Skocz do zawartości
IGNORED

Uszkodzenie zaprogramowane przez produc?


WOJTEK2

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ,być może teoria jest mocno spiskowa ale posłuchajcie.

Do firmy zakupiłem 4 szt tanich cyfrówek. 3 szt były eksploatowane ciągle, natomiast czwarta sztuka sporadycznie. Wszystkie cztery zepsuły się w jednym miesiącu ok. 3 mies po upływie 2 letniej gwarancji !!!

Zbieg okoliczności czy działanie producenta?

Może sami mieliście podobne doświadczenia ?

We wszystkich uszkodziła się elektonika.

1.Najbardziej spektakularny - aparatu nie da się uruchomić w ogóle

2 i 3 - nie uruchamia się wyświetlacz, aparat nie zapisuje każdego zdjęcia na kartę, nie zawsze działaja wszystkie opcje.

4.Podobny do pierwszego, z tym że czasem aparat uda się uruchomić (nie działają wszystkie opcje), a czasem jak ma zły humor nie "odpali" w ogóle.

Aparaty (3 szt) - były w "ciągłej eksploatacji" na zewnątrz pomieszczeń, wewnątrz - tak że jakiegoś super życia nie miały, choć mamy w firmie 2 stare Canony używane dłużej, bardziej intensywnie i nawet nie zdradzają objawów że coś im się może przytrafić.

Aparat nr 4 był używany sporadycznie, uruchomiony po zakupie leżał sobie w szafce w pudełeczku i rzadko ktoś go zabierał.

Czynniki zewnętrzne odpadają, sprawdziłem również ładowarki, akumulatorki itp.

Wszystkie usterki powstały w czasie robienia zdjęć a nie np. przy zgrywaniu do komputera. (z jednego aparatu wkładano kartę do czytnika, kabelek USB w ogóle nie był podłączany) więc i ten problem odpada.

Może jednak ktoś im "wpisał " w jakiegoś czipa datę śmierci ?

teraz się oszczędza na wszystkim, może psucie się nie jest zamierzone, tylko wynika z zużycia się tandetnych elementów, co faktycznie może sugerować, że jednak jest to celowe.

ech taki świat...

> JOSEF : LOL - ja też wymieniłem szajsunga - coś jest na rzeczy ;)

Dokładnie -:)

 

Z prakseologicznego punktu widzenia działanie jak najbardziej logiczne.

Idealnie skonstruowane urządzenie techniczne powinno służyć użytkownikowi przez jakiśtam przedział czasu a następnie zużyć się (równomiernie) do tego stopnia żeby jego naprawa nie była opłacalna.

 

Czyli np idealny samochód powinien przez 10 lat jeździć bezawaryjnie a w 10 urodziny powinno się nagle zepsuć wszystko z korozją blachy włącznie. Oczywiście ciężko skonstruować taki układ mechaniczny, choć Japończycy są już bardzo blisko ideału w odróżnieniu np od aut niemieckich które psują się od samego początku ale "łatane" jeżdżą po 30 lat.

 

A dla producenta układu elektronicznego taki "układ samoniszczący" praktycznie nie stanowi żadnego problemu.

Więc może jednak ?

WOJTEK2, u mnie kilka lat temu krótko po gwar. umarł bez żadnego urazu Pentax Optio (nie włącza się), niedawno podobny, acz mniej spektakularny zgon zaliczył Canon Powershot A pięćsetileś (włącza się, można przejrzeć zawartość karty, nie można wykonać zdjęcia), ten z kolei jakieś dwa lata po gwar. Lustrzanka Konica Minolta żyje już 3-ci rok.

Oczywiście że świadome programowanie ! Żadne odkrycie ameryki. Zaczęło się od producentów samochodów, i szybko przeszło do innych branż.

Ba, przecież współczesna produkcja plastików jest tak zaawansowana, że nawet uszkodzenia mechaniczne można dość precyzyjnie zaprogramować w czasie.

A miniaturowa elektronika, gdzie bardzo nieliczni orientują się jak to działa a i to nie do końca, to naprawdę pikuś. Zresztą, była to np. jedna z przyczyn obalenia formatu hdtv.- zbyt prosta, dopracowana, i przejrzysta technologia aby łatwo było wykręcać takie numery.

