Skocz do zawartości

Klub otwarty  ·  651 członków

Sony Klub
IGNORED

Klub Miłośników Sony z serii ES


Gość discomaniac71

Rekomendowane odpowiedzi

Też już zaczynasz marudzić i mielić w kółko jakieś bzdury, których nigdy nie napisałem?

Szkoda, bo myślałem że akurat Ty jesteś w tym całym towarzystwie najrozsądniejszy i nie chciałbym teraz zmieniać zdania.

Owszem, kosztujący w szczycie ponad 2.000zł, a normalnie ponad 1.500zł wzmacniacz Sony TA-F770ES

to zwykły przeciętny wzmacniacz, skoro postawiona obok końcówka Rotela za pięć stów gra w każdym aspekcie lepiej.

A że 100% oferowanych obecnie do sprzedaży TA-F770ES albo na dzień dobry wymaga jakichś napraw

albo dodatkowo jest niekompletna, to niech Ci będzie, że "w normalnym trybie to u mnie złom ze śmietnika"

bo za te pieniądze można do znudzenia przebierać w klockach dużo młodszych i w pełni sprawnych technicznie.

Co innego, gdyby Sony TA-F770ES nadal kosztował powiedzmy 800zł (tyle był wart przed powstaniem tego klubu)

to wtedy sytuacja i ocena diametralnie się zmienia, ale nie teraz, kiedy nawet zdezelowany rupieć kosztuje dwa razy tyle.

 

 

Mam nieodparte wrażenie, że celowo pomijasz pewne kwestie, m.in. co, gdzie i kiedy napisałeś...

Ja Ci mogę napisać, że to fajnie, iż udało Ci się uzyskać dobry, a może bardzo dobry dźwięk za małą kasę.

 

Doceń to.

 

Ale mogę też napisać coś w Twoim stylu:

 

Końcówki Rotela za 500 albo nawet 1000 zł wystawione na allegro to 20-letnie klamoty w 100% nadające się do remontu albo na szrot. Na pewno były naprawiane i na pewno nieudolnie, i na 100% na nieoryginalnych podzespołach - tylko po to by je opylić. Jedną z nich masz Ty, bo innych dobrych nikt by nie sprzedawał. Napaliłeś się jak szczerbaty na suchary, kupiłeś niby sprawną, ale niestety na dzień dobry wsadziłeś 500 zł żeby to wogóle grało i teraz szkoda Ci to sprzedać.

Postawiona obok końcówka Sony TA-N 55ES warta 500 zł nawet bez preampa i kolumn gra w każdym aspekcie lepiej.

 

Fajnie Ci się to czyta?

Fajnie Ci się to czyta?

Fajnie to byłoby się kiedyś spotkać w realu w jakimś miłym miejscu, najlepiej w lesie na odludziu (łatwiej byłoby zakopać zwłoki oponenta :), taki żarcik mały). Pogadać, wypić piwko, zjeść coś z grilla i najfajniej gdyby jeszcze można było czegoś wspólnie posłuchać. Spojrzeć sobie w twarz i wymienić doświadczenia. Osobiście lubię takie meetingi.

"Odmienny obraz każde widzi oko a każde ucho inny słyszy śpiew. A każde serce gdy wejrzysz w nie ukaże własną słabość i grzech"

Hehehe. Ten co słyszał trzy wzmacniacze oprócz Sony :) Ja w przeciwieństwie do Ciebie regularnie jeżdżę i słucham. Poproś ludzi, zaproszą Cię na pewno.

