Skocz do zawartości
IGNORED

recenzje prasy audiofilskiej


troy

Rekomendowane odpowiedzi

>Zamieszczenie niekorzystnej recenzji równiez grozi reakcją dealera w postaci niezamieszczania ogłoszeń w piśmie które nieprzychylnie napisało o jego towarze.

 

Lub przeciwnie. Czyli umieszczenia i czekania na nastepna, lepsza, recenzje.

 

Wniosek nasuwa sie jeden. Pierwszym krokiem do niezaleznosci jest samodzielne utzrymanie sie pisma ze sprzedarzy a nie reklam..

Swego czasu pracowałem w sklepie ze sprzętem audio. Pewien nie pierwszorzędny "magazyn o audio i kinie domowym" regularnie wypożyczał od nas sprzęt do testowania. Nie jest to zatem pomysł nowy.

>Harvi

>Lub przeciwnie. Czyli umieszczenia i czekania na nastepna, lepsza, recenzje.

>Wniosek nasuwa sie jeden. Pierwszym krokiem do niezaleznosci jest samodzielne utzrymanie sie pisma ze >sprzedarzy a nie reklam..

 

Tak, pierwszy krok w pierwszym numerze będzie poczyniony.

McGyver

Oczywiście, że pomysł nie jest nowy (ani tym bardziej mój).

M. in. taką metodę stosował niemiecki "Stereoplay" na początku lat 80-tych. :-)

Podając nawet numery seryjne urzadzeń.

Również istnaiała metoda "na zrzutkę" stosowana nie tylko przez niemieckich audiofili, zwana czasem "grau import" :-)

I pare innych też :-)

 

Pozdrawiam

Magazyn audio

Dziękuję za informację.

 

Co do:

"Nie można stworzyć jednego systemu odniesienia"

Zgadzam się.

Ale.........jesli chodzi o audio, to już zależy od preferencji badacza (recenzenta) :-)

Co też uczyniliście.

 

Pierwszy numer kupię, z ciekawości.

Co dalej zobaczymy :-)

 

Pozdrawiam

Magazyn audio

 

"To co jest najlepsze?"

W internecie o sprawach egzystencjalnych nie pisze się (zazwyczaj) kodem otwartym, podając kod dostępu :-)

A nuż jakiś konkurent będzie "szczypał" -)

 

Jesli chodzi o paperosy (nie wiem czy najlepsze), preferuję francuskie Galouise.

Niebieskie.

Te w czerwonym opakowaniu, to raczej damskie, za słabe.

 

Pozdrawiam

R.u.s.t, 15 Gru 2005, 18:59

>Co do uszkodzeń, etc. sprzętu (wypożyczonego za kaucją), zasada jest prosta: zniszczyłeś - płać.<

 

Nie rozumiemy się chyba trochę. Wyporzyczonego sprzętu nie możesz nawet otworzyć, nie mówiąc o uszkodzeniu czegokolwiek podczas intensywnej eksploatacji przez np. zaledwie tydzień. A to oznacza że nie możesz zrobić rzetelnej recenzji tylko subiektywne przedstawienie wrażeń recenzenta x czy y... A nie akurat przeżycia eschatologiczne - podczas słuchania muzy z klocka przez nieznanych mi bliżej osobników - niewiele obchodzą.

 

Sprawa druga poruszona przez McGyvera (chyba?). Magazynów o audio jest obecnie zdaje się więcej niż klientów ;) Zawiedziony dealer marki nie będzie dawał sprzetu w oczekiwaniu na pochlebną recenzję tylko znajdzie pismo konkurencyjne, które nie boi się napisac co z pióra spłynie a ponieważ nie robi i nie publikuje pomiarów to również nie obawia się kompromitacji w oczach czytelników i spadku sprzedaży pisma.

 

Nie ma dobrego rozwiązania. Mnie się wydaje że "AUDIO" znalazło najwlaściwszy kompromis na rynku. Zamieszcza maksymalnie rozbudowane laboratorium na poparcie swoich opinii - żeby recenzja była przeprowadzona zgodnie z "regułami sztuki", czyli rzetelnie. Ale jednocześnie żeby żyć w zgodzie z dealerami-ogłoszeniodawcami nie zamieszcza recenzji sprżetu który wypadł w testach ewidentnie źle.

