Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

modrzew47, 13 Sty 2010, 16:30

>Mrok

>Nie wiem czy zauważyłeś ale piszesz o sobie.To zastanawiające.

 

Facet rozumiem że masz zajoba na punkcie psów. Jak wszyscy wielbiciele psów będą trzymali swoje psiny na smyczy lub lince lub poddadzą je tresurze to no problem. Natomiast jak absolutnie jeb... klient wychodzi z potworem wielkości krowy do parku, puszcza go sampoas i śmieje się jak to ścierwo rzuca się na ludzi takie zachowanie normalne dla mnie nie jest. WŁAŚCICIEL takiego psa nadaje się do leczenia psychiatrycznego, a jego bydle do odstrzłu, albo otrucia.

 

Jak masz ochotę dalej przypier... się do mnie w tym temacie, to musisz to robić bez mojego udziału. Nie mam czasu na rozmowy z człowiekiem który nosi klapki na oczach i poza jęzorem swojego pupila świata nie widzi. Tyle.

Mrok

A widzisz,jak chcesz to napiszesz normalnie o co chodzi.

Ja akurat też uważam,że pies duży,agresywny do obcych,powinien być wyprowadzany na smyczy.Już o tym

pisałem.Trucie jednak należy się nie psom(one akurat nie są tego winne)a właścicielom,którzy traktują swoje czworonogi jako przedłużenie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Może już było,ale ....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • 2 tygodnie później...

Mrok

 

Masz sporo racji, ale wiesz to trucie....... one nie są winne cierpienia, tych psów w ogóle nie powinno być i wtedy ty też nie miałbyś może takie stosunku jak masz do psów.

Nie dziecko jest winne ze się urodziło, a rodzice które je spłodzili zgadza się?, nie byłoby kury nie byłoby jajka.

 

U mnie pozycja wyjściowa na spacer to psy na smyczy, jak jest łąka (a w anglii jest ich mnóstwo i ogromne) to pierw się upewniam czy niema psa w pobliżu czy człowieka, choć o tego ostatniego się nie boję nawet jak się pojawi.

 

Czyli w sumie tak jak napisałeś:"Jak wszyscy wielbiciele psów będą trzymali swoje

>psiny na smyczy lub lince lub poddadzą je tresurze to no problem."

 

Tylko że psów jest już nadmiar i to często w złych rękach.

electro

 

Nawet niema co komentować tego linku, to nie powinno się to zdarzyć, nawet gdyby przechodziła z wózkiem obok, nie znamy wszystkich okoliczności, ale taki pies nie może zostać bez opieki, a teraz pójdzie do uśpienia bo jego debilny właściciel się zastanowił co robi.

 

Powinny być zwiększone restrykcje jeśli chodzi o psy, ale żeby to prawo działało w widoczny sposób.

W Anglii jak pies się ruszy na człowieka to już właściwie po psie, idzie na obserwację czy coś ale to bardziej proforma.

 

Będzie ostrzejsze prawo to zrobi się porządek z psami.

'Ja akurat też uważam,że pies duży,agresywny do obcych,powinien być wyprowadzany na smyczy.'

 

a ja uwazam, ze kazdy, takze średni (?) i niegresywny do obcych, a jak ktos ma jakiegos zajoba na punkcie zwierzat to powinien to leczyc, chociaz zaburzenia osobowosci sa trudne w terapii niestety....

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Tutaj electro ma racje,każdy nawet mały nie tylko średni...powinien być na smyczy.Luzakiem może ganiać na swojej posesji.Co z tego jak ja wyjde ze swoim na smyczy jak do niego dolatują te bez smyczy.To sie równa z atakiem na te wolno biegające.

A mnie śmieszą te gadki, że psy nie są niczemu winne. Nie są winne w sensie ponoszenia odpowiedzialności karnej. Dlatego się ich nie sądzi i nie skazuje na kary grzywny i pozbawienia wolności. Ale to przecież nie znaczy że są nietykalne !!! A myszy i szczury są czemuś winne bardziej ?? A przecież zabija się je bez specjalnych rozterek. Liczebność i zachowanie psów w Polsce dawno już przekroczyło rozmiary plagi, więc doraźnie należy to rozwiązywać jak każdą plagę.

Schroniska, chipowanie, sterylizacje, itp, zdadzą egzamin dopiero po drastycznym ograniczeniu liczebności psów.

A oskarżeniami o fobię się nie przejmuję, bo są po prostu głupie. Formułują je ludzie o mózgach przeżartych toksoplazmą, która uniemożliwia im racjonalne poruszanie się w tym temacie. Rzecz dokładnie zbadana i naukowo dowiedziona, oraz bardzo widoczna. Tyle że mało się o tym w Polsce mówi, media wolą się nie narażać czcicielom psów.

Ostatnio rozwaliła mnie koleżanka z pracy. Mówi: "po co nosisz w kieszeniach tyle tej broni, [gaz, kamienie, czasem obuszek] kup sobie samochód i problem z głowy".

