Skocz do zawartości
IGNORED

Jakość czego nie ma wpływu na dźwięk ?


jozefkania

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś dostałem to "cudo" do modernizacji czy sądzicie iż tan stan miał wpływ na dźwięk ? (użytkowany w domu) link do fotki :

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Krak_oN, 16 Lip 2010, 16:09, zabawna teoria ale nieprawdziwa bo jak ma sie do niej wpływ globalizacji dający tanim poroduktom ze wschodu dostęp do rynków europejskich ? Przeciez dzieki temu mozna kupic ,,prawie hi enda" za drobne ( na przykład produkty Usher Audio , czy wzmacniacze lampowe z Chin ).

...there is no spoon...

>*)Drogi system - to również taki gdzie zastosowano głośniki po 10zł. Są to a jakże hi-endowe

>kolumny. Ja też mogę takie zacząć produkować.

 

Wydaje Ci się. Tzn. produkować możesz, ale cały myk polega na tym, aby z głośników po 10 zł zrobić dobrą kolumnę. Częściej spotykam raczej bardzo kiepskie kolumny zrobione z drogich głośników.

Ostatnio się dowiedziałem, że o dźwięku nic się nie wie, dopóki się nie przeczyta mądrej literatury o psychakustyce, więc przed przeczytaniem tejże, nie ma sensu zabierać głosu, co ma wpływ, a co nie. Na pewno będziecie wiedzieli więcej, jeśli ta literatura będzie na papierze czerpanym, mniej na makulaturowym, a najmniej na ekranie. ;)

A widzisz, wychodzi, że najważniejsze, to czytać, bo słuchanie bez czytania nic nie daje i chociaż zawsze miałem inaczej, to będę musiał zrewidować swoje poglądy. ;)

 

Pozdrawiam i życzę choć odrobiny chłodu

Kazelot, 17 Lip 2010, 11:54

>Ostatnio się dowiedziałem, że o dźwięku nic się nie wie, dopóki się nie przeczyta mądrej literatury

>o psychakustyce, więc przed przeczytaniem tejże, nie ma sensu zabierać głosu, co ma wpływ, a co nie.

 

No i właśnie bardzo często tak właśnie jest, a zwłaszcza dotyczy to często stosowanego terminu ''wygrzewania'' które jest najczęściej po prostu naturalną adaptacją mózgu na nowe określone czynniki ,poniżej wklejam cytat ze swojej wypowiedzi z tematu ''A MOŻE JEDNAK KAŻDY SŁYSZY INACZEJ?'' :

 

''Ośrodki słyszenia w mózgach różnych ludzi wycinają różne niedogodne dla niego (tj według oceny mózgu) częstotliwości np jeżeli w uchu zostanie podrażniony lub uszkodzony nerw wtedy człowiek słyszy to jako stały denerwujący wysoki ton ,po jakimś czasie mózg stopniowo zmniejsza w sobie czułość na tą częstotliwość co objawia się zmniejszeniem denerwującej dolegliwości ,a po dłuższym czasie po prostu wyłącza w sobie w zupełności odbiór tej częstotliwości. Podobnie jest z widzeniem np miałem kiedyś u siebie urządzenie z bardzo intensywnie świecącym na czerwono wyświetlaczem diodowym ,na samym początku kolor świecenia był odbierany przeze mnie jako bardzo jaskrawy intensywnie czerwony nawet aż do tzw pulsacji, a po jakimś czasie jak mózg zoptymalizował się na ten bodziec ,to ten kolor już odbierałem jako gładki i stonowany .Tak samo człowiek będąc w danym dniu pod oddziaływaniem jakiejś specyficznej częstotliwości lub ich większej ilości będzie miał przez mózg przez pewien czas zmniejszoną czułość na te częstotliwości .Podobnie jeżeli ktoś spędza bardzo dużo czasu przed monitorem z intensywnymi kolorami, to zmniejsza się czułość widzenia naturalnych kolorów które wydają się być wypłowiałe .''

 

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

Jeszcze inną moja wypowiedź o podobnym mechanizmie przystosowawczym ośrodka słuchu:

 

 

''tak samo też właśnie jest z tzw zalecanym czasem wygrzewania (mózg sobie z czasem dogodnie według siebie optymalizuje reakcje na nowy charakter bodźca ;)) .

 

Dlatego właśnie osoba posiadająca przez dłuższy czas dany sprzęt nie jest wcale najbardziej wiarygodnym oceniaczem przy porównywaniu własnego sprzętu z innym nieznanym nam wcześniej ,ponieważ jej mózg najpewniej wprowadził sobie swoje własne dogodne equalizację/optymalizację a zwłaszcza na cechy najbardziej charakterystyczne aby je nieco stonować ;) .''

