Skocz do zawartości
IGNORED

Górale z Zakopanego i okolic...


meloman 62

Rekomendowane odpowiedzi

Zgadzam się z Melem, że generalnie górali specjalnie lubić nie ma za co. Ale zgadzam się też i z Cirem, że wyzysk i okradanie pracowników jest powszechne w całym kraju. Na podkarpaciu obecnie jest po prostu większe bezrobocie, to i przypadki są jaskrawsze niż choćby w Warszawie.

Przed 2006 rokiem cała Polska wyglądała dokładnie tak samo jak ta firma opisywana przez Melomana. Mieszkam i żyję pośród ludzi którzy trzaskali miesięcznie po 350 godzin w sklepach, a za pytanie o urlop wylatywali tego samego dnia z roboty. Ispekcja pracy mogła najwyżej nałożyć grzywnę w wysokości mandatu drogowego. Jeśli ktoś poszedł upominać się o swoje prawa do sądu, często zostawał obciążany kosztami procesu, a nikt z jego rodziny nie miał szans na żadną pracę w promieniu wielu kilometrów.

Najgorsze jest to, że władze wszystkich szczebli mają ten problem w dupie, no bo w sumie co im to szkodzi.

A przecież mieszkam daleko od gór. I pomyślcie że jeszcze kilka lat temu w Norwegii nielegalni pracownicy często otrzymywali od swoich pracodawców płatne urlopy. Ale to właśnie cywilizacja śmierci, moralnym drogowskazem dla Europy są przecież Polacy !

Redaktor

26 Lip 2009, 21:16

O mnie » Ignoruj » PW »

 

stat: 2214 / 3410 / 0 "Diagnoza: Polskie firmy produkcyjne mają o kilkadziesiąt procent niższą wydajność niż przedsiębiorstwa w krajach starej UE."

 

Panowie, z kim wy się na mózgi pozamienialiście? Mówicie o "Polakach", a jak przychodzi co do czego, to dajecie mi tu cytat o firmach. Miało być o wydajności pracowników, a nie o jakichś firmach. Wydajność firm wynika ze złej organizacji pracy na przykład, poza tym w Polsce firmy państwowe dodatkowo tę wydajność zaniżają. Nie ma to nic wspólnego z wydajnością pracowników.

IP: 49b93c52ed0efca | Odpowiedz » | Zgłoś do moderacji »

Zgłoszenie wpisu do moderacji

bardzo proszę o uzasadnienie zgłoszenia.

 

 

 

Redaktor

26 Lip 2009, 21:17

O mnie » Ignoruj » PW »

 

stat: 2214 / 3410 / 0 Tomek, bez chamstwa prosiłbym, w miarę twoich skromnych możliwości.

 

 

 

ad1

najslabszym,ograniczajacym wydajnosc,a co za tym idzie wyniki, elementem w panstwowych firmach,spolkach skarbu panstwa,i reszcie tzw budzetowki

sa kazdy zarzadzajace,nieuki ,wyksztalciuchy,na posadach otrzymanych dzieki koneksjom rodzinnym,politycznym,czy innym sposobom nieznanym w cywilizowanym swiecie.

ad2

chcialbym sie mylic.

tomek7776, 26 Lip 2009, 21:26

 

>najslabszym,ograniczajacym wydajnosc,a co za tym idzie wyniki, elementem w panstwowych

>firmach,spolkach skarbu panstwa,i reszcie tzw budzetowki

>sa kazdy zarzadzajace,nieuki ,wyksztalciuchy

 

Tusk zdaje sobie z tego sprawę i do mokrej roboty używa wysokowydajnej firmy z karkami do wynajęcia a nie rozlazłej państwowej policji.

Burczymucha, 26 Lip 2009, 21:26

 

>Zgadzam się z Melem, że generalnie górali specjalnie lubić nie ma za co. Ale zgadzam się też i z

>Cirem, że wyzysk i okradanie pracowników jest powszechne w całym kraju. Na podkarpaciu obecnie jest

>po prostu większe bezrobocie, to i przypadki są jaskrawsze niż choćby w Warszawie.

