Skocz do zawartości
IGNORED

Plyta cd - oryginał a pirat, kto wyjaśni


tomecz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

popełniłem kiedys kupno jednej plyty cd na tzw bazarze (no dobra, wiecej niz jednej). Pirackie wydania, niczego sobie, jest kilkustronnicowa książeczka, stanowiąca okładkę, tudzież nienagannie wypalony wierzch płyty.

 

Kupilem niedawno 2 płyty na allegro. Pierwsze słowo w opisie na allegro brzmiało oczywiście ORYGINAŁ. Płyty dotarły. Rzekomo oryginalne wydanie, jest kilkustronnicowa książeczka, stanowiąca okładkę, tudzież nienagannie wypalony wierzch plyty. A, zapomnialbym, jest i hologram, ale hologram jest na etui plastikowym, łatwo wymienialnym etui.

 

Kupiłem tez kiedys płytę oryginalną w sklepie EMPIK, mam paragon, jest kilkustronnicowa okładka........z hologramem na plastikowym etui.

 

Kurcze jak to jest. Przecież poprzez wymiane etui z hologramem ZAIKSU można nagle zrobić oryginał z pirata. (nie to żebym posądzał moich sprzedawców). Moze ja na cos nie zwracam uwagi, choc slucham muzyki ladnych pare lat!

 

tc

 

gdyby ktos obeznany w sprawie podjął sie wytłumaczenia....bede zobowiązany.

tomecz>

 

Z tego co kiedys zaslyszalem, to nie wolno naklejac hologramow na okladke plyty, poniewaz jest to niszczenie wlasnosci intelektualnej (czy jak to sie tam nazywa). Chodzi o to ze naklejajac hologram na okladke, niszczysz wizje artysty.

Dlatego hologramy naklejane sa na pudelka.

Na bazarze można też czasem kupić w cenie pirata płytę reklamowaną przez sprzedających jako "ruski oryginał" .Płyty takie mają całkiem niezłą wkładkę a nierzadko książeczkę , są często nieźle nagrane i rzeczywiście robią wrażenie "ruskiego oryginału". Co do Allegro to przyznam się że kilkukrotnie kupiłem płytę reklamowaną jako "oczywiście oryginał" za cenę oczywiście oryginału a przyszła do mnie płyta bez hologramu i czy jest to oryginał tak naprawdę nie wiadomo bo i wkładka często taka sobie i jakość nagrania też pozostawia czasem wiele do życzenia.

Kilka słów o tym jak to jest z niektórymi ruskimi i nie tylko oryginałami.

Jak do tej pory nikt prywatnie nie ma tłoczni prawdziwych płyt, więc gdzie oni to tłoczą ???

A no w jak najbardziej legalnych tłoczniach i to nie tylko w byłym ZSRR ale i w krajach "tych normalniejszych".

Jak to wygląda? - Tłocznia dostaje zamówienie na xxx tyś sztuk danej płyty (na tyle opiewa licencja i umowa), ale wiadomo matryce nie ulegają samozniszczeniu po wykonaniu tych xxx tyś płyt. Więc można jeszcze wytłoczyć trochę na lewo ...

Aby teraz to opchnąć trzeba tanio zaśpiewać bo wiadomo fałszywki, więc pojawiają się płyty bez książeczek.

Odbiorca wtórny (dystrybutor piratów) ma teraz do wyboru: albo dorobi proste wkładki bylejakie + grafikę na CD też bylejaką i sprzedaje pirata na całego, albo włoży w to trochę kasy i zrobi książeczki + grafikę "identyczne z naturalnym"...

 

A My teraz musimy wybrać co kupić. Czy "oryginał" z haraczem dla ZAIKS, czy "brudnego pirata".

 

Jeśli chodzi o jakość nagrania to oczywiście w przypadku pirata ryzykujemy że został wytłoczony matrycą która już swoje zrobiła i jest trochę zużyta (ale nie zawsze tak jest i każdy to wie)

Gość Przemski

(Konto usunięte)

Miałem okazję kiedyś pożyczać kilkanaście pirackich, tłoczonych płyt. Powiem tak - z 40cm jeszcze można się nabrać, ale z bliższej odległości rzucał się w oczy druk bardzo niskiej roździelczości i niskiej jakości, okładki zazwyczaj posiadały tylko dwie strony, żadnej zawartości i dodatkowych stron w środku.

