Skocz do zawartości
IGNORED

Magnetofony szpulowe.


Rekomendowane odpowiedzi

penetrując net znalazłem taki opis aukcji:

"Witam wszystkich zainteresowanych. Do sprzedania wyjątkowy, 4 prędkościowy magnetofon szpulowy KONCERT. Mognetofon ten został przerobiony z fabrycznego 3401 w Studiu Nagrań Akademii Muzycznej w Gdańsku, na zlecenie Teatru Muzycznego w Kielcach. Wykonano 4 egzemplarze (3 szt M3201 i 1 szt. M3401).Wersja z czarną płytą czołową, prędkości 4,76 9,53 19,06 38,1 cm/s. Dodana regulacja BIAS z zewnątrz. Dodany moduł Dolby B. Danych nie będę umieszczał, zainteresowani wiedzą, o co chodzi. Magnetofon w pełni sprawny mechanicznie, do regulacji (ponad 10 lat stał nie używany...). Jeśli cena będzie zadowalająca, dokładam: mostek głowic 2-ślad (kompletny, z oryginalnymi głowicami REVOXa), głowice zapasowe 4-ślad zapis i odczyt, 2 taśmy hamujące kpl., 2 ośki czujników naciągu taśmy (te małe roleczki całkiem z boku), 1 silnik napędu szpuli, naby i parę taśm. ..."

Ktoś już dużo wcześniej niż ja postanowił podrasować nieco Koncerta

zastanawia mnie, jak zrealizowano 4 prędkości?

 

aukcja z 2008 r.

Edytowane przez geelo07

Też jestem ciekawy Twoich spostrzeżeń, bo moim zdaniem taśmy video, a zwłaszcza taśmy do zapisów cyfrowych, nie nadają się do bezpośredniego zapisu częstotliwości audio. Nasycają się przy bardzo niskim poziomie wysterowania, mają słabiutki bas, podniesione pod niebo wysokie, do tego poszarpaną, nieliniową charakterystykę przenoszenia, która eliminuje wszelkie systemy NR. Na domiar złego są bardzo cienkie i delikatne. Testowałem VHS i taśmę streamera DDS. Dla mnie dźwięk nieakceptowalny.

 

Na chromy nagrywam może od 2 lat - wcześniej na Arii i Opusie (kręconych z tyłu), a od niedawna na TEAC X-300 EE. I ciekawe - na czterościeżce z prędkością 9,5 taśmy VHS zachowują się różnie (zależnie od marki i typu), ale na ogół nieźle! Basy pracują ładnie i nie jest ich za mało; na moje ucho tyle samo ile w oryginalnych nagraniach (mowa, muzyka kameralna, organowa, fortepian, muzyka klubowa, elektroniczna). Soprany są w stopniu zauważalnym podbijane, to prawda. Są rodzaje taśm, które nagrywają bardzo cicho (-20, -15 dB i "strącanie nietoperzy" o których ktoś juz pisał), ale są i takie, które nagrywają do -5 lub nawet -3 na tym magnetofonie (w bardzo rzadkich przypadkach, wskazówka wychyli się nawet w okolice zera!). Na razie mam pociętych kilkadziesiąt różnych firm i typów VHSów. Owszem, są bardzo delikatne, ale TEAC na szczęście obchodzi się z nimi również delikatnie, nie uszkadza ich np. przy przewijaniu i nie piszczą mu na prowadnicach (co w Arii było aż nazbyt częste niestety). Lubię dużo wysokich w nagraniach, więc jestem w stanie przymknąć na to oko. Różnice więc są, ale ja je akceptuję. No i poza tym ekonomia, niestety... VHSów w domu mam sporo, a za dobre taśmy, głównie japończyki, trzeba jednak nieraz sporo zapłacić. I co ważne, magnetofon kasuje je idealnie, do zera. A nic w nim nie ustawiałem przecież.

 

Taśma HP 400GB o której pisałem, nie sprawdziła się zupełnie. Jeszcze cieńsza od 240stki VHS, prawdopodobnie metalowa, typ IV. Teac nie jest z nią w stanie zrobić zupełnie nic!

 

Pozdrawiam :)

Dzieki za twój wpis .

Juz się zacząłem obawiac że coś ze mną nie tak ,w temacie taśm Video ..W pełni potwierdzam twój wpis.

.

Pozdrawiam serdecznie ..

Własnie jestem a trakcie ciachania kolejnych km tasmy Video .

.

A tak na marginesie .

Juz do mnie jadą rolki na taśmę 1 cal i zabawa z ustawieniami zacznie sie od nowa ...Rolki będa na lożyskach więc powinna sie poprawic jakość cięcia .Ciekawym czy sobie poradzę .

Taśmy 1 calowe są grubsze więc będzie trochę kombinacji .I oczywiście ciekawy jestem JAK będa grały .

Edytowane przez dulon184

No to zrobiłem dzisiaj swoje "prywatne" testy.

Źródłó to cyfra, różne kawałki 24/96 i 16/44. Winylem nie chciało mi się dzisiaj bawić.

W teście udział brały Q632 (nówka), Basf PEM 468 (używana, nieprzechodzona) i Basf PER 528 (nówka). Nagrywane w dbx.

 

Moja kolejność:

1. PER 528

2. PEM 468

3. Q632.

 

BASF PER528 praktycznie 1:1 oryginał, nie do odróżnienia. Masakra, super, wymiata. PEM 468 być może lepsza ale nie na mojej kalibracji. Q632 syczy wysokimi. Jak radziliście jutro sprawdzę ją na 19 cm/s.

