Skocz do zawartości
IGNORED

Nowa płyta Diany Krall


Arek

Rekomendowane odpowiedzi

>Teraz

 

Ile Pani Krall z jazzem ma wspólnego to dla mnie sprawa drugorzędna. Słucham jej płyt z przyjemnością (na jej zdjęcia również nie patrzę z obrzydzeniem ale nie jest to mój ideał piękna:)), a jak chcę czegoś bardziej wyszukanego i prawdziwie jazzowego (w moim mniemaniu) to sięgam po Dave'a Brubeck'a albo John'a Coltrane'a. A para z Adamem Małyszem? Hmm... Pani Diana jest chyba Kanadyjką to może wolałaby duet z M. Czerkawskim. Wszak hokej w kraju klonowego liścia to sport narodowy. Nawet bardziej narodowy niż u nas skoki narciarskie :).

 

Faktycznie ceny płyt Diany Krall spadły dość znacznie. Mam na myśli zwykłe CD. W "gigancie" i "Fan.pl" jest nawet chyba odrobinę taniej niż w Merlinie. Dobry moment na uzupełnienie dyskografii. Najnowasza płyta sympatycznej, utalentowanej Pani w Fan.pl kosztuje 49,99 zł.

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą ) Kto lubi to poczyta,kto nie lubi niech nie czyta.

Teraz-Nie przepadam za Dianą ale twierdzę,że jest jednak wokalistką jazzową od stóp do głowy.Też wolę zdecydowanie inną szkołę śpiewania ale do głowy by mi nie przyszło podważanie jej miejsca w jazzie.

AtrakcyjnaAudiofilka-Coż ,zwykle jak się nie ma nic do powiedzenia to się wypisuje krytyczno-kretyńskie oceny nie poparte ani wiedzą ani osłuchaniem.D.K--z reguły mnie nudzi po kilkunastu minutach ,ale śpiewać i grać potrafi naprawdę perfekcyjnie.Napewno to robi o klasę lepiej od kilku tak na forum uwielbianych pań z państw skandynawskich.

Pozdr....

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

No i coś mnie trafiło.

Pojechałem nabyć w ramach legalnego kupna Krallową w EMPiK

Kupiłem i dodałem sobie Janusza Radka - jeszcze.

Obie CD zafoliowane i co sie okazało. Na obu ślady paluchów i rysy , pudełko Krallowej dodatkowo rozwalony trzymacz i zawiasy.

Przy kupnie DVD w makro, już przyzwyczaiłem sie, że otwieram przy kasjerce, ponieważ filmy przejdą przez połowę obsługi i są na nowo foliowane. Nie wiedziałem ze to dziadostwo z EMPiK robi to samo

  • Redaktorzy

Hi

Ja Kralówkę bardzo lubię ,a le do tej osdtatniej płyty podchodzę z pewną dozą nieufności. Choć jej głos jak ktos ładnie napisał brzmi jak "beczka miodu z odrobiną kanadyjskiej Whisky" (zdecydowanie wolę Chivas Regal) to sam poziom chyba zmierza ku totalnej komercji. Pewnie i tak płytke kupię, ale nie będę do niej tak często wracał jak robię to z "Love Scenes" i :The look of love"- szczególnie "Besame Mucho".

Podobnie jest z Cassandrą Wilson (najbardziej mi podchodzą "BELLY OF THE SUN" i "TRAVELING MILES")

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

Wiecie co, ona jest na głęboką noc. Trzy razy podchodziłem do odsłuchu całej płyty i tyle samo razy się pospałem. (w tym nie przeszkadza to pewne, hehe)

Ta płyta moze i nei błyszczy tak , jak jej inne i nie łatwo znajduje miejsce w głowie. To zupełnie co innego, jak kilka jej poprzednich, czy sympatyczny kawałek"Temptation".

Po kilku przesłuchaniach - jeszcze mnie nie wkurza, czyli jest dobrze.

Nie mam frajdy z płyt, które szybko wpadają w ucho i parkują potem grzecznie na półce nie tykane. Możliwe, że tu chodzi o jakieś kilkanaście/kilkadziesiąt przesłuchań. Pewności jednak nie mam co do tego, jak ją mam ocenić.

Jak będę wiedział - coś dopiszę.

(Do starych, zdartch płyt D. K. nie wracam.)

 

* * *

-> Hermes, masz rację D. Brubeck jest git, ok ;-))

 

Jakieś propozycje ?

 

Pozdr.

Wiecie co, ona jest na głęboką noc. Trzy razy podchodziłem do odsłuchu całej płyty i tyle samo razy się pospałem. (w tym nie przeszkadza to pewne, hehe)

Ta płyta może i nie błyszczy jak jej inne, i nie łatwo znajduje miejsce w głowie. To zupełnie co innego, jak kilka jej poprzednich, czy sympatyczny kawałek "Temptation".