 

Inne pisemka kolorowe które nie zamieszczają pomiarów, nie wysilają się z uwiarygadnianiem opinii, nie dbają po prostu o rzetelność testów. Dzięki temu mogą pisać pozytywnie o tym o czym chcą - także o tym co nie przeszło w "AUDIO". Są takim pismem dla kucharek w wydaniu audiofilskim... "AUDIO" jest widocznie na tyle silne finansowo że może już sobie pozwolić na ignorowanie dyletantów do których ściągną wszyscy producenci których wyroby nie zostały umieszczone na jego łamach. Widocznie ma na tyle silną pozycję i duży krąg czytelników, że nawet producenci niedopuszczani do testów będą skłonni zamieszczać w nim relkamy.

 

Ale kazde młode pismo bez zaplecza kapitałowego takiej akcji konkurencyjnej ze strony pisemek typu audiofilska "chwila dla debila", może nie wytrzymać trwając przy swojej rzetelności.

 

PS. Nie bedę pokazywał palcem, którym producentom niewygodne były łamy "AUDIO" ;)

Magazyn audio

Niie wierzę w informację, podaną przez Główny Urząd Statystyczny, że

Tylko Jeden konstruktor/firma (wzmacniaczy) i Jeden konstruktor/firma (kolumn), przypadają na +/- 38 milionow mieszkańców :-)

 

Zgadzam się, również uważam, że dobre DIY to jest to.

Chociaż w ,moim przypadku, ścislejsze byloby określenie - Do It Together © by MariuszJ.

Nie mam daru zwanego manualem, a sztuka lutowania (wcale nie prosta sprawa) przekracza moje umiejetności :-(

 

Pozdrawaiam

Qubric

"Moje galy nie jedno widziały".

Otwieranie sprzętu, pożyczonego od przyjaciół, to drobiazg :-(

 

W sprawach - firma wypożycza - nie mam osobistych doświadczeń.

 

Sprawa czy recenzent użył tylko jednego wagonu kabli i tylko 30 różnych kolumn i innych peryferii, nie jest moją sprawą.

To sprawa recenzenta (i jego sumienia).

 

Co do pomiarów, osobiście mnie nie interesują.

Są ludzie (i to wcale niemała grupa), dla których są to rzeczy ważne.

Być może pisma powinny to uwzgledniać.

Nie wiem.

 

Poruszasz zbyt wiele tematów jednoczesnie.

I to takich, o których można pisać, mówić dniami i nocami.

Również mogących wywołać siekierezadę slowną (nie z mojej strony).

 

Pozdrawiam

R.u.s.t, 15 Gru 2005, 21:45

 

Otwarcie sprzetu oznacza praktycznie konieczność jego zakupu.

 

O systemie testowym też się nie wypowiadam (to opisuje recenzent).

 

Pomiary muszą byc oczywiście omówione i opisane. Nie same liczby i wykresy. Pomiary są po to żeby uwiarygodnić recenzję. Pomiar i zdjęcia wnętrza ukazują dołożenie staranności w wykonaniu recenzji tak od strony subiektywnych wrażeń jak i obiektywnych wartości.

 

Ciebie nie interesują, mnie tak. Jesli będę miał wątpliwości - jak nie ja, to ktoś inny, zawsze zauważy np. zapadłość -20db przy 3,5kHz jak tę w kolumnach Zingali, o których wszyscy piali z zachwytu. "AUDIO" mierzyło i już nie mogło fantazjować. Musiało napisać szczerze co słyszało i co widziało, a tego nawet głuchy nie mógł pominąć.

Qubric

 

W hfm byla recenzja pewnych monitorkow i recenzent sie rozpisywal jak to on maja zachwiana charakterystyke itd.

Natomiast wykres zdobyty z innego zrodla pokazywal, ze jest ona rowna jak stol.

 

Dlatego tez jestem za pomiarami w labie. dodaje to obiektywizmu i faktycznie zmniejsza pole do poisu ''wyobrazni'' recenzenta

Qubric

Kupując inny egzemplarz kolumn, niż testowany, być może będzie miał inne parametry?

Także na urządzeniach pomiarowych.

 

Nie wiem.

Nie znam sie na tych sprawach.

