Skocz do zawartości
IGNORED

Wypadek M. Zientarskiego


Robert Gdansk

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Gość

(Konto usunięte)

Ale takze możesz podziekować mi za wychowawczą postawę wobec piratów drogowych. Dzieki której stwierdzenie, że Ciebie nigdy nie spotka wypadek może uzyskać większe prawdopodobieństwo.

 

+

0

 

 

Ty tak poważnie?!

Nap...się metalowymi prętami na skrzyżowaniach uważasz ża dobrą metodę na zmniejszenie agresji na naszych drogach? Ja bardziej bał bym sie spotkania z tobą.

 

nikt postronny nie ucierpiał

Powiedz to prosto w oczy jego córce!

Ale co innego okazanie skruchy rodzinie zabitego a co innego ciągłe się upieranie - to nie ja prowadziłem. Jasność pomroczna nie zawsze skutkuje.

O czym te brednie? Zientarski przy niczym się nie upierał bo nie pamiętał wypadku. Więc upierać się nie mógł że to on czy nie on prowadził.

Ponieważ nie mógł zeznawać to dowód przeprowadzono ze świadków i opinii biegłych.

Wystarczyło włączyć TV i posłuchać uzasadnienia wyroku zamiast trza terkotać wkoło to samo jak młynek do mantry.

Ja mimio wszystko odnoszę wrażenie że ten wyrok wpisuje się w trend robienia z ludzi ubezwłasnowolnionego bydła. Obaj wsiedli do samochodu dobrowolnie, dobrze się bawili, nikt postronny nie ucierpiał. Dla mnie byłby to argument za karą co najwyżej w zawiasach.

Tylko czemu w takim razie oskarżycielem posiłkowym jest żona zmarłego ?

zyzio, masz rację że nawet jadąc 50 na godzinę można kogoś zabić. Ale weź pod uwagę że są na to o wiele mniejsze szanse. Dla rodziny zabitego owszem będziesz zabójcą, ale chyba można powiedzieć takie słowo do rodziny jak przepraszam. Wypadki chodzą po ludziach. Ale co innego okazanie skruchy rodzinie zabitego a co innego ciągłe się upieranie - to nie ja prowadziłem. Jasność pomroczna nie zawsze skutkuje.

Ludzie bronią się jak mogą...różnie też przeżywają.... poza tym Zientarski nie jest jednak w pełni sprawny...może pamięta, może nie, może stary Zientarski kazał mu tak mówić....cholera wie.....jednak oboje z Zabiegą dobrze się bawili jak pisał misomor...nikt postronny nie odniósł obrażeń.....zawiasy byłyby uzasadnione, no ale trzeba było się troszku popisać i dać rozszalałej publice pożywkę.....

Ja mimio wszystko odnoszę wrażenie że ten wyrok wpisuje się w trend robienia z ludzi ubezwłasnowolnionego bydła. Obaj wsiedli do samochodu dobrowolnie, dobrze się bawili, nikt postronny nie ucierpiał. Dla mnie byłby to argument za karą co najwyżej w zawiasach.

Lepiej bym tego nie ujął, no ale młoda pani sędzina niejako popisała się pod publiczkę serwując motłochowi wyrok jakiego się domagał.....

Ty tak poważnie?!

Nap...się metalowymi prętami na skrzyżowaniach uważasz ża dobrą metodę na zmniejszenie agresji na naszych drogach? Ja bardziej bał bym sie spotkania z tobą.

 

Agresji nie ale zmniejszenie ilości kierowców już tak :-)

Najlepszą metodę - Świętoszku.

I nie nap... się, tylko nap... innych :-)

 

Ateraz wybuchnij świętoszkowatym oburzeniem, które tak zawsze mnie bawi.

 

ja cie rozumiem, to nie to samo co kulturalne kamienowanie nierządnic i palenie na stosie pogan. To się robi przecież wspólnie i z powszechnym przyzwoleniem. Ni ema to jak ukamienować medialnie takiego Zientarskiego z poparciem brukowej prasy. Od razu się poprawia poczucie własnej wartości.