Po kilku przesłuchaniach - jeszcze mnie nie wkurza, czyli jest dobrze ;-)

Nie mam frajdy z płyt, które szybko wpadają w ucho i parkują potem grzecznie na półce nie tykane. Możliwe, że tu chodzi o jakieś kilkanaście/kilkadziesiąt przesłuchań. Pewności jednak nie mam co do tego, jak ją mam ocenić.

Jak będę wiedział - coś dopiszę.

(Do starych, zdartch płyt D. K. nie wracam.)

 

* * *

-> Hermes: masz rację D. Brubeck jest git, ok ;-))

 

Jakieś propozycje ?

 

* * *

-> Jarzabek: dziękuję Ci za odpowiedź na moje zapytanie, gdyż cenię sobie Twoje zdanie.

 

Pozdr.

Witam,

 

Nie jestem bynajmniej fanem DK, mam jej tylko jedną płytę: Live in Paris, którą nabyłem dla jednego, ostatniego utworu A Case of You, Joni Mitchell, której jestem oddanym fanem. I powiem szczerze: w tym kawałku czapki z głów, Joni by się nie powstydziła!

Ale reszta płyty, tudzież twórczość Pani DK mnie po prostu totalnie nudzi, choć laska z niej fajna!

Pzdr

Piszcie co chcecie ale TGITOR to fajna płyta. Niezły początek - Stop this world + tytułowy TGITOR +omawiany już wczesnie Temptation to wg mnie najciekawszy fragment płyty , potem ( niestety) pan mąż napisał więc pani żona umieściła na płycie Almost Blue - nuda - skip this track ale 2 następne I've changed my address i szczególnie energiczny ( jak na DK;-) Love me like a man - warte są uwagi . Potem znowy trzeba nacisnąć skip - I'm pulling through - jest mocno przeciągniety - ale nastepujący po nim Black crow poprawia notowania , a Narrow daylight - pokazuje,że można jednak nagrac/napisać wolny a zarazem ciekawy song chociaż nr 10 - temu nieco zaprzecza więc abandon track 10 i zostawić na koniec numery 11 i 12 , które nie schodzą poniżej dobrego poziomu . Słowem 9 punktów z 12 możliwych . Płyta nagrana jest bardzo dobrze - najlepiej słuchać jej na koniec dnia bo włożenie po TGITOR mniej dopracowanej realizacji może spowodować pewien dyskomfort. Jedna z (naj)ciekawszych płyt Costellowej.

  • Redaktorzy

na razie buszujący po podłodze Klon pozwolił mi na pobieżny odsłuch ww płytki. I powiem jedno ostatni kawałek mógłby trwać o wiele, wiele dłużej.

Fr@ntz

---------------------------------

"I am an audiophile"

  • 6 miesięcy później...

nie chcę mnożyć wątków, wiec ponieważ nadchodzi koncert, oto wywiad:

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

 

polecam,

włos się jeży na głowie

Ukryta Zawartość

    Zaloguj się, aby zobaczyć treść.
Zaloguj się, aby zobaczyć treść (możliwe logowanie za pomocą )

a mnie sie nic nie jeży, od bardzo dawna jestem łysy:)

a co do pani K,to faktycznie nie da się ukryć widziałem brzydsze :)

co ogólnie nie zmienia faktu,muszę być w mniejszości bo dzieki mnie popularności by nie zyskała,a wymagania- no co - prawdziwa Artystka to jest :) (szkoda gadać)

a z innej beczki;gdybym miał bilety na ten koncert to oddał bym je bardziej potrzebującym forumowiczą(kurcze czy to jakieś zobowiązanie czasami nie jest)

pozdr.wszystkich fanów ,a w szczególności tego od biletu z 3kzł.

A ja do dziś myślałem że największą gwiazdą Ery Jazzu był Jarrett ze swoim Trio.A tu masz artykuł na onecie i mamy mega gwiazdę z wymaganiami że ho,ho.Ciekawe jak bedzie miała słabszy dzień i np. przerwie koncert z powodu że do kongresowej wleciała mucha:-))).Pozdrawiam fanów DK.

Ja na szczęscie juz jej nie słucham czasmi żona włączy jakąś jej płytkę.

>Kapelli

 

Włos się jeży? A co nie wiedzialeś, że w Warszawie nie ma żadnej porządnej sali koncertowej a w Polsce trudno o agencję promocyjną na światowym poziomie? Historia z Dianą Krall nie jest żadną rewelacją, lista artystów którzy nie przyjechali do Polski z ww. powodów i kilku innych jest baardzo długa.

