Skocz do zawartości
IGNORED

Trochę inna kultura


bruner_

Rekomendowane odpowiedzi

trzeba zakazac noży, bardzo duzo ludzi od nich zginelo, kupowac tylko ciabatty bo mozna je palcami rozrywac, to jest logika debila....

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

no to juz jeden krok do prywatnego czołgu... z tablicami rejestracyjnymi.Tak działaja debile.Musza miec coraz wiecej, bo sie coraz wiecej boja.ty sie coraz wiecej boisz???zacznji cwiczyc walki.wymaga to wysiłku???

  • Redaktorzy

"Normalny człowiek nie jest w stanie zabić innego człowieka; w wielu wojnach kilkanaście - kilkadziesiąt procent zabitych żołnierzy miało naładowaną i gotową do strzału broń. Część na pewno nie zdążyła jej użyć, ale większość z nich zwyczajnie nie była w stanie strzelić"

 

 

A jeszcze weźmy dodatkowo pod uwagę, ze ci żołnierze byli jednak szkoleni w użyciu broni. Co z tego wynika dla przeciętnego właściciela M4? Że zawsze prędzej jego zastrzeli umotywowany bandyta, niż on bandytę.

Z drugiej strony istnieje zjawisko, jakim jest nieproporcjonalne użycie środków przez osoby niewprawne znajdujące się w stresie. Zwykły nieprzeszkolony człowiek napadnięty przez bandytę, jeśli podejmie próbę obrony za pomocą przygodnego narzędzia (noża, kija itp) najprawdopodobniej zostanie tym narzędziem bardzo poturbowany lub zabity, jest też jednak jakieś 10% prawdopodobieństwa, ze sam zabije lub bardzo ciężko porani napastnika. Natomiast najmniej prawdopodobne jest, ze pokona napastnika bez zabijania, a sam wyjdzie bez szwanku. Dlaczego? W stresie człowiek nieprzygotowany do samoobrony może ewentualnie zadawać ciężkie rany (jeśli napastnik jest niezdarą), natomiast w żadnym wypadku nie będzie w stanie bronić się w sposób systematyczny i przemyślany. Dlatego specjaliści od samoobrony w takich sytuacjach bezwzględnie zalecają ucieczkę lub (gdy to niemożliwe) niestawianie oporu. Jak to się ma do naszej dyskusji? Ano tak, ze każdy pozostanie przy swoim zdaniu, jednak warto brać przynajmniej pod uwagę, ze powszechny dostęp do broni nie poprawi szczególnie szans na skuteczną obronę, natomiast najprawdopodobniej zwiększy liczbę ofiar. Potencjalne ofiary będą chodzić z bronią, zaś bandyci będą mieć świadomość, ze trzeba od razu strzelać. Mniej więcej tak, jak w USA.

Redaktor, 10 Lip 2009, 10:42

 

>A jeszcze weźmy dodatkowo pod uwagę

 

A może jednak nie weźmy? Bo to MOJA sprawa, MÓJ wybór.

 

Ae ciągnąc tę "logikę" dalej - że bandyta strzeli pierwszy? A w sytuacji gdy tylko on ma broń to strzeli jako drugi? Chociaż w jednym na 10 przypadków?

 

>Dlatego specjaliści od samoobrony w takich sytuacjach bezwzględnie zalecają ucieczkę lub (gdy to niemożliwe) niestawianie

>oporu.

 

Coś mi się wydaje że ci "specjaliści" to - żydzi!

Chociaż ostatnio zmieniają zdanie, wszak sławny "Opór"...

  • Redaktorzy

W głowę się stuknij. Poza tym, nie trenowałem nigdy krav-magi, tylko karate i fechtunek europejski. Może karate uczyli mnie Żydzi, kto wie. Nawiasem mówiąc, do łebka ci jakoś nie przychodzi, ze można posługiwać się różnymi argumentami, a mimo to mieć niezależnie własne zdanie na dany temat? Ja na przykład jestem zwolennikiem ułatwienia dostępu do broni, mimo argumentów, które podałem. Zdziwienie?

meloman 62, 10 Lip 2009, 09:43

 

>Rozdanie broni wszystkim obywatelom niewiele by zmieniło. Normalny człowiek nie jest w stanie zabić

>innego człowieka

 

tylko czlowiek pociąga za spust, a nie zabija. Tak dziala w stresie. No ale już pomijając muszę Redankcji rację przyznać.