Niedługo będziemy mieli w ten sposób zaprogramowane wszystko. Nasz klient nasz pan, szkoda tylko że marionetkowy.

tak, to właśnie miałem na myśli. Ale żeby nie zamulać wątku jego autorowi, odsyłam do dawniejszych dyskusji na tym forum, dotyczących tego tematu.

Poza tym, kończę na dziś z internetem bo muszę się wziąć za robotę, hehe. Wprawdzie nikt mi nad głową nie stoi, ale czasem bywa to nawet dodatkowym utrudnieniem.

Co do Canona czytałem na forach foto że Canony ISi z uszkodzoną matryca naprawiają lub wymieniają(za darmo) na nowe ale tylko w autoryzowanym serwisie(wina wadliwych matryc Sony).Miałem telefon bezprzewodowy Hagenuk kupiony w promocji po 2 mieś po gwarancji sam sie wyłanczał po 10-20s,nie pomogła wymiana akumulatorów, kondensatorów ewidentnie wygląda na usterke oprogramowania(zaprogramowana ?).Żarówki energoszczędne te chinskie szkoda pieniędzy nawet jak jakoś swiecą to 1mieś po gwarancji padają(elektronika w środku jest tak tandetna że to cud że to doczekuje końca gwarancji).Philipsy(pl)elektronika ok ale coś zabardzo przekombinowane bo długo sie zaświecają i też padają, z dobrych to ew.osram po 5 latach zadna sie nie spaliła.Co do napędów samsunaga ,komputerowe to szmelc 99% że po gwarancji sie szybko rozsypią czego niemożna powiedziec o stacjonarnych które średnio z 5-7lat podziałają

jakub102

18 Lip 2009, 21:32

mercedes- 5000 wciśnięć pedału sprzęgła- samochód staje i wymaga przeglądu przez serwis

 

Straszny numer -:) ; choć producenci drogich aut od dawna w ten sposób "egzekwowali" przyjazd do serwisu , pamiętam jakieś stare BMW już się wyłączały jeżeli na czas nie wymieniliśmy np oleju (oczywiście sama wymiana nie wystarczyła, trzeba było "skasować komputer"). Nie muszę dodawać że nasi pomysłowi rodacy od razu wymyślili 1000 różnych sposobów na "zgaszenie inspekcji" typu - przewód od lampy do masy , pięć razy nacisnąć sygnał, dwa razy kierunkowskaz ....-:)

W dzisiejszych autach jest trochę gorzej, nawet serwisy dobrze wyposażone mogą mieć problem z diagnostyką współczesnych aut. Np w kilku nowych modeli Volvo pracownik wpinając się do kostki serwisowej łączy się za pośrednictwem internetu z głównym komputerem (może w Szwecji) który zczytuje błędy i wysyła do naszego pojazdu odpowiedni plik, od razu umieszczając w/w operację w historii naszego pojazdu. Tego typu pojazdów nie obsługują standardowe diagnoskopy (np typu Volvo Vadis) również nie poradzili sobie z tym nasi rodzimi hakerzy oraz Ci zza wschodniej granicy (przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo). Abonament na tego typu usługę jest bardzo drogi (choć ogólnodostępny) więc większość zakładów rzemieślniczych nigdy się na coś takiego nie zdobędzie, użytkownikom pozostają ASO. Na razie większość rocznych czy dwuletnich Volv i tak pojedzie do ASO na przegląd, co natomiast będzie z autami kilkuletnimi za jakiś czas ?

 

Inną sprawą jest to że w obu przypadkach (1.ukryta data uszkodzenia ;2.wyegzekwowanie przeglądu) choć specyfika podobna, wymiar całościowy jest trochę inny.

pzdr

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
  • Biuletyn

    Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
    Zapisz się
  • KONTO PREMIUM


  • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

    Ostatnio dodane opinie o albumach

  • Najnowsze wpisy na blogu

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

                  wykrzyknik.png

Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
 

Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

 

Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

 

Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.