>broy

 

Nie każdy jest zawsze w stanie wytrzymać "w pełni jazzowe" granie. Nawet w imię kontaktu ze sztuką najwyższych lotów :-)

 

Część tych, którzy odkryją jazz dzięki Dianie Krall lub Norah Jones, z czasem zainteresuje się bardziej ambitnymi dziełami. Artyści grający lżejsze odmiany różnych nurtów muzyki są potrzebni i to nie ich wina, że czasami cieszą się ogromną popularnością, często trudną do zniesienia. Ty i inni jesteście trochę niesprawiedliwi jeżdżąc po niej ostatnio jak po łysej kobyle.

pp

"blues w jazzowej odmianie"

Popracuj pp troszkę nad teorią i historią jazzu ,ponieważ popisałeś się przed chwila całkowitą ignorancją w temacie.

W zasadzie czytając niektóre wypowiedzi dochodzę do wniosku ,że niekiedy niechęć do artysty odbiera słuch,wzrok i ostatki obiektywizmu.

Cóż, widać tak już musi być.

No tak, blues w jazzowej odmianie to dość niefortunne stwierdzenie...

 

Nic to, wszak już niebawem nieliczni szczęśliwcy z grubymi portfelami zasiądą wygodnie (?) w SK, aby oddać się należnemu Artystce skupieniu podczas tego niezwykłego Wydarzenia dziesięciolecia. Co tam jazz i 'blues w jazzowej odmianie': najważniejsze, że będzie miło, ładnie i elegancko. Nawet koniki i okoliczne żuliki parkingowe będą miały swój dzień, przecież nie co dzień zjeżdża do naszego kraju Gwiazda takiego formatu. A potem w Towarzystwie będzie można błysnąć, że się widziało i słyszało te te te gwiazde z Canady za kupę szmalu. Niech żyje prawdziwa kultura!

A jednak niektórzy dla Diany są w stanie pokonać poważne uprzedzenia :-) Cytat z forum onetu poniżej:

 

 

"Bylem na jej koncercie w Chicago tego roku. Prawdziwa uczta duchowa...Profesjonalizm w każdym calu...Diana, mimo ze ma pochodzenie zydowskie, to jest wspaniala...

 

~Jazzman, 2004-12-05 07:58"

Może to przedstawiciel 'czikagowskiej' Prawdziwej Polonii w USA z Moskalem na czele? ;-)

 

Fakt pochodzenia nie przeszkodził mu jednak w obejrzeniu tego koncertu, mały polonijny kłamczuszek! Odmówił pewnie po koncercie trzy zdrowaśki i będzie odkupione. A Ojciec Dyrektor przecież o wszystkim nie musi wiedzieć.

Broy, toż to lekkie nadużycie!

P. Moskal nie ma żadnej szansy na napisanie czegokolwiek w onecie, bo moderator mu nie pozwoli.

W czasie mocno zsynchronizowanej nagonki na w.w., tytułem nieprawomyślnej opinii na temat tzw. autorytetu moralnego, napisałem 3 (trzy) razy i za każdym razem mój post został wycięty.

O czym pisałem? Prosiłem aby onet, tytułem możliwości wyrobienia sobie własnej opinii w tym temacie, podał in extenso treść jego wystąpienia lub zamieścił stosowny link.

Wkurzony napisałem po raz czwarty, gratulując moderatorowi czujności i wytykając, że puszcza posty z inwektywami pod adresem p. Moskala.

Dostałem bana i bardziej świadom tego co dzieje się w onecie odpuściłem sobie pisanie.

Alez chlopcy! Jazz, rock, pop, blues - co za roznica! Biezmy ja jaka jest. Podobaja mi sie jej plyty i slucham z przyjemnoscia bo potrafi zagarnac, przynajmniej mnie. I to dobrze. A czy Zydowka czy komercha czy high jazz? A co to mnie....

 

pzdrw

 

soso

Faktycznie słowo blues w moim poscie było niefortunne.Chodziło mi o popową odmianę jazzu (nie wiem co mnie podkusiło z tym bluesem).Frank postaram się nadrobić braki z teorii muzyki rozrywkowej (Sw.Mikołaj przyniósł mi kilka pozycji ksiązkowych z tego gatunku:-).Pozdr

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    • Biuletyn

      Chcesz być na bieżąco ze wszystkimi naszymi najnowszymi wiadomościami i informacjami?
      Zapisz się
    • KONTO PREMIUM


    • Ostatnio dodane opinie o sprzęcie

      Ostatnio dodane opinie o albumach

    • Najnowsze wpisy na blogu

    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.