O czym te brednie? Zientarski przy niczym się nie upierał bo nie pamiętał wypadku. Więc upierać się nie mógł że to on czy nie on prowadził.

Ponieważ nie mógł zeznawać to dowód przeprowadzono ze świadków i opinii biegłych.

Wystarczyło włączyć TV i posłuchać uzasadnienia wyroku zamiast trza terkotać wkoło to samo jak młynek do mantry.

Skoro są świadkowie na to, że Z jednak prowadził, i opinie biegłych to potwierdzają to czemu to jest głównym punktem obrony ? Czy nie łatwiej by było po prostu przyznać się do winy ?

Tylko czemu w takim razie oskarżycielem posiłkowym jest żona zmarłego ?

 

A nie pomyślałeś z jakich pobudek żona zmarłego może być oskarżycielem?

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Lepiej bym tego nie ujął, no ale młoda pani sędzina niejako popisała się pod publiczkę serwując motłochowi wyrok jakiego się domagał.....

Tu sędzina nieważne co by stwierdziła, i tak by było źle. Jakby uniewinniła to połowa osób by na nią naskoczyła że sławnemu synkowi wszystko wolno, nawet szaleć 150 i zabijać.

Skoro są świadkowie na to, że Z jednak prowadził, i opinie biegłych to potwierdzają to czemu to jest głównym punktem obrony ? Czy nie łatwiej by było po prostu przyznać się do winy ?

 

Zapytaj o to obronę. Kazdy ma prawo wykorzystać wszystkie szanse a Zientarski nie pamiętał zdarzenia więc nie mógł w tej kwestii niczego zeznać.

 

Tu sędzina nieważne co by stwierdziła, i tak by było źle. Jakby uniewinniła to połowa osób by na nią naskoczyła że sławnemu synkowi wszystko wolno, nawet szaleć 150 i zabijać.

Przeczytaj wpis misiomora i komentarz zyzia do niego.

Nie było wystarczających wątpliwości do uniewinnienia. Ale większość branżystów spodziewała się zawiasów ze względu na okoliczności.

Tu nie rozmawialiśmy o opinii gawiedzi tylko o wyroku sądu. I jego uzasadnieniu.

A dla sądu styl jazdy Pana Z. miał znaczenie. Zapewniam Cię że gdyby Z. jechał o 20km na godzinę za szybko, z poszanowaniem reszty przepisów, to wyrok byłby zupełnie inny, mimo takie samego skutku.

Bo to nie sam skutek się osądza ale też i okoliczności!

Choćby jechał normalnie to niejeden świadek zeznałby, że szalał..... Ferrari koli w oczy Kowalskiego i z zawiści może nawijać co mu ślina na język przyniesie......zresztą ma ułatwione zadanie, bo kto uwierzy że prowadząc Ferrari jechał wolno......ilu jest dziadków, którzy usłyszą nawet mega delikatny pisk opon czy na oko wydaje im się, że ktoś szybko jedzie i już pomstują, rzucają wyzwiskami, przeklinają......

Gość Gość

(Konto usunięte)

Agresji nie ale zmniejszenie ilości kierowców już tak :-)

Najlepszą metodę - Świętoszku.

I nie nap... się, tylko nap... innych :-)

 

Ateraz wybuchnij świętoszkowatym oburzeniem, które tak zawsze mnie bawi.

 

ja cie rozumiem, to nie to samo co kulturalne kamienowanie nierządnic i palenie na stosie pogan. To się robi przecież wspólnie i z powszechnym przyzwoleniem. Ni ema to jak ukamienować medialnie takiego Zientarskiego z poparciem brukowej prasy. Od razu się poprawia poczucie własnej wartości.

A ja myślałem, że troche już w Europie jesteśmy. Niestety z takimi poglądami, że kto ma większy kij i bardziej temu drugiemu prz...li to ma rację, to niestety bliżej nam do jakiejś dżungli.