 

''Zakładając że zagościł u ciebie w domu jakiś sprzęt który ma obiektywnie jakąś charakterystyczną cechę, to i tak twój ośrodek słyszenia w mózgu może zdecydować o zmniejszeniu czułości na tą cechę jak mu ona nie będzie odpowiadać . Pewnie wielu z nas zna z doświadczenia taką sytuację że tuż po zakupie sprzęt grał super detalicznie ,a po jakimś dłuższym czasie zaczynamy się zastanawiać dlaczego nasz sprzęt nie gra tak jak grał na samym początku .Jednak po powrocie z dłuższej nieobecności w domu ( tak minimum ze dwa miesiące)sprzęt tuż po załączeniu znowu zaczyna przypominać swoje dawne oblicze .''

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Tak.

Kiedyś użyliśmy nawet pojęcia „wzorca”.

Szybkie zmiany w systemie mogą być słyszalne (niestety dla sceptyków, testy typu ABX są obiektywne.

Dłuższe zaś słuchanie na systemie nie jest miarodajne.

Gdzieś jest zakodowany ten wzorzec postrzegania. Oczywiście ulega on powolnym modyfikacjom.

Marek Lacki, 17 Lip 2010, 09:51

>cały myk polega na tym, aby z głośników po 10 zł zrobić

>dobrą kolumnę. Częściej spotykam raczej bardzo kiepskie kolumny zrobione z drogich głośników.

 

Chociaż dobrze, że potwierdzasz, iż można. Myk mykiem. Jak się chce, to można. Kwestia tylko i wyłącznie czasu, pracy poświęconej na odsłuchy, pomiary, testy. Kwestia popełnienia wielu błędów po drodze. W tydzień dobry projekt nie powstanie.

Krak_oN, 17 Lip 2010, 12:26

 

>Kazelot, 17 Lip 2010, 11:54

>>Ostatnio się dowiedziałem, że o dźwięku nic się nie wie, dopóki się nie przeczyta mądrej

>literatury

>>o psychakustyce, więc przed przeczytaniem tejże, nie ma sensu zabierać głosu, co ma wpływ, a co

>nie.

>

>No i właśnie bardzo często tak właśnie jest, a zwłaszcza dotyczy to często stosowanego terminu

>''wygrzewania'' które jest najczęściej po prostu naturalną adaptacją mózgu na nowe określone

>czynniki ,poniżej wklejam cytat ze swojej wypowiedzi z tematu ''A MOŻE JEDNAK KAŻDY SŁYSZY

>INACZEJ?'' :

>

>''Ośrodki słyszenia w mózgach różnych ludzi wycinają różne niedogodne dla niego (tj według oceny

>mózgu) częstotliwości np jeżeli w uchu zostanie podrażniony lub uszkodzony nerw wtedy człowiek

>słyszy to jako stały denerwujący wysoki ton ,po jakimś czasie mózg stopniowo zmniejsza w sobie

>czułość na tą częstotliwość co objawia się zmniejszeniem denerwującej dolegliwości ,a po dłuższym

>czasie po prostu wyłącza w sobie w zupełności odbiór tej częstotliwości. Podobnie jest z widzeniem

>np miałem kiedyś u siebie urządzenie z bardzo intensywnie świecącym na czerwono wyświetlaczem

>diodowym ,na samym początku kolor świecenia był odbierany przeze mnie jako bardzo jaskrawy

>intensywnie czerwony nawet aż do tzw pulsacji, a po jakimś czasie jak mózg zoptymalizował się na ten

>bodziec ,to ten kolor już odbierałem jako gładki i stonowany .Tak samo człowiek będąc w danym dniu

>pod oddziaływaniem jakiejś specyficznej częstotliwości lub ich większej ilości będzie miał przez

>mózg przez pewien czas zmniejszoną czułość na te częstotliwości .Podobnie jeżeli ktoś spędza bardzo

>dużo czasu przed monitorem z intensywnymi kolorami, to zmniejsza się czułość widzenia naturalnych

>kolorów które wydają się być wypłowiałe .''

>

>

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

>

>Jeszcze inną moja wypowiedź o podobnym mechanizmie przystosowawczym ośrodka słuchu:

>

>

>''tak samo też właśnie jest z tzw zalecanym czasem wygrzewania (mózg sobie z czasem dogodnie według

>siebie optymalizuje reakcje na nowy charakter bodźca ;)) .

