Skocz do zawartości
IGNORED

Teoria Darwina. No właśnie, teoria czy prawo?


wojciech iwaszczukiewicz

Rekomendowane odpowiedzi

Grzegorz7, 5 Sie 2010, 23:33

 

>A po co Wielkiemu Konstruktorowi jakieś DNA?

>Po cholerę komplikować sprawy?!

 

Grzegorz - ale o co chodzi?????

>> reart, 6 Sie 2010, 00:34

 

Prymitywizm większy niż zwykle i szybkość odpowiedzi wskazują że tym razem nie poradziłeś się przewodnika duchowego w Twoim owianym mgłą tajemnicy związku wyznaniowym. Pewnie będziesz teraz zapierniczał przy pakowaniu bibuły propagandowej?

O Szanowni!!!

 

Proszę jeszcze raz policzyć

co ROKU część chromosomu musi się idealnie ułożyć,

aby wyszło bydle podobne do krowy...

 

i nie odbiegając od wyliczanki -

bardzo optymistycznie

brakuje mi jakieś 2 - 3 mld lat

żeby to wszystko się ładnie poskładało...

No chyba, że przyjmiemy słabszy reżim,

np. 270 dni (ciąża u człowieka)

to i tak wychodzi mi, że ledwo ledwo starcza czasu w historii ZIEMI...

no chyba, że ufoludy szczepiły jakieś proste komórki bardziej zaawansowanym DNA...

 

choć powiem szczerze,

że koncepcja Boga bardziej mi odpowiada niż zielone ludziki...

Mój Lankasterze... Ryka... Ryki już nie ma...

tak chwile pomyśleć to dla czego ewolucja ma wykluczać Boga?

wszystko co ma koniec, miało i początek, wiec i życie

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

Miły:

A nie przyszło Ci do głowy, że Zieloni gdyby odwiedzili kiedyś Ziemię byliby Bogami?

A koncepcja życia przyniesionego na komecie?

Aby starczyło Ci życia wszechświata to poczytaj jeszcze o białych dziurach i wszechświatach równoległych.

 

Nie trzeba być tak ograniczonym (to nie do Ciebie) aby nie móc sobie wyobrazić czegoś więcej ponad aktualne postrzeganie.

 

Co koniec wymądrzania się i stop. Bóg!

 

Wyczerpała się wena? Już nic nie trzeba więcej. Można spocząć na laurach.

Wszystko jasne. Bóg.

Teraz w ramach swych religii trzeba wytępić niewiernych, powtórka z historii. . .

Grzegorz7 - a te zielone ludki to z niepokalanego poczęcia w białej dziurze?

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

A czemu nie?

To wierzysz, że jakaś kobita tak poczęła, a dziura do tego biała nie może?!

A biały tunel rzekomo między życiem a śmiercią to nie dziura?

Jak sadzisz?

>> mily, 6 Sie 2010, 00:51

 

Geny odpowiedzialne za komórkową maszynerię (znaczna część naszego genomu) ewoluowały w organizmach raczej jednokomórkowych - dzielących się znacznie częściej niż co te 270 dni.

 

A tak poza tym - ewolucja wcale nie wyklucza Boga. To właśnie UDOWODNIENIE że abiogeneza i ewolucja jest na 100% niemożliwa - oznaczałoby tak naprawdę wiedzę że Bóg istnieje i oprócz samego stworzenia świata zajmuje się ręcznym sterowaniem onego w sposób niezbicie namacalny. A jakoś Bóg większości religii bardzo wzdraga się przed ukazaniem się tak żeby byle cieć miał dowód. Raczej przez mistyków, proroków - tak żeby w ludzie prostym była wiara a nie wiedza. Co by oznaczało że owi wyznawcy próbujący zdyskredytować ewolucję a udowodnić brontoburgery chcą tak naprawdę stać się równi Bogu...

 

No bo koncepcja ufoków ma tę wadę że one też musiały się skądeś wziąć.

mily, 5 Sie 2010, 23:15

>licząc _Średnio_

>150 ooo ooo par zasad w chromosomie

>razy 46 chromosomów (dla człowieka)

>mamy

>6.900.ooo.ooo

>

>6 miliardów 900 milionów - załóżmy, że co roku

>jedna para zasad IDEALNIE układa w chromosomie...

>to dla ewolucji człowieka trochę zabraknie czasu,,,

>

>dla mnie z matematyki wynika, że ewolucja to ślepy zaułek,

>i choć jest ona możliwa - to jednak ktoś maczał palce

>w powstaniu życia rozumnego życia...

>bez tego ewolucja po prostu nie zdążyłaby do dziś...

>

 

niestety Panowie zwolennicy Jej Eminencji Ewolucji mily ma rację a szczególnie matematyka jest bezwzględna dla bajek o hokus-pokus na drodze mutacji. Bardzo proste rachunki wysyłają ją w kosmos lub jak kto woli na DNO.

 

Książka Freda Hoyle - pt Matematyka Ewolucji - wydatek około 13 zł (wyd. Megas) nie zostawia suchej nitki na fantazjach jak z pierwotnego rosołu wyewoluował świat ożywiony.

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

i od razu trzeba kupić Behe - lektura obowiązkowa. Polecam także rewelacyjny filozoficzny rozbiór na czynnki pierwsze nonsensów materializmu w biologii profesora Lenartowicza: Elementy filozofii zjawiska biologicznego. Bardzo mocna rzecz dla prawdziwych twardzieli. Argumenty powalające.

 

pozdrawiam - reart

post-14260-100000091 1281050356_thumb.jpg

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Grzegorz7, 5 Sie 2010, 13:45

 

>>8. wszechświat jest tak zestrojony że wyklucza wszelki przypadek - zasada antropiczna

>>9. układ słoneczny nie mógł powstać na drodze sił naturalnych + hipoteza Gaji

>

>Napisałem kilka stron wcześniej jak mógł powstać układ słoneczny. Nie ma w tej wiedzy żadnych

>wątpliwych miejsc.