O nie moi drodzy. Nie zrezygnuję ze spacerów ani nie wyjadę z kraju z powodu kundli. Nie przeniosę się też do dużego miasta. Przynajmniej dopóki potrafię się obronić przed nimi i ich właścicielami. I naprawdę mało mnie obchodzi czy atakujący mnie pies jest temu winien i czy powinien się urodzić.

aha, Subagazi

Ultradźwiękowy odstraszacz posiadam. Ale właściwie to jego nazwa powinna brzmieć: uciszacz. Działa bardzo łagodnie, raczej nie obroni przed atakiem. Ale za to umożliwia zniechęcanie psów do ujadania zza ogrodzenia. Na początku musiałem i kilka minut stać z tym przy siatce, zanim pies sąsiadów dawał za wygraną i szedł do budy lub za dom. Później wystarczyło pyknąć tym z okna. A teraz burek cichnie gdy tylko zobaczy że wracam z pracy.

Kosztowało to 200 pln, ale chiński można kupić i za 70.

25 kHz, tylko około 110 decybeli. Ale myślę że możnaby ten niesłyszalny odgłos nagrać na taśmę magnetyczną i w razie potrzeby puszczać z balkonu przez wydajny głośnik.

jacch, 23 Sty 2010, 23:16

 

Myślisz że w odpowiedniej chwili łatwo znaleźć kamień na ulicy albo leśnej ścieżce?

A obelgami nie rzucaj bo jak kto się przezywa, tak się sam nazywa.

W realu też jesteś taki przykry ?

Jeden z moich znajomych opowiadał jak wybrał się w odwiedziny do kumpla z czasów szkolnych. Poszli oglądać sad, w towarzystwie psa (dużego, silnego) owego kumpla. Nagle pies bez ostrzeżenia złapał mojego znajomego za nogę. Właściciel początkowo nie zauważył problemu - tak głębokie było jego przekonanie że "mój pies nie gryzie".

 

Stąd mogą brać się niektóre scysje z właścicielami puszczającymi psy luzem - dochodzi do dysonansu poznawczego: "powinien się cieszyć skoro przyszło do niego najcudowniejsze stworzenie na świecie, a on strzela, rzuca kamieniami, kopie, wywija nożem czy puszcza gazy".

Gość

(Konto usunięte)

Coś z wami jest nie tak skoro te psy się na was tak ochoczo rzucają.

Tyle lat łażę po tym świcie jeszcze mnie zaden burek nie zaatakował, nie licząc obszczekania oczywiście, znajomych tez mam ;p

>> jacch, 24 Sty 2010, 09:52

 

Ja tam nie wiem co to jest ale fakt - psy mnie nie lubią. I nie jest to strach na widok psa - jedno z najlepszych "trafień" jakie zaliczyłem, opisane w wątku, wyglądało tak że atakującego psa zauważyłem PO podjęciu przez niego ataku, z odległośi ok. 50m.

Zmień wodę kolońską i omijaj psy z zawietrznej. Jak to się mówi jak się ma pecha to i w drewnianym kościele na człowieka cegła spadnie.Tak bardziej na poważnie musisz wydzielać jakieś feromony generowane podświadomie przez mózg (nie wszystko da się kontrolować i blefować) i psy to doskonale wyczuwają.A mają tak dobry rozdzielczy węch że wyczują w całej wodzie Bałtyku tylko jedną małą szklankę nie takiego płynu jak reszta.

Duże osiągnięcia pojawiają się wyłącznie wtedy gdy oczekiwania są duże

misiomor

Psy cie nie lubią na zasadzie vice versa,zmień w sobie podejście a zobaczysz jaka zmiana nastąpi w psach.Mnie nie atakują(miałem jeden wyjątek w życiu)bo ich się nie boje ale żeby nie było,to jestem za tym by psy były na smyczy.Bezwarunkowo i to z wielu powodów.

>> modrzew47, 24 Sty 2010, 10:49

 

Teoria wzajemniej niechęci nie wyjaśnia ataku psa - kiedy zauważyłem go już biegnącego i szczekającego. W momencie kiedy pies zdecydował się na atak ja myślałem o czymś zupełnie innym, nie związanym z psami.

misiomor, 24 Sty 2010, 10:54

 

>>> modrzew47, 24 Sty 2010, 10:49

>

>Teoria wzajemniej niechęci nie wyjaśnia ataku psa - kiedy zauważyłem go już biegnącego i

>szczekającego. W momencie kiedy pies zdecydował się na atak ja myślałem o czymś zupełnie innym, nie

>związanym z psami.

 

Psy zazwyczaj nie czytają w myślach. Twoje szczęście zresztą :-)

jak widać psy są uciążliwe nie tylko w mieście. Sprostowanie - w zasadzie to uciążliwi są głupi właściciele tych psów. Na wiochach to jednak średniowiecze panuje czasami.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Servantess, 26 Sty 2010, 12:49

 

>

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

A, na debilizm niestety nie ma rady i uleganie modom. Gdzieś słyszałem że w stanach schroniska pękaja w szwach od chiuaua - Paris Hilton przestała się ze swoim pokazywać.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.