 

Nadruk na płycie również niskiej jakości, rozmyty, napisy rozmazane, nierównomiernie drukowany, często przesunięty.

 

Jakość nagrania.... nie wiem jak to opisać ale gdy miałem okazję porównać z oryginałem to na prawdę była duża różnica, być może trafiłem na wyjątkowo niskiej jakości płyty, ale obiecałem sobie że już nigdy nie zaryzukuję i takiego szmelcu nie kupię.

 

Odnośnie hologramów:

Płyty kupuję często z drugiej ręki, np w antykwariatach muzycznych i nierzadko zdarza się że płyta jak i okładki są w stanie idealnym, natomiast same box`y dość znacznie porysowane (w dużych sklepach np MM również, muszę przeglądać 5-10 płyt aby znaleźć taką która nie ma zarysowań na pudełku, wiele jest popękanych ...), zniszczone pudełko wymieniam na nowe i w ten sposób traci się hologram, moim zdaniem jego umieszczenie na pudełku to idiotyczny pomysł

=>tomecz

Wiekszosc piratow jest wydawanych na rynek rosyjski i tylko tam jest mozliwosc ich sprzedawania.

Do nasz przyjezdzaja jako piraty.

 

Bardzo prosto rozpoznac plyte piracka ... kazda plyta ma wpis kto ja tloczyl jest numer offsetu i pasek kreskowy.

Piraty tego nie maja albo sa inne cyferki wogole nie trzymajace sie standardow opisu plyty CD.

Lakier nie zawsze jest dobrze polozony i czesto sa skazy bardzo dobrze widoczne.

 

Mam kilka CD piratow i kilka z nich jest naprawde dobrze przegrana ... a szczegolnie wersja Limited Edition,

z ktorej mam Telarca, ECM i takie tam inne - systematycznie je wymieniam.

Hologram nie swiadczy o autentycznosci plyty. To typowo polski wynalazek. Pojdz w Londynie do HMV i zobacz co oni sprzedaja - same piraty, bo bez hologramow ZAIKS ;-)

 

W kwestii odroznienia oryginalu od pirata, potwierdzam poprzednie opinie - dobrym wyznacznikiem jest np. jakosc nadruku na plycie i kody.

 

W kwestii plyt "na rynek rosyjski" to nie tak. Na niektorych *piratach* jest taki nadruk, ale to nic nie znaczy, po prostu piraci wiedza, ze w krajach tzw. WNP kwestia praw autorskich jest kompletnie lekcewazona przez wymiar sprawiedliwosci i dlatego sobie tak drukuja.

 

Natomiast odrebna sprawa jest jesli plyta jest legalnie kupiona na danym rynku, ale odtwarzana poza tym rynkiem wbrew zastrzezeniu licencjodawcy (najczesciej kompanii plytowej). AFAIK z punktu widzenia prawodawstwa niektorych krajow to rowniez jest piractwo. Np. odtwarzanie plyty DVD reg 1 na terytorium Polski (reg 2) w odtwarzaczu multiregion. I to pomimo, ze plyta jest oryginalna i zostala kupiona, a nie kradziona. Poza tym dochodzi problem cla i VAT, zeby wszystko bylo glatt kosher z polskim prawem, wwozone plyty o wartosci powyzej bodajze 20 ojro trzeba by oclic i ovatowac na granicy. I tyle sa warte te wszystkie prawa autorskie ;-)

Ludzie, o czym wy tu wypisujecie?

Z płyt, ktore kupiłem w zeszłym roku może góra 5-10 % ma hologram. A kupuję TYLKO oryginały.

Ta badziewna błyskotka to wymysł dużych wytwórni, ktore jak widac chociazby po powyzszych wpisach namieszały ludziom w głowach. "Płyta oryginalna tylko z hologramem" - ktoz nie słyszał tego hasła?

A g***o prawda!

Wytwornie niezależne w większości przypadków nie mają hologramów i bardzo dobrze (wyobraża sobie ktoś hologram na okładce Winter & Winter?).

 

Pirata poznaje sie na pierwszy rzut oka - gorsza jakość druku, źle złożone okladki i słabo pozaginane wkładki (właściwie norma). W oryginałach wkładka (dolna) jest ponacinana w miejscach zgięcia, przez co jest ono dokładne.

