Skocz do zawartości
IGNORED

Dobre samopoczucie Pendereckiego


meloman 62

Rekomendowane odpowiedzi

meloman 62, po prostu jedni wolą posłuchać przyjemnej dla ucha muzyki, inni wolą przełamywanie barier. To drugie widać nawet w relacjach z meczów sportowych. :) W kwestii "innowacyjności" tendencja była mocno wzrostowa na razie, a jako że sztuka rządzi się niemierzalnymi prawami, ciężko jednoznacznie określić, że coś jest bublem, zwłaszcza gdy się podoba, a podobać to się nie musi muzycznie, ale na przykład politycznie, albo obrazoburczo. Utwór nieciekawy, ale ile barier przełamał. :)

 

Na Pendereckim nie znam się w ogóle, tzn. kilka utworów jakie słyszałem nie zapadły mi w pamięć, zresztą nawet nie wiem, czy się od siebie różniły np. melodią, a może nawet jej tam nie było. Pewnie nie. Jak widziałem zapis nutowy jakiegoś koncertu Pendereckiego, to miałem wrażenie, że patrzę na zeszyt pierwszoklasisty, który miał napisać trzy linijki tej samej literki - prawie równo. :)

 

Natomiast co do podejścia do państwa Pendereckich i nie tylko w mieście Krakowie, no cóż, miasto Kraków i jego społeczność nie ma jednoznacznie czołobitnego podejścia do osób sławnych, a raczej dając im kredyt zaufania, patrzy uważnie na usta, ręce i portfel. Na butę i niegospodarność władze Krakowa, a pośrednio obywatele, z reguły właściwie reagowali, nie patrząc na dotychczasowe zasługi, które nie powinny być usprawiedliwieniem dla niewłaściwego postępowania osób sławnych, bo im szczególnie to nie przystoi. Przekonała się o tym już pani Demarczyk dobre parę lat temu, pani Penderecka też, choć w znacznie mniejszym stopniu, i tak będzie z każdym, kto wyżej sr* niż d**ę ma. Miasto kultury, więc i oczekiwania jego odpowiednie. ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny dzień festiwalu, dziś prawykonanie światowe III kwartetu (...Shanghai Qt zagrali go..dwa razy pod rząd na prośbę Mistrza) oraz wieczór koncertowy, oba wydarzenia ciekawe.

Szkoda, że były wolne miejsca, na koncercie kameralnym....kameralnie.

pzdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

meloman 62, 21 Lis 2008, 14:32

.....>Reasumując mam pytanie - dlaczego muzyki napisanej kiedyś z przyjemnością słucha niemal każdy, a

>muzyki współczesnej jedynie nieliczni ? O co tu tak naprawdę chodzi ?

 

a zdrugiej strony zastanow sie Meloman 62

nad tym

jakbys odbieral muzke Bacha zyjac w jego czasach , po tylu stuleciach latwo jest

za aprobata i krytykow i historykow twiedrdzic ze lubi sie cos jest stawiane za wzor

co jest klasyka , norma i wyznaczniukiem gatunku

mozliwe ze dla osoby wogle nie sluchajacej klasyki ,

sluchanie muzyki Wielkiego BAcha jest rownoznaczne ze sluchaniem Mistrza Pendereckiego ?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

michal stabro,

nie patrzę na to w ten sposób. Słucham muzyki, ktora mi się podoba, bez względu na okres w jakim została napisana i bez względu na uznanie przez krytyków kompozytora, który ją napisał. Mam wiele płyt mało znanych albo wręcz lekceważonych kompozytorów z okresu renesansu i baroku, które mi się bardzo podobają. Nie mogę natomiast słuchać prawie niczego napisanego współcześnie - próbowałem parokrotnie, ale słuchanie tego sprawiało mi przykrość. Podobnie reagowało wielu moich znajomych, myślę więc, że moje odczucie jest dosyć powszechne.