Ja tez slucham, tylko stosunkowo tanich klockow, przesluchalem sporo klockow popularnych marek w budzecie do tysiaka, ale dla was to smiecie i nie ma o czym pisac

 

Nie tylko lampy. 10kg i 25Watowe tranzystory za cenę 1500zł z rynku wtórnego kładą brzmieniowo ES770. Trudne do napędzenia Infinity Kappa 8.2 lepiej zagrały z teoretycznie trzykrotnie na papierze słabszym piecem. Byłem nie tak dawno u jednego z kolegów z forum, byliśmy we czterech. Tylko się uśmiechnęliśmy po podłączeniu Sony 770. Były cztery rodzaje kolumn. Jakieś Diy na Tannoyach, Studio 16Hz Minas Anory, JM Laby 915 i wspomniane Kappy. Sony brzmieniowo nie pokazało nic.

Jak się jest wieśniakiem i PUSZCZA się disco tak żeby sąsiedzi słyszeli, bo SŁUCHAĆ to trzeba umieć, to ja nic nie poradzę. Sony jest wtedy wypas :)

Ten "wieśniak" nie jest skierowany to Ciebie. Ogólnie piszę, staram się nie obrażać personalnie.

 

O gustach sie nie dyskutuje, jak juz keidys psialem slucham roznej muzyki, lubie posluchac sobie muzyki akustycznej chociaz nie chodze na koncerty ani do filharmonii, lubie tez glosna muzyke wiec i potzrebuje troche tej mocy, ejdnak w zadnym wypadku nie powinienes dyskryminowac nikogo ze wzgledu na sluchana muzyke, a psianie ze sopny jest w sam arz do disco to taki przytyk maly w ta strone.

 

Widzisz ja siadam i slucham saksofonu czy fortepianu na moim sony, Ty jak sluchales soniaka to probowales rozszyfrowac jaki to model saksofonu czy fortepianu i to nas rozni, nie byles w stanie rozroznic na tym sony modeli instrumentów i juz masz zdanie na jego temat wyrobione, oczywiscie moglo byc inaczej ale wyciagam takie wnioski po naszych ostatnich rozmowach

 

Zmiana chyba na duuuuży plus, nieprawdaż? :)

A co uwazasz rap za gorsza muzyke?

 

Fajnie to byłoby się kiedyś spotkać w realu w jakimś miłym miejscu, najlepiej w lesie na odludziu (łatwiej byłoby zakopać zwłoki oponenta :), taki żarcik mały). Pogadać, wypić piwko, zjeść coś z grilla i najfajniej gdyby jeszcze można było czegoś wspólnie posłuchać. Spojrzeć sobie w twarz i wymienić doświadczenia. Osobiście lubię takie meetingi.

Takie spotkania sa fajne gdy spotykaja sie ludzie podobni do siebie, Ty nie odnalazlbys sie w moim srodowisku ani ja nie odnalazlbym sie w Twoim srodowisku, puscil bys ta 2W lampe i powiedzialbym ze ladnie gra, a Ty zaczalbys wymieniac czego w soniaku brakluje uizywajac przy tym 60 przymiotnikow

 

Jutro pojade posłuchac tego Marantza PM17 i Nada C372, koles niestety nie ma zadnych kolumn w w-ch wiec musze zabrac swoje monitorki intertechnika

 

komentowac chyba nie ma co bo zaraz bedzie litania ze wina akustyki, muzyki, zrodla, kabli, bezpiecznikow w/e

Edytowane przez Bumpalump

A co uwazasz rap za gorsza muzyke?

Dla mnie to nie muzyka. Choć słyszałem kilka razy na żywo z żywymi instrumentami i z dobrymi muzykami, którzy na co dzień grają jazz. Było ok.

"Odmienny obraz każde widzi oko a każde ucho inny słyszy śpiew. A każde serce gdy wejrzysz w nie ukaże własną słabość i grzech"

Takie spotkania sa fajne gdy spotykaja sie ludzie podobni do siebie

Nie tylko. Czasem na takich spotkaniach w 3 czy 4 jak jestem to też są fajne rozmowy choć mamy inne zdania dotyczące np. zestawienia klocka A z B.

