Skocz do zawartości
IGNORED

By żyło się lepiej. Kolegom,


tomek7776

Rekomendowane odpowiedzi

Szykuje się pozew ws. spotu PiS - "prawda rozwścieczyła Platformę"

 

- Nie ma żadnej agresji, naprawdę agresywne i bezsensowne to były spoty Platformy Obywatelskiej – powiedział w programie "Piaskiem po oczach" w TVN 24 Jacek Kurski, komentując sprawę najnowszego spotu PiS. Tymczasem były senator PO Tomasz Misiak w Polsat News zapowiedział, że pozwie PiS za prezentowanie spotu, którego jest jednym z bohaterów.

Nowy wyborczy spot, zatytułowany "By żyło się lepiej. Kolegom", oskarża Donalda Tuska o zdradę wyborczych obietnic i sprzyjanie kolegom.

 

 

 

W pierwszym kadrze nowego spotu telewizyjnego PiS pokazana jest radość polityków PO w wieczór wyborczy. W tle lektor mówi: "Platforma obiecała"; następnie przywołane są słowa Donalda Tuska: "by wszystkim ludziom w Polsce żyło się lepiej".

 

 

 

Na ekranie pojawia się fotografia trzech polityków: Donalda Tuska, Grzegorza Schetyny i Tomasza Misiaka - senatora, który dopuścił się konfliktu interesów i odszedł z partii. "Ale teraz lepiej żyje się tylko kolegom Tuska" - komentuje lektor.

 

 

- Spoty PO to była brutalna agresja, tymczasem w naszym spocie prezentujemy trzy potwierdzone przypadki – zapewnił Jacek Kurski. – To prawdziwa twarda diagnoza niedotrzymania przez Platformę obietnic wyborczych. To prawda tak rozwścieczyła Platformę, słyszymy inwektywy, tymczasem nikt nie kwestionuje prawdziwości naszego spotu – zauważył.

 

Poseł PiS podkreślił, że opozycja ma prawo akcentować rozbieżności pomiędzy oświadczeniami rządu, a rzeczywistością. – Partia opozycyjna musi mieć prawo do twardej oceny rzeczywistości – stwierdził Kurski, mówiąc, że należy rozliczyć Tuska z obietnic wyborczych.

 

- Polska cierpi w obliczu kryzysu z powodu zaniechań rządu Donalda Tuska - ocenił poseł PiS. – Rząd tygodniami zwlekał z podjęciem odpowiednich działań – dodał, podkreślając, że PiS, oprócz krytyki, ma do zaoferowania również "pozytywne przesłanie".

rae0113

18 Kwi 2009, 00:31

O mnie » Ignoruj » PW »

 

stat: 1750 / 137 / 0 Tomek, napisz jakie Ty masz zdanie na ten temat. Copy..paste każdy potrafi.

powyzsze wpisy sa rowniez moim punktem widzenia.

ja to wiem juz od kilkunastu lat,jaki jest tusk,walesa,

sympatykiem kaczorow tez nie jestem,ale poziom ich uczciwosci byl jak na politykow calkiem do zniesienia.

o sld nie wspominam,bo to ubecka partia.z ubeckim elektoratem.

tomek7776, 17 Kwi 2009, 21:17

>Spoty PO to była brutalna agresja

 

oczywiście wszyscy tęsknimy do łagodnego rzeczowego stylu z jakim media i politycy kulturalnej partii PO oceniają partię Kaczyńskich a zwłaszcza Kaczyńskich

 

precz z brutalną agresją, niech żyje PO/SLDcooltoora

 

więcej takiej

Gość sugam

(Konto usunięte)

Tę kulturę pokazują najlepiej miłośnicy "zachodnioeuropejskich standardów" na tym forum. Nie ma takiej dyskusji, której ci miłośnicy pokoju nie kwitują "debilami" i innymi czułymi słówkami.