 

Na samym dysku (oryginalnym) powinien być kod tłoczni (IFPI + symbol przypisany danej tłoczni, najczęściej litera + 3 cyfry) ale nie wiem czy na piratach też są bo dawno nie widziałem żadnego

 

Sam kiedyś zostałem oskarżony przez kupującego o sprzedanie pirata na allegro, bo wymieniłem potłuczone, porysowane pudełko na nowiutkie glanc-pomada ;-) Paranoja!

 

Nie mozna naklejac hologramu bezpośrednio na okładkę? a np. Sonic tak robi wydając licencję 4AD

No i na digipaki naklejają tez ten szajs. Mam płytę, z okładki której nie mozna przeczytac tytułów dwóch utworów, bo ktos tam akurat nakleił hologram.

 

A co do kwestii odróżniania pirat-oryginał to widzialem w necie jakis szczegółowy poradnik, jak znajde podesle linka.

Pozdrawiam.

Jak wszyscy wiemy nikt naszym kraju specjalnie nie wydał jakies strasznej wojny piratom (czy to dobrze czy to źle to już osobny problem - ja jestem zadowolony ) , niby coś tam czasem jakiś artysta bąknie że niby dużo traci , czasem jest jakaś spektakularna akcja typu jeżdżenie walcem , czasem jakiś nalot ( o którym wszyscy wiedzą) na bazar i to tyle.

O ile rozumię przymknięcie oka na pirackie programy komputerowe ( nakręcają wg mnie sprzedaż coraz nowszych modeli komputerów - przecież Windows XP nie pójdzie na np pentium 1) to czasem się zastanawiam czy istnieje jakas grupa ludzi (oprócz całego sztabu ludzi zarabiających na tym procederze) którym tak naprawdę sprzedaż pirackich audio CD jest na rękę. Czemu sami artyści nie interesują się tematem ? Czy w tym kraju wszyscy oprócz mnie żyją z pirackich CD ? Może ktoś zna sensowną odpowiedź ?

1- płyty pirackie sa gorszej jakości. Dobrze grają te nagrywane na komputerowych nagrywarkach, dlatego sens ma jedynie kopiowanie płyt w domu i wymiana z kolegami co zresztą jest prawnie dozwolone (ostatnie wypowiedzi prawników w prasie). Natomiast z tymi płytami ze stadionu jest podobnie jak kiedyś z kasetami audio- te kupowane były badziewne, a te nagrane w domu na Technicsie w dolby C to było coś. Obecnie podobnie sprawa wyglada (ale już nie zawsze) z kasetami VHS. Dobrze nagrana kaseta to ta przegrana w domu wprost z DVD. Wyglada więc na to że płyty pirackie są źle tłoczone, może za szybkie obroty ?

Co do kwesti kopi piratow... Niestey (???) nie jestem czestym gosciem stadionow (nie nie pisze tu o chodzeniu na mecze ;) gdyz wiekszosc plyt kupuje na ALLEGRO ale... Ostatnio wpadl mi w rece najprawdziwszy pirat METALLICA ST ANGER mojego kumpla i postanowilem sprawdzic jego jakosc w porownaniu z moim oryginalem (ze sklepu) i... Bylem zaskoczony... Moze nie mam super sluchu moze i nie mam sprzetu za 8 tys ale jako dosc szary czlowiek zadowolony z PIANOCRAFTA E400 doszedlem do wniosku ze roznica jest prawie ze niewykrywalna. Moze i kumpel akurat mial szczescie ale o moich piratach zlego powiedziec nie moge. Oczywiscie nie porownywalem wszystkich plyt z ich oryginalnymi odpowiednikami ale jakosc jest naprawde wiecej niz zadowalajaca. Oczywiscie jak juz pisalem jestem tylko szarym czlowieczkiem lubiacym czasem posluchac sobie muzyki na mini-wiezy ale... Czy tacy ludzie jak ja nie stanowia OGROMNEJ wiekszosci w polskim spoleczenstwie ??? Skoro tak to wraz z uplywem czasu i WYRAZNA poprawa dzwieku na piratach coraz mniej beda zarabiac sklepy a co za tym idzie ucierpia polskie zespoly (chociaz dobrych zawiele nie mamy :(.

 

Co do brzegow i kiepskiej to fakt... Jest nie rowny natomiast jezeli chodzi o jakosc koloru okladki (+ tej na plycie) to czasem trafiaja sie pewne "perelki"... Tak czy siak... Mimo ze sie powtorze to napisze to jeszcze raz: jakosc "ruskow" idzie z dnia na dzien w "dobra" strone.