Ty nie odnalazlbys sie w moim srodowisku ani ja nie odnalazlbym sie w Twoim srodowisku, puscil bys ta 2W lampe i powiedzialbym ze ladnie gra, a Ty zaczalbys wymieniac czego w soniaku brakluje uizywajac przy tym 60 przymiotnikow

I na tym polega to wszystko-wymiana doświadczeń. Z 15 lat temu myślałem, że tyle już się nasłuchałem, że ho ho. Czas pokazał że byłem i jestem nadal mały żuczek, który mało widział i mało słyszał.

"Odmienny obraz każde widzi oko a każde ucho inny słyszy śpiew. A każde serce gdy wejrzysz w nie ukaże własną słabość i grzech"

Widzisz, bo rap to cos wiecej niz sama warstwa muzyczna ;p

Muzyki, jeśli to rap elektroniczny to nie ma tam wcale. Teksty nieraz też śmiechu warte. Na siłowni zwłaszcza można posłuchać czegoś w stylu "szacunek, że nie dałeś się psom, jak ci się nie podoba to wypier....j". Więc ani w tym muzyki ani tekstu. PS. Nie złośliwie :) Na siłowni są Altusy zasilane Sonym :P

"Odmienny obraz każde widzi oko a każde ucho inny słyszy śpiew. A każde serce gdy wejrzysz w nie ukaże własną słabość i grzech"

Moglbym za kazdym razem w ciemno stawiac milion i wygrywac, bo takie jest wyobrazemnie o tej muzyce wsrod lduzi ktorzy nie maja o niej pojecia, i prosze Cie nie stawiaj sony w jednej linii z altusami diorami czy innymi unitrami.

 

Widzisz, ja nie podyskutuje z Toba o rapie, a Ty ze mna o brzmieniu instrumentów.

 

ps, jesli masz czas to sobie sprawdz takie kawalki jak

 

Bisz - pollock

Pięć Dwa - Elektryczność w ciszy

Pięc Dwa - Psalm 52

 

masz tu zywe instruumenty i nie jest to w akzdym razie tekst o jebaniu policji, chociaz takie tematy w polskim i zagranicznym rapie tez sie przejawiaja to jest to mneijszosc i nie mozna przez to szufladkowac calego gatunku

nie stawiaj sony w jednej linii z altusami diorami czy innymi unitrami.

Ależ tego nie robię. To przypadkowe połączenie właściciela siłowni.

Przesłuchałem :) Bardzo słaba jest tam wartość muzyczna. Co z tego, że są tam instrumenty jak słabo ktoś z nich korzysta. Wiesz, że w muzyce są emocje ale też matematyka. Dla mnie muzycy to takie osoby, które siadają i robią razem dany kawałek. I np. gitarzysta mówi to bębniarza-daj tam ze dwie synkopy w ostatnim takcie, może też być pograł trochę triolami i użył więcej paradidli. Zróbmy z tych dwóch taktów podział na 7/8. Z kolei wokalista mówi, że zła tonacja, jest i źle mu się śpiewa i mówi żeby przetransponować utwór o jeden ton w dół. Z kolei gitarzysta mówi-ten kawałek ma być ciężki, stroimy się do cis.

Widzisz, 90% "muzyków" którzy grają rap, hip hop itp. nie ma pojęcia o muzyce właśnie. Kawałki są tworzone na dwóch, trzech schematach przy pomocy komputera, nie ma w nich nic ciekawego i nie chodzi tu o wartość muzyczną bo nie mają wiedzy muzycznej, wszystko jest dziełem przypadku-o tak jest fajnie, zostawmy tak. Nawet nie wiedzą co grają, jakie akordy, nic. Najlepszymi muzykami, tak ja uważam, są muzycy jazzowi, nawet nie klasyczni. Klasyczni mają coś perfekcyjnie odtworzyć, choćby Chopina, zbiera się komisja i ich ocenia. Dobry muzyk jazzowy to pełna paleta barw, wyobraźnia, emocje, ciekawość, to życie. To jest piękne gdy widzi się jak na scenie ze sobą improwizując "rozmawiają" swoimi instrumentami. Ale to rozmowa na inny raz :)

