Audionet ART G2 vs McIntosh MCD301

[miroalien]

Witam!

Czy mieliście kiedyś styczność z jednym i drugim urządzeniem?

A jeśli tak to proszę o opisanie wrażeń.

Będę wdzięczny. Oczywiście naczytałem się już na niemieckich

i amerykańskich forach różnych skrajnych opinii za i przeciw

i muszę przyznać że wciąż nie mogę podjąć decyzji zakupu.

Wiadomo Mac to ciepło, muzykalność i emocje, a Audinet to

sterylność, precyzja i neutralność - jak napisał mi kolega

Rysio przed chwilą na PW. A czy można znależć odtwarzacz

CD który ma to wszystko i nie kosztuje majątku? Linny Ikemi,

Cece, Rotele, Quady i Accuphasy już miałem i sprzedałem.

Nie jestem malkontentem. Mam swój ideał to - Accu DP78, ale

kosztuje majątek. Poza zasięgiem. Wracając do tematu

co kupić i nie wtopić - Audioneta ART G2 czy McIntosha MCD301?

Wzmacniacz mam McIntosha MA6800, a kolumny Infinity Kappa Renaissance 90.

[Elberoth]

To w zasadzie wszystko już wiesz. A jaki budżet zamierzasz na to przeznaczyć ?

[Genesis]

Jak już, to McIntosh MCD 500. Na audiogonie ok.4000 dolarów. 301 to poprawiona wersja 201 - największej wpadki firmy od długiego czasu. Porównywałem z moim 2010 i bym się nie zamienił.

[miroalien]

No tak w zasadzie prawie wszystko wiem, ale dopiero okaże się jak połączę CD do mojego systemu

i posłucham u siebie. Odsłuchy u kogoś prywatnie czy w sklepie to często mylna weryfikacja przy wyborze sprzętu. Każde pomieszczenie jest inne akustycznie już nie wspominając o sprzęcie towarzyszącym i okablowaniu. Dlatego będę próbował najpierw wypożyczyć Audioneta, a potem McIntosha.

Co do budżetu to mogę kupić nowe, ale szukam też używanych. Po co przepłacać skoro czasem secondhand jest w idealnym stanie. W takich przedziałach cenowych sprzęt raczej jest zadbany.

Tworząc ten temat na forum chciałem jeszcze ostatecznie utwierdzić się w decyzji.

Czy Audionet ART G2 z McIntoshem MA6800 to dobry pomysł? Czy lepiej Mac z Mac`kiem?

[Elberoth]

Nie ma czegoś takiego jak Mac z Mac'kiem.

 

Zależy czego oczekujesz od dźwięku. Obie kombinację będą miały inny zestaw wad i zalet. 301 bym nie skreślał - miałem u siebie 201 i moim zdaniem to bardzo fajny kompakt. Trzeba tylko kupić wersję z upgradowanym transportem, bo to co dawali na początku była problemowa.

 

W tym budżecie możesz kupić już jakąś Wadię 571/861, ARC CD-7, Audio Aero Capitole, MBL 1531. Wszystkie chyba jednak bardziej uniwersalne brzmieniowo niż dwa podane przez Ciebie przykłady.

[ecamel]

Elberoth, 23 Cze 2010, 14:18

 

>Nie ma czegoś takiego jak Mac z Mac'kiem.

 

Ależ jest! Ładniej, wygodniej :)

Reszty wypowiedzi oczywiście nie neguję.

[stary audiofil]

Jest za to cos takiego jak dcs puccini z daartzelem[po upgrade dwie sztuki na kuli ziemskiej]-

 

-prosze mi to wytlumaczyc,bo nie lubie jak sie komus wciska ciemnote!!!!

 

Mcintosh z mcintoshem jak najbardziej-chodz dla mnie z integra 6800 najlepiej sie zgra z cd krell 280,

chyba miales okazje tego polaczenia posluchac?-bylo niezle,czy podle??

cd mcintosh 201 nawet z poprawionym napedem jest urzadzeniem innym niz cd 301.

[rysio]

ten twój krell jest podbajerowany więc masz na to inne spojrzenie,mnie odpowiadał bardziej Mcintosh, chociaż nie słuchałem połączenia ze wzmacniaczem tej samej firmy

[stary audiofil]

szczegolny wplyw na dzwiek maja filcowe podkladki podklejone pod nozkami-moj upgrade!!!pozdr.

[Elberoth]

ecamel, 23 Cze 2010, 14:26

 

>Ależ jest! Ładniej, wygodniej :)

 

To jest poza dyskusją :-)

[blokers]

Miałem możliwość porównania 301 i 500 .Pozostałem przy MCD301.500 miała lepsze wybrzmienia w najwyższym paśmie .Ale moim zdaniem nie warte było to dołożenia 8kpln.Tym bardziej że przy CS 3.7 thiela osiągnąłem to dużo taniej zmieniając okablowanie z 1x na 2x CV8 aq.