 

Swoją drogą zabawne te dudivany i electra. Wolą wierzyć w gadanie klechy o wolnej woli czlowieka, niż w statystykę mówiącą o uzbrojonych spoleczeństwach. Oto dowód, co warta jest ta inteligentna doktryna.

uff Redaktor najciezsze armaty wytacza...czyli bandyta jest zmotywowany silniej checia zabrania mi portfela niz ja checia zachowania zycia...no, no odwazna teza...mimo tej ogromnej motywacji jednak zdarza sie , ze bandyta odstepuje od napasci, nawet przerazliwy pisk ofiary czasami wystarcza...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

vereker, 10 Lip 2009, 10:49

 

>Redaktor, 10 Lip 2009, 10:42

>

>>A jeszcze weźmy dodatkowo pod uwagę

>

>A może jednak nie weźmy? Bo to MOJA sprawa, MÓJ wybór.

 

 

Gówno, nie TWÓJ wybór. Zatem moim wyborem jest brak możliwości kupna broni przez pierwszego lepszego dresa z silki, który ma poziom agresora zwiększony 20x przez sterydy. Poza tym MÓJ wybór potwierdzają statystyki przestępczości spoleczeństw uzbrojonych. Ale one na pewno są sfalszowane przez żydów.

  • Redaktorzy

Electro, nieprecyzyjnie się wyraziłem: przez umotywowanego bandytę miałem na myśli bandytę zdecydowanego na dokonanie napadu i nie mającego oporów przed stosowaniem pzremocy i narażeniem życia ofiary. Innymi słowy, nie chodzi o motywację tylko o połączenie zdecydowania z brakiem hamulców.

Redaktor

rozumiem, juz myslalem , ze przeszla na Ciebie indolencja umyslowa niektorych tutejszych 'europejskich burków'...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

bady, 10 Lip 2009, 10:57

 

>Swoją drogą zabawne te dudivany i electra. Wolą wierzyć w gadanie klechy o wolnej woli czlowieka,

>niż w statystykę mówiącą o uzbrojonych spoleczeństwach. Oto dowód, co warta jest ta inteligentna

>doktryna.

 

A o czym Twoim zdaniem świadczą te statystyki??? Ja np. znalazłem taką:

 

W 1982 roku władze miasta Kennesaw (Georgia) wprowadziły obowiązek posiadania broni wraz z amunicją przez każdą głowę rodziny. Później przepis został nieco zmodyfikowany, zastosowano klauzule wyłączające z nakazu określony grupy społeczne, niemniej zasadnicza treść przepisu pozostała w mocy. Przepisu, dodajmy, nieprzesadnie weryfikowanego przez władze, po dziś dzień nikogo nie spotkały nieprzyjemności za nie poddanie się wymaganiom. Rezultaty?

 

Przed wprowadzeniem „prawa pistoletowego” Kennesaw zamieszkiwało 5242 mieszkańców, poziom przestępczości był wyższy niż średnia krajowa o 10%. W roku 2005 miasto rozrosło się, liczba ludności wzrosła do 28 189 ludzi, zaś poziom przestępczości spadł o ponad 53%. Dla porównania – w mieście Morton Grave (Illinois), w którym rok wcześniej (1981) zabroniono wszystkim (poza policjantami) posiadania broni, nastąpił do 2005 roku wzrost przestępczości o 15,7% przy jednoczesnym niewielkim spadku liczby mieszkańców (z 22 451 w 2000 r. do 22 202 pięć lat później). Niewielkie zagrożenie przestępczością potwierdził opublikowany w 2003 roku raport FBI: w Kennesaw było o połowę mniej zabójstw i włamań, a rozboje praktycznie się nie zdarzają (0,13 średniej krajowej).

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

genralnie raczej widac w takich workerkach pragnienie mordu lub odwetu...niz obrony.statystyki co do przestepczosci roznia sie zasadniczo co do wynikow -zaleznie z ktorej strony sa prezentowane.Ameryka to jednak inna tradycja...stosowania.