pis ma pelne prawo pietnowac bledy PO, PO udowodnilo , ze nie ma wielkich ambicji i nie stymuluje zmian w polsce, z jednej strony z powodu bezsensownych wet prezydenta nie przeszlo to co bylo takim minimum czego oczekiwali wyborcy PO, z drugiej strony szybko rzad rozdrobnil sie w glupich gierkach z opozycja i rozrabianiu na drobne, tusk i reszta panow z PO zapomnieli , ze maja czas do wykorzystania, a nie sa u wladzy tylko po to zeby wygrac nastepne wybory, doskonale wiedzieli ze walka o lepsza polske z Pis-em bedzie wyniszczajaca i dlatego tej walki nie podjeli, rzadza podobnie jak pis metoda malych krokow albo pozornych rozwiazan...niestety jest to tchorzostwo....oni zostali wybrani bo mieli byc lepsi niz socjalisci z PIS, nie tylko lepsi na codzien tzn, nie zasypywac opinii publiczej dzien w dzien glupota i chamstwem jak pis/samo/lpr, ale takze doprowadzic do zaniechanych rozwiazan systemowych, takze tych konicznych, ale bolesnych dla zdemoralizowanego i oglupionego socjalizmem spoleczenstwa....

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Uważasz, że rozwalanie firm, celowe obniżanie ich wartości i w końcu zwalnianie ludzi nie demoralizuje społeczeństwa? Rozwiązania systemowe czyli jakie to rozwiazania sa wdrazane obecnie? Systematyczne dorabianie się kolesiostwa i rodzin polityków z procentów od szkodzenia Narodowi.

 

Jednocześnie wprowadzanie rozwiazań wprost przeciwnie ułatwiających start do "bycia na swoim" - rozwiazania systemowe pt. jak być upierdliwym, szkodliwym i wyniszczajacym dla istniejącego potencjału w ludziach traktowanych codzień per noga przez "państwo".

 

Wprowadzanie "szkoleń" dla zwalnianych za miliony EUronów z UE, z których korzyść mają wyłącznie prowadzący tą ściemę narodową. Wmawianie przez polityków i etetowych socjologów wszem i wobec jaki to naród jest niedouczony, prymitywny i sam sobie winien. Tak owszem jest sam sobie winien, że takich pasożytów sobie wybiera.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

xniwax

 

czy moglbys mi podac aktualny przyklad rozwalania firm w PL ?

bo jakos nie kumam sprawy-ze osbniki przy korycie rzadowym musza sie nazrec na zapas to wiadomo tak bylo w PL jest i zostanie.

 

Nie wiem o jakie aktualnie zamykanie firm i zwalnianie ludzi chodzi.

Gość sugam

(Konto usunięte)

szumi,

Słyszałeś kiedykolwiek o Stoczni Gdańskiej?

To takie miejsce, gdzie produkuje się statki i pracuje mnóstwo ludzi.

Niejaki Misiak dostał kontrakt (kilkadziesiąt milionów PLN) na szkolenia dla zwalnianych z tejże stoczni...

fajnie dla Misiaka..

 

jak wyglada status quo stoczi?

Tu nie mam aktualne danych ale mysle ze jest juz dawno w prywanych rekach??

Od kiedy kto- jest wlascicielem??

 

przeciez Rydzyk swojego czasu jakies tam weksle stoczniowe barankom sprzedawal??

 

czy cos myle??

Panowie .Przeciez żadna z tych opcji nie jest samodzielna w dzialaniu. Obie w założeniu mają destrukcje panstwa. Realizuja tylko politykę ustalaną poza granicami Polski.Dotychczasowe "osiągniecia"tylko to potwierdzają.Zarówno jedni jak i drudzy z racji czysto egoistycznych i krótkowzorcznych pobudek sa marionetkami.A że w czsie gdy są na świeczniku ustawia materialnie swoich to inna sprawa.Choć chyba dla nich -zasadnicza

jesli chodzi o pryncypia nie roznia sie obie partie niczym zasadniczym, wydawalo sie jedynie , ze moze uda sie wreszcie te rozwalajace sie przedsuiebiorstwa posprzedawac 'za bezcen', ludzi poogonic do uczciwej pracy u prywaciarza , ale nawet to sie nie udalo , bo okazuje sie ze zarowno u kaczynskiego jak u Tuska prywatne jest zle, a najlepsze firmy musza byc po wsze czasy panstwowe bo gdzie umieszczac swoich znajomych i ich rodziny?

