Skocz do zawartości
IGNORED

Komu sieciowy kabel gra.


buti

Rekomendowane odpowiedzi

krzych, 19 Mar 2009, 15:32

 

>_WILU_, 19 Mar 2009, 15:26

>

>>krzych, 19 Mar 2009, 15:15

>>

>> jaki jest sprzedawany n rynku została dokonana "wiwisekcja" przez jakiegoś ciekawskiego

>>użytkownika.

>>-----------------------------------

>>

>>Najważniejsze mi się wydaje budowa samego przewodnika czy jest to miedź czy jest to drewno to

>>jeszcze idzie odróżnić ale do jasnej Anielci jak ja mam poznać czy ta miedź to rzeczywiście czyste

>>OFC 0,999999999999999999% a nie 25% czystości ? a o dodatkowym bełkocie marketingowym nie wpomnę

>:)

>

>i o tym też _WILU_ pisałem cyt.

>"natomiast oczywiście - dla mnie też jest niezrozumiałe sianie marketingowego bełkotu, jeśli tylko

>ktoś próbuje ukryć jakiś szwindel."

>

>dżizas, a jak kupujesz mleko, to czy masz 100 proc. pewności, że ono ma dokładnie 0,5%, 2,0%, czy

>3,2% tłuszczu? co za upierdliwiec z Ciebie.

 

Mleko, masło albo śmietana NA PEWNO nigdy nie ma tyle % co na etykiecie. Wiem, bo sam przez pewien czas miałem bliską styczność z produkcją tych produktów. Również 1kg szynki to naprawdę 0,5kg szynki, bo dla uzyskania więszej wagi jest specjalnie "uszlachetniona". Mniemam, że także paliwo na większości stacji rzadko kiedy spełnia normy (oktanowe zdaje się) bo u kuzyna na stacji jakiś czas temu była kontrola (czytaj nalot) i wyszło, że sprzedają jakąś bełtę.

 

Tego typu "szwindelków" można by znaleźć tysiące.

 

Więc jak ktoś się chwali kabelkiem z miedzi 99,9999.... ileś tam, której to liczby nikt nie jest w stanie sprawdzić i do tego kriogenizowanym, kierunkowanym itp. to są dwa wytłumaczenia:

 

1. Dał się zrobić w balona

2. Kabel kupił na innej planecie

Moja przyjaciółka uświadomiła mi ostatnio, że grube, imponujące wyglądem kable działają na kobiety. Może jest w nich jakaś archetypowa symbolika falliczna? W każdym razie ładne kable na pewno na coś (kogoś) mają wpływ.

Wojeknachmej:

Dźwięk (kabli) mnie również nie interesuje;)

Fajnie takie krótkie kable wyglądają z tyłu.

Sprzęt ma wyglądać a nie grać. Grać ma muzyka:) .

Konrad:

Z tą miedzią to rzeczywiście paranoja, zwarzywszy, że kilka hut na świecie produkuje miedź w (zdaje się) tzw. gąskach. Inne 3 fabryki poprzez ciągnięcie wytwarzają z tego druty. Pozostałe to izolują, konfekcjonują i sprzedają raz; jako pod tynk a innym razem; linkę jako audiofilski przewód.

Mnie się jeszcze wydaje, że odłączany kabel...........prowokuje do zakupu innego.

Znamy duszę audiofila.......nie spróbuje innego ? :)

 

Dawniej kolumny w budżetowej strefie miały kabel głośnikowy przyczepiony na stałe. Sam dokupowałem gniazda i robiłem dziurę w kolumnie.... Były wtedy takie bardziej...audiofilskie. :)

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

Myślę że dużo większy wpływ na dźwięk będzie miało ładne poukładanie przewodów od wszystkich klocków oraz kolumn tak żeby się nie krzyżowały jak to ktoś wspomniał, żeby było w miarę daleko od siebie, plus ewentualnie ekranowane. Natomiast super kabel zasilający z niewiadomojakiej miedzi ma sens (o ile w ogóle ma) tylko i wyłącznie wtedy jeśli wpinamy go do kondycjonera. Jeżeli ktoś te pozłacane wtyki o rozmiarach grapefriuta wetknie w gniazdko z Obi za 7zł to niewiele mu pomoże a w zasadzie nic.