W teście nie brała jeszcze udziału SM911 bo żona szła spać i dupa z testów. Jutro dokończę. A podobno mój sprzęt pod nią kalibrowany. Zobaczymy. Napiszę.

 

Pozdro

 

Testów ciąg dalszy. Rodziny nie ma ... można się bawić.

Po pierwsze nauczyłem się nagrywać poprawnie z włączonym dbx. Chodzi o poziomy sygnału wejściowego i wyjściowego. Rzeczywiście -6dB to jest max. U mnie pomaga właczenie w Otari magicznych guziczków ustawiających poziomy znormalizowane dla Otari na we i wy.

 

Do rzeczy. Na talerze trafiła nówka sztuka RMG SM911.

 

I co ?

Oto moja kolejność:

1. PER 528 = SM911

2. PEM 468

3. Q632.

 

A biorąc pod uwagę cenę zdecydowanie wygrywa PER 528. I do tego na szpuli mam jej 37 min zamiast 33 min dla SM911-ki.

Na moim sprzęcie, na moich uszach, na 38 cm/s te taśmy zagrały "identycznie" kopiując źródło 1:1. Rewelacja.

PEM 468 jak napisałem zagrała gorzej tzn. mniej wiernie, lekko podbijając wysokie.

Ale ... z wielkim przegranym tj. Q632 zrobiłem eksperyment tak jak kazaliście tzn. nagrałem materiał na 19 cm/s. I ... zupełnie inna taśma. Stała się "porównywalna" z PEM 468. Pojawiła się równowaga tonalna której na 38 cm/s nie było. Dobra wiadomość, że przybyło mi taśmy x2, zła że szpulki za wolno sie kręcą i nie ma tej magii.

Być może PEM 468 zagrałaby lepiej na 19 cm/s, nie testowałem bo jak napisałem to sklejka i nie będę na niej nic nagrywał.

 

Wszystkie próby dokonywałem z dbx, na swoim sprzęcie, w swoim pomieszczeniu, moimi uszami. Być może gdzie indziej i dla kogoś innego byłoby inaczej.

 

Pozdro

Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

To wszystko się zgadza - Q632 jest taśmą do duplikacji - była nagrywana w duplikatorach przy zwiększonej szybkości, by być później odtwarzana na domowych magnetofonach przy 19, a nawet 9.5 cm/s.

 

Przy 19 cm/s szpulki wcale nie kręcą się tak bardzo wolno, można to znieść... Taśma się odwdzięczy, bo taką szybkość właśnie lubi najbardziej. Przy 38 cm/s wymaga znaczniej silniejszej korekcji, a po co ją zmieniać, skoro PER528 brzmi u Ciebie tak dobrze (u mnie zresztą też - ta taśma lubi szybki przesuw).

A biorąc pod uwagę cenę zdecydowanie wygrywa PER 528. I do tego na szpuli mam jej 37 min zamiast 33 min dla SM911-ki.

 

Ja też bardzo cenię dźwiękowo PER 528, mam jej ze 30 km....Boje się tylko o głowice. Wszędzie piszą że zdziera Revoxy i Tascamy.

 

pozdrawiam

Do rzeczy. Na talerze trafiła nówka sztuka RMG SM911.

 

I co ?

Oto moja kolejność:

1. PER 528 = SM911

2. PEM 468

3. Q632.

 

Całkowicie zgadzam się z twoją klasyfikacją i odczuciami. Nagrywałem już na Q623 przy 15ips ale tak jak napisano wyżej wymagała przekalibrowania magnetofonu tylko pod nią. Przy 15ips można nagrywać z wyższymi poziomami wysterowania co pozwala odrobinę zniknąć szumom w tle nagrania. Jednak PER528 z Polskiego Radia sprawuje się w tych warunkach wiele lepiej, w sumie mimo że mam zapas Q632 to dawno już na niej nie nagrywałem.

 

Ja też bardzo cenię dźwiękowo PER 528, mam jej ze 30 km....Boje się tylko o głowice. Wszędzie piszą że zdziera Revoxy i Tascamy.

 

Jeśli magnetofon nie jest dla Ciebie narzędziem pracy "harującym" kilkanaście godzin dziennie z tą taśmą nie musisz się zbyt obawiać znacznie szybszego zużycia głowic.

Przy 15ips można nagrywać z wyższymi poziomami wysterowania co pozwala odrobinę zniknąć szumom w tle nagrania.

 

To spostrzeżenie jest bardzo istotne w kontekście wierności odtwarzania, powinno też skłaniać do takiej kalibracji, aby osiągnąć maksymalny dla danej taśmy poziom zapisu. Przez co osiąga się maksymalny dla taśmy i magnetofonu poziom dynamiki. Temat dynamiki nagrań jest nieobecny w naszych dyskusjach na forum, a jest to bardzo istotny parametr. Nagrywanie na poziomie -15dB (VHS) skutkuje to tym, że praktycznie nie ma różnicy pomiędzy piano a forte, a jednocześnie szum staje się uciążliwy. Pozdrawiam Henryk Konstanty.

Dzieki za twój wpis .

Juz się zacząłem obawiac że coś ze mną nie tak ,w temacie taśm Video ..W pełni potwierdzam twój wpis.

Nie ma za co:) A propos jeszcze cięcia taśmy video, to porównując do wielu z Was, właściwie robię to zupełnie amatorsko, by nie powiedzieć: prowizoryczną, bez mała prymitywną metodą. Właśnie wczoraj wypadł mi nożyk wtopiony ładnie w rolkę do cięcia - i na tym się skończyła na razie zabawa. Czeka mnie i jednego z moich przyjaciół znowu dłubanina. Betoniara M-2405S stoi na razie w kącie i się kurzy.