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

szumi

poczytaj sobie o cukrowniach w polsce, jak niemiecki przyjaciel unijny zamykal cukrownie w polsce bo sie nie oplaca produkcja, u siebie zamknal 3-4, u nas kilkadziesiat, idiotyczne spekulacje i dyrektywy doprowadzily do wzrostu ceny cukru , a polska nie ma juz cukrowni i nie moze odpowiedziec wzrostem produkcji wiec importujemy cukier od.... niemca, poszukaj w necie, to bardzo ciekawe...zupelnie jak za komuny , wtedy waleni w d... przez ruskich, teraz przez niemcow...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Daleko nie trzeba szukac .

Porty lotnicze-

Telekomunikacja

Energetyka

Koleje PKP

To tylko jedne z nielicznych miejsćowek obsadzonych miernymi ale wiernymi.Nieraz prawie emerytami ze stażem w PRL u aby załapac się na lukratywną emeryturkę .

Dlaczego nie buduje się lotniska w Modlinie pod Warszawą - bo starzy zasiedziali towarzysze z Raszyna .Magdalenki, Nadzrzyna za dlaeko by mieli do pracy .A nowych młodych nie chca dopuścić.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

mozna dla wlasnych celow zderegulowac rynek w takim kraju jak polska, pozbawic go cukrowni i pozniej w obludny sposob sprzedawac nam swoj cukier, za takie cos powinno sie wieszac politykow...

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Polski cukier ... made in EU Drukuj Email

Redaktor: JMJ

24.04.2008.

 

Polska będzie produkowała mniej cukru, niż sama potrzebuje i będziemy skazani na import. Innymi słowy- będziemy wozili drzewo do lasu. Do tego doprowadzili nas rządzący w ostatnich 10 latach. Już pod koniec lat 90. trwał w najlepsze rajd zachodnich harcowników po polskich cukrowniach. Przysyłali ekspertów, doradców, całe „brygady Mariotta” rozjeżdżały się po Polsce w wyszukiwaniu przedsiębiorstw do kupienia. Cukrownie były smacznym kąskiem.

 

Tzw. zachodni inwestorzy uzbrojeni byli w wiedzę o planowanych kierunkach zmian w cukrownictwie. Wiedzieli, że negocjatorom z Warszawy można będzie wcisnąć nieprawdopodobnie niskie limity cukrowe czy kwoty mleczne. Jarosław Kalinowski za zaistnienie przy negocjacjach z Unią gotowy był podpisać wszystko, a z pomocą polskojęzycznych mediów ogłosić to jako sukces. Co też się stało. Limit produkcji cukru w naszym kraju otrzymaliśmy taki, że ledwie przekraczał 1 mln 590 tys. ton, czyli taki jak utrzymująca się już od dłuższego czasu tzw. konsumpcja krajowa. Ten limit krajowy podzielony jest między pięć koncernów cukrowych działających na polskim rynku.

 

Największy udział w polskim rynku cukru ma wciąż Krajowa Spółka Cukrowa Polski Cukier S.A. - 37 proc. ( jest największym w Polsce i dziewiątym co do wielkości producentem cukru w Europie), Suedzucker Sp. z o.o. – 26 proc., Pfeifer und Langen Polska S.A. - 16,6 proc. BSO Polska Sp. z o.o -12 proc. i Nordzucker Polska S.A. - 8,2 procent. Krajowe spożycie cukru klasyfikowane jest na poziomie 1 mln. 590 tys. ton. W tym roku produkcja cukru (liczona razem – ze wszystkich 5 spółek ) będzie grubo poniżej tej granicy.