Ja nie mam zamiaru wpisywać się w twój światopogląd.

Chcesz teraz powiedzieć że wyeliminowałeś jakiegoś kierowcę z naszych dróg?

Możesz temat rozwinąć jak to zrobiłeś?

 

Choćby jechał normalnie to niejeden świadek zeznałby, że szalał..... Ferrari koli w oczy Kowalskiego i z zawiści może nawijać co mu ślina na język przyniesie......zresztą ma ułatwione zadanie, bo kto uwierzy że prowadząc Ferrari jechał wolno......ilu jest dziadków, którzy usłyszą nawet mega delikatny pisk opon czy na oko wydaje im się, że ktoś szybko jedzie i już pomstują, rzucają wyzwiskami, przeklinają......

Myślisz, że tam tak właśnie było?

Że Ci świadkowie nawijali z zawiści co im slina na język przyniosła?

wyrok skazujący daje żonie zmarłego możliwość dochodzenia zadośćuczynienia. Której by nie miała gdyby Zientarskiego uniewinniono lub choćby stwierdzono przyczynienie się pasażera.

Tu sędzina nieważne co by stwierdziła, i tak by było źle. Jakby uniewinniła to połowa osób by na nią naskoczyła że sławnemu synkowi wszystko wolno, nawet szaleć 150 i zabijać.

Owszem, ale tak zrobiła większości dobrze, bo jednak motłoch domagał się krwi :)

Powiedz to prosto w oczy jego córce!

Tylko czemu w takim razie oskarżycielem posiłkowym jest żona zmarłego ?

Niestety głupie decyzje ludzi dotykają ich rodzin i można by powiedzieć że jest to prawo przyrody, zauważone nawet w Biblii gdzie jest mowa o tym że za grzechy ojców cierpią potomkowie do siódmego pokolenia. W przypadku żony można powiedzieć "widziały gały co brały". Nikt zmarłego nie zmuszał do wsiadania do tego samochodu, kilkakrotnie miał szansę wysiąść z niego w czasie zatrzymań na światłach ew. przemówić jakoś kierowcy do rozsądku. Kierowca ryzykował zresztą swoim życiem w tym samym stopniu.

Myślisz, że tam tak właśnie było?

Że Ci świadkowie nawijali z zawiści co im slina na język przyniosła?

Tego nie napisałem, ale podkolorować mogli, czerwone Ferrari na wejściu kojarzy się z prędkością, przecież dla niektórych on tam miał 250 km/h czy 300 km/h :)

Jeszcze jedno.......nie był to żaden zaludniony środek miasta....a dwupasmówka w mieście, która zachęciła Z. by przycisnąć, pewnie że przykozaczył, było to głupotą, nie ma wątpliwosci...tyle tylko, że tej głupocie uległoby wielu rzucajacych kamieniami i zapierających się: Ja ? Ja to nigdy ! ależ nie ma takiej opcji ! :) Ot, taka ironia losu......świętoszkowate istoty to często najgorsze diabły, choć same tego nie widzą......ale jak przyjdzie co do czego niczym nie różnią się od Z......każdy bowiem jest człowiekiem......tylko człowiekiem.....

Gość Gość

(Konto usunięte)

Z takimi wyznawcami małomiasteczkowej morlaności jak twoja to jesteśmy i nadal będziemy w ciemnej dupie.

Ja tam wolę taką małomiasteczkową moralność niż stoliczne strzelanie do ludzi z procy i napieprzanie się na skrzyżowaniach.

zyzio, zgadza się, każdy jest człowiekiem i ma prawo popełnić błąd. Jest też inne powiedzenie -twarde prawo, ale prawo. Za swoje błędy trzeba samemu odpokutować.

