Rok 1968 po 40 latach.

[Ucho]

wladz, trudno sie rozmawia z kimś kto widzi świat dwubiegunowo: lewica-prawica. Ty potrafisz odnaleźć się w dyskusji tylko wtedy gdy stworzysz sobie bieguny lewicowo-prawicowe. Zapewniam cię że świat jest dużo bardziej ciekawy gdy odrzuci sie ten -w/g mnie- chory podział.

 

Z muzyki tamtych czasów to jeszcze dorzucił bym IronButterfly z In'a'gadda'Da'Vida. To był niezły utworek... Przykład mocy i wpływu narkotyków na ówczesną muzykę. Podobno przy nagrywaniu byli tak nawaleni że nie wiedzieli kiedy skończyć i wyszło 17min. Ale kawałek niezły, to trzeba przyznać.

[wladz]

Ucho

 

To jest niezwykłe co z takim przekonaniem wypisujesz.

 

"Wracając do lewicy kulturowej... Józwa częściowo dobrze odczytal mój stosunek do kultury lewicowej. Wzorce które ona wprowadza rzeczywiście uważam za niewłaściwe.

W ten poniedziałek w Teatrze telewizji poleciało widowisko "Czerwone komety" o dzieciach ludzi '68. Straszny widok. Ale to jest właśnie dziedzictwo... Cały system edukacji w Polsce przez ostatnie pół wieku to nic innego uczenie kultury lewicowej z jej podejściem do życia. To nie pozostaje bez wpływu."

 

"wladz, trudno sie rozmawia z kimś kto widzi świat dwubiegunowo: lewica-prawica."

 

Ucho albo wiesz co piszesz albo to są głupoty.

[Ucho]

wladz,

 

Nie rozumiem co w tym takiego odkrywczego co przytoczyłeś. Przytoczłeś mój wpis i tyle. Odrzucam wzorce propagowane przez kulturę lewicową czego symbolem jest '68 i tyle. Nie mogę? Dlaczego to stanowi dla ciebie problem? Czemu od razu wnioskujesz że jestem z prawicy. Naprawdę stać cię tylko na takie schematyczne myślenie? Wysilasz się aby tworzyć sztuczne sprzeczności z moich wpisów bo chcesz usilnie postawić mnie w złym świetle gdyż nie podoba ci się mój punkt widzenia. To ma nawet swoją nazwę. Tzw. dialektyka.

[wladz]

"Odrzucam wzorce propagowane przez kulturę lewicową czego symbolem jest '68 i tyle"

 

Więc co tam odrzucasz? Tak mniej ogólnikowo a bardziej po recyklingu.

[Ucho]

Szczegółowo odpowiem tak: Fundamenty, podstawy ideologi lewicowej.

[Ucho]

Ale jeżeli ktoś kocha lewicę to ja nie zamierzam na niego z tego powodu pluć.

[wladz]

uchu

 

Niewiele a tak dużo o niczym pisałeś.

[Redaktor]

"Szczegółowo odpowiem tak: Fundamenty, podstawy ideologi lewicowej."

 

To w takim razie 1968 nie ma z tym nic wspólnego. Saint-Simon i jego kompania, a w ostateczności, dla zdecydowanych na wszystko, Marks.

[wladz]

"Szczegółowo odpowiem tak: Fundamenty, podstawy ideologi lewicowej"

 

I te fundamenty i podstawy ideologi lewicowej powstały w 1968r?

[Redaktor]

wladz, nie papuguj :-)

[Gość rochu]

Jeżeli uznać ruch na rzecz równouprawnienia czarnych w latach 60-tych za lewicowy, jeżeli założyć że ruchy w obronie swobód obywatelskich były lewicowe, jeżeli uznać sprzeciw wobec wojny w Wietnamie za lewicowy, to coś nie jest tak.

Wrzucanie do jednego worka pacyfizmu, liberalizmu, anarchizmu, libertynizmu, nonkonformizmu, hippisów, a zapewne tez beatników, egzystancjalistów, masonów i cyklistów, a następnie pięczetowanie tego worka stemplem "lewicowość" to chyba objaw nie najlepszego samopoczucia.

 

Pachnie mi tu ONR-em.

Czy ktoś tu ma w szfie brunatną koszulę i szmatę z mieczykami Chrobrego?

[Jaro_747]

>Ucho, 2 Lip 2008, 22:41

 

>Mówienie że zwiększyła się wolność obyczajowa to półprawda. Poprostu od tego roku szybciej zaczęły zanikać zasady moralne.

 

Równie powierzchowne, co nieprawdziwe. Jednym z głównych wątków rewolucji '68 był protest przeciw zakłamaniu społeczeństwa i zgodzie na podwójne standardy moralne i obyczajowe. Nurt ten najwyraźniej widoczny był w sztuce a w szczególności w filmie. Bardzo dobrym przykład jest Easy Rider o którym ktoś tu już pisał. Kto z moralnego punktu widzenia jest lepszy, podróżujący buntownicy, czy przedstawiciele "tradycyjnego" społeczeństwa. O jakich zasadach moralnych mówimy? Gdzie one są? Nihilizm to palenie trawki, czy lincz? Trzeba zauważyć, że przedstawiony w tym filmie obraz Ameryki wcale nie był wydumany czy przejaskrawiony. Tak to wyglądało: zdrowa moralnie większość i zbuntowana młodzież wsparta przez buntowników poprzedniego pokolenia, Kerouaca, Ginsberga i Burroughsa.

