Skocz do zawartości
IGNORED

Vinyl miażdży CD...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Osobiście nie wierzę w to, by pomysł z dystrybucją plików przeszedł.

1 osoba zakupi sobie album we flacu,wrzuci gdzieś na serwer a następnie dziesiątki tysięcy ludzi za darmo

pobierze z sieci.

W przypadku muzyki na fizycznych nośnikach jest przecież dokładnie tak samo. Jedna osoba kupi sobie płytkę (CD/DVD/SACD/Vinyl), następnie ją zgra/zripuje, "wrzuci gdzieś na serwer a następnie dziesiątki tysięcy ludzi za darmo pobierze z sieci".

Once a CD or download is converted to FLAC, the only way you can achieve the superior sound of WAV files is to go back to the original CD or source for a new rip or WAV download. - "The Absolute Sound" - Charles Zeilig, Ph.D., and Jay Clawson

Diskomaniak- czy Ty faktycznie masz ze soba jakieś problemy ? Coś się tak uparł na te nędzne 16 bitów z których tu na forum juz praktycznie wszyscy się śmieją ? Ludzie przeszli juz dawno albo na vinyle jak ja, albo na gęste formaty, ostatnio juz io niczym się tu nie pisze tylko o plikach 24/96. A Ty ciągle swoje że tylko 16 bitów do czegos się nadaje tylko do czego, do kibla ?

A co z Twoim zapałem do zestawienia sobie toru analogowego, nawet gramofon chyba jakiś kupiłeś i co ? Zabrakło ambicji czy umiejętności ?

Tak się jakoś składa że wszędzie gdzie się wtrącisz tylko zadymę robisz, po jakie licho te personalne wycieczki, jak nigdy w życiu nie słyszałeś dobrego nagrania studyjnego, tylko te skompresowane 16 bitowe płyty CD to po co się odzywasz w tym temacie ? Przejdź się na jakieś odsłuchy i sprawdź czego ludzie słuchają, tam praktycznie juz nie wypada wyskoczyć ze zwykłą płytą CD, słucha sie tylko vinylu lub płyt audiofilskich typu HDCD, XRCD czy SACD, albo ostatnio odtwarzaczy plików. Wprawiony audiofil potrafi 16 bitową ostro brzmiącą płytę z daleka rozpoznać.

Pozdrawiam i proszę opamiętaj się bo sam tu na forum zostaniesz ze swoimi 16 bitami- koszmar.

Przejdź się na jakieś odsłuchy i sprawdź czego ludzie słuchają, tam praktycznie juz nie wypada wyskoczyć ze zwykłą płytą CD, słucha sie tylko vinylu lub płyt audiofilskich typu HDCD, XRCD czy SACD, albo ostatnio odtwarzaczy plików. Wprawiony audiofil potrafi 16 bitową ostro brzmiącą płytę z daleka rozpoznać.

 

Ze co nie wypada???????? ;-)

 

...

 

Naprawde mnie rozbawiles swoja wypowiedzia. Ale skoro jestes tak podatny na, jak to nazwac, audiofilska mode, to niech Ci bedzie, sluchaj sobie, cokolwiek Ci pismacy i marketingowcy wmowia.

 

Osobiscie mam gdzies, zarowno winyl (szczegolnie winyl, mialem, dziekuje bardzo, nie dla mnie), jak i HDCD, XRCD czy SACD. Ludzie do mnie wpadaja i sluchaja tego, jak to okresliles niemodnego CD i jakos nie narzekaja, chyba nie tylko z kurtuazji. Pisze o tym, zeby troche zrowznowazyc Twoja szumna opinie, jakoby CD byl juz niemodny. Jest modny i dlugo bedzie.

 

A jesli chodzi o SACD, sluchalem kilku. Super extra jakosci nie zauwazylem. Pewnie glownie ze wzgledu na slaba akustyke pokojow, gdzie ten SACD stal i towarzyszacej elektoniki ($2k->$5k->$10k->i wiecej). I to sie konczy przewaga SACD i wielobitowych innych formatow, zanim sie jeszcze zaczela. Ludzie bija sie o kilka malo waznych bitow, a dzwiek w pokoju odluchowym lezy i kwiczy. Albo glosniki sa tak pieknie audiofilsko zmulone, ze tych dodatkowych bitow i tak nie slycchac. Pomysl nad tym, kiedy nastepny raz wlozysz plyte SACD do odwarzacza.