>Przed 2006 rokiem cała Polska wyglądała dokładnie tak samo jak ta firma opisywana przez Melomana.

>Mieszkam i żyję pośród ludzi którzy trzaskali miesięcznie po 350 godzin w sklepach, a za pytanie o

>urlop wylatywali tego samego dnia z roboty. Ispekcja pracy mogła najwyżej nałożyć grzywnę w

>wysokości mandatu drogowego. Jeśli ktoś poszedł upominać się o swoje prawa do sądu, często zostawał

>obciążany kosztami procesu, a nikt z jego rodziny nie miał szans na żadną pracę w promieniu wielu

>kilometrów.

>Najgorsze jest to, że władze wszystkich szczebli mają ten problem w dupie, no bo w sumie co im to

>szkodzi.

>A przecież mieszkam daleko od gór. I pomyślcie że jeszcze kilka lat temu w Norwegii nielegalni

>pracownicy często otrzymywali od swoich pracodawców płatne urlopy. Ale to właśnie cywilizacja

>śmierci, moralnym drogowskazem dla Europy są przecież Polacy !

 

 

 

Generalnie sporo racji i jeden bubel: procesy przed sądem pracy są zwolnione od wszelkich opłat ze strony pracownika

 

pzdr.

Kangoo.

Co do sądów pracy, masz rację. Ale rodzajem następnej instancji są sądy cywilne. I w jednych i w drugich pracodawca pokazywał spreparowaną listę obecności. A sędzia, z głupoty, z kumoterstwa, lub z powodu swoich poglądów politycznych, zamiast przywalić delikwentowi sprawę o posługiwanie się sfałszowanymi dokumentami, wydawał na ich podstawie korzystny dla niego wyrok.

A propos konia:

" Koń został już spalony w zakładzie utylizacji w Przeworsku – ujawnił Jerzy Jurecki z "Tygodnika Podhalańskiego" w TVN24. Zwierzę, które ciągnęło pod górę do Morskiego Oka wóz pełen turystów padło na oczach ludzi. Góral-woźnica stwierdził, że "ino się zgrzoło, som musi wstoć".

Nagranie wideo z tej sceny, które zamieścił w internecie świadek zdarzenia, wywołało wiele kontrowersji i wzburzenie.

Redaktor naczelny "Tygodnika Podhalańskiego", który ujawnił całą sprawę, powołując się na raport ze śledztwa, powiedział, iż górale chcieli jak najszybciej wywieźć konające zwierzę ze szlaku dla turystów. W momencie, gdy górale wywozili dogorywającego już konia, złapała ich policja.

Jak ocenił, teraz - po spaleniu ciała konia - określenie, co było powodem jego padnięcia będzie niezwykle trudne. - Na pewno prokurator będzie tego dochodził – dodał jednak.

Autor nagrania: grozili mi

Autor nagrania - jak twierdzi - jest teraz zastraszany. Nagranie usunął już z serwisu Youtube, bo - jak napisał "Tygodnik Podhalański" - boi się zemsty ze strony górali. Jak powiedział - zastrzegając sobie, że nie zostanie ujawnione jego nazwisko - w mejlach otrzymuje informacje, iż "zostanie podany do sądu za to, co zrobił".

- Działałem w słusznej sprawie. (...) To stan wyższej konieczności, aby zobaczyć to, co tam się wyprawia - powiedział w TVN24.

Jak dodał, "koń był umęczony, zmordowany". - Czy ten woźnica nie widział, co się dzieje z koniem? - pytał, stwierdzając, że zwierzę dojechało na górę i padło. W samej drodze z kolei koń "ledwo żył".

Sam góral - również anonimowo - w rozmowie z TVN24 tłumaczy jednak, że "koń był dobrze traktowany"."

Tak to już jest na całym świecie, że im społeczność bardziej prymitywna, tym mniej współczucia dla zwierząt. Generalnie oczywiście. A i dla ludzi chyba również.

Z religią też ma to sporo wspólnego. Człowiek, często podświadomie, zdaje sobie sprawę ze swojej podłości. I wtedy religijność bywa ucieczką od samego siebie: "Jestem jaki jestem, ale przynajmniej chodzę do kościoła".

>wiatrak, 26 Lip 2009, 20:45

 

>To co powszechnie określa się mianem wydajności pracy nie może być utożsamiane z wydajnością

>szeregowego pracownika fizycznego.

>Wydajność w produkcji i gospodarce to przede wszystkim ORGANIZACJA PRACY!!!

 

Święte słowa!

Nasi ideolodzy w stylu Gwiazdowskiego czy Gabyela bzdurzą o tym, że za mało pracujemy, a chciałbym się dowiedzieś, czy oni kiedykolwiek pracowali w jakimś przedsiębiorstwie produkcyjnym.

Niestety poziom wykształcenia kadry zarządzającej jest u nas kiepski. Jednym z powodów jest wspominane tu awansowanie nie za wiedzę i umiejętności tylko dzięki znajomościom czy zwykłemu włazidupstwu.

Jestem Europejczykiem.

 

Jaro_747, 26 Lip 2009, 23:58

 

Jednym z powodów jest wspominane tu awansowanie nie za wiedzę i umiejętności tylko dzięki znajomościom czy zwykłemu włazidupstwu.

 

 

Dodajmy do tego : poglądy polityczne , nepotyzm , preferencje seksualne itd.

No i w rezultacie Polak za granicą pracuje wydajnie, a w kraju redaktor Gabryjel ma do niego pretensję, że idzie "aż" na dwutygodniowy urlop (słyszałem na własne uszy w >trójce< jak ten fałszywy sk***ysyn plótł takie bzdury).

Jestem Europejczykiem.

 

vereker, 28 Lip 2009, 18:10

 

>Może się przesłyszałeś? On dość niewyraźnie mówi, podejrzewam Zajęczą Wargę.

 

Nie, słyszałem wyraźnie. Było to przed wakacjami w "Trójce". Gabryel ubolewał że Polacy zamiast zapierdzielać na okrągło pozwalają sobie na rozpasanie dwutygodniowych wczasów. Lekko zdębiałem, ale facet mówił to na poważnie. Mocno mnie wkurzył, bo dopiero co ogłoszono wyniki badań z których wynikało, że jeżeli chodzi o czas spędzany w pracy Polacy są zaraz za Koreańczykami a przed całym Zachodem.

Jestem Europejczykiem.

 

Jak widać, mieszkańcy Zakopanego i okolic są też bardzo obraźliwi...

 

 

 

"Wraca sprawa padłego konia, górale oburzeni

PAP, mkw /17:06

 

Wiceburmistrz Jan Gąsienica-Walczak zwrócił się do Rady miasta Zakopanego o interwencję w związku z falą nieprzychylnych góralom internetowych komentarzy na temat śmierci konia na drodze do Morskiego Oka.

- Nie możemy milczeć, gdy obraża się mieszkańców Podhala i wygłasza nieprawdziwe wyroki" - mówił na sesji Rady wiceburmistrz. "Musimy się bronić przed nieprawdą, szkalowaniem i przedstawianiem bardzo subiektywnie krzywdzącej dla nas nieprawdy - dodał.

Zdaniem Gąsienicy-Walczaka takie wypowiedzi mają znamiona dyskryminacji społecznej. Jak powiedział, opinie zamieszczane na forach internetowych czy w gazetach, świadczą o histerii i rozpętanej nagonce niektórych środowisk na społeczność góralską. - Są oczywiście złe przykłady, które należy piętnować, ale po wyroku sądu - powiedział.

Jak zauważył wiceburmistrz, wizerunek górala jest wykorzystywany, aby pochwalić się kulturą regionalną, zbliżeniem do ludzi czy przy wyborach, a potem się go kopie i poniewiera. "Mam wrażenie, że ci, co tak czynią zapominają o swoich wadach osobistych" - powiedział. Gąsienica-Walczak domaga się od Rady Miejskiej wydania petycji w tej sprawie.

Burmistrz Zakopanego Janusz Majcher powiedział, że w ostatnich dniach został "zasypany" mailami z żądaniami interwencji w sprawie koni wożących turystów na najpopularniejszym szlaku w Tatrach. Przypomniał też, że obszar Morskiego Oka należy do gminy Bukowina Tatrzańska. "Na ten obszar nie mam absolutnie żadnego wpływu" - powiedział Majcher.

Sami górale podkreślają, że zwierzęta gospodarskie są u nich dobrze traktowane, a konie traktowane jak członkowie rodziny. "W mojej rodzinie koń był zawsze szanowany. Nie wyobrażam sobie, aby którykolwiek z górali znęcał się nad zwierzętami. Chyba nikt w całej Polsce nie szanuje zwierząt i ziemi tak ja górale" - powiedział zakopiański radny Leszek Dorula. "Zwierzęta na Podhalu były zawsze zadbane i pielęgnowane przez gospodarzy. Górale są godni naśladowania, jeżeli chodzi o szanowanie zwierząt" - dodał. Podobnie wypowiadali się inni radni.

Komentarze na internetowych forach dyskusyjnych, które górale uznali za obraźliwe, pojawiły się po śmierci jednego z koni, który wywiózł 14 lipca turystów do Morskiego Oka. Doniesienie w tej sprawie do prokuratury złożyło Tatrzańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Śledztwo wykaże, czy przyczyną padnięcia konia było przemęczanie, czy też choroba zwierzęcia."

Oczywiscie , ze Górale sa niewinni w tej sprawie. Winni sa turysci, którzy bezmyslnie wykorzystuja ponad miare biedne konie, które nie wygladaja na takie co powinny ciagnac 2 tony ludzkiego bezmyslnego mięsa.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

"Oczywiscie , ze Górale sa niewinni w tej sprawie. Winni sa turysci, którzy bezmyslnie wykorzystuja ponad miare biedne konie, które nie wygladaja na takie co powinny ciagnac 2 tony ludzkiego bezmyslnego mięsa".

 

A kasę za to kto za przeproszeniem bierze : koń czy jego alfons góral ?

Jaro

 

To nie jest smieszne ale masz rację co do jaj, chociaż wina turystów jest dla mnie bezsporna - "mózg na temblaku" - to choroba rodzaju ludzkiego.

 

 

Ci pożal sie Boze turyści ogladali to w TV i wielce sie pewnie oburzyli - jak można do tego dopuścić.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Nawiasem mówiąc byłbym za karą dla górskiego ćwoka - 2 dni po 8 godzin w identycznym zaprzęgu obok konia, który ocalał - z nakazem pokazania w mediach ostatniej minuty z każdych ośmiu.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

Haha, panowie, nie popadajmy w absurd. Koniowie to zwierzęta wyhodowane do ciągnięcia wozów właśnie. Jeśli są zdrowe, odżywione i napojone, to praca potrzebna jest im do prawidłowego funkcjonowania. Spytajcie hipologów czy jak im tam, co dla konia oznacza pozbawienie go wysiłku.

Inna sprawa że przy terenie tak górzystym chyba wskazana byłaby nie byle szkapina a raczej koń z prawdziwej rasy pociągowej, tzw zimnokrwisty. Prawie nie potrafi biegać i dużo żre, ale pociągnie spychacz gąsienicowy z opuszczonym pługiem.

Masz recję - odnosimy to wszystko Koni, które raczej "mają wygladać" ale nie są "przystosowane" do ciągnięcia wozu z 20 ludźmi w górach.

Znane są tysiące sposobów zabijania czasu, ale nikt nie wie, jak go wskrzesić.

koleżanka, miłośniczka koni, właśnie mi tu podpowiada, że zimnokrwiste są bardzo spokojne, ale niedomyślne i odporne na naukę. Taki koń samodzielnie nie skieruje zaprzęgu do domu, gdy pod wieczór woźnica uśnie zmęczony całodniową harówką, i może właśnie o to chodzi.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.