Zauważyłem inną rzecz - TEAC jest potwornie wręcz wrażliwy na brudne prowadnice i napinacze (z lewej strony). Pojawi się jakiś przypadkowy pypeć z taśmy i już przy 9,5 cm/s słychać kołysanie dźwięku. U Was tak samo? Już byłem przekonany, że czeka mnie wymiana paska albo naprawa silnika, tymczasem pomogło zwykłe mycie prowadnic. Niby bzdura, ale w poprzednich swoich magnetofonach tego nie zauważyłem. Naprowadziła mnie czyjaś tutaj walka z Koncertem.

 

A propos Q632 - dużo już słyszałem dobrego, a jeszcze nie wypróbowałem. A przydałoby się coś do ponagrywania koncertów organowych z prędkością 19. Wasze testy i opinie są bardzo obiecujące.

Przy 15ips można nagrywać z wyższymi poziomami wysterowania co pozwala odrobinę zniknąć szumom w tle nagrania.

 

To spostrzeżenie jest bardzo istotne w kontekście wierności odtwarzania, powinno też skłaniać do takiej kalibracji, aby osiągnąć maksymalny dla danej taśmy poziom zapisu. Przez co osiąga się maksymalny dla taśmy i magnetofonu poziom dynamiki. Temat dynamiki nagrań jest nieobecny w naszych dyskusjach na forum, a jest to bardzo istotny parametr. Nagrywanie na poziomie -15dB (VHS) skutkuje to tym, że praktycznie nie ma różnicy pomiędzy piano a forte, a jednocześnie szum staje się uciążliwy. Pozdrawiam Henryk Konstanty.

 

Dlatego zdecydowałem się na zewnętrzną redukcję szumów dbx I. Koszt ok. 300 zł a dynamika ok. 30dB do góry. Przy nagrywaniu do -6dB mam wrażenie, że gęste formaty 24/96 nie mają wcale dynamiki w porównaniu z kopią na taśmie. Żartowałem ale dbx polecam.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

Wybaczcie że odbiegam na chwilę od tematu porównywania taśm, ...ale tak tylko chciałem dać znać, że rano odebrałem z poczty i wlutowałem resztę nowych tantali i elektrolitów...

Na razie (brak czasu i kasy na urządzenia pomiarowe, tylko miernik) wystroiłem go "na ucho", tylko mnie, proszę, nie usuwajcie za to z forum ;)...

 

W każdym razie doszedłem do punktu gdy szpulak przy odtwarzaniu ciszy miedzy nagrywanymi utworami (zero cyfrowe) jest prawie tak cichy jak w pozycji "stop". Bardzo mnie to cieszy bo to dla mnie znak że stał się "użyteczny" i warto z tym iść dalej.

 

W przyszłym tygodniu mam mastering EP-ki mojego bandu który z założenia ma brzmieć vintage. I co prawda miks do masteru tak idzie przez analogowe lampowe wtyczki, to spróbuję - jeśli czas w studio pozwoli - zrobić 2 wersje: master na dysk oraz alternatywny, na taśmę i dopiero na dysk. Zobaczymy co wyjdzie ciekawiej i podzielę się próbkami do oceny.

Wyświetl postUżytkownik Konstanty S. dnia 09.03.2013 - 21:03 napisał

Przy 15ips można nagrywać z wyższymi poziomami wysterowania co pozwala odrobinę zniknąć szumom w tle nagrania.

 

To spostrzeżenie jest bardzo istotne w kontekście wierności odtwarzania, powinno też skłaniać do takiej kalibracji, aby osiągnąć maksymalny dla danej taśmy poziom zapisu. Przez co osiąga się maksymalny dla taśmy i magnetofonu poziom dynamiki. Temat dynamiki nagrań jest nieobecny w naszych dyskusjach na forum, a jest to bardzo istotny parametr. Nagrywanie na poziomie -15dB (VHS) skutkuje to tym, że praktycznie nie ma różnicy pomiędzy piano a forte, a jednocześnie szum staje się uciążliwy. Pozdrawiam Henryk Konstanty.

 

Dlatego zdecydowałem się na zewnętrzną redukcję szumów dbx I. Koszt ok. 300 zł a dynamika ok. 30dB do góry. Przy nagrywaniu do -6dB mam wrażenie, że gęste formaty 24/96 nie mają wcale dynamiki w porównaniu z kopią na taśmie. Żartowałem ale dbx polecam.

 

Pozdro

 

Wszelkiego rodzaju kompresory,reduktory szumu itp to kastracja dźwięku jak by to ujął Śp.Zbyszek Korwin.

Ale nie upieram się abyś nie spróbował każde doświadczenie z czymś nowym daje możliwość przekonania się na własnej skórze i można dopasować wyniki do własnych preferencji.

 

Henryk słusznie zauważa że bardzo mało dyskutujemy o dynamice z jaką nagrywają nasze maszyny .

Zaobserwowałem jedną ciekawostkę odnośnie nieskompresowanych nagrań masterów mam kilka takich szpul nagranych na BASF 911 i 910 i z moich odsłuchów skala dynamiki odnośnie do obrobionego i wydanego na CD materiału jest kolosalna ( jeśli chodzi o dynamikę).

Przy odtwarzaniu materiału Master ciężko jest dopasować głośność w pokoju gdzie słuchamy muzyki skoki dynamiki są potężne , wielowarstwowe i przestrzenne - tak jak na żywo na koncercie .