Myślisz, ze Z. nie odpokutował ? Chciałbyś być takim ni to ni sio głupkowatym muminkiem ?......Po cholerę do pudła go jeszcze pakować ?.....wypadek to nie jest zabójstwo z premedytacją, choćbyś umyślnie naruszał przepisy sam wypadek jest przestępstwem nieumyślnym.....poza tym Zabiega siedział z nim w aucie i pewnie podpuszczał : "ja pier....ale to idzie ! ", nikt postronny nie ucierpiał, więc chyba przesłanki do zawiasów były......ale po cholerę z nich korzystać jak można dać krwi i igrzysk motłochowi i brukowcom....

W tym wypadku nie o prawo chodzi ale o kasę.

 

Sąd miał mało komfortową sytuację bo z jednej strony musiał dać wyrok skazujący mimo ostrego oporu obrony wywołanego tym że taki wyrok otworzy drogę do roszczeń odszkodowawczych żonie zmarłego. Zientarski nie wygląda obecnie na zdolnego uzyskiwać wysokie dochody. Raczej na kogoś trzymającego się ledwie powierzchni.

Z drugiej strony miał pazernych oskarżycieli posiłkowych - rozważano prawdopodobnie kwestię nieświadomego uczestnictwa ofiary w wypadku, bo w uzasadnieniu sędzia przytoczyła zeznania świadków opisujące zachowanie pasażera podczas jazdy.

W tym chodzi o pieniądze a nie żadną poronioną sprawiedliwość, której oczekują świętoszkowaci moraliści.

 

Tym niemniej w sensie porównywania wysokości kary z podobne czyny Zientarski dostał bez zawieszenia co jakby nie patrzeć jest surowszą kara od średniej spotykanej w kraju.

 

Ja tam wolę taką małomiasteczkową moralność niż stoliczne strzelanie do ludzi z procy i napieprzanie się na skrzyżowaniach.

Ale twoja wola nie stanowi prawa, na szczęście.

Myślisz, że tam tak właśnie było?

Że Ci świadkowie nawijali z zawiści co im slina na język przyniosła?

 

przecież tam tak właśnie było. Pierwszego dnia po wypadku świadkowie płakali do gazet, jak to widzieli Ferrari rozpędzone ponad 200km/h, a jednak biegli orzekli, że było to ok. 150km/h.

 

To jak było?

Przesłanki do zawiasów były, ale również są inne przesłanki. Można było się przyznać do winy, i poprosić o wyrok w zawiasach ze względu na stan zdrowia.

Tłumaczyłem już że miał amnezję. Jeśli obrona przyjęła taka linie to nie mógł się przyznać do czegoś czego nie pamiętał.

 

Poza tym parcie na uniewinnienie nie było mu potrzebne do uniknięcia odsiadki ale do zatrzymania roszczeń żony zmarłego pasażera. Po sposobie prowadzenia procesu widać że oskarżenie dążyło do wykazania ograniczenia świadomości pasażera.

Bo co innego jeśli ginie przypadkowo pasażer, a co innego jeśli wie o ryzyku i godzi się na nie. Wtedy rozstrzygniecie odszkodowawcze może być inne od zamierzonego.

Często zdarza mi się lekko przekraczać dozwoloną prędkość, a czasem robić coś wbrew przepisom. Ale to wcale nie znaczy, że gdybym zawsze jeździł idealnie, to nigdy nieumyślnie kogoś nie zabiję na drodze. Prawdopodobieństwo będzie sporo niższe, ale licho nie śpi i kiedyś przypadkiem mogę stać się "mordercą". A nie daj Boże będę miał ferrari, będę jechał z piskiem opon i zachowywał się szpanersko, choć może w zgodzie z kodeksem ruchu drogowego, to już na pewno będzie to przestępstwo i znajdą się świadkowie że łamałem przepisy, wystarczy tylko poszukać w sąsiedztwie. A dowody? Dlaczego sprawca sam nie jest przekonany co do swojej winy? Może po prostu wystarczających dowodów że on kierował ni ma!?