A odwracając Twoją argumentację - przecież Penderecki, Britten, Lutosławski i wielu innych współczesnych kompozytorów jest przez krytykę bardzo wychwalanych i w zasadzie to słuchanie ich muzyki określa obecnie pozycję człowieka kulturalnego i wyedukowanego muzycznie. Natomiast słuchanie muzyki barokowej i renesansowej jest pospolite i w żaden sposób człowieka nie nobilituje.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Penderecki to przede wszystkim do bólu już wyszydzona i obśmiana awangarda lat sześćdziesiątych. Jego utworów z tamtego okresu słucham niezmiennie ze szczęką na podłodze. Fluorescencje, Polimorfia, Tren czy De Natura Sonoris II to dzieła ponadczasowe, które do dziś zadziwiają nowatorstwem i brakiem kompromisów. Penderecki w praktyce zrealizował to, co postulowali twórcy szkoły darmstadzkiej z Boulezem na czele, czyli pisał tak, jakby nie było przed nim ponad tysiącletniej tradycji muzycznej. Bez niepotrzebnych obciążeń, nawiązań, cytatów itd. I są to, dodajmy, utwory które mają olbrzymią siłę rażenia. Nie wyobrażam sobie, żeby jakakolwiek osoba o rozwiniętej wrażliwości muzycznej mogła pozostać na nie obojętna.

 

Pendereckiego "współczesnego", o mahlerowskim zadęciu, nie cierpię. Nie przekonują mnie te snute bez końca motywy, gęste orkiestrowe faktury, to ustawiczne poczucie deja vu. Jeśli mam ochotę na taką muzykę, wolę sięgnąć do oryginałów, czyli do Mahlera właśnie, Prokofiewa, Szostakowicza.

 

Trochę inaczej ma się rzecz z niektórymi koncertami instrumentalnymi, które operują wprawdzie dość tradycyjnym językiem, ale mają w sobie niezwykłe pokłady energii i aż kipią od nagromadzenia pomysłów. Wczorajszy koncert był tego świetnym przykładem - koncerty altówkowy i wiolonczelowy w świetnych wykonaniach przykuwały do fotela.

 

Inna sprawa, o czym gawędziliśmy z Broyem na czwartkowym koncercie, że Penderecki w swoich utworach klasycyzujących ma (jak na zdolnego rzemieślnika) olbrzymie kłopoty z panowaniem nad formą, przez co skądinąd ciekawa narracja sporo traci. Za dużo wypełniaczy, przejść, watków pobocznych, kumulacji - wszystko się kłębi i kipi energią, ale po dłuższym czasie zaczyna męczyć. Tutaj niezmiennym wzorem pozostaje dla mnie Lutosławski, który swoje najdłuższe dzieła zamykał w trzydziestu paru minutach i prawie niezmiennie posługiwał się czteroczęściowych schematem: oczekiwanie-akcja-apogeum-odprężenie. Maksymalna kumulacja treści w minimalnym przedziale czasowym. U Pendera jest często na odwrót :-)

 

Trochę nie ufam radykalnym stwierdzeniom w stylu "Pendereckiego nie cierpię", bo z daleka pachną ignorancją. Penderecki to zbyt wiele różnorodnej muzyki, żeby można ją wrzucić do jednego worka z napisem "paskudna muzyka współczesna, nie ruszać".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Meloman

Natomiast słuchanie

>muzyki barokowej i renesansowej jest pospolite i w żaden sposób człowieka nie nobilituje.

 

 

chyba raczej czesciej spotykane , ale napewno nie pospolite

dlaczego preferowanie jakiegos gatunku muzycznego musi byc nobilitacja

skad takie podejscie ?

jezeli ktos podchodzi do muzyki w takich kryteriach to powinien sie zastanowic

jaka role pelni muzyka w jego zyciu

minely lata swietnosci popularnosci muzyki awangardowej , sale juz tak sie nie zapelniaja jak dawniej , napewno wywarla swoje pietno na kulturze

, napewno jest bedzie pozywka dla nastepnych tworcow , i to nie tylko muzycznych

dla jest wielka wielka przygoda , przelamywaniem konwenansow , szukaniem nowego

zyjemy w czasach niezwyklego postepu technicznego

, w tej muzyce znajduje to wszystko o czym napisalem dla tego ja lubie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

michal stabro

pisząc o nobilitacji komentowałem jedynie fragment Twojego wpisu, ja do muzyki tak nie podchodzę. Jeżeli źle go odczytałem, to przepraszam

>jakbys odbieral muzke Bacha zyjac w jego czasach , po tylu stuleciach latwo jest

za aprobata i krytykow i historykow twiedrdzic ze lubi sie cos jest stawiane za wzor

co jest klasyka , norma i wyznaczniukiem gatunku

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto przed napisaniem deklaracji lubię - nie lubię posłuchać, zrozumieć o czym mowa.