>Podobnie nie widzę argumentów za czepianiem się wszechświata.

>

>Zwyczajne czepianie się za tezami zapisanymi w jakiejś "czerwonej książeczce Mao". . .

>Brak argumentów i stopniowa ekspansja ze swoja rzekomą wiedzą i nowa nauką.

>

>Jak to się skończy?

 

powstanie układu słonecznego w pismach ewolucjonistów to po prostu bajki podobnego typu jak bajeczka gad-ptak chodzący pod wiatr - nie mające pokrycia w faktach!

 

Oglądnij sobie 9 częściowy film o tym jak ateista biorący udział w badaniach NASA stał się człowiekiem wierzącym dzięki poznaniu mizerii naturalistycznych teorii o powstaniu układu słonecznego ;-)

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

i kolejne 8 odcinków - baaardzo pouczające - ale dla twardzieli zdolnych śledzić dość kiepski obraz i fonię ;-) audiofilom będzie ciężko ostzregam ;-)

 

ale poznawczo powalające - nie dowiecie się tego z książeczek Dawkinsa.

 

polecam i pozdrawiam - reart - czekam na recenzję Gzregorz

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Zastanówcie się nad jedną kwestią?Parametr określający tempo ekspansji wszechświata wygląda na precyzyjnie dobrany.Gdyby Wszechświat rozszerzał się o jedną bilionową szybciej ,to wszelka materia uległaby do dziś rozproszeniu.A gdyby rozszerzał się o jedną bilionową wolniej ,to pod wpływem oddziaływania grawitacyjnego zapadłby się w ciągu pierwszego miliarda lat istnienia,również w takim wypadku nie powstałyby długo żyjące gwiazdy(nuklearni producenci pierwiastków )a co za tym idzie żadna forma życia.Czy nie nasuwa się logiczna odpowiedź :niezbędna była wyższa Inteligencja i zdolność przewidywania(czyt.znajomość praw fizyki ,matematyki i co najważniejsze masa i energia całej materii Wszechświata)gdyż parametr określający tempo ekspansji Wszechświata wygląda na precyzyjnie dobrany.

Dowodem na ekspansję Wszechświata jest przesunięcie widma odległych galaktyk ku czerwieni a to wskazuje ,że miał on początek

Piotr

Mi takie próby uciekania się do sił wyższych kiedy tylko nie rozumiemy jakichś zjawisk do końca przypominają ów sławny CK wykład ontologiczny:

 

"Każdy oficer, moi żołnierze - jest sam przez się istotą najdoskonalszą, która ma sto razy więcej rozumu niż wy wszyscy razem. Nic doskonalszego od oficera wyobrazić sobie nie zdołacie, choćbyście rozmyślali przez całe życie. Każdy oficer jest istotą koniecznie potrzebną, podczas gdy wy, żołnierze, jesteście istotami tylko przypadkowymi. Istnieć możecie, ale niekoniecznie. Gdyby doszło do wojny, a wy poleglibyście za naszego Najjaśniejszego Pana, no to dobrze, nie byłoby to nic osobliwego, ale gdyby naprzód poległ wasz oficer, to dopiero zobaczylibyście, jak bardzo jesteście od niego zależni i co to za wielka strata. Oficer istnieć musi, a wasze istnienie jest właściwie tylko cieniem istnienia oficerskiego. Wywodzicie się z nich i obyć się bez nich nie możecie. Bez waszej zwierzchności wojskowej taki żołnierz jeden czy drugi nie potrafi nawet porządnie pierdnąć. Dla was, żołnierze, oficer jest prawem moralnym, czy to rozumiecie, czy nie, to wszystko jedno, a ponieważ każde prawo musi mieć swego prawodawcę, więc prawodawcą waszym jest właśnie oficer, względem którego musicie poczuwać się do wszelkiego obowiązku i wszelkiej powinności, spełniając wszystkie jego rozporządzenia, choćby się wam to i owo mogło nie podobać."

misiomor

 

Chyba źle interpretujesz. Doprawdy nikt Cię nie zmusza byś zrezygnował ze swoich przekonań.

Naprawde możesz wierzyć sobie co chcesz. I niech Twój bożek nazywa się też jak chcesz.

Ewolucja, Przypadek, Samosięzrobiło, jak sobie życzysz. Na siłę nikt Ci mózgu nie zmieni

jeśli sam tego nie będziesz chciał. Robisz sobie z niego taki użytek jaki chcesz.

Ale gdybyś ruszył głową, ale do takich rozważań niezbędna jest pokora,

to pojął byś że materia jest wypadkową energii, więc bardzo upraszczając

z punktu widzenia fizyki istnienie bytów duchowych jest bardziej racjonalne niż nasze.

Pojmujesz?

a ten reklamiarz nie czyta tego co powinienalbo celowo albo nie podeslali..artykuł w nature poswiecony gabkom ktore powstaly 100mln lat temu.otoz gabki maja wyksztalcony CALY genom wielokomorkowca pozwalajcy im spelniac takie rzeczy jak planowanie budowy ciala,kontrole wzrostu,umierania itd.wiaze sie to tez jednak z podatnoscia na mutacje rakowe itd.moze reklamiarz swoje uwagi z protestem przesle do nature a oni do prof Srivastawy z uniwesytety kalifornijskiego w Berkeley.jest to jednak jawne naduzycie pozycji niejakiego mzumbwe ktory niechybnie te milony lat zapedzil sie w slepa uliczke ale na szcescie...powrocił.dla nas.trzymam kciuki za mzumbwe.jak tam ewolucja.Swoja droga widzialem dzis na targu faceta z ogloszeniem ze zbiera podpisy na liste ofiar rodzin katynskich z 2010.Wyraznie bylo widac ze łun jest wprost od boga, to ominałem...zjawisko i ziemniaki kupiłem u ewolucyjnego.