Edytowane przez defol

"Odmienny obraz każde widzi oko a każde ucho inny słyszy śpiew. A każde serce gdy wejrzysz w nie ukaże własną słabość i grzech"

Na gusta jednak nic nie poradzisz. Nie zmuszam nikogo do słuchania choćby jazzu :)

"Odmienny obraz każde widzi oko a każde ucho inny słyszy śpiew. A każde serce gdy wejrzysz w nie ukaże własną słabość i grzech"

Dla mnie to nie muzyka. Choć słyszałem kilka razy na żywo z żywymi instrumentami i z dobrymi muzykami, którzy na co dzień grają jazz. Było ok.

 

Chyba odbiegamy od tematu wątku. Ale napiszę.

 

Ja hip-hopu i rapu nie słucham. Ale pisanie, że to nie muzyka i wrzucanie wszystkiego do jednego worka z tekstami to też nie fair.

Wszystko, co swój początek bierze w emocjach dla mnie jest jakąś formą sztuki. To, że ci ludzie nie zawsze są w stanie w literacki sposób oraz poprawny muzycznie wyartykułować swoich myśli i emocji nie można ich poniżać.

Że tak wrócę do moich doświadczeń, a bardziej doświadczeń syna (przepraszam, może już ma czkawkę:-)). Pamiętam rozmowy odnośnie tekstów Paktofoniki. Mi wydawały się poetycko puste. Owszem wyrażały problemy młodego pokolenia, ale jakieś takie jałowe. No i syn uświadomił mnie, że tymi tekstami był zachwycony Miłosz. Ze swoimi studentami omawiał teksty Paktofoniki.

Dalej, odnośnie tekstów. Można posłuchać Vienio - Wspólny Mianownik. Większość tekstów z tej płyty bardziej trafiło do mnie i żony, aniżeli do syna. Muzycznie - L.U.C. Elektronika. Ale ile pomysłów. Czasami prosto, szorstko, ale widać, że chcą i potrafią.

Muzycznie i tekstowo - Fish, Emade (synowie Wojciecha Waglewskiego). Przykładów można mnożyć.

To są przykłady które do mnie dotarły, nie słucham, ale doceniam.

Na szczęście mam to za sobą. No bo to taka stylistyka, że często leciały k---, ch--- itp. Złe wzorce znajdą się wszędzie. Miernoty też.

 

Przepraszam za offtopic. Już nie będę. Zresztą chyba w ogóle już nie będę:-) To nie ma większego sensu. Wszyscy okopali się na swoich stanowiskach i strzelają swoją amunicją kompletnie nie reagując na jakiekolwiek argumenty.

Lumin T3, Arcam CD37, Hegel H360, ekta MKII (Troels Gravesen)

Wszyscy okopali się na swoich stanowiskach i strzelają swoją amunicją kompletnie nie reagując na jakiekolwiek argumenty.

Dlaczego, ja chętnie zareaguję, tylko podrzuć kilka :)

 

P.S.

Nie gadam o muzyce.

Edytowane przez parantulla
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

Tylko o swiatowym spisku zlomiarzy z allegro. Ot cala obecnosc parantuli na audiostereo. Jak ktos napisal wyzej - ale musi ci byc nudno w codziennym zyciu.

?👈

Dlaczego, ja chętnie zareaguję, tylko podrzuć kilka :)

 

P.S.

Nie gadam o muzyce.

No, Ty to faktycznie reagujesz na argumenty:-)

Nawet do końca nie czytasz postów i zupełnie inaczej interpretujesz wypowiedzi. Przynajmiej moje.

Chcesz przykładów? Proszę.

