Skocz do zawartości
IGNORED

Jaki sprzęt jest w studio nagrań?


ibuc

Rekomendowane odpowiedzi

>stumm, 23 Kwi 2009, 19:36

 

>Niestety jest odwrotnie,w studio brzmi lepiej

 

Rozumiem, że masz na myśli to, że w tym studio brzmi lepiej? Tylko że od czego lepiej? Jaki jest sprzęt, którego słuchałeś u jakiegoś nazwijmy to audiofila, który brzmiał gorzej niż owy sprzęt w studio? Ja mówiąc szczerze mam odmienne odczucia, co więcej słyszałem muzykę, która podobała mi się o wiele bardziej na klockach hi-fi i w dodatku w większości DIY, aniżeli w bardzo dobrze przygotowanym akustycznie studiu ze sprzętem za o wiele większe pieniądze. W studiu nie chodzi o to, żeby się najbardziej podobało (najlepszym przykładem tego są choćby Yamahy NS-10), tylko o to, żeby dało się na tym pracować na odpowiednio wysokim poziomie.

lenar_87, 23 Kwi 2009, 21:15

>

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>

>gdzies na amazonie chyba bylo video z kawalkiem Peace i pokazane jak "budowali" studio od poczatku -

>tam tez widac jak wyglada studio :). A zdjecia ugrzecznione na maks ide o zaklad ze jak juz wejdzie

>tam ekipa aby nagrywac te pomieszczenia juz tak ladnie nie wygladaja. Tez nagrywalem i wiem jak to

>wyglada :).

 

Niestety masz rację. Jeżeli studio wygląda "za ładnie" to znaczy, ze tam się mało co dzieje, a powodów to już się sami domyślcie.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Są różne studia. Takie, w których godzina kosztuje 200 USD i takie za 20 zł. Oczywiście (może poza legendą Abbey Road) często nie ma to wiele wspólnego z jakością muzyki, która tam powstaje. W dzisiejszych czasach, kiedy sprzęt studyjny dosłownie zszedł pod strzechy, muzycy, których na to stać szukają przede wszystkim miejsca z dobrym "vibe". Bo od tego zależy jak zagrają - a to dla nich jest najważniejsze. Jeśli chodzi o same klocki, to w studio o pewnym standardzie (na dzień dobry odstawiamy studia, powiedzmy poniżej 50 zł/h) są dość drogie. Począwszy od mikrofonów (Neumann, Brauner, Schoeps...), dalej preampy mikrofonowe albo stół. Dobry stół studyjny (Neve, SSL) kosztuje tyle co nowy dom w okolicy aglomeracji w Polsce - ceny zaczynają się od 100 tys. USD. Z tym że w czasach cyfrowych, taki zakup już nie jest konieczny i wiele nowych studiów (na poziomie) już nie robi takiego zakupu. Niemniej światowej klasy preamp to kilka tys. zł za kanał. Potem przetworniki. Da się już pracować na RME, choć de facto standardem (zwłaszcza w stanach) jest Pro Tools HD, który ma bardzo dobre przetworniki. Jeśli się nie mylę cały system HD (chyba 16 in/16 out + soft) kosztuje ok. 80 tys. zł. Być może to są 24 kanały - nie jestem pewien. Do tego kilka sprzętowych kompresorów, EQ, reverb - powiedzmy że w przeciętnym studio na światowym poziomie będzie tego za jakieś 100 tys.

 

ALE. Najważniejszą częścią i sercem każdego dobrego studia (poza ludźmi) ją pomieszczenia. One decydują o nastroju i brzmieniu. Sala z dobrym fortepianem, mniejsze "iso booths", drums room i neutralna akustycznie reżyserka, z krótkim pogłosem dla całego pasma.

 

Monitory główne - 30 - 100 tys., + tanie monitory bliskiego pola.

 

Kable klotz, schulz - 5 - 10 zł/metr.

 

Wrócę jednak do tego co napisałem wcześniej: wiele naprawdę dobrej muzy powstało w kiepskich warunkach, z użyciem tanich konsolet i nie do końca zaadaptowanych pomieszczeniach. Przykładem niech będzie np. słynne brzmienie Motown: zwykła piwnica jednego z muzyków! To muzycy tworzą brzmienie i klimat. Kiedy zdobywają sławę, stać już ich na dobre studio. Ale jestem pewien, że pozostając w piwnicy z przeciętnym sprzętem zrobiliby tak samo dobrą muzę. Dla nich każdy kabel jest dobry kiedy po prostu działa.

szwagiero

>gagacek mam nadzieję, że Twoja wypowiedź to żart!? Jeśli nie, to przeczytaj dokładnie (!) to, co napisałem, potem przemyśl i wypowiedz się raz jeszcze.