Buszujący w polskich burakach

 

Warto przypomnieć kilkuletnią walkę niektórych polityków AWS o powstanie krajowego koncernu cukrowniczego. Staraniem m.in. posła Gabriela Janowskiego czy poseł Elżbiety Barys w 2002 roku powstała wreszcie Krajowa Spółka Polski Cukier. Po ponad trzech latach od pierwszych zapowiedzi Wiesław Kaczmarek minister skarbu rządu II koalicji SLD-PSL podpisał decyzję o utworzeniu Krajowej Spółki Cukrowej. W jej skład weszło 20 cukrowni z trzech regionalnych holdingów. Rozgorzała bitwa o Ślaską Spółkę Cukrową. Tę już jakiś czas temu w nieznany dzisiaj sposób (domyślmy się) zarezerwował sobie buszujący w polskich burakach niemiecki koncern Suedzucker. Janina Piekarz długie miesiące protestowała w Łosiowie, w siedzibie Śląskiej Spółki Cukrowej przeciwko przekazaniu tejże spółki w niemieckie ręce. Przyjeżdżało wtedy do Łosiowa wielu polityków, wszyscy ówcześni przywódcy związków rolniczych. Obiecywano pomoc. Śmietankę z tego koktajlu wypili politycy i przywódcy związkowi. Dla opuszczonej Janiny Piekarz - przez niemalże wszystkich - zostały długi. Dla ówczesnych przywódców ( Roman Wierzbicki, Andrzej Lepper, Władysław Serafin ) została hańba. Dzielna rolniczka jeszcze do dzisiaj ze swojej skromnej renty spłaca rachunek telefoniczny za „strajkową komórkę”. Warto o tym pamiętać.

 

Reklama

 

 

Interes zrobią Niemcy

 

Niestety, rok później wyrokiem sądowym skarb państwa musiał wydać akcje Saint Louis Sucre (podstawiony właściciel) i w ten sposób za ćwierć miliarda złotych Suedzucker, a więc za przysłowiowe grosze, stał się potentatem na polskim rynku cukru.

 

Po wejściu Polski do UE wszystko szło jak po maśle. Bruksela przegrała proces z WTO o handel cukrem. Trzeba ciąć europejski cukier. Za dużo go - powtarzała WTO. Zatem jak przyciąć produkcję w Europie, to gdzie? W Polsce. Reforma rynku cukru była przygotowana już na 2005 rok. Gdy w listopadzie 2005 roku ówczesny minister rolnictwa pojechał do Brukseli wszystko było przygotowane. Krzysztof Jurgiel, ówczesny minister rolnictwa rządu PiS przed wylotem do Brukseli mówił, że zrobi wszystko, aby osiągnąć korzystne porozumienie. Na kolejnych spotkaniach z komisarz Boel przedstawiał szereg argumentów i propozycje, które nie zostały uwzględnione. A przecież ich celem było zabezpieczenie dla Polski samowystarczalności produkcji krajowej oraz utrzymanie i tak niezwykle małych limitów krajowych. Tak wiele w porównaniu do tego co już mieli Francja, Niemcy czy Wielka Brytania?

 

Reklama

 

 

Jurgiel na celowniku

 

Warto przypomnieć jaki klangor polskojęzycznych mediów podniósł się w naszym kraju w trakcie wizyty w Brukseli i po powrocie do kraju delegacji z ramienia ministerstwa rolnictwa. Atak za atakiem. W najbardziej nawet wredny sposób. Co ciekawe polskojęzyczne media, dosłownie od pierwszych dni urzędowania na ministrze rolnictwa Krzysztofie Jurgielu nie zostawiały suchej nitki. Przypadek? W czasie rozmów o reformie europejskiego rynku cukru media podawały fałszywą tezę, jakoby polski minister rolnictwa zgodził się na wprowadzenie reformy rynku cukru. Było akurat odwrotnie! Nie zgodził się! W głosowaniu było 3:22 dla KE. Zastanawia ten impertynencki atak na ministra. Gdy zastąpił go Andrzej Lepper, tego ( jeśli chodzi o pracę w ministerstwie ) prasa zostawiła w spokoju. Dzisiaj ta sama prasa płacze nad rozsypanym cukrem – bo jest go coraz mniej, jest coraz droższy. Nie tylko w Polsce. Dzisiaj, gdy ceny żywności szybują w górę, perspektywa sprowadzania do Polski cukru brzmi jak ponura opowieść o głupim królu. To tak, jakby wozić drzewo do lasu. Zaiste - zajęcie godne „wioskowych głupków”.