Ten sam materiał muzyczny nagrany i wydany na CD ma bardzo płaską charakterystykę dynamiki w zasadzie nie porywa niczym szczególnym ten CD to moje obserwacje o których z resztą już kiedyś pisałem .

Edytowane przez MAG

audiomagia.blogspot.com

 

 

Wszelkiego rodzaju kompresory,reduktory szumu itp to kastracja dźwięku jak by to ujął Śp.Zbyszek Korwin.

Ale nie upieram się abyś nie spróbował każde doświadczenie z czymś nowym daje możliwość przekonania się na własnej skórze i można dopasować wyniki do własnych preferencji.

 

A to czemu? Możesz przybliżyć i wytłumaczyć?

Cały świat korzystał i w studiach i w domach z systemów redukcji szumów. Należy tylko z nich korzystać z głową, czytając instrukcję obsługi i mając pojęcie na jakiej zasadzie działają.

Sorry, to że śp. guru naszego forum i tematu tak twierdził może być dla mnie wskazówką, dlatego pytam, a nie wyrocznią.

 

Pozdro

 

Pozdro

Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

Dlatego zdecydowałem się na zewnętrzną redukcję szumów dbx I. Koszt ok. 300 zł a dynamika ok. 30dB do góry. Przy nagrywaniu do -6dB mam wrażenie, że gęste formaty 24/96 nie mają wcale dynamiki w porównaniu z kopią na taśmie. Żartowałem ale dbx polecam.

 

Henryk ma na myśli zupełnie parametr.

Ty masz na myśli odstęp od szumu,a Henryk różnicę pomiedzy najcichszym i najgłosniejszym dzwiękiem.

Jacek pisze,że trudno ustawić poziom głośności w pokoju.

Właśnie tym się harakteryzuje duża dynamika nagrania.

Jeśli chcesz usłyszeć wszystkie ciche fragmenty,to te najgłosniejsze chcą wywalic ci szyby z okien.

Jeśli chcesz usłyszeć wszystkie ciche fragmenty,to te najgłosniejsze chcą wywalic ci szyby z okien.

 

Tak ma być. Tak jest na żywo na koncertach bez prądu, tak jest w Filharmonii. Na tym ta zabawa polega. Na jak najwierniejszym naśladowaniu rzeczywistości.

 

Pozdro

Muszę przewietrzyć mój system…

A to czemu? Możesz przybliżyć i wytłumaczyć?

Cały świat korzystał i w studiach i w domach z systemów redukcji szumów. Należy tylko z nich korzystać z głową, czytając instrukcję obsługi i mając pojęcie na jakiej zasadzie działają.

Sorry, to że śp. guru naszego forum i tematu tak twierdził może być dla mnie wskazówką, dlatego pytam, a nie wyrocznią.

 

Pozdro

 

Pozdro

 

A to dlatego że niewielu jest takich którzy chcieli by słuchać nagrania takiego jak na żywo po prostu komercja jest inna i co innego się sprzedaje natomiast dobre wytwórnie wypuszczają czasem dla ludzi coś co brzmi dobrze z odpowiednim impetem dynamiki.

Pracowałem kiedyś przy budowie studia nagraniowego obcowałem z czołowymi artystami przy nagraniach i realizacji wiem jak grali na żywo wiem jak brzmiał master i wiem że takowego nie kupił by nikt bo zwykle trzeba było go poprawić aby odbiór nie stał się uciążliwy a pozostał przyjemnością .

 

Sesji studyjnych nie mieszajmy z domowym hobby to inny świat chcesz zapiszsie na forum Estrada i Studio zadawaj pytania .

Tutaj to tylko hobby.

 

Możesz bawić się w systemy redukcji to nie grzech pozdrawiam :)

audiomagia.blogspot.com

Właśnie tym się harakteryzuje duża dynamika nagrania.

Jeśli chcesz usłyszeć wszystkie ciche fragmenty,to te najgłosniejsze chcą wywalic ci szyby z okien.

 

 

... i na tym polega głównie muzyka, którą nagrywam między innymi. Bardzo jestem ciekaw, jak na takiej taśmie brzmiałaby muzyka organowa Oliviera Messiaena... Tam najcichsze fragmenty są ledwo słyszalne, a najgłośniejsze przypominają grzmoty. Tylko że dostanie oryginalnego mastera z takiego koncertu to marzenie prawie nieziszczalne (udało mi sie kupić ledwie dwa winyle, i to dopiero w Estonii). Chyba że bym zgrał próbki muzyki Messiaena z CD i zobaczył, co się dzieje np. na taśmie BASF SM911. Ale wątpię...

Fajnie byłoby wtarabanić się kiedyś ze szpulakiem i porządnymi mikrofonami np. do kościoła Św. Mateusza w Łodzi i nagrać sobie taki koncercik. Te organy brzmią obłędnie...

Pozdrawiam

Z zainteresowanie czytam wypowiedzi kolegów, które są reakcją na mój post w sprawie dynamik.