No to pisze raz jeszcze. Po prostu napisałeś takie pierdoły że skontrowałem to żartem, przykładem historii powstania lampy. Rozumiem, ze kolega zaprosił cię do studia, wiec jesteś już specjalistą od oświecania innych np. jak grzeje się ta masa urządzeń studyjnych wypchanych po uszy lampami.

Wiedza i doświadczenie przychodzą z wiekiem, najczęściej z wiekiem trumny.

Trochę sensu poproszę.

>gagacek, 24 Kwi 2009, 11:17

 

>No to pisze raz jeszcze. Po prostu napisałeś takie pierdoły że skontrowałem to żartem, przykładem

>historii powstania lampy. Rozumiem, ze kolega zaprosił cię do studia, wiec jesteś już specjalistą od

>oświecania innych np. jak grzeje się ta masa urządzeń studyjnych wypchanych po uszy lampami.

 

Nie chce mi się z Tobą dyskutować, bo jak wiesz nie ma to sensu. Ja napisałem o tym że od jakiegoś czasu lampa wkroczyła w sprzęt półprofesjonalny, a raczej amatorski przeznaczony do homerecordingu - oczywiście jest to sprzęt, w którym ta lampka jest bardziej dla lansu, niż wyznacza wyższą jakość. Ty oczywiście nic nie zrozumiałeś, ale już się przestałem dziwić. Ja piszę co wiem, Ty zaś zajmujesz się głównie pisaniem o tym, że wszyscy inni gówno wiedzą (poza Tobą). Może Ty byłeś w jakimś studiu, ale to pewnie było nie w tym stuleciu... zgryźliwych emerytów pewnie nie wpuszczają!

 

EOT

>zgryźliwych emerytów pewnie nie wpuszczają!

:))))

Szwagiero, trochę dystansu. Do siebie samego również:))) Inaczej dalej będziesz siał popisy w... niczym:))) Coś jak zastępy nawiedzonych ortodynamików z klapkami na oczach:))) Przepraszam za to, że Ciebie tak łatrwo można podpuszczać:))))

Wiedza i doświadczenie przychodzą z wiekiem, najczęściej z wiekiem trumny.

Trochę sensu poproszę.

gagacek ma racje, wpuscili chlopaka do studia i watek zalozyl (bez obrazy oczywiscie), zawsze byly lampy w studiach i zawsze beda...wogole co chwila jakies nowe tematy i prawdy objawione, dopisujmy sie moze do starych tematow znalezionych w wyszukiwarce, takie tematy juz byly i bardzo ciekawe rzeczy byly opisywane, nie silmy sie moze na jakas odkrywczosc, co do kabli to byly tez jakies linki do najlepszych studio nagraniowych na swiecie gdzie kabelki mieli puszczone po kilka tysiecy dolarow za metr w detalu, no i co z tego wynika? nic

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

>co do kabli to byly tez jakies linki

>do najlepszych studio nagraniowych na swiecie gdzie kabelki mieli puszczone po kilka tysiecy dolarow

>za metr w detalu

 

Chętnie zobaczyłbym te linki - masz je gdzieś?

im bardziej rozdzielczy system tym wiecej mozna z danej plyty wycisnac , czesto tez ubogosc i siermieznosc realizacji, dlatego dla mnie jest wazny balans miedzy detalicznoscia nagrania, a przyjemnoscia z odsluchu, jest wiele dobrych artystycznie plyt slabo nagranych z powodu samego czasu powstania nagrania, albo nastawienia realizatora, kiedys byly inne priorytety i mozliwosci techniczne, teraz mozliwosci sa duze, ale malo jest muzyki , ktorej ja np. chcialbym sluchac, tutaj jest pies pogrzebany, piekna jest realizacja jheena lodwick feelings vol.2, dobrze nagrane i jeszcze pieknie zaspiewane, duzo roznych uczuć...ale jak pisze dla sluchajacych hard rocka, rocka , ktory sie juz skonczyl trudno pisac o jakiejs tam prawdziwej jakosci, z uporem godnym lepszej sprawy na audioshow puszcza ten gosciu , konstruktor kolumn esa jakies hendriksy, jopliny itp. i niestety co roku niewiele z tych realizacji udaje mu sie wydusic...niestety pod ta muzyke trzeba miec skonfigurowany system , lampowy push-pull, kolumny na papierzakach itp. i wtedy wyciska sie ten feeling, emocje, a nie razi plaskosc realizacji , male wyrafinowanie...chociaz powstawaly wtedy i dobrze nagrane plyty , ale nie w wykonaniu artystow , ktorzy chcieli sie tylko nacpac i najebac tylko takich, ktorzy brali poglebiony udzial w nagraniu i tworzeniu dzwiku jak pink floyd itp.