Co komu po przewodzie za 3000zł jeżeli wepnie się go bezpośrednio do instalacji ściennej z drutu YDY 3x1,5mm2 o czystości miedzi 90%??????? Czy te ostatnie 1,5m przewodu dostarczającego prąd do sprzętu pomoże cokolwiek?

Podsumowując:

odłączany przewód o sensownym przekroju z przyzwoitej miedzi -tak bo ładny i wygodny, w razie większego budżetu może kondycjoner, filtr czy coś i wtedy przewód ekranowany.

To nie jest opinia audiofila tylko inżyniera elektryka trzeźwo oceniającego wpływ poszczególnych czynników na efekt końcowy.

  • Redaktorzy

"Myślę że dużo większy wpływ na dźwięk będzie miało ładne poukładanie przewodów od wszystkich klocków oraz kolumn tak żeby się nie krzyżowały jak to ktoś wspomniał, żeby było w miarę daleko od siebie, plus ewentualnie ekranowane."

 

 

Święte słowa. Poplątany makaron z tyłu niekiedy powoduje dziwne efekty. Czasem warto wszystko rozpiąć, usunąć zbędne pzrewody a te potzrebne rozprostować, poprowadzić z dala od innych i niekoniecznie nad/pod transformatorami itd.

Rotor@ o jakim porządku ty piszesz? Przeciesz ten cały niby twórczy bałagan na podłodze za klockami to podstawa bytu porządnego audiofila..... . Te kable musi być widać!!! Czym grubszy tym bardziej. Obejrzyj sobie fotki różnych wypasionych kącików odsłuchowych na forum. Gdzie tam jest porządek lub poukładane kabelki? Tyle kasy i to ma pojść w kanał montażowy????.

Indukcje, krzyżujące się pola magnetyczne i temu podobne pierdoły to nic to! One muszą być w artystycznym nieładzie i wówczas jest trendy. amen.

kolumn tak żeby się nie krzyżowały jak to ktoś wspomniał, żeby było w miarę daleko od

>siebie, plus ewentualnie ekranowane.

 

bardziej szkodliwe jest równoległe prowadzenie przewodów niż ich krzyżowanie się....

Redaktor, 20 Mar 2009, 11:39

 

>

>Święte słowa. Poplątany makaron z tyłu niekiedy powoduje dziwne efekty. Czasem warto wszystko

>rozpiąć, usunąć zbędne pzrewody a te potzrebne rozprostować, poprowadzić z dala od innych i

>niekoniecznie nad/pod transformatorami itd.

 

Jezu. !! U mnie własnie jest taki makaron- spagetti :)

 

A czy obecność kabli głośnikowych wśród poskręcanych kabli zasilających ma negatywny wpływ na dźwięk? Może ja po prostu zacznę od porządków :) dam znać.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

  • Redaktorzy

Najczęściej nic się nie dzieje. Ale zdarzało mi się mieć z pozoru niczym niewyjaśnioną nierównomierność kanałów, która znikała po zrobieniu porządku z kablami. Starałem się przy tym, żeby ani się nie krzyżowały, ani nie szły równolegle blisko siebie. Co ciekawe, po rozplątaniu takiej robótki ręcznej zawsze okazywało się, ze tkwią w niej jeden lub dwa kabelki zupełnie do niczego nie podłączone...

mczaj, 19 Mar 2009, 14:51

 

>W obszarze kabli sieciowych widzę ostatnio inne ciekawe zjawisko. Otóż zaczynają one już polepszać

>obraz telewizora. Dostrzega to już np HiFi Choice. Okazuje się, że polepszają się kolory, ruch,

>rozdzielczość. Niesamowite... Znaczy się, że zasilanie może w pewnym stopniu zastąpić kalibrację

>(kolory) lub parametry samej matrycy (rozdzielczość).

>Dobre jest to, że o ile nie da się zrobić zdjęcia tego, co ktoś usłyszał, o tyle da się zrobić dobre

>zdjęcie czegoś, co ktoś zobaczył. Dlatego z niecierpliwością oczekuję zdjęć tego samego ekranu, przy

>tych samych ustawieniach, raz z jednym kablem raz z drugim, gdzie zobaczę lepsze kolory i

>rozdzielczość - tę ostatnią np. przy wykorzystaniu tablic testowych.

>AV robiło takie porównania z kablami HDMI i mówią wprost, że różnicy nie widzą. A mają dobry sprzęt

>i się znają. Ale już HiFi i Muzyka widzi, a jakże, różnice i piszą na ten temat niemal elaboraty.