 

Pozdrawiam

Magazyn audio, 17 Gru 2005, 21:01

>Może tylko mierzyć,...<

 

Nie wykrecaj się. Ironia niczego nie pokryje. Dobrze wiesz, że do pomiarów trzeba mieć wiedzę, aparaturę i ludzi, którzy je zrobią. A tacy ludzie kosztują więcej niż zapłacicz wierszówki niedzielnemu dziennikarzowi za posłuchanie w domowym zaciszu jakiegoś sprzętu.

 

Rzetelność recenzji jest świadectwem powagi pisma... A przy okazji też kosztuje.

Tak wygląda dzisiejszy rynek.

Jesli Cie nie stać na taka formułę pisma, to "z czym go gości"??? Po prostu się nie pchaj w te rejony... Albo stwórz pismo, które będzie na zasadzie słuchania, smakowania, wąchania i fantazjowania - recenzowało wszystkie dobra jak leci - a najlepiej te drogie.

Dołącz to grupy testowanych produktów: cygara, alkohole, samochody, perfumy, biżuterię, garnitury, damską bieliznę (to dla rozrywki, gdybyś nie znalazł wśród czytelników wystarczającej liczby snobów zainteresowanych tymi pozostałymi dobrami). I wtedy nie martw się o pomiary i rzetelność recenzji...

 

No tylko musiałbyś zmienic tytuł pisma żeby trafiał do większej grupy odbiorców... Pomyślmy razem, na jaki ;)

Sygnalizuję tylko, że pomiar pomiarowi nie równy i co czytelnik zrobi jeśli w różnych czasopismach niektóre parametry będą różniły się o kilka czy kilkanaście procent ?

Po za jednym pismem, nikt nie robi pomiarów to i jest problem z porównaniem do czegokolwiek.

Więc zlec pomiary laboratorium AUDIO... Wydaje mi sie że oni działali jako zewnętrzna firma - ale pewny nie jestem. W ostateczności możesz wykonywać takim samym systemem jak oni. Powinno byc podobnie.

 

Zresztą... Nie chodzi o to żebyś porownywał pomiary z innymi pomiarami, tylko żebyś robił je prawidłowo ;)

 

O pomiarów kolumn na pewno znajdziesz specjalistów - nawet na tym forum. Z innymi klockami to nie wiem jak jest... Zazwyczaj producenci wzmacniaczy i odtwarzaczy podają bogaty zestaw parametrów - prawie zawsze jednak nieprawdziwy :)

Qubric, 17 Gru 2005, 22:12

 

>Więc zlec pomiary laboratorium AUDIO... Wydaje mi sie że oni działali jako zewnętrzna firma - ale

>pewny nie jestem. W ostateczności możesz wykonywać takim samym systemem jak oni. Powinno byc

>podobnie.

 

I tak by nie przyjeli zleceń. Z drugiej strony co za sens jest wykonywać parametry urządzeń "wiekowych" taki The First AI z przed 15 lat?

 

>Zresztą... Nie chodzi o to żebyś porownywał pomiary z innymi pomiarami, tylko żebyś robił je

>prawidłowo ;)

 

To samo można powiedzieć o recenzjach, czyli jesteśmy ...w punkcie wyjścia.

 

>O pomiarów kolumn na pewno znajdziesz specjalistów - nawet na tym forum.

 

Czyżby najprostsze do mierzenia? W końcu każdy rozpoczyna od zbudowania WPKB (własna przydomowa komora bezechowa).

 

>Z innymi klockami to nie wiem jak jest...

 

Tak jak z kolumnami tylko, że trudniej ... i nie wystarczy WPKB.

 

>Zazwyczaj producenci wzmacniaczy i odtwarzaczy podają bogaty zestaw parametrów -

>prawie zawsze jednak nieprawdziwy :)

 

Oni też mają laboratorium, więc o czym tu mówić.

 

(nie ma w tym ani grama ironii czy czegoś podobnego)

 

Pozdrawiam

Magazyn audio, 17 Gru 2005, 22:33

 

Nie... Nie można tego samego powiedziec o recenzjach. Do prawidlowej (czyt. rzetelnie przeprowadzonej) recenzji potrzebne są pomiary i wybebeszenie szprzętu do każdego kondensatorka. Inaczej recenzja będzie takim sobie pitoleniem jak u cioci na imieninach.