2303. . .

Nie róbcie ludziom wody z mózgu!

Powołujesz się na ekspansję wszechświata. A skąd wiesz, że to ekspansja?

Skąd wiesz, ile trzeba aby się zaczął zapadać?

Na razie faktycznie się rozszerza i jeśli nie ma czarnej materii w odpowiedniej ilości, wszechświat rozproszy się!

Umrzemy w zimnej pustce.

 

2303. . .

Przytaczasz jakieś cząstkowe fakty nie mając pojęcia o całości zagadnienia. Skąd wymyśliłeś sobie te optymalne rozszerzanie?

Czepiacie się jak muchy gówna. Nie macie argumentów. Mało, w sposób bezczelny, używacie wiedzy pozyskanej przez Ludzkość dla zaprzeczania idei dalszego poszukiwania prawdy. Dla was przecież jest jakiś Konstruktor.

 

Wszystkiego używacie dla poparcia swoich tez.

Twoje stwierdzenia o przesunięciu ku czerwieni są rzeczywiście odkrywcze ;D. Widocznie dopisali to do waszych „czerwonych książeczek”?

 

A powoływanie się na matematykę i fizykę to hipokryzja z waszej strony! Skoro już uwierzyłeś, że wszechświat miał początek to wiedz, że w zakresie pierwszych mikrosekund nam znana fizyka nie ma zastosowania do badania tych zjawisk!

 

Wymyślcie sobie swoją matematykę i fizykę. Wykażcie niezbicie istnienie Konstruktora. Tak działając, demaskujecie tylko swoje dążenie do niszczenia obecnego ładu!

Grzegorz7, 6 Sie 2010, 01:04

 

>Miły:

>A nie przyszło Ci do głowy, że Zieloni gdyby odwiedzili kiedyś Ziemię byliby Bogami?

>A koncepcja życia przyniesionego na komecie?

>Aby starczyło Ci życia wszechświata to poczytaj jeszcze o białych dziurach i wszechświatach

>równoległych.

 

- Grzegorz7 -

wszystko OK - ja się nie sprzeciwiam różnym !teoriom!

- dziura biała

- czarna

- ufok - jednak spójrz na temat - "Darwin - teoria czy prawo" -

no i ja mówię, że t.D. jest fałszywa

- z robaczka nie zrobi się człowiek -

za mało czasu i już...

a inne teorie - proszę bardzo - niech tylko będą spójne logicznie...

Mój Lankasterze... Ryka... Ryki już nie ma...

zabawnym jest jak reklamiarze przeskakuja artykuly im nieprzydatne ..czepiajac sie jak pijany plotu tego z czego idzie cós wyssac.tak wiec nature jak mozna było przypuszcac RAZ jest dobre, a raz niedobre.po fragmencie poswieconym giertychowi poddaje sie.takiej sily parcia reklamy mzumbwy nie strzyma nikt.A mysle ze rade dałby tylko Gombrowicz.dlatego jako wrog nr jeden powinien byc usuniety i zapomniany.Co udowodnił giertych syn nieodrodny giertycha.tak wiec mzumbuwa wiecznie zywy.Dobre tylkojest to ze osrodki naukowe pracuja nadal....normalnie.

23031970, 6 Sie 2010, 05:54

 

To niestety też już pobożne życzenia...

 

"Charles H. Lineweaver i Tamara M. Davis Nieporozumienia wokol Wielkiego Wybuchu Swiat Nauki 2005 nr: 5

 

Któż potrafi wyobrazić sobie ekspandujący Wszechświat? Nawet profesjonalni astronomowie mają z tym kłopoty

Ekspansja Wszechświata jest zapewne najważniejszym z poznanych dotąd faktów dotyczących naszego pochodzenia. Gdyby Wszechświat się nie rozszerzał, nie miałby kto przeczytać tego artykułu. Ekspansja i związane z nią stygnięcie Wszechświata, który powstał w gorącym Wielkim Wybuchu, umożliwiły utworzenie się chłodnych planet ziemiopodobnych i powstanie żywych organizmów. Ekspansja miała wpływ na wszystkie struktury Wszechświata, począwszy od galaktyk i gwiazd, a skończywszy na planetach i nas samych. W czerwcu tego roku mija 40 lat od daty ogłoszenia definitywnego dowodu na to, że Wszechświat się rozszerza i że pierwotnie był znacznie gorętszy i gęstszy niż obecnie. Naukowcy odkryli wtedy wystygłą poświatę Wielkiego Wybuchu: kosmiczne mikrofalowe promieniowanie tła, nazywane też promieniowaniem reliktowym. Od tego momentu ekspansja i stygnięcie Wszechświata są spoiwem całej kosmologii, podobnie jak darwinowska teoria ewolucji spaja współczesną biologię. Niczym ewolucja darwinowska kosmiczna ekspansja stanowi kontekst, w którym proste struktury powstają i rozwijają się w bardziej skomplikowane systemy. Ani współczesna biologia bez ewolucji, ani współczesna kosmologia bez ekspansji nie miałyby większego sensu.

