Skocz do zawartości
IGNORED

Wypadek M. Zientarskiego


Robert Gdansk

Rekomendowane odpowiedzi

I jeszcze do mądrali, co uważają, że Z. wszystko pamięta. Znam jednego człowieka, który spadł z 4tego piętra i również nie pamięta. Tylko jeden to słaba próba. Rozumiem, że wy znacie takich ludzi więcej?

Bo miał amnezję, co potwierdziły dwie ekspertyzy lekarskie.

 

No to oznacza że może zarówno nie pamiętać swojej winy jak i nie pamiętać swojej niewinności. Średniowiecze kur... Gorzej... epoka kamienia łupanego. To co? Sąd jest od tego by zadośćuczynić finansowym potrzebom? Żeby dobrze wypaść w telewizji? Czy żeby orzec sprawiedliwy wyrok!?

bady , to że nie pamięta to działa w dwie strony. Mógł zarówno nie pamiętać tego że nie prowadził samochodu, jak i tego że go prowadził. Skoro wg Twojego przykładu ten skoczek spadł z 4 piętra i nie pamięta to chyba po obrażeniach i ocenie świadków mógł im uwierzyć ? A może ten znajomy upiera się że wcale jednak nie spadł ?

Zasadniczo to powszechnie znamy tylko takich co poprzedniego dnia nie pamiętają. Dlatego ludziom się w głowach nie mieści, że można nie pamiętać z innych powodów niż nawalenie się.

Gość Gość

(Konto usunięte)

Skąd pewność że podczas jazdy nie dostał ataku epilepsji albo zawału i przez to był ten wypadek?

No tak.

Mógł się mu jeszcze pedał gazu zablokować,

może mu Zabiega na nogę celowo naciskał,

może skurcz mięśni,

może dostał kamieniem z procy w przednią szybe( W Warszawie strzelają) i nic nie widział

może hamulce mu nawaliły

może była mgła-sztuczna której się nie spodziewał

a trotyl, czy ktoś badał wrak?

Pamiętam dokładnie ten wypadek, też dlatego że wówczas mieszkałem w pobliżu i codziennie tamtędy przejeżdżałem.

 

Z jednej strony to odcinek bezpieczny ze względu na szerokość i brak bliskości chodników - piesi nie mają po co tam wchodzić.

 

Z drugiej strony był tam garb który nieźle podrzucał do góry przy prędkości powyżej 100 km/h - tam prawie wszyscy z mocniejszymi silnikami się rozpędzali do takiej prędkości, nie widzę tu niczego niezwykłego że Ferrari po lekkim wciśnięciu gazu osiągnęło 150 km/h. Później gdy garb się jeszcze powiększył, drogowcy zamiast to naprawić - polskim zwyczajem postawili tam ograniczenie do 50 km/h.

 

Dopiero po tym tragicznym wypadku wykonano remont, ale idiotyczne ograniczenie do 50 km/h pozostało, chyba nie trzeba wyjaśniać dlaczego.

Większość osobówek na tym garbie tylko lekko wyrzucało do góry, ale ze względu na miękkie zawieszenie - rzadko kiedy koła odrywały się od ziemi.

Kierowca Ferrari miał to nieszczęście że tego garbu najwidoczniej nie znał (nie jest on dobrze widzialny) - Ferrari ze sztywnym zawieszeniem straciło kontakt z nawierzchnią a kierowca najwyraźniej spanikował skoro auto zmieniło tor jazdy... Wielka szkoda, bo jestem pewien że gdyby zachował zimną krew, nic nikomu by się nie stało.

 

Podsumowując - jestem w 100% przekonany że ten wypadek to nieszczęśliwy zbieg okoliczności - a to co próbuje się wokół niego obecnie zrobić to czysta manipulacja, prawdopodobnie w celu wyciągnięcia jak największej kwoty odszkodowania.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

No to oznacza że może zarówno nie pamiętać swojej winy jak i nie pamiętać swojej niewinności. Średniowiecze kur... Gorzej... epoka kamienia łupanego. To co? Sąd jest od tego by zadośćuczynić finansowym potrzebom? Żeby dobrze wypaść w telewizji? Czy żeby orzec sprawiedliwy wyrok!?

 

I tak właśnie było. Ponieważ nie mógł niczego zeznać więc oczywiste, że ani nie mógł wziąć winy na siebie ani jej zaprzeczyć. Proces oparto na dowodach ze świadków i ekspertyzach biegłych. Biegli wydali ekspertyzy warunkowe - bo kązda ekspertyza jest warunkowa, jest tylko przyblizeniem rzeczywistości. Natomiast świadkowie moga się mylić lub nie mieć pełnej wiedzy o rzeczywistości - co akurat jest bardzo znanym mechanizmem, świadkowie to najmniej pewny dowód, wbrew przekonaniom prostaczków.

 

Istota sprawy leży w tym w jakim celu obaj panowie jechali i na co sie godzili. Inaczej czy ofiara świadomie godziła się na ryzyko. Byłaby to sytuacja podobna jak na przykład śmierć pilota podczas wypadku na rajdzie samochodowym - oczywiście nie identyczna bo panowie nie jechali w rajdzie tylko po drodze publicznej stwarzając tylko zagrożenie dla innych.