Doszedłem do wniosku że warto co pewien czas zadać pytanie, które porządkuje nasze dyskusje i sprawia, że przypominamy sobie co w tym naszym hobby jest istotne. Chcąc poszerzyć temat zacznę od postawienia fundamentalnego pytania: Dlaczego magnetofon szpulowy? Ano dlatego, że jako urządzenie rejestrujące dźwięk okazał się niedościgły jeżeli chodzi o wierność zapisu. Nadaje się zatem do przekazanie nie tylko warstwy muzycznej, ale towarzyszącym jej emocjom. W złotym okresie rozwoju tego sprzętu (50/60) kiedy priorytetem była wierność rejestracji i niezawodność, powstawały konstrukcje, które do dnia dzisiejszego są cenione i poszukiwane na całym świecie. Ceną jednak jaką trzeba było zapłacić za taką filozofię była właśnie cena, i co zatem idzie niewielka dostępność. Z jakich jeszcze innych powodów wybieramy magnetofon szpulowy? I teraz powiem coś czego nie należy odbierać jako złośliwości, a mianowicie: (Dotyczy to kolegów z mojej półki wiekowej) z chęci zaspokojenia niemożliwych do zrealizowania w czasach młodości pragnień. Rozumiem to doskonale ponieważ sam łapałem się na tym przy okazji kupna kolejnego klocka. Ponadto wrodzone człowiekowi pragnienie panowania ”nad” ,w tym również materią skłania nas do wyboru urządzeń posłusznych naszej woli, czego nie ma we współczesnym sprzęcie audio, w którym procesor zaprogramowany przez producenta decyduje w wielu przypadkach za nas. My jedynie mamy przyciskać guzik, ponadto takie bezduszne urządzenie udowadnia, że jest czasem mądrzejsze od nas. Jeszcze innym powodem dla, którego posiadamy szpulowce, po zdobyciu stosunkowo krótkim czasie ” intymnej” wiedzy jest możliwość pogrzebania w jego wnętrzu co daje sporo satysfakcji. Niezależnie od motywacji, jeżeli odczuwamy satysfakcję z posiadania, to wybór jest właściwy i nikomu nic do tego. Złote czasy jednak musiały się skończyć, ponieważ prawa rynku zmuszały producentów do zmiany priorytetów. Producenci zaczęli kształtować używając niecnych praktyk nas jako odbiorców. Daliśmy się złapać na coraz wyższe parametry (pasmo przenoszenia do 30kHz tyle, że spadkiem o kilkanaście dB ), na kolejne gadżety typu reduktory szumów, ekspandery, oraz inne bajery, które modyfikują dźwięk, stając się kreatorem nowego brzmienia. To brzmienie jest naprawdę piękne, ale dla tych, którzy cenią wierność nie do zaakceptowania. I jeszcze jedna sprawa, którą chciałbym poruszyć przy okazji mojego postu, Pojawia się czasami słowo guru w pejoratywnym kontekście. Uważam, że to określenie w pozytywnym znaczeniu może się odnosić jedynie do zbiorowe guru jakim jest wątek MAGNETOFONY SZPULOWE nasza wspólna, zbiorowa, rosnąca z chwilą pojawienia się nowych kolegów wiedza i doświadczenie pozwala na taki tytuł.

na kolejne gadżety typu reduktory szumów ..., które modyfikują dźwięk, stając się kreatorem nowego brzmienia. To brzmienie jest naprawdę piękne, ale dla tych, którzy cenią wierność nie do zaakceptowania.

 

Po raz kolejny proszę czy może ktoś mi przyblizyc to takiego złego zrobi z dźwiękiem mój reduktor szumów?

Korzystam z reduktora Tascama, do którego opis znajduje się na stronach 12-14 tej instrukcji:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Jest tam dość łopatologicznie opisane o co chodzi i na co należy uważać. Czy jest jeszcze jakaś inna tajemnica?

 

Co do określenia guru, bo to ja go ostatnio użyłem, miałem na mysli jak najbardziej pozytywny wizerunek. Przeczytałem prawie cały watek i jestem pod wrażeniem wiedzy, doświadczenia, zaangazowania Zbyszka i innych osób. Zawsze można liczyc na Wasza pomoc, radę czy dobre słowo.

 

A wracając do taśm co powiecie mi o taśmie BASF LGR 50 i jak ona wyjdzie jakościowo w porównaniu do mojego ostatniego "rankingu"? Kupiłem właśnie coś takiego praktycznie w cenie gołych szpul.

 

Pozdro

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

Ponadto wrodzone człowiekowi pragnienie panowania ”nad” ,w tym również materią skłania nas do wyboru urządzeń posłusznych naszej woli, czego nie ma we współczesnym sprzęcie audio, w którym procesor zaprogramowany przez producenta decyduje w wielu przypadkach za nas. My jedynie mamy przyciskać guzik, ponadto takie bezduszne urządzenie udowadnia, że jest czasem mądrzejsze od nas. Jeszcze innym powodem dla, którego posiadamy szpulowce, po zdobyciu stosunkowo krótkim czasie ” intymnej” wiedzy jest możliwość pogrzebania w jego wnętrzu co daje sporo satysfakcji.

trafiłeś w sedno sprawy - to swego rodzaju satysfakcja, że "ustrojstwo" robi to, co my chcemy; czasami się buntuje, ale to tylko zmusza do wysiłku intelektualnego w celu znalezienia przyczyny

a w teraźniejszych "klockach" - jak nie działa, to tylko "usiąść na pępku i płakać" ;)

Po raz kolejny proszę czy może ktoś mi przyblizyc to takiego złego zrobi z dźwiękiem mój reduktor szumów?

Korzystam z reuduktora Tascama, do którego opis znajduje się na stronach 12-14 tej instrukcji:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) . Jest tam dość łopatologicznie opisane o co chodzi i na co należy uważać. Czy jest jeszcze jakaś inna tajemnica?