Zachęcam wszystkich do słuchania w PR2 lub przyjścia na te koncerty jubileuszowe - odrzucając całe to napuszenie można w dużym stopniu poznać i ocenić muzykę KP osobiście.

 

To, co było wczoraj awangardą jest dziś klasyką. Wszelkie podziały na muzykę lepszą, gorszą, wyższą, niższą jak pokazuje historia i nasze doświadczenie nie ma sensu.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

>Warto przed napisaniem deklaracji lubię - nie lubię posłuchać, zrozumieć o czym mowa.<

Naturalnie - w pełni się z Tobą zgadzam. Nigdy bym nie założył tego wątku bez prób posłuchania kilku utworów Pendereckiego.

>Wszelkie podziały na muzykę lepszą, gorszą, wyższą,niższą jak pokazuje historia i nasze doświadczenie nie ma sensu<

Ozywiście - jedyny sens ma podział na muzykę, która nam się podoba lub nie. Jednak w powszechnej świadomości funkcjonują pewne stereotypy, przed którymi nie uciekniemy. Jak już napisałem w zawoalowanej formie poprzednio nie rozumiem jednego - dlaczego kiedyś tworzono muzykę, która podoba się zawsze i prawie każdemu, a tworzonej teraz muzyki słuchają z przyjemnością tylko nieliczni.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie czasy, everything goes to Hell (T.Waits)

kiedyś to panie salceson panie był, a kiełbasa jaka....

wszystko dziadostwo panie jest

a dziś panie z kila mięsa i dwa zrobiom panie...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Broy

tak jak Gutten napisal tez wole wczesnego Pendereckiego

to sie juz nie wroci , teraz dostaniemy taki maly erzac

innych mistrzow i innych czasow

czasow min ;

zdobywania kosmosu , pierwszych podrozy w nieznane , poszukiwanie obcych cywilizacji, poczatek instrumentow elektronicznych i sluchania dzwiekow z tamtego obcego swiata , obserwowalismy te wydarzenia na pierwszych odbiornikach telewizyjnych

to czasy badan nad podstawawowa czasteczka materii i jej niepodzielnoscia oraz pierwsze tragiczne skutki wcielenia tego w zycie /Hiroszima/ ,

czas wielkich eksperymentow w sztuce , rozwoj nowoczesnego teatru , baletu , sztuk plastycznych w tym pierwsze

performanse z pogranicza sztuk ; plastycznej , teatralnej , muzycznej ,filmowej , fotgraficznej

ta muzyka wszystko to w sobie kryje , to nieznane , nieopisane i nieprzewidywalne , trudne do zdefiniowania w kategoriach estetyki , / nie wiadomo czy ma sie podobac , ma byc ladne , estetyczne , czy wrecz przeciwnie draznic , szokowac , zmuszac do myslenia , wywolywac ferment w glowie/

ta muzyka tym wydazeniom procesom tworczym XX wieku towarzyszyla

CZYLI NAM!

i dlatego jest warta uwagi i zasuguje zeby na to zeby poswiecic troche czasu , starac sie zrozumiec

nie po to zeby sie nobilitowaci spolecznie i chwalic

 

przerpraszam za chaotyczny ton mojej wypowiedzi ale jestem czlowiekiem obrazu

i formulowanie w pismie moich przemyslen jest dla mnie nie lada wyczynem

ostatnio spotkalem sie z kolezanka po fachu dobrze wyksztalcona madra dziewczyna

pracuje w roznych krajach realizujacc swoje fotograficzne projekty

ja sie pytam jak sobie radzi

a ona , na to

.. fotograf to taki autysta , a po co mu slowa , on sie porozumiewa ze swiatem za pomoca obrazu

ciagnac mysl

muzyka to tez takie medium do porozumiewania sie i opisywanie swiata nie zawsze idealnego i estetycznego

moze w tym tkwi klucz do zrozumenia muzyki wspolczesnej

pozdr

ps

>To, co było wczoraj awangardą jest dziś klasyką

NIESTETY NIE DLA WSZYSTKICH !

pisze to

w swietle ostatnich zmagan radcow gminnych nad usunieciem pomnika Zelazne Organy Hasiora

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

meloman 62, 22 Lis 2008, 23:08

dlaczego kiedyś tworzono muzykę, która podoba

>się zawsze i prawie każdemu, a tworzonej teraz muzyki słuchają z przyjemnością tylko nieliczni.