Ale w wyniku wypadku to oni zostali poszkodowania a nie inni uczestnicy ruchu, Dlatego wymiar kary jest nieadekwatny do zdarzenia, A cały spór winny-niewinny toczył się tylko z powodów finansowych - od winnego wymagać można zadośćuczynienia.

mlb, żona na pewno przekupiła pismaków żeby dostać większe odszkodowanie...

 

Nieszczęśliwy wypadek, bo kierowca zamiast zastosować się do znaku ograniczenia prędkości do 50kmh postanowił pojechać sobie trzy razy szybciej? A może wiedział o tym garbie i postanowił nauczyć samochód latać? No bo przecież 90% znaków przy naszych drogach stoi tam bez sensu

No tak.

Mógł się mu jeszcze pedał gazu zablokować,

może mu Zabiega na nogę celowo naciskał,

może skurcz mięśni,

może dostał kamieniem z procy w przednią szybe( W Warszawie strzelają) i nic nie widział

może hamulce mu nawaliły

może była mgła-sztuczna której się nie spodziewał

a trotyl, czy ktoś badał wrak?

 

Wiele takich rzeczy też może się przytrafić. Mi akurat zablokowanie się gazu oraz utrata hamulców się przytrafiła. Oczywiście nie w tym samym czasie. Jeżeli masz wybór, to utraty hamulców nie polecam. Na blokadę gazu jest akurat wiele sposobów, czasem wystarczy po prostu wcisnąć sprzęgło, ale na utratę hamulców przy dużej prędkości trzeba być przygotowanym, a właściwie wyszkolonym.

 

My sobie tutaj możemy spekulować w nieskończoność, ale sąd nie jest od tego by kogoś wsadzać do więzienia na podstawie spekulacji.

 

Są różni ludzie, ja nie jestem zahukaną c*pą. Wielu spraw nie da się wyjaśnić, ale wolę żeby morderca hasał na wolności, aniżeli niewinny ktoś siedział w więzieniu.

vcore, byłeś w tym miejscu kiedykolwiek osobiście? Jeśli nie - to przejedź się i sprawdź naocznie jak to wygląda. Ograniczenie do 50 km/h miało taki sam sens jak znak stopu przed nieczynnym przejazdem kolejowym.

 

Zwykła urzędnicza bylejakość, nic więcej.

 

I to był też powód dla którego NIKT tego ograniczenia tam nie przestrzegał.

 

Z policją włącznie, a jeździli tamtędy często.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

O ile pamiętam to ten garb był w miarę bezpieczny przy 120kph dla samochodów typu Ford Mondeo. Jeździłem tamtędy sporo w owych czasach.

 

Chłopaki myśleli że Ferrari da radę więcej a tymczasem okazało się że właśnie nie - krótki skok zawieszenia, dobiło, lekki przód podskoczył i zrobił się samolot.

Ale ten znak jest - i gdyby się faktycznie do niego zastosował to wypadku by nie było, albo byłby wielokrotnie mniej tragiczny w skutkach. Kierowca nie ma się stosować do własnych kaprysów ani spekulować na temat maksymalnej prędkości na danym odcinku tylko stosować się do znaków drogowych - szczególnie na drogach których nie zna, choć te czasem ograniczają do żenujących prędkości to jednak istnieją, a ten przypadek pokazuje, że z pozoru idiotycznie umieszczone oznaczenia mogą uratować kogoś od bezsensownej śmierci

vcore, to dziecinny argument.

 

Jeśli szukasz winnych, to najbardziej zawinili urzędnicy którzy nie naprawili garbu tylko na szybkiej, 3-pasmowej drodze postawili znak który nie miał żadnego uzasadnienia i znacznie utrudniał życie mieszkańcom.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

Kierowca Ferrari miał to nieszczęście że tego garbu najwidoczniej nie znał (nie jest on dobrze widzialny) - Ferrari ze sztywnym zawieszeniem straciło kontakt z nawierzchnią a kierowca najwyraźniej spanikował skoro auto zmieniło tor jazdy... Wielka szkoda, bo jestem pewien że gdyby zachował zimną krew, nic nikomu by się nie stało.

 

 

Pisaliśmy o tym an wcześniejszych stronach tego wątku. Zientarski mieszkał na Ursynowie niedaleko miejsca wypadku i ten garb powinien znać.

Z tego wynikałoby że albo zapomniał albo to nie on siedział za kierownicą...

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

bady , to że nie pamięta to działa w dwie strony.

Ale ja tu nie piszę, w ile stron działa. Chodziło mi raczej o mądrych, co to zarzucają Z. że tak naprawdę pamięta, ale ściemnia. Takie internetowe specjalisty od wszystkiego.

Ja pamiętam skolei inne ograniczenie prędkości - na moście grota. Ograniczyli nad jagiellońską do 40 km/h i tez wszyscy mówili - co za debil dał tu ograniczenie. No i jeden się trafił co jechał szybciej - 80 km/h i kilka osób zabitych na przystanku.