Ja uważam, że rację mieli ci drudzy, ty, że ci pierwsi.

 

P.S.

No i gdzie tu ta lewica? Pedały i ćpuny owszem ;-).

[Gość rochu]

Ktoś powiedział tu dwa magiczne słowa.

[wladz]

Dla mnie 1968r uczynił społeczeństwo bardziej świadome swoich praw w walce z państwowym zamordyzmem.Dwa lata PiS to jest skansen obłudy przeciwko której młodzi powiedzieli NIE i 1968 jest umowną datą tej postawy.Na całym świecie establishment użył wojska przeciwko własnej młodierzy i były ofiary.

 

Muzyka rockowa była tubą propagandową tych postaw.

[wladz]

Bardziej obszernie i dużo ciekawiej o 68

 

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

Zaloguj się, aby zobaczyć treść.

Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

[Ucho]

Jaro747,

"Jednym z głównych wątków rewolucji '68 był protest przeciw zakłamaniu społeczeństwa i zgodzie na podwójne standardy moralne i obyczajowe".

Zgadza się. Ja chciałem tylko zwrócić uwagę na to iż trup wyciągnięty z szafy nadal jest trupem.

[Jaro_747]

>Ucho, 4 Lip 2008, 01:28

 

>Zgadza się. Ja chciałem tylko zwrócić uwagę na to iż trup wyciągnięty z szafy nadal jest trupem.

 

Szczerze mówiąc nie rozumiem. Może dlatego, ze nie chce mi się śledzić wstecz Twojej dyskusji z Kolegami. Chciałbym się skupić na stronie obyczajowej i artystycznej (nie tylko muzycznej).

[Ucho]

Chodziło mi o to że odrzucenie w '68 "skostniałej obyczjowości" nie sprawiło że społeczeństwo stało się lepsze. Ot i tyle. Nie było moim celem nikogo urazić.

[Jaro_747]

>Ucho, 4 Lip 2008, 02:00

 

Od końca:

>Nie było moim celem nikogo urazić.

ja nie czuję się urażony, bo niby czym. Nie bierz tak wszystkiego do siebie, bo skończysz - tak jak tomuś997 - w wariatkowie ;-).

 

>Chodziło mi o to że odrzucenie w '68 "skostniałej obyczjowości" nie sprawiło że społeczeństwo stało

>się lepsze.

 

Wydaje mi się, że jednak stało się lepsze. Proponują lekturę artykułu Szostkiewicza. ja zacytuję samą końcówkę: " (...) samorealizacja, ekologia, pacyfizm, New Age, prawa mniejszości, zrównoważony rozwój. A przede wszystkim przeświadczenie, że człowiek nie jest własnością państwa, narodu, Kościoła, partii politycznej"

[Ucho]

Ja kilka wpisów wcześniej zalecałem dystans do tego wszystkiego.

[Redaktor]

"Zgadza się. Ja chciałem tylko zwrócić uwagę na to iż trup wyciągnięty z szafy nadal jest trupem."

 

Wyciągnięcie trupa z szafy jest zabiegiem pożądanym, gdzyż takiego trupa można następnie zakopać tam, gdzie jego miejsce, a w opróżnionej szafie umieścić np. nową garsonkę. Oczywiście, można też postarać się o nowego trupa do szafy, i sytuacja ulegnie tylko minimalnej zmianie, tzn. przez pewien czas będzie lepsze powietrze, ale do czasu. Wydaje mi się, że niektóre trupki, które były świeże w latach 60., obecnie momentami też już nie pachną.

[wladz]

Ucho

 

Dystans do czego?

 

Do 2+2=4.

 

Dzięki "umownemu 68" nastąpiły zmiany w społeczeństwie.W jakimś stopniu wyczyszczone je z pruderii obłudy zakłamania i to bez względu na wyznawane wartości.

[Ucho]

Kiedyś demoralizacja musiała się kryć gdyż nie było społecznego przyzwolenia. Po '68 już nie musi. Trup teraz leży na ulicy. Trupa nie zakopano. No ale przecież wyszystko stało się jest "względne". Tak więc i trup przestał być trupem. Stał się trupem... względnym, zależnie od światopoglądu.

To są konsekwencje upolityczniania nauk ścisłych (w tym przypadku fizyka). Teraz niektórzy chcą upolitycznić matematykę.... Ciekawe co z tego wyniknie...

Po '68 działy się też dobre rzeczy, niektóre zjawiska owszem były pozytywne.

[wojciech iwaszczukiewicz]

Ucho

 

Co ty z tym trupem?To już jakaś obsesja!

[Gość rochu]

Co do demoralizacji.

Nieustannie od starozytnosci ustannie odzywają się głosy o upadku obyczajów.

Aby nie byc gołosłownym chocby Swetoniusz opisywał upadek obyczajow na dworze Kaliguli czy Nerona Agryppy, wspomniec należy co działo się w Europie XIII-XIV w, Rewolucje Francuską, Biblia pełna jest opisów demoralizacji, etc, etc.

 

A te obyczaje upadają i upadają, a jakoś im się to nie udaje skutecznie tego zrobić.

I co te pare miesiecy w 1968 r. miałyby ten temat załatwic na dobre po kilku tysiącach lat cywilizacji?

Cosik mi się nie widzi.