 

Nie ma ani jednego ślepego testu, który by potwierdził że kabel sieciowy "gra". Skoro nie ma to znaczy że nie gra. Proste. Liczą się DOWODY a tych BRAK.

  • Redaktorzy

Możliwe są dwie hipotezy: że kable mają wpływ na dźwięk, i że nie mają. Trwała falsyfikacja pierwszej nie jest możliwa, bo każdy wynik negatywny nie wyklucza zaistnienia kiedy indziej i w innych okolicznościach wyniku pozytywnego. W związku z tym z popperowskiego punktu widzenia nie powinno się stawiać hipotezy w ten sposób. Falsyfikacja drugiej jest możliwa. Można tego dokonać przez uzyskanie dowodu, ze kable "grają". W związku z tym, zanim ktoś takiego dowodu nie przedstawi, może obowiązywać. Tylko pytanie, czy jednak takiego dowodu ktoś już nie przedstawił?

rbej, 20 Mar 2009, 12:08

 

>Nie ma ani jednego ślepego testu, który by potwierdził że kabel sieciowy "gra". Skoro nie ma to

>znaczy że nie gra. Proste. Liczą się DOWODY a tych BRAK.

 

Czyli ten cały marketing z kablami, sprzętem i odsłuchami i recenzjami speców to jeden wielki HAARP ? :) oj rbej, jesteś namber łan z moich ostatnich wniosków.

Rotel A14, RCD-971 & Dynaudio Focus 140.

Na słabej rozdzielczości systemie i mało wymagającym repertuarze można mieć problemy z rozpoznaniem mp3 128kbps z 192kbps. (albo między 192 a 320)

 

No i czego to dowodzi ? Niczego. Po prostu w tym przypadku brzmią bardzo podobnie i tyle. Taki ślepy test nic nie udowadnia. A prawda jest taka że 128kbps to dno, pomimo że na komputerowych pierdzigrajkach Creativa gra (powiedzmy) poprawnie.

 

Sprowadzanie wszystkiego do ślepych testów to nieporozumienie. Co z tego, że Kowalski akceptuje mp3 128kbps i nie odróżni tego od CD ? Czy to jest jakiś wyznacznik jakości ?

Wcale nie potrzeba wypasionego systemu żeby wyłapać różnice pomiędzy lipnym Mp3 a CD. Ja prawie zawsze rozróżniam co gra nawet na mini wieży Aiwa w kuchni. A to, że nasz Kowalski akceptuje 128kbps i nie odróznia od CD dowodzi jedynie, że nie zwraca żadnej uwagi na to co słyszy albo, delikatnie mówiąc, jest przygłuchawy. Mp3 na pewno nie jest żadnym wyznacznikiem jakości, a raczej dowodem na jej brak. O ślepych testach było już wiele na forum. Ja (i na pewno wiekszość forumowiczów) bez problemu odróżni "na ślepo" Mp3 o niskim bitrate od CD. Kable sieciowe "na ślepo" już nie - i zaryzykuję, że wiekszość forumowiczów też nie. Nie oszukujmy się, jesteśmy ludźmi, a nie nietoperzami.

józefkania

Z różnicą między mp3 a CD jest tak, że istnieją jasne przesłanki do tego aby sądzić, że ta różnica przekłada się w sposób istotny na dźwięk. W mp3 dużo informacji się gubi. I to nie jest 0,01% tylko znacznie więcej. Stąd wyraźna róznica w jakości dźwięku.

Każdy kawałek przewodu i wtyczki ma jakiś tam wpływ tyle tylko, że z definicji podłączenie 1 metra złotego przewodu do 15 metrów zwykłego drutu instalacyjnego nie przyniesie poprawy. Co się miało popsuć to się nadal psuje w 15 metrach drutu i choćby ten złoty przewód absolutnie idealnie nie wprowadzał żadnych zniekształceń to niewiele to zmienia. Zamiast 16 m badzienwego drutu mamy 15m plus 1 m hajendu. SAM przewód sieciowy nic nie zmieni. Dopiero jeśli stanowi połączenie między klockiem a urządzeniem filtrującym to może mieć jakiś sens. Tak mi jasno wynika ze zwykłej logiki.

jest teoria słabego ogniwa i ona rzeczywiście ma sens:

 

czasem jest tak, że zmiana kilku kondensatorów da lepszy efekt niż drogi kabel w nieruszanym sprzęcie

 

czasem jest tak, że po takiej modyfikacji - wpinasz drogi kabel - i jest jeszcze lepiej

 

a czasem po takim wpięciu drogiego kabla do modyfikowanego sprzętu - nie usłyszysz już różnicy - bo to wtedy ten kabel jest już na poziomie słabego ogniwa...

albo twoje uszy...