 

A i jeszcze jedno... Nie mam zamiaru przekonywac nikogo do kupna takich plyt !!! Wyrazam tylko wlasne wyrobione zdanie na tenze temat.

AFAIK piracki biznes jest kontrolowany przez te same organizacje przestepcze, ktore kontroluja miedzynarodowy handel zywym towarem czy narkotykami. Kupujac pirata zamiast oryginalu warto o tym tez pamietac.

a ja miałem dawno temu przyjemność (?) porównać płytę Laurie Anderson - Bright Red wydaną w niemieckim oddziale Warnera (taka w miare tania seria to była z wykrzyknikiem ;) z wersją ukraińska (po ichniemu było to - "Jarko Krasnyj" ;-> tzn. okładka była taka sama, tylko nadruk na dysku pisany cyrylicą.

Miało to niestety uboższą okładkę (2 kartki zamiast grubej książeczki) choć po wewnętrznej stronie był nadruk - fotki muzykow, szczegoły dot. płyty. Był nawet ichni hologram - więc nie wiem, czy to był pirat. Podejrzewam, że tak, choć pewnie u nich legalny (tak jak u nas zgodne z prawem są piraty o ile płyta wyszła przed którymś tam rokiem)

 

Ale do rzeczy - otóż wtedy wydawało mi się, że ta ukraińska brzmi lepiej, tak bardziej analogowo. Oryginał niemiecki brzmiał przy tym trochę jak kopia cd-r. I co wy na to?

Kiedyś różnicę między kasetą nagraną w domu (DOBRA JAKOŚĆ), a tą wydaną oficjalnie (ZŁA JAKOŚC0 było słychać z kuchni. Obecnie różnice są czasem bardzo duże, a czasem faktycznie minimalne. Wyjątkiem są, jak pisałem, płyty nagrywane na nagrywarkach komputerowych. do tego takie domowe nagrywarki nie spowiadaja się alfonsom i nie palą trafki. To doprawdy spokojne i ciche urządzenia.

Mój znajomy kupił jakiś czas temu na stadionie XX-lecia płytkę VANGELIS "MYTHODEA" i gdyby nie fakt,że zamiast książeczki jest pojedyńcza karteczka to nie odróżniłbym oryginału od pirata.Nadruk na płycie czy wydruk grafiki jest poprostu na extra poziomie.Tak samo z jakością dźwięku.Płytka nie szumi,nie traci przestrzeni, gra jak 99% oryginał!! Jednak kupiona w tym samym miejscu płytka ze ścieżką dźwiękową do Gladiatora jest nagrana tak,że wydaje się,że między orkiestrą,a mikrofonem jest jakaś dość gruba zasłona:( Udowadnia to tylko,że można dobrze i tanio nagrać płytę bez wmawiania ludziom,że płyta MUSI kosztować 50-80 zł. żeby dobrze grać!

Wraz ze zdobytą wiedzą przychodzi świadomość jak wielu rzeczy jeszcze nie wiesz...

Miedzy roznymi edycjami tej samej plyty oryginalnej potrafi byc rowniez przepasc jezeli chozi o brzmienie.

Mialem kiedys wie edycje czarnej Metallicy, jedna amerykanska druga niemiecka Vertigo.

Nawet na owczesnym Technicsie roznica w ich brzmieniu byla porazajaca.

Gość josef;

(Konto usunięte)

To może i ja pozwolę sobie na wpis. Oryginały nie zawsze mają hologram na pudełku bo bardzo często mają go na.....folii na pudełku - ściągasz folię i po hologramie - miałem już kilka takich płyt - także ze sklepu. Albo innaczej - kupujesz kilka płyt w tzw. BOXie - i bardzo często jest tam jeden hologram na BOXie właśnie lub tylko na jednej z płyt. Najprościej jest rozpoznać pirata właśnie po kodzie IFPI i kreskowym, albo kupować digipacki. Co do durnego naklejania hologramów na książeczki - nasi też to robią - mam np. płyte Sweet Noise (tj. polski zespół, płyta na pewno oryginalna) i piękny błyszczączy badziew jest krzywo naklejony na pierwszej stronie :(

Teraz sam moge stwierdzic, ze pomysł z tymi hologramami to kompletna głupota ZAIKSU. Z tego po prostu wynika, ze kupowanie plyt na allegro obarczone jest ogromnym ryzykiem, ze i tak plyta to czysty pirat. Zdobycie okładki z hologramem to czysty pikuś.