 

Cukrownie pod młotek

 

Jak zachęcić rolników, producentów, aby ci samowolnie i trwale pozbyli się możliwości produkcji cukru? Takim mechanizmem – marchewką to fundusz restrtrukturyzacyjny i dopłaty cukrowe wypłacane plantatorom. Rzecz – bez wchodzenia w szczegóły – polega na wypłacaniu „odszkodowania” za rezygnację z określonej części kwoty cukrowej. Oczywiście z tym wiąże się również zmniejszanie powierzchni plantacji buraków cukrowych. Niezwykle bolesnym wydarzeniem związanym z tym procesem jest zamykanie cukrowni. I tak ostatnio na ścianie wschodniej zamknięto Cukrownię Łapy na południowym Podlasiu i cukrownię Lublin. Zarząd KSC Polski Cukier jest wiodącym reduktorem cukrowym. Do 31 marca koncerny zgłosiły chęć rezygnacji z produkcji 127,5 tysiąca ton cukru. Zgłoszenie odbyło się w ramach tzw. drugiej restrukturyzacji. W zamian za to producenci cukru otrzymają wysokie unijne rekompensaty. Uczyniła to także KSC Polski Cukier, licząc na otrzymanie stosownych odszkodowań. KSC Polski Cukier S.A. Zdecydowała się pod koniec marca o kolejną redukcję ( tzw. drugi krok ) produkcji cukru, o 7 procent. Pazerność zarządu KSC na unijne odszkodowania nie zna granic. Tłumaczą to tym, że i tak w następnych latach będą ciąć wszystko liniowo i nie będzie odszkodowań. A teraz są. Tylko dlaczego Niemcy, Francuzi i Anglicy pieczołowicie pilnują swoich limitów?

 

Reklama

 

Brukselska marchewka

 

A cukier drożeje. Jak wszystko w Polsce i w Europie. Nawet w bogatszych krajach żyje się bardzo trudno, szczególnie emerytom. Polska już teraz produkuje mniej cukru, niż sama potrzebuje. Trzeba go importować. A ceny żywności – w tym i cukru – rosną. Cukier po 1.90 zł za kilogram to już wspomnienie. Polski cukier tani już był, będzie tylko droższy i droższy. Chętnie sprzeda nam go Niemiec albo Francuz. Dziękujemy Krajowej Spółce Cukrowej i długoletniemu prezesowi tejże Spółki panu Krzysztofowi Kowie. Za obietnice produkcji etanolu w zamkniętej cukrowni Wożuczyn i inne szaleńcze obietnice składane publicznie załogom zamykanych zakładów, za wyzbywanie się limitów. A wszystko po to, aby przez pięć minut chrupać brukselską marchewkę.

Marek Garbacz

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

dlatego smieszy mnie to dostawanie czegos za darmo z unii, za darmo od Niemca, czy francuza, za darmo to mozna w ryj dostac....

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

Słodka reforma mimo polskiego sprzeciwu

Konrad Niklewicz, Bruksela, Krystyna Naszkowska

2005-11-25, ostatnia aktualizacja 2005-11-25 00:00

 

Mniejsza produkcja, niższe ceny. Mimo naszego sprzeciwu UE przeprowadzi reformę rynku cukru. Koalicja przeciwników reformy się rozpadła, bo inne państwa potrafiły wynegocjować korzystne dla siebie rozwiązania

Na reformie mogą skorzystać unijni konsumenci. Za cztery lata cukier w hurcie ma być tańszy niż obecnie o mniej więcej 35 proc. Jednak eksperci ostrzegają, że na półce w sklepie aż tak nie potanieje. A to dlatego, że ponad połowę produkowanego w Europie cukru zużywają zakłady przetwórcze jako dodatek do soków, słodyczy, przetworów. I raczej nie obniżą swoich wyrobów, bo nie robiły tego w przeszłości, gdy cukier taniał. A to oznacza, że cukier sypki aż tak nie stanieje.

 

Jurgiel: to nie porażka

 

Polska w obronie naszych plantatorów opowiadała się przeciwko reformie. W czwartek po południu została jednak po prostu przegłosowana. I to miażdżącą większością głosów: tylko jeszcze Grecja do końca mówiła "nie".