 

i wtedy często (nieświadomie) wydaje się arbitralne wyroki na podstawie własnych ułomnych możliwości poznawczych... nie wiesz - czego nie słyszysz, bo nie masz jak tego sprawdzić...

:-)

Nie myśl. Jeśli już pomyślałeś, to nie mów. Jeśli już powiedziałeś, to nie pisz. Jeśli już napisałeś, to nie podpisuj. Jeśli podpisałeś, to się nie dziw!

rbej napisał:

 

>Nie ma ani jednego ślepego testu, który by potwierdził że kabel sieciowy "gra". Skoro nie ma to

>znaczy że nie gra. Proste. Liczą się DOWODY a tych BRAK.

 

zgrabnie ujął już Redaktor, ale warto jeszcze raz podkreślić: na razie tylko nie udowodniono, że grają. nie znaczy, że nie grają. znaczy ŻE PRZY POMOCY ŚLEPYCH TESTÓW ZROBIONYCH DO TEJ PORY NIE UDOWODNIONO. A I TO PRZY ZAŁOŻENIU, ŻE WIESZ O WSZYSTKICH TESTACH, JAKIE SIĘ ODBYŁY. I ŻE BYŁY TO TESTY RZETELNE.

Piszę dużymi bo zaprawdę brak logiki u osób, które silą się na naukowe podejście jest dramatyczny!

Jak mówiła moja nauczycielka: NA RANY CHRYSTUSA!

i do szkoły/książek. faktycznie internet ogłupia społeczeństwo.

????

rbej napisał:

 

>Nie ma ani jednego ślepego testu, który by potwierdził że kabel sieciowy "gra". Skoro nie ma to

>znaczy że nie gra. Proste. Liczą się DOWODY a tych BRAK.

 

zgrabnie ujął już Redaktor, ale warto jeszcze raz podkreślić: na razie tylko nie udowodniono, że grają. nie znaczy, że nie grają. znaczy ŻE PRZY POMOCY ŚLEPYCH TESTÓW ZROBIONYCH DO TEJ PORY NIE UDOWODNIONO. A I TO PRZY ZAŁOŻENIU, ŻE WIESZ O WSZYSTKICH TESTACH, JAKIE SIĘ ODBYŁY. I ŻE BYŁY TO TESTY RZETELNE.

Piszę dużymi bo zaprawdę brak logiki u osób, które silą się na naukowe podejście jest dramatyczny!

Jak mówiła moja nauczycielka: NA RANY CHRYSTUSA!

i do szkoły/książek. faktycznie internet ogłupia społeczeństwo.

????

i zrobił się dubel. ajjjjj!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

????

Czytałem kilka dni temu test sieciówek napisany przez pana Pacułę. (adres był podany na forum ale gdzieś mi się zawieruszył). w tym teście autor próbuje różnej klasy super sieciówki amerykańskiego producenta. Używa do tego celu ekstra sprzętu (CD, wzmacniacz i kolumny), który jest podany na końcu testu. Jednocześnie porównuje te sieciówki do kabla komputerowego i to jeszcze od jakiegoś zwykłego sierściucha (PC).

I tego właśnie nie rozumię. Czy ten topowy sprzęt użyty do testów nie posiadał własnego/firmowego okablowania?

Przeciesz na codzień pan redaktor chyba nie używa zwykłego kabelka od sierściucha?

A ja jeszcze nawiążę do najnowszych rewelacji nt poprawiania przez kable obrazu video. Przecież to otwiera drogę do udowodnienia, że kabel sieciowy na coś wpływa. Bo skoro ktoś przedstawi dowód w postaci dobrej jakości zdjęć dwóch specjalistycznych tablic testowych, jedna przy zasilaniu "zwykłym" kablem, druga przy zasilaniu "drogim" kablem, który to dowód wykaże polepszenie rozdzielczości drobnych szczegółów, zwiększenie ostrości itp. (o tym już zaczynają pisać gazety - taka najnowsza moda), to mnie to przekona. Bo skoro polepszą się detale obrazu, to dlaczego miałyby się nie polepszyć detale w dźwięku?