 

Do pomiarów kolumn nie potrzeba komory bezechowej. Audio raczej nie dysponuje komora bezechową, ani wiekszośc DIYowców którzy robia pomiary uzyskując takie same wyniki jak w kartach katalogowych producentów. Zerknij do zakładki DIY

 

Nie wiem czy pomiary innego sprzętu są trudne czy nie - nie znam się na tym. Ale na pewno operuje się na parametrach w znacznie mniejszej skali.

 

Producenci zamieszczają fałszywe parametry urzadzeń nie dlatego ze mają laboratoria tylko dlatego że im to dobrze wypada w marketingu. (np 5x120W kiedy naprawdę 120W jest tylko przy obciązeniu dwu kanałow - tak najczęściej jest w amplitunerach wielokanałowych).

 

Jesli Twoje podejście jest takie, to widze że otworzysz kolejnego kolorowe pisemko dla lubiących marnować czas. Może jednak wiekszy sukces odniósłbyś wydając kolorowy miesięcznik o innej tematyce?

>Inaczej recenzja będzie takim sobie pitoleniem jak u cioci na imieninach.

 

Zapewniam, że pomiar również taki może być.

 

Co do zdjęć wnętrza to się zgadzam-powinny być.

 

>Do pomiarów kolumn nie potrzeba komory bezechowej.

 

To akurat wiem. To co daje pomiar charakterystyki w komorze echowej ?

 

>... takie same wyniki jak w kartach katalogowych producentów.

 

A może producenci zestawów nie mają komór bezechowych? Co innego producenci samych głośników, oni powinni mieć taką komorę.

 

>Ale na pewno operuje się na parametrach w znacznie mniejszej skali.

 

Skromniejsze pomiary?

 

> (np 5x120W kiedy naprawdę 120W jest tylko przy obciązeniu dwu kanałow - tak najczęściej jest w amplitunerach wielokanałowych).

 

Już to gdzieś słyszałem. Nie ma problemu, KD wykracza poza nasze zainteresowania.

 

 

>Jesli Twoje podejście jest takie, to widze że otworzysz kolejnego kolorowe pisemko dla lubiących marnować czas.

 

Ci "lubiący" będą musieli się zadowolić cz-b pisemkiem i mam nadzieję, że im się nie spodoba.

 

>Może jednak wiekszy sukces odniósłbyś wydając kolorowy miesięcznik o innej tematyce?

 

Ja lubię tą tematykę.

Chciałbym zapytać, czy czasopisma o tematyce audio podpisują umowy z dystrybutorami przed przyjęciem ich sprzętu do recenzowania albo przyjmują przynajmniej ich pisemne pozwolenie na zamieszczenie zdjęć wnętrza produktów? Macie jakąś wiedzę na ten temat?

Dla przypomnienia: Seband zamieścił zdjęcie części układu wzmaka fimy Struss na forum i toczyło się w tej sprawie postępowanie karne o naruszenie praw autorskich. Całość dokładnie opisana w wątku "Do więzienia za działalność na forum".

Advocat, 18 Gru 2005, 12:33

 

>Chciałbym zapytać, czy czasopisma o tematyce audio podpisują umowy z dystrybutorami przed

>przyjęciem ich sprzętu do recenzowania albo przyjmują przynajmniej ich pisemne pozwolenie na

>zamieszczenie zdjęć wnętrza produktów? Macie jakąś wiedzę na ten temat?

 

Recenzja urządzenia pod kątem przeznaczenia to jedno a podawanie szczegółów konstrukcyjnych (poza ogólnie dostępnymi) to drugie.

  • Pokaż nowe odpowiedzi
  • Zarchiwizowany

    Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.



    • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

      • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
    ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...

                      wykrzyknik.png

    Wykryto oprogramowanie blokujące typu AdBlock!
     

    Nasza strona utrzymuje się dzięki wyświetlanym reklamom.
    Reklamy są związane tematycznie ze stroną i nie są uciążliwe. 

     

    Nie przeszkadzają podczas czytania oraz nie wymagają dodatkowych akcji aby je zamykać.

     

    Prosimy wyłącz rozszerzenie AdBlock lub oprogramowanie blokujące, podczas przeglądania strony.

    Zarejestrowani użytkownicy + mogą wyłączyć ten komunikat oraz na ukrycie połowy reklam wyświetlanych na forum.