Rozszerzanie się Wszechświata przypomina ewolucję darwinowską jeszcze w jednym: większość naukowców twierdzi, że dobrze ją rozumie, ale tylko niewielu z nich zgadza się co do jej istoty. W półtora wieku po powstaniu dzieła "O pochodzeniu gatunków" biolodzy akceptują realność darwinizmu, lecz nadal rozmaicie rozumieją jego znaczenie i implikacje, zaś przeciętny obywatel wciąż żyje w przeddarwinowskiej fikcji. Podobnie wygląda sprawa ekspansji Wszechświata. Zjawisko to jest często rozumiane błędnie, choć od jego odkrycia upłynęło już 75 lat. Wybitny kosmolog James Peebles z Princeton University, znany m.in. z prac poświęconych naturze promieniowania reliktowego, napisał w 1993 roku: "Pełnia znaczenia tego modelu [gorącego Wielkiego Wybuchu] i jego bogactwo nie są wystarczająco dobrze rozumiane [...] nawet wśród osób, które wniosły niezwykle inspirujący wkład do rozwoju wiedzy na ten temat".

Mówiąc lub pisząc o ekspansji Wszechświata, znani fizycy, autorzy podręczników astronomicznych i wybitni popularyzatorzy nauki wypowiadają czasem stwierdzenia niepoprawne, bałamutne lub takie, które łatwo jest błędnie zinterpretować. Ponieważ ekspansja jest podstawą modelu Wielkiego Wybuchu, wszelkie związane z nią nieporozumienia są wysoce niepożądane. Ekspansja to pojęcie pozornie proste; co jednak naprawdę oznacza zdanie, że Wszechświat się rozszerza? W co on się rozszerza? Czy Ziemia także ekspanduje? Całą tę konfuzję dodatkowo nasila fakt, że tempo ekspansji Wszechświata rośnie, co pociąga nieoczekiwane konsekwencje.

Czym naprawdę jest ekspansja?

KIEDY EKSPANDUJE jakaś dobrze znana struktura (np. skręcona kostka, Cesarstwo Rzymskie lub rój odłamków bomby), jej rozmiary rosną, gdyż rozszerza się ona w otaczającą ją przestrzeń. Kostki, cesarstwa i bomby mają środki i brzegi. Na zewnątrz ich brzegów znajdują się miejsca, w które można się rozszerzać. Wszechświat nie ma ani brzegów, ani środka - w jaki więc sposób może się powiększać?

Istnieje dobra analogia tego procesu. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy mrówkami żyjącymi na powierzchni nadmuchiwanego balonu. Nasz świat jest dwuwymiarowy: istnieją tylko kierunki w lewo, w prawo, do przodu i do tyłu. Określenia "góra" i "dół" nic dla nas nie znaczą. W pewnym momencie stwierdzamy, że dojście do mszyc, które trzeba wydoić, zajmuje nam coraz więcej czasu: jednego dnia pięć minut, drugiego - sześć, trzeciego - siedem itd. Podobnie wydłuża się czas dojścia do innych miejsc. Wiemy, że zawsze poruszamy się z taką samą prędkością, a mszyce nie uciekają od nas, lecz tylko kręcą się przypadkowo to w tę stronę, to w tamtą. Doświadczenie mówi nam jednak, że odległości do mszyc systematycznie rosną. Wyciągamy stąd wniosek, że przestrzeń, w której żyjemy (dwuwymiarowa powierzchnia balonu), rozszerza się. Wydaje się to dziwne, gdyż obeszliśmy nasz świat dookoła i nie znaleźliśmy ani żadnego brzegu, ani żadnego zewnętrza, w które można by ekspandować.

Ekspandujący Wszechświat przypomina taki nadmuchiwany balon. Odległości do dalekich galaktyk stale się zwiększają. Astronomowie często mówią o "ucieczce" galaktyk, ale nie znaczy to, że obiekty te się poruszają. Nie są fragmentami bomby, która eksplodowała w chwili Wielkiego Wybuchu. To przestrzeń, w której tkwimy razem z galaktykami, rozdyma się, ciągnąc ze sobą wszystko, co się w niej znajduje. Poszczególne galaktyki wykonują chaotyczne ruchy wewnątrz gromad galaktyk, ale całe gromady zasadniczo znajdują się w stanie spoczynku. Określenie "spoczynek" można zdefiniować bardzo dokładnie. Wypełniające cały Wszechświat promieniowanie reliktowe jest uniwersalnym układem odniesienia - odpowiednikiem gumy, z której zrobiony był nasz balon. Ruch można określić właśnie względem promieniowania reliktowego.

Analogii z balonem nie można jednak ciągnąć zbyt daleko. Z naszego punktu widzenia ekspansja zakrzywionej dwuwymiarowej gumy jest możliwa dlatego, że otacza ją trójwymiarowa przestrzeń. W trzecim wymiarze balon ma środek, a gdy się rozszerza, jego powierzchnia ekspanduje w otaczające go powietrze. Ktoś mógłby pomyśleć, że ekspansja trójwymiarowej przestrzeni wymaga istnienia czwartego wymiaru; jednak zgodnie z ogólną teorią względności Einsteina, na której opiera się współczesna kosmologia, przestrzeń jest tworem dynamicznym: może się rozszerzać, kurczyć lub zakrzywiać, nie będąc zanurzona w dodatkowym wymiarze.

W tym sensie Wszechświat zawiera się sam w sobie. Nie potrzebuje ani środka ekspansji, ani pustej przestrzeni na zewnątrz (gdziekolwiek by to było), w którą miałby się rozszerzać. Rozszerzając się, nie odbiera swemu otoczeniu dotychczas niezajętego miejsca. Wprawdzie w niektórych najnowszych teoriach fizycznych pojawiają się dodatkowe wymiary, ale nie mają one żadnego związku z ekspansją naszej trójwymiarowej przestrzeni.

Wszechobecny kosmiczny zator

W NASZYM WSZECHÂWIECIE wszystkie obiekty oddalają się od siebie - zupełnie tak jak na powierzchni balonu. Wielki Wybuch nie był więc eksplozją w przestrzeni, lecz eksplozją całej przestrzeni. Nie doszło do niego w jakimś konkretnym miejscu, z którego rozprzestrzeniał się w istniejącą już wcześniej pustkę. We wszystkich punktach Wszechświata zdarzył się jednocześnie.