>

>Dlatego właśnie osoba posiadająca przez dłuższy czas dany sprzęt nie jest wcale najbardziej

>wiarygodnym oceniaczem przy porównywaniu własnego sprzętu z innym nieznanym nam wcześniej ,ponieważ

>jej mózg najpewniej wprowadził sobie swoje własne dogodne equalizację/optymalizację a zwłaszcza na

>cechy najbardziej charakterystyczne aby je nieco stonować ;) .''

>

>''Zakładając że zagościł u ciebie w domu jakiś sprzęt który ma obiektywnie jakąś charakterystyczną

>cechę, to i tak twój ośrodek słyszenia w mózgu może zdecydować o zmniejszeniu czułości na tą cechę

>jak mu ona nie będzie odpowiadać . Pewnie wielu z nas zna z doświadczenia taką sytuację że tuż po

>zakupie sprzęt grał super detalicznie ,a po jakimś dłuższym czasie zaczynamy się zastanawiać

>dlaczego nasz sprzęt nie gra tak jak grał na samym początku .Jednak po powrocie z dłuższej

>nieobecności w domu ( tak minimum ze dwa miesiące)sprzęt tuż po załączeniu znowu zaczyna przypominać

>swoje dawne oblicze .''

 

O co innego mi chodziło, ale niech będzie, poczytam za chwilę o psychoakustyce i juz będę się mógł wypowiadać na temat dźwięku.

Zaraz też kupię nowy sprzęt, bo publikacja mi powie, że mi się nie podoba to, co mi się podoba.

Dajcie żyć ;)

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

Poza ośrodkiem "mózg" , mamy jeszcze "serce", które wydaje się, że kontroluje odbierane wrażenia. Serca nie da się oszukać.Mózg, z kolei ze wszystkiego się wytłumaczy.

747, 17 Lip 2010, 18:52

 

>Poza ośrodkiem "mózg" , mamy jeszcze "serce", które wydaje się, że kontroluje odbierane wrażenia.

>Serca nie da się oszukać.Mózg, z kolei ze wszystkiego się wytłumaczy.

 

To som mocne argumenty. Sercem kupuj, sercem ! Nabijaj kasę specom od wciskania audio-kitu !

jozefkania

Chyba sloneczko dzis dogrzalo bardzo Panu -jak mozna z przetwornikow za 10 zl zrobic dobre glosniki??

Nie mozna tego zrobic i koniec-mam watpliwosci po co Pan pisze w watkach nie majac zielonego

pojecia o dobrym brzmieniu,ale takich nawiedzonych coraz wiecej.

>jak mozna z przetwornikow za 10 zl zrobic dobre glosniki??

 

Normalnie. Tak samo jak z tych po 1000zł można zrobić fatalne kolumny.

 

Oczywiście 10zł to lekka metafora. Nie trzeba tego brać śmiertelnie poważnie i dosłownie. A co to w ogóle są "dobre głośniki" ? Głośne, wielkie, mocne ? Tego tanio się nie da zrobić. Tyle, że nie każdy oczekuje trzęsienia Ziemi w domu. Szczególnie w typowym, polskim 20m2 pokoju w bloku. Tam nie potrzeba mocy estradowych.

Nawiedzeni to są ludzie, którzy żyją w przekonaniu, że tylko drogie i markowe jest ludziom do szczęścia potrzebne.

 

W pewnych kolumnach za 25.000zł siedzi dość prosty głośnik za 150zł/szt. Ten sam głośnik można wsadzić do dziesięciokrotnie tańszych kolumn i zrobić przyzwoitą konstrukcję. Oczywiście hi-endem już nie będzie, bo na to składa się wiele czynników. Będzie po prostu przyzwoicie, jak na niską cenę końcową. W kolumnach za 25 tysięcy ten przetwornik będzie uznawany za hi-endowy, a w tych za 2,5 tys. już nie...

Prawda jest taka, że to jeden i ten sam przetwornik (plus aplikacja oczywiście). Tylko cena końcowa robi wodę z mózgu kupującemu (słuchającemu).

Gość skynyrd

(Konto usunięte)

Głupszego wątku ze świecą szukać - na dźwięk nie ma wpływu ilość gazu w zapalniczce leżacej u kolegi na stoliku.

Kolega mieszka w Siemiatyczach, a ja w Warszawie.

dla mnie najbardziej śmieszną sprawą jest kupowanie drogiego sprzętu za ponad 10tys do fatalnie akustycznego pomieszczenia w typowym bloku z wielkiej płyty i podniecanie się nim na forach :)

Focal + Naim

skynyrd, 17 Lip 2010, 21:10

 

>Głupszego wątku ze świecą szukać - na dźwięk nie ma wpływu ilość gazu w zapalniczce leżacej u

>kolegi na stoliku.

>Kolega mieszka w Siemiatyczach, a ja w Warszawie.

