Vintage audio i kable

[Gość rochu]

Z moich obserwacji, nasuwa mi się wniosek, że stary sprzęt niekoniecznie dobrze reaguje na nowoczesne, wypasione kable.

Obecnie u mnie efekt lepszy dają tanie i starsze konstrukcje jak na przykład Kimber 4PR czy też srebrny Klein+Humel z 1968 r.

Ciekaw jestem Waszych doświadczeń w tym zakresie.

[berberys]

Hmm...

Miałem nadzieję, że mój vintage jest "kabloodporny" ;-)

Doświadczenia z kablami pewnej polskiej firmy - opisane w innym wątku - wykazały, że niestety tak nie jest ;-(

Niestety, gdyż zmiana była na tyle ewidentna i na tyle idąca w pozytywnym kierunku, że... sami rozumiecie... Czeka mnie wydatek...

[Gość rochu]

Mnie nie chodzi o odporność tego typu sprzętu na kable.

To jest mi trudno sobie wyobrazić.

 

Nie mniej, wczoraj w Goodmansach przepiąłem dość drogie głośnikowe kable Furutecha, które sprawdziły się u mnie w kilku systemach, na stareńki Kimber 4PR. Jest lepiej. Tak po prostu.

Obecnie wysokotonówka Helia jest także zasilana srebrną taśmą sprzed jakiś trzydziestu paru lat. Też jest lepiej niż na kilku innych kablach które miałem w tej konfiguracji możliwość sprawdzać.

[mzawek]

Do tych goodmans trzeba dokładac wstege lub jakis hipertweter ?Przymierzam sie zakupic jaka parke goodmans koncentrycznych i złozyc skrzynke A co do kabli to mam podłaczone do kolumn jakies stare badziwie niemieckie wygrzebane na wolumenie.I nawet nie szukam kabli audiofilskich .

[_WILU_]

Pytanko czy to kiedyś produkowano lepsze ? czy też ząbek czasu "pozytywnie" wpływa np na miedź.

[Gość rochu]

mzawek,

> Do tych goodmans trzeba dokładac wstege lub jakis hipertweter?

 

Raczej tak.

U mnie bez Helia na górze albo zielonej Saby, czegoś po prostu brakowało.

 

_WILU_

> Pytanko czy to kiedyś produkowano lepsze ?

 

Myślę że jest na odwrót. Kable raczej były gorsze i ten aspekt korygowano przy tworzeniu samego sprzętu.

Cały czas wydaje mi się, że z nowymi kablami vintage brzmi nieco zbyt ostro.

[stefanB]

Puryści ekstremiści twierdzą, że już po pół roku postępujące procesy utleniania kwalifikują miedziane kable do wyrzucenia. Mniej ekstremalni, że co kilka lat powinno się je wymieniać- stąd po części biorą się stosunkowo niskie ceny miedziaków na niepolskim rynku wtórnym.

Panuje opinia, że stare srebro gra lepiej i lata dodają mu blasku.

 

Rochu, te studyjne Klein Hummele pozłożyły na łopatki niejedne obecne druciki będące marzeniem każdego audiofila.

[Gość Arek__45]

Z ta miedzia i srebrem to prawda.Kiedys sprzedawalem swoje srebrne jak ktos nie chcial czekac az zrobie.Ale powiedzielem dosc niech te moje sie starzeja a ja robie nowe. Trudno dobry dzwiek srebra wymaga cierpliwosci niech tez czekaja.U miedzi dobrze jest jak kable sa w miare nowe potem dzwiek jakby sie kurczy i....znowu czegos szukamy,tylko po co ?Wystarczy zainwestowac w Ag i mamy spokoj na lata-cale lata i z kazdym rokiem jest lepiej.

[lete]

Lata płyną, srebrne kable godnie się starzeją i grają z każdym rokiem lepiej...

Szkoda, że z nami dzieje się dokładnie odwrotnie - upływające lata raczej nam nie służą...

Dlatego spieszmy się słuchać miedzi - tak szybko się utlenia, a my wraz z nią ;)

 

Ps.

Dziadek zawsze mawiał, że srebro w rodzinie to inwestycja w kolejne pokolenia. Coś w tym jest... Trzeba wnuki w dobre srebrne kable zaopatrzyć już dziś :)