 

Jednak polski minister rolnictwa nie chciał przyznać się do porażki. - Sześć naszych postulatów na 25 łącznie zostało spełnionych. Jeśli inne kraje poparły tę reformę, to pewnie niedługo będą żałować - zapewniał dziennikarzy Krzysztof Jurgiel.

 

Komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer-Boel oraz przewodnicząca obradom brytyjska minister rolnictwa Margaret Beckett triumfowały. - To historyczny dzień. Podjęta dziś decyzja zagwarantuje przyszłość dla całego europejskiego sektora cukrowego. Przez 40 lat nie był on reformowany - powiedziała Beckett.

 

UE zabrała się do reformy ze względu na werdykt Światowej Organizacji Handlu. WTO orzekła, że unijny system kwot cukrowych, dopłat eksportowych i skupu interwencyjnego jest niezgodny ze światowymi zasadami handlu i szkodliwy dla innych państw-producentów, zwłaszcza z Azji i Ameryki Południowej.

 

Uzgodniona reforma składa się z wielu elementów. Najważniejsze z nich to: • obcięcie o 36 proc. cen cukru (to o 3 pkt. proc. mniej niż pierwotnie proponowano); • podwyższenie dopłaty dla plantatorów do 64,2 proc. utraconych dochodów (początkowo proponowano 60 proc.); • możliwość podwyższenia dopłat do prawie 100 proc. dla plantatorów w tych państwach, w których produkcja cukru zostanie ograniczona o więcej niż połowę.

 

Na razie limity produkcji cukru nie zostaną odgórnie obniżone - Bruksela ma nadzieję, że niektórzy producenci i plantatorzy sami zaczną wycofywać się z produkcji. Jeżeli to nie nastąpi do 2009-10 r., to wprowadzone zostaną cięcia obowiązkowe w kwotach.

 

Nieprzejednana Polska

 

Komisja Europejska oraz przewodzący Unii w tym półroczu Brytyjczycy bardzo długo starali się przekonać naszą delegację, że projekt reformy jest dla Polski dobry. Jednak kolejne propozycje kompromisu składane w środę wieczorem i w nocy przez unijnych dyplomatów Polska wciąż odrzucała, mówiąc, że to za mało.

 

A wiele innych krajów potrafiło wydobyć od Brytyjczyków ważne ustępstwa. Najwięcej w nocnych rozmowach udało się uzyskać Włochom: ich tymczasowy limit produkcji został powiększony, zaoferowano też więcej pieniędzy dla producentów, którzy zaprzestaną produkcji.

 

Minister Beckett i komisarz Fischer-Boel otwarcie mówiły, że są zaskoczone nieprzejednaną postawą polskiego rządu. - Wszystkim krajom było ciężko, wszystkie miały swoje własne problemy - mówiła Beckett.

 

- Nie mam wątpliwości, że Polska musi zrestrukturyzować swój sektor cukrowniczy. Ta reforma będzie doskonałym do tego narzędziem - powiedziała "Gazecie" Fischer-Boel. - Byłam naprawdę zaskoczona polską postawą. Było dla mnie bardzo dziwne, że polski minister nie wykorzystał wszystkich możliwości - podkreśliła, nie chcąc jednak ujawnić, jak wyglądały rozmowy.

 

To udało się nam ustalić nieoficjalnie. Komisja Europejska zaproponowała wszystkim niezadowolonym serię rozmów dwustronnych. - W ich trakcie państwa mogły przedstawić nam postulaty, które były dla nich najważniejsze. Polski minister tego nie zrobił. Wolał poczekać do czwartkowych obrad, by przedstawić listę kilkunastu żądań. Ale wtedy już było po wszystkim - mówi nasz informator.

 

- Ja wywodzę się z Polski, mam swoją pewną godność - komentował Jurgiel. Zapewniał, że Polsce nic nie oferowano.

 

"Gazeta" zapytała ministra, czy nie nie popełnił błędu. Czy zrobił Pan rachunek zysków i strat, bo może warto było zmniejszyć produkcje w zamian za pewne rekompensaty? Tak jak uczyniła to większość państw Unii? - Myślę że nie warto. Moim zdaniem Polska powinna być samowystarczalna w produkcji cukru - mówi Jurgiel.