Gość Gość

(Konto usunięte)

przecież tam tak właśnie było. Pierwszego dnia po wypadku świadkowie płakali do gazet, jak to widzieli Ferrari rozpędzone ponad 200km/h, a jednak biegli orzekli, że było to ok. 150km/h.

 

To jak było?

Przecież sam napisałeś.

Tak było. 150km/h.

każdy bowiem jest człowiekiem......tylko człowiekiem.....

 

Ja wiem czy tylko? Jesteśmy istotami na których ciąży wielka odpowiedzialność - odpowiadamy za własną rodzinę, społeczeństwo, a nawet planetę. To ludzie machnięciem palca mogą skazać całe narody na śmierć. Człowiek jako jedyny może świadomie odpowiadać za to co zrobił, nie jesteśmy zwierzętami. Twierdzenie "jestem tylko człowiekiem" to obłuda, wypieranie się odpowiedzialności za czyny wszelakie. Każdy popełnia błędy, ale nie każdy ma odwagę za nie płacić

 

wypadek to nie jest zabójstwo z premedytacją, choćbyś umyślnie naruszał przepisy sam wypadek jest przestępstwem nieumyślnym

 

A widziałeś, żeby ktokolwiek za zabójstwo z premedytacją dostał 3 lata? Ja nie, więc według mnie porównanie chybione. Spowodował śmierć, pod pewnym względem nieumyślnie - ale za to też się płaci, niektórzy płacą znacznie więcej. Dostał w zasadzie mniej niż połowę dopuszczalnego wyroku, to niesprawiedliwe?

 

To, że na dziennikarzu wiesza się publicznie psy to nic nadzwyczajnego, w końcu to osoba publiczna - jaki byłby sens pisać o kowalskim którego nikt nie zna, a który po pijaku zabił dziecko? Skoro pisze się o tym że Madonna pokazała przypadkiem brochę podczas wysiadania z limuzyny albo setkach innych pierdół to dlaczego Zientarskiego trzeba traktować jak biedną owieczkę, mimo że spowodował czyjąś śmierć przez własną głupotę? Nikt go publicznie mordercą nie nazywa, zrobił co zrobił - jest winny, jest odpowiedzialny. Wyrok był, szczegóły można znaleźć w internecie, są prawdziwe - więc o co chodzi?

przecież tam tak właśnie było. Pierwszego dnia po wypadku świadkowie płakali do gazet, jak to widzieli Ferrari rozpędzone ponad 200km/h, a jednak biegli orzekli, że było to ok. 150km/h.

 

To jak było?

 

Stwierdzili że prędkość przed uderzeniem była 140-150 km/h więc znacznie mniej niż zeznawali świadkowie. Co więcej biegli postawili wniosek warunkowy że Zientarski kierował o ile ciała wyrzucone z samochodu nie uderzyły o podporę wiaduktu - była więc nadal wątpliwość wyjaśniana na podstawie zeznań świadków ale nie z chwili jazdy tylko z momentów kiedy widzieli ich na skrzyżowaniach - dokładnie dwóch świadków z których jeden nie rozpoznał Zientarskiego tylko go opisał zaś drugi dokładnie opisywał zachowanie pasażera.

 

Nie o karę chodzi bo nikt postronny w wypadku nie ucierpiał a kierujący nie jechał by kogokolwiek celowo zabić, ani nie wiózł przypadkowego pasażera. Obaj jechali z zamiarem zabawienia się ryzykowna jazdą. Pasażer godził się na podejmowane ryzyko.

A te wnioski są istotne nie dla samej kary - choć powinny być brane pod uwagę ale dla możliwości wyciągnięcia kasy od Zientarskiego przez wdowę.

To dobre.

Każde więzienie jest pełne niewinnych. Oni są o tym przekonani.

 

Skąd pewność że on nie jest inny niż Ci więźniowie? Że nie jest inny? Skąd pewność że podczas jazdy nie dostał ataku epilepsji albo zawału i przez to był ten wypadek?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.