 

nsnotes

Albo glosniki sa tak pieknie audiofilsko zmulone, ze tych dodatkowych bitow i tak nie slycchac.

Dobrze prawisz. Jeszcze pamiętam te audiofilskie ochy i achy nad jedną z wersji Zaholu (czy jakoś tak), gdzie -3dB było jakoś przy 15 khz (jakby filtr dolno-przepustowy). ... a audiofilskie kolumny-zamulacze to swoją drogą ...

Wprawiony audiofil potrafi 16 bitową ostro brzmiącą płytę z daleka rozpoznać.

 

 

Tu masz racje, ale tylko czesciowo. Prawidlowo powinno brzmiec tak:

 

"Wprawiony audiofil potrafi ostro brzmiacy album z daleka rozpoznac".

 

Jak najbardziej potrafi, czy to ostro brzmiaca wersja na CD, czy tez na winylu albo i na tym SACD.

 

To nie jest problem formatu CD, to jest problem realizacji!!!

 

Przyklady, przyklady: Mike Oldfield, Tubular Bells:

 

A. Master HDCD - KOSZMAR

B. Master na CD z winylu - juz da sie sluchac.

 

Nastepny przyklad: Jak brzmi Szpilman na cd w nagraniu z 1948 roku? Ano brzmi tak jak winyl, z wszystkimi ulomnosciami tego drugiego. Albo jaka jest ronica miedzy cd Diany krall "Love Scenes", a "Only trust your heart". Ano taka ,ze ten pierwszy album brzmi aksamitnie, a ten drugi plasko, a oba sa w wersji cd. I tak mozna mnozyc.

 

Roznice miedzy CD, SACD i wszelkiej innej masci wysokobitowych formatow to tak naprawde niuanse! Liczy sie, jak zostal zrobiony master. Jak jest skopany, to i 100 bitow nie pomoze. Walczysz o niuanse, a tracisz szeroka perspektywe na mase audiofilskich problemow, ktore sa zazwyczaj zamiatane pod dywan.

 

Chcesz sluchac wysokobitowych realizacji. Spraw sobie najpierw sprzet porzadnej jakosci studyjnej i porzadnie zaadaptuj pokoj. Wtedy to ma sens. Inaczej to tylko gadzeciarstwo.

 

nsnotes

Przyklady, przyklady: Mike Oldfield, Tubular Bells:

 

A. Master HDCD - KOSZMAR

B. Master na CD z winylu - juz da sie sluchac.

Mam Tubular Bells (fragment) na płycie "The Best Of" - realizacja z tego co pamiętam bez zastrzeżeń (nawet nie pytaj czy HDCD bo nie wiem ;) ). Za to posłuchaj sobie (jeśli trawisz ten typ) Beyonce - I Am Sasha Fierce ... w lewym kanale jest więcej góry niż w prawym i baza jest przesunięta w lewo ... ogólnie rozjazd. ... żal

Mam Tubular Bells (fragment) na płycie "The Best Of" - realizacja z tego co pamiętam bez zastrzeżeń (nawet nie pytaj czy HDCD bo nie wiem ;) ). Za to posłuchaj sobie (jeśli trawisz ten typ) Beyonce - I Am Sasha Fierce ... w lewym kanale jest więcej góry niż w prawym i baza jest przesunięta w lewo ... ogólnie rozjazd. ... żal

 

Kyle, ja akurat mowilem o calej plycie wydanej Virgin 2000. Uwaga do Abandona: jesli ten sam utwor dobrze brzmi na cd "The best of", to znaczy ze mamy 3 wersje tego samego utworu na cd, jedna brzmi koszmarnie, druga ok, a trzecia dobrze. Wiec pytanie do Abandon brzmi: czy to jest wina formatu cd, ze wersja z 2000 brzmi koszmarnie?

 

A Beyonce i jej kolezanki, to juz wogole poza konkurencja ;-)

 

Przy okazji, ostatnio sluchalem Vangelisa "The friend of Mr Cairo". Audiofilsko koszmar koszmaru. Ale sentymentalnie, coz .... :)

 

nnsotes

Vinyl to marzenie firm płytowych - ostatnio pojawiły się pomysły pobierania opłat za każde odtworzenie, plik na serwerze firmy i zabezpieczenia przed zgraniem na dysk. A czarna płyta realizuje to w sposób "sprzętowy" - zużywając się z każdym odtworzeniem. Trzeba tylko przekonać frajerów że oferuje ona coś ponad dobrą cyfrę.