Tylko niech ktoś taki test w końcu zrobi.

Gość

(Konto usunięte)

Redaktor, 20 Mar 2009, 12:21

 

>Możliwe są dwie hipotezy: że kable mają wpływ na dźwięk, i że nie mają. Trwała falsyfikacja

>pierwszej nie jest możliwa, bo każdy wynik negatywny nie wyklucza zaistnienia kiedy indziej i w

 

jak się nazywa tych co wobec dziesiątków testów ABX przegranych przez audiofili dalej będzie twierdziki, że "nie wiadomo" ?

 

>Tylko pytanie, czy jednak takiego dowodu ktoś już nie przedstawił?

 

Ty nie pytaj, Ty daj ten dowód :))

Gość

(Konto usunięte)

jozefkania, 20 Mar 2009, 13:09

 

>Na słabej rozdzielczości systemie i mało wymagającym repertuarze można mieć problemy z rozpoznaniem

>mp3 128kbps z 192kbps. (albo między 192 a 320)

 

zdefiniuj "system o dobrej rozdzielczości" - tylko bez gadek, że to słychać :))

 

>Sprowadzanie wszystkiego do ślepych testów to nieporozumienie. Co z tego, że Kowalski akceptuje mp3

>128kbps i nie odróżni tego od CD ? Czy to jest jakiś wyznacznik jakości ?

 

testy abx najczęściej się robi na audiofilach, bo innych to nie interesuje :)

rbej, 20 Mar 2009, 15:45

 

>To niech audiofile zrobią RZETELNE testy, skoro podważają wiarygodność tych dostępnych.

 

mi nie zależy na tym, by tym, co nie słyszą coś udowadniać.

za to widzę, że w drugą stronę to już jest krucjata.

 

Wyżej ktoś pisał o teście wireworld w high fidelity. Chyba ta osoba ma problem z czytaniem: recenzent wyraźnie pisał na początku z jakich kabli korzysta w domu...

poważnie źle w wami. styl "ktoś, gdzieś, coś tam, coś tam" jest dominujący.

????

XYZPawel, 20 Mar 2009, 16:11

 

 

>zdefiniuj "system o dobrej rozdzielczości" - tylko bez gadek, że to słychać :))

 

Nie zdefiniuję. Mogę powiedzieć, że mi chodzi przede wszystkim o równowagę tonalną i brak maskowania szczegółów. Jak wiadomo kiepski bitraż mp3 to ogólnie obcięcie skraju wysokich tonów i chropowatość brzmienia. Kolumny, które mają 10dB dziury w paśmie przetwarzania i obcięte albo zapiaszczone wysokie tony nie można zaliczyć do rozdzielczych.

 

>testy abx najczęściej się robi na audiofilach, bo innych to nie interesuje :)

 

Tak, ale przesłankami do upowszechnienia się mp3 jest przekonanie, że nie ma różnicy w jakości między CD audio. Zapytaj zwykłego przechodnia (kogoś z pchełkami w uszach i nastawionym na max. głośności mp3playerem) czy słyszy różnicę między mp3 a CD.

Taką opinię można sobie wsadzić...

 

Tak samo ślepe testy niczego nie udowadniają. To, że Kowalski nie odróżnił mp3 od CD o niczym nie świadczy. To, że grupka audiofili wyłożyła się w ślepym teście też nic nie wyjaśnia. Taki test to jest przecież potworna presja. Kowalski robi to całkowicie na luzie, a różnicy nie słyszy :)

Skoro różnica jest tak OGROMNA jak piszą audiofile przy odsłuchach w domu przy herbatce, to również powinni usłyszeć tą różnicę po ciemku z pistoletem przystawionym do skroni. To tak jakby nie odróżnić głosu Wiśniewskiego od Mercurego. Różnica też jest OGROMNA.

Redaktor, 20 Mar 2009, 12:21

 

>W związku z tym, zanim ktoś takiego dowodu nie przedstawi,

>może obowiązywać. Tylko pytanie, czy jednak takiego dowodu ktoś już nie przedstawił?

 

Więc gdzie ten dowód?

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.