  • Redaktorzy

A ja jestem zwolennikiem zwiększenia dostępu do broni, bo lubię broń, zaś z dodatkowymi ofiarami jestem w stanie się pogodzić. Tylko że ja to, chłopaki, przyznaję to otwarcie, nie dopisując uzasadnienia ideologicznego i bez podpierania się statystyką. Gdyż wiem, że istniejące dane nie rozstrzygają kwestii jednoznacznie. Powoływanie się na dobry przykład USA jest w istocie tęsknotą za systemem, gdzie broń leżała u podstaw wolności osobistej. Można marzyć o czymś takim, oglądając filmy z czasów utrwalania władzy demokratycznej na zachodzie USA, i jest to marzenie szlachetne. Natomiast nie wypada pomijać w swoim rozumowaniu drobnego faktu, że u podstaw systemow politycznych większości innych krajów, w tym naszego, nie leży swoboda w posługiwaniu się bronią palną przez wszystkich obywateli, gdyż ukształtowała nas odmienna tradycja prawna i historyczna. Dlatego przykład amerykański nic nam nie daje, mimo że brzmi dla nas sympatycznie.

Redaktor, 10 Lip 2009, 10:53

 

>Ja na przykład jestem zwolennikiem ułatwienia dostępu do broni, mimo argumentów, które podałem.

>Zdziwienie?

 

I to też jest żydowskie. O takim Geremku gdy był na schodach też nie było wiadomo czy akurat schodzi czy wchodzi.

Dziwne jest to księżycowe widzenie "europejczyków". Tylko przez kogo? Czyżby część Kolegów była Azjatami? Wcale bym się nie zdziwił: Polak-Katolik w głębi duszy dziki Azjata.

Jestem Europejczykiem.

 

No to trochę danych europejskich (też):

 

 

W Wielkiej Brytanii broni innej niż myśliwska od wielu lat posiadać nie wolno, lecz liczba nielegalnych pistoletów i rewolwerów rośnie lawinowo wraz z przestępczością. Natomiast np. w Czechach czy Niemczech, w przeliczeniu na tysiąc mieszkańców, legalnej broni jest kilkakrotnie więcej niż w Polsce, bez szkody dla publicznego bezpieczeństwa. To ważne przykłady, bo z krajów bliskich nam kulturowo. Dowodzą, że to nie legalna broń jest przyczyną przestępczości, lecz nierozwiązane problemy społeczne, etniczne itp.

 

Tezę tę dodatkowo potwierdzają statystyki poszczególnych krajów, z których wynika, że przestępstw z wykorzystaniem legalnej broni nieomal się nie popełnia, a i migracja broni pomiędzy białą a czarną strefą jest niewielka. Analogiczne wnioski wyciąga się z porównania USA ze Szwajcarią i Kanadą – krajów podobnych pod względem dostępności broni, a tak różnych w statystykach przestępczości.

 

Stany Zjednoczone stanowią zresztą osobne zagadnienie. Kraj ten, z wysoką liczbą zabójstw popełnianych z użyciem broni palnej, przedstawia się jako koronny dowód na fatalny związek pomiędzy rozpowszechnieniem broni a przestępczością. Niesłusznie, skoro i tam przestępstwa popełnia się głównie z użyciem broni nielegalnej, a feralne statystyki windowane są przez mieszkańców różnorakich gett żyjących w warunkach niewyobrażalnej dysfunkcji społecznej.

 

Oczywiście przestępstwa oraz wypadki z użyciem legalnej broni też się zdarzają, stąd pytanie, czy nie należałoby zakazać dostępu do broni, gdyby miało to uratować choćby jedno życie. Analiza statystyk prowadzi jednak do wniosku, że nasycenie bronią ma wpływ na liczbę zabójstw z jej użyciem, ale nie na liczbę zabójstw ogółem. Jeśli ktoś chce kogoś zabić, zrobi to dowolnym dostępnym narzędziem (nożem, młotkiem czy siekierą) albo i gołymi rękami. Jeżeli zaś takiego zamiaru nie ma, morderstwa nie popełni.

 

Ponadto dostęp obywateli do legalnej broni wiąże się ze znacznym zmniejszeniem przestępczości. Jak wynika z niedawnych amerykańskich doświadczeń, w trzydziestu kilku stanach w ciągu kilku lat od wprowadzenia prawa pozwalającego na noszenie ukrytej broni przestępczość kryminalna systematycznie malała. W pozostałych zaś rosła lub utrzymywała się na dotychczasowym poziomie. Ponieważ nowelizacje prawa były dokonywane w różnym czasie (co wykluczyło wpływ jakiegoś innego czynnika), wynika z tej prawidłowości wniosek, że licząc się ze zbrojnym oporem, przestępcy mniej spontanicznie podejmują ryzyko bezprawnego zamachu.