 

W systemie co nie ma znaczenia ? Tylko nie odpowiadaj, że wszystko ma znaczenie. Po to jest wątek.

Grzegorz7, 17 Lip 2010, 21:06

 

>Józek a jak ci sprzedam jakieś Prestige SEAS`owe po dychaczu (albo za cały komplet 10zł)?

>To zrobisz hi-end?

>I popatrz za 10!

 

Nie bierz śmiertelnie poważnie i dokładnie tej dychy. Były w wątku o "hi-endzie z papieru i blachy" przykłady głośników niewiele droższych niż 10zł. Czyli można. Oczywiście to nie jest żaden hi-end... Choć pozytywne cechy może mieć. Mam nadzieję, że każdy potrafi to rozróżnić.

*)Drogi system - to również taki gdzie zastosowano głośniki po 10zł. Są to a jakże hi-endowe kolumny. Ja też mogę takie zacząć produkować. Tyle tylko, że bardziej mamy za(d)ufanie do zagramanicznych cudów. Polskie jest be.

 

Przykładowo moje nie są be,jestem Polakiem więc są świetne.

Grzegorz7 budujesz swoje kolumny. Uważasz je za hi-end ? Domyślam, się że odpowiedź zabrzmi: "oczywiście, że nie". Są (będą) dobre, dopracowane i tyle. Tamte sześć literek tak naprawdę nic nie znaczy.

Chciałbym, abym był z nich zadowolony. To tak jak w sztuce. Podobno trendy jest, nie być do końca zadowolonym ;).

A jeśli wszystko pójdzie zgodnie z zamierzeniami, to będę zadowolony a wówczas będzie to mój hi-end. Dlaczego nie?

Każdy ma swój hi-end. . .

Przewrotne pytanie i bardzo trudna odpowiedź. O wiele latwiej napisac co ma wpływ na dźwięk i takie wpisy się pojawiają. Odpowiem dokłanie na pytanie : Jakość czego nie ma wpływu na dźwięk? Nie ma systemie takiej rzeczy, której jakość nie wpłnęłaby na dźwięk. Czy to sensie pozytywnym czy negatywnym ale wpływ ma. Niedoceniana jest jakość wykonania a chyba najbardziej jakość projektu, bo tego często bez specjalistycznej wiedzy nie możemy ocenić. Odnoszę sie tutaj do dyskusji na temat budowania kolumny z przetworników za 10 zł. Mając specjalistyczna wiedze, możemy z tego przetwornika wiele wycisnąć ale czy to będzie high-end? Właśnie co to high-end? Pojęcie moim zdaniem wielce tutaj nadużywane. High-end w moim mniemaniu to dążenie do zbudowania urządzenia wg pewnej koncepcji najlepszej jakości bez oglądania się na koszty. Jeśli konstruktor uznaje, że najlepszym rozwiązaniem do uzyskania super brzmienia jest nawinięcie transformatora drutem srebrnym na kontrolowanej laserowo nawijarce, to jest to high end. Według mojej teorii niwiele jest u nas sprzętu z tej klasy a forumowicze dla pdniesienia swojego wizerunku, czy też uzasadnienia na wydatek ponad możliwy budżet, uznają swoje klocki po 10.000 zł za high-end. To tylko w dalszym ciągu dobre hi-fi, bo wykonane pod zalozenia budżetowe. Oczywiście jakość wykorzystanych w konstrukcji elementów będzie miała wpływ na dźwięk. Nawet nóżek czy też blachy, z której wykonano obudowę. Hough...powiedziałem

Burza:

Masz chyba rację.

 

Hi end to jeśli mamy dowody, że rzeczywiście korzystano w wytwarzaniu z naj. . . technologii (materiałów, maszyn,. . .).

Hi end to jak klocek wygląda ładnie (choć niekoniecznie, wystarczy spojrzeć w innych wątkach na kiczowate zespoły gł.).

 

Jaki to ma związek z jakością brzmienia?

Niekoniecznie ma.

 

Na dobrą sprawę hi-end to termin niby wyznaczający jakąś rozmytą granicę, ale w rzeczywistości synonim zamożności i wszystkich dalszych zjawisk z tym związanych. . .

 

Acha.

O ile zewnętrznie i materiałowo hi-end może mieć uzasadnienie cenowe (wydziwianie w materiałach membran, materiałach obudów,. . .), o tyle wewnętrznie w urządzeniach elektronicznych co takiego jest hi-endowego?

Chyba zgodzimy się, że od strony elektronicznej urządzenie hi-end od zwykłego nie różni 1000 krotność wyższych nakładów na elementy, lecz 3 krotność. . .

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.