Odwróciwszy bieg czasu, zobaczylibyśmy, że każdy dowolnie wybrany obszar Wszechświata kurczy się. Wszystkie galaktyki zbliżają się do siebie, aż wreszcie zderzają w ogromnym kosmicznym zatorze komunikacyjnym - Wielkim Wybuchu. Analogia z zatorem sugeruje, że mamy do czynienia ze zjawiskiem lokalnym, które można ominąć, korzystając z informacji drogowych podawanych przez radio. Wielkiego Wybuchu ominąć jednak nie można. Przypomina sytuację, w której powierzchnia Ziemi i wszystkie drogi kurczą się, podczas gdy rozmiary samochodów pozostają niezmienione. W pewnej chwili pojazdy zaczną stykać się zderzakami i żaden komunikat radiowy już nie pomoże. Zator jest powszechny.

Wielki Wybuch zdarzył się dosłownie wszędzie: w pokoju, w którym czytacie ten artykuł, w pewnym punkcie na lewo od gwiazdy Alfa Centauri i w każdym innym miejscu we Wszechświecie. Nie była to bomba eksplodująca w jakimś konkretnym miejscu, które można by nazwać epicentrum wybuchu. Podobnie jest z nadmuchiwanym balonem: na jego rozszerzającej się powierzchni nie istnieje żaden wyróżniony punkt, który można by nazwać jej środkiem i który byłby dobrze zdefiniowanym centrum ekspansji.

Dla wszechobecności Wielkiego Wybuchu nie ma znaczenia ani rozmiar Wszechświata, ani nawet kwestia, czy jego objętość jest skończona czy nieskończona. Gdy kosmolodzy mówią, że Wszechświat był kiedyś wielkości grejpfruta, chodzi im tylko o to, że taką wielkość miał Wszechświat obserwowalny (czyli ta część Wszechświata, która jest dzisiaj dostępna naszym obserwacjom).

Obserwatorzy w Wielkiej Mgławicy Andromedy, lub jeszcze dalej od nas, mają swoje własne obserwowalne Wszechświaty - nieco inne od naszego, ale częściowo się z nim pokrywające. Andromedanie widzą galaktyki, których my nie widzimy, są bowiem nieco bliżej tych obiektów niż my (i na odwrót). Obserwowalny Wszechświat Andromedan także miał kiedyś rozmiary grejpfruta. Możemy zatem myśleć o wczesnym Wszechświecie jako o stosie częściowo zachodzących na siebie grejpfrutów, który we wszystkich kierunkach rozciąga się w nieskończoność. Dlatego stwierdzenie, że do Wielkiego Wybuchu doszło w ograniczonej przestrzeni, jest mylące. W chwili Wielkiego Wybuchu cała przestrzeń mogła być nieskończona. Jeśli nieskończoną przestrzeń skurczymy o dowolny czynnik, nadal pozostanie ona nieskończona.

Uciekać szybciej od światła

INNE NIEPOROZUMIENIA związane są z ilościowym opisem ekspansji. Tempo, w jakim zwiększa się odległość między galaktykami, wynika z zależności odkrytej w 1929 roku przez amerykańskiego astronoma Edwina Hubble'a i na jego cześć nazwanej prawem Hubble'a: prędkość (v), z jaką oddala się od nas galaktyka, jest wprost proporcjonalna do odległości (d), jaka tę galaktykę od nas dzieli (v = Hd). Stała proporcjonalności H nosi nazwę stałej Hubble'a i określa tempo rozszerzania się przestrzeni - nie tylko w naszej okolicy, ale w dowolnym miejscu Wszechświata.

Niektórych myli fakt, że nie wszystkie galaktyki spełniają prawo Hubble'a (najbliższa duża galaktyka - Wielka Mgławica Andromedy - wręcz się do nas zbliża). Dzieje się tak dlatego, że prawo Hubble'a opisuje jedynie uśrednione ruchy galaktyk. Oprócz nich obiekty te wykonują drobne ruchy "własne" wywołane wzajemnym przyciąganiem grawitacyjnym (tak jak robią to nasza Droga Mleczna i Wielka Mgławica Andromedy). Odległe galaktyki również mają pewne prędkości własne, ale ze względu na znaczną odległość od nas prędkości te są dużo mniejsze od prędkości średnich (v), które w związku z tym dobrze spełniają prawo Hubble'a.

Zgodnie z prawem Hubble'a Wszechświat nie wszędzie rozszerza się jednakowo szybko. Niektóre galaktyki uciekają od nas z prędkością 1000 km/s, inne (dwa razy dalsze) z prędkością 2000 km/s itd. Galaktyka, której odległość od nas jest większa od pewnej wartości granicznej, oddala się z prędkością większą od prędkości światła. Znając stałą Hubble'a, można tę wartość wyliczyć - wynosi ona około 14 mld lat świetlnych (jest to tzw. promień Hubble'a). Sferę o promieniu równym promieniowi Hubble'a nazywa się w astronomii sferą Hubble'a.

Czy wniosek o galaktykach szybszych niż światło oznacza, że prawo Hubble'a jest fałszywe? Przecież ze szczególnej teorii względności Einsteina wynika, że nic nie może poruszać się z prędkością nadświetlną! Z tym problemem borykały się pokolenia studentów. Poprawna odpowiedź jest następująca: szczególną teorię względności można stosować tylko do prędkości "normalnych", tj. takich, które odnoszą się do ruchu w przestrzeni. Prędkość występująca w prawie Hubble'a nie odnosi się jednak do ruchu w przestrzeni, lecz jest związana z rozszerzaniem się samej przestrzeni. Zaś rozszerzanie się przestrzeni to efekt związany z ogólną teorią względności, którego nie dotyczą ograniczenia nakładane przez szczególną teorię względności. Prędkość ucieczki galaktyk większa od prędkości światła nie łamie zasad szczególnej teorii względności. W przestrzeni żaden obiekt nie może przemieszczać się szybciej niż światło.