Seas Excell. Jedna osoba napisała, że woli revelatora od excella. Ja napisałem, że excell jest trudny w aplikacji. Nie wiem czy widzisz różnicę. Dwie osoby napisały coś konkretnego o excellu. Ty napisałeś, że kuźwa excell im się nie podoba - "im" czyli wciągnąłeś w to mnie.

Revelator - napisałem, że ze wględu na ilość projektów na tym głośniku, zarówno fabrycznych jak i DIY to bardziej on zasługuje na nazwanie go głośnikiem kultowym. Kultowym, czyli częściej wykorzystywanym, bo łatwiejszym w aplikacji. Dopisałem, że "...czy słusznie? To już inna sprawa i nie w tym wątku". Ale wg Ciebie uważam, że revelator jest lepszy od excella.

Kolumny - nawet nie zauważyłeś, że mam illuminatory a nie revelatory.

Kiedy podałem namiary i wyniki niezależnych testów z tego samego magazynu, Ty odpowiedziałeś, że takie testy są do ...... Bo nie można porównywać tanich z drogim. Dwa NAD-y. Dwa najwyższe modele (ramach budżetówki - M3 to inna bajka) tej samej f-my. Jeden stary, drugi nowy. Test starego zrobiony w czasach obecnych. Ta sama gazeta. Jak można znaleźć lepsze porównanie?

O Accuphase już nie wspomnę.

Popatrzyłeś na moje ostatnie dwa linki? Prawdopodobnie nie. Jeden jest z allegro. Świeży. 700ES sprzedawany jest za 860 zł. Drugi jest z 2007 roku z tego forum, gdzie użytkownik pisze, że za taki wzmacniacz zapłacił 1100 zł. Mniej czy więcej?

Edytowane przez osimar

Lumin T3, Arcam CD37, Hegel H360, ekta MKII (Troels Gravesen)

Tylko się uśmiechnęliśmy po podłączeniu Sony 770. Były cztery rodzaje kolumn. Jakieś Diy na Tannoyach, Studio 16Hz Minas Anory, JM Laby 915 i wspomniane Kappy. Sony brzmieniowo nie pokazało nic.

 

 

możesz przybliżyć co Ci nie odpowiadało/podobało?

nie lubię Ozzbourna. Wolę Sabbatów z Martinem, wg mnie to jest prawdziwy wokalista, tak jak Dio.

ja też :) nie nawidze ozzyego - ostatni album black sabbath jest po prostu kiepski , najlepsze są z lat 1987-1995 no i ten z 1980r, ale co jak co black sabbath jest u mnie za helloween, gamma ray, i running wild - to pewne !:)

 

 

 

p.s.

jaki to model końcóweczki rotela za 500zł jest lepszy od sonyego 770es ?

 

nie dostałem odpowiedzi na pytanie... ?

?

ja też :) nie nawidze ozzyego - ostatni album black sabbath jest po prostu kiepski , najlepsze są z lat 1987-1995 no i ten z 1980r, ale co jak co black sabbath jest u mnie za helloween, gamma ray, i running wild - to pewne !:)

 

I to jest ciekawa droga, taka przeciwko purystom metalowym:-)

"Skąpski idzie na ambasadora, wysiada, rozumiesz? A jak on poleci, to poleci Korszul, poleci też Broński i zgadnij kto po nich poleci? Po nich polecę ja! To znaczy ja bym poleciał, gdyby nie Kazik i to dozorostwo."

No, Ty to faktycznie reagujesz na argumenty:-)

 

Seas Excell. Jedna osoba napisała, że woli revelatora od excella...

Zapomniałeś dodać, że akurat ta osoba ani excela ani revelatora w rękach nigdy nie miała.

Podobnie jak wzmacniacza Sony 770ES o którym zawzięcie dyskutuje

porównując go do wzmacniaczy, których również na oczy nie widziała.