 

bo nie ma mody , koniunktury jak powie urzednik

moze nawet ze wzgledu na lata w ktorej powstawawla muzyka awangardowa

/komunizm /, stala sie niepoprawna politycznie

i odrzucana w czambul

a dlaczego jest moda na gargamele w architekturze !?

przechodzimy transformacje spoleczna , polityczna , kulturalna

moze brak zainteresowania i popularnosci jest cena za te zmiany !?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem sprawa jest dość prosta: istnieje równie wiele kiepskiej muzyki klasycznej (tzw. 'uznanej') co dobrej współczesnej i odwrotnie - rzecz w tym, aby mieć wybór i słuchać tego, co się lubi i ceni i co niesie za sobą przekaz emocjonalny istotny dla NAS słuchaczy. Nie ma znaczenia, czy jest to utwór KP czy ktosia z domu kultury. Cała zabawa polega na odróżnieniu co jest wartościowe, a co nie - na dziś i na jutro.

 

Muzycy współcześni, czy to tzw. "klasyczni" czy też jazzowi mają jeden podstawowy problem: co zagrać i jak zagrać, bo chyba już wszystko (?) zostało zagrane i nagrane. Bo co na przykład można zagrać na takim saksie po zapoznaniu się z twórczością Coltrane'a? Tak samo muzyka klasyczna w dużym stopniu drepcze w miejscu od dekad - stąd te wszystkie objawienia, nowe gwiazdki, wspaniałe kreacje na siłę promowane, nowe inscenizacje wiekowych oper: bo jak można zagrać lepiej Chopina czy Bacha od tego, co już nagrano wiele lat temu? Jak lepiej pokazać operę Mozarta? Z drugiej strony trzeba stale poszukiwać, odkrywać tą muzykę na nowo dla współczesnego odbiorcy, tak samo pisząc nowe nagrania na nowe czasy, od tego się nie ucieknie. A kto słucha tylko muzyki sprzed wieków, sam wtłacza się w kostium muzealnika.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem sprawa jest dość prosta: istnieje równie wiele kiepskiej muzyki klasycznej (tzw. 'uznanej') co dobrej współczesnej i odwrotnie - rzecz w tym, aby mieć wybór i słuchać tego, co się lubi i ceni i co niesie za sobą przekaz emocjonalny istotny dla NAS słuchaczy. Nie ma znaczenia, czy jest to utwór KP czy ktosia z domu kultury. Cała zabawa polega na odróżnieniu co jest wartościowe, a co nie - na dziś i na jutro.

 

Muzycy współcześni, czy to tzw. "klasyczni" czy też jazzowi mają jeden podstawowy problem: co zagrać i jak zagrać, bo chyba już wszystko (?) zostało zagrane i nagrane. Bo co na przykład można zagrać na takim saksie po zapoznaniu się z twórczością Coltrane'a? Tak samo muzyka klasyczna w dużym stopniu drepcze w miejscu od dekad - stąd te wszystkie objawienia, nowe gwiazdki, wspaniałe kreacje na siłę promowane, nowe inscenizacje wiekowych oper: bo jak można zagrać lepiej Chopina czy Bacha od tego, co już nagrano wiele lat temu? Jak lepiej pokazać operę Mozarta? Z drugiej strony trzeba stale poszukiwać, odkrywać tą muzykę na nowo dla współczesnego odbiorcy, tak samo pisząc nowe nagrania na nowe czasy, od tego się nie ucieknie. A kto słucha tylko muzyki sprzed wieków, sam wtłacza się w kostium muzealnika.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

broy, 22 Lis 2008, 23:39

...A kto słucha tylko muzyki sprzed wieków, sam wtłacza się w

>kostium muzealnika.