 

Ostatnio kupilem na bema w poznaniu RUPIS DANCE I.Andersona - okładka chyba z 10 stron, jakosc lakieru na płycie - bardzo duża rozdzielczość. Jak oryginał, tylko bez debilnego hologramu na okładce, jakosc nagrania bardzo zadawalająca.

 

 

Do andrzeja - kup sobie dobrze wydanego pirata, a sam stwierdzisz jaką ma jakosc. Skoro piszesz to co piszesz, chyba sie zbytnio nie orientujesz. Moje niektore piraty mają jakosc bdb.

 

niestety po lekturze tych wpisów musze stwierdzić, że najgorzej na tym wszystkim wychodzi sam artysta. Nieco gorzej wychodzi na tym klient, a najlepiej na tym wszystkim wychodzą pierdzący w stołki urzędnicy ZAIKSU pobierający niezłe wypłaty, premie, delegacje za przejazdy prywatnymi autami, znajomi, wynajmujący ZAIKSowi lokale po wygórowanych czynszach.

 

Dlaczego artysta najwiecej traci? Bo musi jego płyta stać na półce w sklepie za 63 zł, z czego haracz za durne pomysły dla ZAIKSU wynośi 33 zł.

 

Pozdrawiam, olewam ZAIKS, choć czekam za ich rozsądnymi rozwiązaniamy w walce z piractwem.

 

W sumie to można rozkrecic niezly biznes. Kupuje za 10 zł płytke na bazarze, dodaje okładke z hologramem i sprzedaje na allegro za 30 zł.

Gość Arek nzlg.

(Konto usunięte)

mam trochę tych tzw. "ruskich oryginałów". Najładniej wydany to "Speaking of Now" Methenego. Gruba książeczka (papier kredowy lepszej jakosci niz oryginał Warnera !!!!), nadruki na płycie bez zarzutu. Jedyne co odróznia te płyty, to trochę napisów z tyłu po rusku, no i dodatkowo "for sale in Russia only".

jesli chodzi o jakosc dzwieku, to te co udalo mi sie sprawdzic z oryginalami - nie stwierdzilem roznic. Może jakies na granicy percepcji, ale to bardziej sugestia, bo wiedzialem ktora plyta wlasnie gra. W slepym tescie jestem pewien, ze nie dalbym rady rozpoznnac która jest która.

Myślę, że czesto wieksza roznica jest miedzy oryginalnymi edycjami "bitymi" w roznych miejscach, i poddawanymi/niepoddawanymi remasteringowi - pamietacie dyskusje nt ktore wydanie najlepsze? europejskie, amerykanskie, japonskie itd.? Oryginalny "zrzut" z tasmy-matki, czy po remasteringu? tutaj faktycznie czesto roznice sa oczywiste

Hologramy to tragedia. zawsze jak kupuje plyte to odklejam z pudelka ta wiesniacka blyskotke. Troche to trwa ,ale plyta od razu lepiej sie prezentuje bez tego paskudztwa. A juz najwiekszym dranstwem jest naklejanie hologramu bezposrednio na okladke albo na digipack. Moim zdaniem jest to niszczenie plyty. Nie po to grafik wymysla ladna okladke, zeby potem jakis palant zepsul ja tandetna, krzywa naklejka. W ogole w polskich sklepach nie szanuje sie plyt. Za granica, gdy wchodze do sklepu z plytami , to wszystkie plyty sa zafoliowane! Nowiutkie i pachnace! A u nas? Niektore empiki wygladaja jak komisy plytowe. Popekane pudelka, pogniecione okladki, chamskie naklejki z hologramami albo z cenami poprzyklejane na papierowe okladki albo didgipacki. I potem kupuje taka plyte za 60zl , ktora jest nowa ,ale wyglada jakby miala wczesniej z 5 wlascicieli...

Do wszystkich których drażnią hologramy na płytach!Pazurkiem zdziera się przezroczystą folię(z hologramu) nastepnie psik WD40(ja uzywam LPS2 f-y Morgan) szmatka ew.ręcznik jednorazowy pocieramy i nie ma śladu z hologramu a okładka w pełnej krasie ;o).Temat już był kiedyś przerabiany ;o) Pozdrawiam

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.