Takie drobne uzupełnienie dla formalności :)

 

Ja napisałem, że excell jest trudny w aplikacji. Nie wiem czy widzisz różnicę. Dwie osoby napisały coś konkretnego o excellu. Ty napisałeś, że kuźwa excell im się nie podoba - "im" czyli wciągnąłeś w to mnie.

No bo tak to zrozumiałem. Chyba nie będziemy teraz drążyć tematu excela i revelatora przez kolejną stronę?

 

Revelator

A jednak będziemy...

 

napisałem, że ze wględu na ilość projektów na tym głośniku, zarówno fabrycznych jak i DIY to bardziej on zasługuje na nazwanie go głośnikiem kultowym. Kultowym, czyli częściej wykorzystywanym

Ilość projektów o niczym według mnie nie świadczy, a już na pewno nie o tym czy głośnik jest kultowy czy nie jest.

Revelator jest przede wszystkim znacznie tańszy od excela i łatwiejszy w ogarnięciu, zwłaszcza dla początkujących,

a to z kolei oznacza, że dysponując mniejszymi środkami i mniejszym doświadczeniem (nie obrażając nikogo)

można sobie zbudować dowolne kolumny posiłkując się na przykład gotowcami ściągniętymi z netu,

których jest na pewno więcej niż poprawnych opracowań zastosowania znacznie droższego magnezowego excela.

Stąd się bierze może większa popularność revelatora, ale to wcale nie sprawia, że jest on głośnikiem kultowym.

Jeśli zaś chodzi o profesjonalne czyli "firmowe" kolumny klasy Hi-End, to bez sprawdzania mogę się z Tobą założyć,

że znajdę więcej konstrukcji wykorzystujących magnezowe excele niż Ty znajdziesz na revelatorach obojętnie których.

Mam na myśli bezkompromisowe rozwiązania kosztujące po kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy złotych za parę,

a nie tam jakieś dwudrożne pierdziawki Xaviana, które obok Hi-Endu nawet nie stały

 

Kolumny - nawet nie zauważyłeś, że mam illuminatory a nie revelatory.

Nie zauważyłem, a czy to coś zmienia?

Zdaje się cały czas jeszcze gadamy o revelatorach i excelach, a nie o Twoich kolumnach?

 

Kiedy podałem namiary i wyniki niezależnych testów z tego samego magazynu, Ty odpowiedziałeś, że takie testy są do ...... Bo nie można porównywać tanich z drogim. Dwa NAD-y. Dwa najwyższe modele (ramach budżetówki - M3 to inna bajka) tej samej f-my. Jeden stary, drugi nowy. Test starego zrobiony w czasach obecnych. Ta sama gazeta. Jak można znaleźć lepsze porównanie?

Normalnie. Zestawiając do porównania dwa (trzy, cztery lub osiemnaście) urządzenia kosztujące mniej więcej tyle samo.

W chwili obecnej, a nie jeden dwadzieścia dwa lata temu, a drugi dzisiaj. Ja tylko tak porównuję cokolwiek ze sobą.

Jedno obok drugiego i oba w tej samej cenie. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie innej metody porównawczej.

Czyli że co biorę jeden wzmacniacz, których ćwierć wieku temu kosztował powiedzmy 2.000zł

stawiam obok drugi wzmacniacz, który dzisiaj kosztuje nowy w sklepie te same 2.000zł i porównuję?

A niby po co miałbym to robić? Przecież dwieście trzydziesty ósmy raz powtarzam, że mnie nowy sprzęt nie interesuje.

Możemy robić takie porównania, nie widzę przeszkód, ale bierzemy 25-letni za 2.000zł, 15-letni za 2.000zł i 5-letni za 2.000zł,

bardzo proszę, tak możemy sobie porównywać, wszystkie są używane i wszystkie kosztują te same pieniądze,

ale mieszanie w to wszystko sprzętu nowego ze sklepowej półki, to zwykła manipulacja mająca niby coś tam udowodnić,

ciekawe tylko co, że używany wzmacniacz będzie lepszy od nowego wzmacniacza kosztującego tyle samo?