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

mam np. cream goodbye z mobile fidelity na zlocie, no i co z tego? to dalej jest spieprzone totalnie nagranie...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

>electro

 

Co do Pink Floyd to różnie im to wychodziło. Pomimo Abbey Road DSOTM i WYWH to niestety kupa. Remastery The Wall i Obscured by Clouds są już szczęśliwie dużo lepsze.

  • 1 rok później...

Zastanawiam się, czy niektórzy audiofile nie mają czasem lepszego sprzętu niż w studio nagrań (albo sali koncertowej czy stadionie!). Bo jeśli utwór jest nagrany np. na gorszych kablach niż jest odsłuchiwany potem z płyty to gdzie sens? Chyba że nie chodzi o to żeby słyszeć to co jest nagrane, tylko to co się chce usłyszeć?

 

Jeśli ktoś wie jak wygląda studio pod względem sprzętu, to pewnie rozwieje moje wątpliwości;)

 

Pozdrawiam!

powiem co wi(e)dzialem: fonofile mają lepij niz we studio, najmniej to samo , roznica jhedyna to specyfikacją studyjnych amplifikatorów jest suchość, ja wole nature. pozatym potrzebny dac i recorder, no. a co tam.

 

Kolego.W necie jest sporo stron reklamujących studia nagraniowe.Dokładnie jest tam opisane wszystko co mają,ale o kablach jakoś nie wspominają.Wygląda ,więć,że dla nich nie stanowią istotnej częśći sprzętu.Są,bo być muszą,tak samo jak dzwi wejściowe.

apropo do ciagania druta pulpushem klade siusiaka na mitologie o wplywie kabli zloto galwanizowane na stykach wystarczy, cena za dwa metry gora 15 zł. sory sie oburzylem bo ceny kabli to tylko chwyt marketingowy.

 

W studiach używa się cała masę grzebaczy dżwięku i kable Velum czy Harmonix naprawdę są niepotrzebne. Podobnie kable gitarowe reklamowane przez Slash'a - Monster to kolejny numer Pana Lee. Chylę czapkę przed majstersztykiem jednego z tuzów gitary a potem studiów nagraniowych,który wyczuł rynek i zaczął produkować i sprzedawać graty hay (ang-siano)- endowe :-))

oj ojoj siano to w skarpetkach... ultrahighfine ma swoje uzasadnienie, wystarcy poczuć, tak bo przekazuje emocje... o czym on mówi(?)

No dobra, ładne pokazówki na tych zdjęciach, ale przecież studio podczas pracy wygląda zupełnie inaczej.

 

Pytanie z pierwszego posta, jak się ma sprzęt studyjny do audiofilskiego? Nijak :) Audiofil, który uważa że ma super-naturalny, neutralny zestaw, pewnie by nie chciał słuchać na studyjnym sprzęcie i by powiedział, że brzmi słabo ;) Oczywiście poza tymi świadomymi tego co słyszą, ale takich jest mniejszość.

ja jestem swiadomy tego co slysze ... a stalo sie to po tescie audiometrem mojego słuchu...

zgadzam sie z panem, ale nie rozumie ostatniego zdania, posluguje sie ,co napinka czy standard(?) technisatdojuli@+syntezaFM;urządzenie remasterującedoultrahighend na mosfet. a grają skrzynki - reukodzieuo.

>co do kabli to byly tez jakies linki

>do najlepszych studio nagraniowych na swiecie gdzie kabelki mieli puszczone po kilka tysiecy dolarow

>za metr w detalu

 

Chętnie zobaczyłbym te linki - masz je gdzieś?

ja mam linki, ale z drutu

Zainteresowanym technologią studyjną polecam doroczne IBC w Amsterdamie. Targi w tym tygodniu. Alternatywnie NAB, Las Vegas, typowo kwiecień, lub maj.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Jak już tak się podniecacie chłopaki tymi zagranicznymi studiami to sobie poczytajcie o polskiej stajnii Tyczyńskiego.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"Zastanawiam się, czy niektórzy audiofile nie mają czasem lepszego sprzętu niż w studio nagrań"

Nie można określić lepszy-gorszy ponieważ sprzęt studyjny służy do innego celu niż sprzęt domowy.