:)

i szura w miejscu zakurzonymi bamboszami

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Penderecki w swoim własnym mniemaniu (w wydziadzie u A.Resich) przyznał, że pisze dla wieczności i w imię boże. Nie ironizuję w tym miejscu, chcę tylko wskazać, że ambicje jego sięgają daleko w odróżnieniu od artystów piszących w imię aktualności. Sam o sobie mówi, że w kontakcie z absolutem (mówi o Bogu) zachowuje skromność, w odróżnieniu od spraw codziennych i kontaktów z ludźmi. Przyznam, że z przyjemnością wysłuchałem wywiadu, gdyż postaci tego kalibru często niełatwo nakłonić do publicznych wyznań. Tutaj wyłonił się obraz człowieka niezwykle zanurzonego w swoją twórczość, zadowolonego przy tym z faktu ciągłego doskonalenia jakości swoich wytworów. Nie omieszkał wspomnieć o nowatorskim zapisie nutowym, którego jest autorem od lat '70. Obecnie zajmuje się również tworzeniem wielkiego ogrodu z labiryntem, który zamierza pozostawić potomnym jako swoją spuściznę. Samodoskonalenie postrzega głównie przez pryzmat pisania muzyki i jest szczęśliwy z faktu posiadania rodziny. Prezentuje traycyjny model egzystencji, oparty o pracę, rodzinę i wiarę w Boga.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Obecnie zajmuje się również tworzeniem wielkiego ogrodu z labiryntem, który zamierza pozostawić potomnym jako swoją spuściznę. Samodoskonalenie postrzega głównie przez pryzmat pisania muzyki i jest szczęśliwy z faktu posiadania rodziny. Prezentuje traycyjny model egzystencji, oparty o pracę, rodzinę i wiarę w Boga."

 

Do "Faktu" jak znalazł, ale co to ma wspólnego z muzyką?

Czy gdyby Penderecki był chasydem satanistą ze skłonnościami do pedofilii, to odbierałbyś jego twórczość inaczej?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż za wzburzenie, gutten!

 

Tytuł wątku- o czym jest?

 

BTW, gdyby było, jak mówisz, to by dopiero było, i dyskusja o rozdzielności dzieła od autora też nabrałaby rumieńców! A tak- dobre samopoczucie kompozytora bierze się m.in. z 30ha ogrodu do obsadzenia :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdyby nie ego kompozytora, a może i żony, to byłby dzisiaj tylko piszącym na AS w zakładce MUZYKA o mizerii współczesnej muzyki polskiej, a muzyka, nie tylko polska, byłaby uboższa; prywatnie denerwuje mnie feblik Mistrza bycia Panem na Włościach, ale miał to kiedyś i ma dzisiaj, a przy tym inwestuje i daje zatrudnienie :)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy2, 23 Lis 2008, 11:21

 

>gdyby nie ego kompozytora, a może i żony, to byłby dzisiaj tylko piszącym na AS w zakładce MUZYKA

>o mizerii współczesnej muzyki polskiej

 

Eeee, nie byłoby chyba tak źle :))

---

 

Osobny temat jest taki, że medialnie (w sensie mediów masowych) Penderecki jest postacią, którą się podziwia, i dla większości spełnia on wszelkie kryteria człowieka sukcesu. Nie mi to oceniać, ale ten akurat argument, czyli stawianie go na piedestale, jest typowym kultem jednostki. Przecież większość ludzi myśli, że Pęderecki wielkim kompozytorem jest, zupełnie nie znając jego dzieł. Samemu kompozytorowi jest z tym dobrze i jak najbardziej na miejscu, krytyką w ogóle się nie przejmuje (o czym zresztą mówi otwarcie). Dla większości jest wielki, bo jest sławny, a nie odwrotnie.

Być może lepiej byłoby, gdyby sam Pęderecki zachował większy dystans do mediów i mówienia o sobie, a pozwolił przemawiać dziełom. Wciąż jednak mówimy o wizerunku, jego samego nie znając. Pytanie tylko, czy wiedząc o nim to, co wiemy, naprawdę chcielibyśmy go poznać?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wasylak, 23 Lis 2008, 11:45

Przecież

>większość ludzi myśli, że Pęderecki wielkim kompozytorem jest, zupełnie nie znając jego dzieł.