Rozciąganie i stygnięcie

PIERWSZE OBSERWACJE, z których wynikało, że Wszechświat się rozszerza, przeprowadzono w latach 1910-1930. Z doświadczeń laboratoryjnych wiadomo było, że atomy wysyłają i pochłaniają światło o określonych długościach fal. To samo można dostrzec w świetle odległych galaktyk, z tą różnicą, że owe długości są większe. Astronomowie mówią, że światło galaktyk jest przesunięte ku czerwieni. Wytłumaczenie tego efektu jest proste: ekspansja przestrzeni powoduje, że fale świetlne ulegają rozciągnięciu. Jeśli w czasie propagacji fal świetlnych rozmiary Wszechświata wzrosły dwukrotnie, to ich długość także wzrosła dwukrotnie, a ich energia dwukrotnie się zmniejszyła.

Proces ten można opisać za pomocą temperatury. Zbiór fotonów wyemitowanych przez dany obiekt ma pewną temperaturę, czyli określony rozkład energii, który odzwierciedla stopień nagrzania tego obiektu. Fotony podróżujące w przestrzeni tracą energię, a ich temperatura maleje. Dzięki temu rozszerzający się Wszechświat stygnie podobnie jak sprężone powietrze wydostające się ze zbiornika, w którym było przechowywane pod dużym ciśnieniem. Promieniowanie reliktowe powstało w temperaturze około 3000 K, zaś jego obecna temperatura wynosi zaledwie około 3 K. Od momentu, w którym zostało wyemitowane, Wszechświat zwiększył swoje rozmiary tysiąckrotnie; z tego powodu temperatura fotonów zmalała o ten sam czynnik. Obserwacje gazu w odległych galaktykach pozwoliły astronomom zmierzyć temperaturę, jaką promieniowanie reliktowe miało w zamierzchłej przeszłości. Wyniki potwierdzają tezę, że Wszechświat stygł w trakcie swej ewolucji.

Wiele nieporozumień dotyczy związku między przesunięciem ku czerwieni a prędkością. Przesunięcie ku czerwieni wywołane ekspansją jest często mylone z poczerwienieniem wywołanym przez efekt Dopplera. Efekt ten powoduje wydłużenie fal dźwiękowych, których źródło oddala się od obserwatora (przykładem może być syrena oddalającego się ambulansu). Analogiczna zasada obowiązuje dla fal świetlnych, gdy źródło światła oddala się od nas w przestrzeni.

Podobnie - ale nie tak samo! - dzieje się ze światłem odległych galaktyk. Kosmologiczne przesunięcie ku czerwieni nie jest zwykłym przesunięciem dopplerowskim. Niestety, astronomowie często tak je nazywają, wywołując mętlik w głowach studentów. Dopplerowskie i kosmologiczne przesunięcia ku czerwieni są opisywane przez dwa różne wzory. Pierwszy z nich wynika ze szczególnej teorii względności, która nie bierze pod uwagę ekspansji przestrzeni, natomiast drugi został wyprowadzony z ogólnej teorii względności przy uwzględnieniu rozszerzania się Wszechświata. Oba wzory dają praktycznie te same wyniki w przypadku bliskich galaktyk, lecz całkowicie różne w przypadku galaktyk odległych.

Zgodnie ze wzorem dopplerowskim przesunięcia ku czerwieni obiektów, których prędkość w przestrzeni zbliża się do prędkości światła, dążą do nieskończoności. Wysyłane przez nie promieniowanie ma zbyt dużą długość, by dało się je zaobserwować. Gdyby rzeczywiście tak było, to najdalsze widzialne obiekty uciekałyby od nas z prędkością minimalnie mniejszą od prędkości światła. Wzór kosmologiczny prowadzi jednak do innych wniosków. We współczesnym standardowym modelu kosmologicznym galaktyki o przesunięciu ku czerwieni równym 1.5 (tzn. takie, których promieniowanie ma długości fal zwiększone o 50% w porównaniu z długościami laboratoryjnymi) oddalają się z prędkością światła. Dotychczas astronomowie zaobserwowali około 1000 galaktyk o przesunięciu ku czerwieni większym niż 1.5. Oznacza to, że znamy około 1000 obiektów uciekających od nas szybciej niż światło. Fotony mikrofalowego promieniowania tła przebyły jeszcze większą drogę i ich przesunięcie ku czerwieni wynosi około 1000. Gorąca plazma, która je emitowała, oddalała się od nas mniej więcej 50 razy szybciej niż światło.

Biec, aby pozostać w spoczynku

OBSERWOWANIE GALAKTYK szybszych niż światło może wydawać się doświadczeniem mistycznym, jest jednak możliwe dzięki zmianom tempa ekspansji Wszechświata. Wyobraźmy sobie wiązkę promieniowania wyemitowaną przez źródło, które znajduje się poza naszą sferą Hubble'a. Leci ona w naszym kierunku z prędkością światła względem swego lokalnego obszaru przestrzeni, ale obszar ten oddala się od nas szybciej niż światło. Wiązka porusza się z maksymalną możliwą prędkością, nie jest jednak w stanie nadążyć za rozszerzaniem się przestrzeni. Przypomina to trochę dziecko próbujące biec ruchomym chodnikiem pod prąd. Fotony znajdujące się na sferze Hubble'a są jak Czerwona Królowa i Alicja w Krainie Czarów: biegną jak najszybciej tylko po to, by pozostać w tym samym miejscu.