 

"Ludzie pozbawieni moralnej konstytucji zawsze zabijali. Jeśli ktoś chce zabić, zrobi to młotkiem, siekierą albo gołymi rękami"

 

Czy Ziemia jest płaska

 

To wymowne dane, zwłaszcza w świetle odwrotnej tendencji obserwowanej w Wielkiej Brytanii, gdzie liczba przestępstw kryminalnych regularnie wzrasta od czasu wprowadzenia zakazu dostępu obywateli do broni. Ta sama prawidłowość objawiła się w Australii. Z punktu widzenia kryminologii nie zaskakuje statystyczna reguła, że rozpowszechnienie legalnej broni ogranicza przestępczość – logiczne jest, że ryzyko natychmiastowej, bezpośredniej i dotkliwej odpowiedzialności za popełnienie przestępstwa zbrodnicze zamiary studzi. Jeśli – jak mówią prawne autorytety – najlepszą prewencją jest wysokie prawdopodobieństwo ukarania przestępcy oraz dolegliwość kary, co może skuteczniej przeciwdziałać przestępczości niż realny strach, że ewentualna ofiara zrani lub zabije napastnika?

 

Dlatego amerykańscy policjanci w większości są zwolennikami szerokiego dostępu praworządnych obywateli do broni. W USA w dziewięciu przypadkach na dziesięć samo wydobycie broni przez niedoszłą ofiarę zapobiega przestępstwu.

 

Warto wspomnieć, że mimo usilnych starań przeciwnicy dostępu obywateli do broni nigdy nie obalili tych danych, a wszystkie ich argumenty opierają się na twierdzeniach ignorujących statystykę. Dotyczy to także tezy rodzimych oponentów, wedle której światowe prawidłowości nie potwierdzą się nad Wisłą, bo Polacy są głupsi, bardziej niż inne nacje agresywni i nieodpowiedzialni. Niedawno w USA w ten sam sposób przestrzegano przed liberalizacją przepisów, jak się okazało bezpodstawnie. Zaklęcia „powszechnie wiadomo, że” bardzo przypominają w wykonaniu przeciwników dostępu obywateli do broni niegdysiejsze „każdy wie, iż Ziemia jest płaska, bo jakby nie była, wszyscy byśmy z niej pospadali”.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

A teraz ciekawe dane z Polski:

 

wbrew czarnym prognozom - nie doszło do masowych mordów na ulicach Polski przy pomocy takiej broni. Od 1 stycznia 2004 roku każdy obywatel RP tylko na podstawie rejestracji może posiadać i używać broń pneumatyczną o energii pocisku powyżej 17J, która potrafi przebić ciało ludzkie na wylot. I znowu nie doszło do masakr czynionych z pomocą tej broni.

Less is more

Everything Should Be Made as Simple as Possible, But Not Simpler ...

  • Redaktorzy

A wiesz może, ile taka broń kosztuje? Byle jaka wiatrówka poniżej 17 kJ stoi 150 zł, porządna jakieś 1000 zł (absolutne maksimum za jakieś Webley'e to będzie 2000). Natomiast najtańsze karabinki powyżej 17 kJ kosztują gdzieś 2500, i cena szybuje do 4-5 tysięcy za porządny wyrób. Tutaj jest po prostu blokada cenowa, prawdopodobnie sztucznie nałożona. Taniej kupisz gnata na bazarze.

w slowie 'europejczyk' wazny jest ten cudzyslow, gdyz jest to inny rodzaj osobnika niz europejczyk, to cos pokracznego , zawieszonego miedzy socjalizmem a komunizmem, wytwor wtlaczanej od kilkunastu lat mniej lub bardziej subtelnej propagandy , bron boze slad jakiegos samodzielnego wnioskowania ...

Home is where the needle marks try to heal my broken heart...

electro, 10 Lip 2009, 11:28

 

>w slowie 'europejczyk' wazny jest ten cudzyslow, gdyz jest to inny rodzaj osobnika niz europejczyk,

 

To rzecz oczywista. Dlatego śmieszne są hasła oraz będące ich odbiciem ludzkie marzenia aby "europejczykiem być". Ta "europa" o której mowa to Carogród, Ułan-Bator i Tel-Awiw raczej.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.