No będzie, a czy ja gdzieś pisałem że nie będzie? Nie. Pisałem tylko, że nie musi mieć od razu 25 lat,

bo wystarczy że będzie miał 5 i też będzie lepszy od nowego w tej samej cenie. Odkrycie na miarę Arki Noego co najmniej :)

 

Popatrzyłeś na moje ostatnie dwa linki?

Popatrzyłem.

Jeden ukazuje faktyczną wartość przedmiotu, jeśli rzeczywiście został za tyle sprzedany,

drugi natomiast ukazuje tylko tyle, że w dziale opinie każdy może pisać bez obaw co tam tylko sobie chce.

Wpisywanie zawyżonej ceny zakupu jest tutaj procederem nagminnym i nie robi na mnie żadnego wrażenia.

Zaraz Ci wkleję link do kilku recenzji Pioneera PD-75, gdzie pierwszy został kupiony za bodajże 600zł,

a ostatni już za ponad 2.000zł i to oczywiście kto go za tyle kupił? Nie kto inny jak założyciel tego tutaj klubu,

największy przekręt tego forum, który w żywe oczy się wypierał, że sprzedał tego cedeka sześć lat temu

i to nieprawda, że w każdym swoim poście o nim wspomina, żeby napompować jego cenę przed wystawieniem na sprzedaż,

parantulla jest głupi i psychicznie chory, oskarża bezpodstawnie i pomawia uczciwych ludzi, zaraz podam go do sądu ...

aż tu nagle się odnalazła przypadkiem recenzja tego cedeka naskrobana niecały rok temu o ile dobrze pamiętam

przez gościa, który dopiero co się zarzekał, że owszem miał ten model pleyera, ale to było jakieś sześć lat temu, bla bla bla :)

Przecież ten człowiek prawdę napisze tylko jak się pomyli i nikt przy zdrowych zmysłach w to nie uwierzy,

że pierwszy wałek audiostereo.pl tyle zapłacił za PD-75 wartego w porywach może połowę tego co on tam sobie wypisał.

Dał może z tysiaka i grunt pod sprzedaż szykuje, a nóż widelec jakiś jełop przeczyta, uwierzy i dwa koła zapłaci.

Tak samo ten z Twoich linków coś tam sobie napisał i co z tego? Dla mnie to jest warte tyle samo co napisy w kiblu na ścianie.

Edytowane przez parantulla
Naukowe teorie mnie nie interesują. Zresztą kogo tu interesują? To jest forum dla audiofilów.

 

W pełni sprawny 555ESII ozkłada na łopatki późniejsze ESy, czy to seria 7 czy 8.

Marek.S

 

Sorry, a niby w czym rozkłada. Bardzo bym chciał wiedzieć. Może jakieś konkrety.

 

Jan

 

Gra dużo jaśniej, nie zamula. Gra żywo, nie plumka. To samo się tyczy f555es. Miałem 707es i do w/w wogóle nie ma co porównywać..

Accuphase P-450, Visaton Couplet, Visaton Conga, Asus Xonar Essence ONE

Gra dużo jaśniej, nie zamula. Gra żywo, nie plumka. To samo się tyczy f555es. Miałem 707es i do w/w wogóle nie ma co porównywać..

 

Tak jest, zgadzam się w 100%.

Cała ta seria czyli F222 / F444 / F555 (777 nie licząc bo tego nie da się dostać w Europie) to wzmacniacze z jajami, nie to co późniejsze muły.

Apropo uskuteczniania marketingu na forach tak pietnowanego przez parantulle to wezme na przyklad tego 555, bardzo polecany na forach zarowno zwykly jak i wersja II, a pomimo to sprzedajacy sie po tak niskich cenach, max chodza po 800zl i co jest przyczyna? wiek czy design?

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.