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że światło wyemitowane poza sferą Hubble'a nigdy do nas nie dotrze, a jego źródło na zawsze pozostanie przed nami ukryte. Jednakże promień Hubble'a nie jest stały, ponieważ stała Hubble'a (od której zależy jego wartość) jest stałą tylko w przestrzeni, lecz nie w czasie. Jej chwilowa wartość jest proporcjonalna do tempa wzrostu odległości między dwiema galaktykami podzielonego przez tę odległość. (Do obliczeń można użyć dowolnych dwóch galaktyk o małej prędkości własnej). Do niedawna naukowcy byli przekonani, że w naszym Wszechświecie mianownik tego ułamka rośnie szybciej od licznika i stała Hubble'a maleje z upływem czasu, zaś promień Hubble'a wzrasta. W takim przypadku fotony, które początkowo znajdowały się poza sferą Hubble'a i uciekały od nas, mogą znaleźć się wewnątrz sfery Hubble'a. Poruszają się wtedy w obszarze przestrzeni, który oddala się z prędkością mniejszą od prędkości światła, i w końcu do nas dolatują. Natomiast galaktyka, która je wyemitowała, może nadal uciekać szybciej niż światło. Możemy zatem obserwować promieniowanie galaktyk, które zawsze uciekały od nas i zawsze będą uciekać z prędkościami nadświetlnymi. Innymi słowy, sfera Hubble'a nie wyznacza ustalonego miejsca w przestrzeni, które byłoby granicą obserwowalnej części Wszechświata.

Co zatem ogranicza obserwowalną przestrzeń? Jest to kolejny problem, który prowadzi do nieporozumień. Gdyby przestrzeń się nie rozszerzała, najdalsze obiekty, które moglibyśmy obecnie zobaczyć, znajdowałyby się około 14 mld lat świetlnych od nas, taką bowiem odległość mogłoby pokonać światło od chwili Wielkiego Wybuchu. Ponieważ jednak Wszechświat ekspanduje, przestrzeń pokonywana przez foton w trakcie jego podróży ulega rozciągnięciu. Z tego powodu obecna odległość do najdalszych obiektów, jakie można zobaczyć, jest mniej więcej trzykrotnie większa i wynosi około 46 mld lat świetlnych.

Niedawne odkrycie, że tempo kosmicznej ekspansji wzrasta, wprowadziło dodatkowe komplikacje. We Wszechświecie, który rozszerza się coraz wolniej, w naszym polu widzenia z upływem czasu pojawia się coraz więcej galaktyk. Natomiast we Wszechświecie ekspandującym coraz szybciej istnieje granica, poza którą nigdy nie wyjrzymy. Nosi ona nazwę kosmicznego horyzontu zdarzeń. Aby promieniowanie galaktyk uciekających szybciej od światła mogło kiedykolwiek do nas dotrzeć, promień Hubble'a musi rosnąć, ale w rozpędzającym się Wszechświecie jego wzrost zostaje wstrzymany. Odległe obiekty wysyłają fotony w naszym kierunku, lecz przyśpieszająca ekspansja utrzymuje je poza sferą Hubble'a.

Rozpędzający się Wszechświat ma zatem - podobnie jak czarna dziura - horyzont zdarzeń, poza którym nic nie widać. Obecna odległość do kosmicznego horyzontu zdarzeń wynosi 16 mld lat świetlnych. Światło wysłane przez galaktyki położone dzisiaj poza horyzontem zdarzeń nigdy do nas nie dotrze, gdyż ich odległość będzie rosnąć zbyt szybko. Możemy oglądać to, co działo się w tych obiektach, zanim przekroczyły horyzont, ale późniejszych wydarzeń nie będziemy już w stanie zobaczyć.

Czy Brooklyn ekspanduje?

W FILMIE ANNIE HALL młody bohater, którego gra Woody Allen, tłumaczy lekarzowi i matce, dlaczego nie może odrabiać lekcji. "Wszechświat się rozszerza... Wszechświat jest wszystkim, a ponieważ ekspanduje, to kiedyś się rozpadnie i wszystko się skończy!" Jego mama ma jednak inne zdanie: "Jesteś w Brooklynie. Brooklyn nie ekspanduje!"

Mama ma rację. Brooklyn nie ekspanduje. Ludzie często uważają, że jeśli przestrzeń się rozszerza, to wraz z nią rozszerzają się wszystkie obiekty. Nie jest to prawdą. Atomy i miasta to obiekty, których rozmiary określa równowaga sił. Ekspansja, która ani nie przyśpiesza, ani nie zwalnia, sama z siebie nie jest źródłem żadnej siły i nie zmienia ich rozmiarów. (Fotony nie są takimi obiektami i dlatego w rozszerzającym się Wszechświecie ich długości fal zawsze rosną). Zmienne tempo ekspansji rzeczywiście wprowadza nową siłę, ale nawet ona nie powoduje postępującego rozciągania ani ściskania rzeczy materialnych.

Na przykład gdyby grawitacja stała się silniejsza, nasze rdzenie kręgowe skurczyłyby się w taki sposób, by elektrony wewnątrz kręgów zbliżyły się do siebie i osiągnęły nowy stan równowagi. Stalibyśmy się nieco niżsi, lecz nie kurczylibyśmy się już dalej. Gdybyśmy żyli we Wszechświecie zdominowanym przez przyciągającą siłę grawitacji (jak do niedawna myślała większość kosmologów), ekspansja ulegałaby spowolnieniu. Pojawiłaby się siła delikatnie ściskająca wszystkie obiekty; nie kurczyłyby się one jednak ustawicznie, a jedynie przeszłyby w nowy stan równowagi, w którym miałyby nieco mniejsze rozmiary.