Dla mnie, jeżeli to on kierował samochodem i utracił w normalny sposób kontrolę z powodu niedostosowania prędkości do wszystkich warunków, to była jego wina. Natomiast nie o tym mówiliśmy, bardziej chodziło mi o niemożność udowodnienia tego i o ten skazujący wyrok.

Ten garb na jednym pasie był większy, na drugim mniejszy - mogło być też tak że jechał pasem po którym normalnie nie jeździł.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

vcore, to dziecinny argument.

 

Jak dziecinny skoro prawdziwy, nie mam racji? Uważasz że gdyby jechał 3 razy wolniej to by się nie zdarzyło?

 

Oczywiście, że urzednicy są winni, że tego garbu nie usuneli - pewnie im się nie chciało ruszyć zwojów mózgowych żeby to zorganizować, ale takich idiotyzmów na drogach są setki w każdym mieście. Postąpili jednak dobrze ograniczając prędkość z uwagi na niego. Postąbiliby nierozsądnie gdyby takiego znaku nie było

Ja pamiętam skolei inne ograniczenie prędkości - na moście grota. Ograniczyli nad jagiellońską do 40 km/h i tez wszyscy mówili - co za debil dał tu ograniczenie. No i jeden się trafił co jechał szybciej - 80 km/h i kilka osób zabitych na przystanku.

 

Przystanek to co innego. W tamtym miejscu na Puławskiej nie było nic co mogłoby narazić pieszych na niebezpieczeństwo.

 

Oczywiście, że urzednicy są winni, że tego garbu nie usuneli - pewnie im się nie chciało ruszyć zwojów mózgowych żeby to zorganizować, ale takich idiotyzmów na drogach są setki w każdym mieście. Postąpili jednak dobrze ograniczając prędkość z uwagi na niego. Postąbiliby nierozsądnie gdyby takiego znaku nie było

 

Tylko że to ograniczenie stało tak kilka lat i w tym czasie żaden nie kiwnął palcem żeby zrobić coś więcej.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

A nagle po wypadku znalazły się pieniądze na naprawę...

 

Oczywiście urzędnikom jest na rękę twierdzić że to wina kierowców. Oni są bardzo dobrzy w zrzucaniu odpowiedzialności na innych - to efekt wieloletniego socjalistycznego treningu.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

U mnie na drodze osiedlowej przez kilka lat była taka dziura która z roku na rok się powiększała, kiedyś pomysłowi urzędnicy kazali zalać ją smołą(!), przyszło lato - co drugi rowerzysta leciał na pysk jak przednie koło wpadało w dziurę pełną czarnej brei, a załatali ją dopiero jak dziura chciała pożreć dziecko... zalali ją betonem, który zaczął się wykruszać, później poirytowani kierowcy którzy mają w pobliżu garaże postanowili zasypać ją żużlem no i tak jest już sobie kilka lat, co kilka miesięcy trzeba ją tylko uzupełniać - to cała historia ma jakieś 15 lat

Sam widzisz. A gdyby w tym miejscu zdarzył się śmiertelny wypadek, urzędnik z miejsca wyszukałby jakieś istniejące ograniczenie byle tylko wytłumaczyć własne zaniechania.

Before you criticize someone, you should walk a mile in their shoes. That way, when you criticize them, you're a mile way and you have their shoes

żona na pewno przekupiła pismaków żeby dostać większe odszkodowanie...

 

Nieszczęśliwy wypadek, bo kierowca zamiast zastosować się do znaku ograniczenia prędkości do 50kmh postanowił pojechać sobie trzy razy szybciej? A może wiedział o tym garbie i postanowił nauczyć samochód latać?

 

Zona nie musiała nikogo kupować bo mąż był dziennikarzem więc koledzy dziennikarze trzymali jego stronę.

 

A Ferrari jak zeznali świadkowie przed wypadnięciem z drogi hamował - widzieli światła stopu. Co znaczy że jednak nie maił zamiaru podskoczyć na tym garbie. Może tym nawet pogorszył sytuację po prostu nie wiedział jak taki samochód się zachowuje.

i gdyby się faktycznie do niego zastosował to wypadku by nie było, albo byłby wielokrotnie mniej tragiczny w skutkach.

Gdyby babcia wąsy miała to by dziadkiem była. Osądzono skutki a nie fakt czy się zastosowali czy nie zastosowali i co z tego by wynikało gdyby wynikało.

 

mądrującym się też na temat linii obrony Zientarskiego wyjaśniam co Sad przeczytał w uzasadnieniu - ze stracił pamięć i wg opinii neurologicznych nie pamięta chwili wypadku i okresu około 1 roku po wypadku i tej pamięci już nie odzyska. Prawdopodobnie utracił na rok pamięć krótkotrwałą, stał się warzywem, za które trzeba było myśleć. Rozważanie w takiej sytuacji czy mógł się przyznać jest przejawem ostrego zaparcia umysłowego.

 

a Z nie był dziennikarzem ?

U swojego ojca chyba.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.