 

Co do określenia guru, bo to ja go ostatnio użyłem, miałem na mysli jak najbardziej pozytywny wizerunek. Przeczytałem prawie cały watek i jestem pod wrażeniem wiedzy, doświadczenia, zaangazowania Zbyszka i innych osób. Zawsze można liczyc na Wasza pomoc, radę czy dobre słowo.

 

Pozdro

Wydłużanie toru elektroakustycznego o reduktor szumów ,czy jakiekolwiek inne urządzenie wprowadza dodatkowo zniekształcenia nieliniowe, których nie da się w żaden inny sposób wyeliminować jak tylko przez wyłączenie go z tory sygnału. Każdy komponent elektroniczny jest skażony taką przypadłością, ima większy lub mniejszy wpływ na wierność odtwarzania Należy zatem wziąć pod uwagę czy zyski z zastosowania reduktora są większe czy mniejsze. Jeżeli cenisz wierność odpowiedz już znasz, jeżeli irytuje Cię szum też. Każda decyzja jest dobra. Trochę na temat szumów. Zacznę od fizjologii słuchu. Ucho (+nasz muzg) to organ niezwykły potrafi "wyłowić" z otaczającego hałasu dźwięki, które nas interesują. Uwypuklając dźwięki, które nas interesują przy jednoczesnym tłumieniu tła. To prawdziwy Genialny reduktor szumów, który masz za darmo. Jak dotąd nie skonstruowano czegoś co w przybliżeniu przypominałoby ten organ. Szum towarzyszy nam zawsze. W pomieszczeniu w, którym przebywasz też (średnio ciśnienie akustyczne pomieszczeniach domowych to 50dB) i to nam nie przeszkadza. Trochę szumu, jest do zaakceptowania, ja wiesz na płytach cd dodaje się szum, trzaski, aby uczynić dźwięk BARDZIEJ NATURALNYM jest to swoista proteza, ponieważ dźwięk cyfrowy z natury jest nienaturalny i gorzej jest przyjmowany przez nasz słuch. Taki dźwięk męczy słuch czyni go mniej wrażliwym na subtelności zawarte w utworze muzycznym. Używając określenia Korwina jest wykastrowany. W sprawie guru. nie mialem zamiaru kogokolwiek wywoływać do tablicy. Cieszę się że masz taki pogląd w tej sprawie. Szanujemy poglądy każdego forumowicza. Wracając do tematu reduktora szumów poruszyłem jedynie jeden z wielu aspektów stosowania, lub nie stosowania tego urządzenia. Więcej znajdzież w literaturze, lub w sieci. Pozdrawiam Henryk Konstanty.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Panie Henryku,

nie tylko sedno Pan trafił w sedno sprawy - w dodatku nie można tego ująć bardziej wspaniale. Ze wszystkim się zgadzam co do joty (choć jestem niestety z młodszej półki wiekowej), ale od wieku 10 lat bawiłem się szpulowcami na korbkę, a od wieku 17 lat - ARIAmi. Długo zatem, bo dopiero od pół roku mam możliwość japończykami. Więc u mnie większośc życia "muzycznego" to są szpulowce (plus kasety), choć wszyscy dookoła mnie zachłysnęli się najpierw CD-R, potem mp3jkami, a potem słuchaniem z jakichkolwiek flashy i dysków. A młodsi ode mnie (jak moi studenci) już w ogóle w większości nie wiedzą, o co chodzi.

Do wszystkich tych argumentów dodam jeden: archiwizacja na taśmach (czy nawet kasetach) daleko bardziej mnie przekonuje, niż jakikolwiek pendrive, twardy dysk, czy już tym bardziej CD-R lub DVDR. Poza tym, że słuchanie z czegoś takiego nie jest chociażby niewielką przyjemnością. Lubię taśmy, i to bardzo różne; każda "nowa" taśma, której nie miałem wcześniej, to zawsze jest: ciekawość, wyzwanie, coś nowego i konkretna, słyszalna i policzalna jakość, na którą mam jakiś wpływ. A jak nie, to najwyżej - jak ze dwie taśmy Veb filmfabrik Agfa Wolfen typ C - po prostu gadżet do kolekcji :)

 

Dziękuję i pozdrawiam!

Edytowane przez krzysiekg1981

powinienem był napisać "trafił Pan...", a nie "trafiłeś...", ale może Pan Henryk się nie obrazi

Lub to może ja byłem zbyt oficjalny :) Jeśli, to przepraszam.

 

A propos: wpadła mi do kolekcji ciekawa taśma PYRAL, szara od zewnątrz, typ CJ 87 HR 7. Dziwna taśma, nagrywa lekko matowo i trudno się ją kasuje. Czy ktoś coś o niej słyszał?

