacniaczom i klawiaturze komputera ,wrócić po jakimś czasie

ze świeżym spojrzeniem(oddechem)

nie ma ludzi niezastąpionych ,a dyskusje są i będą lepsze i gorsze . Trzeba trochę radości dla siebie z tego co się robi,a masochistyczne zmuszanie się do obecności na forum w sumie może być szkodliwe dla obu stron tyle tytułem zniechęcenia do dalszej działalności na tym forum

  • 6 lat później...

Minęło 6 lat. Jeśli ludzie wówczas narzekali na jakość forum, to co powiedzieliby dziasiaj. Aż strach się domyslać.

 

Brakuje mi tu Patricka, Oli, JazzyFana, Samotulinusa, Tada, Negry. Jeszcze rok-dwa temu jakie oni wątki rozkręcali, jakie się rozmowy toczyły, jakie inspirujące do słuchania muzy analizy, spory :) Aż miło było zaglądać na forum. Teraz znacznie się zubożyło. Część się wykruszyła przez pewnego buca, część pewnie odpoczywa od forum i zajmuje się innymi sprawami. Może lepsze czasy jeszcze wrócą ;)

Minęło 6 lat. Jeśli ludzie wówczas narzekali na jakość forum, to co powiedzieliby dziasiaj. Aż strach się domyslać.

 

ale te same narzekania pamiętam z 2004 :)

 

a jakie były utyskiwania, wojny i smęty w usenecie około 2000r! :)

 

na poważnie - poziom wszystkiego systematycznie spada, począwszy od morale ogólnoludzkiego (wszędzie), poprzez zadowolenie z życia i jakość usług publicznych, zadowolenie z jakości i długotrwałości funkcjonowania technologii wokół nas, poziomu kultury i aspiracji, potrzeb. wszystko się stacza. a co się nie stacza - kosztuje xxx drożej niż kiedykolwiek wcześniej :) jesteśmy konsumpcyjnymi robocikami obliczonymi na ilość cykli i na półkę (bo niedługo już nie do piachu), nawet lekarze już tego nie ukrywają... to o co chodzi? kiedyś ludziom jeszcze ktoś sprzedawał nadzieje i złudzenia - dziś jest tylko life is brutal. wszędzie.

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Z drugiej strony ci "wszyscy" i "wszystko" to również my i moim zdaniem nie ma co narzekać, tylko po prostu postępować ok, nie iść z łatwym prądem jak te owce, robić swoje, podnosić tę jakość itd. Wszystko zależy od konkretnych ludzi. Wszędzie zdarzają się świnie i oszołomy, jak i ludzie ciekawi, z charyzmą i na poziomie (a przecież zdarza się nierzadko, że te wszystkie cechy się łączą ;)

Gość papageno

(Konto usunięte)

Jak nie pójdziesz z owcami, to pozostaje emigracja wewnętrzna. Pamiętacie ten styl życia z lat komuny? Ja w realu już dawno jestem na takiej emigracji, choć nie z przyczyn politycznych, ale tych właśnie, o których napisał audiograde. Bo za nic nie potrafię i nie chcę się utożsamić z lansowanycm wszędzie sposobem na życie. Pracuję od do, wtedy robię to najlepiej jak potrafię, a potem - my home is my castle. Tylko co ja w takim razie robię na AS? Po prostu lubię wielu z Was, choćby wirtualnie :))

Moglibyście w miarę szczerze napisać, co Was trzyma na AS?

 

czaaaaasem są fajne nawalanki......

aaaale trzeba być na bieżąco bo szybko znikają :)

 

tak mi zostało z młodości po komunie na wybrzeżu...

 

daj kamienia! :)

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

Moglibyście w miarę szczerze napisać, co Was trzyma na AS?

 

Ja piszę na tym forum od ponad 3 lat, a czytam je pewnie z rok dłużej. Pomimo okazjonalnych awantur i spadków aktywności, są tu moim zdaniem bardzo ciekawe osoby i dla nich warto tu bywać. Ostatnio co prawda głównie pisuje z nimi na priva (i to jest o niebo bardziej dla mnie wartościowe, ludzie są szczerzy, nie krygują się itd), ale być może jak wrócą inni, co ciekawsi dawni bywalcy, to znowu więcej się będzie działo w publicznym panelu Muzyka :)

Ja zwyczajnie, lubię ten muzyczno-audiofilski grajdołek z całym jego różnojęzycznym inwentarzem.Razi mnie tylko jego - zbyt często ostatnio - zachowany właściwy balans pomiędzy tym co warto napisać, a tym co już nie przystoi.

Internet i jego liczne fora, jak np. Audiostereo czy też słynny portal społecznościowy Facebook... oraz wiele innych, wkręca jak diabli i jest to na pewno forma uzależnienia, tak samo jak od papierosów, alkoholu i narkotyków... i leczy się to uzależnienie tak jak każdy inny nałóg. Jeżeli ktoś ma nad tym kontrolę, jest jak najbardziej OK, natomiast jeżeli jakikolwiek user spędza codziennie wiele godzin na forum, jest to już choroba i na bank uzależnienie. Już kiedyś pisałem o tym i chyba założyłem wątek poświęcony uzależnieniu od forum AS, jednak się nie przyjął i nikt za bardzo nie chciał się rozpisywać na ten temat. Ja się uzależniłem i mówię jak jest!

Parker's Mood

Coraz mniej mi się chce pisać.Chyba jakieś wypalenie przyszło.Oczywiscie muzyki słucham nadal,płyty kupuję ale nie chce mi sie pisać.Kiedyś wyszukiwałem tematy,zakładałem wątki,kombinowałem co by tu nowego,oryginalnego.A teraz mi sie nie chce.Oczywiście najłatwiej byłoby przerzucić winę na innych forumowiczów.Że nie podejmują tematów,że rozbijają wątki,że piszą nie na temat.Ale tak nie jest do końca.Może to kwestia wieku?Choć w zakładkach film i bocznica pisze mi się więcej.Zwłaszcza na bocznicy adrenaliny i życia więcej.Szkoda,że w ostatnich latach ubyło kilku ciekawych dyskutantów w dziale muzyka.Nie wiem czemu?

Coraz mniej mi się chce pisać.Chyba jakieś wypalenie przyszło.Oczywiscie muzyki słucham nadal,płyty kupuję ale nie chce mi sie pisać.Kiedyś wyszukiwałem tematy,zakładałem wątki,kombinowałem co by tu nowego,oryginalnego.A teraz mi sie nie chce.Oczywiście najłatwiej byłoby przerzucić winę na innych forumowiczów.Że nie podejmują tematów,że rozbijają wątki,że piszą nie na temat.Ale tak nie jest do końca.Może to kwestia wieku?Choć w zakładkach film i bocznica pisze mi się więcej.Zwłaszcza na bocznicy adrenaliny i życia więcej.Szkoda,że w ostatnich latach ubyło kilku ciekawych dyskutantów w dziale muzyka.Nie wiem czemu?

 

Nie przejmuj się , też tak często miewam.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.