 

Jakie konsekwencje?

 

Jakie będą konsekwencje reformy dla polskiej branży? Jej przedstawiciele mówią, że złe. - Jestem zbyt zdenerwowany, by komentować to, co się stało - mówi Kazimierz Kobza ze związku plantatorów buraka cukrowego.

 

Przyznaje jednak, że obecny projekt reformy jest dla nas korzystniejszy niż pierwotna wersja. Głównie dlatego, że utrudni nieco cukrowniom skorzystanie z tzw. Funduszu Restrukturyzacji na zamykanie zakładów. Właśnie niezwykle atrakcyjna zapłata, jaką Unia przewiduje za zamykanie cukrowni (w celu ograniczenia produkcji), spędza sen z powiek polskim plantatorom.

 

Bruksela chce płacić po 730 euro za tonę limitu produkcji cukru, jeśli zakład z niej zrezygnuje. Nasi rolnicy obawiali się więc, że zachodnie koncerny - należą głównie do niemieckich plantatorów i mają ok. 60 proc. polskiego rynku - zamkną u nas zakłady, zgarniając za to wielkie pieniądze. Zaś nasi rolnicy zostaną z burakami cukrowymi na lodzie.

 

Komisja Europejska zapewnia jednak, że teraz państwa członkowskie będą miały wpływ na to, jak zostaną wykorzystane dopłaty dla cukrowni na wstrzymanie produkcji. Jest więc szansa na to, że rząd zastopuje ich zamykanie w polsce.

 

Cała reszta reformy już się jednak cukrownikom nie podoba - nie ma żadnych barier zabezpieczających rynek unijny przed zalewem taniego cukru z Brazylii, a ustalona cena interwencyjna nie będzie tu hamulcem. Nie tylko dlatego, że jest za niska, ale przede wszystkim Bruksela ustaliła ścisłe limity jej stosowania - może wykupić tylko 600 tys. ton rocznie. To zbyt mało, by zrównoważyć kilka milionów ton taniego cukru z Brazylii, jaki może napłynąć po zniesieniu ceł.

 

O swoją przyszłość boi się Krajowa Spółka Cukrowa, polski koncern, który jest w trakcie kosztownej modernizacji. - Reforma uderza w nas w momencie, kiedy nie jesteśmy jeszcze gotowi stawić jej czoła. Chcą jej kraje, które unowocześniły swoje zakłady dzięki temu, że przez kilkadziesiąt lat na rynku cukru panowała stabilizacja - mówi Łukasz Wróblewski z KSC.

 

Minister Jurgiel zapewnia, że rząd będzie się starał ograniczyć negatywne efekty czwartkowej decyzji Rady UE. - Naszym podstawowym założeniem jest nie ograniczać produkcji cukru w Polsce.

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

i tak to biedny kraj za pare euro zapomogi bedzie tracil miliardy, absurd, kraj slynacy z produkcji buraka cukrowego kupuje cukier od j**anego niemca...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

szumi

nie tylko buraki, odczuja to niestety wszyscy , to jest ta oslawiona pomoc najbiedniejszym krajom unii, jednorazowa zapomoga za nadprodukcje, a pozniej haracz do konca zycia, no chyba ze polski rynek zareaguje w elastyczny sposob, jakas trzcina cukrowa, zaciesnienie wspolpracy z indiami...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

najogolniej piszac to jest reczne sterowanie rynkiem, unijni fachowcy nie pomysleli , ze cukier moze zdrozec jak tanial i nastawiali sie na regulacje, tlumienie produkcji, okazalo sie odwrotnie, co konserwatystow liberalnych nie dziwi , bo jasnym jest ,ze reczne sterowanie rynkiem to same klopoty...nie dosc ,ze rzadko jest efektywne to prowadzi do kryzysow....ale socjalizm czystej krwi czyli unija biurokracja rzadzi sie swoimi prawami, prawami ktore kazdy polak zna, bo podobne rzady przez dziesiatki lat mielismy...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.