Wydłużanie toru elektroakustycznego o reduktor szumów ,czy jakiekolwiek inne urządzenie wprowadza dodatkowo zniekształcenia nieliniowe, których nie da się w żaden inny sposób wyeliminować jak tylko przez wyłączenie go z tory sygnału. Każdy komponent elektroniczny jest skażony taką przypadłością, ima większy lub mniejszy wpływ na wierność odtwarzania Należy zatem wziąć pod uwagę czy zyski z zastosowania reduktora są większe czy mniejsze. Jeżeli cenisz wierność odpowiedz już znasz, jeżeli irytuje Cię szum też. Każda decyzja jest dobra. Trochę na temat szumów. Zacznę od fizjologii słuchu. Ucho (+nasz muzg) to organ niezwykły potrafi "wyłowić" z otaczającego hałasu dźwięki, które nas interesują. Uwypuklając dźwięki, które nas interesują przy jednoczesnym tłumieniu tła. To prawdziwy Genialny reduktor szumów, który masz za darmo. Jak dotąd nie skonstruowano czegoś co w przybliżeniu przypominałoby ten organ. Szum towarzyszy nam zawsze. W pomieszczeniu w, którym przebywasz też (średnio ciśnienie akustyczne pomieszczeniach domowych to 50dB) i to nam nie przeszkadza. Trochę szumu, jest do zaakceptowania, ja wiesz na płytach cd dodaje się szum, trzaski, aby uczynić dźwięk BARDZIEJ NATURALNYM jest to swoista proteza, ponieważ dźwięk cyfrowy z natury jest nienaturalny i gorzej jest przyjmowany przez nasz słuch. Taki dźwięk męczy słuch czyni go mniej wrażliwym na subtelności zawarte w utworze muzycznym. Używając określenia Korwina jest wykastrowany. W sprawie guru. nie mialem zamiaru kogokolwiek wywoływać do tablicy. Cieszę się że masz taki pogląd w tej sprawie. Szanujemy poglądy każdego forumowicza. Wracając do tematu reduktora szumów poruszyłem jedynie jeden z wielu aspektów stosowania, lub nie stosowania tego urządzenia. Więcej znajdzież w literaturze, lub w sieci. Pozdrawiam Henryk Konstanty.

 

Dzieki za kolejne wyjaśnienie.

Chyba porobię więcej prób z lub bez dbx. Moje pierwsze "złe" wrażenie z dbx, o którym wcześniej napisałem wynikało z nieznajomości zasad stosowanie dbx ale to już opanowałem.

Argument o wydłużaniu toru elektroakustycznego do mnie trochę nie trafia. Popatrzcie co się dzieje na estradzie albo przy analogowym stole mixerskim. BTW profesjonalne reduktory dbx zalecane były przede wszystkim do rejestracji materiału live. Co ciekawe i ważne takie firmy jak Tascam konstruowały takie zabawki, zapewne nie bez powodu, jako dodatek do swoich profesjonalnych magnetofonów studyjnych. Powinno się im wierzyć.

 

Tak czy siak moje uszy zadecydują.

 

Pozdrawiam

Muszę przewietrzyć mój system…

Ja bym tylko dodał od siebie, że reduktor szumów jest z założenia urządzeniem nieliniowym (kompresor pasmowy w torze nagrywania, ekspander w torze odtwarzania), ewentualnie nawet bramka "przycinająca" wysokie częstotliwości wtedy kiedy brak ich w oryginalnym sygnale (np. DNL w niektórych polskich kaseciakach) i siłą rzeczy niszczy charakter dynamiczny sygnału.

 

Czy to z powodów fizjologicznych, czy kulturowych (większość z nas - przynajmniej tutaj obecnych - wychowana jest jeszcze na zapisie winylowym/taśmowym) jesteśmy przyzwyczajeni do istnienia szumu tła. Anegdotka, zasłyszana przez mojego starszego kolegę z radia, na wykładzie legendarnego muzyka i realizatora dźwięku, Alana Parsonsa: sesja nagraniowa którejś z gwiazdek przełomu lat 80 i 90, bodajże Lisy Stansfield. Dostali do studia nowinkę techniczną, wieloślad cyfrowy Sony DASH. Część pierwsza sesji - tracking. Przy nagrywaniu poszczególnych śladów wszyscy zafascynowani dynamiką nagrania, brakiem szumu, sterylnością zarejestrowanych śladów, bajka, kosmos. Część druga - miksowanie śladów. Dzień pierwszy - koszmar, dramat, nic się nie klei, nic nie wychodzi, każde kolejne podejście do śmietnika. Dzień drugi, to samo. Na trzeci dzień, ktoś wpadł na pomysł i na jeden stereo ślad miksu wpuścił szum z magnetofonu analogowego, z czystej taśmy na poziomie -60dB. Bingo! Nagle wszystko zaczęło się zgadzać, miksy wyszły bez problemu. Wniosek - potrzebujemy oprzeć ucho o szum żeby lepiej słyszeć.

 

 

Argument o wydłużaniu toru elektroakustycznego do mnie trochę nie trafia. Popatrzcie co się dzieje na estradzie albo przy analogowym stole mixerskim.

 

Troche błąd w rozumowaniu - chodzi ci o zapis i odczyt czegoś co już zostało zarejestrowane / zmiksowane / zmasterowane i jest takie jakie w założeniu powinno być, obojętnie jakimi środkami zostało to osiągnięte, nawet celowym zniekształceniom nieliniowym. Wydłużanie toru - chodzi o tor odczytu, czyli o to, żebyś nie majstrował za bardzo przy nagraniu które dostałeś do ręki. To jest tak jakbyś posłodził sobie single malta 36 letniego, bo przecież on przeszedł bardzo skomplikowane procesy chemiczne w trakcie leżakowania, wiec łyżeczka cukru nie będzie dużym wydłużeniem jego 'toru smakowego' : )

 

A jeśli chodzi o zalecanie systemów DBX, poszperaj w sieci na temat jednego z albumów Steely Dan, którego autorzy-perfekcjoniści nigdy nie zaakceptowali brzmieniowo, bo ich zdaniem system redukcji szumów sprasował i przypompował dynamikę...

Henryk ma na myśli zupełnie parametr.

Ty masz na myśli odstęp od szumu,a Henryk różnicę pomiedzy najcichszym i najgłosniejszym dzwiękiem.

Jacek pisze,że trudno ustawić poziom głośności w pokoju.