W studio inwestuje się w mikrofony, procesory dźwięku i inne urządzenia do zapisu i obróbki dźwięku. Odsłuchu dokonuje się na monitorach studyjnych, które grają 'inaczej' niż te najlepsze domowe.

Oczywiście są wyjątki. Ja jestem zauroczony studyjnym konwerterem formatów, którego używam jako DACa. Jest fantastycznie!!!

 

"Bo jeśli utwór jest nagrany np. na gorszych kablach niż jest odsłuchiwany potem z płyty to gdzie sens? Chyba że nie chodzi o to żeby słyszeć to co jest nagrane, tylko to co się chce usłyszeć?"

Zazwyczaj jest nagrany na kablach uznanych na tym forum za "gorsze" bardzo często są to pogardzane KLOTZ czy OEHLBACH. W każdym razie czysta miedź, bo brzmienie kreuje się tysiacami pokręteł i suwaków (obecnie głównie w kompie)a nie kablami. Nie słyszałem, żeby realizatorzy podniecali się kablami tak jak "słuchacze' (przynajmniej nie w studio, bo w domu to zupełnie inna sprawa)

 

Jeśli ktoś wie jak wygląda studio pod względem sprzętu, to pewnie rozwieje moje wątpliwości;)

 

Ja wiem i pewnie nie rozwiałem Twoich wątpliwości :) ale jak masz konkretne pytania to pytaj. Może uda mi się odpowiedzieć. Nagrałem kilka płyt :)

 

Pozdrawiam

Woo

Zazwyczaj jest nagrany na kablach uznanych na tym forum za "gorsze" bardzo często są to pogardzane KLOTZ czy OEHLBACH. W każdym razie czysta miedź, bo brzmienie kreuje się tysiacami pokręteł i suwaków (obecnie głównie w kompie)a nie kablami. Nie słyszałem, żeby realizatorzy podniecali się kablami tak jak "słuchacze' (przynajmniej nie w studio, bo w domu to zupełnie inna sprawa)

 

Jeśli ktoś wie jak wygląda studio pod względem sprzętu, to pewnie rozwieje moje wątpliwości;)

 

Gdyby audiofile wiedzieli, jakich kabli używa się do nagrywania muzyki, na której odsłuchują swoje podkładki pod kable, cyfróweczki, siecióweczki itd., to niektórzy z pewnością zamknęli by się sami w sobie ;)

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

ata...to nie jest to studio.Tamto nazywało się Selani i nie istnieje,wspólnego ma z X to że jest ten sam realizator,zresztą gitarzysta Nyia.

 

No to jak go znasz to pozdrów. Na pewno bedzie pamietał grupe ludzi z Koszalina (wtedy) którzy wpadli tam na kilka dni zeby zrobic grincoreowa demówkę.

 

O widzę, że koledzy w temacie :) W Selani nagrywałem dwa razy wieki temu , raz z Andrzejem B. a później z Szymonem z Nyjowni, działo się wtedy sporo ciekawego, zwłaszcza wieczorami na starówce, a później na Kortowie ;) Miłe wspomnienia ze studia no i ten szpulowiec ;) Pamiętam , że odsłuchiwaliśmy wtedy na monitorach Yamahy pod kątem niedociągnięć itp spraw.

jezeli hodzi o ultrahighend preferuje akurat mój system oparty o mosfety i takież thin hybrid jako power amplifier.

dlatego ze lampy mają duze zniekształcenia THD - minimum 2% jedna lampa. tranzystory z wykorzystaniem rdzy, owszem są drogie ale ich szczególną cechą jest duza szybkość, precyzja i znikome zniekształcenie 0,01-0,03% THD.

ultra dziala zawsze taksamo i jedno i drugie potrafi przekazac emocje i reszta zalet tego systemu jest spełniona, tyle ze mosfety jakby wierniejsze. problem w uhe polega na zatrzymaniu membrany i generowaniu krzywej ruchu o asymetrycznym ksztalcie. moje thin hybrid nie posiadają parametru max moc tylko moc minimalna, ale oprócz bardzo pewnego systemu zabespieczen opartego , nie na obwodzie zastępczym w przypadku zwarcia (co zwykle zaniza jakość), tylko na styczniku o szybkiej reakcji na niesprzyjające warunki odpina jedno z dwóch zasilań do calego systemu, drugie ma fuzje w postaci zwyklego bespiecznika, oprocz tego hybrydy m.cz. potrafią strzimać zwarcie przez dwie sekundy, jak zapewnia ich producent. jedna słabosc - odwrotnie niz w lampie, ktora sie musi nagrzac, mosfet nie znosi ciepla. np sterownik napiecia przy 50 stopni krzywa wydajnosci ostro spada w dół gdzie przy 85 stopni napiecie na wyjsciu wynosi =0. taksamo koncowe stopnie mocy wraz z ciepłem same zaczynają rzęzić. na szczescie ten sprzet sie nie grzeje.ha siła uhe: oprocz sterowania wyjesciem potrafi sterowac tez wejsciem sygnału i jego źródłem. co sie objawia widocznym zwiekszeniem sygnału na wskaźniku lub wężyku diodowym odtwarzacza i/lub pośredniczących urządzen. przebieg tej krzywej zalezy od konstrukji ampa, u mnie włączenie tej funkcji jest słyszalne jak hrad compresor, pewnie podobnie wygloda przebieg krzywej.

Da się już pracować na RME, choć de facto standardem (zwłaszcza w stanach) jest Pro Tools HD, który ma bardzo dobre przetworniki. Jeśli się nie mylę cały system HD (chyba 16 in/16 out + soft) kosztuje ok. 80 tys. zł.

 

I pomyslec, ze interfejs audio E-mu 1616M ktory ma te same przetworniki kosztuje ponizej 2000zl:)

 

cytat ze strony producenta:

"Mastering grade 24-bit/192kHz converters - the same A/D converters used in Digidesign's flagship ProTools HD 192 I/O Interface delivering an amazing 120dB signal-to-noise ratio"

 

:)

 

Pojdzmy jeszcze dalej:

 

Karta E-mu 1820M ma te same przetworniki.

Ponownie cytuje:

"Mastering grade 24-bit/192kHz converters - the same A/D converters used in Digidesign's flagship ProTools HD 192 I/O Interface delivering an amazing 120dB signal-to-noise ratio"

 

Te same przetworniki.

 

Przyjrzyjmy sie teraz recenzji interfejsu Focusrite Saffire LE (1350zł nowy) w znanym brytyjskim magazynie Sound On Sound.

W recenzji natrafiamy na fragment:

 

"After matching the output levels of my own Echo Mia and Emu 1820M, and the review Saffire LE, to within 0.1dB I started to listen to them in turn, but it only took one audio snippet to dispense with the Echo Mia — it was so easily spotted as being slightly harsh and distinctly less focused. Switching to the Saffire LE was like lifting a veil from the sound, letting me hear the instruments beneath. It took me slightly longer to make up my mind between the Emu and Focusrite interfaces as the differences were smaller, but while the Emu 1820M, as always, turned in a refined performance, the Saffire LE took the lead with even tighter and more focused imaging, making the Emu sound a little 'woolly' by comparison"

 

:) :) :)

  • 2 tygodnie później...

im bardziej rozdzielczy system tym wiecej mozna z danej plyty wycisnac , czesto tez ubogosc i siermieznosc realizacji, dlatego dla mnie jest wazny balans miedzy detalicznoscia nagrania, a przyjemnoscia z odsluchu, jest wiele dobrych artystycznie plyt slabo nagranych z powodu samego czasu powstania nagrania, albo nastawienia realizatora, kiedys byly inne priorytety i mozliwosci techniczne, teraz mozliwosci sa duze, ale malo jest muzyki , ktorej ja np. chcialbym sluchac, tutaj jest pies pogrzebany, piekna jest realizacja jheena lodwick feelings vol.2, dobrze nagrane i jeszcze pieknie zaspiewane, duzo roznych uczuć...ale jak pisze dla sluchajacych hard rocka, rocka , ktory sie juz skonczyl trudno pisac o jakiejs tam prawdziwej jakosci, z uporem godnym lepszej sprawy na audioshow puszcza ten gosciu , konstruktor kolumn esa jakies hendriksy, jopliny itp. i niestety co roku niewiele z tych realizacji udaje mu sie wydusic...niestety pod ta muzyke trzeba miec skonfigurowany system , lampowy push-pull, kolumny na papierzakach itp. i wtedy wyciska sie ten feeling, emocje, a nie razi plaskosc realizacji , male wyrafinowanie...chociaz powstawaly wtedy i dobrze nagrane plyty , ale nie w wykonaniu artystow , ktorzy chcieli sie tylko nacpac i najebac tylko takich, ktorzy brali poglebiony udzial w nagraniu i tworzeniu dzwiku jak pink floyd itp.

 

"tylko nacpac i najebac"

 

Co za czasy - akt twórczy wrażliwego artysty bezdusznie pozbawiono duchowego i intelektualnego znaczenia:)

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.