Ponieważ w naszym Wszechświecie ekspansja przyśpiesza, na wszystkie obiekty zamiast ściskającej działa niewielka siła rozciągająca. Nowy stan równowagi jest osiągnięty przy zwiększonych rozmiarach; wszystkie obiekty są więc minimalnie większe niż w przypadku, gdyby przyśpieszenia nie było. Na powierzchni Ziemi siła rozciągająca jest maleńkim ułamkiem (10-30) przyśpieszenia grawitacyjnego skierowanego ku środkowi planety. Gdy ta siła jest stała, nie powoduje rozszerzania się Ziemi. Nasza planeta osiąga po prostu stan równowagi przy rozmiarach nieco większych niż w przypadku, gdyby ekspansja Wszechświata nie przyśpieszała.

Sytuacja ulega zmianie, jeżeli - jak to postulują niektórzy kosmolodzy - przyśpieszenie nie jest stałe. Gdyby przyśpieszenie wzrastało, mogłoby kiedyś stać się tak silne, że rozerwałoby wszystkie obiekty. Nastąpiłoby "wielkie rozdarcie". Jego przyczyną nie byłaby jednak sama ekspansja ani jej przyśpieszenie, ale wzrost przyśpieszenia.

Model Wielkiego Wybuchu opiera się na obserwacjach ekspansji, promieniowania reliktowego, chemicznego składu Wszechświata oraz sposobu, w jaki materia grupuje się we Wszechświecie. Model ten, podobnie jak inne teorie naukowe, może kiedyś zostać odrzucony, ale w obecnej chwili to właśnie on najlepiej wyjaśnia dane, którymi dysponujemy. Gdy zdobędziemy nowe, bardziej szczegółowe dane obserwacyjne, kosmolodzy lepiej poznają proces ekspansji i jej przyśpieszania. Będą wtedy mogli zadawać pytania dotyczące początków czasu i największych skal we Wszechświecie.

Co jest przyczyną ekspansji? Wielu kosmologów tłumaczy ją procesem inflacji. Takim wytłumaczeniem nie można się jednak zadowolić, gdyż po to, by do inflacji doszło, Wszechświat musiał już ekspandować. A co z największymi skalami, których nie jesteśmy w stanie zobaczyć? Czy Wszechświat jest tylko jednym z inflacyjnych bąbli znacznie większego multiwszechświata, którego różne części rozszerzają się w różnym tempie? Nikt tego nie wie. Nie umiemy jeszcze odpowiedzieć na wiele pytań, ale coraz dokładniejsze obserwacje sugerują, że Wszechświat będzie rozszerzał się wiecznie. Mamy jednak nadzieję, że nieporozumienia związane z jego ekspansją będą się zmniejszać. "

>> maciomen 69, 6 Sie 2010, 10:55

 

Dlaczego Wy, wyznawcy jesteście zawsze tak strasznie sieriozni i ponurzy - aż do porzygu? O ile lepiej wyglądałby Twój wpis gdybyś zamiast:

 

"Pojmujesz?"

 

zakończył go czymś w stylu:

 

"Abtreten!"

 

No ale czegoś takiego jak polot i humor to chyba żadna czerwona książeczka nawracacza nie nauczy.

gombrowicz to tak na marginesie tego calego nieszcesscia medialnego z ktorym musi walczyc giertych stary.taka informacja dla naszego.... logika pierwszego od boga.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

tak sie profesjonalnie wyrywa dusze :)

kreacjonizm to tylko narzedzie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz, stracisz życie

To, że czegoś nie wiem lub nie jestem w stanie sobie wyobrazić jest dowodem tylko na to, że tego... nie wiem. Wszystkie inne wnioski wyciagane z tego faktu są nielogiczne i nieprawdziwe.

misiomor

 

Bardzo daleki jestem od tego by chcieć Cię obrazić. Nie przypuszczał

bym że słowo "pojmujesz"

może Cię obruszyć. Jak zapewne zauważyłeś Ty sam jak i wielu innych

obrzuca nas drwiącymi

epitetami typu "reklamiarz" itp. i nie robimy z tego problemu. Może po

prostu mamy twardsze charaktery

i nie staramy się w ten dośc prymitywny sposób obrażać naszych

adwersarzy. Czego Tobie i innym życzę.

Jeśli Cię uraziłem to jeszcze raz przepraszam.

 

Pozdrawiam

Maciek

 

Ps. A humoru to mi nie brakuje bo wywodzę się z bardzo rozrywkowego

środowiska :)

>> maciomen 69, 6 Sie 2010, 12:21

 

Ale ja właśnie miałem cień nadziei że wyjdziesz poza słodkawo - mdłe dusery dla pensjonarek i spróbujesz wczuć się w klimat Szwejka z którego pochodził mój cytat. Że wam wszystko trzeba tak łopatologicznie...

misiomor

 

Jak chcesz humoru to Ci powiem że mnie nie sprowokujesz :)

Jakością swoich wpisów pokazujesz że nie jesteś w stanie :)

Musiał byś dysponować logiczną wiedzą którą w skuteczny sposób byś się posługiwał.

A tak to sorki...nic z tego :)

Grzegorz7, 6 Sie 2010, 11:04

Twoich argumentów nie widzę, same pytania

 

>A powoływanie się na matematykę i fizykę to hipokryzja z waszej strony!<

a pierwsze było Słowo - wyraz - dźwięk - wibracja - energia

fizyka i biologia to nieudolne opisywanie obserwowanej przez człowieka rzeczywistości - parodia poznania

faktycznie "Umrzemy w zimnej pustce" jeśli będziemy wierzyć w doczesny "geniusz" ludzki

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

maciomen 69

>Musiał byś dysponować logiczną wiedzą którą...<

 

nie rozpędziłeś się?

Twoi oponenci posługują się właśnie i logiką i wiedzą ... i co?

czniać to . . . jak mawia prawdziwy noblista - jadem na ryby

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.