Podsumowując MCD 301 jest żródłem wysokiej próby , choć w moim systemie pracuje z 2x MC501 a to już zupełnie inne brzmienie niż integry na poziomie MA6800.

Pzdr.

[miroalien]

Więc okazuje się że spece od marketingu w McIntoshu celowo tak skonfigurowali różnice brzmieniowe pomiędzy MCD301 a MCD500 żeby wyższy model miał "lepsze wybrzmienia w najwyższym paśmie". A po co?

Po to żeby sprzedawać droższy i więcej zarobić choć 301 wcale nie należy do tanich. Linn i inni robią to samo. Taka zabawa w kotka i myszkę z konsumentem-audiofilem. Drabinka jakościowa i cenowa.

"A jak Cię nie stać to cierp i gorzej słuchaj lub nie słuchaj wcale... Uważam że takie zabawy mogą sobie urządzać twórcy masówki, ale ci od high-endu powinni się powstrzymać i zdecydować na jedno doskonałe urządzenie za uczciwe pieniądze bez marży 500% Czy chociaż jeden producent przełamie ten trend?

Poza tematem - co się ostatnio dzieje z tymi producentami high-endu którzy wypuszczają referencyjne odtwarzacze CD/SACD z awaryjnymi napędami i laserami. Nie będę tutaj wymieniał - każdy zainteresowany wie o które marki chodzi. Czy tylko ten cholerny Philips produkuje napędy i nikt inny? Czy tak trudno opracować własny niezawodny napęd? W takich tanich klamorach jak Technics czy

Pioneer (bez urazy wielbicieli) szuflady i lasery pracują po 20 lat i to w modelach z najniższego przedziału cenowego (...)

Wracając do tematu to po konsultacjach telefonicznych i na PW z kolegami z forum ostatecznie jestem bliżej MCD301. Cenię sobie jednak bardziej muzykalność i emocjonalność przekazu nad techniczną sterylnością.

Chciałbym Wszystkim podziękować za cenne porady i sugestie.

[Elberoth]

CD-Pro2 Philipsa się nie psuje.

 

Porsche również robi modele różniące się ceną i osiągami. I nikt z tego powodu nie płacze ;-)

[miroalien]

Tak... Ciągle lepsze, gorsze, lepsze, gorsze...

Taka już natura ludzka.

[miroalien]

Tak... Ciągle lepsze, gorsze, lepsze, gorsze...

Taka już natura ludzka.

[lord_vader]

Elberoth

24 Cze 2010, 02:38

O mnie » Ignoruj » PW »

stat: 2431 / 6165 / 18

 

"CD-Pro2 Philipsa się nie psuje" ...psuje się psuje ... po ok. 10 latach użytkowania! Niektóre napędy Philips np. CDM 9 PRO dopiero po ok. 20 latach - bo mają szklane soczewki. Tak czy inaczej użytkuję CDka z napędem CD-Pro2 w wersji LF. Jestem co najmniej zadowolony z efektu końcowego, choć zastanawiałem się czy to zasługa transportu czy DACa w nim zastosowanego!

Uważam że stare napędy np CDM 9 PRO były i nadal są na topie choć niestosowane, nieprodukowane ale nadal dostępne.

[ASURA]

lord_vader, 24 Cze 2010, 17:20

 

>"CD-Pro2 Philipsa się nie psuje" ...psuje się psuje ... po ok. 10 latach użytkowania! Niektóre

>napędy Philips np. CDM 9 PRO dopiero po ok. 20 latach - bo mają szklane soczewki.

 

Nagra CDC ma napęd CD-Pro2 ale sami dają soczewki szklane od Zeissa tak że nie wszyscy robią "10 letnie dziadostwo" :)

[Elberoth]

10 lat to mimo wszystko sporo. Kolega pisał o napędach SACD, które psują się po ok roku-dwóch.

 

Napęd CDM-9Pro jest na pewno dużo bardziej awaryjny. Silnik do tego mechanizmu jest niedostępny, laser można próbować przekładać z CDM-9/44 (nie zawsze sie uda i obecnie na wyczerpaniu).

[lord_vader]

Elberoth, 24 Cze 2010, 17:33

 

>Napęd CDM-9Pro jest na pewno dużo bardziej awaryjny. Silnik do tego mechanizmu jest niedostępny,

>laser można próbować przekładać z CDM-9/44 (nie zawsze sie uda i obecnie na wyczerpaniu).

 

Napęd jest do dostania w kraju i za granicą za przyzwoitą cenę - wystarczy dobrze poszukać!

[stary audiofil]

komus sie naped zepsul??

[marekzawa]

"CD-Pro2 Philipsa się nie psuje"

 

Psuje się, sam tego doświadczyłem. Nie zepsuł się sam laser a druciane połączenia cewek ustawiających laser w głowicy. Koszt głowicy 160E a kompletnego napędu 200E. Paranoja.