Taka wypowiedź, a ścislej jej ostatnie zdanie, to czysty dowód frustracji jej autora z powodu braku argumentów i zejścia poniżej pewnego poziomu.

wrażenia i odczuć, jakie robi szum ukochanej płyty, słuchanej na starym adapterze, nie da się odtworzyć nawet w najnowocześniejszym urządzeniu na świecie.
Akurat się da ... ale po co odtwarzać ... "szum"? x-P

Przejdź się na jakieś odsłuchy i sprawdź czego ludzie słuchają, tam praktycznie juz nie wypada wyskoczyć ze zwykłą płytą CD, słucha sie tylko vinylu lub płyt audiofilskich typu HDCD, XRCD czy SACD, albo ostatnio odtwarzaczy plików. Wprawiony audiofil potrafi 16 bitową ostro brzmiącą płytę z daleka rozpoznać.

Pozdrawiam i proszę opamiętaj się bo sam tu na forum zostaniesz ze swoimi 16 bitami- koszmar.

Tłumaczę Ci jak Malinowski krowie na miedzy - XRCD to nic innego jak 16-bit 44.1kHz. W wątku 72694 na przykład. Albo 65632.

Taka wypowiedź, a ścislej jej ostatnie zdanie, to czysty dowód frustracji jej autora z powodu braku argumentów i zejścia poniżej pewnego poziomu.

W kontekście to wygląda trochę inaczej - chodziło mi raczej o oddanie prawdopodobnej atmostery narad w wytwórniach płytowych.

Tłumaczę Ci jak Malinowski krowie na miedzy - XRCD to nic innego jak 16-bit 44.1kHz. W wątku 72694 na przykład. Albo 65632.

nic dodać, nic ująć :) ale pewnie i tak nie dotrze - wierzy w tzw. postęp!

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

http://www.filmy-dokumentalne.pl/

Excel, co masz na myśli spod tego linka?

Pozdro,

Yul

- to przy okazji, bo uważam że to bardzo ciekawa strona.

excelvinyl winylmania blog szukaj

  • 1 miesiąc później...

Do fanów VINYLI! Proszę mi podać, w jakich obiektywnych cechach dźwięku różni się vinyl od innych nośników i formatów tak iż można powiedzieć niezaprzeczalnie i autorytatywnie, że są ich niezastąpioną cechą. Czy jest to tylko moda? Snobizm czy coś więcej? Proszę o konkrety.

ARTON55

 

Pierwsza kwestia słuchasz sprzętu czy muzyki? Druga, zamiast kopać się na forum podjedź do jakiegoś salonu audio i poproś by ci pościli muzę z jakiegoś gramofonu, to jest jedyne kryterium oceny i najlepsze, sam się przekonasz co i jak i czy ci to pasuje.

Słucham muzyki, ale bez sprzętu się nie da. Byłem na Audioshow i słuchałem, ale nic nie usłyszałem. Raczej głuchy nie jestem więc co z tym VINYLEM? Moda, snobizm czy obiektywne fakty! Zorientowałem się raczej, że dobrze nagraną płytę vinylową jest równie ciężko kupić i tyle. Chyba, że się mylę? Odnośnie kart SD. Był prezentowany nowy standard SDmusA, ale osobiście uważam, że niema miejsca na nowy format zwłaszcza, iż jest zamknięty licencjami.

Do fanów VINYLI! Proszę mi podać, w jakich obiektywnych cechach dźwięku różni się vinyl od innych nośników i formatów tak iż można powiedzieć niezaprzeczalnie i autorytatywnie, że są ich niezastąpioną cechą. Czy jest to tylko moda? Snobizm czy coś więcej? Proszę o konkrety.

 

 

Dlaczego winyl ? odpowiem na swoim przykładzie i będą to subiektywne cechy dźwięku tak jak ja to odczuwam:

1. Dźwięk jest bardziej naturalny, namacalny, miękki i przyjemny w słuchaniu – długie słuchanie nie męczy, nie drażni, wręcz przeciwnie: chce się zapuścić coraz to nową płytę.