 

I tutaj kolego wasylak jest klucz do zrozumienia tego wątku! A nazwisko naszego Mistrza pisze się przez 'en'.

 

pzdr

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siema, kopa lat :-)

 

JA się podłączę pod wcześniejszą dyskusję, o muzyce, niekoniecznie o Pendereckim,

bo jego muzyka... nie dociera do mnie. nie słucham, nie wypowiadam się. miałem styczność pare razy - wystarczy, dziękuję.

prywatnie też za nim nie przepadam jakoś, ma coś odstraszającego w sobie.

 

Ktoś napisał wcześniej - dlaczego nie da się słuchać muzyki współczesnej?

Ano dlatego że to jest sztuka dla sztuki. Nic innego.

Zabawa kompozytorów dla muzykologów i paru fanatyków którzy podniecają się wszystkim co wychodzi poza klasyczne formy harmonii (powiedzmy do lat 40 XXw.)

W wielu utworach w ogóle nie wiadomo o co chodzi - bo o co chodzi?

ktoś usiadł, coś nabazgrolił. Doprawia się do tego piękne opisy o muzyce, potem fascynaci siadają, dyskutują godzinami, artyści przekonani o własnej wielkości i potrzebie siebie samych tworzą dalej...

i tak w kółko...

tworzone są rzeczy strawne dla małej grupy wybrańców, słuchane tak naprawdę w zamkniętych środowiskach, gdzie są grupy przyjaciół królika, tyle że królików jest kilku :)

 

 

Kompozytorzy i fascynaci promujący muzykę współczesną chyba nie wiedzą po co jest muzyka - dla nich muzyka jest dla muzyki (czyli wirtualnego bytu), istnieje sama dla siebie.

akademickość, formalizm i wzajemne głaskanie się po głowach robi swoje.zobaczcie, w Polsce cały czas ci sami kompozytorzy, ci sami wykonawcy na każdym festiwalu.

powinniśmy się cieszyć i wznosić ich pod niebiosa, czy może napisać że to śmiechu warte?

 

 

O dziwo są kompozytorzy typu Piotr Moss, których muzyka jest kompletnie współczesna,

ale też absolutnie strawna i zrozumiała.

DLA LUDZI

bo muzyka jest i powinna być dla ludzi, a nie dla siedzenia nad kartka papieru i podniecaniu sie "o, a tutaj zrobił akord typu 'blablableble którego nikt jeszcze wczesniej nie użył'" i już wszyscy zachwyceni nowym genialnym kompozytorem.

 

A teraz spójrzcie prawdzie w oczy.

Piotr Rubik. Tak. on.

możemy mówić że jego muzyka jest słaba, genialna, możemy nie lubić za to że pojawia się na Pudelku i kolorowych pismach, że farbuje włosy, że jest dziwny, że kiedyś prowadził programy o grach komputerowych na Polsacie itd itp.

Możemy napisać że to totalna komercja i chłam w najwyższym wydaniu.

A może by tak spojrzeć z drugiej strony.

Tego faceta słuchają miliony - proste melodyjki, wpadają w ucho, mniej lub bardziej donośne, emocjonalne.

 

I tego by się mogło nauczyć wielu współczesnych - robić muzykę dla ludzi (oczywiście zaspakajającą bardziej wyszukane gusta estetyczne.

A nie dla smutnych panów analizujących każdą nutą nie wiadomo po jaki kij i komu.

 

 

Po co ludzie słuchają muzyki?

Dla EMOCJI. dla przeżycia czegoś. dla relaxu. ilu z was słuchając muzyki zastanawia się czy wykonawca dobrze gra jakąś kropkę napisaną nad nutą czy łuk...

czy wartości są idealnie równe i czy przypadkiem zamiast piano gra forte...

 

a teraz ilu z was idzie na koncert po to żeby się zrelaksować, coś przeżyć, doświadczyć czegoś duchowego, i finał finałów wyjść z jakimś przeżyciem z sali....

 

Amen.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat.