Skocz do zawartości
IGNORED

katastrofa pod Smolenskiem


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

>Kerech, 21 Maj 2010, 16:27

 

>Została odesłana do Rosji, by dane na pozostałe skrzynki nagrać zgodnie z tą odczytaną w Polsce.

>Jeśli uda się ponagrywać skrzynki na nowo to nie będzie konfliktu między tą polską a tamtymi, ale

>chyba się nie uda, bo Rosjanie zapowiedzieli że skrzynek nie oddadzą.

 

No to przynajmniej trzyma się kupy.

 

Problem w tym, że Wszystkie czarne skrzynki były otwierane w obecności naszych specjalistów. Jakieś teorie co z tym fantem zrobić?

Jestem Europejczykiem.

 

C3PO, 21 Maj 2010, 18:43

...Tam jest taka jedna, Ka Wiśniewska,

>nieprawdopodobnie wręcz obmierzła kierda, która specjalizuje się w preparowaniu cytatów...

>Nie wiem czy proces za to łgarstwo już został jej wytoczony czy może nawet nie będzie wytoczony, bo

>nieuniknione przebywanie z nią na jednej sali może porządnego człowieka doprowadzić do ciężkich

>womitów na sam widok, więc nie każdy może mieć na to zdrowie.

 

Cytuję za wyborczą, bo przebywanie z jednym pomieszczeniu z odbiornikiem radyjowym nastrojonym na w/w stacyję powoduje u mnie wspomniane przez Ciebie wyżej ciężkie womity, to co sobie dywany będę brudził. Jak możesz podać co w w/w cytacie było zełgane to podaj, jeśli jest wypaczony to trzeba by usłyszeć wersję odkłamaną - mógłbyś łaskawie przytoczyć? Bo jeśli nie po znajomości wypowiedzi tylko po jakiejś Ka Wiśniewskiej oceniasz prawdziwość cytatu, to jakieś to takie niemerytoryczne i trollem zajeżdża. A co do procesów sądowych, to tym bardziej nie wiem czy wytaczano je "tej Ka Wiśniewskiej" czy nie. Natomiast "duchownemu" Rydzykowi i jego radyju wytaczano i wygrywano z nim przed sądami wielokrotnie, tyle że tenże jakoś głęboko pod sutanną miewa polskie sądy i ich wyroki dla siebie niekorzystne, taki rozumiesz patriotyzm wybiórczy..

Luz kolego lampowy7, nie pienię się tylko przeczytałem tekst o Rydzyku na blox z cytatem i przytoczyłem, bo mi do tematu jakoś spasował. I zaraz potem od kolegi C3PO słyszę(tj. czytam) że w wyborczej ktoś złośliwie te cytaty przerabia czy coś. To się grzecznie pytam, czy zna wersję nieprzerobioną. I wsio.

A za radyjem i rydzem jakoś nie przepadam, to i moze bardziej zlośliwy sie robie jak coś ich dotyczy. Jeśli to się o trolling w czyjejś ocenie ociera, to sorki, nie miałem takiego zamiaru.

trebliG, 21 Maj 2010, 20:06

 

>Natomiast "duchownemu" Rydzykowi i jego radyju wytaczano i wygrywano z nim przed sądami

>wielokrotnie, tyle że tenże jakoś głęboko pod sutanną miewa polskie sądy

 

Zatem twierdzisz że wielokrotnie był skazywany ale uporczywie odmawia poddania się karze i Państwo Polskie nic nie może na to poradzić?

W takim razie Rydzyk jest prawdziwym władcą Polski a wszystkie po kolei Bieleckie, Olszewskie, Pawlaki, Suchockie, Olekse, Cimoszki, Buzki, Millery, Tuski - jego podnóżkami!

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

W tej calej sytuacji polskiego partolenia nalezy sobie zadac pytanie kto prowadzilby sledztwo w dowolnym kraju, gdzie (hipotetycznie) nastapil wypadek USA Air Force One. W Polsce nie ma facetow.

>Zatem twierdzisz że wielokrotnie był skazywany ale uporczywie odmawia poddania się karze i Państwo

>Polskie nic nie może na to poradzić?

>W takim razie Rydzyk jest prawdziwym władcą Polski a wszystkie po kolei Bieleckie, Olszewskie,

>Pawlaki, Suchockie, Olekse, Cimoszki, Buzki, Millery, Tuski - jego podnóżkami!

 

 

Jeśli chcesz mierzyć władze stopniem warcholstwa, do którego obywatel może się bezkarnie posunąć, to rzeczywiście, Rydzyk rządzi. A sytuacja ta rzeczywiście jest godna kaftanika, którego fotkę byleś łaskawy wkleić.

Treblig, zmarnowałem trochę czasu i zadałem sobie trud sprawdzenia twoich rewelacji. Odnalazłem twoje "źródło", blog

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) wpis z piątku, 21 maja 2010 "O. Rydzyk wskazuje winnych katastrofy w Smoleńsku: to rząd".

Słowa te rzekomo zostały wypowiedziane w środę 19.05.10 o godz. 00.51 a więc w III cz. sławnej audycji "Rozmowy niedokończone".

Następnie odnalazłem źródło bez cudzysłowu - wszedłem na stronę radiomaryja.pl i odnalazłem odpowiedni podcast, bo tak się szczęśliwie dla ciebie składa, że większość swoich audycji RM zamieszcza jako mp3.

Plik

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) to zarejestrowany przekaz zaczynający się 11 minut po północy a kończący 53 min 22 sek później, czyli 4 minuty po godzinie 1.00.

 

W tym czasie o. Rydzyk nie powiedział ani słowa a już zwłaszcza o godz. 00:51, co każdy może samousznie stwierdzić.

 

Pozwolisz że od tej pory będę się do ciebie zwracać per "ten łgarz TrebliG"?

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

SW takim przypadku muszę przeprosić C3PO, wierząc Ci na słowo, bo na godzinę słuchania rozmów niedokończonych się nie zdobędę. Jeśli faktycznie cytat który za bloxem przytoczyłem jest nie prawdziwy, to przepraszam za zacytowanie niesprawdzonego źródła. Czy to z mojej strony łgarstwo - to już kwestia interpretacji, każdemu do oceny zostawiam.

Gość

(Konto usunięte)

Masz młotku skoro sam nie jesteś w stanie znaleźć czegoś co było ze dwie strony temu:

 

 

Pilot: Mówiłem im o złych warunkach w Smoleńsku

Agnieszka Kublik, Wojciech Czuchnowski

2010-05-20, ostatnia aktualizacja 2010-05-21 10:08

 

Ułożone szczątki Tu-154

Ułożone szczątki Tu-154

- Tupolew nie lądował, tylko podchodził do lądowania. A to zasadnicza różnica - mówi dowódca rządowego samolotu Jak-40, który 10 kwietnia lądował w Smoleńsku 79 minut przed prezydenckim Tu-154

Jarosław Kaczyński na pokładzie Jaka 40 na lotnisku w Szczecinie Goleniowie

Fot. Cezary Aszkiełowicz / AG

Jarosław Kaczyński na pokładzie Jaka 40 na lotnisku w Szczecinie Goleniowie

więcej zdjęć

ZOBACZ TAKŻE

 

* Tupolew wcale nie lądował (21-05-10, 01:00)

* Pytania i odpowiedzi w sprawie lotu Tu-154 (21-05-10, 11:00)

* Śledztwo i honor narodowy (21-05-10, 01:00)

* Wina załogi, ale nie tylko? (21-05-10, 01:00)

 

SERWISY

 

* Katastrofa w Smoleńsku

 

Czekamy na Wasze listy. Napisz: [email protected]

 

 

- Usłyszałem, że pilot dodał obrotów, dźwięk milknącego silnika, trzaski, huki. Pomyślałem: "No, chyba chłopaki się rozbili" - zobacz rozmowę z dowódcą rządowego samolotu Jak-40

 

 

Jest to pierwsza publiczna wypowiedź osoby, która z pierwszej ręki zna ostatnie chwile lotu prezydenckiego samolotu. Por. Artur Wosztyl zgodził się na rozmowę z "Gazetą", ale nie mógł opowiadać o niektórych szczegółach, bo prokuratura objęła je tajemnicą.

 

Por. Wosztyl dowodził Jakiem-40, którym do Smoleńska polecieli dziennikarze. Z Warszawy samolot wyleciał o godz. 5.29, na miejscu był o 7.22. - Już wtedy warunki na lotnisku były trudne, poniżej minimum bezpieczeństwa, i ciągle się pogarszały. Mgła gęstniała, nie było widać chmur - opowiada Wosztyl.

 

Pilot potwierdza, że załoga jaka trzy razy łączyła się przez radio z załogą tupolewa i ostrzegała o pogarszającej się pogodzie: - To normalne, gdy dwie załogi wykonują lot na to samo lotnisko. Jeżeli zauważymy jakąś anomalię, silną turbulencję lub pogarszające się warunki meteorologiczne, informujemy o tym kolegów w powietrzu. Tak było też w tym wypadku.

 

Pilot - zasłaniając się tajemnicą śledztwa - nie chce powiedzieć, czy odradzał kolegom lądowanie. Tak twierdzi rosyjska komisja badająca wypadek. - Informowałem o coraz gorszych warunkach - powtarza - a te były poniżej minimum bezpieczeństwa.

 

Wosztyl rozmawiał przez radio z drugim pilotem tupolewa mjr. Robertem Grzywną. - Jedno z ostatnich zdań, jakie pamiętam, to jak Robert po wysłuchaniu informacji o mgle mówi: "Dzięki, porozmawiam o tym z Arkiem".

 

Arek to dowódca prezydenckiego samolotu mjr Arkadiusz Protasiuk. - Potem padło pytanie ze strony Arka, jak nam poszło. Powiedziałem, że nam się udało, ale ja zawsze tak mówię po wylądowaniu - tłumaczy pilot.

 

Jego zdaniem przy tych warunkach wieża kontrolna powinna była odradzić tupolewowi lądowanie i zamknąć lotnisko. Co wieża mówiła załodze tupolewa? Tego por. Wosztyl nie chce powiedzieć, chociaż w kabinie jaka słuchał przez radio wszystkich rozmów wieży z tupolewem.

 

Wosztyl nie pamięta, jaką informację o ciśnieniu wieża podała pilotom Tu-154. A ta informacja jest bardzo ważna dla zrozumienia, dlaczego samolot zszedł tak nisko nad ziemię, że aż zahaczył o drzewa.

 

 

 

"W tupolewie były dwa rodzaje wysokościomierzy: radiowy (mierzący za pomocą fal radiowych odległość od podłoża) i baryczny (który do obliczenia wysokości potrzebuje informacji o ciśnieniu na ziemi podawanej przez wieżę). Wysokościomierz radiowy w warunkach lotniska smoleńskiego nie był przydatny ze względu na pofałdowanie terenu. W tej sytuacji załoga była uzależniona od informacji o ciśnieniu podanej przez wieżę. Jeżeli wieża podała załodze błędną liczbę, to piloci nie wiedzieli, na jakiej naprawdę są wysokości.

 

Informacja o tym, kto komu co powiedział o ciśnieniu, na pewno są na czarnych skrzynkach. Na środowej konferencji w Moskwie Międzypaństwowy Komitet Lotniczy unikał odpowiedzi na pytanie, jakie ciśnienie podała wieża. Gdy lądował por. Wosztyl, wieża podała mu prawidłowe dane."

Gość

(Konto usunięte)

jozwa maryn, 21 Maj 2010, 14:10

 

>"Władimir Iwanow - to on jako pierwszy nagrał film i umieścił go w internecie po katastrofie

>prezydenckiego Tu-154 w Smoleńsku. Autor nagrania, które obiegło cały świat, wyraża zdziwienie, w

>jaki sposób analizowano i manipulowano tym nagraniem - donosi "Fakt".

>

>

>Przypomnijcie mi, to ten, co go zastrzelono czy też zasztyletowana zaraz po nakręceniu filmu?

 

 

pewnie go podmienili jak Bieruta

;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

i na tym można by zakończyć

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

"...na pohybel gównozjadom po obu stronach lady..."

Czy ONI tę sztukę rozpisali sobie na odcinki? Ile dni, tygodni i miesięcy do cholery trzeba badać nagrania żeby stwierdziwszy że w kokpicie była najpierw stewardessa, potem ktoś tam z kancelarii prezydenta, potem generał, potem zaś dwie osoby w tym może generał, wszystko na kilkanaście minut przed podejściem nagle odkryć że minutę przed rozbiciem też ktoś sobie do kabiny pilotów zaszedł?

Obawiam się że najdonioślejszych odkryć na taśmie Rosjanie dokonają w końcówce kampanii w Polsce i że wtedy będą sugestie ze to sam Prezydent się do pilotów pofatygował.

Poza tym nadal nie rozumiem co oznacza powtarzane w mediach słowo "odszyfrowywanie" zapisu ze skrzynki. Po co taki zapis miałby być kryptograficznie traktowany? A może żadne "szyfrowanie" nie ma tam miejsca, tylko jest zwyczajne kodowanie do PCM czy co tam w lotnictwie używają?

Gość

(Konto usunięte)

Edmund Klich: nie było nakazu lądowania w Smoleńsku

 

Zapisy rozmów z „czarnych skrzynek” prezydenckiego tupolewa, który 10 kwietnia rozbił się pod Smoleńskiem, są już w Polsce.

 

Przywiózł je z Moskwy Edmund Klich, przedstawiciel Polski akredytowany przy rosyjskiej Międzynarodowej Komisji Lotniczej (MAK) badającej przyczyny katastrofy. Roboczą transkrypcję nagrań z kabiny samolotu otrzymał od Aleksieja Morozowa z MAK.

 

http://www.rp.pl/artykul/483327_Klich__nie_bylo_nakazu_ladowania_w_Smolensku.html

dramaturgię trzeba zrobić to raz.a kampania w toku, zatem na tydzień lub dwa dostaniemy info jak pisałeś, że brat był w kokpicie, lub jego prawa dłoń.przecież nie robiliby tajemnicy jakby tam był jakiś sisiumajtek

"...na pohybel gównozjadom po obu stronach lady..."

Gość

(Konto usunięte)

"– Nie było bezpośredniej presji na pilotów prezydenckiego samolotu, by ci wylądowali na lotnisku w Smoleńsku – mówi „Rz” Klich, przedstawiciel Polski akredytowany przy Międzynarodowej Komisji Lotniczej (MAK) w Moskwie. – Kategorycznie, na podstawie otrzymanej transkrypcji, mogę stwierdzić, że nie padło polecenie by piloci koniecznie lądowali.

 

Ekspert dodał również, że nie będzie odnosił się do medialnych spekulacji, jakoby piloci poddani byli presji psychicznej związanej z zaplanowanymi uroczystościami w Katyniu, w efekcie której – której mimo niekorzystnych warunków – mieliby wykonać podejście do lądowania. – To jaki był poziom stresu pilotów i jaki mógł mieć wpływ na ich działania, będą oceniać psycholodzy – tłumaczy Klich."

Warto przypomnieć.

 

"Proszę wykonać polecenie"

"Prezydent wszedł do kabiny załogi i zapytał: panowie, kto jest

zwierzchnikiem sił zbrojnych? Odpowiedziałem: Pan, Panie Prezydencie. To

proszę wykonać polecenie i lecieć do Tbilisi - powiedział Prezydent i

wyszedł, nie czekając na żadne wyjaśnienia".

To fragment relacji kapitana Grzegorza Pietruczuka, który 12 sierpnia 2008

r. dowodził załogą prezydenckiego samolotu lecącego do Azerbejdżanu. Relacja

pochodzi z akt postępowania, które jesienią 2008 r. prowadziła prokuratura

wojskowa, sprawdzając, czy Pietruczuk popełnił przestępstwo, gdyż nie

wykonał rozkazu prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Świadkiem i uczestnikiem konfliktu dowódcy z prezydentem był kpt. Arkadiusz

Protasiuk - wówczas drugi pilot.

 

"Przyniósł wstyd i wykazał się tchórzostwem"

Spór z pilotem miał dalsze konsekwencje. Po powrocie delegacji, 25 sierpnia

2008 r., poseł PiS Karol Karski złożył do prokuratury zawiadomienie o

możliwości popełnienia przestępstwa przez kapitana samolotu, który "odmówił

wykonania rozkazu".

"Żołnierz ten przyniósł wstyd Państwu Polskiemu oraz jego Siłom Zbrojnym.

Wykazał się tchórzostwem, gdy tego samego dnia w Tbilisi lądował samolot

prezydenta Francji. Przyniósł wstyd Państwu Polskiemu w oczach innych głów

państw znajdujących się wówczas na pokładzie i doprowadził do drwiących z

Polski artykułów w prasie zagranicznej" - pisał Karski.

Zarzucił Pietruczukowi, że "utrudniał prezydentowi wykonywanie jego

konstytucyjnych obowiązków", "naraził go na niebezpieczeństwo utraty życia"

(bo droga lądowa przebiegała "w pobliżu linii frontu"), a nawet "wbrew woli

przetrzymywał Prezydenta w samolocie wojskowym i pozbawiając wolności

przetransportował do miejsca, gdzie Prezydent nie chciał się znaleźć".

Na koniec Karski pyta dramatycznie: "Czy rząd zamierza tolerować tego typu

elementy rozprężenia [tak w oryginale] oraz nieprzystojące żołnierzom

zawodowym tchórzostwo w obecności Głowy Państwa?".

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )
  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

    Gość
    Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.


    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.