2. Stereofonia jest na pewno dużo lepsza niż w cd, scena głębsza, szersza – mam wrażenie jakby grała cała ściana między głośnikami. Dźwięk przejrzysty z powietrzem, często słuchając myślę że żaden cedek mi tak nie zagra.

3. Wysokie tony – często jest ich więcej i są inne, bardziej naturalne i bardziej wysokie niż na cd. Kiedyś słuchając płyty usłyszałem dźwięk jakby dzwoneczka czy pozytywki, byłem przekonany że to nie dochodzi z głośników, że gdzieś na półkach zawieruszył się zegarek lub zabawka z pozytywką, nie chciało mi się wstawać z kanapy więc odczekałem do końca utworu i okazało się że to z głośników ! – byłem mile zaskoczony.

4. Basy –nie są tak brutalne jak w cd ale ciepłe, miękkie, bardziej naturalne i potrafią być potężne.

5. Ta barwa, otwartość i trójwymiarowość dźwięku sprawia że nie chce się już słuchać cd. Słuchanie dobrze nagranej płyty winylowej to duża przyjemność i przeżycie, gęba często się śmieje. Oczywiście są lepiej i gorzej nagrane płyty, sęk w tym że nawet te gorzej nagrane słucha się przyjemniej niż cd. Ktoś kiedyś powiedział że słuchanie jazzu na cd to profanacja – w pełni się z tym zgadzam.

6. Żaden snobizm, żadna moda – aby poczuć smak winyla trzeba odsłuchać w zaciszu domowym kilkanaście płyt, mogą być tanie z bazaru, na w miarę dobrym sprzęcie.

7. Reasumując – winyl to jest to !

excelvinyl winylmania blog szukaj

Mam podobne odczucia, ale mimo wszystko uważam, że działa tu magia rytuału odtwarzania winylu - przyciemnione światło, kręcący się talerz, świadomość "pełnego analogu" i rzecz najważniejsza - zupełnie inny sposób przygotowania nagrania wymuszony przez technologię zapisu wersji ostatecznej = wszystko to sprawia wraźenie, źe dźwięk jest inny. Bezpośrednie porownanie tych samych utworów w wersjach CD i winylowej nie ma sensu - inny mastering.

Ecel. OK, opis jest jasny. Ale czy jest to dźwięk zbliżony do naturalnego i czy słyszałeś GĘSTE FORMATY? Czy nadal VINYL ma coś czego tam niema a jest w "na żywo".

 

Moim zdaniem dźwięk z winyla jest bardziej zbliżony do naturalnego niż dźwięk z cd – saksofon jest saksofonem, fortepian brzmi jak fortepian itd. /polecam Oscara Petersona – sam miód !/

Generalnie mogę powiedzieć, że nie słuchałem „gęstych formatów” – trzeba by kupić odtwarzacz sacd i przesłuchać kilkanaście płyt aby sobie wyrobić zdanie, ale sądząc po wypowiedziach internautów nie jest to żadna rewelacja, mały wybór repertuaru i duże koszty – na hasło sacd w dziale płyty kompaktowe w Allegro wyskoczyło 10 stron, natomiast płyty winylowe mają ponad 300 stron.

Dla mnie na razie „gęstym formatem” jest winyl.

excelvinyl winylmania blog szukaj

na hasło sacd w dziale płyty kompaktowe w Allegro wyskoczyło 10 stron, natomiast płyty winylowe mają ponad 300 stron.

Dla mnie na razie „gęstym formatem” jest winyl.

Z czego większość nie nadaje się do sluchania - zły stan, beznadziejny repertuar - np. jeśli chodzi o muzykę dawną (w tym barok) to na winylu jest prawie nie do zdobycia, chyba że ktoś lubi Bacha albo nawet Mozarta w wersji Karajana :)

Kiedyś bawiłem się w symulację brzmienia winylowego. Napisałem o ty w jakimś wątku w PC audio. Wystarczy zmonofonizowac bas i dodać do obu kanałów, ograniczyć dynamikę, przeprowadzić odpowiednią korekcję (RIAA nigdy nie jest perfekcyjnie skorygowana przez przedwzmacniacze korekcyjne patefonów; stąd tak odczuwalne różnice między nimi…).