Właśnie tym się harakteryzuje duża dynamika nagrania.

Jeśli chcesz usłyszeć wszystkie ciche fragmenty,to te najgłosniejsze chcą wywalic ci szyby z okien.

 

Dopiero teraz przeczytałem ten wpis.

 

I tak i nie. Upraszczając dynamika to różnica pomiędzy najcichszym i najgłosniejszym fragmentem utworu wyrazona w dB. Jeżli przyjmiemy, że najcichsze fragmenty utworu są na poziomie szumów np.taśmy to moim zdaniem mówimy o tym samym używając dwóch określeń. Generalnie i potocznie poprawienie odstepu sygnału od szumów poprawia dynamikę. "Na rynku" potocznie bardzo czesto korzysta się z tych pojęć zamiennie.

Sorki, w szkole miałem to bardzo dawno ale tak to pamietam.

 

Mam rację?

 

Pozdro

Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

Dzieki za kolejne wyjaśnienie.

Chyba porobię więcej prób z lub bez dbx. Moje pierwsze "złe" wrażenie z dbx, o którym wcześniej napisałem wynikało z nieznajomości zasad stosowanie dbx ale to już opanowałem.

Argument o wydłużaniu toru elektroakustycznego do mnie trochę nie trafia. Popatrzcie co się dzieje na estradzie albo przy analogowym stole mixerskim. BTW profesjonalne reduktory dbx zalecane były przede wszystkim do rejestracji materiału live. Co ciekawe i ważne takie firmy jak Tascam konstruowały takie zabawki, zapewne nie bez powodu, jako dodatek do swoich profesjonalnych magnetofonów studyjnych. Powinno się im wierzyć.

 

Tak czy siak moje uszy zadecydują.

 

Pozdrawiam

I tak trzymać. Dodam tylko, że estrada rządzi się swoimi prawami. Jej produkt, stosując się twojego sposobu weryfikacji, z którą się zgadzam, kupujemy lub nie. Powinieneś posłuchać nagrań z lat 50/60 wykonanych na dwóch mikrofonach i magnetofonie, z. dzisiejszymi Jak to zrobisz napisz.

 

Dopiero teraz przeczytałem ten wpis.

 

I tak i nie. Upraszczając dynamika to różnica pomiędzy najcichszym i najgłosniejszym fragmentem utworu wyrazona w dB. Jeżli przyjmiemy, że najcichsze fragmenty utworu są na poziomie szumów np.taśmy to moim zdaniem mówimy o tym samym używając dwóch określeń. Generalnie i potocznie poprawienie odstepu sygnału od szumów poprawia dynamikę. "Na rynku" potocznie bardzo czesto korzysta się z tych pojęć zamiennie.

Sorki, w szkole miałem to bardzo dawno ale tak to pamietam.

 

Mam rację?

 

Pozdro

Masz rację

... ktoś wpadł na pomysł i na jeden stereo ślad miksu wpuścił szum z magnetofonu analogowego, z czystej taśmy na poziomie -60dB. Bingo! Nagle wszystko zaczęło się zgadzać, miksy wyszły bez problemu. Wniosek - potrzebujemy oprzeć ucho o szum żeby lepiej słyszeć.

 

Zgadza się, o tym też napisał Henryk, mam na myśli ucho. Odstęp sygnału od szumu na poziomie 70 dB jest w moim Otari jak najbardziej akceptowalny. Kolejne 30 dB z reduktora/expandera poprawia wynik ale nie wycina szumów całkowicie. To tło jest tylko na innym poziomie, o poziomie percepcji róznym dla każdego ucha. BTW nagrywając ze starych płyt winylowych z lat 50-ych i 60-ych, nawet tych w znakomitym stanie, tam jest tyle tych trzasków i szumów że "wywalenie" ich niżej (a nie całkowite wycięcie) to krok w dobrym kierunku.

 

 

Powinieneś posłuchać nagrań z lat 50/60 wykonanych na dwóch mikrofonach i magnetofonie, z. dzisiejszymi Jak to zrobisz napisz.

 

He, he,

To najlepsze nagrania, oczywiście po przetransponowaniu na winyl. Henryku, ostatnio słucham głównie muzyki zrealizowanej w latach 30-ych i 40-ych, najlepiej w wersjach "innych wykonawców lub składów" nagranych już w stereo w latach od 50-ych do 70-ych.

 

Pozdro

Edytowane przez pmcomp

Muszę przewietrzyć mój system…

Powinieneś posłuchać nagrań z lat 50/60 wykonanych na dwóch mikrofonach i magnetofonie,

 

Sytuacja idealna - przestrzeń sceny, stuprocentowa spójność fazowa, ale niestety za wyjątkiem szczególnych rodzajów nagrań obecnie nie do przeprowadzenia. Warunkiem poprawności tego typu nagrania jest hm, zmyślmy jakieś określenie - 'skonczona koncepcja brzmienia' zespołu - wykonawca po prostu musi naturalnie grać swoim prawidłowym 'miksem' i prorcjami. Inaczej się nie da. Pięknie nagrywa się w taki sposób jazz, w dobrej akustycznie sali idealnie można nagrać orkiestrę symfoniczną...

 

A co do specyfiki estrady, to jeszcze lekko mi piszczy w uszach p wczorajszym koncercie Apteki, wiec mozemy porozmawiac o dynamice dzwieku na koncertach : )

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Dołącz do dyskusji

    Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
    Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

    Gość
    Dodaj odpowiedź do tematu...

    ×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

      Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

    ×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

    ×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

    ×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.