 

W PC audio Koledzy zapodali wtyczki do bodaj Foobara, którymi można cyfrowo wykonać takie operacje.

Podobne zabiegi dla zlampizownia tranzystora chyba znamy?

 

Radziłbym nie wypruwać sobie audiofilskich żył za jedyną prawdę. Można przy okazji dać dowód odwrotny.

Jak to, audiofil pogardza korektorami a z drugiej strony na:

zafalowaniu charakterystyki amplitudowej i szczególnie zakręconej fazie powodowanej przez silne korekcje RIAA oraz monofonicznym niskim basie

opiera swoje podwaliny audiofilstwa?

 

Bardziej audiofilskie jest właśnie CD z jej analitycznością i płaskością. Pokręćcie sobie gałkami, dodajcie trochę ciepłego szumu a uzyskacie właściwe efekty…

Bardziej audiofilskie jest właśnie CD z jej analitycznością i płaskością.

 

- może i CD jest bardziej audiofilskie, ale ja nie jestem audiofilem tylko słucham muzyki i dla mnie winyl brzmi lepiej - dużo, dużo lepiej i jest to moja subiektywna opinia nie pretendująca do żadnej prawdy.

excelvinyl winylmania blog szukaj

I takie wypowiedzi cenię.

Wyobraź sobie, że jak jestem u Brata (sam nie mam patefonu) to wole posłuchać winylu. Na inne nośniki mam czas u siebie.

 

A dodam również, że czasami przy starszych wydawnictwach na CD, przełączam się na jakąś ;) integrę i podbijam bas o kilka dB. I się tego nie wstydzę!

1. Dźwięk jest bardziej naturalny, namacalny, miękki i przyjemny w słuchaniu – długie słuchanie nie męczy, nie drażni, wręcz przeciwnie: chce się zapuścić coraz to nową płytę.

 

W moim odczuciu 90% to sprawa realizacji nagrania. Mogę Ci podać przykładowe tytuły CD których słuchając (na dobrym sprzecie) nie odróżnisz od identycznego vinyla.

 

2. Stereofonia jest na pewno dużo lepsza niż w cd, scena głębsza, szersza – mam wrażenie jakby grała cała ściana między głośnikami. Dźwięk przejrzysty z powietrzem, często słuchając myślę że żaden cedek mi tak nie zagra.

 

j.w. Mogę się natomiast zgodzić ze stwierdzeniem że realizacja wielu CD jest po prostu skopana.

 

3. Wysokie tony – często jest ich więcej i są inne, bardziej naturalne i bardziej wysokie niż na cd. Kiedyś słuchając płyty usłyszałem dźwięk jakby dzwoneczka czy pozytywki, byłem przekonany że to nie dochodzi z głośników, że gdzieś na półkach zawieruszył się zegarek lub zabawka z pozytywką, nie chciało mi się wstawać z kanapy więc odczekałem do końca utworu i okazało się że to z głośników ! – byłem mile zaskoczony.

 

j.w. + zestaw. Wątpię czy smaczki usłyszysz z vinyla na bużdżetówce.

 

4. Basy –nie są tak brutalne jak w cd ale ciepłe, miękkie, bardziej naturalne i potrafią być potężne.

 

j.w. - sprawa realizacji nagrania.

 

5. Ta barwa, otwartość i trójwymiarowość dźwięku sprawia że nie chce się już słuchać cd. Słuchanie dobrze nagranej płyty winylowej to duża przyjemność i przeżycie, gęba często się śmieje. Oczywiście są lepiej i gorzej nagrane płyty, sęk w tym że nawet te gorzej nagrane słucha się przyjemniej niż cd.

 

Te gorzej nagrane być może. Przy na prawdę dobrze zeralizownym CD różnice wychwycisz być może, ale przy zestawach na poziomie 20 kzł. lub lepiej.

 

Ktoś kiedyś powiedział że słuchanie jazzu na cd to profanacja – w pełni się z tym zgadzam.

 

Podstawowe pytanie brzmi; jakie zestawy porónujemy? Podaj pókę cenową.

 

7. Reasumując – winyl to jest to !

 

Dobrze zrealizowane CD + na prawdę dobry zestaw i nic więcej nie potrzeba. Niestety dobre realizacje CD trafiają się rzadko.

 

Zaznaczam że są to moje subiektywne opinie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.